xzdunx 7 Opublikowano 28 października 2010 Autor Opublikowano 28 października 2010 (edytowane) jeszcze odnośnie samej fabuły: JEST DOROSŁA!! porównałbym ją do 6(świetnej) i 12 którą tym aspekcie zjechano(porównanie z powodu klimatu), są królestwa, jedno z nich chce rządzić światem, jest starożytna magia i rasa, są marionetki w rękach czegoś wyższego (nie będe spoilerował), są dorosłe wątki- najlepsze jest to że pomimo dzieci jako głównych bohaterów ci są o wiele dojrzalsi niż w ff 8,10,13... ps. będzie to część którą teraz będę od nowa masterował (jakieś 5 razy już to zrobiłem) potem zabieram się za ff7,12,10 czekając na jakiegoś dobrego przedstawiciela tego gatunku na current geny(pojawi się takowy ?? ) Edytowane 28 października 2010 przez xzdunx Cytuj
Suavek 4 805 Opublikowano 28 października 2010 Opublikowano 28 października 2010 wolałbym najpierw jeszcze przeczytać opinię kogoś bardziej krytycznego. Suavek maybe?Skoro już się czepiać musisz to wiedz, że kiedy grałem wiele lat temu to bardzo mi się IX podobała. Nie przeszedłem jedynie dlatego, że miałem wówczas tylko dwie płyty. Nie pamiętam zbyt wiele z fabuły, ale to akurat było takie typowe fantasy, któremu bardziej byłem skłonny wybaczyć wszelkie babole i wątki komediowe, niż takiej dziesiątce. Wątek Viviego był zdecydowanie najlepszy. Zgadzam się też z xzdunx, że postacie pomimo swego wieku były o wiele bardziej dorosłe niż ufoludki z VIII czy X. Sam bym chętnie grę sobie odświeżył, ale wersja PSX jest obecnie "trochę" droga, a do wersji PSN jakoś mnie nie ciągnie. Zdechł (zdycha) mi laser PS2... HDLoadera jeszcze jakimś cudem wykrztusi, ale nie wiem ile cholerstwo ogólnie pociągnie :|. Ciekawe czy uda mi się XII przejść zanim konsola kompletnie wyzionie ducha. Nie ma ktoś grubej PS2 ze sprawnym laserem na sprzedaż przypadkiem? ;p Cytuj
xzdunx 7 Opublikowano 28 października 2010 Autor Opublikowano 28 października 2010 (edytowane) niech ps2 spoczywa w "pokoju" jak już padnie... odnośnie 9 mam w wersji na psx (zakupiłem i fakt tani nie był, bodajże 130 zł. a taka cena z powodu stanu płyt) ale gram na ps3 w wersji pss ponieważ stan płyt jest idealny i nie ma ani jednej ryski.(takie małe kolekcjonerskie fobie ) Suavku co ci będę ściemniał żałuj że miałeś tylko 2 płyty... Jak masz psxa to niech ci będzie zagraj w "pirata" bo naprawdę warto . (sam przerobiłem dla oryginałów w ntsc) ps. Dorobiłeś się ps3?? Edytowane 28 października 2010 przez xzdunx Cytuj
Suavek 4 805 Opublikowano 28 października 2010 Opublikowano 28 października 2010 Łatwo jej zdechnąć nie dam. Dysk działa, tylko sposób na uruchomienie HDLoadera bez płyty bym musiał znaleźć. Piratów się brzydzę. PSXa nie mam. PS3 się nie dorobiłem. Kiedyś w IX zagram - nie ucieknie, tym bardziej, że jest teraz na PSN. Zresztą, teoretycznie to ja teraz i tak nie powinienem mieć czasu na granie. Teoretycznie. Cytuj
xzdunx 7 Opublikowano 28 października 2010 Autor Opublikowano 28 października 2010 dobra koniec pracy. Jutro po kolejnych 7 godzinach grania dam znać co i jak aczkolwiek wiele się nie zmieni Cytuj
lena163 5 Opublikowano 28 października 2010 Opublikowano 28 października 2010 Heeh przez was mam znowu ochote na IX, VII a nawet VIII (bez exp) choć w nią całkiem niedawno grałam, a czasu będę mieć teraz niestety mało, a jeszcze odświeżam sobie Tolkiena czekając na kolejne tomy moich ulubionych serii heeh. Za to jest szansa że za jakiś czas sprawię sobie x-boxa i w końcu się zabiore za XIII i Lost Oddysey, niestety przydałby się jeszcze TV bo mam takiego malucha. Choć w finale gram i tak głównie dla fabuły i samej gry a nie grafiki ale jak zaczełam na duzym ekranie to przejście na małay będzie bolało. A jeszcze co jakiś czas udaje mi się pozyczyć perełki typu wild arms, w które gram na psp i jeszcze jest seria SMT, Valkyrie Profile itd itd heeh po prostu mam co zbierać i w co grać do emerytury. Więc może i dobrze że ostatnio mało RPG wychodzi Cytuj
