Skocz do zawartości

X-Men Cinematic Universe


Shago

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Na akcentach polskich ogolnie cała sala w śmiech.

Jean słaba, nie było bardziej urodziwych aktorek?

Apokalips faktycznie wygladal troche jak dziad z filmu Power Rangers, tandeta.

 

No a poza tym nie mam sie do czego przyczepic. Te nowe filmy z X menami moim zdaniem duzo lepsze od tego co serwuje marvel. Cameo pewnej postaci kozak.

 

 

Tylko co dalej? To ze maja tylko prawa do mutantow troche ich ogranicza, co zostało z duzych wydarzen? Phoenix, Onslaught? Ród M odpada bez Scarlet.

Opublikowano

SPOILERY KUR/WA

 

 

Od czego by tu zacząć. Może od tego, że ten film to jest dokładnie to, co można było zobaczyć na wszystkich trailerach i materiałach promocyjnych. Kompletny brak pomysłu na cokolwiek plus bieda wiejąca z każdego kąta. 

 

Zaczyna się nie najgorzej, prolog i intro nie urywają, ale jest niezły klimat. Początek w szkole też nawet ujdzie. Jednak szybko zaczyna się robić dziwnie. Niemieckie MMA dla mutantów ? Zastanawiam się na ile współczynnik czizi polskich przygód Henryka Magneto jest pompowany przez te pokraczne polskie dialogi, ale dochodzę do wniosku, że nawet bez nich jest dostatecznie głupio. Już pomijam wyobrażenie na temat Pruszkowa i okolic z roku 1983, ale ta sztampowa rodzinna sielanka z koszmarnie grającym dzieciakiem, banalne zarzewie konfliktu i groteskowa scena w lesie z polską MO wyskakującą na potężnego Magneto z drewnianymi łukami, które okazują się jednak na tyle zabójcze, że strzała wypuszczona przez przypadek z ledwo naciągniętej cięciwy przebija dwie osoby i dramacik gotowy. Już zrobienie z Magneto bezmyślnego miniona w pełni uzasadnione.

A właśnie, zły pan. Apokalips jest dokładnie taki, jaki się wydawał od początku. Żałosny kostium i charakteryzacja na poziomie pierwszej klasy technikum kosmetycznego, aktor mający jakieś 170 cm wzrostu, który nie jest w stanie tchnąć w beznadziejnie napisaną postać choćby krztyny charyzmy. Nudny, ograny na milion sposobów villianowy motyw działania również odhaczony. Bardzo podobało mi się kompletowanie 4 jeźdźców, co sprowadziło się do zwerbowania 4 pierwszych mutantów, jakich napotkał Apo. W sumie to 3, bo Angel był z polecenia. Oczywiście postaci te nie mają żadnego backstory, po prostu przychodzi Apo, mówi "cho ze mną, będzie fajnie", a oni idą. Prawie tak dobre jak nadrobienie 5,5 tys. lat drzemki przez dotknięcie na kilka sekund telewizora.

 

Humor ? Rodem z disney channel. Quicksilver ? W TDoFP był fajny, bo było go stosunkowo mało. Tu jest go więcej, a że cały czas fafikuje, to szybko zaczyna męczyć. Ma też swoją scenę na wzór tej kuchennej z poprzedniego filmu, tylko szkoda, że tym razem jest to grubo przesadzone i wygląda tak, jakby jego moce wyewoluowały do zatrzymywania czasu w miejscu. To samo podczas finałowej solówy z Apocalypsem, wszyscy się męczą, a się okazuje, że QS może ot tak podejść do niego na luzie i zacząć mu sadzić buły i z łokcia, a tamten nie wie cosiestao. Właśnie, walki. No nie udało się zatuszować taniego, nie robiącego żadnego wrażenia cgi jakimkolwiek pomysłem czy choreografią . Dobrze, że stosunkowo mało tego. 

 

Poprzednie 2 filmy z serii w fajny sposób odnosiły się do czasu akcji, tutaj w zasadzie jedynym odniesieniem do 1983 jest krótki dialog na temat Powrotu Jedi. Przy okazji mózg zalicza niezłe wtf widząc Nightcrawlera wyłażącego z kina. Jean Grey wszystkim napotkanym osobom robiła mind tricki i kasowanie pamięci ? Jak już przy Nightcrawlerze jesteśmy to ja nie jestem w stanie pojąc jakim cudem Kurt Wagner AD 2016 wygląda i porusza się gorzej niż jego odpowiednik z 2003 roku w X2. 

