Gość Opublikowano 27 lutego 2011 Opublikowano 27 lutego 2011 Czs gry i DLC to zadne wyznaczniki w sumie. Gra mzoe byc krotka, ale intensywna i satysfakcjonujaca, DLC jezeli sa dodatkowymi ficzerami, takze sa fajne. Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 Te wszystkie ficzery powinny być na płycie. Za to płacę do ciężkiej Cytuj
Gość Orson Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 Gra kompletna to zestaw następujących czynników: - brak DLC, wszystkie bonusy do zdobycia w wersji podstawowej czyli np takie GTA IV, które doczekało sie dlc (swoją droga najlepszego z wszystkich dlc) nie jest wg ciebie gra kompletną? Cytuj
Yuki 3 Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 (edytowane) Gry kompletne to gry ktore starczaja na mase godzin, gry takie ktore nawet przy ktoryms z koleji podejsciu pozwalaja natknac sie na cos nowego, gry ktore nie sa dorabiane, sa kompletnymi finalnymi produktami wydanymi w czystym sumieniem i nie w pospiechu. Grami kompletnymi sa dla mnie m.in. - Final Fantasy od czesci pierwszej + (piekielnie dlugi czas gry, mnostwo zwrotow akcji, zadnych trofeow i innych (pipi), do wszystkiego dochodzisz sam, pieknie opowiedziane historie i gameplay przekraczajacy 50h) - Seria Crash Bandicoot i Spyro z PSX (pozniej byly juz crapy, kiedys robiono porzadne platformowki ktore po dzis dzien ciesza oko, mimo iz maja juz po kilka lat nie zestarzaly sie ani troche) - Wszelkiego rodzaju Shmupsy (Shoot'em'up) (gry ktore pomimo swojej prostoty powalaja, nie starzeja sie i zawsze sa gotowe do ponownego ich uruchomienia) - Wszelkiego rodzaju nawalanki 2D (grafika 2D pomimo uplywu nie wiem ilu lat zawsze bedzie ladna, grywalnosc zawsze stoji na wysokim poziomie, desing otoczenia, postaci i wszystkiego zawsze bedzie wygladal ladnie) Pojecie gry kompletnej oznacza gre, ktora pomimo uplywu swoich lat nie stracila wogole na swojej swietnosci i nawet kiedy uplynie jeszcze raz tyle to nadal bedzie gra w ktora bedzie mozna zagrac bez zadnych odczuc dyskomfortu jak za dawnych dobrych czasow Obecne gry w 90% gry niekompletne, gry robione dla kasy z zerowym klimatem, w pospiechu, ktore maja miec sliczna otoczke do ktorej przywiazuje sie glowna uwage pomijajac sam gameplay. Gry sa coraz krotsze, skierowane na masowego niedzielnego gracza ktory to 7 godzinna gre przechodzi miesiac... Mnie brakuje tych masowych czasopochlaniaczy w ktorych grafika byla najmniej wazna cecha gry i nie byla wogole wliczana w wyznacznik idealnosci, byla wrecz pomijana w tle Edytowane 28 lutego 2011 przez Yuki Cytuj
Gość Albert Wesker Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 Zapraszam na Wii. Metroid Prime Trilogy - ponad 100 godzin na samo przejście, ponad 200 na wymasterowanie. SMG 30 na przejście, 80 wymasterowanie, SMG2 to samo. DKCR 15 przejście, z 50 wymasterowanie. Zelda, Okami... Sporawo tego Cytuj
Yuki 3 Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 (edytowane) Okami czy zelda to akurat z gamecuba i PS2 konwersje, wiec ze sprzetow dekady wczesniejszej. A co do reszty wymienionych, jak napislem 90%, pozostale 10% to gry trzymajace jeszcze poziom gry nad wygladem Chociaz masterowanie to jedno a gra ktorej normalne przjescie bez udziwnien zajmuje z 50h+ to co innego. Takich gier z normalnym scenariuszem na 50h+ brakuje wlasnie w obecnych czasach juz, taki czas gry upadl i stal sie deficytem na rzecz gier wieczorowych. Edytowane 28 lutego 2011 przez Yuki Cytuj