jakee 29 Opublikowano 28 października 2010 Opublikowano 28 października 2010 (edytowane) Wszystkie FF po 9 to juz tylko miks - ladna grafika + znany tytul. 12 byla tragiczna (nie liczac systemu walki). A o 13 lepiej nie wspominac. Edytowane 28 października 2010 przez jakee Cytuj
Renton 1 Opublikowano 28 października 2010 Opublikowano 28 października 2010 12 byla tragiczna (nie liczac systemu walki). A o 13 lepiej nie wspominac. Zrozumiałbym gdyby ktoś powiedział, że tragiczna była siódemka, albo ósemka...albo dziesiątka. Ale FF XII? Bez żadnej argumentacji? Cytuj
xzdunx 7 Opublikowano 29 października 2010 Autor Opublikowano 29 października 2010 (edytowane) Wywodów ciąg dalszy Grałem dziś w ff9 do tej 16 (od 6.30 rano ), na liczniku 16,5 godziny i końcówka 2 płytki (tunel do outer continent), zdania nie zmieniam(zbyt wiele razy kończyłem ) . Może najpierw napiszę co mnie w grze "drażni/drażniło", jest tego mało ale nic nie jest idealne . -po pierwsze Quina jako postać, jej/jego rasa i ogólnie wszystko co w tej grze zaczyna się na litery QU.... Wtf rasa żarłoków, chodzących lodówek która nawet się wysłowić nie umie, jestem ciekawy czy ktokolwiek, kiedykolwiek grał tą postacią z własnej nie przymuszonej woli.... - po drugie trance/limity : zero w tym strategi ponieważ po odpowiednio dużych ciosach wzrasta pasek(standard) po czym odpala się AUTOMATYCZNIE... przykład w których to irytuje (miałem go dziś). Wiem że za 2 minuty jest boss, 4 postacie mają pasek prawie naładowany po czym atakuje mnie jakiś stworek, puszcza czar obszarowy i w trance wpadają 3 postacie z 4(po walce go automatycznie tracimy....) i jak tu się nie zirytować... to są wszystkie minusy które zauważyłem czyli jak sami widzicie jest ich mało odnośnie tego co sobie przypomniałem od dnia wczorajszego: - fabuła w przeciwieństwie do ff8,10,12 robi się coraz ciekawsza zamiast bardziej nudząca... To co się dzieje na 2 płycie to bajka , atak królestw na inne, walka o przetrwanie, mordy i plądrowania itp. itd.... - najlepsza w serii (no może na równi z klasyczną 7) rola chocobo mini gra z nim związana(kopanie w specjalnych lasach) wciąga strasznie a jeszcze bardziej pod koniec gry wykopywanie skarbów po całym świecie (dostajemy hunta/obrazek skrawka mapy gdzie dany skarb się znajduje). Szukanie daje masę frajdy jak również ciekawe przedmioty- ostatni to ostatnia broń dla Zidane'a a w między czasie ribbony itp.... - mini gry: ta część może poszczycić się ich największą ilością w serii: począwszy od niezapomnianej skakanki, przez walkę blanka z Zidane'm, łapanie żab, chocobosy (skarby) po lepszą wersję karcianki z ff8., w każdym razie jest co robić - osobisty + : ogólnie sporo papierosów palę a jak przechodzę ff9(tak mnie na nowo wciągnął) to do tej 16 spalam maks 2 pety(gdzie normalnie już bym 10 spalił )... ps. moja osobista historyjka związana z ff9: kupiłem grę w 2000 roku (w dzień premiery eu), byłem gdzieś pod koniec liceum 3-4 klasa, kiedy wyjechaliśmy z całą klasą na tydzień w góry(a tak się złożyło że w dzień wyjazdu kupiłem nowego ffa a kumpel zabrał ps one (ja wtedy jeszcze psxa miałem) do nocek z "wódeczką" i multiplayerem z kumplami klasowymi (blaszakowcy...), byłem z nim w pokoju i jak w dzień zwiedzaliśmy, wieczorem z kumplami "rypaliśmy" w tekkena3, wipeouta, vigilante8 itp tak w nocy przechodziliśmy ff9.... Po tygodniu przeszliśmy 2 płyty i oboje stwierdziliśmy że gra jest świetna(eh to były czasy...). ps2. natomiast ff7 dostałem od rodziców na gwiazdkę roku pańskiego 1997 i już w sylwestra przeszedłem (jeszcze to nie był wiek do alkoholu, imprezowania itp) Edytowane 29 października 2010 przez xzdunx Cytuj
