Hela 1 962 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 (edytowane) Ciężko mi brać na poważnie recenzję, w której redaktor uważa, że scenariusz RE6 jest gorszy od czwórki (nie ważne, że jest dłuższy, bardziej rozbudowany i bogatszy w twisty fabularne) Co z tego, że scenariusz jest dłuższy skoro jest słabszy? Ilość twistów też nic nie znaczy jeśli są debilne np. z (spoiler) klonem Ady . Zresztą o świeżości scenariusza niech świadczy to, że to już jakiś 10 wirus i w miejsce upadłej Umbrelli, której wątek został skończony w RE5 jest Neo-Umbrella zamiast czegoś nowego. Edytowane 5 października 2012 przez Hela 1 Cytuj
Bansai 11 198 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 Scenariusz w 4ce lepszy ? Nie wiem kto to napisal, ale go poyebalo maksymalnie. Przed premiera 6tki ogralem na Xie ponownie 4 oraz 5 i jesli chodzi o fabule czy scenariusz to nie ma nawet porownania, w 6tce wreszcie dostajemy dobrze przedstawiona i spojna fabule ktora dodatkowo za(pipi)iscie sie zazebia podczas grania innymi postaciami. @up Po pierwsze, najpierw zagraj/skoncz a potem feruj wyroki ktory scenariusz jest lepszy dobrze ? A co do Neo-Umbrelli, nie wiem co tam ludzie pisza, ale dopoki nie skoncza kampanii Ady to (pipi) wiedza nt tego "czym" tak na prawde jest ta "organizacja". Po drugie, a co ma byc zamiast nowego wirusa w grze o biologicznym terroryzmie (bo taki kierunek od 4ej czesci seria obrala) ? Wielki powrot Wirusa T na ktorego juz pewnie 100105 szczepionek jest ? Kolejna Las Plagas ? Musi byc cos nowego. PS. Umbrella upadla juz w Umbrella Chronicles, w 5tce byl Tricell. Cytuj
Komandos 21 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 Hela scenariusz RE4 jest chyba najsłabszy w serii, nawet RE: Survivor był lepszy. RE5 pod pewnymi względami był jeszcze gorszy (to co zrobili z Weskerem- masakra). Scenariusz RE6 to może nie majstersztyk, ale nie ma też się za bardzo do czego przyczepić. Cytuj
adamst85 96 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 (edytowane) Panowie nie dywagujmy na temat scenariuszy Residentów, bo tutaj nawet jak na standarty gier to szczerze zawsze jest słabo. Residenty nigdy nie miały dobrych scenariuszy, zawsze to samo do oporu, wirus, mitacje, bla bla bla do porzygania. Miały klimat, postacie, które niektórych rajcowały (chociaż dla mnie niektórzy to dziwadła), niektóre residenty miały strach, miały grywalność. 6 nie oceniam bo nie grałem. Scenariusz 4 to Panowie - była jedna wielka kaszanka, film wyszedłby z tego taki, że chyba studio Asylum by podołało jedynie... Więc bez przesady w gloryfikowaniu. 4 to była fajowa gra, ale scenariusz kwiczał. Jedynka miała element zaskoczenia i była nowością oraz w miarę prosty scenariusz - co było zaletą. Czym dalej w las to takie bzdety to się na kolanie wymyślało. Dziwi mnie też gloryfikowanie sterowania w 4?! Ograłem w cholerę gier i pamiętam, pierwsze dwa dni z RE 4 to chciałem wy(pipi)ić płytę przez okno ze względu na sterowanie. Tylko silna wola i samozaparcie nie pozwoliło mi tego zrobić. Nie bronie 6 bo demka nawet nie ograłem tylko piszę: scenariusze, sterowanie i do tego obsługa ekwipunku to zawsze w serii RE leżały i kwiczały. Tyle. Edytowane 5 października 2012 przez adamst85 Cytuj
