Skocz do zawartości

Reprezentacja Polski


Cris

Rekomendowane odpowiedzi

może ktoś to potwierdzić.

 

Nasz mistrz najlepszy piłkarz stawiany na równi z C.Ronaldo i L.Messim od 900 minut nie potrafi trafic w bramke przeciwnika ? xD

 

 

No tak, wszyscy o tym gadają. Lewandowskiemu się nie chce itp. Ale to skojarzenie jest dla mnie ciekawe z innego powodu. Mianowicie ekipa Cristiano - chyba tutaj każdy się zgodzi, że koleś umie grać w piłkę - męczy się niemiłosiernie w dużo słabszej grupie od naszej. Wiadomo już, że nie ma szans z Rosją i w sumie dość fuksem ciągle ma szanse na drugie miejsce w walce z Izraelem. No a mówimy o drużynie, która nie jest Polską, tylko Portugalią, potęgą futbolu teoretycznie.

 

 

Patrząc w internet widzę, że ludzie absolutyzują porażkę, która ma świadczyć o beznadziejności wszystkich piłkarzy, wszystkich trenerów, całego kraju, systemu szkolenia, Tuska, PRL-u, Targowicy i Cesarstwa Rzymskiego. Trzeba wszystko spalić, wszystko, zacząć od nowa, tym razem dobrze i porządnie, to meczów się nie będzie przegrywać, niech ktoś mądry to zrobi, bo przecież na Zachodzie są dziesiątki trenerów, którzy wygrywają, więc w czym problem.

 

A dla mnie równie dobry wniosek z meczu jest taki, że Jarmołence wyszedł strzał. Nie zawsze mu wychodzi, tym razem mu wyszedł. Pomijając dwie okazje z początku, mecz nie był tak naprawdę żadnym pokazem fatalności i kompletną dominacją Ukrainy, jak to opisują niektóre media, tylko wyrównanym starciem ekip z podobnej półki. Polska dużo częściej gościła pod bramką rywali, brakowało wykończenia, a to nie jest cały futbol, tylko jeden fragment do poprawienia. Wiem, że dla niektórych popełniam zbrodnię "bronienia kadry PZPN-u", na punkcie której dostaną piany, ale zupełnie nie o to chodzi. Jak dla mnie ten mecz był po prostu podobny do poprzednich, obojętnie jak komu się to podoba.

 

Nigdy nie jest tak, że WSZYSTKO jest źle. To było komicznie przewidywalne, że ocenianie poziomu Fornalika tylko za to, czy robi inaczej niż Smuda czy nie, po pierwszej porażce przejdzie w prośby o nowego trenera, który z kolei będzie wszystko robił inaczej niż Fornalik. Bo dla niektórych to zawsze prosta droga do sukcesu - jak jest źle to obrócić do góry nogami i jest dobrze. Ale w piłce nożnej nie ma prostej drogi, jest dużo przypadku. Gdyby w Barcelonie krzyczano: trzeba wszystko zmienić!!! jest wszystko fatalnie!!! za każdym razem, gdy jedenastu chłopa przegrało mecz, to system Cruyffa dwieście razy by obalono zanim by się pojawił Messi i wygrane Ligi Mistrzów.

 

 

Polska nie ma indywidualnie gorszych piłkarzy, niż rywale z grupy. Ale ludzie przypisują temu 100% odpowiedzialności za każdy wynik, co nie jest prawdą. Mecz z Ukrainą był wyrównany podobnie jak z Anglią, uznany przez wielu za sukces. Jeśli podobnie zagrane przez Polskę mecze ocenia się w zupełnie różny sposób, no to trudno racjonalnie oczekiwać jakiejś poprawy.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 2
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 14,5 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Nie no środek obrony oczywiście inna półka, a raczej podpółka w naszym wypadku. 2000 rok, Ukraina : Polska 1:3

POLSKA: Dudek - Kłos (85. Hajto), Zieliński, Michał Żewłakow, Wałdoch, Koźmiński (89. Krzynówek), Świerczewski, Iwan, Juskowiak (70. Gilewicz), Kałużny, Olisadebe.

