Skocz do zawartości

Resident Evil 6


MBeniek

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Pogralem troche, przeszedlem pierwszy chapter (2h 19m) i jestem bardzo zadowolony.

 

Poza grafika nie mam zadnych zastrzezen, kilka razy trzymala w napieciu, klimat jest ogromny (podroz przez miasto pelne trupow, ciemne uliczki, inni ocalali [wreszcie!], takie rzeczy na prawde ciesza). Amunicji brakuje na kazdym kroku wiec trzeba uwazac, sa trudne walki, nogi a la Chuck Norris tez sa malo przydatne bo szybko sie konczy stamina i kiedy masz 0 amunicji + kolkę to mozesz sie juz pozegnac kiedy jestes otoczony. Jestem bardziej niz zadowolony, oby tak dalej.

 

Co do 3 w Destructoidzie, ocena zdecydowanie zanizona. Mozna tu sobie pisac bzdurnie "niby na jakiej podstawie zanizona" ale po ograniu pelniaka RE6 jestem pewien ze ocena to pstryczek w nos skierowany w strone Capcomu za to ze poszli w strone akcji. Fakt, po nazwie Resident Evil mozna by sie spodziewac wiecej horroru (choc tu jest go wiecej niz w calym RE5 co stwierdzam juz po godzinie) jednak na pewno nie jest to gra na 3. Gry na ocene 3 to jakies kompletne crapy w ktore ledwo sie da grac, tutaj tak nie jest. Expendables 2 to idealny przyklad, ledwo w to grac mozna a ma ocene o pol oczka wyzej od RE6 (oczywiscie mowie o ocenie na destructoidzie).

Edytowane przez Bansai
  • Plusik 1
Opublikowano

RE6 wyszedł jako gra... (gatunek)? Tylko oficjalnie, bo różne źródła podają różne informacje. Na Metacritic przykładowo jest to action-adventure.

 

Sęk w tym, że do wora z napisem "action-adventure" od dłuższego czasu wrzucane są najrozmaitsze gry, często takie, które średnio to niego pasują. Jest to IMO bardzo naciągany gatunek. Grałem w RE4 i RE5 - to są gry, w których przez 95% czasu sie strzela, więc ja przynajmniej nazywam je strzelankami. To, że czasem przełączy się wajchę na ścianie albo rozwiąże debilną łamigłówkę nie czyni z tych gier od razu czegoś więcej. A RE6 od początku zapowiadał się na plus-minus powtórkę z dwóch poprzednich odsłon, więc rozczarowanie czy nawet zaskoczenie niektórych graczy jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe, podobnie jak niskie oceny z tego wynikające. Ktoś ewidentnie pofantazjował.

Gość Albert Wesker
Opublikowano

Mnie jedynie martwi to, że nie ma upgrade broni. A to był jeden z najlepszych elementów 4 i 5. Ciekawe czemu z tego zrezygnowali

Opublikowano

RE6 wyszedł jako gra... (gatunek)? Tylko oficjalnie, bo różne źródła podają różne informacje. Na Metacritic przykładowo jest to action-adventure.

 

Sęk w tym, że do wora z napisem "action-adventure" od dłuższego czasu wrzucane są najrozmaitsze gry, często takie, które średnio to niego pasują. Jest to IMO bardzo naciągany gatunek. Grałem w RE4 i RE5 - to są gry, w których przez 95% czasu sie strzela, więc ja przynajmniej nazywam je strzelankami. To, że czasem przełączy się wajchę na ścianie albo rozwiąże debilną łamigłówkę nie czyni z tych gier od razu czegoś więcej. A RE6 od początku zapowiadał się na plus-minus powtórkę z dwóch poprzednich odsłon, więc rozczarowanie czy nawet zaskoczenie niektórych graczy jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe, podobnie jak niskie oceny z tego wynikające. Ktoś ewidentnie pofantazjował.

http://gamezilla.komputerswiat.pl/newsy/2012/12/resident-evil-jest-zbyt-ambitny-na-survival-horror-call-of-duty-wyznacznikiem-dla-tworcow

Opublikowano

Mnie jedynie martwi to, że nie ma upgrade broni. A to był jeden z najlepszych elementów 4 i 5. Ciekawe czemu z tego zrezygnowali

 

Jest przecież rozwijanie postaci i tam były takie skille jak większa siła ognia do pukawek itd. Teraz jest to bardziej ogólne.

