Sylvan Wielki 4 621 Opublikowano 5 września 2010 Opublikowano 5 września 2010 Tyrant to jedno, ja dodałbym też coś ala Nemesis, czy też przyjemniaczka w płaszczu rodem z RE2. Niby nicpoń z piła w RE4/RE5 też był niczego sobie, ale jego postura nie budziła trwogi. Jakaś wersja na potężnych anabolikach byłaby wskazana. Nie jako boss, ot, w formie przeszkadzajki. Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 5 września 2010 Opublikowano 5 września 2010 Co do Mr T czy jakoś tak z RE2, to kiedyś bałem się go xD, inna sprawa, że byłem wtedy gnojem. Ale i tak nie zapomnę sceny, gdy w ciasnym korytarzy przebił się przez ścianę. Właśnie ktoś taki nieustępliwy do końca przydałby się w nowym RE. Bo ostatnio wrzucają samych leszczy, którzy postraszą mackami i zaraz giną. Cytuj
Słupek 2 155 Opublikowano 5 września 2010 Opublikowano 5 września 2010 Tyrant to jedno, ja dodałbym też coś ala Nemesis, czy też przyjemniaczka w płaszczu rodem z RE2. Niby nicpoń z piła w RE4/RE5 też był niczego sobie, ale jego postura nie budziła trwogi. Jakaś wersja na potężnych anabolikach byłaby wskazana. Nie jako boss, ot, w formie przeszkadzajki. Ja wiem, że gdzieniegdzie tez oszołom z piła obrósł już jako legenda ale dla mnie to by po prostu najgłupszy wymysł Residentowy. No dobra jeden z głupszych; chudzielec z worem na głowie biegający z piłą...PORAŻKA. Pasujący bardziej do horroru klasy D a nie do serii RE ;/. Precz z nim w szóstce. Cytuj
MakaPL 31 Opublikowano 5 września 2010 Opublikowano 5 września 2010 Jeśli to była dla Ciebie lipa to nie wspomnę o akcji z kręcącym się talerzem z RE5 ;] Cytuj
Słupek 2 155 Opublikowano 5 września 2010 Opublikowano 5 września 2010 (edytowane) Weź przypomnij bo nie pamiętam. Kręcący się talerz? Edytowane 5 września 2010 przez SłupekPL Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 5 września 2010 Opublikowano 5 września 2010 (edytowane) Tyrant to jedno, ja dodałbym też coś ala Nemesis, czy też przyjemniaczka w płaszczu rodem z RE2. Niby nicpoń z piła w RE4/RE5 też był niczego sobie, ale jego postura nie budziła trwogi. Jakaś wersja na potężnych anabolikach byłaby wskazana. Nie jako boss, ot, w formie przeszkadzajki. Gość z piłą (RE4) jest nieporównywalnie lepszy od tej marnej kopii z RE5. Tam lata z piłą masywny wieśniak, a nie jakiś szczypior. Nie wspominając już o Big Dr Salvador z Mercenaries, gdzie gość był jeszcze wyższy, z podwójną piłą i w furii praktycznie nie do zatrzymania. Edytowane 5 września 2010 przez Zwyrodnialec Cytuj
MakaPL 31 Opublikowano 5 września 2010 Opublikowano 5 września 2010 Weź przypomnij bo nie pamiętam. Kręcący się talerz? Moment gdy z Shevą (chyba) uciekamy z laboratorium, po czym zostajemy zaatakowani przez bossa-pająka Cytuj
rkBrain 28 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 (edytowane) Jak ktoś pisze, że RE4 był najlepszą grą z całej serii i bije RE5 na głowę to jest albo wariatem albo hipokrytą. Pierwsze części były najlepsze bo miały niepowtarzalny klimat i mało komu udało się to powtórzyć. RE4 był tak samo słaby jak RE5. Ten drugi miał jednak ogromną przewagę w postaci trybu co-op, który niejako wymusił dynamiczniejszy scenariusz, więcej akcji i efektów. RE4 miał mocne momenty i świetne cut-scenki ale były one przeplatane nudnymi sekwencjami, przez które ciężko było przebrnąć. Większość lokacji w zamku czy beznadziejny początek w bazie wojskowej skutecznie zniechęcały do dalszej gry. RE5 wypadł znacznie lepiej pod wym względem. Lokacje zupełnie nie pasowały do świata RE ale były chociaż zrobione z pomysłem i tworzyły spójną całość. Jazda hammerem przez sawannę, przeprawa rzeką, kopalnia odkrywkowa, rafineria, sekwencja na statku były czymś świeżym i wprowadzały coś ciekawego do gry. Nie ma co się oszukiwać. Kolejne gry noszą ten tytuł tylko po to, żeby podbić sprzedaż bo tak na prawdę nie mają z nim nic wspólnego. Edytowane 6 września 2010 przez rkBrain Cytuj
