Skocz do zawartości

Reprezentacja Polski


Cris

Rekomendowane odpowiedzi

No podejście dobre. Wszczyna dyskusję przyczepiając się do mojej wypowiedzi puszczonej w eter, a podsumowującej występy kadry, po czym kończy "nie obchodzi mnie co myślisz nenenene nic nie słyszę" wracając do swojego świata ogarniętego piłkoszałem. No ale spoko, trzymam za słowo.

Heh, tak w ogóle to przypomniałem sobie skąd Ciebie kojarzę. To Ty próbowaleś wykazywać zaraz po KSW 19, że werdykt sędziów w walce Pudzian - Thompson był prawidłowy...

 

Według mnie chcieli wygrać tym razem, może masz inne zdanie, spoko nie będę się kłócił (...)

 

Czyli rozumiem, że wg Ciebie na poprzednich turniejach nasi kadrowicze nie chcieli wygrać? Aha. Poza tym dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane.

 

Slogany typu "wspierasz swoich bez względu na rezultat", to można sobie darować, tudzież opowiadać 12 letnim upośledzonym dzieciom, bo już nawet nie o rezultat tutaj chodzi, ale przede wszystkim o styl. W znacznej mierze o styl w meczu z Czechami, które to spotkanie było po prostu plunięciem ludziom w twarz. Tak więc frakcji "Polacy nic się nie stało" już podziękujemy, bo z popełnionych (katastrofalnych) błędów i przewinień ludzi trzeba rozliczać. A już tym bardziej kiedy mija pier.dolone 10 lat, a kadra dalej popełniają te same błędy.

Poza tym, przerzucając to na inną płaszczyznę, to oni nie grają za miskę zupy i uśmiech kibica, tylko za przyzwoity pieniądz. Są zawodowcami, jak sam to określiłeś - to jest ich zawód. Pracownika z wykonanej przez niego pracy rozlicza się, a tego który nie osiąga ani rezultatów, ani nie wykazuje motywacji do pracy, to z tej pracy się zwalnia. Można to nawet sprowadzić do tego, że została wykupiona u nich usługa polegająca na dobrej grze, godnym reprezentowaniu kraju, na daniu rodakom powodów do dumy i radości. Od.(pipi)ali fuszerkę i usługę zrealizowali wadliwie.

 

Bilety to w ogóle sprawa bezdyskusyjna, bo tu nie chodzi nawet o to czy kłamie Błaszczu czy Lato, czy bilety były nie były. Kur.wa jeżeli ktoś jest zawodowcem, a przed meczem martwi się o to czy jego pociotki wejdą na mecz, w którym reprezentuje swój kraj... na mecz, który na stadionie oglądają dziesiątki tysięcy widzów, a przed tv miliony i na który czeka cały kraj... ba, jest w stanie jeszcze użyć tego jako argumentu dla miernej postawy drużyny, to brak mi slów

 

Jeżeli chodzi o fakt "zaszczycenia" przez naszych kadrowiczów swoją obecnością strefy kibica, to był to ich pier.dolony obowiązek wynikający po prostu ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości.

 

Co do Muńka to warto było przytoczyć jego słowa, które były naprawdę mocne (wypowiedziane publicznie). Szczególnie mając na uwadze jego wcześniejsze wypowiedzi, które zawsze przewijały się w mediach a propos naszych występów na turniejach.

Natomiast co do Dańca, to pamiętam, że będąc chyba pierwszym gościem w fabryce czekolady wspominał, że on i tak jest niepoprawnym optymistą, jeżeli chodzi o naszą kadrę... ale tak zajrzałem do wywiadu, którego fragment wkleiłeś i okazuje się... że jednak nie:

 

Marcin Daniec: Od meczu z Czechami minęło kilka dni. Myślałem, że już mi przeszło, ale cały czas trzyma mnie wielki smutek. Kiedy zobaczyłem dziś rano w gazecie tytuły: "Pierwszy ćwierćfinał, Czechy - Portugalia" pomyślałem, że powinniśmy być w tym miejscu, szykować się dziś do pojedynku z Cristiano Ronaldo...

