ogqozo 6 533 Opublikowano 13 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2011 Podobnie jak Argentyna, Urugwaj w swoim trzecim meczu prowadzi oblężenie rywala, aczkolwiek do przerwy zakończone tylko jednobramkowym prowadzeniem. Myślę jednak, że wiele nie ryzykuję pisząc już teraz, że obie ww. ekipy zmierzą się w szlagierowym sobotnim ćwierćfinale. Biorąc pod uwagę, że pewien "drugi garnitur" faworytów (Kolumbia, Chile, Paragwaj) wypada na razie nie gorzej, a może i lepiej od czołowej trójki, a nawet Peru i Wenezuela (które prawdopodobnie uzupełnią ósemkę) nie wyglądają jakoś strasznie słabo, faza pucharowa może wyglądać ciekawie... Cytuj Odnośnik do komentarza
ciwa22 856 Opublikowano 14 Lipca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2011 Najgorszy mecz Paragwaju, jaki w życiu widziałem. Tragedia, co grała ta "słynna obrona". Liczba strat Very, Ortigozy i stoperów można by policzyć tylko na palcach gąsienicy. Beznadziejny Riveros, który robił dosłownie "nic" (mimo, że bramkę ustrzelił) dopełnia paragwajskiego dramatu. Venezuela z kolei, trochę pechowo gole traciła i mimo, iż kibicuję Guarani, sądzę, że zasłużyła nawet na zwycięstwo. W każdym razie dzięki temu mecz był za(pipi)isty. Ciekawe, czy Ekwador jeszcze powalczy z przeciętną Brazylią. Cytuj Odnośnik do komentarza
ogqozo 6 533 Opublikowano 14 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2011 Ciekawostka: jeśli Brazylia pokona teraz Ekwador 2-1, to potrzebne będzie losowanie, by określić, kto wygrał grupę B i zmierzy się z Paragwajem. Jeśli Brazylia zremisuje, zajmie trzecie miejsce bez losowania i o półfinał powalczy z Wenezuelą. No chyba, że zremisuje 3-3, wtedy będzie losowanie o drugie miejsce. Które to losowanie obie strony będą chyba chciały przegrać, bo drugie miejsce trafi od razu na Chile. Tak czy siak te cztery zespoły zajmą prawą połowę drabinki. Chile w finale? Mario Menezes nie ma takiej opcji, jak wstawienie dwóch gwiazd ligi hiszpańskiej, by pomóc sobie strzelać gole. Nie wziął Kaki, nie wziął Marcelo, Hulka... Jest niejako skazany na dziwaczny, niezgrany jak na razie zestaw Pato, Neymara, Robinho, Ganso i Ramiresa. Być może powinien dać szansę zagrać od początku temu, który ostatnio ich uratował, czyli Fredowi, ale tego nie zrobił. Zmienił tylko tego, którego najłatwiej zmienić, czyli tragicznie prezentującego się Daniela Alvesa. Maicon gorzej na pewno nie wypadnie. Cytuj Odnośnik do komentarza
ciwa22 856 Opublikowano 14 Lipca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2011 Maicon faktycznie wniósł sporo do gry Brazylii, wreszcie zaczął strzelać Pato, dryblingi Neymarowi wychodziły ujowo, ale na szczęście koledzy odgrywali mu na czyste sytuacje i chłopak sobie postrzelał. Tylko biedny Robinho kompletnie bezproduktywny, a nawet jak w końcu strzelił, to mu gola nie uznali - biedczkowi. W Ekwadorze zawodzi przede wszystkim obrona, niby są następcy legend czyli Espinozy i Hurtado, ale do poprzedników sporo im brakuje. Zresztą Ekwador z reguły na kolejnych turniejach ma naprawdę spory potencjał i trochę szkoda, że regularnie zawodzą nie wychodząc nawet grupy. Venezuela dzięki cennemu remisowi uniknęła kolejnej konfrontacji z Paragwajem oraz Brazylią i zagrają z Chile. Faworytami raczej nie są, ale biorąc pod uwagę kiepską (z reguły) skuteczność Chilijczyków, nie są bez szans na historyczny sukces. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość szpic Opublikowano 14 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2011 ten bramkarz Brazylii to naprawde taka sierota czy ma tylko gorsze dni? przeciez wczorajsze bramy puszczone przez niego to byla parodia Cytuj Odnośnik do komentarza
