Gość _Be_ Opublikowano 14 grudnia 2010 Opublikowano 14 grudnia 2010 (edytowane) Kategorie: Płyta roku 2010 : Polska Płyta roku 2010 : Reszta świata Rozczarowanie roku 2010 : Polska Rozczarowanie roku 2010 : Reszta świata Debiut roku 2010 : Polska i Świat Koncert roku 2010 Nadzieja roku 2011 Wyróżnienia http://rateyourmusic.com/list/Bartezoo/2010_f1 Polska płyta roku 2010 : Calm the Fire - Blackout Płyta roku 2010 : Ceremony - Rohnert Park Trash Talk - Eyes & Nines Punch - Push Pull Karma to Burn - Appalachian Incantation Brant Bjork - Gods & Goddesses High on Fire - Snakes for the Divine Asteroid - II Cancer Bats - Bears, Mayors, Scraps and Bones Burning Love - Songs for Burning Lovers Swans - My Father Will Guide Me Up a Rope to the Sky Mike Patton - Mondo Cane Ufomammut - Eve Sufjan Stevens - The Age of Adz Rozczarowanie roku 2010 Polska : nie ma Rozczarowanie roku 2010 : Electric Wizard/Kylesa/Rosetta Debiut roku 2010 : drip of lies, kveleratak Koncert roku 2010: Asy II Converge/Victims/Ufomammut/The Dillinger Escape Plan/Cancer Bats Nadzieja roku 2011no może nowy down Wyróżnienia (inne) Edytowane 29 marca 2011 przez _Be_ Cytuj
Pelipe 236 Opublikowano 14 grudnia 2010 Opublikowano 14 grudnia 2010 nie sluchalem wielu rzeczy, ale... Płyta roku 2010 : Polska - Pink Freud - Monster of Jazz Płyta roku 2010 : Reszta świata - High on Fire - Snakes For The Divine/The Dillinger Escape Plan - Option Paralysis/Fear Factory - Mechanized Rozczarowanie roku 2010 : Polska - nie ma chyba Rozczarowanie roku 2010 : Reszta świata - Kylesa Debiut roku 2010 : Polska i Świat - nie sluchalem debiutów Koncert roku 2010 - Fear Factory/Sonisphere/65daysofstatic Nadzieja roku 2011 - Nowy Down, Tides From Nebula Wyróżnienia- hmm Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 14 grudnia 2010 Opublikowano 14 grudnia 2010 Płyta roku: nowa Geisha dalej: Kylesa, Electric Wizard, Mondo Cane. gdzie to nowe accept death ;((((((( Cytuj
tukan 1 917 Opublikowano 14 grudnia 2010 Opublikowano 14 grudnia 2010 gdzie to nowe accept death ;((((((( Gdzie nowy Pig Destroyer? ;< Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 15 grudnia 2010 Opublikowano 15 grudnia 2010 (edytowane) whateva Edytowane 15 grudnia 2010 przez caps_LOCK_masta Cytuj
Ölschmitz 1 543 Opublikowano 16 grudnia 2010 Opublikowano 16 grudnia 2010 plyta roku: the world is yours Cytuj
Gość Grzegosz Opublikowano 16 grudnia 2010 Opublikowano 16 grudnia 2010 Dajcie linki do Geishy, bo zgubiłem. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 16 grudnia 2010 Opublikowano 16 grudnia 2010 Ona i tak nie wyszla w tym roku. Cytuj
Gość Grzegosz Opublikowano 16 grudnia 2010 Opublikowano 16 grudnia 2010 Ale po Maudit a Minuit była jeszcze jedna, nie? I potem jeszcze jakaś EP-ka. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 16 grudnia 2010 Opublikowano 16 grudnia 2010 Nie bylo zadnej po Maudit. A EPka jest tragiczna. Mozna ja zassac za darmo z ich majspejsa. Zaczeli grac tekno, bo juz nie moga sie ze soba spotykac i stykac siusiakami, czy cos tam. Cytuj
Keymaker 25 Opublikowano 16 grudnia 2010 Opublikowano 16 grudnia 2010 Płytą roku ogłaszam album Iron Maiden - "The Final Frontier"! Dziękuję, zamykam! BTW. Na album roku możecie zagłosować pod adresem albumroku.pl - strona z tej samej rodziny co ta, którą ja prowadzę z grami :potter: Polecam! Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 16 grudnia 2010 Opublikowano 16 grudnia 2010 Prosze o nie wklejanie w tym dziale linkow do gejowskich stron, dziekuje. Cytuj
puszkin 235 Opublikowano 16 grudnia 2010 Opublikowano 16 grudnia 2010 najlepsza plytka kylesa i daughters najlepszy koncert converge nadzieja na 2011 nowy tudej, neurosis i radiohead Cytuj
golab 1 672 Opublikowano 17 grudnia 2010 Opublikowano 17 grudnia 2010 cienki rok, kryzys nie tylko gospodarczy, ale i twórczy, z tego co słyszałem, to tak: płyty zajebiste : Danzig - Deth Red Sabaoth Karma To Burn - Appalachian Incantation Ufomammut - Eve płyty dobre: Yakuza – Of Seismic Consequence High On Fire - Snakes For The Divine Yawning Man - Nomadic Pursuits płyty słuchalne: U.S. Christmas - Run Thick In The Night Jimi Hendrix - Valleys Of Neptune Ramesses - Take The Curse Suma - Ashes rozczarowania: Electric Wizard - Black Masses Kylesa - Spiral Shadow Melvins - The Bride Screamed Murder płyty gówniane: Lair of the Minotaur - Evil Power Pharaoh Overlord - Siluurikaudella Fear Factory - Mechanize Motörhead - The Wörld Is Yours Cytuj
