.:marioo:. 104 Opublikowano 1 października 2012 Opublikowano 1 października 2012 (edytowane) I niech sobie Capcom w tył wsadzi te 600 randomów co niby tę gre robiło. Co Mikami to Mikami. I nikt mi nie powie że czarne jest czarne a białe jest białe. Komandos... Jakbym miał się sugerować opinią Kaliego to każda gra by była Must have. Na szczescie jest Metacritic i tam wychodzi prawda. Jeśli się nie sugerujesz średnią to po prostu jesteś fanboj. Wskaż mi chociaż jedną grę która ma średnią 7o% i jest hitem? Grą wartą naszych pieniedzy, czasu itd...Nie interesują mnie własnie takie przypadki jak Kali czy inny zachodni koleś który na samą nazwę znanej serii już wystawia 9, interesuje mnie głos ogółu/większości i w przypadku RE6 większość ma rację, jesteś w mniejszości? spoko, masz prawo. Ale nie zmieni to tego że RE6 jest średni by nie powiedzieć słaby. Edytowane 1 października 2012 przez .:marioo:. Cytuj
Czoperrr 5 128 Opublikowano 1 października 2012 Opublikowano 1 października 2012 (edytowane) Kubson, ja chcę rimejki RE2 i RE3 na Wii U. Jedynka na Gamecube jest świetna i mi się bardzo dobrze kojarzy zarówno sama gra jak i konsola. Tego samego chcę od Wii U Edytowane 1 października 2012 przez Czappi 1 Cytuj
mozi 1 978 Opublikowano 2 października 2012 Opublikowano 2 października 2012 Dla kontrastu odpaliłem 4kę residenta i utwierdzam się w przekonaniu że coś z 6 jest nie tak. Walić oprawę samej gry w granie w 6 kę po prostu nie daje funu. 1 Cytuj
JoZi 14 Opublikowano 3 października 2012 Opublikowano 3 października 2012 69.25% po 34 recenzjach na GR http://www.gamerankings.com/xbox360/605604-resident-evil-6/index.html he he he he he Cytuj
Figaro 8 222 Opublikowano 3 października 2012 Opublikowano 3 października 2012 Dla kontrastu odpaliłem 4kę residenta i utwierdzam się w przekonaniu że coś z 6 jest nie tak. Walić oprawę samej gry w granie w 6 kę po prostu nie daje funu. Cytuj
Gary 24 Opublikowano 3 października 2012 Opublikowano 3 października 2012 Co do Metacritic - średnia ze wszystkich ocen daje jako-takie wyobrażenie o grze, chociaż jeżeli ktos twierdzi, że jest to najlepszy materiał dający odpowiedź na to czy gra faktycznie jest crapem czy hitem, to gratuluję rozumu. W branży nie brakuje tytułów przehajpowanych, ze zdecydowanie zawyżonymi notami (MGS 2, Halo 3, GTA IV), tak samo jak niedocenionych perełek (z nowszych chociażby Deadly Premonition czy Shadows of the Damned, od Mikamiego właśnie), dlatego sugerowanie się podobnymi źródłami i na tej podstawie wyrabianie sobie opinii na temat danej gry zahacza wręcz o głupotę. W skrócie - Metacritic stanowi fajną ciekawostkę, na którą można zwrócić od czasu do czasu uwagę, ale IMO nie jest to żadna wyrocznia. Cytuj
Cobra_choke 23 Opublikowano 3 października 2012 Opublikowano 3 października 2012 (edytowane) Czy ktoś wie co zawiera edycja steelbook edition ? Tylko samo metalowe pudełko ? Jakieś DLC czy coś ? Edytowane 3 października 2012 przez Cobra_choke Cytuj
JoZi 14 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 (edytowane) Mam nadzieje że w związku z niezbyt szałowymi ocenami w recenzjach na całym świecie w 7 wrócą do korzeni. /Klimat z RE 1-3 + jakaś rezydencja w stylu tej z pierwszej części i masa zagadek = zesrałbym się ze szczęścia;p Edytowane 5 października 2012 przez JoZi Cytuj
