Katoze 0 Opublikowano 30 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2013 Columbia jest wykonana wspaniale. Gram od premiery i każdy kto uważa, że ta gra ma kiepską grafikę w wersji na PS3 to chyba ma przepisane okulary +10 i gra w B:I mając je ściągnięte z nosa. Pełna zgoda. Nowy BioShock wygląda wspaniałe i działa płynnie. Podczas grania w to dzieło przypomniał mi się konsolowy Max Payne 3, gdzie czuć było włożoną pracę developera. Przygodę w Columbii skończyłem wczoraj i jak większość w tym wątku jestem pod wrażeniem fabuły, lokacji, Elisabeth i przeróżnych smaczków jakie ta gra kryje. Orzeszek dał fajne linki, na Kotaku też widziałem dzisiaj filmik z piosenkami. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 30 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2013 Columbia wygląda wspaniale etc... Zgoda, koncepcyjnie, klimatowo itd jest genialnie, ale co z tymi ohydnymi rozpikselowanymi obiektami, które praktycznie widać za każdym razem gdy chce się bliżej jakiejś rzeczy przyjrzeć? Wygląda to okropnie i psuje IMO mocno wrażenia z wykonania całości. Cytuj Odnośnik do komentarza
smallv86 856 Opublikowano 30 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2013 Nie przygladaj sie IeMo :0 tu chodzi o opowiesc a nie o kwadratowe jablka. Cytuj Odnośnik do komentarza
Pryxfus 820 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 Chyba z półtora roku, żadna gra w singlu nie potrafiła mnie przytrzymać dwa dni z rzędu przy konsoli do 1:30 B:I się to udało. Końcówka MISTRZ. Cytuj Odnośnik do komentarza
Maggort 21 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 Ta gra jest genialna,dawno nic mnie tak nie wciągneło.Jeszcze jej nie przeszedłem,zwiedzam liżąc prawie każdą ścianę no i mam problem-ciągnie mnie jak cholera aby grać dalej ale jednocześnie nie chcę skończyć tej cudnej przygody za szybko 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Whisker 1 386 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 Panowie nakręcacie niesamowicie, ostatnio miałem wybór czy TR czy Infinite i nie żałuję bo nowe przygody Lary również mnie wciągnęły (perełka) ale jak będę miał okazje to biorę w ciemno gdyż poprzednie Bio cenię i brałem w premiery. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość suteq Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 Ta gra jest genialna,dawno nic mnie tak nie wciągneło.Jeszcze jej nie przeszedłem,zwiedzam liżąc prawie każdą ścianę no i mam problem-ciągnie mnie jak cholera aby grać dalej ale jednocześnie nie chcę skończyć tej cudnej przygody za szybko Po skończeniu będziesz miał taką minę - :O Liż ściany i ciesz się grą, bo po skończeniu to już nie będzie to samo. Ja dalej nie mogę się otrząsnąć po tym co zobaczyłem. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 Nie przygladaj sie IeMo :0 tu chodzi o opowiesc a nie o kwadratowe jablka. W grze na "10" musi zagrać wszystko, a nie tylko opowieść. Po skończeniu będziesz miał taką minę - :o No to już się domyślam jak to się skończy. Aczkolwiek ponoć jest na koniec taki straszny mindfuck, więc może jednak inaczej niż myślę? Liczę na to Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość suteq Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 Mogę się założyć, że nawet się nie domyślasz jak to się skończy. Też myślałem, że wiem jak się skończy a zakończenie roz(pipi)ało mi musk. Cytuj Odnośnik do komentarza
MaiorZero 1 400 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 To nie jest jeden mindfuck, ale nieskończenie wiele. Kurde gra osiągnęła poziom filmu czy książki. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 A najlepsze w tym wszystkim jest to, że cała narracja zawarta jest w gameplayu. Gracz poza kilkoma scenkami bycia "przypartym do ziemi" nie traci w ogóle kontroli, nie ma żadnych filmików i nic nie rozdziela gracza od bohatera, którym gra. Takiej narracji prekursorem był chyba Half-Life, Bioshock pierwszy zrealizował ją świetnie, ale to jak epicką historie umieszczono w Infinite pokazuje co można osiągnąć w grach stosując unikalne dla nich środki wyrazu. Nie to co taki MGS z jego 5 godzinami filmików. Cytuj Odnośnik do komentarza
