Skocz do zawartości

Metal Gear Solid V: The Phantom Pain


Fuji

Rekomendowane odpowiedzi

Porównywanie MGSV a GTAV pod wzgledem fabuły xDDDD

Kto tutaj w ogóle coś pisze o fabule kur.wa? Piszemy tylko, że w 50 misjach są powtórki, których nie trzeba robić. Ja pier.dole no ogarnij się kruku, bo chyba żyjesz szampanem z wczorajszych urodzin jeszcze. :[

Odnośnik do komentarza

Za mną ostatnia misja Lafiryndy i muszę powiedzieć że w końcu fabularnie zyskała. Czyli kompletnie inaczej niż Skullface, którego całokształt ratuje jedynie jego

trauma i chęć zemsty pod płaszczykiem przekombinowanej intrygi, do których przyznaje się w sekretnej taśmie

No cóż, nie jest tak źle jak się obawiałem. 

 

Chociaż nie. Jest. Obejrzałem sobie wycięte true ending i serio kogoś w Konami zdrowo poyebało żeby zamiast dokończyć go i wrzucić na płytę tracić kasę i czas na te obesrane FOBY. Radzę rozwinąć na max przywiązanie z Quiet i udawać że to jej edning jest ostatnim, bo inaczej poczujecie jeszcze większe wydymanie.

 

Fabularnie jest dokładnie jak początkowo pisałem: 1>2>3>V GZ>V TPP>PW>4 czyli mgsowa klasa średnia.

Edytowane przez nobody
Odnośnik do komentarza

Jesli fabularnie piatka jest srednia to dajesz duze fory tej grze, oj bardzo duze.

 

Caly jej watek jest naciagany bo (nóby nie klikać bo to spoiler fabularny chyba)

 

 

mogla spokojnie sie komunikowac w innym jezyku niz angielski, tak ja kzrobila to z dziadkiem, tymczasem wolala nic nie mowic bo w sumie nie bo nie. Nawet w koncowej misji sie nie odezwala ani slowa po afrykansku aby dac jakis znak fake bossowi, ktory moze niekoneicznie znal kazdy afrykanski dialekt, ale jakas tam odmiane znal przeciez bardzo dobrze bo mowil do liquida na tym jego zardzewialym kutrze. Skull face to taki nób wstydnioszek, ktorego nie mogli wiarygodnie przedstawic w grze to nagrali kasety, jak ze wszystkimi zreszta. Reszta postaci to samo, Miller nób który tylko pier doli rewendż rewendż i nic poza tym, Ocelot to jakis grzeczny ci pek i nic o nim w tej czesci nie wiadomo i to samo do pozostalych postaci. Zamiast nanomaszyn w tej czesci wszystko jest dzielem jakiegos syfa, zolnierze sa zarazani ksenofobicznymi pchłami i wszami, które atakuja tych co gadaja po angielsku albo kikongo, Quiet to taka pchlara zyjaca z wszami w symbiozie + fotosynteza i te sprawy.

 

 

No jezeli to ma byc fabularnie srednie w calym uniwersum to chyba nie bardzo i nawet nie chodzi o jaja z endingami.

Odnośnik do komentarza

Jesli fabularnie piatka jest srednia to dajesz duze fory tej grze, oj bardzo duze. Caly jej watek jest naciagany bo (nóby nie klikać bo to spoiler fabularny chyba)

mogla spokojnie sie komunikowac w innym jezyku niz angielski, tak ja kzrobila to z dziadkiem, tymczasem wolala nic nie mowic bo w sumie nie bo nie. Nawet w koncowej misji sie nie odezwala ani slowa po afrykansku aby dac jakis znak fake bossowi, ktory moze niekoneicznie znal kazdy afrykanski dialekt, ale jakas tam odmiane znal przeciez bardzo dobrze bo mowil do liquida na tym jego zardzewialym kutrze. Skull face to taki nób wstydnioszek, ktorego nie mogli wiarygodnie przedstawic w grze to nagrali kasety, jak ze wszystkimi zreszta. Reszta postaci to samo, Miller nób który tylko pier doli rewendż rewendż i nic poza tym, Ocelot to jakis grzeczny ci pek i nic o nim w tej czesci nie wiadomo i to samo do pozostalych postaci. Zamiast nanomaszyn w tej czesci wszystko jest dzielem jakiegos syfa, zolnierze sa zarazani ksenofobicznymi pchłami i wszami, które atakuja tych co gadaja po angielsku albo kikongo, Quiet to taka pchlara zyjaca z wszami w symbiozie + fotosynteza i te sprawy.