Czoperrr 5 128 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 Oceny ocenami, ale ponoć gra sprzedaje się świetnie. Cytuj
SNESiak 4 Opublikowano 5 października 2012 Opublikowano 5 października 2012 Sprzedaje się świetnie, ponieważ marka jest głęboko zakorzeniona w umysłach graczy. Sam grę kupię, jednak dopiero jak stanieje do 60-70zł. Bawiłem się świetnie zarówno w klasycznych Residentach; polecam remaki na gamecube; jak i nowszych odsłonach. Jest coś w tej grze takiego, co mnie od niej delikatnie odrzuca, jakieś wewnętrzne fuj, które nie pozwala mi dorwać gry po premierze. Niby kampania Leona jest rozwinięciem formuły przyjętej w RE 4 oraz 5, ale jednak ma w sobie coś takiego....brakuje mi słowa. Nie porywa jednym słowem, nawet coop który nienajgorzej sprawdzał się w demie, tej gry w moich oczach nie ratuje. Sprawdzę, ale jak stanieje do odpowiedniego poziomu. Cytuj
Gary 24 Opublikowano 6 października 2012 Opublikowano 6 października 2012 (edytowane) Sprzedaje się świetnie, ponieważ marka jest głęboko zakorzeniona w umysłach graczy. Mnie osobiście cieszy, że gracze nie zniechęcają się krzywdząco niskimi ocenami i kupują tę grę dając przy tym Capcomowi kredyt zaufania. Ja postąpiłem podobnie i się nie zawiodłem, a z pewnością żałowałbym gdybym wycofał pre-ordera poprzez sugerowanie się niektórymi notami czy średnią z Metacritic. RE6 mimo wszystko zasługuje na to, żeby się dobrze sprzedać. Edytowane 6 października 2012 przez Gary Cytuj
Whisker 1 451 Opublikowano 6 października 2012 Opublikowano 6 października 2012 Potwierdzam, gra jest świetna i każda kampania ma mnóstwo do zaoferowania. 200zł jak na taką grę jest warte wydania. 1 Cytuj
MarekUK 0 Opublikowano 6 października 2012 Opublikowano 6 października 2012 TEZ JESTEM ZA, NA POCZATKU MOZE BYLO TROSZKE NUDNAWO ALE CZYM DALEJ W LAS TYM LEPIEJ. WIELE OSOB CZEKALO NA KONTYNUACJE RE 4, 5 JESLI CHODZI O GAMEPLAY KTORE DLA.MNIE BYLY WOGOLE NIE GRYWALNE. NOWY RE BARDZO MI SIE PODOBA JEST SWIETNY I MEGA DLUGI JAK NA OBECNE STANDARDY SERIA POSZLA W DOBRYM KIERUNKU NARAZIE MAM TA GRE WYPOZYCZONA ALE STWIERDZAM ZE JEST ONA WARTA TYCH 37 FUNTOW. POLECAM DAJE 9/10 Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 6 października 2012 Opublikowano 6 października 2012 Pisz bez capsa bo dlugo tu nie zabawisz ;f Cytuj
MarekUK 0 Opublikowano 6 października 2012 Opublikowano 6 października 2012 Pisz bez capsa bo dlugo tu nie zabawisz ;f o co chodzi Ci? !! 2 Cytuj
Bansai 11 198 Opublikowano 6 października 2012 Opublikowano 6 października 2012 O to ze krzyczysz. Cytuj
[InSaNe] 2 478 Opublikowano 9 października 2012 Opublikowano 9 października 2012 (edytowane) Gram. Superprodukcja. Przemiazga. Hejting mnie nie obchodzi. Gra kopie dupsko i nie zawiodłem się Każdemu śmiało polecam. Edytowane 9 października 2012 przez [InSaNe] 1 Cytuj
Tatsu 4 Opublikowano 9 października 2012 Opublikowano 9 października 2012 Zgadzam sę gra nie jest zła, wiele produkcji widziałem a ten RE nie jest zły, warto go zagrać mimo negatywnych opinni ; ) 1 Cytuj