lena163 5 Opublikowano 29 października 2010 Opublikowano 29 października 2010 Grałem dziś w ff9 do tej 16 (od 6.30 rano ), na liczniku 16,5 godziny i końcówka 2 płytki (tunel do outer continent), zdania nie zmieniam(zbyt wiele razy kończyłem ) . Rany tobie sie chce tyle naraz grać? Mi to by całą przyjemność popsuło, no chyba że grasz na czes żeby dostać excalibura (bo jeżeli dobrze pamiętam trzeba było dojść do Hadesa w jakimś określonym czasie) ps. moja osobista historyjka związana z ff9: kupiłem grę w 2000 roku (w dzień premiery eu), byłem gdzieś pod koniec liceum 3-4 klasa, kiedy wyjechaliśmy z całą klasą na tydzień w góry(a tak się złożyło że w dzień wyjazdu kupiłem nowego ffa a kumpel zabrał ps one (ja wtedy jeszcze psxa miałem) do nocek z "wódeczką" i multiplayerem z kumplami klasowymi (blaszakowcy...), byłem z nim w pokoju i jak w dzień zwiedzaliśmy, wieczorem z kumplami "rypaliśmy" w tekkena3, wipeouta, vigilante8 itp tak w nocy przechodziliśmy ff9.... Po tygodniu przeszliśmy 2 płyty i oboje stwierdziliśmy że gra jest świetna(eh to były czasy...). ps2. natomiast ff7 dostałem od rodziców na gwiazdkę roku pańskiego 1997 i już w sylwestra przeszedłem (jeszcze to nie był wiek do alkoholu, imprezowania itp) Nie mów że psx sprzedałeś? Ja ciągle swojego trzymam choć gram na ps2 to szarak wciąż działa jak nowy Ja jak pierwszy raz przechodziłam IX to unikałam losowych walk, przez co miałam mało kasy i jak doszlam ledwie żywa(zaliczająć kilka game over po drodze) do groty prowadzącej to Bumercji to nie mogłam przejść tamtejszego bossa bo miałam za mało potionów (więcej nie kupiłam bo nie było za co) i musiałam zacząć od nowa bo powrót do zamku bez potionów był niemożliwy a miałam tylko jednego save'a Już nie mówiąc o tym że nieodkryłam że istenieje coś takiego jak summony. A rekordem jest to jak utknełam w FFVIII na początku gry bo nie znałam angielskiego i jakoś tak nie znalazłam tej jaskini, wbijając sobie do głowy że muszę zdobyć bilet na pociąg (tyle dałam rade zrozumieć) a że wtedy nie było netu ani nawet poradników to troche zajeło zanim "odkryłam" jaskinię Już nie mówiąc o systemnie gry heeh Cytuj
xzdunx 7 Opublikowano 29 października 2010 Autor Opublikowano 29 października 2010 (edytowane) na czas nie gram delektuje się tym tytułem a tyle czasu na raz ponieważ żona i wszyscy znajomi w pracy to co mam robić(ja dopiero od 16 tyram...) a że się na nowo w 9 zakochałem teraz święta itp więc następne posiedzenie 7 godzinne dopiero od wtorku. Mam zamiar całą grę wymasterować na 100% czyli te 80 godzin liczyć trzeba a sam wątek fabularny w 28 myślę że pęknie(szybko pakowanie idzie jak się wie gdzie tzn. pierwsza płyta przy wejściu do burmencji/ a reszta składu przed "robakowym" transportem), mam już 30 poziom więc myślę że do połowy 3 płyty już mi nikt nie podskoczy (idąc bez expienia tylko losowe walki zaliczać) (a trenowałem tam po godzinie- w każdej z tych 2 lokacji). psxa sprzedałem swego czasu aby ps2 kupić.... ale mam ps one (kupioną rok temu za grosze).oraz całą "mini" kolekcję oryginalnych