Voytec 2 761 Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 Tylko co to teraz znaczy "dobra grafika"? Takie Call of Duty, czy Killzone 2 to graficznie... No technologicznie jest super, ale design kuleje i gry powodują u mnie wzruszenie ramion. A Metroid Prime 3 po prostu zapiera dech w piersiach, mimo, że tekstury są słabawe, rozdziałka niska. Podobnie jest w Okami, Super Mario Galaxy, Donkey Kong Country Returns. Niewiele gier jest ogólnie, które robią tak dobre wrażenie jak te, które wymieniłem. Dla mnie o wiele ważniejszy jest design niż technologiczne bzdury. I teraz Mac, zamierzasz mi udowadniac, że Metroid Prime 3 nie jest grą kompletną? Bzdura. Design w KZ kuleje? Dla mnie nie, nie liczac zamknietych leveli i mozliwe monotematycznej ich budowy (gralem zaledwie chwile). Metroid Prime i reszta gier, ktore podales sa technologicznymi skamielinami na chwile obecna, pomysl jak wygladalyby na Xie czy PS3. Design + technologia = wrazenia wizualne. DLA MNIE gra kompletna to cos z fajnym gameplayem, historia i odopowiednia oprawa a/v. Przewaznie topowe produkcje lacza to wszystko w sobie. Design miejscówek w KZ2 kuleje. Bardzo. Czyli Twoim zdaniem kuleje jeden z najmocniejszych elementow tej gry. Mozna powiedziec, ze sa zbyt malo zroznicowane w dwojce, ale nie ze kuleja designersko. Bluznierstwo. Cytuj
Gość donsterydo Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 (edytowane) Produkt kompletny (od strony zabawy dla jednego gracza): - Odpowiedni czas singla (np. FPS ok. 10+h / RPG ok. 40+h). - Przyzwoity poziom techniczny (w miarę stałe 30+FPS; jak najmniejszy albo zerowy screen tearing; dobre wykonanie modeli otoczenia i postaci szczególnie gdy silnik gry ma już swoje lata np. Conviction czy L4D2). - Split screen. - Dodatkowy tryb gry gdzie można samemu grać nawet po skończeniu singla, np. Horda, Firefight, Zombies, Echo itp. - Dobra linia fabularna w grach w których jest ona najważniejsza (RPG) lub w miarę prosta historia, ale sprawnie i dynamicznie poprowadzona ("szutery"). - Późniejsze DLC nie powinny budzić zbyt silnego uczucia, że zostały perfidnie wycięte z gry. Edytowane 28 lutego 2011 przez donsterydo Cytuj
Gość Albert Wesker Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 (edytowane) Tylko co to teraz znaczy "dobra grafika"? Takie Call of Duty, czy Killzone 2 to graficznie... No technologicznie jest super, ale design kuleje i gry powodują u mnie wzruszenie ramion. A Metroid Prime 3 po prostu zapiera dech w piersiach, mimo, że tekstury są słabawe, rozdziałka niska. Podobnie jest w Okami, Super Mario Galaxy, Donkey Kong Country Returns. Niewiele gier jest ogólnie, które robią tak dobre wrażenie jak te, które wymieniłem. Dla mnie o wiele ważniejszy jest design niż technologiczne bzdury. I teraz Mac, zamierzasz mi udowadniac, że Metroid Prime 3 nie jest grą kompletną? Bzdura. Design w KZ kuleje? Dla mnie nie, nie liczac zamknietych leveli i mozliwe monotematycznej ich budowy (gralem zaledwie chwile). Metroid Prime i reszta gier, ktore podales sa technologicznymi skamielinami na chwile obecna, pomysl jak wygladalyby na Xie czy PS3. Design + technologia = wrazenia wizualne. DLA MNIE gra kompletna to cos z fajnym gameplayem, historia i odopowiednia