Skocz do zawartości

Tak zwane indie


Mikes

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Defender's Quest za 5$ - http://www.defendersquest.com/buy.html

 

W zestawie wersja DRM-Free na PC MAC i Linxua, klucze Steam, GOG i Desura oraz Soundtrack.

 

Gra niepozorna, ale widziałem dużo pozytywnych opinii. Jakoby przystępny miks Tower Defense i taktycznego RPG. A że mam słabość do obu tych gatunków...

 

Pogram trochę więcej w wolnej chwili to może się szerzej wypowiem.

Opublikowano

Tak apropo (jak to się kurfa pisze? ;p) Summer Sale.... przeglądałem sobie Steama w poszukiwaniu jakichś "pomysłów" i przypomniałem sobie o Trials Evolution. Widziałem parę gameplayów z tego w necie i wygląda ciekawie - ktoś ma jakieś doświadczenie z tą gierką? Trzyma przy sobie jakoś, czy się nudzi po 30 minutach grania?

 

 

 

I jak już jesteśmy przy tego typu gierkach - trochę inne, bardziej szalone i zwariowane podejście do tematu:

 

http://www.youtube.com/watch?v=LTkVWCJz18E

Opublikowano

Joe Danger bardziej szalone niż Trialsy? No chyba nie :D Trials to jedyna gra przy której mogłem rzucić padem o ścianę i w chwilę po tym znowu grać. Tak wciąga. Do tego masa kosmicznie wykręconych tras stworzonych przez graczy oraz multiplayer. To jest jedna z moich ulubionych gier mijającej generacji :)

Opublikowano

To The Moon, jeśli ktoś jeszcze nie zagrał naprawdę warto. Opis z GOGa:

 

 

 

Dr. Eva Rosalene and Dr. Neil Watts have rather odd jobs: they give dying people another chance to live. Literally. Using a technology that allows artificial memories to be implanted, the doctors can weave and transform the mind of a patient to help them live the life they wanted to live...

To The Moon follows Dr. Rosalene and Dr. Watts' attempt to fulfill the wishes of a dying elderly man, Johnny. In their attempt to do so, they travel deep through the man's memories, unfolding his curious life story before their eyes. With each step back in time, a new fragment of Johnny's past is revealed. As the two doctors piece together the fragmented events that spanned a lifetime, they seek to find out just why the frail old man chose his dying wish.

Johnny's last wish is, of course, to go to the moon.
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Na blachy może wyjść bardzo fajna gierka rytmiczna, One Finger Death Punch. Tutaj można zaciągnąć demko:

 

http://www.mediafire.com/download/e0udouodv56h946/OFDP_PC_DEMO.exe

 

 

I zagłosować na Greenlighcie tutaj:

 

http://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=153611372&searchtext=one+finger+death+punch

 

 

Naprawdę niski budżet (na XBL gierka kosztuje 3,50 zł), ale wciąga...

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

Stała się rzecz niemożliwa... Spodobała mi się gra multiplayer. Do tego drużynowa...

 

Awesomenauts - zainstalowałem głównie dla kart, a tak jak zacząłem po 22:00 tak skończyłem teraz. Nawet po piwo nie chciało mi się iść - siedziałem i młóciłem.

 

Gra z gatunku "MOBA", czy jak to tam zwą te doty i lole. Sęk w tym, że 2D i nastawiona na akcję, a nie micro-klikadełko. Świetny klimat, różne klasy postaci, zabawny voice-acting i ŚWIETNY soundtrack. Serio, widziałem jak się TB tym zachwycał co chwila i jakoś nie mogłem pojąć dlaczego, nawet po obejrzeniu WTF is... Chyba trzeba było po prostu zagrać samemu. A i co mnie osobiście się podoba, to że przynajmniej w tych potyczkach które rozegrałem nikt nie traktował meczów jakoś śmiertelnie poważnie, co by bluzgami na chatach rzucać itp. Ot przyjemna sieczka.

 

Przykład muzyki:

 

Dla mnie jeden minus, że mecze czasem się ciągną dość długo. No ale dla odprężenia można też coś w Practice odpalić przeciwko AI, to szybciej idzie, a i postacie się pozna przy okazji lepiej.

 

EDIT:

 

:D

Edytowane przez Suavek
Opublikowano (edytowane)

Nautsi spoko, tylko ma jeden duży problem: matchmaking. Jeśli się trochę pogra, to bez większych problemów można szybko awansować do wyższych lig, a tam bez premade'u nie ma co grać. Dodatkowo, jako że społeczność jest względnie mała, to często mecze są niesamowicie niezbalansowane. No i często jest tak, że gra się w kółko z tą samą piątką. Mam przegrane 50 godzin, zrobione półtora prestiżu, i tak naprawdę jak się nie zgadam z koleżkami do wspólnego grania, to nautsi przestają sprawiać mi satysfakcję.