 

Nawet zabili optymizm Dańca. :(

 

Generalnie po kilku dniach od meczu w trakcie których ochłonąłem i podyskutowałem trochę na forumie i poza forumem doszedłem do wniosku, że niezasadnie obarczałem całą winą Smudę, może dlatego, że był to największy obiekt moich przedturniejowych obaw. W dalszym ciągu uważam Franka za winnego numer jeden tej klęski, ale początkowo jakoś umknęli mi piłkarze. Może i nawet chlopakom by się upiekło gdyby nie zaczęli jęczeć z tymi biletami nie zostały przypomniane (bo były znane już przed euro) warunki i wysokosć premii przyznawanych kadrowiczom...

Heh, pamiętam jak w piątek (przed meczem z Czechami) rozmawiałem z listonoszem, którego widuję w pracy i czasami zamienię z nim kilka słów, bo to niesamowicie miły człowiek jest. Podekscytowany zapytałem się go jak tam samopoczucie przed meczem na co ten odpowiedział mi z pełnym spokojem: "Panie Wojtku, przecież będzie blamaż. Cudem standardowo nie rozpoczęliśmy turnieju od przegranej. Drugi mecz to było typowe szlagierowe spotkanie jakie zawsze mamy w naszej grupie z teoretycznie najmocniejszym przeciwnikiem na które mobilizujemy wszystkie siły, a że Ruscy to nie Portugalia czy Niemcy , to i zremisowaliśmy. Ludzie jeszcze nie przejrzeli na oczy. Zobaczy pan, wspomni pan w poniedziałek moje słowa." Heh, wtedy pomyślałem sobie "o Boże, co za hejter, jak on w ogóle może nie wierzyć w naszą wygraną.", aż mnie pod.(pipi)ił ten niesamowicie miły człowiek. Później widziałem w gościu po prostu człowieka, który już dawno wyzbył się tego "wirusa" i oceniał sprawę całkowicie na chłodno, a który nawet nie chełpił się tym widząc mnie w poniedzialek, a tylko zrobił wymowną minę.

 

I taka jest prawda: w gruncie rzeczy nasz występ nie różnił się niczym od występów na poprzednich turniejach po 2000 r. Chociaż właściwie to może czymś się różnił... biorąc pod uwagę fakt, że graliśmy u siebie, byliśmy współgospodarzami, graliśmy przed własną publicznością wspierającą kadrę na każdym kroku i nawet nie wywalczyliśmy udziału w tym turnieju - po prostu kadra dostała wszystko na tacy, a w dodatku zajęliśmy ostatnie miejsce w najsłabszej grupie w historii euro, w której jako jedyni nie byliśmy w stanie wygrać żadnego spotkania... tak, myślę że można to stwierdzić z pełną odpowiedzialnością - w trakcie mojego życia nie byłem świadkiem większej klęski i blamażu polskiej piłki.

Heh, jeszcze jak sobie przypomnę chociażby tę kampanię reklamową Biedronki, Błaszczykowskiego i Lewandowskiego zerkającego z co trzeciej reklamy, to od razu przywołuje mi to na myśl okres sprzed mundialu w 2002 r. ze słynnymi gorącymi kubkami Knorr na czele. Tylko, że do Korei to chociaż wywalczyliśmy sobie awans i na mundialu rozbiliśmy drużynę będącą jedną z niespodzianek ówczesnych MŚ, która w meczu z nami grała o wyjście z grupy, podczas gdy my już tylko o pietruszkę.

 

Oczywiście można mieć zdanie takie albo sra.kie i tego nikt nikomu nie broni, ale ja mówię teraz o faktach.

 

Kur.wa 10 lat minęło od Korei i Japonii i 2 trunieje po drodze, a dalej jest to samo gów.no o ile, biorąc pod uwagę powyższe, nie zrobliśmy kroku w tył. To jest po prostu przerażające.

