--wojtas-- 609 Opublikowano 9 stycznia 2011 Opublikowano 9 stycznia 2011 (edytowane) jakby ktos jeszcze nie wiedzial gdzie i kiedy... 1 – 6 stycznia: Warszawa, Kino Muranów 7 – 13 stycznia: Kraków Kino Pod Baranami 14 – 20 stycznia: Poznań, Kino Muza 21 – 27 stycznia: Wrocław, Kino Warszawa (sala NOT) 28 stycznia – 3 lutego: Katowice, Kino Światowid 4 – 10 lutego: Toruń, Centrum Sztuki Współczesnej 11 – 17 lutego: Białystok, Kino Forum 18 – 24 lutego: Lublin, Kino Bajka 25 lutego – 3 marca: Gdańsk, Kino Żak 4 – 10 marca: Szczecin, Kino Pionier Dzis kupiłem bilet na tą sobote w krk. Licze, że film mnie zniszczy. Ale fart, że wbiłem na forum konsolomaniaków i do tego tematu. Pamiętam, że była mowa o 21 stycznia, a widzę, że w Krk już to grają. Co więcej, pomimo tego, że dla Krk podany jest termin 7-13 stycznia, to film w Kinie Pod Baranami był grany wczoraj (może też w piątek, nie wiem) i jest grany dzisiaj. Na tym koniec. ------- EDIT: Aha, to że ten film należy oglądać ze wspomagaczami brzmi jak jakieś smutne (pipi).enie dzieci z gimnazjum. Edytowane 9 stycznia 2011 przez --wojtas-- Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 9 stycznia 2011 Opublikowano 9 stycznia 2011 Wytłumacz dlaczego tak sądzisz. Cytuj
--wojtas-- 609 Opublikowano 9 stycznia 2011 Opublikowano 9 stycznia 2011 Film wymaga po prostu od widza odpowiedniego stopnia wrażliwości, pewnego "doświadczenia" filmowego i mile jest widziane doświadczenie z psychodelikami, ale to ostatnie składa się raczej na wspomnianą wcześniej wrażliwość będącą wynikiem doświadczenia życiowego. Twierdzenie, iż przy samym seansie jest wymagane wspomaganie się drugami świadczy o tym, że komuś po prostu brakuje tych cech i nie jest w stanie chłonąć tego filmu z trzeźwym umysłem i wydaje mu się, iż aby prawidłowo zanalizować ten obraz trzeba se zajarać na fazkę, co z kolei świadczy o tym, że jest człowiekiem o rozwoju emocjonalnym na poziomie gimnazjalisty. Tak sądzę. Cytuj
puszkin 235 Opublikowano 9 stycznia 2011 Opublikowano 9 stycznia 2011 o Ty... nieprawda i pier.dolenie Twierdze iż wspomagacze są przydatne na ten film bo jest momentami zbyt męczący. Owszem ujęcia są bardzo dobre, tworzą genialną atmosfere, ktora urzeka tylko, że po czasie zaczyna to wszystko nużyć. Tak więc prosze ja Ciebie nie gadaj mi tu o wrażliwości, obeznaniu w kinematografii itp. bo to nie ma nic do rzeczy. Wcześniejszego posta pisałem juz zasypiając i mogłem zostac żle zrozumiany. Nie chodzi mi o to, że to zły film, wręcz przeciwnie, jest... hmm "piękny" to chyba właściwe okreslenie, strona fabularna też daje rade, mimo że do najbardziej skomplikowanych nie należy. Na pewno zobaczyc trzeba bo to coś świeżego, tylko że poprostu jest to dobry film, a nie arcydzieło. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 9 stycznia 2011 Opublikowano 9 stycznia 2011 wspomagacze są przydatne na ten film bo jest momentami zbyt męczący. Owszem ujęcia są bardzo dobre, tworzą genialną atmosfere, ktora urzeka tylko, że po czasie zaczyna to wszystko nużyć. Tak więc prosze ja Ciebie nie gadaj mi tu o wrażliwości, obeznaniu w kinematografii itp. bo to nie ma nic do rzeczy. Zupełnie. Jak film nas nudzi, to trzeba się naćpać, żeby go oglądać, prosty wniosek. Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 9 stycznia 2011 Opublikowano 9 stycznia 2011 Film wymaga po prostu od widza odpowiedniego stopnia wrażliwości, pewnego "doświadczenia" filmowego i mile jest widziane doświadczenie z psychodelikami, ale to ostatnie składa się raczej na wspomnianą wcześniej wrażliwość będącą wynikiem doświadczenia życiowego. Twierdzenie, iż przy samym seansie jest wymagane wspomaganie się drugami świadczy o tym, że komuś po prostu brakuje tych cech i nie jest w stanie chłonąć tego filmu z trzeźwym umysłem i wydaje mu się, iż aby prawidłowo zanalizować ten obraz trzeba se zajarać na fazkę, co z kolei świadczy o tym, że jest człowiekiem o rozwoju emocjonalnym na poziomie gimnazjalisty. Tak sądzę. Twoja teoria brzmi właśnie jak teoria kolesia po kwasach serio. Co ma wrażliwość, doświadczenie życiowe, palenie narkotyków czy umiejętność "chłonienia" filmu do siebie? Po prostu film to acid trip. Jest stworzony w taki sposób by pod wpływem przeżywać donioślejsze doznania, i tak jest - tyle. Bez zbędnych psychologicznych interpretacji. Zresztą zobacz to najpierw np po dobrym weedzie a potem na trzeźwo, myślę że zrozumiesz. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 9 stycznia 2011 Opublikowano 9 stycznia 2011 (edytowane) wojtas i ogqozo, macie potencjalne plusy, bo mi się skonczyly na dzisiaj. Akurat o ten film zapytalem w innym temacie, dzisiaj w krakowie jest seans ale nie moge isc Edytowane 9 stycznia 2011 przez mate5 Cytuj
