Gość suteq Opublikowano 19 sierpnia 2013 Opublikowano 19 sierpnia 2013 (edytowane) Bit Trip Runner polecam. Edytowane 19 sierpnia 2013 przez suteq Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 19 sierpnia 2013 Opublikowano 19 sierpnia 2013 (edytowane) Edytowane 19 sierpnia 2013 przez _Be_ Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 19 sierpnia 2013 Opublikowano 19 sierpnia 2013 Dzięki. Raven, sam polecałem ci spelunky jakiś czas temu. Cytuj
Suavek 4 814 Opublikowano 19 sierpnia 2013 Opublikowano 19 sierpnia 2013 Bit Trip Runner polecam. A ja nie... Zresztą, szczegóły opisywałem tutaj - http://www.psxextreme.info/topic/93901-tak-zwane-indie/?p=2867574 No ale oczywiście wszystko kwestia gustu. Mnie w tym raziło, że poziomy trzeba było zapamiętywać, a jeden błąd = powtarzanie wszystkiego od nowa. Nie mam już cierpliwości na takie rzeczy. A z innych podobnych, w dodatku za darmo, jest jeszcze to - klik Cytuj
Yabollek007 314 Opublikowano 19 sierpnia 2013 Opublikowano 19 sierpnia 2013 (edytowane) Tak. Sa jeszcze jakies tytuly indie jak ten albo hotline miami gdzie wskutek szybkiego gameplayu i elektronicznej muzyki wpada sie po pewnym czasie w trans? Indie na PC to nie wiem, ale tak generalnie to: REZ ktory mozna zagrac na emulatorze dreamcasta (nullDC). Masz PS3, wiec dobry tez bedzie Wipeout HD, a dokladnie genialny tryb zone (praktycznie rzecz biorac tylko w to gralem). Leci sie przez trase bolidem ktory stale zwieksza predkosc, wraz z przechodzeniem na kolejne poziomy szybkosci trasa zmienia kolor, oprocz tego trasa niejako equalizuje nam muzyke, dla mnie bajka. Dobre jest tez to ze mozna wlasna muzyke w grze ustawic. Edytowane 19 sierpnia 2013 przez Yabollek007 Cytuj
hay 17 Opublikowano 19 sierpnia 2013 Opublikowano 19 sierpnia 2013 (edytowane) Tak. Sa jeszcze jakies tytuly indie jak ten albo hotline miami gdzie wskutek szybkiego gameplayu i elektronicznej muzyki wpada sie po pewnym czasie w trans? Może VVVVVV w trybie Gravitron, Dyad albo Really Big Sky. Jak bardziej rytmiczne to może Osu! Jak bardziej syndrom jeszcze jednej rundki to Binding of Isaac albo inne roguelikeowate cuś. Edytowane 19 sierpnia 2013 przez hay Cytuj
Accoun 252 Opublikowano 20 sierpnia 2013 Opublikowano 20 sierpnia 2013 (edytowane) To chyba niekoniecznie indie i nie na PC, ale na PSP masz Lumines i Every Extend Extra (po prawdzie chyba nawet mają wersje PC, ale jakoś po cichu wyszły). Tych samych ludzi, co REZ. W sumie skoro o nich mowa, to Child Of Eden na X360/PS3 też pasuje. Z takich transowych to nie wiem, może Beat Hazard by jeszcze pasował... Edytowane 20 sierpnia 2013 przez Accoun Cytuj
Suavek 4 814 Opublikowano 20 sierpnia 2013 Opublikowano 20 sierpnia 2013 Jak myślicie Rogue Legacy ukaże się się na konsole? Jako wielki fan Castlevanii mam ogromną ochotę to ograć, ale właśnie na Ps3. Tak - wiem, że mogę podłączyć DS do PC.Teraz możemy bez snucia domysłów jasno odpowiedzieć - Hotline Miami 2 And Rogue Legacy Coming To PS4 And Vita Cytuj
Kazuun 221 Opublikowano 20 sierpnia 2013 Opublikowano 20 sierpnia 2013 Nie posiadam Vity. W sumie moimi jedynymi handheldami w życiu były GameBoye (czyli coś koło 15 wieku xD), ale zawsze bardziej mi do handhelda pasują takie popierdółki niż bulenie 200 (czy ile tam gry na Vita/DS kosztują) za jakieś wielkie gry typu Killzony srillzony. No ale jak mowie, może to jeno opinia kogoś kto owej zabawki nie posiada. Cytuj
RajuPL 129 Opublikowano 21 sierpnia 2013 Opublikowano 21 sierpnia 2013 Polecam Gone Home: Warto grać w nocy plus słuchawki. Można bardzo łatwo wczuć się w klimat jeśli pamiętacie lata 90'e. Gra działa bardzo mocno na wyobraźnie, szkoda tylko, że jest tak krótka (1-1.5h max). Trzeba bardzo dużo czytać, żeby zrozumieć historie i ułożyć wszystko w sensowną całość. Szkoda tylko że nie ma dodatkowego lektora który by to robił za nas. Fabuła w sumie po ukończeniu nie robi już takiego wrażenia jak na początku ale samo przeżycie odkrywania sekretów rodziny i domu daje naprawdę radę. Cytuj
