Skocz do zawartości

Reprezentacja Polski


Cris

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 14,4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

No moim zdaniem gdybyśmy tak grali z danią jak wczoraj, to byśmy w pizdę nie zebrali, a już na pewno nie tak. Moim zdaniem wczoraj pokazali bardzo przyzwoity futbol i, nie licząc klasycznych już chyba problemów naszej kadry, niespecjalnie bym się czegoś czepiał (milik, ty chuju). No, ale nawet gdybyśmy wygrali kolejne 100 meczów pod rząd, to i tak gralibyśmy chujowo i wszystko fuksem. Polska.

  • Minusik 3
Odnośnik do komentarza

Moze po prostu ogladalismy inny mecz bo co drugie niecelne podanie, straty w srodku boiska, czy miliard nieudanych wrzutek po ktorych dania nie oddawalaby nam od razu pilki jak kazachowie raczej inaczej by sie skonczylo niz w przypadku nieudolnych kazachow.

 

No ale 3 do 0. Nie wolno mowic ze bylo zle. Bylo super. Polska

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Nie jest chu.jowa ani cienka bo przeciez nawet w tych eliminacjach byly swietne mecze, tutaj brakowalo wszystkiego co gralo jeszcze niedawno, jak gralismy w obronie? Czyscili az milo, niemal zero bledow teraz jakis chyba brak skupienia bo co robia glik i oazdan to czasem tragedia. Jak funkcjonowala pomoc? Gralismy pilka, nie bylo tylu strat, takiej niedokladnosci. Gdzie jest gra bez pilki? No i gdzie sa skrzydlowi? Badzmy obiektywni grosicki to przecietny janusz ktorego poziom reprezentacyjny zalezal od jednego, niesamowitej szybkosci. A co bylo dzisiaj? Gosc zamiast biec po skrzydle to rozklada rece, zwalnia i rozgrywa mimo ze tego nie potrafi. Z calym szacunkiem dla lewego i milika ale czesto sie tez zdarzalo ze w srodku pola karnego nie bylo nikogo kto moglby skonczyc akcje. Dobrze to gralismy z kazachstanem ale u nich i tylko w pierwszej polowie. Nie wiem tak szczerze to obstawiam ze siedzi to w ich glowach, 5 miejsce w rankingu spowodowalo myslenie ze wygra sie na stojaco? Serio na tle armenii, kazachstanu czy innych szmat u siebie zawsze bedziemy wypadac lepiej ale po euro mysle ze kazdemu jednak te ambicje skoczyly.

W dodatku i dania i czarnogora wygraly swoje mecze. Bedzie nerwowka do ostatniego meczu. Cale szczescie ze gramy u siebie.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem również to był mecz poniżej możliwości. Wygraliśmy 3:0 bo gra się tak jak przeciwnik pozwala, ale jakby zamiast Kazachów był inny zespół to znowu nasi by grali tak jak w piątek. Coś tam szwankuje w tej drużynie niestety. Stracili pewność siebie, grają jakoś niespokojnie, nerwowo.

 

Ale kuuurde, Milik na boisku i od razu Lewy częściej przy piłce, robił co chciał, cofał się, rozgrywał, kończył. Na ch,uj nam taki zawodnik jak on jest przez 90 minut wyłączony z gry jak gra sam. Nawałka mu podstawił Milika i od razu wyglądało to świetnie, oby zawsze tak grali.

Edytowane przez S(pipi)ix
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Patrząc na mecz Francja - Luksemburg trzeba się cieszyć z 3 punktów i już. Można się śmiać z powiedzenia "nie ma już słabych drużyn", ale no coraz mniej ich jest. Jeszcze kilka lat temu wszystkie Wyspy Owcze, Luksemburgi itd miały wszyscy po 0 punktów w eliminacjach, a teraz? Wyspy Owcze mają 8 punktów, Luxemburg 5 i coraz rzadziej padają wyniki po 10:0.