Co nie zmienia faktu, że gierka jest fajowa, klimat jest super, muzyka rewelacja, postacie bardzo różne, więc nie ma nudy, na te 50 godzin rewelacja, później już zależy czy się wkręci.

A jak ktoś narzeka w docie na Nyxa albo PL, to proponuję pograć przeciwko dobremu Gnaw o.O

Edytowane przez noxious33
Opublikowano

Jak myślicie Rogue Legacy ukaże się się na konsole? Jako wielki fan Castlevanii mam ogromną ochotę to ograć, ale właśnie na Ps3. Tak - wiem, że mogę podłączyć DS do PC. 

Opublikowano

Będę sobie robił później herbatkę, to Ci spróbuję wywróżyć z fusów.

 

A poważnie, nie wiem jakiej odpowiedzi oczekujesz. Choć gra nadawałaby się pewnie na konsole, mając na uwadze ogólny styl rozgrywki, tak nie ma póki co mowy o takiej wersji, więc naszemu myśleniu niewiele do tego. ;)

 

 

Ad. Awesomenauts

Ja w to raczej mam zamiar pograć głównie dla odprężenia, dlatego jeśli dobije się faktycznie do jakiejś "poważniejszej" ligi, to zapewne dam sobie spokój, albo (inb4 n00b i zgroza) postrzelam od czasu do czasu do AI. Śmieję się z tym multi, ale taka prawda - nic co nie jest rozgrywką w towarzystwie, najlepiej przy piwku, jakoś mnie nie porywa już od dawna. Tu tylko nagle taka niespodzianka. Zobaczymy. Może po prostu ogólny klimat gry tak na mnie podziałał, a za parę dni się znudzi. ;p

 

PS. Theme Ayli nie chce mi wyjść z głowy...

Opublikowano

RL jest napisane w XNA, czyli praktycznie gotowe do wydania na X360. Pytanie za sto punktow brzmi czy im sie oplaca walczyc z MS o miejsce na umierajacej konsoli. Widzac jak Sony kolekcjonuje indyki nie zdziwilbym sie gdyby to oni zaproponowali tworcom wydanie gry na PS3/Vite/PS4.

 

Tak czy siak, to kwestia miesiecy wiec nie wiem czy jest sens czekac.

Opublikowano

Zainstalowałem wczoraj Bit Trip Runner. Głównie dla kart, ale dałem grze szansę - a nuż bym był mile zaskoczony jak w przypadku Awesomenauts.

 

I chrystepanie tylu przekleństw ile z siebie wydałem w przeciągu jednej godziny to chyba na przestrzeni ostatniego roku w sumie nie wypowiedziałem...

 

Zdaję sobie sprawę, że to taki specyficzny gatunek, który z pewnością będzie miał swoje grono odbiorców i miłośników, chętnych powtarzać i zapamiętywać levele celem zebrania wszystkich świecidełek. Osobiście jednak szlag mnie trafiał gdy po blisko dwóch minutach biegania przez jedną pomyłkę rzuca mnie na początek.

 

Jasne, trzeba się nauczyć grać, wyczuć itp. ale to jest to co mówiłem w kwestii Super Hexagona - tam też liczy się skill, ale porażka nie frustruje. Zaczyna się od nowa a kombinacje jakie otrzymujemy są za każdym razem inne. Nie ma zapamiętywania, jest tylko granie i nabywanie wprawy. "Ukończenie" poziomu to raptem minuta, a wszystko potem to już tylko i wyłącznie kwestia 'jak długo wytrwasz', dla naszej własnej satysfakcji. Tutaj zaś byle pomyłka klawiszy, złe wyczucie dystansu tudzież najzwyczajniej w świecie perfidny design levelu może przełożyć się na porażkę i konieczność wałkowania całości od nowa. Pół biedy jeśli level trwa kilkadziesiąt sekund, ale bywały takie, które ciągnęły się kilka minut.

 

Zdecydowanie nie dla mnie. Oczywiście nie znaczy to, że gra jest zła, ale goddamnit, kijem więcej tego nie tknę. ;p Tak jak masterowanie właśnie tego typu tytułów dla wielu jest frajdą, tak w moim przypadku zupełnie odwrotnie - więcej frustracji niż zabawy czy jakiejkolwiek satysfakcji.

 

Cóż, na plus bardzo fajny styl i wykonanie.

Opublikowano

Śmieszny koleś. Choć trochę mi go żal. Oglądałem wczoraj Indie Game: The Movie. Ciekawy dokument o twórcach popularnych indie gierek, choć trochę stronniczy. Nie do końca rozumiem tych ludzi, choć to jest kwestia nie rozumienia ludzkiej psychiki. Mimo setek pozytywnych recenzji, tysięcy fanów i milionów sprzedanych kopii, kilka(set) negatywnych komentarzy jakichś e-loserów potrafi ich doprowadzić na skraj depresji i załamania nerwowego.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

http://www.examiner.com/article/phil-fish-breaks-a-gasket-tells-media-member-to-kill-himself

 

 

 

Update #5: While it doesn't change what has taken place, apparently Fish's quote about Beer killing himself is a quote straight out of Futurama. Moral of the story is, on the Internet, no one can hear the tone at which you say things. Be careful what you tweet, folks.