Sibian 154 Opublikowano 21 sierpnia 2013 Opublikowano 21 sierpnia 2013 (edytowane) Cenę za ilość czasu gry wzięli z Jowisza. Zniechęci to ludzi którzy kupili do tego ciekawego studia. 4E max a tu 17 za 1-2h xD Edytowane 21 sierpnia 2013 przez Sebastian Ś. Cytuj
django 549 Opublikowano 22 sierpnia 2013 Opublikowano 22 sierpnia 2013 Troszeczkę mniej pozytywna recenzja Gone Home: Environmental storytelling is nothing new for most gamers. Though often aided by bits of flavor text or audio logs, there’s something rewarding about being able to piece together the story of the world you briefly inhabit. For the most part, this exists as a secondary affair that only adds to the core game. We’ve seen it used to great effect in Fallout: New Vegas, Planescape: Torment, and even Dishonored. Oftentimes in these games, assembling the story of the world from the bits and pieces you’re given becomes more engrossing than the game itself. Can a game (though many have opted to call it an “interactive story” instead) exist purely as a vehicle for the exploration of a story? The recent release and general positive reception of Gone Home seems to say yes, but if we’re at the point where exploration and understanding are an acceptable goal, what about the actual quality of the narrative and our interactions in the game itself? Gone Home’s tutorial and thesis. Gone Home tells the story of the Greenbriar family from the perspective of their oldest daughter Kaitlin. As Kaitlin has spent the last year travelling Europe and the family has moved into a new house, she acts as a kind of Nick Carraway to the family’s story. While she is acknowledged and plays a role within the family dynamic, she serves more as a means through which the player’s can see the game’s story unfold. As she’s been away for an entire year, she and the player uncover the story of the Greenbriar family at roughly the same pace. The Greenbriars. The game begins with the player arriving on the front porch. The storm outside and flickering lights set a strangely eerie mood that slowly dissipates as you make your way into the house and start uncovering the story of the Greenbriars. A note on the door from your younger sister Sam provides a basic outline of the game’s objective: rummage through the house to find out where she and your parents have gone. Instead of allowing the player to explore the house in whatever manner they choose, Gone Home employs limited puzzle elements such as hidden keys and combination locks to gate the player’s experience. It’s rather clear that the game designers wanted players to experience the narrative in some semblance of order. Through reading the various notes, bills, and letters scattered about the house we get a picture of the family dynamic. The father is a struggling author who is trying to understand his youngest daughter, the mother is a sexually unsatisfied forrester who serves as the families temporary breadwinner, and the story’s central character Sam is a typical teenager discovering her sexuality. Each room in the house centers around a particular relationship or event and the story unfolds semi-chronologically as you progress. Sam provides a running narration in the form of entries from a diary the player later discovers that chimes in whenever details about her relationship with her lover Lonnie are uncovered. These diary pages do a decent enough job of letting the player know that they’ve discovered something the game deems important. Alongside the simple puzzle elements, these bits of exposition help give the game a sense of flow but at some cost to the game’s premise. Details like this are not without merit and Gone Home could use more of them. For a game whose thesis is apparently exploration and environmental storytelling can be enough to urge