 

Aaaa, no i jest jeszcze Wapon X wepchnięty na siłę jako pięciominutowa wstawka stojąca w rozkroku między PG12 a czymś dosadniejszym. Szczególnie zabawny jest kontener, w jakim trzymają Logana. Mogli go blokadą rowerową do kaloryfera przypiąć, wyszłoby na to samo.

 

Dobra, nie chce mi się już pisać na temat tego filmu. Bolało jeszcze mocniej w kontekście widzianego niedawno Civil War. Zdecydowanie najgorszy film z nowej trylogii i poziom gdzieś w okolicach The Last Stand. Ocena: Michale, coś ty zrobił ? / 10

  • Plusik 3
Opublikowano (edytowane)

Lekkie spoilery

 

Ciekawszy niż absolutnie poprawny we wszystkim Kapitan A., który w tym swoim quasi realizmie udaje, że jest czymś innym niż głupiutką opowiastką o latających chłopcach w rajtuzach. Xmeni przynajmniej momentami bywają szaleni. Nie znaczy to, że film jakoś szczególnie mi się podobali (baaardzo nierówny, Singer na stołku reżyserskim, znowu ten sam motyw z Magneto...), nie przysypiałem jak na kapitanie i w sumie tyle. No i Fass z Mc robią bardziej niż Dałn z Kapitanem Marchewą, ale to wiadomo gdzieś od jedynki.

Wstawka w Rosomakiem faktycznie średnia, od razu widać, że facet jest na chemioterapii i nie ma siły biegać po jakichś tajnych bazach.

Edytowane przez Gość
Opublikowano (edytowane)

UWAGA SPOJLERY!!! (?)

 

Właśnie wróciłem z kina (nie czytałem powyższych teksów) oddaje swoje wrażenia .....

Jeszcze takiej padaki nie widziałem z udziałem X-men'ów....

Kostiumy z poczatku filmu sa gorzej wykonane niż te z "Gwiezdnych Wrót " z 94 r.  :sorry:

Apocalypse .....przemilcze 

Fabuła ...? Buhaha - Mystique i jej liderowanie ... zamiary Magneto .... Przemiana Angela...można by tak długo ale wystarczy ze straciłem czas w kinie 

QuickSilver -sekwencja z wybuchem miodzio

Polski akcent w filmie na plus chociaż całe kino rechotało ..

Wolvie na plus ale scena z Jean  :bad:

Przecierałem oczy jak Bryan Singer tak to spieprzył 

O Efektach nie pisze bo to i tak nic nie zmienia w ocenie filmu 

Jubilee-jako statystka...

Mam nadzieje ze Singer dostanie po łapkach i do kolejnego filmu o X-Men'ach przyłoży sie bardziej 

Edytowane przez warblade5
Opublikowano

SPOILERY

 

Sporo już trafnie zostało powiedziane o filmie. Ani specjalnie ziębi ani specjalnie grzeje. Ot, takie 6-7/10.

 

Trailerów nie widziałem więc o tyle fajniej mi się oglądało wszystko na świeżo.

 

Pierwsze 2/3 filmu to takie przydługie wprowadzenie, ale jak się później okazuje to właśnie początek filmu jest lepszy. Fajnie wprowadza wszystkich bohaterów, buduje napięcie. Co prawda nie rozumiem akcji z Berlina, może Singer ma tam ciotkę czy co. Ale akcent polski na duży plus, miejscami język kaleczą, ale taka promocja naszego języka to szacun.

 

Najsłabiej wypada Apocalypse. Od początku czułem, że się gość nie nada do roli i się potwierdziło. Niski, mały, w kiepskim stroju i że złym makeupem. Apocalypse powinien mieć min 2metry i tyle samo w barach. Najlepiej wypada na początku filmu, zanim się odezwie. Potem już tylko gorzej. Spał ileś tysięcy lat i teraz w jeden dzień chce władać światem, taa... Słaba ta jego motywacja. A jego randomy jako jeźdzcy to już śmiech na sali. I do tego niemowy. Angel i Psylocke to mają chyba po jednej kwestii. Normalnie budowanie postaci poziom M jak miłość. Na Betsy przynajmniej można popatrzeć.

 

Ktoś już tu pisał i zgadzam się, że w ogóle nie widać ducha lat 80. Poza kilkoma rekwizytami i fryzurą Alexa to wszystko jest takie nijakie.