 

Pamiętacie ten kawał z jamnikiem? No.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 14,5 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Przecież to jest taki przygłup że aż boli go słuchać i oglądać. Wiem że tego od selekcjonera się nie wymaga, ale erudycję to on ma jak wsiok granatem od pługa oderwany.

 

totalne 0 argumentów z jego stron, śmieszny człowieczek, niech spadywuje do niech swoich Niemiec nad którymi się brandzluje trenować jakieś Erzebirge Aue czy coś.

Odnośnik do komentarza

Wytrzymałem pierwszą minutę, ale dalej brnąć nie zamierzam. Strasznie się słucha argumentacji bez argumentów. Jak on przekazywał drużynie założenia taktyczne? Jak artykułował dźwięki i słowa? Potrzeba kogoś łebskiego z pomysłem na grę ofensywną. Człowieka nie bojącego się rzucić piłkarzy (z 5ciu) do ataku nawet przeciwko takiej Anglii czy Włochom. Człeka inwestującego w młodość i głód gry.

Odnośnik do komentarza

Tako rzecze Pan Antoni Wyrocznia Trenerów

 

 

"Na Mistrzostwach Świata i igrzyskach olimpijskich zdobyliśmy pięć medali. Dwa razy byliśmy na trzecim miejscu na Mistrzostwach Świata, zdobyliśmy dwa srebrne i jeden złoty medal olimpijski. I za każdym razem robili to polscy trenerzy. I dobrze nam na tym wychodziło."

Odnośnik do komentarza

Euro się kończy, wracamy do naszej PZPNowskiej rzeczywistości

We wtorek 27 czerwca zarząd PZPN ustalił, że zaplanowany na 16 października mecz eliminacji mistrzostw świata z Anglią rozegrany zostanie na Stadionie Narodowym w Warszawie, a poprzedzające go o cztery dni towarzyskie spotkanie z RPA odbędzie się w Bydgoszczy.

 

I jak zwykle nieocenione weszło

 

 

Ale nie, zagrajmy na wypizdowie – z całym szacunkiem dla Bydgoszczy, bo nie o Bydgoszcz chodzi, ale o to, że gdyby jakiś piłkarski baron mieszkał w Piasecznie to ten mecz odbyłby się właśnie w Piasecznie. Ręce opadają, wszystko opada, bo zaraz organizacyjne zwycięstwo jakim było Euro 2012 zostanie zmarnowane. PZPN nie potrafi popularyzować piłki w żaden sposób, potrafi ją tylko zohydzać, a teraz dostał zainteresowanie futbolem na tacy, wręcz „piłkoszał”. Mogliby się postarać ten stan troszkę podtrzymać, ale po co? Lepiej wysłać kadrę do Bydgoszczy, a potem w październiku policzyć głosy.

 

Hmm, tu pytanie do pana Eugeniusza Nowaka z Bydgoszczy – naprawdę poprze pan Grzegorza Latę tylko dlatego, że dał panu do zorganizowania jakiś gówniany mecz? Tak niewiele trzeba?

Odnośnik do komentarza

Jak zwykle paniczne Weszło.

 

Bydgoszcz ma prawie pół miliona ludzi, nie najgorszy stadion na ponad 20 tys. miejsc. Wiadomo, że dla Stanowskiego wszystko poza Złotymi Tarasami jest totalną wiochą, ale bez przesady. Ostatni mecz kadry w Bydgoszczy był trzy lata temu. Przez ten czas w jedynie słusznym mieście kadra grała, licząc Euro, dziewięć razy.

 

Przez ostatnie dwa lata (od meczu z Australią w Krakowie) kadra grała tylko w miastach Euro. Mówimy o mało prestiżowym meczu towarzyskim. Kadra Francji też nie gra wszystkich meczów na Stade de France, w tym roku grali w Reims czy Valenciennes (nie, nie będzie Euro w Reims i Valenciennes). Placzyński nad wszystkim czuwa

z1810082N,Andrzej-Placzynski.jpg

 