Opublikowano

Każdy kto od początku śledził doniesienia o grze powinien wiedzieć czego się spodziewać. Trailery, filmiki z gameplay'ami, demo - wszystko mówiło samo za siebie. W RE4 było mnóstwo akcji, RE5 poszedł krok dalej i wprowadził coopa, przez którego gra stała się jeszcze bardziej dynamiczna - naturalną koleją rzeczy było to, że i RE6 się w tym miejscu nie zatrzyma. Zaskoczeni/rozczarowani mogą być tylko gracze, którzy ostatnie kilka miesięcy spedzili z głową głęboko pod ziemią... ewentualnie w chmurach, licząc na jakieś zbawienie i odrodzenie gatunku survival-horror. Niektórzy najwyraźniej wciąż nie zaakceptowali nowej formuły rozgrywki, w takim świetle kiepskie noty przestają mnie dziwić.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Przecież Destructoid to ci co ocenili Deadly Premonition na 10/10. :P Nie wiem czy ktoś to kojarzy jeszcze, ale pod względem grywalności i graficznie to była jedna z gorszych gier tej generacji.

 

Deadly Premonition to jedna z najciekawszych gier tej generacji, niesamowicie wciągająca i grywalna. Wiele frajdy mi sprawiła. To gra dla wybranych.

 

Recenzja CD action śmieszna:

Plusy:

 

cztery oddzielne kampanie

sporo dodatków do głównego wątku

dużo akcji...

 

 

Minusy:

 

...mało strachu

„przełomowe” zmiany w serii nie przynoszą spodziewanej rewolucji

miejscami brzydka oprawa graficzna

ostre, rwane przejścia między grą a animacjami

długie loadingi, czasem w bardzo nieadekwatnych miejscach

 

3 plusy, dużo minusów wytykających krytyczne błędy a mimo to ocena 8. Coś tu nie gra.

Edytowane przez Czappi
  • Plusik 1
Opublikowano

Pytanie do ludkow, ktorzy juz szpilaja w nowego RE. Czy technicznie full jest tak samo tragiczny jak dostepna na PS demowka. Chetnie bym to kupil, nie jestem graphics whore, ale demko mnie wystraszylo oprawa z poprzedniej epoki (zalosny frame rate oraz tekstury).

Opublikowano

Deadly Premonition to jedna z najciekawszych gier tej generacji, niesamowicie wciągająca i grywalna. Niesamowicie dużo frajdy mi sprawiła. To gra dla wybranych.

 

+100

 

Mi również sprawiła masę frajdy i czekam na obiecany Dir Cut na PS3. Co do RE6 to cóż, w tej chwili lata mi i powiewa bo po demku skasowałem pre-order. Na tych wszystkich filmikach jeszcze jako tako to wyglądało. Ale jak pograłem w demo to przeszła mi ochota na pełniaka. Przejdę kiedyś jak stanieje. W inne gierki se pogram.

 

Ciekawi mnie jak gracze ocenią te pozostałe kampanie i jak wygląda framerate na PS3, w demie był kiepski co dodatkowo mnie odrzuciło.

Opublikowano (edytowane)

Gra cierpi na zbyt duży dynamizm. Dlatego kamera wariuje, a grafika nie domaga. (Jednak "piątka" wciąż stoi na jednym z najwyższych poziomów graficznych obecnych konsol)

Te wszystkie sprinty, beztroskie rozdawanie kopniaków na lewo i prawo, rzucanie się na glebę i prowadzenie ostrzału ( swoją drogą czołganie się przodem na tyłku przy równoczesnym strzelaniu z Magnum, czy innego shotguna/ karabinu szturmowego to niezła groteska).