Pawel_S5 13 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 Nie bronie 6 bo demka nawet nie ograłem tylko piszę: scenariusze, sterowanie i do tego obsługa ekwipunku to zawsze w serii RE leżały i kwiczały. Tyle. w 4 sterowanie i obsługa ekwipunku były swietne, w 5 z reszta tez mi sie podobały ;p, nie wiem co jest w nich takiego złego... Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 (edytowane) Sterowanie w nowych Residentach jest dobre, w czwórce za czasów ps2 jeszcze nie miałem obsolutnie żadnych problemów z obsługą Leona, tak samo jak Chrisa w RE5. Problem zaczyna sie przy szóstce i tej idiotycznej kamerze - - Edytowane 5 października 2012 przez Dr.Czekolada Cytuj
adamst85 96 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 (edytowane) Zmiksuj roślinki w 5 jak masz pełny ekwipunek i jedną na ziemi a drugą w ekwipunku, naboje na ziemi do spluwy a spluwa pusta w ekwipunku, który jest pełny i co i jajco.A w tym czasie Cie goni gość z piła, GIMNASTYKA - z ekwipunkiem postaci AI normalnie niczym tetris. Zresztą w temacie RE5 opisałem to wszystko dokładnie. Jak to jest wygodny ekwipunek to proszę Cie. Sterowanie w czwórce też katastrofa, bieganie przyciskiem, przeładowywanie broni bez chodzenia, nożw miejscu, do tego kontekstowe zachowania nieraz gdy chciałeś coś innego. Zresztą wystarczy porównać w 5 jak dodali cover system - no świetny nie? Chociaż już chyba w 4 raczkował.... Edytowane 5 października 2012 przez adamst85 1 Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 Marudzisz jak poparzony Ja nie miałem takich problemów z żadną częścią (bieganie po przyciskiem seriosuly ? i co w tym takiego awykonalnego/niewygodnego ?) poza tym kto normalny bawi sie w mieszanie roślinek w piątce kiedy goni nas wielki zły murzyn z piłą xd Residenty mają specyficzną mechanike której trzeba sie nauczyć żeby sprawnie grać to fakt, ale nie wydaje mi sie aby wymagały niesamowitej wprawy w niewiem - posługiwaniu sie nożem ? 1 Cytuj
adamst85 96 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 Mechanika, mechaniką, albo lenistwo programistów. Kto normalny bawi się w mieszanie. Masz mało energii i to dla Ciebie jedyny ratunek, powinno być podchodzę zbieram i i pokazuje się opcja mix i już. A tak wyrzuć coś, weź roslinkę, zmiksuj - no po cholerę takie komplikacje kiedy interfejs ma być przyjazny?. A z amunicją to Cie nie wkurzało? Najpierw coś upuść, weź amunicje, przeładuj, zbierz upuszczony przedmiot - jak nie zniknął. Dla mnie głupota i tyle - rozwiązania skostniałe od lat. A bieganie przyciskiem jeszcze ujdzie tylko kwadratem czy czym tam było? W epoce dwóch analogów i tylu przycisków, sterowanie to naprawdę nie jest user friendly w Residentach. Szczytem były dla mnie wymiany ekwipunku między postaciami - nieraz zidjociałe - weź naboje od Shivy do swojej pustej spluwy kiedy macie oboje pełny magazynek. jakieś kombinacje zamiast wybieram naboje, wybieram spluwe i reload my gun i Shiva mi daje :-). A tak to wyrzuć, przedmiot, Shiva give me bullets, bullets reload spluwa. Normalnie mnie takie pierdoły najbardziej wkur.wiały. .. mechanika cur.wa. Strzelanie w marszu też mechanika, a jakoś Dead Space i Gearsi pokazali jak to robić dobrze... Cytuj