Dahaka 1 851 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 Ta gra powinna się nazywać Bioshock: Infinite Mindfuck Cytuj Odnośnik do komentarza
maciucha 11 615 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 Można brac jeśli nie grało się w jedynkę i dwójkę? Cytuj Odnośnik do komentarza
Zwyrodnialec 1 714 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 Tak, przy czym jest przynajmniej jedno mocne nawiązanie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Dahaka 1 851 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 Można, ale lepiej byłoby najpierw jedynkę przejść Cytuj Odnośnik do komentarza
Zwyrodnialec 1 714 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 W jedynce gameplay całościowo znacznie bardziej mi się podobał. Tutaj nawet nie można nic taktycznie zaplanować, jak to było np w przypadku BD. W Infinite walka jest nastawiona na ilość, nie jakość i strzelania jest zdecydowanie za dużo, pod koniec już mnie to mocno nużyło. A jeszcze promowanie Songbirda przed premierą było niezłym trollingiem, patrząc na to co dostaliśmy finalnie. Gra i tak się broni historią, bohaterami, muzyką, stroną artystyczną, ale po gameplayu oczekiwałem więcej. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
[InSaNe] 2 477 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 (edytowane) Abstrahując od zakończenia... Comstock chciał zniszczyć USA? Cała ta intryga, przygotowywanie "następcy", wizje niszczących NY Zeppelinów... Jeśli tak, to czy było to gdzieś wyjaśnione, czy to po prostu chore pomysły szaleńca? Trochę wszędzie za dużo rozkminiania zakończenia, chętnie bym poczytał o samych postaciach wewnątrz miasta - Daisy, czy też rodzeństwie (?) Lutece EDIT: Bioshock Wiki wszystko ładnie wyjaśnia Edytowane 31 Marca 2013 przez [InSaNe] Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 Można brac jeśli nie grało się w jedynkę i dwójkę? Nie grałem niemal wcale, a bawię się świetnie przy Infinite doceniając gameplay, klimat i historię Cytuj Odnośnik do komentarza
typfon 145 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 (edytowane) gra skończona 2 raz, polecam, znajduję się smaczki jakich mało na samym początku jest dziennik gdzie Pani Comstock mówi, że gracz to prorok, masakra, dodając do tego piosenkę która leci w tle (w kaplicy przed chrztem) mamy obraz całej fabuły po 10 min gry ;p ale co do zakończenia po 2 gim razie Dalej mi coś nie pasuję skoro Lutece chcieli odwrócić bieg wydarzeń to czemu sami się nie cofnęli do początku i nie zabili Bookera przed chrztem? Po co powtarzali eksperyment 121 razy zamiast się po prostu cofnąć i samemu załatwić robotę? Zresztą samo to że nazywają przygodę Bookera eksperymentem myślowym jest już trochę dziwne... Comstock nie umiera jak człowiek przegrany, on o swojej śmierci wiedział (przed salą gdzie go spotykamy jest dokładny plan naszej przygody, po kolei miejsca które przemierzamy w grze) w ostatniej sekwencji z latarniami widzimy dwie inne pary Bookerów i Eli który tak sam jak nam udało się zniszczyć syfon ... a gra dobitnie nam pokazuję że nasze wybory nie miały sensu (wszystkie drogi zaorwadziły nas do jednego rozwiązania) na ten moment skłaniam się ku teorii że nie zmieniliśmy nic ten cykl (cykl gracza) jest dokładnie taki sam jak wcześniejszych 121 prób ... z tym że to nie zgadza się z tym co mówi Ela ... że wcześniej Bookera zawsze pokonywało ptaszysko ... + dalej jest interesująca sprawa z batyskafem ... w Rapture Widziałem na YT interpretację gry jako dzieła artystycznego, i można było by tak to zostawić ale ... jakoś mi to nie gra, tak samo jak wrzucanie tego w metaforę ... Ta gra jest po prostu gigantyczna a fabułę będziemy tu pewnie rozkminiać nie raz Edytowane 31 Marca 2013 przez typfon Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Orzeszek Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 a mnie zastanawia pare rzeczy, których nie wychwyciłem w grze: jak ktoś zna odpowiedź prosze o wyjaśnienie: co oznacza literka AD na łapce bookera? i czemu comstock ich nie ma jak wiadomo "kim on w końcu jest" Cytuj Odnośnik do komentarza