Sanryu 0 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 Czy RE4 byl tak slaby jak RE5? W moim(osobistym, wiec nie kazdy musi sie zgadzac ) przekonaniu nie. Dlatego, ze czwarta czesc wniosla pewien powiew swiezosci do dosc skostanialej formuly serii, a RE5 juz tylko te wprowadzone pomysly powielala...i jeszcze bardziej zatracila klimat serii. Musze przyznac, ze najbardziej z kasty bohaterow polubilem Leona i do dzis Resident Evil 2 pozostaje(for me) najlepsza czescia serii(ba, sciagnalem druga czesc i teraz gram na komorce w pracy )Co do szostej czesci to...nie wiem, ale zawsze moge miec nadzieje, ze RE znowu bedzie gra, do ktorej bede ciagle wracal bo RE5 skonczylem raz, odlozylem na polke i nie mam checi ponownej zabawy. Cytuj
MakaPL 31 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 @rkBrain: i mówi to ktoś z postacią z RE5 w avatarze ;p Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 Jak ktoś pisze, że RE4 był najlepszą grą z całej serii i bije RE5 na głowę to jest albo wariatem albo hipokrytą. Pierwsze części były najlepsze bo miały niepowtarzalny klimat i mało komu udało się to powtórzyć. RE4 był tak samo słaby jak RE5. Ten drugi miał jednak ogromną przewagę w postaci trybu co-op, który niejako wymusił dynamiczniejszy scenariusz, więcej akcji i efektów. RE4 miał mocne momenty i świetne cut-scenki ale były one przeplatane nudnymi sekwencjami, przez które ciężko było przebrnąć. Większość lokacji w zamku czy beznadziejny początek w bazie wojskowej skutecznie zniechęcały do dalszej gry. RE5 wypadł znacznie lepiej pod wym względem. Lokacje zupełnie nie pasowały do świata RE ale były chociaż zrobione z pomysłem i tworzyły spójną całość. Jazda hammerem przez sawannę, przeprawa rzeką, kopalnia odkrywkowa, rafineria, sekwencja na statku były czymś świeżym i wprowadzały coś ciekawego do gry. Nie ma co się oszukiwać. Kolejne gry noszą ten tytuł tylko po to, żeby podbić sprzedaż bo tak na prawdę nie mają z nim nic wspólnego. Szkoda tylko, że wykastrowano tyle względem czwórki: - brak sprzedawcy - nie ma możliwości łączenia skarbów, dzięki czemu można było sprzedawać drożej - krótszy czas gry, przejście zajmuje tyle co w czwórce zaliczenie wioski i zamku (zostaje wyspa) - mniej QTE - brak exclusive'ów dla broni po maksymalnym tuningu - gdzie strzelnica? - gdzie coś na miarę korytarza z laserami Za to dużym plusem jest zmiana broni w locie, w czwórce po czasie trochę irytowało, że trzeba wchodzić do inventory by ją zmienić. Jeśli RE4 miał jakieś nudne momenty (LOL), to RE5 cały jest nudny. Lokacje zupełnie nie pasowały do świata RE ale były chociaż zrobione z pomysłem i tworzyły spójną całość. Jazda hammerem przez sawannę, przeprawa rzeką, kopalnia odkrywkowa, rafineria, sekwencja na statku były czymś świeżym i wprowadzały coś ciekawego do gry Wioska to kopia RE4, tak samo akcja z helikopterem. Kopalnia była w RE4, przeprawa przez jezioro również, podobnie baza wojskowa. Niewiele tego nowego, a statek to najgorsza lokacja w serii. Cytuj
