Skocz do zawartości

Dark Souls


McDrive

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Było kilka runów przez Klin of The First Flame zanim skumałem jego moveset. Swoją drogą, jak przez całe NG nie udalo mi sie wydropic Black Knight Sword, to tak po tych kilku runach przez Klin mam ich 4  :sorcerer:

 

Edytowane przez erix
Opublikowano

Ja jak farmilem itemy z black knightow, to ZA KAZDYM razem z pierwszego wypadal mi black knight sword... :P Na szczescie swoj zdobylem duuuzo wczesniej, w undead asylum ^^

Opublikowano

Co tak długo?

To nie ty pisałeś, że miałeś problem z caprą? Udało ci się pokonać gwyna za pierwszym razem i już jaki chojrak. :P Każdy ma z innym bossem problem. Poza tym bossowie z dlc są o klasę wyżej w poziomie trudności niż podstawka. No i pierwszy kontakt z dlc miałem na ng+.

 

 

 

@Cheese

 

Kilka razy pokonałem Kalameeta pomagając innym, ale nigdy sam. Spróbuję jeszcze kiedyś.

Opublikowano (edytowane)

Koncowka gry mnie rozczarowala. Starcie z Gwynem slabiutkie, bez pomyslu i polotu. Mimo wszystko miałem nadzieje na mocne (pipi)niecie na koniec.

Chociazby bossowie z DLC stoja kilka klas wyzej od final bossa z podstawki. Manus i Kalameet nie padli nawet w NG, bede probowal w NG+.

Tak czy siak Dark Souls GOTY

 

edit: Capra to był pierwszy moj zgrzyt w DS, gdzie chciałem je.bnac padem o ziemie

Edytowane przez erix
Opublikowano

Z caprą to chyba każdy miał xD

A ja za pierwszym razem, Rayos frajer!!111oneone

 

 

Dla mnie pierwszym zgrzytem był... undead burg, nie taurus, tylko po prostu undead burg i ogarnianie gry. Potem jakoś poszło, ale miałem wielki problem w blighttown jak się uwięziłem przy bonfire położonym wyżej. No i z Seathem miałem spory problem.

Opublikowano

Z caprą to chyba każdy miał xD

 

tez za pierwszym razem, co w nim jest trudnego?

Wiekszy problem mialem jedynie z taurus demone zanim wyczailem sposob jak go zabic na kilka hitow.

Opublikowano (edytowane)

Chodzi o jego towarzyszy czy jak?

Mi osobiscie wiekszy problem [ czytaj mialem wiecej niz dwa podejscia ] sprawili kalameet, taurus demon, hydra, astorias i smough z ornsteinem bo sie uparłem na armor set w ng+ i najpierw grubasa zabijałem.

Edytowane przez Guernica
Opublikowano (edytowane)

Ta gra zabija jesli chodzi o jakość i ilość contentu. Pierwsze przejscie 70h , a NG+ straszna chcica zeby robic.

Jeśli ta gra nie jest warta 60$ w dniu premiery, to nie wiem jaka jest. Az strach bierze jak pomyslec, za 85% produkcji to takie ubogie szroty w porowananiu do DSa a cenia sie tak samo...

FromSoftware Miyazaki-san, take all my money.

Edytowane przez erix
  • Plusik 1
Opublikowano

 

Koncowka gry mnie rozczarowala. Starcie z Gwyn slabiutkie, bez pomyslu i polotu. Mimo wszystko miałem nadzieje na mocne (pipi)niecie na koniec

 

umrzyj 

 

 

Manus i Kalameet nie padli nawet w NG, bede probowal w NG+.