 

Update #4: Beer has invited Fish to talk at PAX regarding the issue. "The invite is there. If you want to talk & prove me wrong, happy to do so," Beer told Fish, "I also said you were hugely respected. You don't help with the way you communicate. You alienate people myself included."

 

Update #3: Beer was apparently calling for all media outlets that were dismissed by Jonathan Blow, creator of Braid, and Phil Fish, to "boycott" covering their games. "They have to suck it up [and answer people's questions], it's a two way street," Beer said.

 

Update #2: The official Polytron account has reiterated Fish's tweet cancelling FEZ II. "It's with a heavy heart that we announce that FEZ II has been cancelled and is no longer in development. We apologize for the disappointment."

 

Update #1: Phil Fish has protected his Twitter account following a tweet that read, "im done. FEZ II is canceled. goodbye." [sic]

 

Original Story:

 

Every week, GameTrailers runs a short show called Invisible Walls, in the latest episode media member, Marcus Beer directly attacked Phil Fish and Jonathan Blow, who he sarcastically refers to as "BlowFish." Needless to say, Fish wasn't too happy to hear it. "The thing with us "tosspots" "hipsters" is that we're not beholden to media leeches like you," Fish publicly tweeted to Beer today. "And you're right. we're VERY successful. and we're not going anywhere. get used to it you middle-aged parasite," he continued, "compare your life to mine and then kill yourself." [sic]

 

Class act everyone. While it's easy to understand that game developers don't exactly have the easiest job in dealing with the public - see Dan Amrich's response to death threats in the industry - someone telling another person to kill himself is certainly not acceptable.

 

Ironically, Fish is now demanding a public apology from Beer while expressing why he has a right to tweet such things. "how would you react tot his kind of shit if you were me," he began, "consider it's been going on for years now. you'd take the high road? im being attacked CONSTANTLY. and i can't fight back? ever? yeah that seems fair." [sic]

 

"there's not a day that goes by i don't fantasize about leaving it. but that would only make you happy, right? i don't want to have to get off twitter," Fish states, "i love twitter. but it also invites SO MUCH UGLINESS into my life." [sic]

 

It's a messy situation, one that veterans in the industry can certainly understand. Sometimes you're having a bad day, one thing hits a nerve, and one public outburst comes back to bite you in the butt. Luckily for Fish, he's an independent developer, otherwise he would have certainly found himself canned by now. Does that mean this is only acceptable behavior because he doesn't have to answer to anyone but the consumers? We certainly hope not, this type of behavior shouldn't be encouraged in the industry.

 

W skrócie, jakiś koleś skrytykował Fisha i Blowa w mało elegancki sposób, Fish się zagrzał i wrzucił serię tego typu wpisów, a następnie zablokował swoje konto.

Edytowane przez noxious33
Gość mate5
Opublikowano (edytowane)

Nie ogarniam tej całej sprawy z Fishem. Teraz Edge wrzucił o nim artykuł (http://www.edge-online.com/features/phil-fish-and-the-hate-mob-an-internet-tragedy/) i nawet nie wiem czy piszą tam poważnie czy z sarkazmem. Nakreśli mi ktoś całą sprawę? Bo jedyne co wiem, to jest to, że Fish powiedział kiedyś "japońskie gry ssą" i sporo ludzi go znienawidziło.

Edytowane przez mate5
Opublikowano (edytowane)

Nakreślając ogólnie, "Edge" w sporej mierze ma rację, a hejterzy hejtują. To oczywiście nie jest kwestia tego, że się pokłócił z jednym kolesiem i postanowił zostawić robienie gier, tylko że od wielu lat był nieustannie jechany przez masy (nakręcane przez dziennikarzy, którzy po prostu byli na niego źli, że nie daje im fajnych materiałów) i jakakolwiek odpowiedź była automatycznie interpretowana metodą dalszego hejtu. Teraz ci ludzie się cieszą, że twórca najlepszej gry 2012 roku nie będzie tworzył dalej, chociaż doprawdy ciul im to daje - to mówi chyba wszystko o tym, jakiego typu to osoby.

 

 

Z weselszych wiadomości - dopiero dziś zauważyłem, że nowa edycja Skulls of the Shogun pojawiła się na Steamie. Tak więc posiadacze wszystkich blach mogą już się zagrywać, koniec tej dziwnej wyłączności na rynku pecetów dla Windows 8.

Edytowane przez ogqozo

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...