 

Aż takiej pamięci nie mam, ale też na oko większość grała w średnich klubach za granicą, ale jednak wtedy to taka Ukraina bała się nas ( i nie tylko ), a mecze z taką Mołdawią to był spacerek, a nie wygrana po karnym podarowanym przez sędziego.

 

Patrząc na ciekę, jaką dziennikarze, podobno menedżerowie i pół Europy ma na niektórych naszych grajków i to, że większość jednak gra w jakichś tam +/-średnich klubach Europy to albo te kluby się mylą, albo wszyscy mają totalnie wyebane na gre w kadrze i traktuja to jak zlo koniecznie.

Odnośnik do komentarza

1. Ukraina nie bała się nas bardziej niż teraz. Wtedy to Ukraina była faworytem, była z drugiego koszyka, my z trzeciego. Mecz wyszedł Polakom, no i w sumie tyle można powiedzieć. Nie było to oczekiwane, podobnie jak wczorajsze dwa szybkie gole Ukrainy.

 

2. Nie graliśmy wcześniej z Mołdawią, więc trudno powiedzieć. Fakt jest taki, że w trakcie tamtych eliminacji Polska straciła punkty z każdą z trzech niżej losowanych ekip: Walią, Armenią i Białorusią. Z Białorusią, która była wtedy w rankingu FIFA jedno miejsce nad Mołdawią, przegraliśmy 4-1.

 

3. Mecze polskich kadrowiczów w klubach nie są tajne, można je zobaczyć w TV. Grają zazwyczaj dość podobnie.

Odnośnik do komentarza

Tyle, że wtedy, jak dobrze pamiętam, przed porażką z Białorusią mieliśmy już awans, więc nikt się tym specjalnie nie przejął.

 

Miałem wczoraj ogromne nerwy, jedna bramka, druga, a później nawet zaczęło się to kleić, niestety trzeci gol podciął skrzydła, a była nadzieja. Druga połowa to już dramat w naszym wykonaniu, to jest problem, który był we wcześniejszych meczach, gdy goniliśmy wynik, a nas gonił czas. Zero zimnej głowy, wszystko na pałę. A Szwecja z 0:4 z Niemcami, czyli gorszej sytuacji, wyciągnęła remis, wiadomo, trochę inna piłkarska półka, ale też, stosując porównanie z gier z serii FIFA, różnica jednej gwiazdki, myslę, że proporcje umiejętności jako tako zachowane. ;) Konsekwencja, taktyka, czasu tyle samo co w pierwszej połowie, nam tego przeważnie brakowało. A później wchodzi już zmęczenie, tym bardziej gdy gra się bez ładu i składu. Ułańska fantazja nie sprawdza się w futbolu.

 

No nic. Póki jesteśmy w grze i mamy przynajmniej matematyczne szanse, tak samo będę emocjował się oglądając kolejne mecze, może prócz San Marino, bo nawet po mękach na 2:0 można liczyć jak za Bońka czy Leo. Reprezentacja Polski, choć słaba, to zawsze nasza i choć człowiek przyzwyczaił się do różnych przypałów w ich wykonaniu, wyklinał od najgorszych, mówił, że już nigdy więcej, że daruje sobie, to jednak ciągle wierzy i przeżywa.

Odnośnik do komentarza

Ludzie,przestańcie pierd**c  bo czytać się tego nie da.Wiecie kto tak komentuje mecze?Studentki!Socjologii!Chcecie być studentkami?Np:" I oni śpiewają to swoje NIC SIE NIE STAŁO,a ja mówię STAŁO SIĘ!,albo   "hue hue hue,nie trzeba chodzić na kabaret- wystarczy obejrzec reprezentacje w piłkę nożną,hue hue.Albo obrady Sejmu,hue hue,hue.

Odnośnik do komentarza

 

może ktoś to potwierdzić.

