Skocz do zawartości

Odżywianie


Sebas

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

do makaronu mozesz dac kuraka pocietego w cienkie paski+zrobic/kupic sos pomidorowy i jest lux, od czasu jak tego spróbowałem to nie tykam mielonego bo to szajs, nawet ten z łopatki

 

miałem tez kiedys przepis na makaron z tunczykiem, chyba 3 puszki sie dawało i sporo bazyli, tylko nei pamietam jak to szlo, ale bylo ok

Edytowane przez Plugawy
Opublikowano

tunczyka podsmazasz na oliwie dodajesz pomidory albo przecier, bazylia, pieprz, ja najbardziej lubie z makaronem rurki choc to bez znaczenia, za(pipi)iste danie, polecam

Opublikowano (edytowane)

Taniej i imho smaczniej wychodzi z piersią z kurczaka ale dla urozmaicenia można czasem też z tunafiszem dziabnąć :) Aha no i najważniejsze to podsmażyć też sporo a najlepiej wchoooooooooooooooy czosnku (tylko uważajcie żeby nie przypalić!) - wtedy wychodzi szama bogów :omnomnom:

Edytowane przez M4c
Opublikowano

Taniej i imho smaczniej wychodzi z piersią z kurczaka ale dla urozmaicenia można czasem też z tunafiszem dziabnąć :) Aha no i najważniejsze to podsmażyć też sporo a najlepiej wchoooooooooooooooy czosnku (tylko uważajcie żeby nie przypalić!) - wtedy wychodzi szama bogów :omnomnom:

 

właśnie, czosnek! najważniejszy składnik o którym zapomniałem

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

1. Płatki owsiane na wodzie

2. Piers z kurczaka z brazowym ryzem i warzywami - wszystko na parze

3. trening

4. Banan + WPC

5. 3 gotowane jajka.

6. Pucha tunczyka.

 

wiem, ze pewnie banan przed treinem, ale (pipi) mnie to

Edytowane przez komar737
Opublikowano

Banan może być i po,jak nie chcesz mieć skoku insuliny to możesz zjeść pół przed.Dodaj jakieś białko do płatków,można więcej bakalii dokupić.Ogólnie mało dobrych węgli i białka masz w diecie.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Cześć forumowe koksy! Ćwiczę sobie już 2 miesiące, są tego coraz lepsze efekty, od jakiegoś czasu lecę na takiej, bardzo prowizorycznej diecie.

 

Śniadanie: 4-5 jajek

 

Obiad nr 1: 250 g piersi kurczaka, pół torebki ryżu parboiled, jakies warzywa typu cebula, papryka, ogórek

 

Obiad nr 2: jw

 

Kolacja: 250g chudego twarożku z odrobina mleka 0.5 z jabłkiem, truskawkami czy tam jaki owoc wpadnie mi do ręki

 

Do tego w ciągu dnia zawsze jakieś owoce, banan po treningu zanim dojdę do domu i upichcę obiad. Zero słodkich napojów, tylko woda.

 

I tutaj pytanie, czy coś takiego jest spoko? Ćwiczę na siłce 3 razy w tygodniu. Od przyszłego tygodnia zamierzam dorzucić jakieś aeroby (bieganie 2 razy w tygodniu po 20-25 minut, może jakaś tabata raz w tygodniu), coby zrzucić resztki fatu i odsłonić sześciopak do końca (resztę mięśni też) Parę razy próbowałem bawić się w dokładniejsze wyliczanie zapotrzebowania i układanie porządnej diety, ale jestem zbyt leniwy i nie chcę dać się temu zwariować. W oparciu o moją ograniczoną wiedze z tego zakresu stworzylem takiego low carba. Ostatnio zauważyłem zmiany w metabalizomie (innymi słowy, rzadziej sr.am, kiedyś co najmniej raz dziennie), ale słyszałem, że to z powodu białka, które się wchłania niemal w całości i zwyczajnie nie ma czym robić kupki. Tak czy owak, zacząłem zastanawiać się nad moją "dietą" i zaczerpnąć porady kogoś poza koleżkami z siłowni.