ciwa22 856 Opublikowano 16 Lipca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2011 Awans Inków!!!! Może to nie aż taka niespodzianka, bo w tym turnieju druga linia Kolumbii (prócz Guarina) w zasadzie nie istnieje, ale mimo wszystko spodziewałem się, że to 1-0 wymęczą. Ale Guerrero z Vargasem dali radę. Gdyby jeszcze grał Farfan na prawym skrzydle, można byłoby poważnie myśleć o finale. Cytuj Odnośnik do komentarza
golab 1 670 Opublikowano 17 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 potężna Argentyna grając od 39. minuty w przewadze zawodnika nie mogła strzelić Urugwajowi decydującej bramki, doszło do karnych, w których Urugwajczycy wygrali 5-4 xD z fajniejszych rzeczy: dobre sędziowanie typa z Paragwaju w końcówce regulaminowego czasu gry jeden z topowych symulantów, tj. Mascherano również udał się do szatni Tevez po wejściu w końcówce zobaczył karton za nurkowanie, a potem jako jedyny nie strzelił jedenastki xD Messi jak zwykle pokazał swój kunszt: anemiczne strzały/podania do Muslery, bezsensowne rajdy w środek obrony, dwa dobre podania górą na cały mecz poprzeczki, słupki, dobre tempo, oblężenia bramki, kontry, śmieszna argentyńska obrona - całkiem dobry mecz 2 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
ciwa22 856 Opublikowano 17 Lipca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 Nie przez przypadek do tego meczu wyznaczono akurat tego sędziego, bo Carlos Amarilla jest uznawany przez wielu ekspertów za jednego z najlepszych (jeśli nie najlepszego) boiskowych rozjemców w Ameryce Południowej. Co do meczu to, był za(pipi)iście dramatyczny - szybko strzelony gol przez Celestes, wyrównanie, zejście Pereza, ujowa (o dziwo) gra Argentyny w przewadze i tragiczna obrona, która gorzej to chyba nigdy nie grała. Urugwaj prócz świetnej obrony wyprowadzał kapitalne kontry przede wszystkim dzięki Forlanowi, który kapitalnie rozgrywał piłkę. Arevalo Rios bardzo skutecznie utrudniał życie Messiemu, Suarez był na gazie - robił jak chciał wiecznie spóźnionego Milito. Bezsensowne rajdy Leo środkiem i zejście Mascherano to był początek końca. Jedynym graczem Arentyny, na tym turnieju który grał za(pipi)iście i to dzięki niemu Albicelestes odpadli dopiero po karnych, to brmakarz Romero, który bronił wręcz kapitalnie we wszystkich czterech meczach. Podsumowując: typowo latynoski dramat, czyli to co lubię najbardziej w piłce zza oceanu. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
MYSZa7 8 917 Opublikowano 17 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 (edytowane) Kibice chcieli Teveza to kibice mają Teveza...boże jaki ten zawodnik był beznadziejny na tym turnieju :confused: Ten niewykorzystany karny był tylko zwieńczeniem jego gry. Jeszcze o obronie,a dokładniej o środku obrony. To była jakaś parodia czasami co robili Burdisso z Milito w polu karnym Albicelestes. Kiksy, niedokładne podania czy dawanie się mijać jak dzieci zawodnikom Urugwaju. Tak się zastanawiam czemu Batista nie dał szansy Garayowi? Myślę,że były zawodnik Blancos teraz zawodnik Benfici poradziłby sobie znacznie lepiej od któregoś z tej dwójki No ale cóż nic nie poradzimy. Argentyna ma takiego trenera jakiego ma. Edytowane 17 Lipca 2011 przez MYSZa7 Cytuj Odnośnik do komentarza