 

na NG+ na pewno będzie lepiej

 

capra zawsze jest trudny za pierwszym, drugim i trzecim razem. kwestia szczęścia, parametrów i sprzętu. co innego wejść na 20lvl  tankiem z zweihanderem+5, a co innego 10lvl bez poisa z gołym long swordem, albo nie daj boże spear 

 

guernica - jak chciałem farmić BKH na start, to 8 restartów potrzebowałem z 5 humanity 

 

 

z innej beczki - po utracie sejwa kiedyś przeszedłem sobie gre bez patchy. jest trudniej, zwłaszcza na początku, ale i łatwiej dzieki flip ringowi 

Opublikowano

 

Koncowka gry mnie rozczarowala. Starcie z Gwyn slabiutkie, bez pomyslu i polotu. Mimo wszystko miałem nadzieje na mocne (pipi)niecie na koniec

 

umrzyj

 

Miyazaki o Gwynie

 

Miyazaki: Although as far as the game is concerned I think we could have done a little more with the character. He's the last boss and the concept of the character was to have the player use all the skills they'd developed through the game. I wanted them to have to use everything they've learned in order to beat him. The reason that he uses such a simple single sword fighting style stems from this concept, but in the end we ended up taking a different direction.

Waragai: Parry, parry, parry. Haha

Satake: Yup parry, parry. Haha

Miyazaki: That's the truth… I regret that the fight turned out this way… That's probably about it as far as it goes for bosses, of course there are other designs that I really like, the iron golem for example, is a great large powerful enemy.

Opublikowano

 

I think we could have done a little more with the character

 

być może, ale i tak wyszło git

 

 

He's the last boss and the concept of the character was to have the player use all the skills they'd developed through the game. I wanted them to have to use everything they've learned in order to beat him.

 

i tak sie stało

 

 

Waragai: Parry, parry, parry. Haha

Satake: Yup parry, parry. Haha

Miyazaki: That's the truth… I regret that the fight turned out this way…

 

parowanie gwyna to swego rodzaju exploit, który rzeczywiście można było ograniczyć. ale trzeba się dobrze wyuczyć tego parowania i mieć odpowiedni setting. niedługo po wyjściu gry gwyn sprawiał ludziom duże problemy, teraz można poczytać o tym, jaki jest prosty. poza tym walka z nim na NG+ i wyżej to inna bajka.......chyba, że ma sie obcykane parowanie go....

 

minimalizm polegający na klasycznym sword fight, klimatyczna muzyka, bez epickich scenek i kosmicznych transformacji i tekstów w stylu "now i show you my true might uryaaaaa !!!", tylko milczący król przy ognisku, rzucający się na nas tuż po przejściu bramy i DUEL. wszystko super, wszystko sie zgadza. liryczna walka. przeklęty król poległ, koniec, creditsy i ta zayebista muzyka. trzeba być niezłym casualem rozpieszczonym cinematic experience, żeby tego nie docenić

  • Plusik 4
Opublikowano

Minimalizm ok , ale bez przesady. Tutaj np niewykorzystane kwestie Artoriasa 

 

 

Gdyby tego użyli w walce z nim to przeszły by mnie ciary i było by to jak najbardziej na plus, pomimo ogólnej oszczednej naracji w grze.

Opublikowano

Na DS2 zarobili kupe hajsu wiec mogliby zrobic porzadny port DS1... Razem ze wszystkimi wycietymi rzeczami i rozbudowana druga czescia gry.

 

Oh.

Opublikowano (edytowane)

Mam zamiar niedługo przejść ten s(pipi)ysyna. Pierwsze podejście rok temu niestety nie zakończyło się zbyt dobrze i frustracja gdzieś w blighttown, albo kawałek dalej, sięgnęła poziomów takich, że załamałem ręce i się poddałem. Rozpieszczony casualowymi szrotami nie byłem gotowy na tę grę i teraz mi wstyd :(

Powiedzcie mi tylko, czy granie bez jakiejkolwiek pomocy z internetu ma sens? Czy można zyebać sobie postać do tego stopnia, że gra stanie się niemalże nie do przejścia? Chciałbym grać "na czysto", ale nie chce w połowie gry sobie uświadomić, że coś zepsułem i muszę zaczynać od nowa.

Edytowane przez Dahaka

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...