a player onwards and create a rewarding experience, Gone Home relies very heavily on traditional means of exposition. There are a lot of details in every room (light switches, scattered possessions, etc.) but only a few shed light on our characters and even fewer do so without direct exposition. For every conspicuously placed piece of pornography or face-down photograph, there are 10 letters and diary entries that could’ve easily been told through details in the house. There are some great examples of ambient story in this game, but they are often overshadowed by the story of Lonnie and Sam. I can buy into the premise of a game where most of the action takes place in your imagination and the degree to which you experience the story is up to you. Many open world games attempt the same thing. Here’s this thing, have fun, try to make sense of it. Gone Home instead creates a guided experience where exploration and contemplation yield very little. The effectiveness of Gone Home hinges on the love story between Sam and Lonnie. The parents and several side-characters have their own arcs but they are not nearly as detailed as the young couple’s. This is where Gone Home falls painfully short. While Sam’s struggle with her own sexuality strains her relationship with her parents, there are very few barriers between her and Lonnie. Her running monologue about discovering punk music and falling in love, while interesting at first, never show any growth on her part. Again and again the challenges that Sam faces are never given the chance to blossom into legitimate story beats. They simply seem to melt away in the face of young and melodramatic romance. What makes the experience feel all the more hollow is that the game features one of the weaker deus ex machina in recent memory. As the focus of this game-experiment-turned-book-on-tape, the love story of Gone Home demands very little from both its characters and the audience. This as close as you’re getting to a final boss. This isn’t to say that there aren’t redeeming qualities to the game. When it’s not leading you by the hand through its unremarkable love story, Gone Home provides some very human moments: a father encouraging his daughter to not give up on her writing even after his own father disparaged his works, a stuffed dinosaur named “Steggy” that still sits on a sisters bed, young outsiders staying up late to document paranormal activity in the house. The details of the Greenbriars’ lives are interesting enough without the underwhelming love story that conceptually contradicts the game’s premise. The question of whether exploration on its own can be a rewarding experience is ultimately not addressed by Gone Home. Though the structured approach and puzzle elements help direct the player, they exist mainly in service of the weak plot. The Fullbright Company assembled a set of side stories that I liked exploring, but were ultimately unfulfilling. The game’s length also leaves quite a bit to be desired. Gone Home runs for a decently enjoyable two hours but is hardly worth the steep price of admission. While I usually stand on the side of developers who take chances on interesting concepts, The Fullbright Company has essentially produced their own antithesis: a game about exploration that contains far too little to explore with a central plot that works only if you experience it linearly. www.gatheryourparty.com/articles/2013/08/22/gone-home-review I bardzo spoilerowy filmik z 'przejścia' gry. http://www.youtube.com/watch?v=xfE0yF7SuQg Cytuj
raven_raven 12 014 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Czy tylko ja się jaram muzyką z gierek indie? W co bym ostatnio nie grał, to każdy indyk pieści moje uszy, kiedy z przechodzenia mojego ukochanego B:I nie pamiętam nawet jednego taktu . http://www.youtube.com/watch?v=AlYHQDsA13U http://www.youtube.com/watch?v=wEuaTgsgJT0 http://www.youtube.com/watch?v=id16jH2Mlas Cytuj