oprawa a/v. Przewaznie topowe produkcje lacza to wszystko w sobie. Design miejscówek w KZ2 kuleje. Bardzo. Czyli Twoim zdaniem kuleje jeden z najmocniejszych elementow tej gry. Mozna powiedziec, ze sa zbyt malo zroznicowane w dwojce, ale nie ze kuleja designersko. Bluznierstwo. No są nudne, nieciekawe, wszystkie wyglądają tak samo. Czyli kuleją designersko. Serio, odpal sobie Metroid Prime 1/2/3. Zobaczysz jak wyglądają dobrze zaprojektowane i zróżnicowane miejscówki Edytowane 28 lutego 2011 przez Albert Wesker Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 Gra kompletna to zestaw następujących czynników: - brak DLC, wszystkie bonusy do zdobycia w wersji podstawowej czyli np takie GTA IV, które doczekało sie dlc (swoją droga najlepszego z wszystkich dlc) nie jest wg ciebie gra kompletną? Próbowałem grać w GT3 swego czasu. Znudziło mnie po 5ciu godzinach. Od tego czasu padła nie tykam. Seria GTA dla mnie nie istnieje. A gdyby zapodali to DLC wraz z wersją podstawową nie czepiałbym się. Nie zważaj na moje słowa. Piszesz do kolesia, który nie rozumie i nie chce płacić za DLC bo jest przyzwyczajony, że kiedyś dostawał wszystkie skórki dla Kratosa płacąc raz. Takie mam poglądy i już. Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 Człowieku, te DLC trwa 8h każe (Ballada nawet dłużej). To nie dodatkowa broń czy ubranko ale zupełnie nowy bohater, nowe misje, nowe środki transportu, ulepszona grafika, nowe stacje muzyczne i kolejne godziny sekretów do odblokowania. Przecież te DLC to ODDZIELNE gry, na które wiele zespołów poświęciłoby lata produkcji. Właściwie to tylko formalnie DLC, ponieważ The Lost i Ballad to pełnoprawne dodatki, na miarę rozszerzeń typu Frozen Thron (W3), Blood Moon (TES: III) czy najnowszy RDR: The Undead Nightmare z przebudowanym szkieletem gameplayu i nową, kilkugodzinną kampanią. (A wszystko za psie pieniądze.) Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 Rozumiem. Czyli to oddzielne gry, a nie DLC jako takie. Trzeba było tak od razu. Słabo jestem zorientowany w temacie GTA, ale nie o takim materiale myślałem. Chodziło mi raczej o dodatki, które dawniej były do odblokowania w danej grze, a nie do "dokupienia za psie pieniądze" via internet. Bardziej rozumiem natomiast kupno pełnej gry. Sam rzuciłem się na składkę ME2, Borderlands czy paru innych. Cytuj
Gość Orson Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 Bo po prostu są rożne dlc, nie można ich rozpatrywać jako całość i wrzucać do worka "zło", jednak przyznać trzeba ze większość to wyciąganie kasy Ciekawym przykładem są dlc do RDR. Mamy dlc z zombiakami, kosztuje 36 zł i starcza na ok 7 godzin. Wymasterowanie to powiedzmy 10-12. Czyli rewela. May tez dodatek (też RDR) "Liars and cheats" , który jest przykładem chamstwa - bo są tam rzeczy , które ewidentnie były a je zablokowano- p gra w kosci z singla została dodana do multi, odblokowano kilka mapek do multi a mapki te to po prostu miejscówki z singla 1-1 oddane. Co do dlc to moje podejście jest takie: jeśli gra jest długa i dobra, jak np ostatnia taka w jaką grałem - Castlevania , to nie mam nic przeciwko dlc Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 Tak samo mamy różny przekrój DLC do ME2. Choć o klasę niższe od tych z GTA, to dodatki fabularne niezwykle rozwijają grę i dają masę frajdy. Ale są też kiepściutkie (nowe bronie, stroje, gadżety...). Po prostu kierujmy się rozumem, kiedy będziemy chwytać za portfel i wszyscy będą szczęśliwi. :potter: Cytuj
