Marcin D. 9 Opublikowano 27 stycznia 2011 Opublikowano 27 stycznia 2011 (edytowane) W serwisie Polygamia - odpowiednikowi branżowego "Faktu" - znalazłem dzisiaj taki oto artykuł: http://polygamia.pl/...r___gracze.html Oryginał dostępny jest tutaj: http://ubermlin.word...ji-gier-gracze/ W skrócie, autor próbuje udowodnić, że niezależnie od jakości tłumaczenia, gracze zawsze będą niezadowoleni. I powołuje się na... tłumaczenia tytułów filmów, którzy głupi komentujący głupio przywołali. Innymi słowy - najsłabszym ogniwem w procesie lokalizowania gry jest postać GRACZA. Do napisania tekstu zmotywowała autora dyskusja wokół rychłej premiery gry Deus Ex: Human Revolution ("Bunt ludzkości"). Odkrywczość autora tekstu wprawdzie nie przekonała mnie, by Amazona zamienić na rodzimego sprzedawcę i jednak przesiąść się na polskie gry, jednak jednej rzeczy zrozumieć nie potrafię: dlaczego przyczyny złej jakości tłumaczeń nie szuka się... w oryginalnym tytule gry? Weźmy na przykład owego Deus Ex. W 2000 roku gra nie miała podtytułu, czyli - w tłumaczeniu z łaciny - nazywała się "Bóg z" (od "Deus ex machina" - bóg z maszyny). Dzisiaj gra zyskała podtytuł, dzięki czemu jej tłumaczenie ma więcej sensu: "Bóg (z) buntu ludzkości" lub bardziej metaforycznie: "Duch ludzkiego buntu" ("Duch rewolucji", cokolwiek. Może być nawet coś mickiewiczowskiego). Wiem, brzmi głupio, ale to nie jest wina ani tłumaczy, ani graczy. Metaforycznie jednak interpretując tytuł, wiemy, o czym będzie gra. Edytowane 27 stycznia 2011 przez Marcin D.
balon 5 336 Opublikowano 27 stycznia 2011 Opublikowano 27 stycznia 2011 Polecam przenieść tu http://www.psxextreme.info/topic/83174-lokalizacje-pl/
Rekomendowane odpowiedzi