Edytowane przez Gość
Opublikowano

podaj najlepiej swoją wagę, wzrost i co chcesz tymi treningami osiągnąć oprócz "odsłonięcia mięśni".

 

ale na śniadanie brakuje węgli, chleb jakiś jesz do tego? no i ogólnie mało węgli w ciągu dnia.

Opublikowano (edytowane)

Wzrost 173 cm, waga 74 kg (dla pewności jeszcze się jutro zważę). Co chcę osiągnąć? Hmm, póki co jestem zadowolony z sylwetki i nie chcę "rosnąć", przynajmniej w okresie letnim, później pewnie będę chciał nabrać mięcha. Jakąś tam bazę mięśniową już mam, więc póki chcę zjechać jak najniżej z body fatem, zeby wyglądac na plaży jak młody bóg. Jak przy okazji przybędzie trochę mięśni też się nie obrażę, bo ponoć jednoczesne spalanie sadła i nabieranie mięśni jest możliwe, zwłaszcza na początku poważnej przygody z siłką. Przyrost siły też jest mile widziany, ale na razie nie ma z tym problemu i z treningu na trening jest coraz lepiej w tym aspekcie.

 

Co do węgli, wyszedłem z założenia, że cały ambaras wokół low carba to właśnie zjechanie z węglami poniżej 100 g. Do śniadania nie jem chleba. Mylę się?

Edytowane przez Gość
Opublikowano (edytowane)

4 posilki i tylko w dwoch wegle? Rozumiem na koniec dnia, ale na sniadanie tylko jaja? 250 gram kurczaka na raz? Nie lepiej to rozlozyc na dwie porcje? 250 gram twarozku na kolacje to tez imo dosc sporo. 100-150 gram wystarczy. Chleba mozesz nie jesc, ale powinienes do sniadania koniecznie dodac jakies weglowodany.

Edytowane przez El Loco Chocko
Opublikowano

węglowodany do śniadania to podstawa, niezależnie od wszystkiego. w ogóle tych węgli masz za mało, zakładając, że nie siedzisz albo nie leżysz cały dzień od rana do wieczora, do tego coś tam ćwiczysz i jeszcze biegać chcesz, to krytycznie mało

Opublikowano (edytowane)

Ok, dzięki

 

Co mogę dodać zamiast chleba do śniadania, ew. jaki chleb najlepiej jeść?

 

Rozłożenie kurczaka to chyba nienajlepszy pomysł, bo nie najem się nic, a nic porcją 125 g kuraka i pół torebki ryżu.

 

Z twarożkiem podobna historia, 150 g to będzie trochę za mało, a głodny nie zasnę.

 

Ogólnie, jakie są najlepsze źródła węglowodanów?

Edytowane przez Gość
Opublikowano
Do najbardziej wartościowych źródeł tych węglowodanów – zaliczamy zboża, warzywa bogate w skrobię i rośliny strączkowe. Do tego wszelkie rodzaje ryżu oraz warzywa korzeniowe (ziemniaki, maniok) , bób, fasola, soja, soczewica itd. Natomiast za najlepsze produkty zawierające węglowodany złożone uznaje się pieczywo pełnoziarniste, owsianka, musli, otręby, kasze, makarony razowe i pełnoziarniste. Jeśli chodzi o pieczywo – warto wystrzegać się przetworzonego białego chleba – mocno zmielone ziarna tracą swoje składniki odżywcze, a samo pieczywo staje się mało wartościowe. Obecnie ciężko zakupić białe pieczywo bez dodatku substancji konserwujących czy spulchniających, które czynią je nie tylko mniej wartościowym, ale wręcz szkodliwym.

Wymieniony powyżej ryż – jest uważany za jedno z najlepszych źródeł węglowodanów złożonych. Jest stosunkowo niskokaloryczny i pożywny. Można go szybko przyrządzić i stanowi idealny dodatek do posiłku. Szczególnie wartościowe są niektóre gatunki ryżu, takie jak brązowy, dziki, tajski czerwony czy basmati – charakteryzują się one niskim indeksem glikemicznym. Węglowodany w nich zawarte są rozbijane na glukozę znacznie wolniej niż w przypadku węglowodanów prostych i przez to dostarczają nam energii wolniej, zaspokajając głód o wiele skuteczniej – i na dłużej.

