Skocz do zawartości

Czy dla Ciebie gry to hobby, czy pasja?


estel

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Postanowiłem zadać wymienione w temacie pytanie, ponieważ sam ostatnio zastanawiałem się nad tym czym są dla mnie gry. Rozumiecie, wakacje, dużo wolnego czasu, który można z czystym sumieniem zmarnować itd. ;) A więc siedziałem tak sobie słuchając muzyczki i rozmyślając, aż ugrzęzłem w kropce.

 

Wszyscy jesteśmy Graczami, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Wszyscy lubimy wziąć pada w łapę, wywalić się na fotelu/kanapie i wsiąknąć w wirtualny świat. Niektórzy z nas są starsi, inni młodsi. Niektórzy z nas poświęcają każdą wolną chwilę na odbycie wirtualnej przygody, a inni potrafią wyłuskać tylko pół godzinki dziennie. Jak widać granie to zjawisko łatwo przystępne, które wraz z upływem czasu staje się coraz bardziej casualowe. Do Graczy zaliczamy i pro-gamera z Korei, i babcię Jadzię która pyknie rundkę z wnuczkami, a więc samo pojęcie Gracza jest bardzo płynne.

 

Wiadomo jednak, że coś poza gustem musi nas różnić i moim zdaniem jest to perspektywa. I w tym momencie chciałbym wrócić do pytania z tematu - czy dla Ciebie gry to hobby, czy pasja? A zmiana perspektywy przebiega stopniowo - zaczynamy jako hobbiści, a następnie zmienić się w pasjonatów, gdzieś po drodze się wypalić, aby na końcu zupełnie olać tą gałąź rozrywki?

 

Prosiłbym was o czysto subiektywne wypowiedzi i mam nadzieję na owocną, a przede wszystkim inteligentną, dyskusję.

  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

Dla mnie gry to jak najbardziej pasja :wub:. Gram od małego gnoja. Pamiętam jak przechodziłem pierwszego Prince of Persie, albo Ponga (tak to sie chyba nazywało, odbijanie piłeczki). Jako pierwszy miałem komputer na moim osiedlu. Potem amiga, pegasus i konsole nowszej generacji. Jestem już maniakalnym graczem. Przez gry miałem gorsze wyniki w nauce :sweat:, ale co tam. Gram codziennie, od 2 do 6, 7 godzin. Nie lubie jak ktoś mi zawraca du.pe przy graniu, strasznie mi to przeszkadza. Wtedy włączam pauze i pytam sie o so chodzi. Gdy gram w fps'y to gadam sam do siebie: "A masz skur.wielu", albo we wyścigi, to przechylam sie na boki, próbując wczuwać się jak bym siedział w samochodzie. Moje zachowania są zależne od gatunku gry. Najlepiej sie wkurzam jak sie baterie wyczerpują w padzie... :D. W przyszłości chciałbym zdobyć każdą konsole, tylko problem w tym, gdzie by je umieścić, ale nie będe się martwił na przód. Może i nie mam setek gier na konsole, ale każda z nich sprawia mi niemal że wielką rozrywke. Myśle, że to by było na tyle 8). Pozdro!

Edytowane przez Spyker
Opublikowano

ja bym zmodyfikował pytanie: hobby czy sposób na życie

o, o... dobre ;]

tak patrzac po ludziach to niektórym niszczy to życie ;/

 

______________________________________

 

Ja mógłbym określić siebie jako pasjonata, bo hobbysta kojarzy mi sie z kolesiem napierdalajacym w gierki 24/7.

Osobiście gram tylko 4fun w wolnych chwilach i tylko w gry, które mnie zaciekawią/zaintrygują tzn. lubie FPS'y ale nie łykam wszystkich jak leci, jak młody pelikan... ogolnie jesli gra mnie nie ciekawi lub zawodzi z jakiegos powodu, to jej nie kończe przy czym nie mam żadnych wyrzutów sumienia.

 

heh miałem jakis czas wii pod dachem i zagrałem w kilka gierek, które po prostu chciałem sprawdzic... ostatecznie w żadnej nie ogladałem napisów koncowych... no more heroes byl blisko tego zaszczytu ale w trakcie grania zapaliła mi sie taka lampka w głowie z napisem: "ta gra jest na ps3 w lepszej oprawie" ;]

 

Gierki lubie tez kolekcjonować ale tylko te, które dobrze mi sie kojarzą oraz niosa ze sobą jakis bagaż emocjonalny/miłych wspomnień {tutaj wygywa REZ, bo mam 2 kopie tej gry}.