BoroBoro 161 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 a mnie zastanawia pare rzeczy, których nie wychwyciłem w grze: jak ktoś zna odpowiedź prosze o wyjaśnienie: co oznacza literka AD na łapce bookera? i czemu comstock ich nie ma jak wiadomo "kim on w końcu jest" Ad to Anna Dewitt, może wypalił sobie to na ręce aby pamiętać że stracił córkę/oddał ją. Też się dziwię że Comstock nie ma na ręce tego symbolu ale może w jego wymiarze nigdy nie doznał straty Cytuj Odnośnik do komentarza
Bansai 11 198 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 a mnie zastanawia pare rzeczy, których nie wychwyciłem w grze: jak ktoś zna odpowiedź prosze o wyjaśnienie: co oznacza literka AD na łapce bookera? i czemu comstock ich nie ma jak wiadomo "kim on w końcu jest" Ad to Anna Dewitt, może wypalił sobie to na ręce aby pamiętać że stracił córkę/oddał ją. Też się dziwię że Comstock nie ma na ręce tego symbolu ale może w jego wymiarze nigdy nie doznał straty Oczywiscie ze nie doznal, po co mu inaczej bylaby Elizabeth z wymiaru naszego Bookmajstra ? Cytuj Odnośnik do komentarza
piecia997 39 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 a mnie zastanawia pare rzeczy, których nie wychwyciłem w grze: jak ktoś zna odpowiedź prosze o wyjaśnienie: co oznacza literka AD na łapce bookera? i czemu comstock ich nie ma jak wiadomo "kim on w końcu jest" Ad to Anna Dewitt, może wypalił sobie to na ręce aby pamiętać że stracił córkę/oddał ją. Też się dziwię że Comstock nie ma na ręce tego symbolu ale może w jego wymiarze nigdy nie doznał straty Jak Comstock mógł stracić Annę jak nigdy jej nie miał? Ukradł ją Bookerowi bo sam od pracy z tymi maszynami i wymiarami był bezpłodny. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Orzeszek Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 (edytowane) to z kąd wiedział że w równoległym świecie ma córkę? aby stać się camstockiem musiał przeżyć to co booker ,równocześnie mógł trafić na to że w innym wymiarze miał syna, albo świnkę morską, więc raczej nie trzyma to sie kupy, chyba że wybrał pierwszą lepszą wyrwę zobaczył co tam sie dzieje i hyc* elizabeth na końcu obstawiałem że martwy koleś z workiem na głowie na początku gry w latarni to booker, taki mindfuck, prawda jest taka że zakończeń jest tyle i sobie wymyślimy i będzie tak jak z me3, gracze będą doszukiwać się sensu tam gdzie jego brak. Edytowane 31 Marca 2013 przez Orzeszek Cytuj Odnośnik do komentarza
Komandos 21 Opublikowano 31 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2013 to z kąd wiedział że w równoległym świecie ma córkę? aby stać się camstockiem musiał przeżyć to co booker ,równocześnie mógł trafić na to że w innym wymiarze miał syna, albo świnkę morską, więc raczej nie trzyma to sie kupy, chyba że wybrał pierwszą lepszą wyrwę zobaczył co tam sie dzieje i hyc* elizabeth na końcu obstawiałem że martwy koleś z workiem na głowie na początku gry w latarni to booker, taki mindfuck, prawda jest taka że zakończeń jest tyle i sobie wymyślimy i będzie tak jak z me3, gracze będą doszukiwać się sensu tam gdzie jego brak. Przecież to jest wytłumaczone. Comstock przechodził często między wymiarami i je obserwował (stąd znał wydarzenia z przyszłości). Dlatego dostał raka, zestarzał się i był bezpłodny. Wiedział, że w innych wymiarach są inne wersje jego osoby i postanowił zabrać dziecko od jednego z nich. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.