Zaton. 19 Opublikowano 17 grudnia 2010 Opublikowano 17 grudnia 2010 (edytowane) 'Aealo' Rotting Christa się mnie zaje.biście podoba. Było jeszcze parę dobrych płyt, ale bez szału. Edytowane 17 grudnia 2010 przez Zaton. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 30 grudnia 2010 Opublikowano 30 grudnia 2010 Co sądzicie o nowej płycie Linkin Park? Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 30 grudnia 2010 Opublikowano 30 grudnia 2010 plyta Roku 2010: Sufjan Stevens : The Age of Adz Yeasayer: Odd Blood Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 30 grudnia 2010 Opublikowano 30 grudnia 2010 wiedzialem ze jak wpisze w google jedna z tych plyt wyskoczy Twoj avatar. Lubie Cie bunny, ale jestes skomplikowany jak budowa zeszytu ;] 1 Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 30 grudnia 2010 Opublikowano 30 grudnia 2010 Wstęp: Ten rok był spoko, ale nie tak, jak zeszły. Zabrakło mi przede wszystkim muzyki w moim ulubionym stylu, czyli rocka z dobrą perkusją. Z tego powodu w Top 10 sporo albumów popowych, a nawet... Kanye West, który na swojej płycie łączy ok. 20 różnych gatunków, spośród których żadnego nie lubię. Jest to jedyna płyta, która jakoś mnie powaliła w tym roku, stąd pierwsze miejsce. Pozostałe dobierałem głównie pod kątem tego, że słuchałem ich najwięcej. Jakby mi ktoś powiedział miesiąc temu, że mi się spodoba Kanye West, to bym nie uwierzył (zwłaszcza, że najbardziej celebrowany singiel z tej płyty - "Runaway" - to moim zdaniem jedyny słaby utwór na płycie), ale niestety to prawda. Chociaż płyta Kanye'ego to w sumie klasyczny amerykański hip-hop (zapętlamy podkład z jakiejś znanej piosenki i nawijamy rymy częstochowskie o tym, że mamy kasę i dziwki nas je'bią), to jest tutaj innego rodzaju piękno - oparte na składaniu fragmentów w całość, zabawie z definicją muzyki. Kanye jest autorem tej płyty, ale nie jest w sumie jej głównym wykonawcą. Duże fragmenty mają na niej m.in. Bon Iver, Rihanna, Jay-Z, Rick Ross, John England... A mniejsze partie nagrali np. Alicia Keys, Elton John, Beyonce i w ogóle wszyscy, którzy w muzyce pop coś znaczą. A mimo to nie mamy do czynienia z amerykańską wersją "Pokonamy fale", tylko naprawdę oryginalnym, osobistym do granic intymności i generalnie bardzo przyjemnym dziełem dźwiękowym. Nie powiem nic oryginalnego stwierdzając, że trzecia płyta Arcade Fire jest dla tej hipsterskiej kapeli powrotem do poziomu "Funeral" i pozwala dość szybko zapomnieć o nieudanym poprzedniku. Wbrew pozorom jest to muzyka bardzo prosta - zespół ma chyba z piętnastu członków, ale zazwyczaj gra tylko kilku naraz i robią oni podkład do wokali (reszta, jak wnioskuję z koncertów, w tym czasie pije herbatę albo bije się stolnicą po kasku). Cały bajer polega na pięknych melodiach - refren tytułowego utworu "The Suburbs" chodził mi po głowie przez całe lato i do dzisiaj zawsze się wzruszam, jak go słyszę. Czy smyczki, czy gitarki, czy jakieś ine pierdoły - muzyka zawsze ma na celu wytworzenie specyficznego, rozczulającego nastroju. I udaje się. Płyta zbiera różne opinie wśród fanów starego Dillinger Escape Plan, ale to dobrze - dowodzi faktu, że kapela się rozwija. "Option Paralysis" to takie "Crack the Skye" tego zespołu - łączy agresywną siłę starych nagrań z dużo większym porządkiem i wyraźniejszymi melodiami. Nadal jest to mocna płyta, a jako że za chaosem za bardzo nie przepadam, to "Opcji" słucha mi się doskonale. Na hasło "muzyka z wokalami po norwesku" zawsze reagowałem alergicznie, ale debiutancka płyta zespołu Kvelertak nieco podważa stereotyp. Okładka przywodzi na myśl takie zespoły jak Baroness i nie jest to najgorsze skojarzenie. Oczywiście mamy do czynienia z muzyką dużo prostszą: Kvelertak to tyleż metal, co punk, z