Les777 124 Opublikowano 6 stycznia 2013 Opublikowano 6 stycznia 2013 (edytowane) Tak wszyscy straszyli, że Cugowscy tacy przegięci, a rozwaliłem ich przy pierwszym podejściu. Oczywiście walka z pomocą Solara i co prawda pod koniec kilka razy o mały włos nie zginąłem (chudzielec niadział mnie na elektryczną dzidę), ale wyszedłem zwycięsko z jedną flaszką. Gruby w pierwszej fazie nie miał szans. Iaito +10 = szybka robota. BTW: Ten Solar to taki trochę pedzio, c'nie? Edytowane 6 stycznia 2013 przez Les777 Cytuj
ornit 2 994 Opublikowano 6 stycznia 2013 Opublikowano 6 stycznia 2013 Ubiłem już z 7 bossów na NG+ i coraz bardziej chce mi się bawić w pvp. Obecnie idę na iron golema po to by w anor londo ulepszyć Uchigatane na elektryczność a potem lecę na pvp.Teraz pytanie czy dużo ludzi gra na arenie z prepare to die?Jak grałem na podstawowej grze nie + to nie było tam ani jednej osoby oraz czy jest coś takiego bym mógł ciągle atakować światy innych?Coś co się nie zużywa. Nie ma znaczenia czy grasz na ng czy ng+, wszystko zależy od Twojego levelu. Nie wiem jak jest teraz ale na poczatku gracze przyjęli 120-130 sl jako taki "cap" dla pvp. Kiedy wyszło PtDE ludzie zaczęli tworzyć postacie z 100 sl z myslą o walce na arenie. Ogólnie jesli chcesz się pobawić w PvP to lepiej invade'uj/hostuj w oolacile (zaraz po wyjsciu z koloseum, w którym znajdował się ARtorias), Undead Burgu (na arenie obok której siedzi sklepikarz, od którego kupujesz min. mansion key), Klin of the first Flame albo jak szukasz hardkoru to w lesie, w którym stacjonują Forest Hunters. Co do drugiej częsci Twojego pytania to atakować swiaty innych możesz pod ludzką postacią kiedy jestes w jednym z Covenantów (Darkmoon Blade możesz być nieumarłym ale DMB ssie). Polecam Dark Wraith Covenant. Dostajesz Red Eye Orb i napadasz innych. Nie chce mi się za bardzo tłumaczyć na czym to polega bo pewnie zostało to już tutaj opisane wiele razy Cytuj
genjuro 85 Opublikowano 10 stycznia 2013 Opublikowano 10 stycznia 2013 Ukonczylem gre, jestem z siebie dumny ( nie uwazam siebie za hardcorowego gracza). Zayebista gra, czekam na kontynuacje. Jeszcze tylko new game+ zeby zobaczyc alternatywny epilog, bo ten co teraz zobaczylem, to ssie tak potwornie, ze az przescieradlo do tylka wchodzi (spodziewalem sie bardziej spektakularnego filmiku, po tak dlugiej wedrowce i uporczywej walce z demonami) Cytuj
ornit 2 994 Opublikowano 10 stycznia 2013 Opublikowano 10 stycznia 2013 Pobaw się teraz PvP, odkryjesz zupełnie nową grę. Cytuj
Qjon 276 Opublikowano 10 stycznia 2013 Opublikowano 10 stycznia 2013 Ubiłem już z 7 bossów na NG+ i coraz bardziej chce mi się bawić w pvp. Obecnie idę na iron golema po to by w anor londo ulepszyć Uchigatane na elektryczność a potem lecę na pvp.Teraz pytanie czy dużo ludzi gra na arenie z prepare to die?Jak grałem na podstawowej grze nie + to nie było tam ani jednej osoby oraz czy jest coś takiego bym mógł ciągle atakować światy innych?Coś co się nie zużywa. Na arenie nikt nie gra z jednego prostego powodu - nie daje ona dusz i humanity, więc ludzie wolą męczyć się z Dark magic, twinkami, gankpackami i uciekającymi w potwory 10m dalej, przy wejściu do township Najlepsze PvP jest w Undead Burgu, większość osób tam jest właśnie po to, żeby się bić, a nie cudować. Cytuj
