Figaro 8 302 Opublikowano 30 września 2010 Opublikowano 30 września 2010 Czyli jak zapatrujecie się na te Machety, Planet Terrory i inne filmy Tarantinowskich, Rodriguezowskich, które zapożyczają mnóstwo motywów z kiepskich epok kinematografii i zamieniają w jeden wielki, epatujący kiczem film? temat założyłem, bo najciekawsze opinie chcę wykorzystać na blogu więc nie zamykajcie (przynajmniej teraz ) Ale to chyba trochę chodzenie na łatwiznę, czyż nie? Kopiować stare motywy, trochę je przemieniać na dzisiejsze czasy i basta, film gotowy... Cytuj
mishka 5 Opublikowano 2 października 2010 Opublikowano 2 października 2010 (edytowane) Wymieniles zaledwie 2-och rezyserow, ktorzy bawia sie w takie klocki-czasem wychodzi lepiej, czasem gorzej. Zbytnia łatwizną tego nazwać nie można, trzeba sporządzić odpowiedni mix, tak jak z drinkiem - zeby przelknac z milym uczuciem i lekkim kopem ;)na latwizne ida natomiast remeake'rzy japonskich (itd) "horrorow" przerabiajac je krok po kroku, scena po scenie, aby przecietny jankes byl zadowolony (nie czepiam sie innych "zamerykanizowanych" filmow-np. infiltracja wypadla nawet nawet w stosunku do oryginalu)... Tyle na wstep. Owszem, na Tarantinowskich i Rodriguezowskich czekam z niecierpliwoscia, bo przypominaja stare dobre czasy, w ktorych ogladalo sie filmy klasy D z wypiekami na twarzy, gdzie dzisiaj takowe produkcje odswiezajac, w moim przypadku marnie by one wygladaly....a tak, jest i troche wspomnien, troche smiechu, troche dialogow - ale przynajmniej nie zawodza jak odswiezenie np. Laleczki Chucky, ktorej sie smiertelnie balem za szczyla, a dzisiaj parskam smiechem Edytowane 2 października 2010 przez mishka Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.