Look4z 16 Opublikowano 17 października 2012 Opublikowano 17 października 2012 Ja postanowiłem zaryzykować i zakupiłem grę. Piątka najlepiej smakowała w coopie, więc 6-tkę też chciałbym tak przejść. Szukam towarzysza chętnego na całe przejście gry we dwójkę. Będę grał od najbliższego poniedziałku głównie w godz. 20-22/23. Chętni zgłaszać się na live. Cytuj
[InSaNe] 2 478 Opublikowano 20 października 2012 Opublikowano 20 października 2012 Pierwszy raz zetknąłem się z serią w 1996r. Przeczytałem recenzję gry w Secret Service i już wiedziałem, że chcę ją mieć PSX-a Ojciec kupił mi w Toruniu, a grę znaleźliśmy w Bydgoszczy. Pamiętam, jak sprzedawca mówił Ojcu, że to nie jest gra dla dzieci Ojciec jednak wierzył we mnie i wiedział, że gra nie zwichruje mi psychiki Pech jednak chciał, że gra była po niemiecku. Nic nie rozumiałem z fabuły. Pamiętam, że angielską wersję ciężko było dostać, prawie same niemieckie były na rynku. Dlatego kombinowałem jak się da, wypróbowując przedmioty w każdej lokacji, niestety wciskanie przycisków na obrazach (w pokoju z latającymi krukami) już mnie przerosło. Ruszyłem dalej dopiero, jak Oficjalny Playstation Magazyn opublikował solucję. W kolejną część zagrałem w maju 1998r., a kupiłem ją podczas eskapady do Warszawy, w Ultimie. Wcześniej przeczytałem recenzję w Neo (pamiętna okładka z zombiakiem) i też się napaliłem. Wtedy strasznie się w te gry bałem grać. Ta chora, pogrzebowa muzyka, wszystkie monstra, a przede wszystkim udzielała się moja fobia - arachnofobia. Boję się pająków jak cholera i ciągle się bałem, że zza roku gdzieś to g. wyskoczy. Pewnie pamiętacie kanały z dwójki i pokój bilardowy w jedynce. Jak wszedłem do tego pokoju i zobaczyłem to g. na suficie, natychmiast ruszyłem Jill do drzwi i przestałem dalej grać. Ubić to ścierwo musiał mi kolega I co z tego, że było to na jeden strzał z shotguna. Strach był silniejszy. Wszyscy bali się Silent Hilla, mówili, że to taka straszna gra. Ja tam zawsze bardziej bałem się Residenta, Silent Hill jakoś mnie nie ruszał. Kolejne części już tak mnie nie szokowały. Trójka była też dobra, ale robiło się to już lekko wtórne. Czwórka, która dla wielu jest genialna, też jakoś mnie nie rusza. Może dlatego, że nie lubię postaci Leona i tych gotyckich (?) klimatów. W każdym razie dla mnie jest to tylko dobra gra. Nie jestem jakimś tam ortodoksyjnym fanem serii, ale lubię gry dobre. Najważniejsze, to by gra nie nudziła i żebyś się dobrze bawił. Czwórka dla mnie przynudzała, ale już piątka bardzo mi się podobała. Wycisnąłem w niej prawie calaka, klimat, bohaterowie, głowny zły (Wesker) bardzo mi przypasowały. Przypasowało mi też to, że głównym bohaterem był mój ulubieniec, czyli Chris Redfield. Minęło parę lat, w tym roku atakuje nas już szósta część, podobno jedna z najdroższych japońskich produkcji w historii, nad którą pracowała armia ludzi, wszystko uzupełnione szeroko zakrojoną kampanią reklamową. Jak wypadła ta część? Moim zdaniem znakomicie. Trzeba jednak pamiętać, że to Resident Evil. Czyli mamy tutaj mnóstwo archaizmów, debilnych dialogów, mnóstwo uproszczeń i tzw. japońszczyzny. Czyli np. wybuchający granat pod nogami odrzuca gościa na 10m, zamiast urwać mu kończynę. Zapierdzielanie na motorku, którego kule się nie imają. Upadki ze stu metrów, które