Skocz do zawartości

Featured Replies

Opublikowano

 

A to normalne, jak nie masz ryja przechlanego wódą.

Bardziej zależy od organizmu, bo ja często nie piję a takiego odruchu nie mam

Od siebie polecę picie bez popity. Bania jest szybciej, ale i szybciej schodzi oraz nie jest tak źle kolejnego dnia.

Btw mój przyjaciel ma przewalone z alko: za każdym kacem ma problemy żołądkowe i zwort jedzenia :-/ Lipnie

 

 

Ja tak często miewam, ale to ze względu na rozje.baną wątrobę. Jak miałem 15 lat, lekarze powiedzieli, że raczej nie będę mógł pić alkoholu w przyszłości. A piję. Nie znają się konowały. :sorcerer:

 

W takich sytuacjach pomaga dobry, tłusty podkład - rosół na trupie, jakaś kiełbasa, przegryzanie w czasie biesiady - lepiej w takich sytuacjach mieć czym rzygać, niż skręcać się przed muszlą. Ogólnie nie widzę w rzyganiu niczego złego, póki nie robisz tego w trakcie picia. Szczerze mówiąc lepiej się pospawać rano, niż męczyć się resztę dnia.

 

Picie bez popity też na propsie, ale polecam zapijać piwem, a jeśli słodkimi napojami, to lepiej sokiem niż tymi wstrętnymi napojami gazowanymi/energetykami (zapijanie energetykami kojarzy mi się ze zwierzętami). Kiedyś znajomi z Wałbrzycha nauczyli mnie 'sprzęglić' wodą mineralną - też ok, zwłaszcza jak komuś wódeczka smakuje.

  • Odpowiedzi 870
  • Wyświetleń 91,5 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • @bluber O ile w wielu kwestiach się zgadzam, tak sączenie flaszki samemu może i jest dekadenckie (ciekawostka: dekadentyzm przypada na czasy, gdzie problem z alkoholem był ogromny), ale ja wciąż nie

  • dobrze cie wyszkolili, rasowy z ciebie polaczek, pijacy tylko czysta wodeczke. to takie slowianskie. tyle ze przepije cie pierwszy lepszy gimnazjalista z ukrainy. niech zgadne- zazwyczaj chlejesz na u

  • Smakowe to mój żywioł, po drugiej zmianie pracy w korpo często z kumplem bierzemy po secie. A więc Yakubu jak wspomniał kes, pigwa, do tego orzech z naciskiem na laskowego, śliwka oraz jagoda. Choć na

Opublikowano

 

 

W takich sytuacjach pomaga dobry, tłusty podkład - rosół na trupie, jakaś kiełbasa, przegryzanie w czasie biesiady

 

jeszcze grillowana cukinia spoko.

Opublikowano

Alkohol z energetykami, to raczej dla tych, którym serce i wątroba są w życiu niepotrzebne.

Opublikowano

Kolorowa seta + browar to klasyczny zestaw już w moich kręgach, szczególnie jak chce się na szybko zrobić podkład przed wejściem gdzieś. Czystej nienawidzę, za to czysta łycha to klasa.

Opublikowano

pierwszy strzał zawsze zapity browarem. taka świecka tradycja.

Opublikowano

Zazwyczaj nie tylko pierwszy.

 

Edit: oczywiście to, że nienawidzę czystej gorzały nie znaczy że jej nie pijam xD

Edytowane przez 44bronx

Opublikowano

Ja dzisiaj pierwszy raz zrobiłem tzw. "Kukułkówkę" (Porterówkę, Przepalankę, Ajsówkę oraz Cytrynówkę mam już obcykane),

no i za parę dni Wam powiem czy rzondzi, ale próbując roztworu bez spirytu już czuć było, że będzie hit jak skurwesyn \m/

 

Cholera, ale pyszności wyszła o_O'

Jeszcze oczywiście trochę wali spironem, bo się musi przegryźć ale jest super.

 

Ja to chyba mam talent do wutek.

Opublikowano

Ja dziś zrobiłem dereniówkę.Nie wiem co z tego wyjdzie, bo o dereniu dowiedziałem się z tydzień temu.Dziś spotkałem owoce na targu i się skusiłem.Za pół roku napiszę coś więcej o smaku.Chyba że ktoś próbował już dereniówki i napisze coś o tym.

Opublikowano

Może i wydaje się wam, że jestem jedzeniowym hipsterem, ale ku.rwa o dereniu nigdy nie słyszałem.

Opublikowano

dzisiaj bede pil barmanska. nie pilem tego go,wna z dwa lata - pojawili sie jakies ciekawe smaki przez ten czas?

 

e: w sumie to nigdy nie pilem lubelskiej smakowej. ktory smak wchodzi jak woda?

Edytowane przez Qvstra

Opublikowano

qustra, nie myl "barmańskiej 7 zł za poł litra, z lubelską za ok 20 zł. Ta pierwsza śmierdzi zbukiem i odradzam.

Lubelska spoko cytrynówka, ale dużo nie wypijesz (bo słodkie), ostatnio piłem grejfiutową i chyba była lepsza.

Edytowane przez grzybiarz

Opublikowano

nie myle, wiem ze barmanska to go,wno napakowane chemia. ale do zaprawienia przed impreza flacha na leb jak znalazl, bo ekonomicznie i nie zajmuje tyle miejsca w brzuchu co piwka

 

a lubelskiej nigdy nie pilem i tak mysle czy by dzisiaj nie sprobowac, tylko no boje sie mocnego smaku wodki, bo bez jedzenia ciezko mi to przelknac. 

Opublikowano

w końcu skończyliśmy wczoraj z lubelska grejpfrutowa. boże, jakie to dobre. które wytwory tej marki jeszcze polecacie?

 

warto próbować warszawska czy to marna podroba Lubelskiej?

Opublikowano

Zaprzestań na grejfrutowej.

Opublikowano

 tylko no boje sie mocnego smaku wodki,

 

ty piz.da jesteś czy co?

Opublikowano

ja ostatnio ponad pół litra stocka popijałem wodą z limonką/cytryną i lodem, przy tym sporo jedzenia i obudziłem się KOMPLETNIE bez kaca. Oficjalnie jak bym nic nie pił.

Opublikowano

 

 tylko no boje sie mocnego smaku wodki,

 

ty piz.da jesteś czy co?

 

 

zalezy od dnia. czasami moge pic wode bez zadnego problemu, mieszac ja z piwami i nic mi nie jest. sa tez dni, kiedy chce mi sie beltac po kilku baniach i ani zagrycha ani przepoja nic tu nie pomoga. 

Opublikowano

Te lubelskie, to nie dość, że smakowe, to i mają mniej procent niż wódka. U mnie jak pijemy "przed", to kolesie przeważnie nie piją z sokiem/colą, ale laski tak. A po wypiciu takiej słodkiej cytrynówki i popijaniu słodkim sokiem, masz wrażenie, że wybuchniesz zaraz cukrem.

Opublikowano

pilem dzisiaj mietowkowa i pomaranczowa. obie o wiele slabsze od grejpfrutowej, mietowkowa moim zdaniem mocno slaba. mowie o lubelskiej

 

warto probowac porzeczkowa?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.