Nic dziwnego że tak przeciętnie to wygląda.

(pipi)ica mnie z lekka bierzę że Capcom dysponując niemalże gotowym materiałem źródłowym:

http://www.youtube.com/watch?v=ppyNrlgSb_o&feature=relmfu

na silę decyduje się tak komercjalizować na modłę amerykańskich produkcji.

A wystarczyło by do tego jeszcze dodać możliwość powolnego poruszania się podczas strzelania t.j. ma to miejsce w tej serii Dead Space.

I niech mi ktoś k%$#@! powie że nie dało by się połączyć dzisiejszych standardów z klimatem starych dobrych części. :)

 

Oczywiście bez solidnego przemodelowania rozgrywki jak:

- odpowiednio dopakowani przeciwnicy (6-8 strzałów na początek, 8-10 w ostatnich godzinach na korpus standardowych zombie)

- ograniczona liczba noszonej i znajdowanej broni oraz amunicji

- oraz przede wszystkim akcje typu; My, ciemny korytarz rozświetlany błyskawicami i tuzin napierających żwawszym krokiem zombie z dwóch stron jednocześnie, doberman skaczący nam do gardła po otwarciu drzwi itp

całe przedsięwzięcie mogło by iść do kosza.

 

Wilk byłby syty i owca cała.

No chyba że większość obecnych fanów bardziej jarają absurdalne potwory, cover system & wymiany ogniowe.

 

Przytoczyłeś przykład Lost In Nightmares i to tylko pokazuje, że jakby kitajce chcieli to nie ma większego problemu z przywróceniem dawnej atmosfery. Ten dodatek był niezłym szokiem po jasnej, strzelankowej piątce. Już mniejsza o to, że tam poza jednym (z Weskerem drugim) rodzajem przeciwnika nie ma nic więcej i był krótki, na jakieś 2h. W pewnym momencie było sobie trzeba nawet radzić bez broni. A przecież gdzieś jeszcze jako dobry materiał źródłowy jest stare demo RE4.

 

Jeszcze odniosę się do tych dopakowanych przeciwników. Nie wiem co by dało strzelanie po 8-10 razy w korpus, skoro wystarczyłby strzał w łeb i nie przeszedłby tutaj patent ze starych odsłon gdzie nie dano nam większego wyboru w celowaniu, a headshot z pistoletu to była loteria. Pozostaje jedynie mocno przyspieszyć przeciwników by utrudnić celowanie, coś jak crimson head. Zresztą na pierwszym trailerze RE5 gdzie atakuje całe stado murzynów, znacznie bardziej agresywnych niż finalnie też dobrze zostało to ukazane.

 

http://www.youtube.com/watch?v=ILuP43jcaXw

 

Fakt. Zupełnie o tym zapomniałem, choć o przywróceniu Crismon Head już myslałem wielokroć.

Szybkie pospolity zombie także powinny być, ale w większości powinny oddawać pola tym "klasycznym" (Już w RE3 Nemesis co niektóre potrafiły nieco przyspieszyć)

 

Mówisz że nie ma znaczenia wzmocnienie zombie kiedy wystarczy jedna kulka łeb i właśnie dlatego uważam że powinna zostać wprowadzona opcja krytycznego i zwykłego headshota (oraz rzecz jasna znacznie ograniczona amunicja). Pierwszy strzał szedł by np. na twarz, no chyba że przystanęlibyśmy na ciut dłużej podczas wymierzania by od razu trafić w mózg.

Dla kontrastu dodam że w przynajmniej w demie Leona każdy zombiak potrzebował zawsze minimum 3 headshoty. Nawet kiedy pierwszy strzał urywał pół łba. No comment.