Gość Vesper Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 (edytowane) Haters gonna hate, przeszedłem kampanię Leona, biorę się za Chrisa, jutro nagrywamy podcast i tam się wypowiem. Nie grałem w RE5, ale RE6 nawet mi się podoba. [Matt - recenzent] Archaizmów? Przecież ludzie hejtują ten tytuł za zbyt dużo zmian od czasów 1/2/3 oO [Matt - recenzent] Zmienili tempo gry, a nie dostosowali do niego archaicznej mechaniki. Kamera nie wyrabia, strzelanie także. Miał być hit superduper nowoczesny a wyszedł pokraczny crapik sponsorowany przez Chucka Norrisa Lol, nope. Gra jest bardzo dynamiczna [szczególnie kampania Chrisa], nie mam problemów z celowaniem/strzelaniem nawet w największych zadymach, sterowanie archaiczne miałeś w 1/2/3, tutaj widać, że dodali parę patentów, które mają Ci pomóc w ogarnięciu szybszych zombiaków/bossów. Po ogarnięciu sterowania, nie widzę powodu do narzekań. [Matt - recenzent] Wczoraj udało mi się w końcu zagrać i... jestem bardzo pozytywnie zaskoczony! To nie jest tylko RE5+, widać pewne usprawnienia - zmieniono UI, które mi się podoba, tamto z walizką było już zbyt archaiczne. Kopanie zombiaków jest fajne, nie da się tak robić cały czas, bo stamina się kończy i postać padnie pod naporem nieumarłych. QTE - sporo tego, jedni lubią, inni nie, więc tu na pewno zdania są podzielone, osobiście bardzo lubię takie wstawki, więc Capcom trafił w moje gusta. Podobają mi się też różnego rodzaju finishery (wyrwanie zombie noża i wbicie mu go w kark, etc.). Oskryptowane akcje też są zawsze fajne, bo nadają grze filmowego charakteru. Na razie graliśmy w co-opa kampanię Leona, która ma póki co bardzo fajny klimat. Muzyka w metrze rządzi, jest odpowiednio nastrojowo. Ogólnie - wielki pozytyw, zwłaszcza po tym co tutaj przeczytałem. Jak nie jestem fanem Residenta, to w tego autentycznie chce mi się grać. Edytowane 5 października 2012 przez Vesper Cytuj
Dahaka 1 861 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 może mi ktos do chvja powiedziec jak sie wspiac po tej (pipi)ej linie w ostatnim rozdziale leona ._. pare "kroków" do góry zrobie i zaraz spada na początek .................. Cytuj
Andrew21 856 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 może mi ktos do chvja powiedziec jak sie wspiac po tej (pipi)ej linie w ostatnim rozdziale leona ._. pare "kroków" do góry zrobie i zaraz spada na początek .................. Nie możesz puszczać naraz 2 przycisków odpowiadających za wspinaczke. 1 Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 U Chrisa wbrew pozorom strzela się nawet dobrze, ale przeciwnicy to momentami katastrofa i designer za nie odpowiedzialny powinien sobie czym prędzej wpuścić powietrze w tętnice. Człowiek ważka, człowiek pająk ganiający po suficie, ale kurwa jak zobaczyłem typa z odnóżami strusia i to strzelającego, to myślałem, że gram w jakiegoś jRPG'a. Niech wypierdalają z czymś takim. :confused: . Cytuj
Dahaka 1 861 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 Kampania leona skończona. Taki kierunek RE mi odpowiada, zombiaki + akcja + jako taki klimat. Jest spoko, tylko że sama kampania dość nierówna, widać że capcom poszedł bardziej w ilość, a nie jakosć, ale bawiłem sie dobrze. Chapter 5 niemniej słaby, walka z tym bossem ciągnęła się w nieskończoność... Ogólnie takie 8/10 bym dał (gdzie RE5 to 9/10, a RE4 to 10/10; tak, bardzo podobał mi się re5) Teraz cisne Chrisa, pierwszy rozdział za mną i.... boże ale (pipi) =/ Co to ma być w ogóle, RE czy jakaś bezpłciowa strzelanka 7/10? No kaman, ja rozumiem że