ogqozo 6 533 Opublikowano 17 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 Garay przez cały rok był głęboką rezerwą, zagrał w pięciu meczach, nikt go też za bardzo nie chciał kupić. Nie wiem, czemu założenie, że powinien grać. Chociaż, wiadomo, Gabi Milito też jest zżyty z ławką... Argentyna ma po prostu zero dobrych obrońców i tyle. A nie, sorry - ma jednego, ale on ma 38 lat i niedługo będzie już zero. Trzecia jedenastka Hiszpanii czy druga Niemiec wygląda na większości pozycji mocniej, niż pierwsza Argentyna. Argentyna to kraj mitów, ale przyznajmy, że była bardzo blisko awansu. A Urugwaj mógł już być dla nich najtrudniejszym przeciwnikiem w turnieju. Wiadomo, że odpadnięcie szybciej niż Peru nie jest przyjemne, ale o klęsce bym nie mówił. Kibice mogą o niej mówić, ale realistycznie - co niby zrobił ten team i jakich ma piłkarzy, żeby to była zaskakująca porażka? A tak, pokonał towarzysko Hiszpanię rok temu. No cóż, może Urugwaj powinien zagrać towarzysko, drugim składem, tuż po wielkiej fecie z okazji zdobycia Mundialu, wtedy faktycznie byłaby to klęska Argentyny. Zawodem nie nazwałbym Messiego. Chyba po tylu latach to już nie jest dziwne, że się gra gorzej, kiedy się nie ma obok siebie Alvesa, Xaviego, czy Iniesty. Są to najlepsi gracze świata na swojej pozycji, a Gago i Mascherano - niezbyt. Asysta Messiego była cudna, a gdyby Higauin potrafił kończyć akcje, Leo miałby ich więcej. Niespodzianką zakończył się poprzedni mecz. Kolumbia wyglądała po fazie grupowej może najsolidniej (obok Chile) ze wszystkich. Peru, które wcześniej wygrało tylko z młodzieżówką Meksyku, a i to nieco fuksem, wydawało się najprostszym rywalem. Ale nie. Falcao zawiódł kompletnie, spudłowany karny to był tylko gwóźdź do trumny słabego występu kolesia typowanego gwiazdę turnieju. Czy Neymar i Pato dzisiaj pokażą, że oni też, jak Falcao i Argentyna, "ożywili się" tylko na jedno spotkanie ze słabeuszem, czy jednak, że się rozkręcili? Maicon wspaniale zastąpił Alvesa, ale to, co robili tak solidni zazwyczaj stoperzy, wyglądało tragicznie. Dobry zespół wyciągnąłby w tym meczu co najmniej remis 4-4. Powtórka grupowego starcia z Paragwajem to więc kandydat na kolejną "niespodziankę". Pamiętajmy, że gdyby mecze trwały 89 minut, Paragwaj miałby 7 punktów, a nie 3, więc zapowiadają się emocje. Cytuj Odnośnik do komentarza
MYSZa7 8 917 Opublikowano 17 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 Garay przez cały rok był głęboką rezerwą, zagrał w pięciu meczach, nikt go też za bardzo nie chciał kupić. Nie wiem, czemu założenie, że powinien grać. Chociaż, wiadomo, Gabi Milito też jest zżyty z ławką... Argentyna ma po prostu zero dobrych obrońców i tyle. A nie, sorry - ma jednego, ale on ma 38 lat i niedługo będzie już zero. Nie zagrał wiele to fakt,ale we wszystkich tych 5 spotkaniach pokazywał się z naprawdę dobrej strony. Poza tym jego 188 cm wzrostu z pewnością byłoby bardziej skuteczne niż 179 cm Milito w pojedynkach główkowych,których we wczorajszym spotkaniu nie brakowało. Cytuj Odnośnik do komentarza
ciwa22 856 Opublikowano 17 Lipca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 Zgodzę się, na Messim jak zwykle będa psy wieszać, a chłop (podobnie jak na mundialu) miał chyba dwie lub trzy asysty, więc swoje według mnie zrobił, a ze reszta ekipy odstawiała dramat, to pewnie niewielu zauważy. Oby Paragwaj poprawił grę drugiej linii ( bezużyteczny Riveros i wolny jak żółw Ortigoza, który ma tyle strat, że masakra), wtedy powinni skutecznie powalczyć z nieco odmłodzoną Brazylią, która szykuje drużynę na kolejny mundial i nie jest jeszcze za(pipi)iście zgrana. Cytuj Odnośnik do komentarza