postacie przeżywają, otrzepując się z kurzu. Można to mnożyć w nieskończoność i czepiać się, że nie ma to nic wspolnego z realizmem. Ale to tylko gra. Gra pt. Resident Evil W dobie panowania Call of Duty (nie przeszkadza mi to) grę trzeba dopakować maksymalnie efektownymi skryptami, wybuchami, mnóstwem QTE. Tutaj jest tego mnóstwo. Filmików, przerywników również. Pompatycznej muzy i ckliwych tekstów też nie zabraknie. Grania jest mnóstwo - mamy 4 kampanie: Leon (lub Helena), Chris (lub Piers), Jake (lub Sherry) oraz Ada (będzie podobno DLC z kompanem dla niej). Gra Leonem to ten "typowy" Resident Evil. Ja gościa nie trawię, chociaż w tej części nie jest już taką pipką, a przynajmniej friz ma w miarę normalny Mamy tutaj zapierdzielanie po mieście pełnym zombiaków, cmentarze, katedry, tajemnicze jaskinie, gotyckie klimaty itd. Kampania Chrisem to bardziej strzelanina i działanie w teamie. Bardzo mi ta kampania przypasowała, ten lekki patos, przeczesywanie pomieszczeń niczym Delta Force, ratowanie ludzi. Jake (syn Weskera, moim zdaniem skopany design gościa, ale co Kto lubi) to dużo walki wręcz oraz skradanki. Kampania Ady to mix wszystkiego, fajna z niej laska, także dobrze się grało, a widoki jak się czołga również niezapomniane Jest tutaj naprawdę dużo godzin grania, bo każdy rozdział jest długi, a w każdej kampanii jest ich pięć. Nie należy się nastawiać na jakąś grozę lub straszenie. To bardziej strzelanina w klimacie truposzy, mutantów, efektowność i niezwalniająca akcja. Capcom wpakowało contentu od cholery. Mamy tutaj wszystko - zarówno strzelanie, skradankę, ale także mnósto akcji z pojazdami. Pojeździmy furami, motocyklem, polatamy helikopterem, samolotami, popływamy łódeczką. Będziemy też uciekać przez bossami, zawalającymi się sufitami, ścianami, robiąc wślizgi pod przeszkodami. Ani przez chwilę się nie nudziłem, ciągle coś się dzieje i akcja praktycznie nigdy nie zwalnia. Wszystko można przejść w kooperacji. Szczerze mówiąc takie gry jakoś niezbyt pasują mi do kooperacji, no chyba, że za drugim lub trzecim podejściem, co by najpierw samemu wczuć się w klimat nowego Residenta i samemu dojść do tego, jak ubić bossów, czy rozwiązać pewne kwestie lub po prostu czasem podskoczyć podczas jakiegoś niespodziewanego momentu Ja do takich gier kooperacji nie potrzebuję, co więcej, uważam, że przez tę kooperację gra w pewnym sensie robi się "gorsza". Wkurzają mnie momenty przestoju, jak np. otwieranie drzwi we dwójkę, przesuwanie dźwigni itd. Dochodzi do tego, że obie postacie mają te same ruchy, skaczą na dół w ten sam sposób, obracają głowę jednoczeście i w tę samą stronę (te same animacje), co czasami budzi uśmiech politowania. Wiem, że dla niektórych kooperacja to +1 do oceny, ale ja bym akurat w tym przypadku za nią nie tęsknił Fabuła typowo Residentowa, czyli kolejny szczep wirusa infekuje glob, my ruszamy na ratunek. Losy gatunku ludzkiego zależą od +- 8 postaci Muzyka bardzo dobra, budzi emocje, zagrzewa do walki. Niezbyt za to podobała mi się grafika. Tzn. ma swój styl i może się podobać, ale ta rozdziałka jakaś taka niska i wnętrza pomieszczeń strasznie ubogie. Wydaje mi się, że wpływ na to miało właśnie postawienie na coopa. Co do polonizacji, to jest fatalna. Literówki, durne i nieadekwatne tłumaczenia. Generalnie nie polecam, lepiej już grać z angielskimi napisami, przynajmniej nie drażnią. Mi się świetnie w to grało i dla mnie na razie Resident Evil 6 łapie się do pierwszej piątki (na razie) najlepszych gier tego roku. Daję mu ocenę 8,5/10 i każdemu polecam zagrać. 4 Cytuj