i nie zdziwiłbym się, gdyby mecze kadry były jakoś towarzysko załatiane, ale bulwers Stanowskiego na sam fakt spotkania w Bydgoszczy tradycyjnie ponad miarę.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Należało wprowadzić kuratora i rozpiepszyć to w drobny mak, ale skoro nikt nie ma jaj, to wybrano... najgorzej jak można było. Trenera bez jakichkolwiek sukcesów, autorytetu. Powinno się wybrać dobrego zagranicznego z doświadczeniem i dobrego polskiego z doświadczeniem i pokorą. Czyli duet Nowak - plus ktoś zagraniczny i dać 4 letni kontrakt i cel, poszukiwanie i szkolenie młodych piłkarzy na lewą obronę, rozgrywającego itp. Inaczej stajemy w punkcie wyjścia.

 

Realne szanse w eliminacjach: 3-4 miejsce w grupie.

Odnośnik do komentarza

Lepsze jaja były przy wybieraniu kandydatów:

 

Zanim się to stanie, trzeba od razu zaznaczyć, że najpierw w sposób niepoważny wybrano trzech głównych kandydatów. Zajęła się tym komisja techniczna, której skład budzi śmiech i politowanie. Oto osoby, które decydowały, kto zostanie dopuszczony do rozdania. Osoba pierwsza, niepodlegająca dyskusji – Antoni Piechniczek. Osoba druga, której największą zaletą jest to, że nic nie mówi – Władysław Żmuda. I wreszcie osoba trzecia – były selekcjoner reprezentacji, Władysław Szyngiera. Niestety, selekcjoner reprezentacji kobiet.

Generalnie, i to już piszemy poważnie, chociaż brzmi niepoważnie, wspomniany Nowak nie został dopuszczony, ponieważ „nie posiada licencji UEFA Pro”. Próbował się chłop bronić, że posiada FIFA Pro i że może pracować wszędzie na świecie, że prowadził drużynę w igrzyskach olimpijskich. Ale powiedzieli mu – do szkoły, matole! Najlepiej do kuleszówki, żebyś jeszcze musiał kupić dres firmy Nike za 900 złotych od zaprzyjaźnionego hurtownika. Nowak więc odpadł w przedbiegach, nie dostał się nawet na castingi. Kiedy kadrę brał Franek Smuda nieposiadający chociażby matury (ani widoków na zdobycie matury w przyszłości) to nikomu to nie przeszkadzało. Ale nie można dopuścić, żeby przyjeżdżał cham z Ameryki i się szarogęsił.

Odnośnik do komentarza

No ja jestem rozpi'erdolony wyborem Fornalika. Chociaż może rozp'ierdolony to nie jest dobre określenie, bo jednak byłem z tym oswajany już od jakiegoś czasu.

Nie no... bez kitu... jak mogło dojść do tego, że ktoś taki jak Waldemar Fornalik zostaje trenerem kadry? Nie zrozumcie mnie źle, bo nic nie mam do tego faceta i może nawet kiedyś mógłby zostać selekcjonerem naszej reprezentacji, no ale teraz... Gość nie ma totalnie żadnego doświadczenia z piłką reprezntacyjną na jakimkolwiek poziomie (no nie wiem, nawet U-15), a już wielokrotnie, chociażby tu na forum, było zaznaczane, że trener klubu, a selekcjoner kadry to dwie różne rzeczy. Dalej - gość zbierał szlify tylko i wyłącznie w polskiej lidzie i nawet nosa nie wyściubił poza granice naszego kraju. Co więcej - on nawet nic nie zdobył na tym naszym podwórku. Nic, zero, ani jednego trofeum w tej smutnej jak pi'zda ekstraklasie. Wiem, że cały czas najeżdżam na naszą ligę, ale kur'wa jeżeli ktoś jest w stanie obejrzeć 3-4 mecze naszej ligi, hand on heart and call it serious than he's fucked. Ekstraklasa is a foking dżołk czy to się komuś podoba czy nie. Przecież już taki Smuda legitymował się jakimiś tam sukcesikami, a u Fornalika nic.