Edytowane przez nobodylikeyou
Opublikowano (edytowane)

Pytanie za 100 punktów -

 

Da się jednocześnie przechodzić 3 kampanie naraz, tzn że chwilkę Leonem, potem Jake'iem i Chrisem?

 

Bo jak grałem w Aliens vs Predator, to kiedy po 2 godzinach gry Predem załączyłem se kampanię Xenomorphem to automatycznie skasowało mi progres z Preda co było żałosne.

 

Dlatego pytam bo jest ryzyko tego samego w RE6.

 

down - dziękuję uprzejmie.

Edytowane przez Masorz
Opublikowano

Pytanie za 100 punktów -

 

Da się jednocześnie przechodzić 3 kampanie naraz, tzn że chwilkę Leonem, potem Jake'iem i Chrisem?

 

Bo jak grałem w Aliens vs Predator, to kiedy po 2 godzinach gry Predem załączyłem se kampanię Xenomorphem to automatycznie skasowało mi progres z Preda co było żałosne.

 

Dlatego pytam bo jest ryzyko tego samego w RE6.

Da się, ludzie nawet stworzyli chronologiczną kolejność pomieszanych chapterów.

  • Plusik 2
Gość Albert Wesker
Opublikowano

Ok, odpaliłem na chwilę i pograłem. Prolog jest tak g**niany jak tylko się da. Niby ma być efektowny, a tak naprawdę jest strasznie chaotyczny, naciskamy przyciski pojawiające się na ekranie i to tyle. Coś wybucha, coś się tam dzieje. W sumie niewiadomo co. Gra jest straszliwie ciemna, nawet na jasności na max. Chyba Capcom chciał zrobić wprowadzenie a`la Uncharted 2. "Troszkę" nie wyszło. Odpaliłem początek Chrisem. Poczułem się dosłownie obrzygany tym co się dzieje w barze. SERIOUSLY?!?! Napruty Chris w barze zapija smutki, znajduje go młody żołnierz i w 3 zdaniach przekonuje go do powrotu do armii? Po pół roku chlania Chris daje się przekonać w 20 sekund. OLO! Fabuła RE4 to przy tym majstersztyk. Sama grywalność w kampanii mierna. Wybuchy, strzały, wymiana ognia z zombiakami (srsly man...). Trzeba to porównać do Gears of War i w tym porównaniu RE6 wypada żałośnie. Do tego wszystkiego fatalna grafika. Jezu, pierwsza godzina straszliwie zniechęca mnie do tej gry. Dzisiaj do niej nie wracam, pogram sobie w... Nie wiem. Może w Alana.

  • Plusik 5
Opublikowano

Dobra opisze kilka spostrzeżeń po ograniu pierwszego chapteru Leona, a krótko nie było, 2h 10min. Dostałem notę C. xD

 

 

 

 

- prolog może być jako taki tutorial przedstawiający meandry gry, jak leczyć, strzelać, walczyć itp

 

- finalny kod raczej niczym się nie różni od dema jeśli chodzi o oprawę i stronę techniczną

 

- nadal momentami jest bardzo ciemno, co czasem nawet pomaga w zaskoczeniu, gdy nie widzimy jakiegoś zombiaka rzucającego się do gardła

 

- niezbyt podoba mi się ta cała walka, ale nie dlatego że jest, tylko po prostu jest jakaś taka niedopracowana. Leon czasem najzwyklejszym prostym kopem, który nawet odczuwalnej siły nie ma rozwala łeb. Jeszcze rozumiem, gdy wejdzie całe combo z 3 kopniaków i na końcu obrotowym niszczy zombiaka. Jeszcze śmieszniej gdy z rozpędu trafi się kogoś barkiem, a tu główka pęka. Lepiej gdyby zostawili to jednak po staremu, tylko z tymi nowymi kontekstowymi atakami, jak np rozbicie łba o radiowóz, wyjęcie noża i wbicie w łeb, czy to samo, ale z siekierą w plecy.