 

 

No jezeli to ma byc fabularnie srednie w calym uniwersum to chyba nie bardzo i nawet nie chodzi o jaja z endingami.

 

Vide Quiet

Moim zdaniem raczej logiczne że uznała iż mniej problematycznie i boleśniej będzie jej udawać niemowę, by w razie czego ograniczyć naciski Millera na jej dalsze przesłuchania. Co do komunikowania się podczas tej misji, dotąd także za jej jedyną formę robiło nam jej nucenie, więc nie widzę problemu. Weź poprawkę że w serii od zawsze towarzyszyło nam radosne mieszanie się mechaniki gameplayu z fabułą (wzmianka Solida o infinite ammo, wskazując na bandanę w MGS2 for example). Szukasz tu dziury w całym.

 

About Skullface chyba czegoś nie zauważyłeś:

Trudno żeby w którymkolwiek momencie miałby przyznać się do tego że wszystko co robił nie miało nic wspólnego z wielce wyszukaną ideologią "uczynienia świata jednością", a jedynie z jego prywatną zemstą i osobistą traumą, spowodowaną utraceniem własnej tożsamości, oraz ojczystego języka. Te informacje - co chyba zrozumiałe - wyciągnął od niego dopiero Code Talker. Inaczej nigdy byśmy ich od niego nie poznali.

Zarzuty n.t. bez jajecznego Ocelota rozumiem, ale coś ci chyba umknęło;

poczynając od sceny w samolocie w Snake Eater, po jego wątek w Portable Ops i "czwórce", na scenie w TPP z Quiet kończąc zasygnalizowano nam chyba wystarczająco jasno że po wydarzeniach w Snake Eater postanowił się do niego przyłączyć. Praktycznie przez całą serię był wierny tylko jego ideałom.

 

Chciałbym jeszcze dodać, że nie rozumiem też narzekań na monotematyczną chęci zemsty i pozbywania się wszystkich zagrożeń przez Millera, biorąc pod uwagę do jakiego kalectwa doprowadził go XOF, ale boje się że zostanę nazwany zaślepionym fanem. :pawel:

Swoją drogą to właśnie Kaz najlepiej ciągnął to story i wraz ze sceną przed lustrem najlepiej spaja TPP z MG1 i MGS.

 

Ps Biorąc pod uwagę marvelowską estetykę, jaką przedstawia ta seria począwszy od jedynki, czepianie się wspomnianych "robaków"

reagujących na odpowiednie wibracje krtani na tle motywów z dwójki, trójki i czwórki nie ma najmniejszego sensu. 

Odnośnik do komentarza

No chyba nie do konca zrozumiales co napisalem bo to dotyczy tez wczesniejszych moich postow.

 

 

 

 

Ja nie pisze o jakims laczeniu mechaniki z gameplayem w postaci puszczania oka do widza tak jak z bandana. Fabula w PP wprowadza nowe odnogi to i tak juz mocno pomieszanego uniwersum i dla mnie nie jest to w zadnym wypadku plus. Tak jak zdobywanie tlumacza to przesluchiwanai zolnierzy w afryce, kiedy 3 cutscenki dalej fake boss ladnie oarnia "afrykanski". Samo przedstawienie Quiet jest juz z gory nakreslone przez watek fabularny w postaci "pcheł", ktorymi zaraza skull face + jej zgwalcenie przez kojime w postaci jej stroju i zachowan. To nie jest dobra postac w porownaniu do poporzednikow, nie trzeba ubierac lachona w same stringi aby przyciagac do niej uwage, wystarczy dobrze nakreslic postac i jej story.

 

Co do skull facea to nie chodzi o zadne przyznawanie sie tylko znowu zrobienie z ciekawej postaci tylko prologu aby posluchac tasm o nim. To tak jakby o jednym z wazniejszych backstory o glownym zlym w calej grze dowiedziec sie z tekstowej notatki zostawionej gdzies w koszu przy randomowo przeszukiwanym biurku. Umiejscowienie tak waznych informacji na kasetach, ktore byc moze posluchasz a byc moze nie to jak najbardziej na minus przy prezentowaniu postaci.

