Kazub 4 585 Opublikowano 7 marca 2011 Opublikowano 7 marca 2011 No właśnie, co Was skłoniło do pójścia na pakernie, kiedy i w jakich okolicznościach to nastąpiło i jaki był związany z tym cel.U mnie chęć zdobywania jakiejś masy mięśniowej splotła się mniej więcej z okresem dojrzewania .Pewnego dnia podczas meczyku w kosza rozgrywanego w 30` upale, jeden z kumpli (właściciel garażowej/osiedlowej siłowni) zasugerował mi że mam predyspozycje do rozwinięcia nawet niezłej klaty i powiedział żebym wpadł następnego dnia.No to wpadłem i zostałem na dłużej.Później była długa przerwa (komplikacje zdrowotne między innymi), ale co się odwlecze to nie uciecze, teraz cisnę w miarę regularnie i jestem dobrej myśli.Na początku zamysł był taki żeby po prostu trochę podpakować, później cele się zmieniały : raz masa, innym razem rzeźba, były epizody z aerobami.No a teraz ogólnie : siła, wygląd i dobre samopoczucie przede wszystkim (plus wiadomo, intensywny wysiłek fizyczny kształtuje też charakter). Cytuj
SpacierShark123 1 510 Opublikowano 8 marca 2011 Opublikowano 8 marca 2011 Wpierw wpatrywałem się w ojca , który ćwiczy od ponad 15 lat i pomyślałem że fajnie by było dobrze wyglądać i może być fajnie.Na starcie ważyłem 45 kg i miałem sporą niedowagę więc chciałem ważyć jak przeciętny chłop z 65 kg jednak po dwóch latach mam wagę 78 i wcale nie przy takim fatalnym bf.Oczywiście nie dość że stałem się sporo silniejszy to także o wiele bardziej pewny siebie a siłownia jest teraz moim hobby i wolę iść sobie poćwiczyć niż grzać dupe w fotelu.Po za tym o wiele lepsze samopoczucie i to cudowne uczucie na treningu kiedy niczym się nie stresuje i nie myślę o tym co mnie czeka po treningu i co było przed tylko o tym co robię teraz. 1 Cytuj
Trundle 1 Opublikowano 8 marca 2011 Opublikowano 8 marca 2011 Trenuje Karate Kyokusin od 8 roku życia, moj sensei jest również włascicielem siłowni, więc dla trenujacych silka byla zawsze w "pakiecie" za friko. Jednak dopiero na pierwszym roku studiow zaczalem z niej korzystac, bo mialem za duzo wolnego czasu. Szybko sie wkrecilem i teraz tylko smierc w rodzinie albo choroba moze mi przeszkodzic w treningu. Czasem bywają gorsze dni i calkowity brak checi, ale zaciskam zeby i smigam cwiczy. Nie ma (pipi)nie sie. Tej pewnosci siebie tez mi troche przybylo, jak zaczynalem trenowac to wazylem 20kg mniej i mialem w lapie mniej o 12cm ;d Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 9 marca 2011 Opublikowano 9 marca 2011 Szedlem kiedys ulica i w odbiciu szklanej sklepowej witryny zobaczylem jakiegos chudego pogarbionego typa. To bylem ja. Reszty sie pewnie domyslacie Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 9 marca 2011 Opublikowano 9 marca 2011 ja musze zrzucic kilka kilogramow zaczalem od diety, do tego dolaczylem spinning + docelowo silka zeby przypakowac troszke jak juz nabiore kondycji i zrzuce zbedne kg Cytuj
Gość krzychu_419 Opublikowano 9 marca 2011 Opublikowano 9 marca 2011 (edytowane) Na początku było parę zajawek na bezcelowe machanie ale po tygodniu albo dwóch przechodziło. Kupiłem hantle pomachałem parę razy trochę i też przeszło. W końcu zgrało się do kupy parę czynników np. chęć zmiany stylu życia i wyglądu, wiadomo lepszego samopoczucia i większej pewności siebie, ogólnie lubiłem aktywność fizyczną, przy okazji obejrzało się parę filmików motywujących, popatrzyło na żałosnych ludzi. W końcu powiedziałem STOP, sprzedałem w konsolę (Xboxa 360) wraz z osprzętem i kupiłem porządną siłownię do domu. Pogadałem z sąsiadem (najlepszy kumpel) który jest niemal fizycznie identyczny, ma podobne poglądy i zainteresowania i też sprzedał konsolę (Xbox 360) i dokupił jeszcze sprzętu Zdrowo się odżywiałem więc łatwo było narzucić sobie dietę, poczytaliśmy trochę ułożyliśmy plany treningowe i ćwiczymy ostro. Cały czas się rozwijamy, zdobywamy wiedzę i sprzęt, a efekty są niezłe i szybkie Edytowane 9 marca 2011 przez krzychu_419 Cytuj