Edytowane przez Bartg
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem również to był mecz poniżej możliwości. Wygraliśmy 3:0 bo gra się tak jak przeciwnik pozwala, ale jakby zamiast Kazachów był inny zespół to znowu nasi by grali tak jak w piątek. Coś tam szwankuje w tej drużynie niestety. Stracili pewność siebie, grają jakoś niespokojnie, nerwowo.

 

Ale kuuurde, Milik na boisku i od razu Lewy częściej przy piłce, robił co chciał, cofał się, rozgrywał, kończył. Na ch,uj nam taki zawodnik jak on jest przez 90 minut wyłączony z gry jak gra sam. Nawałka mu podstawił Milika i od razu wyglądało to świetnie, oby zawsze tak grali.

Dokladnie, nie rozumiem wogole gry jednym napastnikiem w naszej reprezentacji. Tak jakby Lewy kryty przez 3 obroncow cokolwiek mogl zdzialac. W tym miernym meczu wlasnie to zaslugiwalo na pochwale, kilku obroncow przy lewym odegranie z pierwszej pieta i milik ma 100% sytuacje (ktorej nietrafia ofkors xd)To samo przy bramce , skupienie sie glownie obroncow na Lewandowskim daje co logiczne wiecej miejsca Milikowi ktoremu mozna stworzyc sytuacje. Granie samym Lewandowskim to durnota.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Wójcik dostarcza!

 

 

 

I już się z Wami żegnałem, misie kolorowe. Napisałem ostatni odcinek na Trybunie, już wsiadłem do prywatnego Jumbo Jeta, podstawionego na Modlin przez samego sułtana Brunei, kiedy zadzwonił do mnie pewien sympatyczny redaktor.

– Halo, dzień dobry Panie Trenerze. Z tej strony…
– Wiem kto mówi.- przerwałem już na wstępie.
– Skąd?
– Skąd? Misiu kolorowy, ty Wuja pytasz skąd? Trenowałem w każdym zakątku świata, piłem ze wszystkimi szychami, od komunistycznych dyktatorów po patriarchów Kościoła Prawosławnego. I Ty, misiu-Krzysiu, myślisz że nie mam Twojego numeru? Powiem jedno: jak dałem na chwilę mój telefon satelitarny „Świrowi”, żeby się pobawił, to się chłopak później w Canal + przez cały program chwalił jakich to on nie ma kontaktów. Dobrze, że nie doszedł do tych na „W”, bo by jeszcze w Rosji został ministrem sportu. Ale mniejsza z tym. No, streszczaj się tam, w jakim celu do mnie dzwonisz?
– Wujo, bez owijania w bawełnę. Odkąd zacząłeś pisać na trybunie, wyświetlenia Weszło skoczyły niczym ceny ropy podczas kryzysu naftowego.
– No to chyba dobrze?
– Dobrze! Było dobrze, bo właśnie skończyłeś tam pisać, i momentalnie wyświetlenia strony spadły jak Mateja na bulę za najlepszych czasów. Jak wyświetlenia idą w dół, to wiadomo, kasa z reklam też pikuje. A ja już się przyzwyczaiłem do określonego stylu życia. Samochody, hajlajf, piękna hacjenda w Barcelonie… i kredyt we frankach. Wujo, krótko: wróć. Płacę jak za prezydenta.
– Ehh… – zamyśliłem się przez chwilę. – Dobra, (pipi) tam, poradzimy coś. Ja jestem honorowy człowiek. Sułtan Brunei mnie wzywa do siebie, nie wystawię tego misia. Akurat jest przerwa na reprezentację. Potrenuję tą jego drużynę nosaczy, o(pipi)imy jakichś pawianów, czy tam inne małpy, po czym wsiądę w samolot, wysiądę na Modlinie, i biorę się za ratowanie tego portalu. Ale! Do warunków umowy dopiszemy jeden warunek. Raz w roku wypożyczasz mi swoją barcelońską chawirę na miesiąc. Z pełnym barkiem. Barkiem bez dna.
– Co to znaczy „bez dna”? – zapytał Stan, z niepokojem w głosie.
– To znaczy, że wieczorem wyciągam z niego parę butelek whisky na dobry sen, i kiedy budzę się rano, to dziwnym, magicznym sposobem, te butelki wracają do barku. I to pełne! Taki barek bez dna. – Powiedziałem, stosując swój szelmowski akcent numer trzy.
W słuchawce usłyszałem tylko głośne przełknięcie śliny. Ale jak widać, negocjacje zakończyły się sukcesem, i na łajbie pojawił się nowy Bosman! Załoga, ręce na pokład i przygotujcie się na to, co tygrysy lubią najbardziej: opowieści z lat minionych, wejście za kulisy wielkiego futbolu i komentarze do spraw bieżących.