 

Kurczaka nie musisz jesc samego + pol torebki ryzu, a z jakimis warzywami. Brokuly, paryka itp. Nie mow ze tym sie nie upchasz. Do tego wiecej mniejszych posilkow jest bardziej wskazane, niz taki jeden czy dwa syty jak ty optujesz. Niezly zaladek musisz miec ze 150 gramow twarogu z oliwa to malo :shok:

Opublikowano (edytowane)

Cześć forumowe koksy! Ćwiczę sobie już 2 miesiące, są tego coraz lepsze efekty, od jakiegoś czasu lecę na takiej, bardzo prowizorycznej diecie.

 

Śniadanie: 4-5 jajek

 

Obiad nr 1: 250 g piersi kurczaka, pół torebki ryżu parboiled, jakies warzywa typu cebula, papryka, ogórek

 

Obiad nr 2: jw

 

Kolacja: 250g chudego twarożku z odrobina mleka 0.5 z jabłkiem, truskawkami czy tam jaki owoc wpadnie mi do ręki

 

Do tego w ciągu dnia zawsze jakieś owoce, banan po treningu zanim dojdę do domu i upichcę obiad. Zero słodkich napojów, tylko woda.

 

I tutaj pytanie, czy coś takiego jest spoko? Ćwiczę na siłce 3 razy w tygodniu. Od przyszłego tygodnia zamierzam dorzucić jakieś aeroby (bieganie 2 razy w tygodniu po 20-25 minut, może jakaś tabata raz w tygodniu), coby zrzucić resztki fatu i odsłonić sześciopak do końca (resztę mięśni też) Parę razy próbowałem bawić się w dokładniejsze wyliczanie zapotrzebowania i układanie porządnej diety, ale jestem zbyt leniwy i nie chcę dać się temu zwariować. W oparciu o moją ograniczoną wiedze z tego zakresu stworzylem takiego low carba. Ostatnio zauważyłem zmiany w metabalizomie (innymi słowy, rzadziej sr.am, kiedyś co najmniej raz dziennie), ale słyszałem, że to z powodu białka, które się wchłania niemal w całości i zwyczajnie nie ma czym robić kupki. Tak czy owak, zacząłem zastanawiać się nad moją "dietą" i zaczerpnąć porady kogoś poza koleżkami z siłowni.

 

1. węgle MUSZA być na śniadaniu. pozniej można dyskutować, ale jeśli chcesz skąś obcinać, to nie ze śniadania! tutaj musi być tradycyjne i niezastąpione owsiane. wątpisz w to? to pomyśl, że 60-70% kalorii z twojej diety jem na sniadanie. i jestem na redukcji.

2. do obiadów jedz po worku ryżu, najlepiej brązowego lub makaron

3. chleb najlepiej ciemny jakiś, ale chleb jest głównie do zagrychy, więc tak naprawdę kwestia gustu. co wolisz.

3.5 nie jedz owoców do kolacji.

4. brak tłuszczy. ta dieta co dałeś to głodówka, nie wiem czy tu nawet 2000 kcal jest. kup sobie oliwę z oliwek extra vergin i omegę-3, oraz orzechy laskowe/włoskie. te polecam do sniadania wraz z owsianką, dajesz je do mleka/wody z rodzynkami i płatkami.

5. jadłospis nie może być taki sam 7 dni w tyg. w dni treningowe powinno być więcej jedzenia, a w nt. troszkę!! mniej.

6. bananów na redukcji nie radzę.

7. aerobami lekkimi to kraty nie uzyskasz.

8. mało robisz kupy, bo mało jesz. raz dziennie to ok.

 

reszta może być, jeśli wdrożysz powyższe zmiany. oczywiście mile widziane jest rozbicie tego na 5, 6 posiłków.

Edytowane przez Nadrill
Opublikowano

Cześć forumowe koksy! Ćwiczę sobie już 2 miesiące, są tego coraz lepsze efekty, od jakiegoś czasu lecę na takiej, bardzo prowizorycznej diecie.