Yano 3 697 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 myslicie że bedzie sie dało chodzić? mamy nextgenty, mamy nawet zniszczenia w gt5, może bedzie można w koncu chodzić [tak tak, szydze] Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 Po co ma być chodzenie, żeby znowu był płacz, że to już nie jest RE? :potter: Cytuj
Yano 3 697 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 bo to i tak nie ejst RE, skonczył sie na Re3 (no może jeszcze coś na drimkascie bylo troche RE) przecież w wielu grach pdczas celowania postac chodzi bardzo wolno i nieporadnie, ale to zględnie normalne (żeby dobrze celwoac nie mozna biegać) wiec czemu by wlasnie takiego powolnego chodzenia nie dali? bo koniecznosc stania to jakieś żarty Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 Ja na to nigdy nie narzekałem i przyzwyczaiłem się do tego rozwiązania, chociaż zdaje sobie sprawę, że to archaiczne. W sumie takie chodzenie by się przydało, byle nie robili z tego Gearsów, z cover systemem (chociaż było tego trochę w RE5). Podobne rozwiązanie o którym piszesz było choćby w Cold Fear. Cytuj
JoZi 14 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 RE5 to dla mnie profanacja tez zacnej serii - co ona ma wspólnego z RE 1-3? Gdzie ten residentowski klimat? Nudna, moooonotonna strzelanka, dotarłem gdzie do połowy i wymiękłem. Gdy w to grałem w ogóle nie miałem wrażenia jakbym w kolejnego residenta. Dla mnie powrotem do korzeni było by coś na poziomie RE 2 i mam nadzieje ze RE 6 pojdzie w tą stronę O RE4 sie nie wypowiedam bo nie grałem, ale mam nadzieje że znajdzie się ktoś kto podziale moje zdanie co tego że seria Resident Evil od częsci 5 zeszła na bardzo złe tory. Cytuj
Yap 2 794 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 Większość z Was pewnie widziała porównanie RE4 do RE5 kolesia o pseudo artystycznym acornfilms na YT. Robi to na tyle trafnie, że liczba podobieństw między tymi dwoma odsłonami jest wręcz oszałamiająca. Dla tych co nie mieli okazji obczaić: Reviews Ed'a dają radę. Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 To jest akurat oczywiste, Capcom dorzucił kooperację, pozostałe elementy skopiował, powycinali trochę i mamy RE5. To bardzo dobra gra, ale przy RE4 wypada jak słabszy klon. Cytuj
MakaPL 31 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 Ciągle nie mogę pozbyć się wrażenia, że będzie tak: a) Capcom zadowolony ze sprzedarzy swoich strzelanek, wydaje na "odpierdol się" Residenta w starych klimatach i widzi, że starzy gracze dalej narzekają. Skutek prosty: wracamy do strzelanek. lub b) Capcom się przykłada, robi ładnego Residenta w starych klimatach, ale zauważa, że młodsi gracze tego ne kupują, bo wolą strzelać. Skutek prosty: wracamy do strzelanek. Mam nadzieję, że się mylę Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 6 września 2010 Opublikowano 6 września 2010 Ale strzelanka to na bank pozostanie i niech nikt się nie łudzi, że będzie jak w RE1, gdzie zombiaków było bardzo mało i więcej trzeba było biegać po rezydencji. Co prawda w dodatku to RE5 Lost in Nightmares strzelania też jest mało, ale właśnie, to tylko dodatek na godzinę. :] RE4 i RE5 za dobrze się sprzedały, lepiej niż starsze odsłony, które dalej ciągnęły temat zombie (RE1 Remake, RE0, RE3, Code Veronica) wątpię by Capcom z tego zrezygnował. Cytuj