 

Czy za kilka lat nadal bede bawić sie przy użyciu konsoli? Myśle, że tak, ale tutaj jeden warunek... Musza powstawać nowe IP, a gry [nowe, niekoniecznie kontynuacje] nie mogą w nieskończoność powielac tych samych patentów...

z nadzieją patrze w strone Vanquish, bo w moim odczuciu najbliżej mu do ZOE2 na ps2 oraz licze na 'odrodzenie' japońskich developerów, bo jedyne co moge o nich teraz napisac to, to, ze nie ogarniaja next genow [na handheldach radzą sobie dobrze]

 

heh napisalem wchui na temat... xD

Opublikowano

jak dla mnie to oba słowa nie pasują za bardzo, są zbyt nacechowane emocjonalnie. To tak samo jakbym napisał że picie piwa to moja pasja - a ja je lubię po prostu pić. Bo jest dobre.

 

Gram bo lubię. Gram bo to najlepsza elektroniczna rozgrywka dająca imersję, satysfakcję i emocje.

 

Po prostu jakoś nie wiem czy oglądanie filmów/granie/słuchanie muzyki można nazwać pasją. Przecież praktycznie każdy to robi. Jeden częściej, drugi rzadziej.

Opublikowano (edytowane)

Samo ogladanie nie, tak samo granie, bo to zwykla czynnosc, ale interesowanie sie grami/filmem juz tak. Filmy oglada kazdy, ale nie kazdy zbiera ulubione i lubi o nich rozmawiac. U mnie jest tak, ze na rowni lubie sobie zagrac w dobra gre, obejrzec film czy przeczytac ksiazke, takze jakas wielka pasja tego nazwac nie moge, ale lubie, po prostu.

Edytowane przez Siwy_
Opublikowano (edytowane)

Może zacznijmy od tego że:

 

Pasjonat:

1. człowiek mający zamiłowanie do czegoś, oddany czemuś, zainteresowany czymś; hobbysta, hobbista;

2. osoba gwałtowna, łatwo wybuchająca gniewem

by http://www.sjp.pl/co/pasjonat

 

 

 

Tak więc trochę trudno wybierać między "A" i "A" xD

Jak ustalicie ciutkę lepsze "pozycje" do rozpatrywania, to chętnie coś skrobnę ;)

Edytowane przez Kazuun
Opublikowano

Gram od 5. roku życia, jestem pasjonatem gier i nic tego nie zmieni. Często gry stają się dla mnie idealnym "zaspokajaczem" kiedy wszystko wokół zaczyna lekko wariować. Gry jednak nie kształtują mojej psychiki, czasem tylko dają do myślenia (vide seria MGS czy inne poważniejsze produkcje). Uwielbiam grać i tyle. To najlepsza forma rozrywki (no jest jeszcze sport, trochę filmów, itd.). Jednak w moim przypadku ogromne zainteresowanie grami nigdy nie przekształciło się w jakąś obsesję. A jak wiadomo, są takie sytuacje.

Opublikowano

Może zacznijmy od tego że:

 

Pasjonat:

1. człowiek mający zamiłowanie do czegoś, oddany czemuś, zainteresowany czymś; hobbysta, hobbista;

2. osoba gwałtowna, łatwo wybuchająca gniewem

by http://www.sjp.pl/co/pasjonat

 

 

 

Tak więc trochę trudno wybierać między "A" i "A" xD

Jak ustalicie ciutkę lepsze "pozycje" do rozpatrywania, to chętnie coś skrobnę ;)

 

 

otóz to, to same watpliwości zgłaszałem powyżej, pytając jak definiujemy oba pojecia

Gość donsterydo
Opublikowano

Gry dla mnie to sposób spędzania wolnego czasu, ale nie jest to żaden mus. Są gry, które jak dostanę w łapy to katuję aż skończę i są takie które kończę wręcz na przestrzeni kilku tygodni. Gram może średnio z 8-10 godzin tygodniowo, ale zdarza się tak, że w danym tygodniu nie gram praktycznie w ogóle.

 

Dobre gry traktuję jak dobre filmy.

Opublikowano

Gram od małego dzieciaka dla czystego funu. Coś jak don. Do dobrej gry muszę się odpowiednio nastawić i potrafię wtedy grać przez miesiąc przykładowo czerpiąc jak najwięcej. Są gry w które gram dla zabawy i odstresowania, czasem w coś z bratem zagram (czasami z tatą).

 

Lubię jak gra leży w szafie i idę by otworzyć pudełko i wsadzić płytkę do napędu. Czyli chyba pasjonat.

Opublikowano

Gry w szafie, najs.

 

Duza czesc mojego zycia obraca sie na graniu, czesto o grach mysle, ogolnie czytam mase serwisow internetowych, za szczyla to chyba wszystkie istniejace magazyny konsolowe, teraz z prasy papierowej tylko PE. Czasem nie gram przez dlugi czas, jak miesiac w ogole, bo nie mam kasy, lub jak teraz czekam na Reach, czasem potrafie spedzic w tygodniu 30 h (glownie przerwy swiateczne, jakies wolne), ale srednio mysle, ze schodzi kolo 10 h tygodniowo, tymbardziej ze czas trzeba takze na filmy wygospodarowac. jak ktos juz napisal dobra gra = dobry film.