Gary 24 Opublikowano 21 października 2012 Opublikowano 21 października 2012 (edytowane) Od Leona to proszę się kulturalnie od...czepić. Fakt, ma fryz jak emo, ale przy tych akcjach, które odstawia, to Krzysio może mu co najwyżej buty czyścić. W bezpośrednim starciu Kennedy zniszczyłby Redfielda niewiele szybciej niż pospolitego zombiaka. Już nawet nie wspominam jaką łamagą jest ten drugi w RE6, skoro żółtodziób Piers co chwila musi go stawiać do pionu No offence, po prostu nie podoba mi się to w jakim kierunku poszła ta postać (Chris) - raz, że ma zwalony design (od RE5 typowy amerykański koks), to jeszcze z części na część staje się coraz większą pipką. W Code Veronica był bardzo spoko. Edytowane 21 października 2012 przez Gary Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 21 października 2012 Opublikowano 21 października 2012 (edytowane) Od Leona to proszę się kulturalnie od...czepić. Fakt, ma fryz jak emo, ale przy tych akcjach, które odstawia, to Krzysio może mu co najwyżej buty czyścić. W bezpośrednim starciu Kennedy zniszczyłby Redfielda niewiele szybciej niż pospolitego zombiaka. Już nawet nie wspominam jaką łamagą jest ten drugi w RE6, skoro żółtodziób Piers co chwila musi go stawiać do pionu No offence, po prostu nie podoba mi się to w jakim kierunku poszła ta postać (Chris) - raz, że ma zwalony design (od RE5 typowy amerykański koks), to jeszcze z części na część staje się coraz większą pipką. W Code Veronica był bardzo spoko. Tak dla jasności z Leona zrobili emo lalusia dopiero przy okazji 'czwórki". Wcześniej nie był nawet blondynem. LMAO Generalnie sporo rzeczy spier...li od czasów "oldskulowych" residentów. Edytowane 21 października 2012 przez nobodylikeyou Cytuj
Gary 24 Opublikowano 22 października 2012 Opublikowano 22 października 2012 Lol, wygląda na rudego. Cytuj
Bzduras 12 567 Opublikowano 22 października 2012 Opublikowano 22 października 2012 Dorwałem się do gry dzisiaj, doszedłem do katedry w scenariuszu Leosia i jest sycąco. Bez hejtingu i bez hype'u, po prostu bardzo solidna produkcja, w którą warto zagrać. Racja, może trochę odstaje od topowych TPP, ale to Resident, a gry z tej serii są jak taki średnio piękny lachon - przymknij oko na parę niedoróbek, a będziesz się świetnie bawił . Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 22 października 2012 Opublikowano 22 października 2012 Tak dla jasności z Leona zrobili emo lalusia dopiero przy okazji 'czwórki". Wcześniej nie był nawet blondynem. LMAO Generalnie sporo rzeczy spier...li od czasów "oldskulowych" residentów. Od czwórki to właśnie Leon jest badassem, który niszczy bossów samym nożem. Trudno żeby Kennedy nadal wyglądał identycznie jak w Raccoon to był zwykły młokos pierwszy dzień na służbie. Lata minęły i rozwinął się do residentowego terminatora. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.