 

- quick shoty bardzo fajny patent, gdy Leon przekładańcem strzela w stado zombiaków, potrafi to oczyścić drogę gdy jesteśmy w podbramkowej sytuacji, ale na szczęście, żeby nie było przegięć mocno kroi pasek fizyczny, który niezbyt szybko się regeneruje (to samo dotyczy kopniaków)

 

- negatywnie zaskoczyła mnie przynajmniej jedna scena. Leon z towarzyszącą babeczką widzą w monitorze jak trupki zbliżają się do randomów. Gdy już ich atakują Kennedy chce lecieć im na pomoc, po czym Helena przypomina mu, że to nie ma już sensu. Leonowi zapala się zielona lampka i przytakuje. No bez przesady, coś takiego mogłoby dotyczyć jakiegoś randoma, nie gościa, który w tym uniwersum widział i przeżył wiele. A tu zachowanie jakiegoś świeżaka. Naprawdę nie wiem po co taka scena, nic nie wnosi, bardziej żenuje. ;]

 

- same zombiaki potrafią czasem zaskoczyć jakimś atakiem, ot na przykład plucie jadem i to na całkiem spora odległość, często są ospałe, ale potrafią z zaskoczenia rzucić się do gardła, potem pojawiają się jeszcze jakieś inne mutacje, np z odsłoniętym sercem na klacie, czy mega grubasy (przypominają qubka ;)), bardzo wytrzymałe, w sumie to dopiero walcząc z nimi używałem uników i turlania. Aha, u Leona też się trafią strzelające zombie, ale bezwładnie, np jakiś zombiak wyma(pipi)e karabinem strzelając na ślepo w każdym kierunku, więc to nie do końca przypomina to co będzie u Chrisa. Mi to np nie przeszkadzało, a i tak było tego niewiele.

 

- Leon przez ten czas zwiedza kampus dobrze znany z dema, potem jest stacja metra (to tam momentami nic nie widać) i przedmieścia gdzie jest pełno zagraconych dróg przez płonące samochody, momentami przypomina to początek RE2. Jest też trochę skryptów, typu wbijającego w ścianę samochodu.

 

- trafi się też chyba jedna z najgłupszych scen w historii gier. Gruba stara baba woła o pomoc uwięziona wagonie, gdy jej pomagamy, dosłownie za kilka sekund sama pakuje się jako świeży obiad dla zombiaków. Widzimy też czasem gdy jakieś randomy na ulicach próbują walczyć o życie, no ale kończą z wiadomym skutkiem. I tutaj jeszcze się zatrzymam, bo nie dotyczy to wszystkich. W pewnym momencie trafiamy na grupkę ocalałych, jest tam m.in. policjant (pierwszy dzień na służbie, jak Leon w dwójce ;]) i musimy z nimi przetrwać, najpierw na ulicach, po czym przechodzimy przez jakiś bar i nie tylko gdzie trzeba odpierać ataki. Przypomina to scenę z RE4 gdzie była desperacka walka z Luisem w chatce przed wieśniakami, tutaj jest podobnie, ale mamy większe wsparcie.

 

- jest trochę za dużo QTE przy których Capcom coś tam próbował kombinować. Poza standardowym machaniem gałą, czy klepaniem przycisku, trzeba czasem wzorem takiego Alan Wake zatrzymać kursor w odpowiednim miejscu

 

- bot (Helena) coś tam w walce potrafi trochę pomóc, ale najważniejsze, że mi do tej pory w ogóle nie przeszkadza, a nawet ze 2 razy mnie uratowała, nie trzeba się też martwić o jej stan zdrowia i amunicję, więc jest lepiej niż w RE5

 

- całych tych skill pointów jakoś tak przesadnie dużo nie ma, na razie mam tylko zwiększoną siłę ognia

 

- ten jeden chapter oceniam i tak wyżej niż cokolwiek z RE5, jak dla mnie ma klimat i gra się dobrze ;]

 

 

 

  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)

Z tym głupim zachowaniem Leona to Helena miała racje coby nie leciał, bo po co skoro tamci 2 już na ekranie monitora z kamery zostali zjedzeni?