 

Śniadanie: 4-5 jajek

 

Obiad nr 1: 250 g piersi kurczaka, pół torebki ryżu parboiled, jakies warzywa typu cebula, papryka, ogórek

 

Obiad nr 2: jw

 

Kolacja: 250g chudego twarożku z odrobina mleka 0.5 z jabłkiem, truskawkami czy tam jaki owoc wpadnie mi do ręki

 

Do tego w ciągu dnia zawsze jakieś owoce, banan po treningu zanim dojdę do domu i upichcę obiad. Zero słodkich napojów, tylko woda.

 

I tutaj pytanie, czy coś takiego jest spoko? Ćwiczę na siłce 3 razy w tygodniu. Od przyszłego tygodnia zamierzam dorzucić jakieś aeroby (bieganie 2 razy w tygodniu po 20-25 minut, może jakaś tabata raz w tygodniu), coby zrzucić resztki fatu i odsłonić sześciopak do końca (resztę mięśni też) Parę razy próbowałem bawić się w dokładniejsze wyliczanie zapotrzebowania i układanie porządnej diety, ale jestem zbyt leniwy i nie chcę dać się temu zwariować. W oparciu o moją ograniczoną wiedze z tego zakresu stworzylem takiego low carba. Ostatnio zauważyłem zmiany w metabalizomie (innymi słowy, rzadziej sr.am, kiedyś co najmniej raz dziennie), ale słyszałem, że to z powodu białka, które się wchłania niemal w całości i zwyczajnie nie ma czym robić kupki. Tak czy owak, zacząłem zastanawiać się nad moją "dietą" i zaczerpnąć porady kogoś poza koleżkami z siłowni.

 

1. węgle MUSZA być na śniadaniu. pozniej można dyskutować, ale jeśli chcesz skąś obcinać, to nie ze śniadania! tutaj musi być tradycyjne i niezastąpione owsiane. wątpisz w to? to pomyśl, że 60-70% kalorii z twojej diety jem na sniadanie. i jestem na redukcji.

2. do obiadów jedz po worku ryżu, najlepiej brązowego lub makaron

3. chleb najlepiej ciemny jakiś, ale chleb jest głównie do zagrychy, więc tak naprawdę kwestia gustu. co wolisz.

3.5 nie jedz owoców do kolacji.

4. brak tłuszczy. ta dieta co dałeś to głodówka, nie wiem czy tu nawet 2000 kcal jest. kup sobie oliwę z oliwek extra vergin i omegę-3, oraz orzechy laskowe/włoskie. te polecam do sniadania wraz z owsianką, dajesz je do mleka/wody z rodzynkami i płatkami.

5. jadłospis nie może być taki sam 7 dni w tyg. w dni treningowe powinno być więcej jedzenia, a w nt. troszkę!! mniej.

6. bananów na redukcji nie radzę.

7. aerobami lekkimi to kraty nie uzyskasz.

8. mało robisz kupy, bo mało jesz. raz dziennie to ok.

 

reszta może być, jeśli wdrożysz powyższe zmiany. oczywiście mile widziane jest rozbicie tego na 5, 6 posiłków.

Dlaczego nie można zrobić kraty bez aerobów lol? Tymbardziej wtedy jeśli jak sam piszesz ma niesamowity deficyt kaloryczny (wiadomo że lepiej powoli redukować ale nie mam pojęcia jaki ma BMR ani ile kcal dokładnie zużywa więc się na ten temat nie wypowiadam)? O_o

Nie rozumiem też jak można robić low carb jedząc kupe węgli na śniadanie + okołotreningowo.

Opublikowano (edytowane)

W związku z tym ze coraz więcej osób uważa suplementacje(przypominam ze to nie samo co odżywki)za bezzasadną,wklejam ciekawy artykuł z gazety:

 

Przede wszystkim słowo suplement,tak często mylone z odżywką.

 

Suplement diety-uzupełnienie diety,dodatek zawierający niezbędne dla zdrowia składniki(zwłaszcza witaminy lub inne substancje egzogenne-czyli takie,których organizm nie syntetyzuje),których może brakować w codziennej diecie.Suplement oferowany jest zazwyczaj w postaci skoncentrowanej.