DaN3000 80 Opublikowano 10 stycznia 2013 Opublikowano 10 stycznia 2013 W Undead Burg można powalczyć, ale ostatnimi czasy trochę zdziczało to miejsce. Poza tym jest tam dużo Japończyków, którzy lubują się we wsadzaniu lagstabów. Najlepszym miejscem do PvP jest Butterfly Forest. Tam jest pełna kulturka i 99% osób, które się tam spotyka są tam po to żeby się poobijać. Praktycznie każdego wieczoru jest tam też grupa Polaków, którzy sobie sparują. Cytuj
SimonK 29 Opublikowano 11 stycznia 2013 Opublikowano 11 stycznia 2013 Butterfly forest? Gdzie dokladnie? Nigdy sie nie spotkalem z graczami w tym miejscu Cytuj
DaN3000 80 Opublikowano 11 stycznia 2013 Opublikowano 11 stycznia 2013 W kałuży, przez pierwszym kamienny golemem. Jakbyś nie mógł trafić to odezwij się na PSN Do ustawek polecam też http://www.dark-souls.pl Cytuj
butch.stein 251 Opublikowano 12 stycznia 2013 Opublikowano 12 stycznia 2013 (edytowane) A więc ekhem... (prawie) stanąłem na ch.uju no i udało się ! Boże, satysfakcja przeogromna, miałem nie bawić się w NG+ ale nie ma opcji żebym nie przeszedł jej jeszcze raz Zamawiam też z powrotem Demon Soulsa, którego kiedyś nie ukończyłem z braku motywacji... tym razem podołam. Edytowane 12 stycznia 2013 przez butch.stein Cytuj
mr_pepeush 96 Opublikowano 13 stycznia 2013 Opublikowano 13 stycznia 2013 fajnie widzieć, jak ktoś się tak jara ja się jarałem Demons'em jak arab kursem pilotażu, a Dark to był już tylko kurs drugiego stopnia chyba nie ma ludzi, którzy zaliczą te gry i nie są nimi zachwyceni (tutaj albo dochodzi się (albo i nie) do pierwszego/drugiego bossa i zostawia grę w diabły, albo z uporem maniaka i ciesząc się jak rasowy masochosta na łożu tortur, brnie się do końca z ciągle zadowoloną michą Cytuj
a_di1 9 Opublikowano 14 stycznia 2013 Opublikowano 14 stycznia 2013 (edytowane) fajnie widzieć, jak ktoś się tak jara ja się jarałem Demons'em jak arab kursem pilotażu, a Dark to był już tylko kurs drugiego stopnia chyba nie ma ludzi, którzy zaliczą te gry i nie są nimi zachwyceni (tutaj albo dochodzi się (albo i nie) do pierwszego/drugiego bossa i zostawia grę w diabły, albo z uporem maniaka i ciesząc się jak rasowy masochosta na łożu tortur, brnie się do końca z ciągle zadowoloną michą Potwierdzam w 100% wczoraj ukończyłem 1 raz (bronie tylko do +5 bo zaszlachtowałem Andre dźgnąłem go, a jak na mnie ruszył to już poszło z górki). Od razu NG+ i jadę zadowolony z siebie. BTW mój 16 letni syn po kilku godzinkach gry odpadł twierdząc, że nie wie gdzie ma iść, a to znowu, że brak mapy, że trudno itp. Ze mnie się pośmiewał leszczyk jak się irytowałem. Edytowane 14 stycznia 2013 przez a_di1 Cytuj
mr_pepeush 96 Opublikowano 14 stycznia 2013 Opublikowano 14 stycznia 2013 no gra nie dla nerwusów, to na pewno już raz to pisałem: w tej grze, przy pierwszym podejściu, byłem w kilku miejscach, o których myślałem, że są ślepymi zaułkami, a okazywało się, że można tam było pójść w fajne miejsca znów mi narobiliście ochoty na NG+... zawsze tak mam, jak tu zajrzę Cytuj
SimonK 29 Opublikowano 14 stycznia 2013 Opublikowano 14 stycznia 2013 Ja mysle ze gra nabiera sensu dopiero przy NG+... wczesniej bossowie to leszcze i padaja na pare hit'ow Taki gwyn chociazby - dopiero w NG+ i w coopie bylo smiechowo Cytuj
QstomPL 83 Opublikowano 14 stycznia 2013 Opublikowano 14 stycznia 2013 No nie wiem Dla mnie zawsze te ng+ to już takie trochę miażdzenie gry, raszowanie przez nią Najlepsze pierwsze przejście kiedy to nie wiesz co Cie czeka i wszystko eksplorujesz imo : ) Cytuj