 

Ocelot. Widocznie niezbyt uwaznie znasz backgrond tej postaci biorac pod uwage wszystkie czesci MGs oraz kasety w PP bo Ocelot nadal jest podwojnym/potrojnym agentem latajacym tam gdzie mu najbardziej pasuje - mimo odejscia BB i jego wojny z Zero Ocelot nadal lata z BB i jednoczesnie z Zero, to samo odnoscie "idealow" ocelota lol.

 

Jak Kaz moze spajac story z MGS1 jak go w MGS1 w ogole nie ma i nie ma zadnego jego powiazania w MGS1 z przeszloscia ? No lol. Do tego w PP jest monotematyczny jak typowe dziecko, ktore strzela focha, jest to po prostu slabo zagrane, ciagle obrazanie sie jak nastolatka, od momentu uratowania to jest taka wiecznie narzekajaca szmata w grze, ktorej sie wiecznie nic nie podoba (tak jak bizonowi  :pirate: )

 

Jezeli ty uwazasz, ze postacie i to ja kzostaly napisane w PP sa dobre w porownaniu do poprzednich czesci, to przykro mi ale mamy zupelnie inne wymagania, do ktorych nas przyzwyczail ten sam kojima. Polecam sobie odswiezyc dialogi i MGS1 albo MGS2 i MGS3 aby porownac budowe postaci do t ego co mamy w PP, bo mgs5 w wielu miejscach udowadnia, ze byl robiony da gameplayu a nie story w calej grze. Czepianie sie robakow czy czegokolwiek innego jak najbardziej jest na miejscu biorac pod uwage setting i jego zaawansowanie mimo uplywu takie roznicy czasu chociazby do mgs1/2/4 gdzie maks co mieli to znacznie lepiej wytlumaczony i przedstawiony wirus a tu sie okazuje, ze jeszcze wieksze cuda jak robaki rozpoznajace glos czy optimus prime lataly po swiecie jakies 30 lat wczesniej i psuja caly kanon serii. Jeszcze w mgs3 nei udziwniali tylko zrobili jakis pudelkowatry, ruski czolg a tutaj sam Michael Bay wymieka jesli chodzi o optimusa w mgs5,

 

jezeli jestes fanem i tobie poziom mgs5 odpowiada to ok, nie ma sensu dalej tego ciagnac.

 

 

 


Ta gre juz tyle razy zaoralem, ze nie widze sensu aby robic copy paste znowu. Widac jak na dloni, ze tu fabula gra drugie albo i trzecie skrzypce i jest wrecz smiesznie napisana w porownaniu do poprzednich czesci.

Odnośnik do komentarza

@Bizon

Zgadzam się co do choyowego pomysłu na świecenie przez nią dupą. To własnie przez niego najwięcej straciła. Nadal nie rozumiem jednak w czym masz problem że porozumiewał się z nią bez jej słów i to pomimo syfu jaki rozgrywał się nierzadko w czasie poprzednich misji. Nie ma to nic do jej story.

Btw BB nie rozmawiał z Eli na kutrze po afrykańsku, a po english

 

 

Co do Ocelota -zyebałeś, bo znam To nagranie.

Znam także dialog Ewy z MGS4, wg którego Zero nie postrzegał BB tak samo jak On Jego. Skoro ją przywołujesz, powinieneś pamiętać że jego kontakt z Zero nie miał nic z wzajemnej sympatii, a wypływał z czystego pragmatyzmu i troski o życie BB. Wcześniej Ocelot nie był nawet związany z MB. Zlolkowanymi przez Ciebie ideałami była przede wszystkim wizja BB i pozbycie się kontroli Patriotów, do którego celu szedł po trupach w całej serii.

 

 

Źle mnie zrozumiałeś z Kazem. Spoiwem z MG1 jest scena z lustrem z misji nr

46 - zwróć uwagę na zmienione względem intra logo za jego plecami. To znak Outer Haven. Wspomina o tym również superbunnyhop, którego krytyczna analiza TPP lata obecnie po YT i tym temacie.

 

 

Kaza z MGS1 (nie MG1) z kolei sekretne nagranie pomiędzy nim a Ocelotem

gdzie w(pipi)ił się na BB za odejście bez słowa i skończył jako nauczyciel Solida. Btw w sąsiednim temacie pisałeś że w jedynce wyglądał na pełnosprawną osobę, a zapominasz jakie cuda technologiczne pozwalają tam funkcjonować a nawet naśladować ciało pełnosprawnej osoby. Sam widzisz że to nie są niedociągnięcia których nie dałoby się zakryć.