Oczywiście jest 1% szans, że Fornalik okaże się jakimś geniuszem... nie, dobra. Obiecałem sobie, że kończę z szukaniem na siłę jakichś pozytywów i sztucznym nakręcaniem się. Zresztą w tym wypadku nie ma nawet jednego elementu, który pozwalałby przypuszczać, że może coś z tego być. Poza tym przypominam co mnie (jak i chyba większość interesuje). Ja nie chcę tylko awansu na MŚ, ja chcę w końcu być świadkiem, co najmniej, wyjścia z grupy. W du'pie mam już te awanse, a tutaj to nawet nie widzę i tego.

No i po fragmentach konferencji, które widziałem to stwierdzam, że zbyt charyzmatyczny to Fornalik nie jest. Sprawia wrażenie gościa, który na dzień dobry weźmie autografy od trio z Dotrmundu i Szczęsnego. Bez kitu, czego tacy gracze mogą nauczyć się od takiego trenera, czy w ogóle są w stanie czuć jakikolwiek respekt przed nim?

 

Wtorkowe popołudnie. W mieszkaniu Roberta Lewandowskiego rozlega się dźwięk dzwoniącego telefonu. Jak się za chwilę okaże telefon pochodzi prosto z Londynu.

- Cześć, Robert. Słyszałeś, że Farmolika wybrali na trenera kadry? - zapytał lekko rozbawiony Wojtek Szczęsny.

- Kogo? - odparł zdezorientowany "Lewy".

- No właśnie...

Zarówno w Dortmundzie jak i w Londynie zapadła cisza.

 

Chociaż może być jeden plus tej całej farsy, bo na razie wszystko wskazuje na to, że Grzegorz ciśnie na kolejną kadencję. Jeżeli będzie sraka już na początku eliminacji (chyba są 3 mecze przed wyborami) i niesmak po euro zostanie nie tylko utrzymany, a wręcz spotęgowany i Gorgon zostanie wybrany na kolejną kadencję, to wówczas może w końcu wjedzie kurator do PZPNu. Słabe wyniki kadry już na początku eliminacji dadzą poparcie społeczne dla takich działań pomimo zagrożenia zawieszeniem w międzynarodowych rozgrywkach.

  • Plusik 6
Odnośnik do komentarza
Gość Darude

Co tutaj najwyższej klasy trener pomoże skoro materiał jest co najmniej średni.No i trzeba się pogodzić z faktem ,jesteśmy słabo piłkarsko i tyle ,lata zaniedbań w szkoleniu młodzieży ,a bez tego ani rusz .Dzieciarnia teraz woli grac sobie na Xboxie niż w piłę na Orliku , a na tych Orlikach zamiast trenera jest woźny co bramke otwiera i zamyka .

Już sięgamy po jakiś marny zaciąg z zagranicy bo nie ma komu kopać ,a jak to się skonczy, to może odkryjemy nowe gwiazdy ,że świata budownictwa ,oni pewnie będą mieli lepsza kondycję niż te pseudo zawodowi skóro-kopy którym starcza sił na zapier++lanie na 30 minut i to za większa stawkę .XD

Edytowane przez Darude
Odnośnik do komentarza

Dzisiaj w newsach ze świata piłki: nie mamy szkolenia i trenerów, a PZPN jest zły.

 

 

 

Pamiętam, jak internet krzyczał "chcemy Beenhakkera", "chcemy Smudę", i co później się działo. To samo spotkałoby Piotra Nowaka. Każdy trener wybierzy debilny skład, wyszkoli piłkarzy źle (bo tyle pieniądzy dostają a nie biegają przez 90 minut) i ustawi ich bez sensu (powinni więcej atakować). Więc nie przejmuję się specjalnie tym, kto konkretnie będzie tym nieudacznikiem.

 

 

Mógłbym rzucić coś w stylu "nie jesteśmy potęgą jak w siatkówce, żeby płacić jednemu z najlepszych trenerów na świecie", ale to nawet nie o to chodzi. Wystarczy popatrzeć na wyczyny reprezentacji Anglii czy Rosji, które regularnie to robią i jakiejś wielkiej odmiany nie widać. Advocaat zarabiał tyle, ile wynosi budżet PZPN i w bezpośrednim meczu Rosja była słabsza od Polski, mimo chyba lepszego szkolenia i lepszej ligi.