gier - ff7,8,9, mgs, duke nukem, gta special edition(1 ,2 i londyn na 2 płytkach), re1,2,3, sh i parę innych (nawet białego kruka psxa w stanie idealnym mam- discworld noir, po ff czeka na przejście ) powrót do zamku + za mało potionów... jest na to sposób :potter: , tent'y u moogli, escape z walki i jakoś byś dała radę wrócić potem jeszcze freya uczy się czaru regen na wszystkich a Quina (blue magic) zjadając ptaka ma czar leczenia wszystkich (jednorazowo około 260hp co wcale tak mało nie jest i działa na wszystkich- w tym teamie walczyło mi się prościej niż w garnet w drużynie- przynajmniej do momentu cura) Edytowane 29 października 2010 przez xzdunx Cytuj
lena163 5 Opublikowano 29 października 2010 Opublikowano 29 października 2010 Hmm głupie pytanie czym się właściwie różni ps one od psx? Poza tym że jest to odnowiona wersja? Bo w sumie wcześniej się tym nigdy nie interesowałam. No i po co kupować ps one jak na na ps2 chodzą gry z psx? Co do zamku to własnie nie bardzo tak się by dało bo pamiętam że ostatniego tenta zużyłam właśnie przed bossem i nawet z ucieczkami ciężko było w tej grocie cokolwiek zrobić, a tam nie można było co krok save robić. Na mapie pewnie by się udało, ale pierwsza płyta krótka jest więc powtarzenie nie było takie straszne:D Gorzej jakby to była końcówka 3 Zresztą wtedy to ja byłam zielona jeśli hcodzi o rpg bo IX była pierwszą w którą grałam. Potem jeszcze słyszałam, że gdyby w odpowiednim momencie otwierać klapę od konsoli to można było losowych walk uniknąć. Ale jak zaczęłam jeszcze raz to przynajmiej wiedziałam w co warto inwestować a w co nie Cytuj
xzdunx 7 Opublikowano 29 października 2010 Autor Opublikowano 29 października 2010 ps one jest takim slimem w erze psxa, z bardziej wytrzymałym laserem i tak się nie nagrzewa jak stara wersja, moją po 3 godz. “multi” w fighting force czasem trzeba było ochładzać na parapecie lub zdarzyło jej się nawet w lodówce wylądować ... od roku mam ps one, jak grałem po te 4 godz. nonstop w ff8, konsola ledwo ciepła była. A dlaczego nie gram na ps2 w gry z psxa? a) ps2 nie lubi płyt cd(szybciej laser pada). b) jestem swego rodzaju pedantycznym “kolekcjonerem” i uważam że każdy tytuł powinien być odpalany na sprzęcie docelowym. A piractwo i emulatory są dla cieniasów . (takie już moje spaczenie ) Cytuj
Strife 228 Opublikowano 30 października 2010 Opublikowano 30 października 2010 Mi chlebak zaliczył YOLD'a, wiec teraz delektuje sie FF9 na poczciwego szaraka, 96r a on nadal chodzi jak żyleta, potem chyba odswieze sobie Breath of Fire 4, bo kiedys padł mi save i nie dane mi było tego skonczyć. Cytuj
lena163 5 Opublikowano 30 października 2010 Opublikowano 30 października 2010 No brackiego Kloc zaliczył pierścień śmierci czy jak mu tam, ale poszedł do nprawy i wrócił cało i zdrowo a dodatkowo z napędem odrzutowym (teraz chodzi jak odkurzacz bo dołożyli mu dodatkowe chłodzenie). Jak się gra to trzeba trochę głośniej zrobić Jeszcze 2 miesiące i będę mogła się zabrać za FFXIII, na własnym X-Boxie. No i właśnie ile czasu zajmuję przejście XII pomijając te polowania o których wspominał xzdunx? Cytuj
xzdunx 7 Opublikowano 30 października 2010 Autor Opublikowano 30 października 2010 (edytowane) 35-45 godzin w zależności jak grasz....Liniowej aczkolwiek dobrej zabawy Edytowane 30 października 2010 przez xzdunx Cytuj
lena163 5 Opublikowano 30 października 2010 Opublikowano 30 października 2010 Ee tak krótko? Bo chodzi mi o przejście z wiekszoszcią questów i wypakowaniem postaci jako tako ew z pominięńciem tych najbardziej upierdliwych rzeczy. Cytuj