akcja i fajerwerki, ale bez jaj, żeby gra wyglądała jak Cod =/ gdyby nie te debilne mutacje, o których wyżej wspomniał zwyrodnialec, to bym nawet nie zauważył, że te RE. Zakładnicy, terroryści, ziomki które w nas strzelają z karabinów, komandosi, helikoptery... gtfo z tym gównem =/ Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 (edytowane) U Chrisa wbrew pozorom strzela się nawet dobrze, ale przeciwnicy to momentami katastrofa i designer za nie odpowiedzialny powinien sobie czym prędzej wpuścić powietrze w tętnice. Człowiek ważka, człowiek pająk ganiający po suficie, ale kurwa jak zobaczyłem typa z odnóżami strusia i to strzelającego, to myślałem, że gram w jakiegoś jRPG'a. Niech wypierdalają z czymś takim. :confused: . You mean This(?): http://www.youtube.com/watch?v=n3HUqtPU2rA&feature=plcp No to w końcu i Ty dotarłeś do swojego limitu tolerancji na absurdy ostatnich odsłon. Ja taki efekt miałem już po obczajeniu traillera kampanii Jacka i chińskich gangoli z jakimś przerośniętym, mackowatym ch... zamiast ręki zamieniających się w jakieś sqrwozaury. (Obecni byli także w demie) Jak już wspominałem (w skierowanym do Ciebie poście, usuniętym przez moderację za parę gorzkich słów prawdy + bezcenną mine Siary z Killer-ów 2-óch); w następnej części spodziewam się zombiaków na wrotkach, chodzącej pizzy i kolesia Trolololo w roli ostatniego badassa. Swoja drogą te (i jeszcze głupsze pomysły) zostały już wcześniej wyłożone przez internautów (UWAGA NA SPOILERY): http://www.youtube.com/watch?v=WSCheXIaXmk&feature=g-hist (Walking Shit rządzi.) Pomijając cały ten cynizm i pozowanie na największego douche bag'a forum, aż mi autentycznie smutno co Capcom ostatnio prezentuje, a przecież design przeciwników zrywającej z konwencją survival horror 'czwóreczki" nawet dziś stanowi małe mistrzostwo swiata: http://www.youtube.com/watch?v=Bg5hij8l90I&feature=related Edytowane 5 października 2012 przez nobodylikeyou Cytuj
aux 3 784 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 Super gierka. Siedzę w kampanii Leona i o dziwo dobrze się bawię. Uff. Miałem kupić Borderlands 2 zamiast RE6, ale miłość do serii i Capcomu zwyciężyła. Z recenzji i opinii graczy wywnioskowałem że gra jest strasznie nierówna, ale ogólnie zagrać warto. To prawda. Nie wiem co się stało japońskim developerom. Kiedyś te gry były spójne, przemyślane i dopieszczone. A tu mamy chaos, bugi, momenty rewelacyjne i crapiaste. No i mocny wpływ Call of Duty i Uncharted. Padłem jak zobaczyłem początek gry. Podoba mi się długość gry, widać że Capcom wysłuchał narzekań na krótką piątkę. Za wcześnie by oceniać całość, widzę że pozostałe kampanie wzbudzają kontrowersje, ale za Leona dałbym na razie 8/10. Fajnie że gra jest po polsku, ale przetłumaczenie clear time jako wyzeruj czas to żenada. 1 Cytuj
Dahaka 1 861 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 Tłumacznie to momentami w ogóle padaka. Tłumacz (translator?) w ogóle nie znał kontekstu wypowiedzi i czasami niezłe kwiatki wychodzą. Miałem kilka w głowie, ale wyleciały =/ Cytuj
Gość Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 (edytowane) Mam pierwszy chapter Leona i póki co rewelacja. Jako fan serii chciałbym, aby tak wyglądała cała gra, no ale niestety. Na jakim poziomie trudności gracie? Ja zapodałem "starego wygę" i muszę nieraz wpakować zombiakom po 4-5 kulek w łeb(!) zanim te padną. Odnośnie tłumaczenia - już po odpaleniu gry mamy "nie wyłączaj system". Autor chyba za dużo naoglądał się "oddawaj fartucha", ghe ghe. Edytowane 5 października 2012 przez Gość Cytuj