Opublikowano (edytowane)

  Nie no maniakiem gier nie jestem, jak nie mam żadnej nowej (co zdarza mi się często), to przez dłuższy okres czasu moge w ogóle nie grać. Co innego z internetem, jak pare dni nie mam internetu, to wariuje .  :huh:

 

Edytowane przez jan95kes
Opublikowano

Bez gier szczerze nie miałbym co robić :rolleyes: A tak poczytam sobie jakieś newsy, popiszę na forum, kupię PE, czy skrobnę jakąś reckę na OC. Poza tym oczywiście całkiem sporo gram (konsole mają najwyżej góra 1,2 dni wolnego, zaś zazwyczaj są włączane codziennie) w gry dobre, a nawet jak nie ma nic nowego to wracam do za(pipi)iaszczych multi w postaci np. gowa czy halo. Także chyba jestem pasjonatem czy jak to tam nazwiecie.

Opublikowano

Czym sa dla mnie gry? Pasja, hobby, zyciem! Jako gracz z prawie 20 letnim stazem moge powiedziec to z pelna swiadomoscia, gry daja nam wszystkim mozliwosc podzielenia wlasnego zycia na dwa. Prawdziwi pasjonaci wiedza o czym mowie. Gry daja nam wszystkim jedyna okazje, by byc tym kim tylko chcemy. Jestem mistrzem kierownicy, morderca na zlecenie, zbawca ludzkosci, asasynem, jestem Spidermanem i Batmanem, ulicznym scigantem i legenda rocka - everyman! To wlasnie gry pozwalaja nam urzeczywistnic wszystko, co wczesniej kreowala tylko nasza wyobraznia. Jesli mam nazwac krotko czym sa dla mnie gry, powiem: "Second life".

  • Minusik 1
Opublikowano

Czym sa dla mnie gry? Pasja, hobby, zyciem! Jako gracz z prawie 20 letnim stazem moge powiedziec to z pelna swiadomoscia (...) Jesli mam nazwac krotko czym sa dla mnie gry, powiem: "Second life".

 

Nie wiem czy takie miałeś zamierzenie, ale po tych słowach z mojej głowie kreuje się obraz grubego 30 latka, w podartym podkoszulku, uwalonego chipsami i piwem mieszkającego z rodzicami. Bezrobotny. Bez szkoły itp. Wnioskuję to z przytoczonych przez Ciebie zwrotów oraz braku uśmiechów sugerujących ton dow(pipi)ny.

  • Minusik 1
Opublikowano

Prawie trafiles.

Normalnie zbudowany 25 latek, w koszuli (calej, bez dziur), nie jadajacy chipsow, wole whisky, mieszkajacy sam. Szkole skonczylem, prowadze wlasny biznes.

 

Widocznie nasze poglady co do grania zupelnie sie roznia. Ty mowisz o "No-Life'ach", a ja mowie o tym, ze poza wlasnym zyciem prywatnym, gry daja mi mozliwosc bycia tym, kim normalnie byc nie moge.

Opublikowano (edytowane)

Dla mnie to hobby. Gram od kiedy miałem 5 lat. Przeszedłem miłość z Sony i Nintendo, grałem na wielu sprzętach, sam "kolekcjonuję" gry i konsolę. Mimo wszystko nie jestem pasjonatem. Nie spędzam życia na 10231 forach na raz, mam sporo innych rozrywek i zainteresowań, nie oglądam konferencji (jedyna jaką widziałem to ostatnie E3), mam swoje zaufane tytuły, które kupuje w ciemno. Gram z gry które mi się podobają, nie zważam zbytnio na oceny przekupionych recenzentów. Nie wierzę w moją przyszłość w tej branży, więc jestem przykładowym hobbistą-hardcasualem :)

Edytowane przez MakaPL
Opublikowano

Dla mnie gry to napewno nie sposob na życie ( nie zarabiam na grach itp.)ale z cala pewnoscia jest to moje hobby ( oczywiscie przez wielu krytykowanym hobby, bo jak to stary kon jak ja i gra :D )ktore zaczelo sie od automatow w wagonach (napewno starsi pamietaja ;) ). Czy jest to pasja? Mozna to tez tak nazwac, bo nie tylko gram, ale interesuje sie "swiatkiem" gier, czyli aferami wokol developerow, rozwojem rynku gier w naszym kraju i na swiecie itp. Znam kilka osob ktore tylko graja, ale dla mnie gry to po prostu cos wiecej. Prawdopodobnie nigdy mi to nie przejdzie ( i bardzo sie z tego ciesze ;))

PS. Mam takie szczescie, ze moja zona rowniez dzieki mnie wciagnela sie w gry i razem gramy jak tylko jest jakas gierka z coopem. :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...