xzdunx 7 Opublikowano 30 października 2010 Autor Opublikowano 30 października 2010 to 100-115 godzin tzn wszystkie hunty ale nie na maks gwiazdek + wymasterowanie postaci. Cytuj
Aramis 10 Opublikowano 30 października 2010 Opublikowano 30 października 2010 Za drugim razem zrobienie wszystkiego w FFXII zajęło mi jakieś 110h (questy + hunty, w tym Yiazmat + wszystkie postacie na max level z pełnym LB). Hunty w FFXII to naprawdę super fajna sprawa. IMO są ciekawsze od misji z XIIItki. Cytuj
Figaro 8 275 Opublikowano 30 października 2010 Opublikowano 30 października 2010 Wytłumaczcie mi, czym są te hunty? Cytuj
Aramis 10 Opublikowano 30 października 2010 Opublikowano 30 października 2010 (edytowane) Zlecania na ubicie konkretnego stwora. W każdej tawernie jest tablica huntów, wybierasz jakiegoś, gadasz z gosciem który to zleca i jazda, a po robocie wracasz do niego po nagrodę. Później jako członek gildii bierzesz tez zlecenia od waszego lidera, Montblanca. Oczywiscie nie są to zwykłe stwory jakie można spotkać podczas normalnej eksploracji. W FFXII bardzo fajny był też motyw z chainami potworów jednego typu i z rare game monsters. Ogólnie XII pod względem sekretów i bajerów to imo najlepszy final. Edytowane 30 października 2010 przez Aramis Cytuj
Strife 228 Opublikowano 31 października 2010 Opublikowano 31 października 2010 Mi XII zajeła jakies 110h wszystko na fulla, najbardziej upierdliwą rzecza były losowe skarby ze skrzynek. Cytuj
lena163 5 Opublikowano 31 października 2010 Opublikowano 31 października 2010 (edytowane) W FFXII bardzo fajny był też motyw z chainami potworów jednego typu i z rare game monsters. Ogólnie XII pod względem sekretów i bajerów to imo najlepszy final. Heh z rare monster, to na początku bylo wesoło bo biegam sobie po mapie i naraz widzę że jeden z potworków jest jakby większy, inszy Podchodzę a on mi prawie masakruje drużynę, potem się właśnie dowiedziałam, że coś takiego istnieje. Ale i tak najgorszy z tej serii byl szkielet (czy zombie) w Lushu Mines (tam w tej dodatkowej lokacji) Wracalam z walki z Gilgameshem i koleś mi się akurat objwaił to chciałam od razu go załatwić, okazało się że był trudniejszy niż sam Gilgamesh i całe szczęście że można było troche (no dobra bardzo) oszukiwać przez wyjście za mapę podlczenie i powrót. No i jeszcze te kulki na pustyniach, jak się zagapiło i uzyło magi trzeba była naprawdę szybko spierdzielać Podobna był FF IX tam też można było się na rózne cuda natknąć, w tym trudniejszych przeciwników, i też miala ona dużo takich małych, ale cieszących rzeczy jak ukryte dialogi, muzyka, sposoby zdobycia broni no i quesy. A co do huntów to zapomiałeś dodać że te potworki są zazwyczaj wymagające, jeżeli się zaczyna zaraz na początku, jeżeli później to tylko na początkowe są łatwe a potem i tak zaczyna być trudniej je i znaleść i pokonać. A Suavek pytałeś się kiedyś o statystyki esperów, i do kogo ich przydzielać ja swoją drogą trafiłam na takie zestawienie może jakiś cudem ci się przyda (o ile sam na to nie trafiłeś) http://www.innerworld.pl/?dzial=1260 Tak mi się teraz skojarzyło, że narzekałam że główny zły czyli Vayne nie jest określony tzn nie wiadomo czego on właściwie chce, choć tak naprawe to jako głównego złego należy uważać Venanta, który z jakiegoś powodu chce pozbawić bogów wpływu na ludzkie losy, i w sumie nie mogę powiedzieć żeby to było mało oryginalne. Nie wiadomo czemu chce to zrobić czy dla zabawy, z nudów a może z zemsty na bogach którzy mu jakiś sposób podpadli (nie pamiętam żeby coś