Czy będzie to najmniej piłkarska seria felietonów na Weszło? Tak. Bo widzicie, drodzy Czytelnicy, za wieloma zwycięstwami poszczególnych drużyn zwykle stoi coś więcej, niż jedenastu facetów biegających w krótkich spodenkach przez półtorej godziny. Nie wierzycie? To spytajcie Pazdka, jak zareagował na wieść, że prezes Darek zerwał ze mną rozmowy dotyczące przejęcia drużyny. Albo po prostu obejrzyjcie jego ostatnie dwa mecze w Legii, i jeden w reprezentacji. Jak rozeszły się plotki, że jadę na rozmowy do Monachium, to Pazdek do dziś myślami jest na Oktoberfeście.

To co? Kiełbasy do góry, żółto-czarna na maszt, i zaczynamy golić frajerów!

Skoro już jesteśmy przy Pazdku, reprezentacji Polski oraz goleniu frajerów, to Duńczycy ogolili nas bardziej, niż koszarowy fryzjer kota w wojsku. Jako człowiek starszej daty, powiem jedno: dawniej istniało takie pojęcie, jak w(pipi) wychowawczy. I tak należy potraktować to spotkanie. To był mecz, po którym Adamos powinien wejść do szatni i powiedzieć „Widzicie panowie? Jak nie będzie agresji i jazdy na dupach przez całe spotkanie, to nam żadne rankingi nie pomogą.” Wiem co mówię, bo tak się składa, że kiedy prowadziłem kadrę olimpijską, to zagraliśmy takie samo spotkanie. Co za ironia losu, również z Danią.

To było podczas europejskich kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie. Fazę grupową przeszliśmy jak burza. Mieliśmy 6 wygranych na 6 spotkań, w tym dwa razy skasowaliśmy Anglików! U nich w składzie grali tacy piłkarze jak Alan Shearer, David James (których chyba nikomu przedstawiać nie trzeba), przyszła legenda Evertonu, John Ebbrell, czy też Lee Sharpe, wtedy największa nadzieja Manchesteru United, o którym mówiono że jest lepszy niż Ryan Giggs. A w piątek nasze młode orły do lat 19. dostały od Angoli 7 bramek. Niech te wyniki posłużą za porównanie na jakim poziomie jesteśmy dziś, a na jakim poziomie byliśmy wtedy, kiedy to odpowiednie osoby prowadziły młodzież.

Ale wracając do tematu, w fazie pucharowej trafiliśmy na Duńczyków. Tylko po takich wynikach w grupie ci moi gwiazdorzy zaczęli myśleć, że są (pipi)onymi mistrzami świata! Mówiłem im, cały czas powtarzałem, jazda na dupach, agresja, orać boisko tak, żeby kości trzeszczały. I nic do nich, (pipi)a, nie docierało! Jakby mieli klapki na oczach i zatyczki w uszach. Graliśmy systemem mecz-rewanż, i pierwszy mecz był na wyjeździe. Wiecie jak się skończyło?

5:0 w plecy. Słownie: pięć do zera. DO PRZERWY! Pamiętam, jakby to było wczoraj. Wszedłem do szatni, popatrzyłem na swoich chłopców i powiedziałem:
-Są tu jeszcze jacyś mistrzowie świata, czy mają nam, (pipi)a, zapakować jeszcze drugą piątkę, żeby wszystkim w końcu korony pospadały z głów?