Przykład.Koenzym Q10,po 30 roku życia maleje jego ilość w organizmie,szczególnie niebezpieczny jest jego brak dla mięśnia sercowego,bez niego serce zaczyna pracować nie miarowo, ważne zastosowanie jest w przypadkach niewydolności serca. Jest wtedy szczególnie przydatny. Kiedy serce nie może ono pompować wystarczającej ilości krwi, jej obieg w ciele ulega spowolnieniu. Teoretycznie , serce może zwiększać swoją chwilową wydajność na kilka sposobów; może ulec zwiększeniu, aby pompować więcej krwi. Może też przyspieszyć akcję, szybciej bić. Ścianki serca mogą ulec pogrubieniu, aby zwiększyć siłę pompowania .

 

Jak więc działa koenzym Q10? Aby to zrozumieć, musimy przyswoić sobie część biologii ze szkoły wyższej która mogła ulec zapomnieniu: chodzi o adenozynotrójfosforan, znany jako ATP.

 

ATP służy jako źródło energii dla większości procesów biochemicznych w ciele, jest odzwierciedlane przez rezerwę energii w mięśniach. Serce, jako mięsień będący w ciągłym ruchu, potrzebuje ciągłych dostaw ATP. I tu pojawia się ważność koenzymu Q 10. ATP nie może być produkowany BEZ koenzymu Q10. Koenzym Q10 jest katalizatorem w procesie wytwarzania ATP.

 

Oznacza to, że koenzym Q 10 odgrywa ważną rolę w funkcjonowaniu organizmu i z oczywistych względów w największej ilości występuje w serc u.

 

Teraz info dla tych którzy chcieliby dostarczyć go z pożywienia.Najwięcej jest go w rybach,z warzyw ma go brokuł(moje ulubione warzywo :P ),cała główka ok. 500 gram ma do 5 mg Q10,a dziennie zapotrzebowanie wynosi od 30 do 200 mg,obliczmy sobie ile musielibyśmy zjeść pożywienia by dostarczyć odpowiednią jego ilość,zakładając przy tym ze pożywienie które jemu,było wyhodowane poprawnie(bez nawozów,oprysków,GMO) i ma tyle składników ile jest w opisach.Jednak dokładniejsza analiza sposobu żywienia pokazuje,,że nawet regularne posiłki nie pokrywają wszystkich potrzeb na składniki odżywcze.W Instytucie Żywności i Żywienia w Warszawie sformułowano zasady zdrowego żywienia.Między innymi zalecają one dbanie o różnorodność posiłków,spożywanie produktów zbożowych,mlecznych oraz codziennej dużej porcji warzyw o owoców(minimum 0,5 kg)Naukowe instytuty w USA od wielu lat prowadzą akcję "5D",propagującą spożywanie owoców lub warzyw 5 razy dziennie.Jednak tylko 9-17% Amerykanów stosuje się do tego zalecenia.Ok.80% Amerykanów i 75% Brytyjczyków spożywa zbyt mało warzyw i owoców-ilość ta jest niewystarczająca,aby zapewnić minimalną ochronę przeciwko chorobom nowotworowym.Typowa dieta Polaków,z niewystarczającą ilością owoców i warzyw przez znaczną cześć roku,nie pokrywa w pełni zapotrzebowania na witaminy i składniki mineralne.Spożycie soli,cukru i tłuszczów zwierzęcych przekracza normy,a w wielu grupach społecznych występują niedobory wapnia,magnezu,potasu,wit z grupy "B",C i D.

 

 

Resztę dodam jak wrócę z Baltops :P

Edytowane przez Litwin25
Opublikowano (edytowane)

No właśnie, M4c trafił w sedno. Co to będzie za low carb jak się nawpieprzam dwie torebki ryżu i jeszcze na śniadanie doładuje masę węgli?