 

 

I to samo jest w kwestii technologii Metal Gearów. Ray jako jedyny zdolny był do robienia za amfibię, oraz nie ustępował skocznością małpiszonowi. Rex choć najmniej mobilny był równocześnie najbardziej masywny, oraz najsilniejszy fizycznie.

Jedna z akcji kontekstowych w MGS4 pozwalała podnosić pyskiem całego Raya i rzucać nim o glebę. Pomiędzy Optimusem a Shadohodem ze Snake Eatera masz z kolei zwinnego, ale 4-nożnego Peaca Walkera, oraz Zake'a. Również sam Shadowhod dysponował kilkoma over the top zagraniami. Choć była to zupełnie inna technologia.

 

 

Ps Nie wiem dlaczego uparłeś się że średnie = dobre. Ta naprawdę dobra, zahaczająca miejscami o geniusz fabuła i scenariusz, skończyły się u Hideo równo dekadę temu.

 

@bluber

 

Masz rację, ale SF nie wspomina tam wszystkiego, a zwłaszcza dlaczego zmuszony był mówić ich językiem. Zostaje to rozwinięte w rozmowie z Code Talkerem, gdzie cała jego ideologia okazuje się jedynie środkiem do celu.

 

Edytowane przez nobody
Odnośnik do komentarza

kurna ale sie wkurzyłem, poszedłem powtorzyć jakąś wczesną misje, bo brakuje mi specjalisty, taką z wieloma atakującymy pojazdami, walczyłem przez ponad 30 min, porwałem ze 40 osob  i 10 pojazdów, zjeździłem pół mapy w poszukiwaniu tego specjalisty aż pod koniec mnie zabili..... myslałem że mnie cofnie troszke do jakiegoś checkpointu (misja była już wykonana) ale nie.. cofneło mnie na sam początek misji i (pipi) wszystko strzelił !!!! :joe:

Odnośnik do komentarza

Czy we free roam (side ops) można gdzieś spotkać pojazdy opancerzone? Mam kilka czołgów i ciężarówek jednak brak mi pojazdu opancerzonego do wysyłki na misję. Jakaś miejscówka gdzie go można znaleźć?

 

Mam 30h za sobą, i jestem na misji 14 chyba. Uważam, że były to bardzo dobrze wydane złotówki w stosunku do długości zabawy vs. cena.

 

Jeżeli chodzi o grę to sama forma gry jest bardzo przyjemna i gra się po prostu wyśmienicie. Przyczepiłbym się tylko do tego, że mimo iż świat jest duży to jest pust. Brak cwyilów i fauny i w ogóle czegkolowiek pomiedzy lokacjami. Między jednem a drugim punktem nie ma po prostu nic. Aż się prosi o wypełnienie tych pól cywilnymi wioskami albo jakimś ukrytym kompleksem z sekretem. COKOLWIEK. Razi też brak zamkniętych pomieszczeń. Wszysko dzieje się na otwartej przestrzeni. Z chęcią od czasu do czasu pobiegałbym po tunelach/budynkach jak w pierwszej misji.

 

Za to jeżeli mamy ocenić TPP pod względem "MGSowości" to leży i kwiczy. Już nawet PW był bardziej dynamiczny w opowiadanej historii. Kurde... potrafie 3 dni grać po 1h dziennie i nie jest w tym czasie poruszany żaden wątek fabularny. Za to kochałem tę serię. Gra się dobrze, słucha się słabo. Nie wczuwam się w tą historie jak zwykle.

 

Dla mnie mocno 9/10 bo gra wciaż jest bardzo dobra, i są to nalepiej ostatnio wydane pieniądze z mojej strony. Nie pamiętam kiedy ostatnio wisało przede mną widno 120h nabitych w grze od ery PSOne i FF.

Odnośnik do komentarza

@Bizon

Zgadzam się co do choyowego pomysłu na świecenie przez nią dupą. To własnie przez niego najwięcej straciła. Nadal nie rozumiem jednak w czym masz problem że porozumiewał się z nią bez jej słów i to pomimo syfu jaki rozgrywał się nierzadko w czasie poprzednich misji. Nie ma to nic do jej story.

