ogqozo 6 553 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 (edytowane) Był też ten dzieciak z "Imperium słońca"! Edytowane 1 sierpnia 2012 przez ogqozo 1 Cytuj
qraq_pk 371 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 a w Begins grał Joffrey, jeny Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 podobno miał grać głównego przydu.pasa bejna, ale okazał się za wysoki, dlatego tez zgarnął taką małą rólkę Cytuj
Słupek 2 157 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 (edytowane) Ja podejrzewam, że to ponownie Joker byłby (obok Bane'a) głównym antagonistą. Wiem, że teraz pozostaje tylko wieczne gdybanie. A i tak nigdy się nie dowiemy jakby to wyglądało. Ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że gdyby nie śmierć Ledgera to grałby głównego złego z Banem. Jeden przyćmiłby drugiego, zbyt duże badassy żeby grały o tak sobie, obok siebie. Czysto teoretycznie obstawiam, że Joker zagrałby chwilę, jakiś epizodzik coś jak Crane. Motyw o którym pisaliście w sądzie mógłby być przekozacki, no ale tego się już nie dowiemy. Edytowane 1 sierpnia 2012 przez SłupekPL Cytuj
erix 303 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 (edytowane) waszym zdaniem zakończenie jest otwarte tak jak w incepcji ? tzn opcja 1) mozna wziasc wszstko doslownie 2) mozna zalozyc ze alfred jest starym pogorzkniałym czlowiekiem i na koniec jego widzenie bruce'a to jedynie jego wyobrazenie ? Edytowane 1 sierpnia 2012 przez erix Cytuj
ogqozo 6 553 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 A może w następnej części okaże się, że wszystko działo się w głowie jakiegoś chorego psychicznie dziecka. Nigdy nie będziemy wiedzieć... 2 Cytuj
SG1-ZIELU 870 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 waszym zdaniem zakończenie jest otwarte tak jak w incepcji ? tzn opcja 1) mozna wziasc wszstko doslownie 2) mozna zalozyc ze alfred jest starym pogorzkniałym czlowiekiem i na koniec jego widzenie bruce'a to jedynie jego wyobrazenie ? Raczej nie wg mnie reżyser skończył z batmanem i następny film to Robin, a jeśli film zarobi pewnie powstanie Batman i Robin. Cytuj
erix 303 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 (edytowane) oczywiscie przyjmuje do wiadomosci , ze to koniec trylogii nolana i jego przygody z batmanem (prawdopodobnie), natomiast po prostu nie chcę wierzyć żeby zakończenie było tak sztampowe doslowne i banalne (100% klasyczny sherlock holmes normlanie ze sfingowaniem wlasnej smierci). Dlatego uciekam w stronę tego, że w aftermath'ie wydarzen z TDKR chodzi o postawę gacka i efekty jego poczynań a nie fakt iż po prostu przezyl tylko po to żeby w ramach takiego przedstawienia uniwersum mogl za X lat ZNOWU powrocic z emerytury tym razem do spolki z robinem ... edit: zeby nie bylo, film mi sie bardzo podobal Edytowane 1 sierpnia 2012 przez erix Cytuj
Hela 1 962 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Na 100% zrobią totalny reboot, ponieważ dążą do Justice League, a Nolanowska wersja Batmana nie współgra z Supermanem, Wonder Woman i resztą magicznych herosów. Cytuj
Hejas 455 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 waszym zdaniem zakończenie jest otwarte tak jak w incepcji ? tzn opcja 1) mozna wziasc wszstko doslownie 2) mozna zalozyc ze alfred jest starym pogorzkniałym czlowiekiem i na koniec jego widzenie bruce'a to jedynie jego wyobrazenie ? Raczej nie wg mnie reżyser skończył z batmanem i następny film to Robin, a jeśli film zarobi pewnie powstanie Batman i Robin. Przykro mi, nie zrozumieliście filmu. Cytuj
MaiorZero 1 400 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Crane był w Incepcji? Teraz inaczej patrzę na ten film. Cytuj