Słupek 2 155 Opublikowano 7 września 2010 Opublikowano 7 września 2010 Ciągle nie mogę pozbyć się wrażenia, że będzie tak: a) Capcom zadowolony ze sprzedarzy swoich strzelanek, wydaje na "odpierdol się" Residenta w starych klimatach i widzi, że starzy gracze dalej narzekają. Skutek prosty: wracamy do strzelanek. lub b) Capcom się przykłada, robi ładnego Residenta w starych klimatach, ale zauważa, że młodsi gracze tego ne kupują, bo wolą strzelać. Skutek prosty: wracamy do strzelanek. Mam nadzieję, że się mylę Ja to widzę tak nie ma kompletnie się co spodziewać Residenta na miarę RE1-3 pod względem przewagi zagadek. Bo tak na 99 % nie będzie jak słusznie zauważyłeś choćby dlatego, że RE4 i 5 się sprzedały (a te były strzelankami) a druga sprawa teraz jest w modzie strzelanie, strzelania i jeszcze raz strzelanie. Ale przecież to jeszcze nic straconego. Już pal sześć puzzle (pewnie, że szkoda ale co zrobić) ale przecież powrót do korzeni to zombie to klimatyczne miejscówki to horror to ciekawi bossowie itd. Czyli coś czego nie miały 4 i 5 ;] (4 ujdzie jako nie Resident i bossów fajnych miała czwórka). A najlepszy przykład to po raz setny Dead Space w którym przecież mieliśmy przewagę strzelania a jednak gra była mega klimatycznym survival horrorem mimo tego, że zagadki-puzzle była sporadyczne i należały do kategorii "easy". Ciężko nazwać DS tylko strzelanką zresztą co my tu w ogóle porównujemy. Dla mnie RE5 czy nawet czwórka przy DS wypada jak maluch przy Mercedesie czy jakoś tak. Jeżeli RE6 pójdzie śladami DS-a to jestem w niebie to może dziać się nawet w kosmosie Cytuj
rkBrain 28 Opublikowano 8 września 2010 Opublikowano 8 września 2010 Większość z Was pewnie widziała porównanie RE4 do RE5 kolesia o pseudo artystycznym acornfilms na YT. Robi to na tyle trafnie, że liczba podobieństw między tymi dwoma odsłonami jest wręcz oszałamiająca. Dla tych co nie mieli okazji obczaić: Reviews Ed'a dają radę. Nie do końca. Gość wspomina o słabym AI, które wcale takie nie jest. Cała mechanika sprowadza się do wciskania jednego z DWÓCH przycisków w odpowiednich sytuacjach. Jeśli ludzie mają kłopoty z tak uproszczonym systemem to nie dziwcie się, że nie ma już nawet najprostszych zagadek w grach. Autor video-recenzji wymienia błędy, których po prostu nie ma. Sheva sama łączy zioła, nie wchodzi na linię strzału itp. WYSTARCZY wybrać odpowiedni tryb AI. Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 8 września 2010 Opublikowano 8 września 2010 Jasne, Sheva nieraz nie potrafi się schować za osłoną i dostaje strzały, nie wspominając już o pewnej walce, gdzie w ogóle robi co chce. Jeden z najgłupszych botów, chociaż do Evy z MGS3 jeszcze daleko. Cytuj
Square 8 609 Opublikowano 8 września 2010 Opublikowano 8 września 2010 Po części macie obaj racje, ale od wejścia save v2.0 zachowanie Shevy/Chrisa zostało poprawione i akcje z kółkiem w znacznym stopniu eliminują głupotę partnera. Gre z botem przeszedłem raz (w pierwotnej wersji) i jakoś nieszczególnie narzekałem na niego. Co nie zmienia faktu że recenzja jest genialna, i świetnie pokazuje podobieństwa pomiędzy czwórką a piątką. Cytuj
sakiu 83 Opublikowano 8 września 2010 Opublikowano 8 września 2010 Ja również wolałbym powrót do korzeni, gdzie biegałoby się po zrujnowanym mieście i klaustrofobicznych lokacjach... Nie wiem jakoś taki klimat bardziej mi pasuje, a grałem we wszystkie residenty jakie wyszły, łącznie z tymi na GC i Wii. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.