Nikt się nie odezwał. Wszyscy mieli miny jak zbite psy. Wtedy powiedziałem do nich:
– Chłopcy, cały czas powtarzam, walka, agresja, to jest nasza główna broń! Jak wychodzicie na boisko, to przeciwnicy mają czuć, że chcecie ich zabić! Że oni grają o punkty, a wy gracie o życie! Na nich, (pipi)a! Strzelicie pierwszą bramkę, to i druga wpadnie. A wtedy będzie 5:2. I w rewanżu ich pykniemy trójką do ucha. To jest, (pipi)a, możliwe!

W piętnaście minut zmotywowałem ich na tyle, że chociaż zagrali jak równy z równym i zremisowaliśmy drugą połowę. W rewanżu również był remis. Ale, jak to się mówi, był to zwycięski remis, który zapewnił nam bilet do Barcelony. Pojechaliśmy tam, ze względu na lepszy współczynnik zwycięstw w całych eliminacjach niż Czechosłowacja, Holandia i Niemcy. Co jest w tej historii najważniejsze, od tego meczu, przegranego z Danią, chłopcy nigdy więcej nie zlekceważyli moich rad. Byłem pewien, że nieważne czy będziemy grali mecz z mistrzami świata, czy z zakładową drużyną fabryki urządzeń dźwigowych w Bolęcinie, moja załoga wyjdzie i wypruje sobie żyły na boisku. Dla mojej drużyny ta porażka była właśnie takim wychowawczym w(pipi)em. W Barcelonie, bogatsi o tę nauczkę, grając każdy mecz na maksa, doszliśmy do finału Igrzysk Olimpijskich, gdzie tylko sekundy dzieliły nas od złota.

Ta historia pokazuje dwie rzeczy. Po pierwsze, bolesna porażka może być podłożem wielkiego sukcesu. Po drugie, jeszcze raz potwierdziła się stara prawda, że lepiej przegrać jeden mecz 5:0, niż pięć meczów po 1:0. Zwycięstwa z Kazachstanem i Armenią są warte w tabeli tyle samo, ile wygrane z lepszymi zespołami. Tego życzę Adamosowi, żeby w dzisiejszym meczu z Kazachstanem, przy tysiącach Polaków na Stadionie Narodowym, i milionach przed telewizorami, chłopcy dali z siebie wszystko. Biało-czerwona na maszt!

WUJO

*Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe

 

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem również to był mecz poniżej możliwości. Wygraliśmy 3:0 bo gra się tak jak przeciwnik pozwala, ale jakby zamiast Kazachów był inny zespół to znowu nasi by grali tak jak w piątek. Coś tam szwankuje w tej drużynie niestety. Stracili pewność siebie, grają jakoś niespokojnie, nerwowo.

Nic dodac, nic ujac.

 

 

Ale Lewandowski i tak smiec.

Odnośnik do komentarza

Milik i tam ma grubo lepsze statsy niz lewy w jego wieku, gdyby tylko ta skutecznosc ehhh

Cristiano na tym euro co Grecy wygrali tez nakur.wial w trybuny. A teraz niczym z laserowym celownikiem. Wazne ze Milik potrafi sie znalesc gdzie trzeba i ma te sytuacje. Jeszcze i celownik mu sie wyreguluje i naprawde bedzie z niego pociecha.

Odnośnik do komentarza

No moim zdaniem gdybyśmy tak grali z danią jak wczoraj, to byśmy w pizdę nie zebrali, a już na pewno nie tak. Moim zdaniem wczoraj pokazali bardzo przyzwoity futbol i, nie licząc klasycznych już chyba problemów naszej kadry, niespecjalnie bym się czegoś czepiał (milik, ty chuju). No, ale nawet gdybyśmy wygrali kolejne 100 meczów pod rząd, to i tak gralibyśmy chujowo i wszystko fuksem. Polska.

zważ z kim grali Polacy. Poprawny poziom z takim rywalem oznacza porazke z dobrym.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...