Mordechay 680 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 (edytowane) Było więcej gwiazdek z seriali np. Bunny z The Wire i Koreańczyk z 2 sezonu PB. Przed chwilą wróciłem z kina i... nie boję się tego powiedzieć- ostatni Batman to gniot. No dobra, może przesadziłem, ale przez ilość bzdur, które kłuły w oczy i tandety wylewającej się z ekranu, miałem wrażenie, że oglądam film nie bardzo dobrego reżysera, wiedzącego co chce zobaczyć człowiek idący do kina i jak nakręcić dobry film o superbohaterze, ale jakiegoś Baya, czy Emmericha. Po krótce, od początku. Muzyka. Tę trylogię robila muzyka, bez ścieżki Zimmera, Begins i TDK dostałyby o 2 punkty mniej w skali 1-10. Żaden motyw muzyczny nie zapadł mi w pamięci, nawet Deshi Basara, które tak bardzo chciano wypromować jeszcze przed premierą filmu. O muzyce do poprzednich filmów najlepiej świadczylo, że zaraz po przyjściu do domu zabierałem sie do słuchania, teraz nawet nie mam ochoty. Byłoby gorzej, gdyby nie wykorzystano kawalków z poprzednic części. Zdjęcia i montaż. Nie wiem czy to po części wina przestarzałych ekranów Multikina (ktoś potwierdza, że w zabrzańskim jest gorzej niż jakiejkolwiek CC?), ale większość ujęć była średniej urody, co mnie bardzo zdziwiło, bo zdjęcia Pfistera zawsze zaspokajały moje estetyczne potrzeby, w dodatku sceny był strasznie pocięte, jakby koniecznie chciano się zmieścić w 2h 45 min. Scenariusz, największa wada filmu. Nie wiem, kto miał największy wpływ na jego kształt, ale jest on tragiczny. Fajnie, że autor chciał przedstawić Bane'a jako Che, czy tam Lenina, nawiązać do rewolucji komunistycznej, bardzo ładnie można było wykorzystać taki motyw, gdyby jedyną książką jaką na ten temat przeczytał scenarzysta nie był PODRĘCZNIK HISTORII DO GIMNAZJUM. Ogromny potencjał zmarnowany, a tak ładnie można było to wszystko pociągnąć, zagłębić się w temat...eh. O błędach w fabule nie będę się rozpisywał, każdy je zauważył. Bałem się po historii z promami w TDK, że Nolan/Goyer walnie coś bardziej kiczowatego w sequelu i niestety szmiry w tej części nie brakowało. Totalne pojście na łatwiznę. Wstyd. Ogólnie, akcji jest za dużo (tak), człowiek chciałby pomyśleć o tym, co przed chwilą się stało, ale nie ma szans na analizę, bo musi uważać w kolejnej scenie. Myślałem, że tradycyjnego tempa nolanowskiego nie da sie przebić, mylilem się. Dobre momenty można policzyć na palcach 1 ręki: uwolnienie Bane'a, pościg za Batmanem (aż zadrżałem jak pierwszy raz zobaczyłem Nietoperza), walka Batmana z łysym i ostatnie 10 minut, które zawyżyły nieco ocenę filmu. Wyrożnić in minus trzeba final fight od pojawienia się Batka, po walkę przed budynkiem sądu (to jakaś kpina?), po detonację bomby . Na mojej twarzy malowal sie wtedy wielki grymas. Zawiodłem się również postacią Bane'a, a raczej jego stylem mówienia i nie chodzi mi wcale o akcent angielskiego gentlemana, ale o wysokie dźwięki i zbyt groteskowy glos. Vadera, Voldemorta i Jokera bałem się po głosie, łysy nawet w polowie nie wzbudzal tyle strachu. Smieje sie teraz, gdy przypomne sobie wypowiedzi forumowiczow mowiacych o godnym zakonczeniu sagi i oklaskach w sali kinowej. Jak dla mnie jest to wielka porażka. No nic, pewnie jutro po zobaczeniu wersji CAM i tak wyedytuję posta, ale na chwilę obecną to jest moja opinia. The Dark Knight Rises - 6/10, czyli niżej niż Begins. Edytowane 1 sierpnia 2012 przez Mordechay 1 Cytuj
Tokar 8 268 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 (edytowane) Gonzo ma rację. Płaczący Bane xDDDD W B&R też był przydupasem, ale przynajmniej kur/wa NIE PŁAKAŁ. Nagle Prometeusz wydaje się taki spójny i konsekwentny. Edytowane 1 sierpnia 2012 przez Tokar Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 (edytowane) Prometeusz tez jest bessensu, ale chociaz fajnie sie go oglada., czego nie mozna powiedziec o batmanie. Z glupot, ktore nie byly wymienione, a wychwycilem - batman wpada do scieku, bane kaze go szukac. Jeden z przydupasow mowi, ze szukanie nie ma sensu, bo tutaj jest kilkadziesiat (kilkaset?) ujsc tych sciekow i nie wiadomo gdzie wypadnie. Nastepna scena - levitt znajduje batmana akurat przy wlasciwym odplywie xD FIlm jest zjadliwy do polowy (bo czlowiek ma nadzieje, ze sie rozkreci), ale niestety niescislosci, fantastyczne zbiegi okolicznosci, glupoty i naprawde ZALOSNE zwroty akcji zlozyly sie na gniota (i to ciezkiego) w ostatecznym rozrachunku. Ale i tak najwieksza zagadka tego stulecia (zaraz po doszukiwaniu sie w tym filmie jakiegos glebszego przekazu (?)) jest dla mnie podniecanie sie walka bat vs. bane. (pipi)a, to juz w power rangers byly lepsze sceny fajtow. Patrzac na te "walke" mialem wrazenie, ze ogladam 2 opoznionych w rozwoju 13latkow inscenizujacych starcie batman vs. bane. Zal. Edytowane 1 sierpnia 2012 przez Dave Czezky Cytuj