kotlet_schabowy 2 734 Opublikowano 28 lutego 2011 Opublikowano 28 lutego 2011 Śmieszne to jest kur.wa robienie 3ech wersji "limitowanych", "specjalnych" na premierę, gdzie najlepsze dodatki to KODY na dodatkową broń, KODY na ściągnięcie soundtracku, większe doświadczenie na wstępie w multi. Dno dna. Cytuj
Nemesis 1 277 Opublikowano 1 marca 2011 Opublikowano 1 marca 2011 (edytowane) May tez dodatek (też RDR) "Liars and cheats" , który jest przykładem chamstwa - bo są tam rzeczy , które ewidentnie były a je zablokowano- p gra w kosci z singla została dodana do multi, odblokowano kilka mapek do multi a mapki te to po prostu miejscówki z singla 1-1 oddane. Co do dlc to moje podejście jest takie: jeśli gra jest długa i dobra, jak np ostatnia taka w jaką grałem - Castlevania , to nie mam nic przeciwko dlc Tutaj przypomniał mi się także perfidny skok na kasę jaki zrobił Capcom w RE5, przecież chyba nikt nie ma wątpliwości, że Versus znajdował się na płycie z grą. Generalnie drażni mnie to, że jak kupiłem np. takie AC II to po kilku miesiącach wydawca wyskakuje z nową edycją (ta gra miała ich ze trzy) z pakietem DLC w zestawie. W sumie można było ją kupić nawet taniej niż "gołego" AC II w premierę. Wiem, że jest zawsze opcja cyfrowych zakupów ale to naprawdę irytujące. Generalnie nie mam nic przeciwko DLC ale wydawania dziesięciu edycji tej samej gry... Edytowane 1 marca 2011 przez NEMESIS US Cytuj
MaZZeo 14 242 Opublikowano 1 marca 2011 Opublikowano 1 marca 2011 (edytowane) Mnie też to zaczyna mocno... irytować? bawić? wprawiać w żenadę? Chodzi mi o te wszystkie na prawdę chuja warte DLC dodawane do pre-orderów. Już tyle lat ma generacja że wiemy które DLC jest warte zakupu ale teraz jest nowa moda - DLC dodawane do pre-orderów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, z tymże ta sama gra może różnić się zawartością w zależności od sklepów Przykłady?Mortal Kombat i jego fatality, skiny zawodników i inne pierdoły (jest tego tylu że trudno ogarnąć), Dragon Age 2 i magiczne popierdółki i super miecze albo całkiem niedawno - LA Noire i płaszcze detektywa Wiadomo że w tak obszernych grach takie "duże" dodatki nie mają znaczenia, ale sama ta praktyka to żenada do kwadratu. Edytowane 1 marca 2011 przez MaZZeo Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 2 marca 2011 Opublikowano 2 marca 2011 Bo tak naprawdę te tzw. pre-ordery SĄ nic nie warte. Tylko dla największych zapaleńców stanowią jakiś łakomy kąsek. Racjonalnie rzecz ujmując należy zaczekać na (kuźwa, to jest nie fair jak uj) rozszerzoną wersję, albo ściągnąć z PSS za mniejsze pieniądze i też można się bawić. Ogrywając każdą grę na 100% (jednak sporadycznie zwracając większą uwagę na achievementy czy trofea) nazbiera się ich tyle, że...jest ich za dużo. Siadając wieczorami czy w weekendy do konsoli mam problem co wybrać z półki czy z HDD. Rekapitulując, lepiej wydać te same/mniejsze pieniądze za rozszerzony produkt niż rzucać się na pseudo limitkę za zbyt duże sumy pieniędzy. Cytuj
Gość donsterydo Opublikowano 2 marca 2011 Opublikowano 2 marca 2011 inFamous 2 dołączyło do kategorii gier kompletnych ze swoim edytorem misji Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.