 

Żeby nie było, postaram się coś dodać z węglami do śniadania (może być 100 g owsianki z mlekiem?), zmienić kolację żeby nie jeść owoców (jakieś propozycję dobrej kolacji - tylko nie tuńczyk, nie smakuej mi zbytnio) i dorzucić jakieś źródła tłuszczy, bo jest ich zdecydowanie za mało.

 

Co do kurczaka, teraz jem 250 g z warzywami (cebula, papryka, ogórki, zamierzam podorzucać brokuły i kalafiora) i za pół godziny znów jestem głodny, więc jeśli podzielę tę kurę jeszcze na pół, to dopiero będzie prawdziwa głódówka.

Edytowane przez Gość
Opublikowano (edytowane)

Ja na kolację lubie twaróg zmieszany z jogurtem naturalnym i do tego wkrojona cebulka/pomidor/ogórek/papryka/szczypiorek. Do tego łycha oliwy i kolacja jak ta lala :)

Edytowane przez M4c
Opublikowano (edytowane)

Dlaczego nie można zrobić kraty bez aerobów lol? Tymbardziej wtedy jeśli jak sam piszesz ma niesamowity deficyt kaloryczny (wiadomo że lepiej powoli redukować ale nie mam pojęcia jaki ma BMR ani ile kcal dokładnie zużywa więc się na ten temat nie wypowiadam)? O_o

Nie rozumiem też jak można robić low carb jedząc kupe węgli na śniadanie + okołotreningowo.

 

ech, i to jest najczęstszy błąd. czemu? sam tego doświadczyłem.

treningi na niesamowitym deficycie kalorycznym kończą się tragicznie dla psychiki, jak i organizmu - nie mamy energii, motywacji. co najgorsze - leci z nas ostro mięcho. co z tego, że leci tłuszcz, skoro po paru miesiącach solidnego pakowania dziewczęta się zdziwią - "i ty chodzisz na siłkę, a wyglądasz jak nerd z 29 cm w łapie". ok, po trupach do celu, ale jakim kosztem?

 

zacznijmy od tego, że low carb nie można wdrożyć od tak, od teraz!!!!!!!! zrozumcie to. jak idziecie po raz pierwszy na siłkę nie ładujecie sobie 90 kg na klatę i robicie po pół powtórzenia, a za rok będziecie robić 3. najpierw dajecie 40, potem 50, 60... tak samo jest z dietą! to jest organizm a nie maszyna, że wrzucasz wytyczne - "dobra, od teraz jem mało a ty spalasz tłuszcz". on musi sie przyzwyczaić!!

sam byłem na low carb i zasada jest taka - startujesz od załózmy 200g węgli na dzień i stopniowo zmniejszasz, aż gdy dochodzisz do minimum po załózmy 2 miesiącach - tj. 150-120 g węgli. jeśli od razu walniesz sobie 100 g to organizm będzie żarł jak leci - w tym mięśnie, bo to najłatwiej zjeść. a w ten sposób jaki opisałem będziesz spokojnie i powoli dochodził do celu. i na dodatek będziesz tracił tłuszcz nawet przy tych 200 g węgli, jeśli dieta+trening będą na medal.

 

 

No właśnie, M4c trafił w sedno. Co to będzie za low carb jak się nawpieprzam dwie torebki ryżu i jeszcze na śniadanie doładuje masę węgli?

 

Żeby nie było, postaram się coś dodać z węglami do śniadania (może być 100 g owsianki z mlekiem?), zmienić kolację żeby nie jeść owoców (jakieś propozycję dobrej kolacji - tylko nie tuńczyk, nie smakuej mi zbytnio) i dorzucić jakieś źródła tłuszczy, bo jest ich zdecydowanie za mało.

 

Co do kurczaka, teraz jem 250 g z warzywami (cebula, papryka, ogórki, zamierzam podorzucać brokuły i kalafiora) i za pół godziny znów jestem głodny, więc jeśli podzielę tę kurę jeszcze na pół, to dopiero będzie prawdziwa głódówka.