nero2082 791 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 (edytowane) może mi ktos do chvja powiedziec jak sie wspiac po tej (pipi)ej linie w ostatnim rozdziale leona ._. pare "kroków" do góry zrobie i zaraz spada na początek .................. najgorsza sekcja u Leona zdecydowanie, zero info co się robi źle, durnota extraordinaire Leoś ukończony, bardzo przyjemna kampania, bardzo residentowa, finalny bossfight też całkiem zabawny z tradycyjnym kończeniem zabawy z największych spluw, klimat skacze tutaj pomiędzy RE4 a miejscami jest tak spooky jak w Lost in Nightmares - jakby cała gra była jak u Leona nie byłoby żadnych jęków chociaż zacząłem teraz Krzyśka i to co zastałem średnio mi się podoba - J'avo z gunami sux, misje za dnia...dołączam do jęczących bo to nie przypomina nawet wycinki z RE5, to jest zwykła przeciętna rąbanka tpp jakich wiele (Binary Domain mi się nasunęło) ; rozumiem tok rozumowania Capcomu że wrzucenie J'avo przyspiesza cały gameplay i miejscami jest superowo (odbijanie zakładników, subbossfighty i bossfighty) ale wszystko jest takie callofduciarskie że aż mdli...także gdyby cała gra była taka to dołączyłbym do protestujących pod Capcom HQ bossfighty u Krzyśka spowodowały też u mnie wczoraj kontuzje kciuka, od kręcenia tych pie.przonych kółek jak opętany żeby urwać cośtam u tego dużego mofo, Capcom u so hardkore :blum2: chyba ich pozwe PS. Ten kto wymyślił tryb Agent Hunt jest geniuszem, można wbić się komuś do gry jako monsterek (coś jak invade w Dark Souls) i dostajesz pkty za zrobienie game over temu graczowi, wczoraj pękałem ze śmiechu jak utłukłem typa szpadlem, mozna trochę potrolować i to się ceni Edytowane 5 października 2012 przez black mamba 1 Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 Po kampanii Chrisa mogę tylko napisać tyle, że końcówka wynagradza całe te śmieszne potworki, których na szczęście później nie ma i trafiają się już lepsze okazy. Ostatnia miejscówka jest typowo residentowa i klimatyczna, do tego boss zajebisty. Nie brakuje mocnych scen. Co mi się jeszcze bardzo podoba, że Capcom przynajmniej po tych dwóch kampaniach (Leon, Chris) nie tych samych momentów. Nawet jeśli biegamy po Chinach, to mamy zupełnie inne cele, inne lokacje, innych przeciwników. Biegania dokładnie po tych samych korytarzach jest może z 5 minut i to tylko wtedy gdy wydarzenia się przeplatają. Czas gry też jest ok, u Leona miałem coś ponad 9h łącznie, tutaj ponad 6h. A są jeszcze 2 kampanie. ^_^ Cytuj
Bansai 11 198 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 @up W przypadku Jake'a i Ady tez sa inne loklacje. Ps. Gral ktos z was w Mercenaries juz ? Ja prawie caly dzien trzepalem dzisiaj i znalazlem sie na 15 miejscu w swiatowym rankingu trybu Duo Cytuj
MichAelis 5 618 Opublikowano 6 października 2012 Opublikowano 6 października 2012 Zagralem w demko i WOW, jestem zaskoczony pozytywnie, bo duzo sie nie spodziewalem. Calkiem przyjemnie sie gra, residentowo Braku menusow i sprzedawcy im jednak nie wybacze Cytuj