 

Dlatego ta scena glupia byla i pozbawiona kompletnie sensu ;).

 

Ja wlasnie koncze sesje dzisiejsza, jestem w 5 chapterze, gdzies tak w polowie chyba, i poki co gra mi zajela:

 

Chapter 1 - 2h 22m

Chapter 2 - 2h 09m

Chapter 3 - 1h 39m

Chapter 4 - 1h 11m

Chapter 5 - ???

 

Wiec pod tym wzgledem jestem ogromnie zadowolony, oby tylko reszta kampanii taki poziom czasu gry miala.

 

@Zwyrodnialec,

 

Zgadzam sie praktycznie ze wszystkim, choc mi walka pomimo kilku tych baboli (latwo pekajaca glowa) eksterminuje sie bardzo ale to bardzo przyjemnie. Mogli by tylko troche zwiekszyc crowd control shotgunem, zbyt wasko srut leci, trzeba sie postarac aby 2-3 zombiaki trafic kiedy w 4ce wyciagalem shotguna i mialem wszystkich naprzeciw u stop.

 

Nie spodziewalem sie tez ze poczuje napiecie/strach w tej grze, ale [cmentarz] mnie milo zaskoczyl :), szczegolnie po rozstaniu z Helena przed [katedra]

Edytowane przez Bansai
Opublikowano

też na razie ogrywam Leosia i jestem bardzo zadowolony, bawię sie lepiej niż przy 5, świetne lokacje, residentowy klimacik sie nie ulotnił i w tej kampanii jest namacalny, storka jest ok, trochę rezydentowej kukurydzy tez się trafi (Helena "chodź ze mną gdzieśtam to ci powiem po co tam idziemy", co za sucz) ; najwiekszy plus to zdecydowanie bossfighty - pomysłowe i fajne freaki stają na drodze, Capcom zawsze robił najlepszych bossów i to się nie zmieniło

 

widze że Capcom chciał zrobić 3 gry w jednym (residentowy Leon, masarnia Chrisa i nemesis Jake), wymixowali swoje własne patenty i dobrze wymieszali, 1wsza potrawa jest pycha :nyam2:

Opublikowano (edytowane)

A wiadomo czy bedzie duzo zombi z kalachami? Co jak co, ale to mi naj bardziej w(pipi)ialo w RE5.

 

w kampanii Leona na razie nie spotkałem, tzn czasem jakiś zomboid ma jakiś gun w ręce ale obsługiwać nie potrafi :) wali na oślep, natomiast kałachowcy są w kampanii Chrisa co widać już było po demku

 

minusy dla mnie są inne :

 

- kamera za luźna, wariuje przy 180 turnach i sprincie, da się przyzwyczaić ale popsuli to co mieli już dobre

- za mało ammo, sam się dziwiłem jak ktoś to wypominał bo to przecież norma w RE...tylko ze tutaj notorycznie brakuje magów na wymiany ognia, trzeba inaczej w to grać ,wykorzystywać do maxa otoczenie (gaśnice, itemki itp), melee (wrestlingowy drop jest mega :music: ) bo po prostu brakuje pestek

- logo na pudełku z blowjobem żyrafy, can't unsee :bad:

Edytowane przez black mamba
Opublikowano

Heh Z tymi nabojami to faktycznie racja. Jestem na ostatnim bossie w scenariuszu Chrisa i praktycznie nie mam naboi żeby go rozwalić. Dobrze chociaż, że partner kierowany przez konsole ma nieskończoną amunicję, to czasami życie ratuje. :P Ogólnie misje Chrisa są dosyć fajne, chociaż bardziej w stylu RE5. Pod koniec robi się trochę bardziej klimatycznie, jeden rozdział przypomina nawet Revelations.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...