Btw BB nie rozmawiał z Eli na kutrze po afrykańsku, a po english

 

 

Co do Ocelota -zyebałeś, bo znam To nagranie.

Znam także dialog Ewy z MGS4, wg którego Zero nie postrzegał BB tak samo jak On Jego. Skoro ją przywołujesz, powinieneś pamiętać że jego kontakt z Zero nie miał nic z wzajemnej sympatii, a wypływał z czystego pragmatyzmu i troski o życie BB. Wcześniej Ocelot nie był nawet związany z MB. Zlolkowanymi przez Ciebie ideałami była przede wszystkim wizja BB i pozbycie się kontroli Patriotów, do którego celu szedł po trupach w całej serii.

 

 

Źle mnie zrozumiałeś z Kazem. Spoiwem z MG1 jest scena z lustrem z misji nr

46 - zwróć uwagę na zmienione względem intra logo za jego plecami. To znak Outer Haven. Wspomina o tym również superbunnyhop, którego krytyczna analiza TPP lata obecnie po YT i tym temacie.

 

 

Kaza z MGS1 (nie MG1) z kolei sekretne nagranie pomiędzy nim a Ocelotem

gdzie w(pipi)ił się na BB za odejście bez słowa i skończył jako nauczyciel Solida. Btw w sąsiednim temacie pisałeś że w jedynce wyglądał na pełnosprawną osobę, a zapominasz jakie cuda technologiczne pozwalają tam funkcjonować a nawet naśladować ciało pełnosprawnej osoby. Sam widzisz że to nie są niedociągnięcia których nie dałoby się zakryć.

 

 

I to samo jest w kwestii technologii Metal Gearów. Ray jako jedyny zdolny był do robienia za amfibię, oraz nie ustępował skocznością małpiszonowi. Rex choć najmniej mobilny był równocześnie najbardziej masywny, oraz najsilniejszy fizycznie.

Jedna z akcji kontekstowych w MGS4 pozwalała podnosić pyskiem całego Raya i rzucać nim o glebę. Pomiędzy Optimusem a Shadohodem ze Snake Eatera masz z kolei zwinnego, ale 4-nożnego Peaca Walkera, oraz Zake'a. Również sam Shadowhod dysponował kilkoma over the top zagraniami. Choć była to zupełnie inna technologia.

 

 

Ps Nie wiem dlaczego uparłeś się że średnie = dobre. Ta naprawdę dobra, zahaczająca miejscami o geniusz fabuła i scenariusz, skończyły się u Hideo równo dekadę temu.

 

@bluber

 

Masz rację, ale SF nie wspomina tam wszystkiego, a zwłaszcza dlaczego zmuszony był mówić ich językiem. Zostaje to rozwinięte w rozmowie z Code Talkerem, gdzie cała jego ideologia okazuje się jedynie środkiem do celu.

 

 

Widzisz, dlatego rozmowa z toba jest bez sensu bo ty nawet nie czytasz moich poprzednich postow a jesli sie odnosisz to albo cos pomijasz albo upraszczasz. Teraz gadka wyglada w stylu: no ale nie masz racji bo sekretna kaseta, mylisz sie bo na sekretnej kasecie, ta posac jest inna bo sekretna kaseta no lol.

 

Ocelot

 

ocelot lawiruje na 3 fronty od mgs1 do mgs4 i ja ciagle sie odnosze do calosci a ty wspominasz o jednej aksecie z zero, swietnie - kiedy zaczniemy rozmawiac o postaciach w odniesieniu do calego uniwersum ?

 

 

Lustro

 

pisalem juz o tym wczesniej a ty mi wklejasz znowu analize na YT, o ktorej rozmawialismy tutaj jakies 2-3 tygodnie temu ? dzieki 

 

 

optimusy srusy

 

nie ma sensu dalej tego ciagnac bo ty eweidentnie jestes fanem, ktorego pomieszanie lat, technologii w danych rocznikach, ktore jest razace, zupelnie nie przeszkadza, wspominasz o PW gdzie big boss zostal napisany jako retard debil + cala masa innych glupot

 

 

skull face

 

no niewiarygodne, znowu sekretna kaseta, ta gra powinna byc sprzedawana jako bundle walkman + kaseta TDK albo BASF bo wszystko najwazniejsze jest na kasetach, zwlaszcza tych sekretnych!