YETI 10 998 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Czyli co, konsolowi krytycy orzekli, kolejna kupa po Prometeuszu. 2 Cytuj
Mordechay 680 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Z glupot, ktore nie byly wymienione, a wychwycilem - batman wpada do scieku, bane kaze go szukac. Jeden z przydupasow mowi, ze szukanie nie ma sensu, bo tutaj jest kilkadziesiat (kilkaset?) ujsc tych sciekow i nie wiadomo gdzie wypadnie. Nastepna scena - levitt znajduje batmana akurat przy wlasciwym odplywie xD To był Gordon, nie Batman Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 OK, w dalszym ciagu bessensu. Cytuj
YETI 10 998 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Gdy Batman przemieszczał się przez ścieki, zadzwonił do Gordona i umówili się gdzie mają się spotkać. Info prosto od Nolana, w filmie tego nie pokazali, bo ludzie by narzekali, że głupia scena, która nic nie wnosi. Cytuj
Gość Wściekły Pies Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Bane spoko, chociaż przy Jokerze z TDK wymięka film fajnie się oglądało, świetne ujęcia i muzyka. było pare twistów fabularnych, akcja, dobra dupa (sceny jazdy na motorze w wykonaniu kobiety kot mogę oglądać bez końca ) a więc wszystko co hollywoodzki blockbuster powinien zawierać. 7+/10 trzeba zacząć koksić, zgolić brodę i zorganizować sobie maskę + kożuch i będzie można straszyć ludzi na mieście ktoś wie ile Hardy przygotowywał się do tej roli? Cytuj
MaiorZero 1 400 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Jakoś oceny na imdb i filmłebie nie odzwierciedlają komentarzy na temat tego filmu. (pomijając to, że często tak jest). Cytuj
_daras_ 725 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Opublikowano 1 sierpnia 2012 Panowie mądrzy mądrale. Może zaczęlibyście krytykować naprawdę głupkowate filmy. Polecam HP Butchera w najnowszym PE. Cytuj
Tokar 8 268 Opublikowano 2 sierpnia 2012 Opublikowano 2 sierpnia 2012 PE jest dla prasy tym czym DKR dla kinematografii 4 Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 2 sierpnia 2012 Opublikowano 2 sierpnia 2012 (edytowane) Batman z definicji jest glupkowaty. Dobre tez bylo jak po 8 latach inwalidztwa, totalnej utraty masy miesniowej i powaznej kontuzji, lazi po sufitach i rozwala typow jakby byl w szczycie formy. A po paru pompkach ( xD ) spuszcza lomot bejnowi xD Edytowane 2 sierpnia 2012 przez Dave Czezky Cytuj
Fenikz 89 Opublikowano 2 sierpnia 2012 Opublikowano 2 sierpnia 2012 (edytowane) Batman z definicji jest glupkowaty. Dobre tez bylo jak po 8 latach inwalidztwa, totalnej utraty masy miesniowej i powaznej kontuzji, lazi po sufitach i rozwala typow jakby byl w szczycie formy. A po paru pompkach ( xD ) spuszcza lomot bejnowi xD już chyba gwiezdne wojny mają więcej sensu... Edytowane 2 sierpnia 2012 przez LeszeK- Cytuj
gork 19 Opublikowano 2 sierpnia 2012 Opublikowano 2 sierpnia 2012 Myślałem, że tylko ja mam taką (pipi)ową opinię o filmie po czytaniu wcześniejszych postów ale widzę, że jednak nie =) Dla mnie największy minus to właśnie Bane (w poprzedniej części czekałem na sceny z Jokerem, bo to on "robił" film), który całkowicie spieprzył mi oglądanie. I te walki z machaniem cepami bezsensownym. Lepsze walki to ja mam w Arkham City =D No i bezsensowne sceny o których już wszyscy wspominali. Poprzednie części miały mimo wszystko więcej logiki. Jak na razie z filmów na które czekałem w tym roku wszystkie mnie zawiodły. Może Hobbit lub Bond w końcu da radę. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.