KOŁD 1 084 Opublikowano 17 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 Brazylijczycy nawet karnego nie potrafią strzelić zje.bać 3 pod rząd to jest sztuka :potter: Cytuj Odnośnik do komentarza
MYSZa7 8 917 Opublikowano 17 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 4 pod rząd Cytuj Odnośnik do komentarza
KOŁD 1 084 Opublikowano 17 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 Chyba to wystarczy za podsumowanie ich gry na turnieju. Cytuj Odnośnik do komentarza
ciwa22 856 Opublikowano 17 Lipca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 JUSTO VILLAR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! chlip, chlip Cytuj Odnośnik do komentarza
_lukas_ 1 685 Opublikowano 17 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 Mistrzowskie wykonanie rzutów karnych. Dziękuje. Dobranoc. Cytuj Odnośnik do komentarza
Bartg 5 435 Opublikowano 17 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 Hahahah jaki epic fail Brazylii, Villar od razu MVP powinien dostać, tyle co on wyciągnął dziś ( fartem czasem bo fartem ) to masakra. Cytuj Odnośnik do komentarza
ogqozo 6 533 Opublikowano 17 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 Paragwaj zagrał bardzo słaby mecz. I wygrał. I w sumie tyle wystarczy powiedzieć. Albo obejrzeć, jak Elano strzela karnego z energią glebozgryzarki. Połowa portali oczywiście używa słowa "sensacja", no cóż, pewnie nie mieli możliwości w ogóle oglądać tego turnieju. Brazylia miała ogromną przewagę pola i to jakiś absurd, że doszło do dogrywki. Czy Paragwaj miał w ogóle chociaż jedną okazję bramkową? Kraj, który może sobie pozwolić na niepowoływanie Hulka, Nilmara, Marcelo czy Kaki nie powinien odpadać po meczu, w którym rywal nie miał przez 120 minut ani jednej okazji do strzelenia gola. Najbliżej pokonania Villara był chyba gdzieś pod koniec regulaminowego czasu Fred, który wszedł tylko dlatego, że kontuzjowany był Neymar. Wart ok. 45 mln euro nastolatek z Santosu skończył turniej na łącznie ok. 45 minutach dobrej gry i wbrew oczekiwaniom nie był gwiazdą turnieju, podobnie jak Falcao, Tevez czy Messi. Czy w tym turnieju w ogóle jest jakiś wyróżniający się gracz? Powiedziałbym, że na razie jest to Luis Suarez. W sensie, gra lepiej niż inni, choć i tak nieco zawodzi. Kto wie, może zaraz błyszczeć będą Juan Arango i Oswaldo Vizcarrondo. Cytuj Odnośnik do komentarza
ciwa22 856 Opublikowano 17 Lipca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 (edytowane) Wydaje mi się, że kluczowy dla postawy Paragwaju był brak Santa Cruza, który w reprezentacji pełni rolę rozgrywającego i organizuje kontrataki po przejęciu piłki w obronie. Ale w pierwszym meczu z Brazylią, Guarani byli drużyną lepszą, a meczu nie wygrali, więc w sumie lepiej, że tutaj grali piach (który skończył się awansem hehe). EDIT: Na razie Czerwone Wino smakuje cudownie Edytowane 17 Lipca 2011 przez ciwa22 Cytuj Odnośnik do komentarza
Tokar 8 262 Opublikowano 17 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2011 Już widzę, jak bazyle tłumaczą się nierówną kępką trawy w okolicach wapna ;D Po takim meczu to obie drużny powinny karnie wypier/dalać. Ja rozumiem, że Santa Cruz, no ale jeżeli reprezentacja opiera się na jednym emerycie i bez niego nie jest w stanie przekroczyć swojej połowy, to coś jest nie tak. W sumie dobrze się stało, bo odpadnięcie faworyta to zawsze jakaś atrakcja, ale mogli te karne strzelać już po pierwszej połowie, to bym się nie musiał tyle czasu męczyć. Dobrze, że równolegle leciał finał MŚ kobiet Cytuj Odnośnik do komentarza