 

Cały film razi też sterylnością, czy to w scenie na szczycie góry, która wygląda jak kiepski green screen na zajęciach dla studentów, przez brak jakichkolwiek reakcji ludzi, społeczeństwa, na zbliżającą się zagładę.

 

Kulminacyjny moment bardziej zapada w pamięć ten dziejący się w głowie Apocalypse. Bo walka taka meh.

 

Na plus:

- Quicksilver

- dużo nawiązań do klasyki (stroje, easter eggi)

- muzyka

- Logan żywcem wyjęty z Weapon X, prawie się popłakałem ze wzruszenia jak dobrze go oddali

- Nightcrawler, taka pocieszna niezdara

- mimo wszystko Jean Grey, bo ostatnią sceną się rehabilituje

 

No i sceną po napisach otwierają drogę do kolejnych filmów.

Opublikowano

Chciałem  z tego miejsca podziekowac tokarowi za szybką recke xmenów, miałem iśc z zona w niedziele, zamiast tego skonsumowalismy dobry obiadek i kawuche.

Zaryzykowałem i  uwierzyłem tokarowi, dzisiaj sciagnalem kinówke, i  po przeleceniu pobieznie, i  zoabczeniu  sceny  np. weapon X, musze uznac ze juz dwa filmy komiksowe udało mi sie nie obejrzec w kinie w  tym roku.

Gość suteq
Opublikowano

Dzisiaj byłem na nowych X-Menach no i kurde przeczuwałem, że coś się zesrało z serią. 

 

Początek naprawdę robi, a wejściówka z genialnym utworem przewodnim jest świetna. Niestety potem się coś psuje. 

 

Apocalypse jest tak nijaki, nieprzekonujący, wygląda słabo, nie ma charyzmy. Film do tego jest strasznie głupi, a polski wątek to jest jeden wielki :rotfl: . Zresztą Tokar ujął to w swoim wpisie idealnie, aż zacytuję:

 

Zaczyna się nie najgorzej, prolog i intro nie urywają, ale jest niezły klimat. Początek w szkole też nawet ujdzie. Jednak szybko zaczyna się robić dziwnie. Niemieckie MMA dla mutantów ? Zastanawiam się na ile współczynnik czizi polskich przygód Henryka Magneto jest pompowany przez te pokraczne polskie dialogi, ale dochodzę do wniosku, że nawet bez nich jest dostatecznie głupio. Już pomijam wyobrażenie na temat Pruszkowa i okolic z roku 1983, ale ta sztampowa rodzinna sielanka z koszmarnie grającym dzieciakiem, banalne zarzewie konfliktu i groteskowa scena w lesie z polską MO wyskakującą na potężnego Magneto z drewnianymi łukami, które okazują się jednak na tyle zabójcze, że strzała wypuszczona przez przypadek z ledwo naciągniętej cięciwy przebija dwie osoby i dramacik gotowy. Już zrobienie z Magneto bezmyślnego miniona w pełni uzasadnione.

A właśnie, zły pan. Apokalips jest dokładnie taki, jaki się wydawał od początku. Żałosny kostium i charakteryzacja na poziomie pierwszej klasy technikum kosmetycznego, aktor mający jakieś 170 cm wzrostu, który nie jest w stanie tchnąć w beznadziejnie napisaną postać choćby krztyny charyzmy. Nudny, ograny na milion sposobów villianowy motyw działania również odhaczony. Bardzo podobało mi się kompletowanie 4 jeźdźców, co sprowadziło się do zwerbowania 4 pierwszych mutantów, jakich napotkał Apo. W sumie to 3, bo Angel był z polecenia. Oczywiście postaci te nie mają żadnego backstory, po prostu przychodzi Apo, mówi "cho ze mną, będzie fajnie", a oni idą. Prawie tak dobre jak nadrobienie 5,5 tys. lat drzemki przez dotknięcie na kilka sekund telewizora.

10/10

 

Co mi się podobało to na pewno Quicksilver. To jest tak wykurwista postać, że podczas ten jednej genialnej sceny robiłem :fsg: Muzyka dobrana idealnie. Każda inna scena z nim to naprawdę świetna sprawa. Kolejna plus to na pewno Logan, chociaż na krótko to fajny przedsmak przed W3 z kategorią R. Podobały mi się również fabularne łączniki nowej trylogii ze starą więc jak profesor stał się łysy, skąd wziął się Scott, Jean, Storm oraz Kurt, który niestety wprowadza nieścisłości z X2. No ale choy, nowa trylogia w sumie się nie zdarzyła (a przynajmniej 2 i 3 część) po Days of Future Past. CGI całkiem niezłe, parokrotnie byłem nieźle zaskoczony. 

