Skocz do zawartości

Motywacja


YETI

Rekomendowane odpowiedzi

Oj nie wiem. Może dlatego, że taka pozycja jest najefektywniejsza i pozwala zejść do przepisowej wysokości bez wy(pipi)enia się na matę lub niepotrzebnego przeciążania kolan. Takie tam detale. Spróbuj poprzysiadać pod okiem trójboisty z prawdziwego zdarzenia.

Jeżeli ty masz kolana wąsko i schodzisz pośladami niżej niż kolana, kolana nie wychodzą Ci poza obrys stóp i wybijasz się z pięt bez utraty równowagi + trzymasz proste plecy to nagraj filmik, chętnie zobaczę ten ewenement a przy okazji dokształcisz wszystkich nieuświadomionych trójboistów.

Edytowane przez Sebas
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Oj nie wiem. Może dlatego, że taka pozycja jest najefektywniejsza i pozwala zejść do przepisowej wysokości bez wy(pipi)enia się na matę lub niepotrzebnego przeciążania kolan. Takie tam detale. Spróbuj poprzysiadać pod okiem trójboisty z prawdziwego zdarzenia.

Jeżeli ty masz kolana wąsko i schodzisz pośladami niżej niż kolana, kolana nie wychodzą Ci poza obrys stóp i wybijasz się z pięt bez utraty równowagi + trzymasz proste plecy to nagraj filmik, chętnie zobaczę ten ewenement a przy okazji dokształcisz wszystkich nieuświadomionych trójboistów.

 

Moze zakladasz za duzy ciezar i dlatego nie ogarniasz techniki i rownowagi?

Odnośnik do komentarza

Co do przepisów w trójboju to one nie regulują szerokości roztawu nóg. Regulują natomiast 'głębokość' przysiadu. A trójbości tak jak wspomniał Sebas, siadają w ten sposób ponieważ jest to najefektywniejsze (pozwala najwięcej podnieść). Technika jest całkiem inna od przysiadu zwanego powszechnie "olimpijskim". Jeśli nie jesteś trójboistą siady olimpijskie są preferowaną formą. Jeśli mowa o tylnich. A to, że kolana cię bolały od robienia pół przysiadów to nic dziwnego. W tym położeniu staw kolanowy jest najsłabiej chroniony. A skoro twierdzisz, że Sebas źle robi siady, to może wytłumaczysz jak powinien wyglądać prawidłowy przysiad tylny ?

Odnośnik do komentarza

Nie wiem jak was, ale mnie za cholerę nie motywują filmy jak ten dwa posty wyżej. Zdaję sobie sprawę, że taki trening wymaga niesamowitych wyrzeczeń itd, ale mimo wszystko to nie trafia do mnie.

Ruszają mnie klipy ludzi, który na przekór wszystkim i wszystkiemu potrafią dokonać rzeczy praktycznie niemożliwych. Niedawno właśnie po obejrzeniu takiego filmu zastanowiłem się nad sobą i stwierdziłem, że praca i małe dzieciaki nie są przeszkodą do tego, by w końcu wziąć się za siebie - nie czekam z treningiem na zaśnięcie maluchów, a ćwiczę podczas zabawy z nimi(czasami nawet wykorzystując ich jako obciążenia :D), w ten sposób mam wolny wieczór na inne sprawy (m.in. granie ;)) - i wilk syty i owca cala jak to mawiają.

Dodatkowo strasznie mnie umotywował szwagier, który po wypadku (wybity i pęknięty krąg) rowerowym musiał leżeć dwa miesiące w łóżku, a już pary tygodniach właśnie leżąc zaczął rehabilitację/treningi wzmacniające we własnym (w granicach rozsądku) zakresie; podniósł się z łóżka szybciej niż zakładano, teraz zabrał się za systematyczne, porządne treningi wzmacniające podparte odpowiednią dietą, na rowerze też już śmiga (co prawda jeszcze nie downhill) w specjalnej konstrukcji usztywniającej całe plecy. Niesamowita determinacja i chęć powrotu do zdrowia - nie każdego na to stać niestety.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...