 

 

Nie dyskutuje juz z toba, ty masz swoje odczucia, ja swoje i tak to zostawmy bo ja i tak cie nie przekonam, mimo ze tej jestem wielkim fanem serii, ale nie takim ktory bedzie bronil kilku pikseli za wszelka cene.

Czy we free roam (side ops) można gdzieś spotkać pojazdy opancerzone? Mam kilka czołgów i ciężarówek jednak brak mi pojazdu opancerzonego do wysyłki na misję. Jakaś miejscówka gdzie go można znaleźć?

 

Mam 30h za sobą, i jestem na misji 14 chyba. Uważam, że były to bardzo dobrze wydane złotówki w stosunku do długości zabawy vs. cena.

 

Jeżeli chodzi o grę to sama forma gry jest bardzo przyjemna i gra się po prostu wyśmienicie. Przyczepiłbym się tylko do tego, że mimo iż świat jest duży to jest pust. Brak cwyilów i fauny i w ogóle czegkolowiek pomiedzy lokacjami. Między jednem a drugim punktem nie ma po prostu nic. Aż się prosi o wypełnienie tych pól cywilnymi wioskami albo jakimś ukrytym kompleksem z sekretem. COKOLWIEK. Razi też brak zamkniętych pomieszczeń. Wszysko dzieje się na otwartej przestrzeni. Z chęcią od czasu do czasu pobiegałbym po tunelach/budynkach jak w pierwszej misji.

 

Za to jeżeli mamy ocenić TPP pod względem "MGSowości" to leży i kwiczy. Już nawet PW był bardziej dynamiczny w opowiadanej historii. Kurde... potrafie 3 dni grać po 1h dziennie i nie jest w tym czasie poruszany żaden wątek fabularny. Za to kochałem tę serię. Gra się dobrze, słucha się słabo. Nie wczuwam się w tą historie jak zwykle.

 

Dla mnie mocno 9/10 bo gra wciaż jest bardzo dobra, i są to nalepiej ostatnio wydane pieniądze z mojej strony. Nie pamiętam kiedy ostatnio wisało przede mną widno 120h nabitych w grze od ery PSOne i FF.

 

we free roam tylko jeep i ciezarowka, cala reszta do sfultonowania w misjach lub side opsach

Odnośnik do komentarza

Nobody

mi się wydaje, że o tym celu skull face i tym, że chciał się zemścić za to, że stracił swój język mówił w jeepie a nie w kasecie

 

Bizon a ty chyba chcesz żeby mgs był drugim splinter cellem co?

 

 

Chcialbym powrotu do surowego i bardziej powaznego klimatu MGS1, niekoniecznie robic z tego polityczny, amerykanski thriller. Policz ile bylo fabularnych, japonskich glupot w MGS1 typu (pipi)zka Sasakiego a ile w kolejnych czesciach. Mechaniki z alarmami, wykrzyknikami nie bierzmy pod uwage bo akurat tylko gameplay. Ale fabularnie ile miales tego typu kwiatkow w MGS1 ? Jeden lub dwa razy Sasaki i koniec ? Raven nie robil klocka w czolgu, nie rzucal glupimy haslami. Meryl nie moczyla gaci po przejsciu 10 metrow, pies w chuscie nie wydawal uzbrojenia w kantynie etc. Ja pamietam do dzisiaj jak ogromne wrazenie zrobil MGS1 ze wzgledu na dialogi, story i sam klimat. Potem podobnie bylo w MGS2 az nie zaczelo sie wszystko rozlazic z jakimis Emmami, papugami, dolymi du pami i mewami srajacymi na kamere a w mgs4 to juz miales parodie z tymi japonskimi glupotkami co trzy kroki i dwie cut scenki.

Mi sie fisher bardzo podobal z charakteru + jego pozniejsze przemiany we wkur wionego skur wysyna w DA i Conviction. Wiadomo, ze to sa dwa odmienne swiaty i inne klimaty pisania postaci. U japonczykow jest wiecej tych ich smiesznych pseudo emocji ale wystarczy pozabierac te japonskie glupoty i juz odbior gry masz zupelnie inny. Quiet dalej moglaby byc super sexy postacia w jakims obcislym kombinezonie, zreszta wyglada sexy w swoim alternatywnym stroju z mgs1 i wcale nie musi prezyc do kamery swojej piczy, aby konsolowi stulejarze mieli na nia hard ona.