stoodio 2 080 Opublikowano 14 stycznia 2013 Opublikowano 14 stycznia 2013 No nie wiem Dla mnie zawsze te ng+ to już takie trochę miażdzenie gry, raszowanie przez nią Najlepsze pierwsze przejście kiedy to nie wiesz co Cie czeka i wszystko eksplorujesz imo : ) Jest dokładnie tak, jak pisze Qstom - zaczynamy grę jako zaszczuta zwierzyna, na którą wszyscy polują, podczas gdy na NG+ sytuacja zmienia się o 180° - wiemy już, o co biega, gdzie kto/co się czai, jak ugryźć bossa etc. - większy dmg i hpeki mobków nie mają wiekszego znaczenia. Cytuj
SimonK 29 Opublikowano 14 stycznia 2013 Opublikowano 14 stycznia 2013 Nie sprecyzowalem - pierwsze wrazenia sa najlepsze i tu nie ma w co watpic - samo przejscie gry (bez opisow przejscia itp) jest mega satysfakcjonujace. Ja mialem za to na mysli to, ze grajac juz troche w ta gre (600+h, do tego jakies 200 w demons bo pvp dosc martwe wtedy bylo) granie w NG+ to jak nowa zabawa - o ile przeciwnicy sa dalej slabi, to bossowie (przynajmniej ci pozniej) daja rade pod wzgledem wytrzymalosci i obrazen. Podczas NG bossowie wydawali sie zbyt latwi - poza tym ze ginalem uczac sie ich atakow, tak naprawde dalo sie ich pokonac bez wiekszych problemow. Cytuj
QstomPL 83 Opublikowano 14 stycznia 2013 Opublikowano 14 stycznia 2013 Po prostu ta gra jest tak świetnie zrobiona, że jedno NG nie wystarcza : p Cytuj
Les777 124 Opublikowano 14 stycznia 2013 Opublikowano 14 stycznia 2013 Też tak miałem na początku, że gra wydawała się trudna. Najwięcej problemów miałem z początkowymi bossami. Taurus i gargulce. A do Depths to w ogóle się bałem wejść, po tym, jak przeczytałem w recenzji o bazyliszkach. A teraz, jak wróciłem do gry po jakimś czasie, wszystko jakieś łatwiejsze się wydaje. Nadal w każdej nowej lokacji mam oczy dookoła głowy, nadal wiem, że można bardzo łatwo zginąć, ale... Anor Londo bez większych problemów (nawet przy tych słynnych łucznikach nie zginąłem), duchy w New Londo już nie takie straszne. I jestem w takim momencie, że nie wiem, gdzie iść. To znaczy wiem, gdzie mogę iść do katakumb, do Demon Ruins, z powrotem do New Londo czy do Duke's Archives, ale po prostu nie mogę się zdecydować, co najpierw. Cytuj
Qjon 276 Opublikowano 16 stycznia 2013 Opublikowano 16 stycznia 2013 (edytowane) I jestem w takim momencie, że nie wiem, gdzie iść. To znaczy wiem, gdzie mogę iść do katakumb, do Demon Ruins, z powrotem do New Londo czy do Duke's Archives, ale po prostu nie mogę się zdecydować, co najpierw. I to jest "najgorsze" w tej grze - teraz przy praktycznie każdym buildzie po ukończeniu Anal nie chce mi się nigdzie dalej iść, bo jednak wszystko co najfajniejsze zdaje się być właśnie do walki z O&Sem, a każda późniejsza lokacja jest jakaś słabsza, bossowie nudniejsi i tylko DLC chce się jeszcze machnąć. Edytowane 16 stycznia 2013 przez Qjon Cytuj
Ukukuki 7 127 Opublikowano 18 stycznia 2013 Opublikowano 18 stycznia 2013 (edytowane) Skończyłem parę dni temu, i chyba zacznę jeszcze raz tą samą postacią na tym trudniejszym poziomie. Zakończenie takie se, teraz zrobię to niby złe. Gra jest świetna, wymagająca i tajemnicza z masą przeciwników, bossów i ekwipunku. Gra tak po 30 godzinach staję się dużo łatwiejsza. Tak naprawdę początek jest trudny i każdy boss to wyzwanie. Później jest zdecydowanie łatwiej, na żadnym z lordów nie padłem żaden mi nie sprawił żadnego problemu. Jedynie dojście do Nito mi trochę zabrało, nie mogłem dziada znaleźć. Szkoda ,że ostatni boss jest taki prosty. Najtrudniejszy boss w grze to dla mnie Ojciec Otchłani czy jak on tam się nazywał. Nie padłem na nim ale grałem strasznie zachowawczo i starałem się poznać zakres ruchów. Za to padałem na tym gościu z okładki