 

Gurwa nie wiem co napisać o tym filmie. Niby oglądało mi się ok, ale z drugiej film ma sporo minusów. Mam nadzieję, że to chwilowy wypadek przy pracy i już kolejne filmy będą znacznie lepsze. Jakbym miał wystawiać ocenę to dałbym takie 6/10

Gość suteq
Opublikowano

A to nie jest tak, że została wymazana tylko dwójka i trójka?

Niedawno oglądałem dwójkę i scena gdzie Logan wraca do współczesności w DoFP i Jean się z nim wita schodząc po schodach jest w dwójce wtedy kiedy Logan wraca z poszukiwań w tajnym obiekcie wojskowym gdzie wszczepiono mu adamantium, a to jest gdzieś tak w pierwszych 30 minutach. 

 

Nie wiem jak z Origins to się ma. Wiadomo, że pewnych faktów się nie zmieni ale jest jakieś oficjalne info, że to też zostało wymazane? 

Opublikowano

Tak.

 

http://collider.com/x-men-apocalypse-new-timeline-explained-bryan-singer/

 

 

“It’s not leading necessarily toward exactly where we found Patrick Stewart and the X-Men at the beginning of X-Men 1. There are some things that lead in that general direction, that was part of the philosophy we had at the end of Days of Future Past is that you can’t fully change the course or current of the river, but you can just divert it a little bit, and we diverted it a little bit. So some things will be surprises; people could die that were alive in X-Men 1, 2 and 3, or people could survive that died during 1, 2 and 3.”

 

 

 

“So what I’m doing with these in-betweenqueels is playing with time’s immutability and the prequel concept, meaning that yes we erased those storylines and anything can happen. That means the audience goes into the movie thinking that anything can happen. I mean anything, anyone could die.

Opublikowano

Uwierz, że momenty, w których mówi po angielsku, to te mniej śmieszne. A czemu raz po angielsku raz po polsku to nie bardzo wiadomo.

Opublikowano

Jeszcze 2 głupotki mi się przypomniały

 

 

SPOILERY

 

 

 

 

 

 

 

 

1. Modlący się Nightcrawler. Serio ? Decydują się na przedstawienie tej postaci jako fajtłapowatego wesołka nieogara, czyli coś ala wcielenie z animki xmen evolution, po czym przypominają sobie, że ten najbardziej  kanoniczny, komiksowy Kurt był księdzem i postanawiają zmiksować te dwie koncepcje. Dzięki temu uzyskujemy najbardziej nienaturalne, nie pasujące do kontekstu sceny praktyk religijnych w historii kinematografi

 

2. Szkoła Xaviera będąca placówką kształcącą swoich wychowankach w duchu poszanowania i tolerancji dla wszelkiego życia i każdej inności plus majaca za zadanie oswajać traumy związane z własnymi mocami, które teoretycznie w jakimś stopniu każdy z przebywających tam powinien mieć na koncie. No i co ? Mamy scenę, w której grupka gówniaków obrzuca rudą nienawistnymi spojrzeniami i wyzywa pod nosem od freaków niczym w generycznej amerykańskiej high school dramie xDDDDDD

Opublikowano (edytowane)

SPOILERY

 

Klasyczny Tokar.

 

Nie pamiętam, żeby w filmie wspominali, że gostek jest księdzem ( a nawet jeśli, to czy to wyklucza jego fajtłapowatość?) . Po prostu facet zaczyna się modlić przed walką. W takim kontekście, to naprawdę bez sensu.

 

To naprawdę niesamowite, że dzieciaki potrafią myśleć i zachowywać się wbrew wpajanym w szkole wartościom. Jeżeli mnie pamięć nie myli strach przed innymi kolegami z tej szkoły pojawiał się już we wcześniejszych odsłonach Xmenów (choćby wobec Rogue), ale dopiero wczoraj zwróciłeś na to uwagę?

 

Zapomniałeś o dużo ważniejszej i dużo mniej prawdopodobnej rzeczy, a mianowicie, uciekając z bazy bohaterowie znaleźli skafandry lotnicze i oczywiście PASOWAŁY.

Edytowane przez Gość

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...