Mogli ja ubrac w jakis inaczej zmodyfikowany parasite suit, w ktorym i tak bylaby sexy i juz nikt nie musial by na nia psioczyc, ze siedzi w helikopetrze, nic sie w nim nie rusza a nagle skrypt odpala podskakiwanie jej cycow, zupelnie nie adekwatne do fizyki w danej scenie.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Dla mnie MGS5 to straszny dysonans jakosciowy. Do przecietnej fabuly, ktora zostalo slabo zaimplementowana zatrudnia drogiego, hollywoodzkiego aktora, ktory ma na polce nagrody golden globe i emmy a potem go wkladasz do szuflady z jakimis kasetami ? To po co taki rozpoznowalny aktor w grze, skoro big bossa mogl ogarnac w wersji GOTY Richard Doyle ? Albo Johh Cygan ? Kolejne skrajnosci, wielki next genowy open world, free roam a tu sie okazuje, ze jest pusciutko jak ja prdl. Misji jest 50. Tak ze 20 to moze jest unikalnych/fabularnych, reszta to powtorki, alternatywne misje w ktorej co chwile sa te same objectivy.

Setting w 1984r, ktory technologicznie zawstydza MGS1, MGS2 i jest na tym samym prawie poziomie co w futurystycznym MGS4. Optimus najwieksza technolgoczina przeginka w calym uniwersum MGS1 ?

 

Zawsze staram sie oceniac zero jedynkowo gry, albo cos jest dobre albo nie. Ale kojima poplynal z sake i jagermeisterem dosyc mocno, i dostalismy pelna skrajnosci gre, wrecz w niektorych kwestiach czarno-biala.

 

Slaby mgs, przyjemny gameplay.

Odnośnik do komentarza

Wiem Bizon w dużej mierze masz racje. Ogólnie Ground Zeroes było świetne moim zdaniem pod względem spójności i bez totalnych wydziwnień naćpanego Kojimy

sam klimat "Guantanamo", kaseta o gwałcie Paz i tylko kilka gadżetów nie pasowało do rocznika oraz sam Skull Face i Chico z wejsciem jack w klacie ale to w granicach rozsądku



wydawało się prologiem do dojrzałej i poważnej gry poruszającej ciężką tematyke wojny, kapitalizmu, PTSD u żołnierzy a potem dostajemy trailer PP z Skulls team gdzie są zbliżenia na cycki i dupy wtf.

Edytowane przez _Be_
Odnośnik do komentarza

Oł dżizas nie myl bycia fanem z fanboystem. Będąc tym drugim nawet nie zaczynałbym krytyki.

 

Przepraszam że obaliłem twój argument z Ocelotem radośnie współpracującym sobie na 2 fronty po 72' (choć wspomniane tape przedstawiło to spotkanie "trochę" inaczej), oraz że nie przytaknąłem wystarczająco widocznie n.t. skryptu Skulfejsa. Tak - tutaj przyznałem Ci rację po raz drugi, zaraz po prezencji cichodajki.

 

No i sorry, ale znów zarzucasz mi coś co sam robisz.

Cały czas pisałem o Nim przez pryzmat Całej serii. Jego współpraca z BB zaczęła się dopiero po SE, gdzie wraz z Zero i Evą działali aż do 1972'. Outro IV wyjaśnia że pomimo grania na kilka frontów w rzeczywistości zawsze grał do jednej bramki, na Shadow Moses pozbywając się m.in. jednego ze współzałożycieli (nene)hera - Darpa Chief. Przed wydarzeniami w czwórce  zmieniając tożsamość by uśpić czujność Patriotów i odbić z ich rąk ciało BB.

 

 

Co IQ BB w kanonicznym PW ma do naciąganych, ale w większości załatalnych dziur? Wiem jak bardzo jest to naciągane, więc jedyne co mi zostaje, to wskazywanie potencjalnie możliwych do załatania luk.

Aż do 1v1 w MGS4 zamknięty w hangarze Rex nie był w stanie za dużo sobą zaprezentować prócz puszczenia randomowego laserka, oraz potupania sobie nóżką. Fakt niedostępnych dla poprzedników możliwości Raya, jako argument za jego najnowszą technologią także Ci umknął.

Rozumiem jednak że postęp technologiczny rozpatrujesz jedynie w kwestii potencjalnych 1v1 ton stali, a nie rzeczywistej przydatności na polu bitwy.