zerowymi zaś ilościami progresywności. Natomiast co przywodzi na myśl Baronową, to brzmienie. Jest to zdecydowanie najlepiej nagrana płyta tego roku. Producent, basista Converge, zadbał o niezwykle agresywny i wyrazisty, coraz więc rzadszy w dzisiejszych czasach, werbel, a brzmienie gitar jest mocno skompresowane i wali prosto w czachę. Kompozycjnie płycie brakuje czegoś cięższego, piosenki lecą sobie po prostu jedna po drugiej i nawet nie każda z nich jest jakoś szczególnie przebojowa. Mimo to płyta uzależnia. Electrix Six zawsze uważałem za zespół grający comedy-rock i "Zodiac" nie zaskakuje tutaj niczym nowym, natomiast i melodie, i teksty wydają się jakby zaje'bistsze. To jest płyta na imprezę - jest kurevsko zabawna i skoczna, niemal każda piosenka ma refren wysyłający do szyszynki sygnał, by kończyny zaczęły podrygiwać. Teksty to jakość sama w sobie. Kto inny rymuje "time killer" do "Ben Stiller" albo śpiewa w przebojowym refreniku "yeah... it was a clusterfuck!/yeah... it really fucked us up!"? Cała zawartość liryczna jest absurdalna i doskonała. Jak dla mnie zdecydowanie najlepsza płyta zespołu znanego już od czasów hitu "Gay Bar". Najlepszy punk roku, w stylu Cancer Bats czy The Bronx. Kanadyjczycy są na tym albumie bezlitośni dla praw fizyki - obojętnie, jak wysoko ustawią sobie tempo, każdy muzyk nadal daje sobie radę z pefekcyjnym wykonywaniem kolejnych riffów, a wokale błyskawicznie podrywają do walki. Nie jest to jakaś megaagresywna płyta, widać, że chłopaki mają radochę z robienia hałasu. Punkowe wartości są jednak zachowane. Mary Jane Kelly to dość mało znana kapela, ale nie wyobrażam sobie, żeby po przesłuchaniu "Like There's No Tomorrow" po prostu odłożyć album w kąt. Brzmienie jest kapitalne, a muzyka zręcznie zasiada na półce gdzieś pomiędzy punkiem a metalcore, mając w sobie zarówno surową żywiołowość, jak i szaloną spontaniczność oraz częste zmiany tempa. Same wokale to też coś pomiędzy tradycyjnym darciem ryja a screamo. Płyta nieco jednostajna, ale jeśli polega to na jednostajnym dawaniu słuchaczowi kopa w ryja, to jestem za. Metal z Izraela. Nie znam drugiej osoby, której by się podobało "Underwatermoon", ale ja po prostu ją lubię. Łączy standardowe, monotonne czarne łojenie z melodiami wyjętymi jakby ze starych żydowskich pieśni. Kompozytorsko jest to płyta świetna, choć mało porywające brzmienie może nieco ten fakt kamuflować. Nie chodzę w skórach i od dawna mam krótkie włosy, ale gdy wokalista Winterhorde wyje "agaaaaainst the deeestinyyy", podnoszę majestatycznie swoją pięść i krzyczę: "napierdalać!". Nie spodziewałem się dobrej płyty po KORNIE, ale, cholera, tego czegoś nawet da się słuchać. Bawią mnie Kornowe teksty - każda piosenka to nieustanne zawodzenie o tym, jakie to straszne dzieciństwo miał wokalista i jacy ludzie są źli; koleś zapewne wytarł już w swoim słowniku synonimów całą stronę z hasłem "ból". Tym razem cała ta grafomańska nienawiść do okrutnego życia wyśpiewana jest we wpadający w ucho sposób. Jeśli jesteś smutny i masz doła, to zignoruj kretyński tytuł i koniecznie posłuchaj "Korn III: Remember Who You Are". Powinna dać ci natchnienie, by wreszcie ze sobą skończyć. Czasami brzmi niemal jak Buzzcocks, czasami jak wykształcone na Pitchforku plażowe indie, ale generalnie jest to bardzo wesoła i przyjemna muzyczka. Najlepsze piosenki: Shining - The Madness and the Damage Done Hot Hot Heat - JFK's LSD Fair - Disappearing World These New Puritans - We Want War Titus Andronicus - No Future Part III: Escape from No Future Deftones - Diamond Eyes Bring me the Horizon - Crucify Me Ozzy Osbourne - Let Me Hear You Scream 2 Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 31 grudnia 2010 Opublikowano 31 grudnia 2010 No właśnie chciałem ich wyróżnić, bo to zespół znany do tej pory z paru naprawdę koszmarnych płyt, a trzeci album jest... momentami całkiem fajny. Podobnie Jimmy Eat World. Cytuj
django 549 Opublikowano 31 grudnia 2010 Opublikowano 31 grudnia 2010 Arcade Fire? Na serio nie bylo nic ciekawszego? O Kings of Leon zapomniales. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.