 

Opinia danego trenera w internecie jest zazwyczaj niezależna od jego pracy. Joachim Loew jest w necie uważany za jednego z nielicznych dobrych trenerów. Fakt ustawienia "zero skrzydłowych, niech Boateng wali lagi" na kluczowy półfinał w akompaniamencie bezproduktywnych Gomeza i Podolskiego nie miałby żadnego wpływu na tę opinię, gdyby jeden obrońca wybił piłkę Cassano, a drugi - nie zaspał przy kontrze. Ale te błędy piłkarzy się przydarzyły, więc może Loew już takim geniuszem nie jest. Jest nim, wnioskuję z mediów, Cesare Prandelli, chociaż trudno powiedzieć, czy więcej zasługi w zmianę gry Włochów miał on, czy Antonio Conte. To taka retoryka - w rzeczywistości jestem pewien, że Conte.

 

 

Tak że to wszystko random, a polska piłka i tak będzie zła. W grupie mamy trzy drużyny, z których żadna nie wydaje się specjalnie silniejsza od Polski. Anglia to Anglia, a Ukraina i Czarnogóra były z Anglią w grupie i okazały się jeszcze słabsze. Jak na to, że byliśmy w czwartym koszyku, nie trafiliśmy aż tak źle, bo dobrze z czwartego koszyka się raczej nie da trafić.

 

Oczywiście w tej chwili każdy pisze, że 4. miejsce to realny plan, ale jak już zajmiemy to 4. miejsce, to wszyscy będą pisać "Boże, taka słaba grupa i 4. miejsce, co za dno, Fornalik to debil". Fornalik przynajmniej nie będzie żył z tą świadomością, że kiedykolwiek naród czegoś od niego oczekiwał. Większej różnicy nie widzę. Po dzisiejszej reakcji można będzie go tylko skrytykować, jeśli przegramy także z Mołdawią. Już za dwa miesiące we Wrocławiu mecz o wszystko...

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

PZPN tnie koszty, woli płacić premie sobie niż wydoić kasę na pożądanego trenera z zagranicy bo też mają świadomość,że nawet "special one" by tej kadry nie uratował, a wy tu się spuszczacie nad Waldkiem....pewnie będzie zarabiać 30% tego co Dyzma, do tego jest szansa, że go ustawią wg siebie no i skoro z gównianego Ruchu zrobił najlepiej taktycznie i kondycyjnie przygotowaną drużynę w ekstraklasie to może jakimś cudem przełoży to się choćby w 10% na kadrę.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Już za dwa tygodnie nasza kadra rozpocznie nową przygodę! Pierwsze powołania Fornalika:

 

 

Bramkarze:

Wojciech Szczęsny (FC Arsenal), Przemysław Tytoń (PSV Eindhoven)

 

Obrońcy:

Marcin Kamiński (Lech Poznań), Damien Perquis (FC Sochaux), Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund), Marcin Wasilewski (RSC Anderlecht), Jakub Wawrzyniak (Legia Warszawa), Grzegorz Wojtkowiak (TSV 1860 Monachium)

 

Pomocnicy:

Jakub Błaszczykowski (Borussia Dortmund), Janusz Gol (Legia Warszawa), Kamil Grosicki (Sivasspor), Adrian Mierzejewski (Trabzonspor), Rafał Murawski (Lech Poznań), Ludovic Obraniak (Bordeaux), Eugen Polanski (Mainz 05), Maciej Rybus (Terek Grozny), Waldemar Sobota (Śląsk Wrocław)

 

Napastnicy:

Robert Lewandowski (Borussia Dortmund), Arkadiusz Piech (Ruch Chorzów), Artur Sobiech (Hannover 96)

 

 

Jak widać, piłkarzy nie ma za wiele. Prawdpodobnie będziemy grać tym samym składem, co zawsze, tyle że chyba z Warzyniakiem jako jedyną opcją na lewej obronie.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...