prepare to die na klocka zanim kapnąłem się ,że to jego zwiększanie mocy można zatrzymać atakiem . Przyznam się ,że przejście gry bez żadnego sięgnięcia po poradę i offline jest mega trudne. Bo jednak porady zostawiane przez graczy ułatwiają strasznie grę (przykładowo ukryte ścieżki w kryształowej jaskini czy coś). Osobiście mi najbardziej ułatwiło odkrycie ,że każde odrąbanie ogona jakiemukolwiek bossowi to jakaś broń. Od zdobycia miecza z ogona tego pradawnego smoka używałem tylko tej broni. Niestety udało mi się ją ulepszyć tylko na +4. Pierścień Havel i taka sama zbroja i tarcza plus ten mieczyk ze smoka i kosiło się wszystko aż miło, szczególnie bossów. Jak już dopakujemy swojego rycka gra się przyjemnie, długi pasek żyć, dobra obrona i tarcza boss nie potrafi zbić tarczy plus dobre obrażenia nic tylko młócić ścierwo Goście którzy przechodzą grę na pierwszym poziomie, kudosy za poznanie gry! Jest dużo opinii ,że zwinność jest ważniejsza od obrony/wytrzymałości. Ja od początku grałem rycerzem w ciężkiej zbroi, używając ciężkich i wolnych broni, było fajnie. Turlanie się koło przeciwnika i czajenie się na cios w plecy czy parowanie to nie dla mnie. Jedynie parowałem na początku przeciwników z tarczą i dzidą. Świetny tytuł! Edytowane 18 stycznia 2013 przez Ukukuki Cytuj
Plamek 273 Opublikowano 20 stycznia 2013 Opublikowano 20 stycznia 2013 (edytowane) 10 raz próbuję rozwalić Stray Demona.. nie mam mocy do niego, wszystko inne idzie na strzała/dwa (podejścia) a do niego.. no po prostu krew mnie zalewa. Wiem że nie jest obowiązkowy, ale czuję, że mam duchowy obowiązek go u(pipi)ć -.- (ten w pierwszej lokacji po powrocie). Jak dla mnie do tej pory najtrudniejszy boss. ZA(pipi)ANY PADŁ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Edytowane 20 stycznia 2013 przez Plamek Cytuj
Qjon 276 Opublikowano 20 stycznia 2013 Opublikowano 20 stycznia 2013 Jest dużo opinii ,że zwinność jest ważniejsza od obrony/wytrzymałości. Ja od początku grałem rycerzem w ciężkiej zbroi, używając ciężkich i wolnych broni, było fajnie. Turlanie się koło przeciwnika i czajenie się na cios w plecy czy parowanie to nie dla mnie. Jedynie parowałem na początku przeciwników z tarczą i dzidą. Tylko w PvP, w PvE tankowanie jest proste i nawet zalecane (vide 4Kings). Cytuj
leszekch 5 Opublikowano 22 stycznia 2013 Opublikowano 22 stycznia 2013 Mam kilka pytań ,dla fachowców mogą wydawać się śmieszne ale ja nie grywam w tego typu pozycje. Spędziłem w tym świecie 30 godzin i doszedłem do 42 l ale wszystko co mogę wziąć do ręki to najprostszy łuk i dzida ,na razie dawałem rade ale co mam zrobić żeby nosić np. Drake Sword. Moja walka z silniejszymi przeciwnikami zawsze sprowadzała się do jakiegoś podstępu jak ganianie się z Czarnym Rycerzem wkoło fontanny i walenie do niego z łuku w UP ,około 190 strzał z łuku na bossa w Depths ,drugi boss w grze to przy zamachu spadł z muru gdy w panice uciekałem . Jedna chyba normałna walka to ta z gargulcami ,tu z dachu nie było gdzie zwiać .Przeglądając fora natknołem się na gościa co 70 l zrobił w 2,5 godziny nie wydaje mi się to możliwe ale pytam, ja bule za każdy ok 10 000 dusz więc jak to można szybko nabić .Moja postać jest ubrana lećiutko żeby była zwinna ,ale jak ją trochę dozbroić żeby nie straciła mobilności ? Pamięta ktoś ShadowMana dwie generacje wstecz ( szarak ,drim ) nawet klimat jest tu podobny że o całej reszcie nie wspomne, z góry dziękuje za cenne rady . Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.