Killabien 556 Opublikowano 9 marca 2011 Opublikowano 9 marca 2011 Za gówniarza z kolega mielismy zajawkę na pudziana i też chcielismy być wielcy. SZybko nam przeszła chęć bycia wielkim ale ćwiczylisym naet nie mając super sprzętu. Pamiętam bralismy jakiś długi drążek, 5 litrowe butelki z piaskiem na oba końce i jazda. Wtedy dużo się kombinowało. Teraz już ćwiczę bardziej dla siły niż żeby wyglądac jak bydlak. Cytuj
krusejder 1 Opublikowano 11 marca 2011 Opublikowano 11 marca 2011 Moja historia jest trochę słaba, ale ważne, że wszystko zmierza w dobrą stronę. W przeszłości nie ciągnęło mnie do ciężarów, a okazyjne przebywanie na siłowni wynikało z usilnych namów kolegów. Byłem raczej słabowity więc w miarę możliwości starałem się omijać temat szerokim łukiem. Ale cóż, latka lecą, tworzy się opona, zero sex appealu, a przecież trzeba wyglądać jak człowiek. Kilka miechów temu kumpel włączył mi na YT filmiki Roberta Burneiki, że niby beka. W głowie utkwił mi jeden, w którym Robert pyta, czy chcesz być duży, czy chcesz odbijać się od innych ludzi. To pytanie chodziło mi pewien (krótki) czas po głowie, aż zdecydowałem się na zakup ławki, gryfów i obciążeń i wziąłem sprawy w swoje ręce. W rezultacie skończyłem właśnie trzeci tydzień FBW i jestem dumny z podjętej decyzji. Kosztem gier niestety, bo siłownia to nie są tanie rzeczy, ale jest to znakomita inwestycja w przyszłość i każdemu cherlakowi polecam zastanowić się nad tymi słowami. Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 12 marca 2011 Opublikowano 12 marca 2011 (edytowane) Dobry Boże, dobrze że jestem bogaty i nie muszę sprzedawać konsoli żeby ćwiczyć (A przynajmniej mieć sprzęt). A co ja tu robię? Mam 19 lat, 171 cm wzrostu i ważę 72kg. Drugi raz podchodzę do zmiany swojego trybu życia i jestem na najlepszej drodze by wprowadzić je na stałe. Uczę się odnajdować radość w przygotowaniu sobie zdrowego, smacznego jedzonka (nie ma to jak poranny wypad po bułki pełnoziarniste i warzywka :potter: ) i ćwiczeniach. Choć zacząłem ćwiczyć niecały miesiąc temu po półrocznej przerwie (wynikającej z... (pipi)nia się) to już teraz z coraz większą satysfakcją patrzę w lustro na coraz mniejszy brzuszek i troszeczkę większe mięśnie. W chwili gdy to piszę, właśnie odpoczywam po drugiej serii w 6 Weidera (dzień 24) i umieram. Ale jest spoko. Edytowane 12 marca 2011 przez Mr. Blue Cytuj
YETI 11 045 Opublikowano 28 marca 2011 Opublikowano 28 marca 2011 Powód rozpoczęcia treningów? Chyba jak w 90% przypadków, nie podobało mi się to, co widziałem w lustrze. Poza tym komu nie imponował wygląd takich filmowych herosów jak Conan czy Rocky? 1 Cytuj
Litwin81 1 161 Opublikowano 21 kwietnia 2011 Opublikowano 21 kwietnia 2011 Trochę odgrzewam temat.Zawsze miałem coś do czynienia ze sportem,12 lat piłki nożnej,teraz 6 lat siłki(z przerwą na wojsko).Co by nie mówić,każdy prawdziwy madafacker w grze jest przypakowany(poza bishonenami )np. taki Kratos,jak bardzo byśmy tego nie chcieli to mięśnie,tak samo jak owłosienie na twarzy,charakteryzuje faceta,do tego dochodzą możliwości siłowe i posłuch na osiedlu Z czasem człowiek w to się wciąga,staje się to stylem życia,kupując produkt patrzysz na ilość kcal,rodzaj węglowodanów,jest to pewna choroba,ale dobrze mi z nią Cytuj