 

co do 1 zdania - jak wyżej to co napisałem do M4c

jak już pisałem wczesniej - gdybyś dał swoją rozpiskę rozsądnemu trenerowi lub dietetykowi - złapałby się za głowę. takie coś to mogą jeść kobiety na redukcji, które siedzą na tyłku przez 8 godzin. podaj swoje wymiary i wagę. jeśli masz załózmy 180 cm i 80 kg, 2000 kcal to jest absolutne minimum!!!! jakie masz osiągnąć. nie możesz schodzić nigdy poniżej tej granicy. tyle się je jak siedzisz na tyłku. a gdy trenujesz? wtedy w dzień treningowy powinno być z 2400 kcal, a nietreningowy 2200 kcal. wszystko zależy od tego co robisz w ciągu dnia. ja parę dni temu zjadlem ponad 3000 kcal i to było imo mało. tyle że zapjerdalałem przez ponad godzinę na siłce treningiem interwałowym.

oczywiście że jesteś głodny po zjedzeniu cwierc kilo kurczaka, bo to 99% czyste białko! po tym będziesz miał (pipi)zkę. energię uzyskasz z węglowodanów, ew. tłuszczy, ale to już inna historia. radzę wejść na http://potreningu.pl/diety i rozpisać to jakoś sensownie. najpierw pownno być z 200 g węgli, po 2 tyg możesz zejść powoli!! do 150 g.

śniadanie dla ciebie to minimum jajecznica+owsianka(najlepiej na wodzie)+orzechy. to ci da energię. w okołotreningowym dajesz po pół woreczka ryżu brązowego(węglowodany złożone, dają energii na długo). na kolację dodaj oliwę z oliwek extra vergin lub olej rzepakowy albo garść orzechów.

 

uwierz mi, to co pisałeś sam przechodziłem. nie chcę się wymądrzać, ale już swoje potrenowałem. nie jest to 4 czy 5 lat, ale przechodziłem wiele diet. lepiej uczyć się na cudzych błędach.

Edytowane przez Nadrill
Opublikowano (edytowane)

Jasne, wiedziałem, że to co robię jest w pewnym stopniu złe, dlatego poprosiłem o pomoc. Tyle, że efekty są dobre, bo leci tłuszcz, a mieśni jest coraz więcej, ale to pewnie na krótką metę takie działanie tylko i z czasem byłoby coraz gorzej.

 

 

Wymiary podawałem na poprzedniej stronie 173 cm, 74 kg, Pokombinuje coś i później wrzuce, żebyście jeszcze raz rzucili okiem czy jest spoko.

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Jasne, wiedziałem, że to co robię jest w pewnym stopniu złe, dlatego poprosiłem o pomoc. Tyle, że efekty są dobre, bo leci tłuszcz, a mieśni jest coraz więcej, ale to pewnie na krótką metę takie działanie tylko i z czasem byłoby coraz gorzej.

 

 

Wymiary podawałem na poprzedniej stronie 173 cm, 74 kg, Pokombinuje coś i później wrzuce, żebyście jeszcze raz rzucili okiem czy jest spoko.

 

dlatego też naprostowałem parę spraw :)

 

wracając jeszcze do tego co pisałem że aerobami nie spalisz tłuszczu - podtrzymuję tę opinię. może i na początku będzie szło nieźle, ale po krótkim czasie nic już nie będzie szło. organizm trzeba atakować nowymi impulsami. tak jak kiedyś problemy sprawiała tabliczka mnożenia, tak teraz robi się wielomiany i funkcje. od ciągłego trzaskania zadań z tabliczką możenia nie staniemy się madrzejsi. podobnie jest z ćwiczeniami spalającymi tłuszcz. jeśli chcesz uzyskać 100% efektywności spalania tłuszczu, musisz zastosować:

 

dieta dopięta na 100%+trening siłowy+aeroby w celu wyrobienia sobie formy+interwały

 

tutaj masz trochę na ten temat: http://potreningu.pl/artykuly/794/interwaly-na-czczo- tyczy się akurat innego tematu, ale jest trochę napisane na temat: "bedę biegał 20 min x3 w tyg i będzie leciał tłuszcz".

ja sam właśnie spadam na interwały do pobliskiego lasku. :) poczytaj to co napisałem wyżej i o treningu HIIT (high intensive interval training bodajże).

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...