 

Nasz mistrz najlepszy piłkarz stawiany na równi z C.Ronaldo i L.Messim od 900 minut nie potrafi trafic w bramke przeciwnika ? xD

 

 

No tak, wszyscy o tym gadają. Lewandowskiemu się nie chce itp. Ale to skojarzenie jest dla mnie ciekawe z innego powodu. Mianowicie ekipa Cristiano - chyba tutaj każdy się zgodzi, że koleś umie grać w piłkę - męczy się niemiłosiernie w dużo słabszej grupie od naszej. Wiadomo już, że nie ma szans z Rosją i w sumie dość fuksem ciągle ma szanse na drugie miejsce w walce z Izraelem. No a mówimy o drużynie, która nie jest Polską, tylko Portugalią, potęgą futbolu teoretycznie.

 

 

Patrząc w internet widzę, że ludzie absolutyzują porażkę, która ma świadczyć o beznadziejności wszystkich piłkarzy, wszystkich trenerów, całego kraju, systemu szkolenia, Tuska, PRL-u, Targowicy i Cesarstwa Rzymskiego. Trzeba wszystko spalić, wszystko, zacząć od nowa, tym razem dobrze i porządnie, to meczów się nie będzie przegrywać, niech ktoś mądry to zrobi, bo przecież na Zachodzie są dziesiątki trenerów, którzy wygrywają, więc w czym problem.

 

A dla mnie równie dobry wniosek z meczu jest taki, że Jarmołence wyszedł strzał. Nie zawsze mu wychodzi, tym razem mu wyszedł. Pomijając dwie okazje z początku, mecz nie był tak naprawdę żadnym pokazem fatalności i kompletną dominacją Ukrainy, jak to opisują niektóre media, tylko wyrównanym starciem ekip z podobnej półki. Polska dużo częściej gościła pod bramką rywali, brakowało wykończenia, a to nie jest cały futbol, tylko jeden fragment do poprawienia. Wiem, że dla niektórych popełniam zbrodnię "bronienia kadry PZPN-u", na punkcie której dostaną piany, ale zupełnie nie o to chodzi. Jak dla mnie ten mecz był po prostu podobny do poprzednich, obojętnie jak komu się to podoba.

 

Nigdy nie jest tak, że WSZYSTKO jest źle. To było komicznie przewidywalne, że ocenianie poziomu Fornalika tylko za to, czy robi inaczej niż Smuda czy nie, po pierwszej porażce przejdzie w prośby o nowego trenera, który z kolei będzie wszystko robił inaczej niż Fornalik. Bo dla niektórych to zawsze prosta droga do sukcesu - jak jest źle to obrócić do góry nogami i jest dobrze. Ale w piłce nożnej nie ma prostej drogi, jest dużo przypadku. Gdyby w Barcelonie krzyczano: trzeba wszystko zmienić!!! jest wszystko fatalnie!!! za każdym razem, gdy jedenastu chłopa przegrało mecz, to system Cruyffa dwieście razy by obalono zanim by się pojawił Messi i wygrane Ligi Mistrzów.

 

 

Polska nie ma indywidualnie gorszych piłkarzy, niż rywale z grupy. Ale ludzie przypisują temu 100% odpowiedzialności za każdy wynik, co nie jest prawdą. Mecz z Ukrainą był wyrównany podobnie jak z Anglią, uznany przez wielu za sukces. Jeśli podobnie zagrane przez Polskę mecze ocenia się w zupełnie różny sposób, no to trudno racjonalnie oczekiwać jakiejś poprawy.

Ale zrozumieć należy jedną rzecz, czy to Smuda czy to Fornalik czy Murinio czy jak mu tam będzie w dowodzie, Polscy piłkarze ambitnie walczą raz na 9 meczy. A skoro mamy 3-4 indywidualnie mocnych piłkarzy, to reszta musi walczyć 90 minut jakby to był ostatni mecz w życiu. Tymczasem tak jak pisałem wcześniej tak nie jest. Ukraina ma przeciętnych piłkarzy, ale każdy tam walczył jak głupi, połowa powinna wylecieć, ale walka była. Wspomniany Hajto z Wałdochem, nawet jak widzieli Armeńców to im wchodzili w piszczele aż strzelało, często ruszając do rękoczynów. A teraz jedynymi rękoczynami jakie widzimy na boisku to jest machanko, jak podają Lewandowskiemu 10 cm od nogi, bo jemu się podbiec niechce, bo on jest gwiazda i jemu trzeba zagrywać dokładnie. A Fornalik jak i Smuda mentalności nie zmieni, skoro jak sami piłkarze przyznali Smudy się nie słuchali, no a jak jego nie, to tym bardziej jakiegoś Fornalika.