darkos 4 317 Opublikowano 6 października 2012 Opublikowano 6 października 2012 Gre już skończyłem, zapoznałem się z lokacjami i teraz czas żeby wydoić z niej mleko. Profesional Dificulty i inne trofea jak emblematy i odznaczenia. Właściwa kolejność to wybierania scenariuszy to: 1. Leon, 2. Jake, 3. Chris, 4. Ada Po skończeniu mam pozytywne wrażenia. Gra bardzo mi się podobała, owszem daleko jej do RE 2 i RE4 ale myślę że jest na tym samym poziomie co RE5. Cytuj
Gary 24 Opublikowano 6 października 2012 Opublikowano 6 października 2012 Gra skończona, wszystkie cztery kampanie. Całość na hardzie zajęła mi coś około 25 godzin. Zdanie oczywiście podtrzymuję - gra jest bardzo dobra. Wprawdzie zawodzi jako Resident, ale jako przedstawiciel gatunku TPS (tudzież action-adventure, jak kto woli) nie ma się absolutnie czego wstydzić. Tytuł długi, mocno rozbudowany, bardzo różnorodny i wykonany z wielkim rozmachem. Bardziej klimatyczny i trzymający w napięciu niż Resident Evil 5, a ze względu na liczne poprawki również przyjemniejszy w odbiorze. Cholernie filmowy, naładowany akcją, spektakularnymi scenami, w miarę strawną (na pewno znacznie lepszą niż w RE4) fabułą, ale co najważniejsze - wypchany po brzegi soczystym gameplayem, bez nadmiaru quick time events'ów (jest ich mniej więcej tyle samo co w czwórce, ale są lepiej przemyślane i bardziej interaktywne). Koniecznie trzeba też wspomnieć o solidnie wykonanej kooperacji - granie z drugim graczem u boku podnosi frajdę z szarpania ZNACZĄCO. Cofając się jednak trochę wstecz. Dzisiaj miałem przyjemność zacząć i za jednym dłuższym posiedzeniem ukończyć scenariusz Leona. Wrażenia? Całe szczęście, że za tą kampanię wziąłem się na samym końcu, bo nie wiem czy po niej miałbym jeszcze ochotę bawić się Chrisem i Weskerem-juniorem. Wprawdzie od drugiego chapteru widać już wyraźny spadek formy, ale to co się wyprawia w całym pierwszym rozdziale, to spełnienie marzeń każdego fana serii - miażdżący klimat (mimo braku naprawdę straszących motywów), świetni przeciwnicy, lokacje oraz sceny kompletnie ryjące beret. Miasto w trakcie epidemii, totalny mayhem na ulicach, walczący o przetrwanie ludzie, zalewający nas ze wszystkich stron nieumarli - po prostu ostry survival. Scena kiedy przedzieramy się przez zdemolowane miasto, a następnie z innymi ocalałymi barykadujemy się w sklepie z bronią i odpieramy atak mutantów, to jedna z najlepszych akcji jakich doświadczyłem w grach wideo. Kiedykolwiek. O takim właśnie Residencie marzyłem od czasu RE3. No, ale właśnie... to tylko jeden chapter. Później jest już gorzej, chociaż i tak na tyle dobrze, żeby wciąż móc uznać kampanię Kennedy'ego za najlepszą z całej gry. Miejscówki są strasznie ponure, zombiaki nie odpuszczają, pojawiają się ciekawe (choć niezbyt skomplikowane) zagadki, no i ostatnia walka (mimo kiepskiego designu mutanta) jak dla mnie uchodzi za najfajniejszego boss figtha w RE6. Po skończeniu tej kampanii dotarło do mnie jaki potencjał miała ta gra - gdyby w całości prezentowała się tak jak pierwsze dwie godziny u Leona, to nie byłoby raczej mowy o tak niskich ocenach. No, świetnie tak zachwycać się gierką, ale niestety nie można udawać, że jest idealna. Wad nie brakuje, a za niektóre ludziom z Capcom należy się soczysta fanga w ryj. Poważnie. Z grubej rury - jak można było tak spieprzyć split-creen, to dla mnie zagadka. Mimo, ze najlepiej gra się w to właśnie w multi, to