Kazub 4 585 Opublikowano 21 kwietnia 2011 Autor Opublikowano 21 kwietnia 2011 Sprawdzanie wartości odżywczych na opakowaniach to dla mnie norma. Jak nie ma opisu na białko,węgle, tłuszcze, to nie kupuje tego i szukam innej marki gdzie taki opis będzie.W ogóle to powinien być jakiś przepis mówiący o obowiązkowym umieszczaniu tabeli wartości odżywczych na opakowaniach produktów spożywczych. W(pipi)iają mnie sezonowcy. Przez garażową siłkę gdzie zwykle trenuję przewaliło się ich trochę.Ciągle się pytają "a na co to, a na co to, a co robić żeby mieć..." i po miesiącu olewają temat, w sumie dobrze bo jak patrzę na ich zaangażowanie to i mnie się odechciewa. Jak ktoś nie lubi wysiłku fizycznego i nie potrafi wydobyć z siebie ani krzty masochizmu, niech lepiej trzyma się od tej dyscypliny z daleka. Drugą denerwującą grupą są ignoranci. Niby wiedzą o co chodzi, ale patrzą na całą sprawę z lekceważącym przymrużeniem oka. Nie widzą różnicy pomiędzy dwugodzinnym treningiem a wyskokiem na browar, sprowadzając wszystko jedynie do formy spędzania wolnego czasu na zasadzie "co kto lubi". Albo jakieś niby śmieszne dla zupełnego laika teksty albo głupie gesty w twoją stronę. Nie lubię ludzi, którzy zupełnie nie dbają o swoje zdrowie i olewają swoją fizyczność, że niby w imię "wyższości intelektu" - żenada. Przyjdzie taki "geniusz" demonstrować swoją wyższość nad resztą gatunku homo sapiens a tym czasem od ślęczenia 12/h przed monitorem anatomicznie coraz bliżej mu do małpy, a gdyby odciąć go od laptopa i GPSa i zostawić w lesie to nie przetrwał by nawet doby. Nie lubię poniedziałków. 1 Cytuj
El Loco Chocko 2 029 Opublikowano 21 kwietnia 2011 Opublikowano 21 kwietnia 2011 Pozwolilem sobie kiedys na mala analize http://mrowkowe-opowiesci.org/?p=201 Mysle ze z takimi typami wielu ludzi sie spotyka. Cytuj
Litwin81 1 161 Opublikowano 22 kwietnia 2011 Opublikowano 22 kwietnia 2011 Ignoranci są fajni,dla nich każdy ćwiczący to koks,do tego on nie je białka bo nie chce wyglądać jak pudzian Żeby to było takie łatwe,to i Mariusz by nie musiał co miecha walić insuliny,teścia,hgh i t3.Tzw.inteligencja także mnie bawi,bo po pewnym czasie zaczynają się problemy ze zdrowiem lub poznają atrakcyjną dziewczynę,która nie dostrzega ich "głębi" Wtedy szukają ratunku na siłce.No to wychodzi ze jestem Zaangażowana Dama Chociaż nie zgadzam się z całym opisem 1 1 Cytuj
El Loco Chocko 2 029 Opublikowano 22 kwietnia 2011 Opublikowano 22 kwietnia 2011 Nie no, charakterystyka powstala dla innych celow w sumie i jak widac, jest raczej humorystyczna niz zawodowa. Cytuj
Grabek 2 780 Opublikowano 22 kwietnia 2011 Opublikowano 22 kwietnia 2011 Zacząłem nakur.wiać żelastwo, bo w każdej mądrej książce o poksie napisane jest, by jakiś workout uskuteczniać. Żeby lepsza koncentracja była i w ogóle wiadomo, że ślęczenie przygarbionemu przy kompie tłukąc pieniądze zbyt zdrowe nie jest. No i tak mija właśnie trzeci miesiąc "pakowania", póki co mi się nie znudziło, aczkolwiek czasem na kacorze był dylemat (ze dwa, trzy razy). Oto moja historia. Cytuj
kotlet_schabowy 2 733 Opublikowano 23 kwietnia 2011 Opublikowano 23 kwietnia 2011 Skończyłem (miało to być chwilowe) z innym sportem, więc jakoś tak naturalnie potrzebowałem czegoś innego. Druga rzecz, że byłem chudy, więc celem było nabrać trochę ciała, tak, żeby wyglądać "przeciętnie", i dać se spokój. Potem zacząłem kminić, że większa masa - zwiększanie szans w starciu (w sumie tego się trzymam w tym momencie, stąd poza obwodami najważniejsze są dla mnie kilogramy beztłuszczowej masy). Ćwiczyłem z ciężarami już wcześniej, amatorsko, a mimo to były jakieś efekty. Sprawiło to, że człowiek chciał więcej. Zacząłem się bawić w zmianę systemu jedzenia, czytałem coraz więcej w tym temacie, a po jakimś pół roku zaangażowałem się już na dobre. Ogólnie zawsze cieszył mnie wysiłek fizyczny, osiągi itd, a przy tym celuję w określony wygląd. Cytuj
