Opublikowano 24 października 202424 paź Byłem pare lat temu, jeden z najlepszych koncertów na jakich byłem, a nawet na nich nie szedłem tylko grali przed Rammstein (i ich przebili).
Opublikowano 24 października 202424 paź Godzinę temu, MichAelis napisał(a): Byłem pare lat temu, jeden z najlepszych koncertów na jakich byłem, a nawet na nich nie szedłem tylko grali przed Rammstein (i ich przebili). Potwierdzam też tam byłem, a przed nimi Gojira.
Opublikowano 24 października 202424 paź Tak, tak, Wrocław 2017 chyba. Był ogień. Dobrze też wspominam ich koncert w 2011 w Stodole.
Opublikowano 4 listopada 20244 lis Jadę, już bilet kupiony. Tym razem nie popełnię tego błędu co z Linkin Parkiem gdzie wybierałem się z koncertu na koncert, aż Chester poszedł na sznur i już LP nie zobaczę, ta Pani na wokalu to nie to samo. Chcę zobaczyć Lumpów dopóki jeszcze wszyscy oryginalni członkowie żyją. Czytałem, że świetnie wypadają na żywo.
Opublikowano 4 listopada 20244 lis Zerknąłem czy sa jakieś bilety to najtansza jakaś dalsza trybuna za 450zł chyba z lornetką w gratisie xD a jakaś bliższa trybuna to 750zł jakie to są kurwy ten livenation
Opublikowano 24 marca24 mar Dobrze było. Durst ma charyzmę sceniczną, dzięki której dziad po pięćdziesiątce ubrany jak nastolatek, rapujący i drący mordę do gówniarskich tekstów jakimś cudem nie wypada żenująco. Setlista bardzo w porządku. Mogli tylko sobie darować Show Me What You Got, które średnio się sprawdza na żywo. No i szkoda Nookie urwanego przed kulminacją, tyle dobrze że przeszło w Nelsona wykonywanego wspólnie z typem wyłowionym spod sceny. Gość nieźle sobie poradził, mega przeżycie dla chłopa. Gold Cobry nie poznałem, myślałem że jakiś cover grają Tu płynnie przechodzimy do kwestii nagłośnienia. No cóż, może nie ściana dźwięku, ale będąc na trybunie prawie centralnie naprzecieko sceny, mózg musiał czasem wypełniać luki w tym, czego nie było słychać.
Opublikowano 25 marca25 mar 17 godzin temu, Tokar napisał(a): Dobrze było. Durst ma charyzmę sceniczną, dzięki której dziad po pięćdziesiątce ubrany jak nastolatek, rapujący i drący mordę do gówniarskich tekstów jakimś cudem nie wypada żenująco. Setlista bardzo w porządku. Mogli tylko sobie darować Show Me What You Got, które średnio się sprawdza na żywo. No i szkoda Nookie urwanego przed kulminacją, tyle dobrze że przeszło w Nelsona wykonywanego wspólnie z typem wyłowionym spod sceny. Gość nieźle sobie poradził, mega przeżycie dla chłopa. Gold Cobry nie poznałem, myślałem że jakiś cover grają Tu płynnie przechodzimy do kwestii nagłośnienia. No cóż, może nie ściana dźwięku, ale będąc na trybunie prawie centralnie naprzecieko sceny, mózg musiał czasem wypełniać luki w tym, czego nie było słychać. Siedziałem w sektorze O i pomimo kilku już koncertów na tym "super" obiekcie byłem w szoku bo pierwszy raz dla Mnie dźwięk był w miarę ok jak na Arenę. Najgorzej brzmiał ten przed ostatni suport z Australi gdzie nie było słychać dosłownie nic, jeden wielki bełkot. Limp brzmiał zajebiście.
Opublikowano 25 marca25 mar Fakt, ciężko było zrozumieć co ta babeczka nawija/śpiewa, ale ma plusa, że próbowała się produkować do podkładu z N 2 Gether Now. I tak było to dużo lepsze niż oststni support. Przyćpany raperzyna słaniający się po scenie i bełkoczący randomowe bzdury. Jego akurat niestety było całkiem dobrze słychać. No i osobliwy pomysł z tym "konferansjerem" mającym za zadanie wkurwiać publikę. Za pierwszym razem było to nawet umiarkowanie zabane, ale drugi i trzeci raz to już mocne męczenie buły. No dobra, udawanie że rzuca koszulkę w tłum nawet mu się udało. Ciekawe kto go wreszcie uświadomił co znaczy "pokaż dupę".
Opublikowano 26 marca26 mar 11 godzin temu, Tokar napisał(a): Fakt, ciężko było zrozumieć co ta babeczka nawija/śpiewa, ale ma plusa, że próbowała się produkować do podkładu z N 2 Gether Now. I tak było to dużo lepsze niż oststni support. Przyćpany raperzyna słaniający się po scenie i bełkoczący randomowe bzdury. Jego akurat niestety było całkiem dobrze słychać. No i osobliwy pomysł z tym "konferansjerem" mającym za zadanie wkurwiać publikę. Za pierwszym razem było to nawet umiarkowanie zabane, ale drugi i trzeci raz to już mocne męczenie buły. No dobra, udawanie że rzuca koszulkę w tłum nawet mu się udało. Ciekawe kto go wreszcie uświadomił co znaczy "pokaż dupę". Carnage był taki se, lepsza w przerwie jest chyba muza jak na BMTH puscili Chop Suey to cała hala śpiewała Ten łysy od ćpania to była jakaś tragedia ale co się dziwić, jego muzyka to 17 lat ćpania które zostało "zaśpiewane"
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.