--wojtas-- 609 Opublikowano 10 stycznia 2011 Opublikowano 10 stycznia 2011 (edytowane) Seans zakończył się niemałym failem ze strony kina. Przed finałową sceną, w której rodzi się dziecko jest pauza , podczas której zapalono światła i oczywiście ludzie zaczęli się zbierać. Ja sam trochę zdurniałem i nie wiedziałem o co chodzi. Odniosłem wrażenie, że większość ludzi raczej męczyła się na tym filmie i wychodziła z kina w milczeniu i skonfundowana (po części pewnie przez ten motyw ze światłem). Z 6-7 osób opuściło salę w trakcie seansu (sala była prawie pełna) i tak od połowy filmu nierzadkim widokiem były migające wyświetlacze komórek. Jeden z moich znajomych usnął. Widać nie je.bnęli nic na fazkę. Edytowane 10 stycznia 2011 przez --wojtas-- Cytuj
puszkin 235 Opublikowano 10 stycznia 2011 Opublikowano 10 stycznia 2011 (edytowane) Widać byli zimnymi skur.wielami, zero wrażliwości. Edytowane 10 stycznia 2011 przez puszkin 1 Cytuj
--wojtas-- 609 Opublikowano 10 stycznia 2011 Opublikowano 10 stycznia 2011 Przecież tu nie chodzi o wrażliwość polegającą na wrzuceniu pińću złotych do puszki i wożeniu się po mieście z serduszkiem na klacie (swoją drogą jacyś namolni w tym roku Ci wolontariusze) tylko o pewien rodzaj percepcji, reakcji na barwy i obrazy. Tak więc nie spinaj się Paweł, tylko se zapodaj coś na fazkę. Cytuj
Mikes 65 Opublikowano 27 stycznia 2011 Opublikowano 27 stycznia 2011 Podróż - po prostu. Dla mnie zupełna rewelacja i film ma szansę na status "kultowego", genialna strona wizualna i pewnego rodzaju nowatorstwo. Ode mnie 9+ i mam zamiar obejrzeć go niedługo znów. Cytuj
Gość Maiden Opublikowano 4 lutego 2011 Opublikowano 4 lutego 2011 Seans zakończył się niemałym failem ze strony kina. Przed finałową sceną, w której rodzi się dziecko jest pauza , podczas której zapalono światła i oczywiście ludzie zaczęli się zbierać. Ja sam trochę zdurniałem i nie wiedziałem o co chodzi. Odniosłem wrażenie, że większość ludzi raczej męczyła się na tym filmie i wychodziła z kina w milczeniu i skonfundowana (po części pewnie przez ten motyw ze światłem). Z 6-7 osób opuściło salę w trakcie seansu (sala była prawie pełna) i tak od połowy filmu nierzadkim widokiem były migające wyświetlacze komórek. Jeden z moich znajomych usnął. Widać nie je.bnęli nic na fazkę. A widzisz, u mnie bito brawo. Widać, warszawiacy znają się na dobrym kinie. Cytuj
michal 558 Opublikowano 24 grudnia 2011 Opublikowano 24 grudnia 2011 Kto nie oglądał niech nie czyta Zapłaciłem za to coś koło 6 zyla i moge spokojnie wysyłać maila do Noego by zwrócił mi kasy bo wizualnie to i Greenaway wypadnie świetnie tylko co z tego skoro sedno(treść) jest tyle co kot napłakał. Nie wiem na jaki wał wplata tu wątki z tybetańskiej księgi umarłych bo z problematyką buddyjską nie ma to wiele wspólnego. I już nieważne że wędrówka dusz, karma, suma występków/dobrych uczynków została chamsko zbrukana do wizji reżysera, który za główny cel obrał sobie tytułową PUSTKĘ (dla niekumatych materialne życie). Wędrówka ducha to tylko tło dla wizualnych popisów reżysera, którego ego już zostało aż za nadto rozdmuchane przez niektóre media. Jeśli nie strzeli sobie w twarz to zdechnie artystycznie. Szokowac trzeba umiec a tego atrybutu ewidentnie sie wyzbyl bo jak może kogos ruszyc martwy płód po entych filmach o aborcji. Tu co innego odegralo pierwsze skrzypce. Wrazliwosc emocjonalna chlopaka(bedacy jak mniemam alter ego Gaspra), ktory nie otrzymal prawdziwej milosci jak od matki bo nie nauczyl sie rozrozniac milosci matczynej od erotycznej. Dokladnie to bylo przedstawiane gdy zapytal sie czy go kocha. Swiat oczami tego cpuna, ktorego na sile odczepili od pepowiny juz nigdy nie bedzie ten sam. I to jest clue całej sprawy bo seks, kasa, narkotyki to tylko sojusznicy by przetrwac zycie. Zauwazcie ze najbardziej zagubiony z tej calej zgrai nie byla zadna prostytutka, alfons czy inny smiec tylko skryty w sobie chlopak, ktory nie wiedzial co poczac po utracie bliskich mu osob. Mimo ze mial ok. 20 lat jego sfera emocjonalna byla na poziomie małego dziecka z wypadku. To taka swoista biała flaga dla wspolczesnej fizycznosci, ktora nie niesie nic poza rozładowaniem napięcia. Cytuj
Gość Opublikowano 24 grudnia 2011 Opublikowano 24 grudnia 2011 No, ale tak konkretnie - to lepszy film od Terminatora 2 czy nie? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.