na ten temat było) Wiadomo tylko że Cid wie o jego planach, a Vayne jest tylko marionetką zaślepioną wizją władzy. I muszę przyznać że to wcaele nie jest takie naciągane choć motyw władzy nawet po trupach jest dość wytarty. Kolejną ciekwą postacią jest Gabrath, niby mało o nim wiadomo, ale jego postępowanie jest w sumie dziwne, sprzymierza się z Imperium choć to pozbawiło go ojczyzny i godności, chce zabić własnego brata, a z drugiej strony kiedy dostaje pod opiekę Larsę robi wszystko żeby go ochronić wykazując się honorem. A Larsa to już w ogóle fajna postać, przykład tego że nie zawsze urodzenie determinuje to kim się staniesz. Edytowane 31 października 2010 przez lena163 Cytuj
Aramis 10 Opublikowano 31 października 2010 Opublikowano 31 października 2010 Ad Venata to: Venat jest nazywany przez Occurie heretykiem właśnie przez to że był przeciwny ich ideologii. Według niego ludzie powinni sami decydować o swojej przyszłości. Jego sojusz z Vaynem był bardzo sprytny i można powiedzieć, że go trochę wykorzystał - prawdopodobnie wyczuł jego ambicje. Najlepsze jest to, że o ile Vayne był zaślepiony władzą do tego stopnia, ze zabił własnego ojca i planował swojego brata i faktycznie nie był pozytywnym bohaterem, tak Venata nie można włożyć do tego samego worka. Jego planem było zniszczenie Sun-Crysta co uniemożliwiło by dalszą kontrolę Occurii nad ludzkością. I udało mu się ("They are fulfilled beyond your knowing. The Cryst is sundered, Age of Stones, complete. From the Undying ones the world is freed. You shall not tread this path alone. Together we go, come..."). Poświęcił się, aby dać Vayneowi moc - być może poza pionkiem widział w nim kogoś godnego władzy w całej Ivalice, a być może był to po prostu ostatni dar dla Vaynea za to, że pomógł mu ziścić jego plan. Venat rządzi;]. Cytuj
lena163 5 Opublikowano 31 października 2010 Opublikowano 31 października 2010 Ad Venata to: Venat jest nazywany przez Occurie heretykiem właśnie przez to że był przeciwny ich ideologii. Według niego ludzie powinni sami decydować o swojej przyszłości. Jego sojusz z Vaynem był bardzo sprytny i można powiedzieć, że go trochę wykorzystał - prawdopodobnie wyczuł jego ambicje. Najlepsze jest to, że o ile Vayne był zaślepiony władzą do tego stopnia, ze zabił własnego ojca i planował swojego brata i faktycznie nie był pozytywnym bohaterem, tak Venata nie można włożyć do tego samego worka. Jego planem było zniszczenie Sun-Crysta co uniemożliwiło by dalszą kontrolę Occurii nad ludzkością. I udało mu się ("They are fulfilled beyond your knowing. The Cryst is sundered, Age of Stones, complete. From the Undying ones the world is freed. You shall not tread this path alone. Together we go, come..."). Poświęcił się, aby dać Vayneowi moc - być może poza pionkiem widział w nim kogoś godnego władzy w całej Ivalice, a być może był to po prostu ostatni dar dla Vaynea za to, że pomógł mu ziścić jego plan. Venat rządzi;]. W tym co piszesz jest sporo racji Ale nadal się zastanawiam czemu Venat chciał to zrobić, skąd u niego taka sympatia do ludzi? Napewno darzył symaptią Cida, a Cid z kolei wspołpracował z Vaynem, więc zastanawiam się czy wybrał Vayna tylko dla tego że CId zginął czy dlatego, że wydawał mu się odpowiedni do tego. Zastanawiam się czy Venat wiedział że ich król (władca wśród ocurria) zaleci Ashe wykorzystanie mocy kamienia do zniszczenia Imperium, może to było powodem takiego postępowania heretyka? Ogólnie motyw ten jest ciekawszy niż na początku sądziłam. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.