Plugawy 3 703 Opublikowano 30 kwietnia 2011 Opublikowano 30 kwietnia 2011 (edytowane) w sumie kiedys szydzilem z silki zajmujac sie tylko kyokushinem, co bylo nie do konca dobre, bo najlepiej laczyc te dwie rzeczy. A zajawki na silke dostalem głownie przez to forum i Spartakusa, naczytałęm sie postów osób które cwicza i w ogole i zachcialo mi sie byc szerszym i zlapac troche masy ;p wiec mozna powiedziec ze to dzieki wam zaczalem do tego podchodzic tak jak powinno sie czyt. rozlozony trening, dieta itp a nie na odpier.dol Edytowane 30 kwietnia 2011 przez Plugawy Cytuj
Boomcio 4 159 Opublikowano 1 maja 2011 Opublikowano 1 maja 2011 Trochę odgrzewam temat.Zawsze miałem coś do czynienia ze sportem,12 lat piłki nożnej,teraz 6 lat siłki(z przerwą na wojsko).Co by nie mówić,każdy prawdziwy madafacker w grze jest przypakowany(poza bishonenami )np. taki Kratos,jak bardzo byśmy tego nie chcieli to mięśnie,tak samo jak owłosienie na twarzy,charakteryzuje faceta,do tego dochodzą możliwości siłowe i posłuch na osiedlu Z czasem człowiek w to się wciąga,staje się to stylem życia,kupując produkt patrzysz na ilość kcal,rodzaj węglowodanów,jest to pewna choroba,ale dobrze mi z nią Prawda, prawda, prawda ... Mam prawie czterdziechę na karku , ale zawsze w jakiś sposób ,chociaż amatorsko zajmowałem się sportem. Kick-boxing, boks,kolarstwo , kulturystyka .Szczególnie ta ostatnia - miałem kilka ''zrywów'' w przeciągu ostatnich 10 lat i teraz od kilku miesięcy na poważnie trening 4 razy w tygodniu, dieta, suple(niezależność finansowa ). Wiem jedno- już jako 12-13 latek ładowałem pompy ,podciągnięcia na drążkach na osiedlowym placu zabaw.Ziomy zawsze się dziwiły i tak było przez lata . Kilka lat później pomimo,że ważyłem po 10 -20 kg mniej od nich w zapasach,czy sparingu nie mieli szans .(Zapasów jako takich nigdy nie trenowałem) .Trenując ,bądź po prostu poświęcając sobie trochę czasu tygodniowo ZAWSZE będziesz wyglądać lepiej od kumpli, którzy nic nie robią. Co roku przychodziła wiosna, wyskakiwaliśmy z kurtek, bluz i rzeźba na moim body powodowała ciche pomrukiwania aprobaty za moimi plecami ... bezcenne Teraz świadomie zwiększam masę i przy wadze 90-92 kg ,wzroście 179 cm wyglądam jak drobny ,"ubity" chłopaczek z grubymi łapkami , a koledzy przez te lata rozlali się i przy wadze 85-90 wyglądają ,jak tuczniki. Zauważam ich okazjonalne ''wyskoki'' na boisko ,lub fitness i cieszy mnie to ,aczkolwiek sport powinien być częścią naszego życia - szybko się odwdźięcza .Pozdro. Cytuj
kanabis 22 644 Opublikowano 1 maja 2011 Opublikowano 1 maja 2011 Moja zajawka wzieła się bardziej z powodu swojego chuchrowatego wyglądu. przy wzroście 177 ważyłem 56 kilo. Byłem chudy i słaby. Teraz jestem prawie 20kilo większy, Sporo to mi dodało pewności siebie napewno jeśli chodzi i o kontakty z płcią przeciwną a i jak trzeba komuś przylać w morde jest też bez wątpienia łatwiej ;D Co do sportów , zawsze coś tam sie robiło, boks, LA, piłka nożna. Cytuj
Canaris 304 Opublikowano 7 września 2011 Opublikowano 7 września 2011 Postawnowienie noworoczne zgubienia zbędnych 50 kilo które mam W sumie pierwsze postanowienie noworoczne które mi wychodzi w życiu Cytuj
Jakim 1 797 Opublikowano 7 września 2011 Opublikowano 7 września 2011 To ile ty ważysz że 50 kilo chcesz wyebac? Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 7 września 2011 Opublikowano 7 września 2011 bez kitu, 50kg to nawet ja nie chce zrzucac Cytuj
Usagi 77 Opublikowano 8 września 2011 Opublikowano 8 września 2011 Od wczoraj macham żelastwem . Zapomniałem jakim miłym uczuciem są zakwasy i jak dobrze się wtedy czuję Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.