przez podzielony ekran zabawa staje się mocno irytująca, okienka są stanowczo zbyt małe - na niewielkich rozmiarów TV zwyczajnie nie da się tak grać, na większych po czasie może i idzie się przyzwyczaić, ale wcale nie zmniejsza to rozmiaru porażki. Idąc dalej - kamera zasysa. W singlu jest ustawiona zbyt blisko postaci (na oko połowa ekranu), przez co utrudnia rozeznanie na polu walki, a przy większej rozwałce nie wyrabia za graczem i zaczyna się gubić - prezycyjne wymierzanie ataków melee w takiej sytuacji staje się cholernie uciążliwe. Respawn przeciwników w niektórych lokacjach to jakiś żart, tym bardziej, że amunicji przez cały czas jest niewiele, co prowadzi nieraz do absurdu, kiedy magazynki stają się puste i nie mamy już jak radzić sobie z napierającymi z każdej strony wrogami. Niby do takich sytuacji dochodzi sporadycznie, ale jednak są i wkurzają. Same ataki melee natomiast są zbyt przepakowane, widać to zwłaszcza u Leona, który trzema kopnięciami potrafi zmiażdżyć zombiaka. No i w końcu powtarzające się fragmenty podczas rozgrywki - przykładowo: gramy najpierw Leonem i walczymy z bossem, a potem rozgrywając scenariusz Jake'a musimy raz jeszcze uczestniczyć w tym samym, identycznym starciu. Naprawdę nie dało się tego inaczej wykombinować? Rzecz ostatnia - grafika. Wizualnie RE6 w żadnym wypadku nie powala, grafa jest bardzo nierówna - zdarzają się ładne momenty (gra pokazuje pazur głównie podczas starć z bossami), ale też nie brakuje brzydkich widoków - spora część lokacji jest mdła kolorystycznie i straszy kiepskimi teksturami. Design przeciwników też nie powala. To ta gorsza strona medalu, druga mimo wszystko błyszczy jasno i winduje całość wysoko w górę. Cztery doładowane scenariusze to masa grania, już choćby ze względu na czas gry oraz ilość atrakcji tu władowanych gościom z Capcom należą się brawa. Przynajmniej 3 głośne klaśnięcia na zmianę z jednym strzałem w mordę za każdą obecną tu wadę. Mimo wszystko, ja patrzę na RE6 i widzę ogrom pracy. To zdecydowanie nie jest najlepszy Resident w dziejach serii, ba! - dla wielu okaże się pewnie najgorszym z tych pełnoprawnych, ale i tak nic nie zmieni faktu, że jest równoczesnie najbardziej rozbudowany i... najzwyczajniej w świecie można przy nim spędzić wiele przyjemnych chwil. Grunt, to odłożyć na bok sentmenty i uprzedzenia oraz nie dać sobie przesłonić zalet wadami. Ja bawiłem się na tyle dobrze, że zaraz po napisaniu tego ch*ja wartego tekstu odpalam konsolę i zaczynam przygodę ponownie. Love it or hate - Twój wybór. Plusy: + 7 postaci, cztery kampanie, bonusy = MASA grania + różnorodny gameplay (strzelanie, prowadzenie pojazdów, ucieczki/pościgi, skradanie, QTE) + tryb kooperacji z drugim graczem + wykonana z rozmachem fabuła, widowiskowość, pakiet najważniejszych postaci w serii + walki z bossami + elastyczne sterowanie + różnorodne miejscówki + muzyka oraz voice-acting Minusy: - tragicznie wykonany split-screen - niedopracowana kamera - nierówna oprawa graficzna - design niektórych mutantów - okazyjny respawn przeciwników 8/10 3 Cytuj
S_600 252 Opublikowano 6 października 2012 Opublikowano 6 października 2012 Niech ktoś poda kolejnosć w przechodzeniu scenariuszy, bo pare stron wcześniej ktoś podał ale widzę, że początek już powinien być inny. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.