ogqozo 6 533 Opublikowano 18 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2011 No i mamy kolejną "sensację". Szkoda Chile, bo grało fajnie, w drugiej połowie oblężało rywala i trafiło trzy (albo więcej?) razy w poprzeczkę. Może nawet niesprawiedliwie gwizdnięto spalonego przy golu na 2-2 (Vidal był może o pół nogi z przodu). Z drugiej strony Wenezuela (która pierwszy raz zagra w półfinale CA, a występuje od 1967 roku!) strzeliła dwa gole i doskonale broniła. No i jej bramkarz nie wypuszczał piłki rywalom pod nogi. Vizcarrondo i Arrango znowu się wyróżniali. Ten drugi wykonywał zakończone golami wolne, Vizcarrondo jednego strzelił, a ponadto robił kolejny raz fantastyczną robotę z tyłu. Koleś nigdy nie grał w Europie i chyba można go uznać za największe odkrycie turnieju. Czyli co, Wenezuela na mistrza, Juan Arrango na MVP? To by była prawdziwa sensacja. Finał jest na pewno totalnie w zasięgu - Paragwaj w końcu nie wygrał jeszcze żadnego meczu na tym turnieju. Moim faworytem pozostaje Urugwaj, który teraz ma już jakby z górki... Cytuj Odnośnik do komentarza
ciwa22 856 Opublikowano 18 Lipca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2011 (edytowane) Po tym co zademonstrował Urugwaj ( szczególnie grając w dziesiątkę) w "horrorze" z Argentyną, musi być traktowany jak murowany faworyt do zwycięstwa. Co do Chile, to szczerze powiedziawszy spodziewałem się, że w drugiej połowie przycisną, wręcz zmiażdżą Wenezuelę, będą obijać słupki, poprzeczki itp , a i tak uja z tego będzie, a jak już wyrównali, to im nie zaliczyli bramki. Może kiedyś nauczą się strzelać gole - ale wątpię 8) Ta nacja chyba na zawsze już będzie przeklęta. Edytowane 18 Lipca 2011 przez ciwa22 Cytuj Odnośnik do komentarza
froncz piotrewski 1 732 Opublikowano 18 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2011 Elano - czyżby najgorzej wykonany karny na wielkiej imprezie od czasów Beckhama 04? Czy o kimś zapomniałem? Nikt z Brazylijczyków się nie popisał, ale kopnięcie Elano - mistrzostwo. W sumie trochę szkoda tej Brazylii, bo mimo rażącej nieskuteczności parę fajnych akcji dziś zagrała i gdyby nie Villar, coś by wpadło. Pewnie - jak pisze ogqozo, od kraju, który nie powołuje x gwiazd wymaga się więcej, no ale Brazylia w przeciwieństwie do Paragwaju coś zagrała. Cokolwiek. Za półfinał z tak grającym Paragwajem to ja podziękuję. No ale zje.bać 4 karne pod rząd, z czego 3 pudła - poezja. Chile też szkoda. Ale tylko trochę. Dobra druga połowa, Wenezuela wbiła 2 gole w sumie z niczego i jeszcze ten spalony pod koniec. No ale Chile swoje też sfrajerzyło. 1. połowa trochę na stojaka, w drugiej bezskuteczne półgodzinne oblężenie bramki. Przy 1:1 mieli Wenezuelę na widelcu, zamiast ich dobić, Suazo koncertowo zmarnował bramkową sytuację, no a potem frajersko stracona bramka i czerwo dla Medela. Cytuj Odnośnik do komentarza
Linek 187 Opublikowano 18 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2011 Póki co wszystko układa się po mojej myśli - kibicuję Peru, chociaż myślałem, że nic nie ugrają, a tu już półfinał Generalnie cieszą mnie te pary, bo ile można oglądać te Brazylie i Argentyny, logicznie myśląc Urugwaj powinien wygrać ten turniej, ale zobaczymy, mam nadzieję na jakieś niespodzianki jeszcze. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.