Odnośnik do komentarza

No to z tego, co już wyraźnie po polsku napisałem powyżej: że w ignorancki sposób przypisujecie przyczyny do skutków.

 

Nie chodzi o "szukanie pozytywów", tylko właśnie o szukanie negatywów. Powiedzenie "wszystko jest złe" to nie jest żadne znalezienie negatywów tylko wygodna gadka, która zawsze była i będzie poprawiać humor, ale treści w tym zero.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

O ile pierwsza połowa w naszym wykonaniu, pomijając tragiczną defensywę, była niezła, tak druga to kompletny piach.

 

I nie, nie zgodzę się, że pierwszy strzał po prostu "wyszedł", a drugi coś tam jeszcze. Gdzie krycie, kto pozwala Yarmolence zejść ze strzałem? Boenisch asystował i nie był w stanie przycisnąć chociażby gościa, który MIAŁ CZAS spokojnie przymierzyć i to jest błąd naszych, a nie to, że "weszło" Ukraińcowi. Sytuacja zaczęła się z resztą jeszcze wcześnej, nie wiem czy ktoś zauważył, ale Glik gra Boenischowi złą piłkę na prawą nogę, nie idzie za podaniem, aby pomóc mu rozegrać, piłka wychodzi na aut i po aucie jest bramka. 100% winy naszych + dobry strzał przeciwnika, ot co. Kolejnych bramek nie chce mi się już analizować, ale padły również po ewidentnych błędach naszej tzw. obrony. Powtarzam jeszcze raz: Boenisch na długi urlop, aż złapie dawną formę, Wasyl na jakieś stanowisko motywatora, szatniarza etc. aby mógł kolegów podnieść na duchu, bo z całą sympatią do niego - obecnie do tego się już tylko nadaje.

 

Pierwsza połowa wyszła nieźle - były ataki, w miare to niekiedy się udawało, ALE w 80% po stałych fragmentach bardzo fajnie bitych przez Majewskiego (jedyna rzecz jaka mu w tym meczu wychodziła). Skrzydło Rybusa nie istniało, szkoda, że Kosa nie poszarpał od początku. Środek pomocy anemiczny, zbyt delikatnie i po prostu słabo pracujący w odbiorze i rozprowadzeniu piły. Kuba starał się, ale nie miał z kim pograć i musiał pakować się sam w trzech ludzi, co skutkowało stratami. Lewy w tym systemie grania jest bezużyteczny, bo nawet nie w 20% wykorzystujemy jego potencjału i tego czym bryluje w BVB.

 

Druga połowa to jeszcze gorsza tragedia. Opadanie z sił po ciśnięciu Ukraińców w pierwszej, totalny chaos i granie od przypadku do przypadku. Obraniak mógł dać impuls do jakiegoś zrywu, ale nie udało się. W polu nie istniał, podobnie jak reszta kolegów, którzy na tle Ukraińców wyglądali bardzo blado i przede wszystkim - jakby to oni, a nie goście, prowadzili 3:1. Zmiana Teodorczyka nie wniosła kompletnie nic, ale żadna to różnica, bo również nic nie zrobił Łukasik. Krychowiak, na którego bardzo liczyłem za fajne mecze m.in z Anglią, czy chociażby ostatnio w Reims - bardzo rozczarował, dużo strat, mała produktywność.

 

Słowem - bardzo słabo. Najgorsze, że nie widać tu perspektyw na światełko w tunelu. W każdym razie, szkoda, że nie mamy do czerwca Anglii, czy Czarnogóry, bo można by już oficjalnie przegrać te eliminacje i próbować tych, którzy być może podobnie jak Kosa, zostawiliby serce na boisku - Stępiński, Przybecki, Wolski itd.