Gość suteq Opublikowano 24 sierpnia 2013 Opublikowano 24 sierpnia 2013 http://www.youtube.com/watch?v=3qlpdVYrvgA http://www.youtube.com/watch?v=6oaF5fq6vcE http://www.youtube.com/watch?v=FwbK0Y1qnOY&list=PLB1A736FC282F9FA4 http://www.youtube.com/watch?v=07L4M_RWIgQ&list=PLB1A736FC282F9FA4 UWIELBIAM <3 Cytuj
Gattz 217 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Opublikowano 24 sierpnia 2013 (edytowane) ja jestem zachwycony muzyka z exceed 3 no i oczywiscie z Ys Isaac i super meat boy to bym musial caly ost tu wkleic tak duzo swietnych kawalkow... Edytowane 24 sierpnia 2013 przez Gattz Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Opublikowano 24 sierpnia 2013 (edytowane) Raven, wiem, że pisałem na forum o tej gierce już 2 razy i marudzę ale koniecznie zagraj w To The Moon, tym bardziej jeśli lubisz muzykę z gier indie, a fabularnie to moim zdaniem najlepsze indie. Edytowane 24 sierpnia 2013 przez mate5 Cytuj
hay 17 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Opublikowano 24 sierpnia 2013 (edytowane) Czy tylko ja się jaram muzyką z gierek indie? W co bym ostatnio nie grał, to każdy indyk pieści moje uszy, kiedy z przechodzenia mojego ukochanego B:I nie pamiętam nawet jednego taktu . Wydaję mi się, że po prostu w indykach muzyka jest bardziej eksponowana, gdyż jest to jeden z niewielu bodźców, który dobiega do nas z głośników (brak voice actingu, ograniczone efekty dźwiękowe), a i samych utwórów jest w tych grach mniej, więc są bardziej zloopowane. Ponadto zazwyczaj muzyczki są prostsze (chiptuny, sequencery itd), niż kompozycje muzyczne z tytułów AAA (najczęściej orkiestra), a prostsze = bardziej wpadające w ucho. Tym niemniej, nie da się ukryć, że wiele gier indie ma znakomite soundtracki, a wiele gierek AAA po prostu kiepskie. Edytowane 24 sierpnia 2013 przez hay Cytuj
Suavek 4 814 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Ys to nie indie, wbrew temu co twierdzi Steam. Ale muzykę ma świetną, przyznaję. eXceed 3rd także - cieszę się bardzo, że do Indie Gala dodali soundtrack. Także Frozen Synapse ma świetny soundtrack nervous_testpilot. Aż jestem ciekaw co stworzą na potrzeby Frozen Endzone No i jeszcze... :3 http://youtu.be/uXs2N7tZhCg Cytuj
raven_raven 12 014 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Raven, wiem, że pisałem na forum o tej gierce już 2 razy i marudzę ale koniecznie zagraj w To The Moon, tym bardziej jeśli lubisz muzykę z gier indie, a fabularnie to moim zdaniem najlepsze indie. Leży w czeluściach mojego backlogu na Steamie, chyba muszę się wziąć za to . Cytuj
Suavek 4 814 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Leży w czeluściach mojego backlogu na Steamie, chyba muszę się wziąć za to .Ale... nie ma kart... 1 Cytuj
Papaj 465 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Opublikowano 24 sierpnia 2013 Wszystkim graczom uwielbiającym gry logiczne, polecam bardzo interesującą pozycję: The Swapper. Według mnie, to najlepsza gra Indie tego roku. Świetna mechanika gry i bardzo interesująco przedstawiona wizja obcych z bardzo ciekawym zakończeniem. Soundtrack też rewelacja. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 27 sierpnia 2013 Opublikowano 27 sierpnia 2013 Gucamelee jest już dostępne na PC z tego co widzę, ale 14 euro chyba bym nie dał. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 29 sierpnia 2013 Opublikowano 29 sierpnia 2013 "Normalny" człowiek jest w stanie ogarnąć Dwarf Fortress? Wydaję mi się, że system jest bardzo rozbudowany, grafika mi się podoba, ale kompletnie nie wiem co mam robić. Cytuj
hay 17 Opublikowano 30 sierpnia 2013 Opublikowano 30 sierpnia 2013 Da się ogarnąć, chociaż na początek potrzeba małej lekturki http://dwarffortresswiki.org/index.php/DF2012:Quickstart_guide Coś jak stare gierki, gdzie bez instrukcji ani rusz Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.