 

Tak Bizon, ja wiem że ta seria jest over the top. Wbrew Twojemu zawiedzeniu sequelami była taka od czasów cyborga ninjy, wesoło odbijającego samurajskim mieczem kule z automatu i podtrzymującego jedną ręką tysiące ton stali, radaru rodem ze s-f anime i 2-metrowego czarownika z minigunem.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie MGS5 to straszny dysonans jakosciowy. Do przecietnej fabuly, ktora zostalo slabo zaimplementowana zatrudnia drogiego, hollywoodzkiego aktora, ktory ma na polce nagrody golden globe i emmy a potem go wkladasz do szuflady z jakimis kasetami ? To po co taki rozpoznowalny aktor w grze, skoro big bossa mogl ogarnac w wersji GOTY Richard Doyle ? Albo Johh Cygan ? Kolejne skrajnosci, wielki next genowy open world, free roam a tu sie okazuje, ze jest pusciutko jak ja prdl. Misji jest 50. Tak ze 20 to moze jest unikalnych/fabularnych, reszta to powtorki, alternatywne misje w ktorej co chwile sa te same objectivy.

Setting w 1984r, ktory technologicznie zawstydza MGS1, MGS2 i jest na tym samym prawie poziomie co w futurystycznym MGS4. Optimus najwieksza technolgoczina przeginka w calym uniwersum MGS1 ?

 

Zawsze staram sie oceniac zero jedynkowo gry, albo cos jest dobre albo nie. Ale kojima poplynal z sake i jagermeisterem dosyc mocno, i dostalismy pelna skrajnosci gre, wrecz w niektorych kwestiach czarno-biala.

 

Slaby mgs, przyjemny gameplay.

 

 

Dokładnie dobra gra ale nie jest to MGS do jakiego mnie przyzwyczajono, ogólnie zgadzam się ze wszystkim co napisałeś, mnie osobiście gra już wynudziła 20 misji zrobionych parę side opsów i jakieś 40h grania. Początek ma dobry ale im dalej w las tym gorzej, cut-scenki raz na ruski rok, w kółko te same schematy helikopter -> rozpoznanie -> przesłuchiwanie itp itd, świat pusty i bez wyrazu o ile afgan daje radę tak afryka jest słabiutka, osobiście jestem mimo wszystko zawiedziony tą grą, nie ma nawet mowy o jakimś mesjaszu czy GOTY tego roku bo Wiesiek 3 wszystko absolutnie wszystko zrobił lepiej! pozdrawiam.

Edytowane przez Soul
Odnośnik do komentarza

Po prostu czuc, ze ta gra jest niekompletna i przede wszystkim autorzy nie mieli pomyslu na mgs5. A pomyslow jest wiele i mozna kopiowac od najlepszych. Trudno powiedziec na ile tutaj wplyw miala prawdziwa lub nie polityka wewnetrzna w kojima studios w stosunku do konami i calego tego zamieszania, ale trudno nie miec wrazenia, ze kojima bardziej sie skupil na implementacji napisow z jego imieniem i nazwiskiem w grze przed i po kazdej misji niz na fabule i bardziej zroznicowanym gameplayu. Przeciez nie tworzyli tej gry rok prawda ? Ground zeros mialo dobry klimat tak jak wspomina bluber, teraz dostajemy prolog a po nim mozna powiedziec, ze dlugo dlugo nic.

Odnośnik do komentarza

ja zaczynam 21 misje, jakies 32h na liczniku i to jest skandal jak prowadzona jest fabula w tej grze, to jest MGS na milosc boska, a za wyjatkiem prologue i 3-4 misji to czuje sie jakbym caly czas gral w sideops, podobnie jak soul - afgan jeszcze dawal rade czy to graficznie czy lokacjami, jakis taki fajny klimat tam panowal to afryka ssie strasznie zarowno klimatem jak i pastgenowoscia (gdzie tym lasom do gestosci tych z fc4 czy w3) - gameplay i mozliwosci taktyczne absolutnie cudowne ale jak sie zaraz fabula nie rozkreci to bede zmuszony robic pauze i wrocic do nieskonczonego w3

 

placze bo tak zawsze marzylem o mgs ktory mialby swietny gameplay i byl pelnokrwista gra, a nie filmem - dostalem to o czym caly czas marzylem ale jednoczesnie kojima zapomnial nagrac na plyte to za co kocham ta serie

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...