Odnośnik do komentarza

No to z tego, co już wyraźnie po polsku napisałem powyżej: że w ignorancki sposób przypisujecie przyczyny do skutków.

 

Nie chodzi o "szukanie pozytywów", tylko właśnie o szukanie negatywów. Powiedzenie "wszystko jest złe" to nie jest żadne znalezienie negatywów tylko wygodna gadka, która zawsze była i będzie poprawiać humor, ale treści w tym zero.

dokładnie braku treści nie widzę w twoich opiniach, no ale każdy bełkocze na swój sposób.

Odnośnik do komentarza

Bronić repry? no ludzie, to w tym kraju nigdy się nie zmieni. Wszystko idzie do góry, życie jest drogie, płace chu.jowe a ludzie i tak będą siedzieć na (pipi)e i marudzić, ale nie zrobią nic. Wezmą na klatę ciulate warunki życia, na ulice nie wyjdą zrobić syfu bo co jeden ma masę kredytu więc kitra byle jakie złocisze byle przeżyć. To samo z piłką. Nie chodzić na mecze, puste stadiony za miliony i nie wspierać gównianej piłki która stoi i drepcze w miejscu od lat.

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Nie ma to jak bronic chuyowej gry polskich chuyowcyh pilkarzy, ze jest dobra. Dobra to tam jest kasa. Za nic nie robienie. Kowalskiego by z roboty juz dawno wyyebali za takie choyowe jej wykonywanie, a tutaj sie broni te kalectwo i zenade, teoretyzuje itd. Polska reprezentacja to jest smiech. I smiechem sa lidzie, ktorzy ci probuja wmowic, ze czarne jest biale.

Edytowane przez Andżej
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Dlatego nie rozumiem tych co na nich liczą. Mają zwykłą polską mentalność. Zarabiają w ciul hajsu więc po co się spinać na meczach? grać dla orzełka? dla dumy, honoru? te wszystkie wartości są warte tyle co moja poranna kupa. Taka jest prawda. Gdyby taki trampkarz zarabiał 1000zł (choć to i tak za dużo bo zagrać dwa mecze w tygodniu przez 90 min to naprawdę wyczyn nie lada :] a człowiek musi zapier.dalać przez miesiąc i takiej kasy, ubogiej klasy zawodnika piłki nożnej w Polszy, nie zarobi) to może i by się spiął na murawie, a tak? może jeszcze ktoś mi powie, że w polskiej lidze zarabia się grosze <bitch please>

Odnośnik do komentarza

Robert Lewandowski udzielił wywiadu "Przeglądowi Sportowemu", dotyczącego między innymi jutrzejszego spotkania o Puchar Weszło. - To nie będzie łatwe spotkanie - oświadczył na dzień dobry, a następnie dodał: - Co tu dużo mówić, chciałbym się w tym meczu przełamać.

 

Nic dodać nic ująć ! Trzymamy kciuki za wymarzone wreszcie zwycięstwo nad silnym jak zawsze San Marino. Teraz juz nie ma slabych druzyn.

Odnośnik do komentarza

W dużej mierze to zależy od innych. Zremisowaliśmy z Anglią i Czarnogórą. Przegraliśmy z Ukrainą. Czyli teoretycznie jesteśmy jeden mecz do tyłu. Coś trzeba będzie w końcu wygrać z Anglią i/lub Czarnogórą, to na pewno. Ale trudno jeszcze powiedzieć, jak ułożą się pozostałe mecze. Na razie wszystkie były wyrównane, mogą w obie strony pójść te mecze. Jeśli np. Czarnogóra pokona Anglię, to Polska ma trzy punkty straty na półmetku. Czyli niby nie ma co skreślać szans. Ale może też wygrać Anglia - wtedy Polska i Ukraina mają 5 pkt. straty, ale obie mogą też przez następne mecze kogoś pokonać...

 

Załóżmy, że punkty za San Marino i Mołdawię doliczamy automatycznie, chociaż Mołdawia już zabrała punkty Ukrainie i długo męczyła Czarnogórę. Tak że niech Polska wygra z nimi w czerwcu, to będziemy gadać, czy są szanse.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...