Skocz do zawartości

OFFTOPIC


Gość yaczes

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

A dobre to jest? Takie jego przebieg życia, czy jakieś ciekawostki też?

Ciekawostek jest co niemiara. Ale przede wszystkim ta książka to ogromny zastrzyk motywacji i kop do działania.

I nie mówię tu wcale o siłowni, tylko tak ogólnie, życiowo ;).

Edytowane przez maciucha
  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

właśnie obejrzałem, cały filmik trzymałem się za głowę. Powiedzieć masakra to tak jakby nie powiedzieć nic.

 

daje w spoiler, tylko dla ludzi o mocnych nerwach. 

 

 

 

 

Edytowane przez D.B. Cooper
  • Plusik 4
Opublikowano

No racja nikt im po drodze wody nie podaje.

robilem nocki w tesco na dostawach towaru, w obi tez gdzie gdzie jeszcze wiekszy za(pipi), no czasem sie czlowiek spocil, ale bez przesady.

Opublikowano

jak to kasjerzy w biedronce po nockach? przecież biedronka nie jest całodobowa.

Wysokoobrotowe sklepy mają zmiany nocne i wtedy rozkładana jest dostawa. 2 osoby  (kasjer+zastępca) + ponad 20 nośników (palety, kontenery chłodnicze) do zrobienia. Zastępca musi pyknąć jeszcze zamówienie na cały sklep, żeby było śmieszniej, szkolenie jak w sealsach, wysiłek fizyczny a zaraz myślenie nad zamówieniem, huehue.

 

 

No racja nikt im po drodze wody nie podaje.

robilem nocki w tesco na dostawach towaru, w obi tez gdzie gdzie jeszcze wiekszy (pipi), no czasem sie czlowiek spocil, ale bez przesady.

 

 

Zależy czy byłeś tylko na nocki do towaru na umowie zlecenie czy jako stały pracownik od którego więcej się wymaga. W sumie nie wiem jak w obi, ale w biedrze czy lidlu wjeżdżały dwumetrowe palety z warzywami jak robiłem tam jeszcze. Zależy też kto prowadził zmiane, w lidlu i biedrze ja to robiłem więc nie goniłem kasjera, wiedział co trzeba zrobić i czego wymagam. Była przerwa na fajke czy 30min zamiast 15min przerwy, np. żeby opier.dzielić pizze na nocce. Moje stosunki z robolami polegały na wzajemnym szacunku i nie musiałem nikogo straszyć konsekwencjami niewyrobienia się, żeby ta osoba dobrze pracowała i żebyśmy zrobili na czas co do nas należało. Jak ktoś nie umie z ludźmi współpracować to potem są różne chocki klocki. Oczywiście trafiają się ściemniacze wtedy przerw na fajki nie ma.

Opublikowano

Umowa zlecenie, ale na nocnej zmianie taki zandarm, ze z zegarkiem w reku jedna przerwa 15 minut na kanapki i tyle. Najgorsze bylo wrzucanie towaru na te wyzsze polki, stojaca na drabinie.

W obi to byla waga ciezka, piece wazace po kilkadziesiat kg, worki z zaprawa, kartony z kaflami itd, ale do roboty na budowie w pełnym słońcu i tak to nie mialo startu. Wole jednak swoje korpo od 8 do 16.

Opublikowano

Dla mnie nocki powinny być prawnie zakazane ;) Ja następnego dnia nie egzystowałem,inna sprawa że mieliśmy szefa,byłego trepa,co potrafił o 3 nad ranem(czy jeszcze w nocy? ) przyjechać i sprawdzić czy pracujemy.

Opublikowano

Nocki przeje.bana sprawa.

Pracowałem w wakacje w systemie zmianowym na hali i wyglądało to tak, że były 3 zmiany, jak się miało cały tydzień nocki to się szło zaje.bać.

 

W ten sam dzień przychodzić z pracy, iść wieczorem znowu i tak przez 5 dni?

:bad:

Opublikowano

Chciałem tylko przypomnieć że gardze tym całym SOCIAL PERSONAL TRAINER , jak zaczynałem ćwiczyć nawet nie myślałem o zostaniu trenerem dopiero po kilku latach zdałem sobie sprawę że coś już wiem . Od 2 lat śledzę te branże i nie daje mi jedno spokoju . Przed kursem już miałem wiedze na poziomie pozwalającym mi trenować innych a była to formalnośc , z zakresu i żywienia podobnie kształciłem się kiedy tylko był czas . Po tych 2 latach zagłębiania się w biomechanike/żywienie/suplementacje instruktorzy na kursie nie byli mi w stanie odpowiadać na pytania bo byli zbyt tępi. Teraz widzę kolejna loszka , która kompletnie nic nie prezentuje swoją sylwetką ( gruba dupa i ogromne nogi nabite tłuszczem , obwisłe ramiona itp itd. nic do czego potrzebna jest jakaś wiedza) a jej wiedza to jedynie 3 miesięczny kurs ( przed i po kursie nie chodziła do żadnego klubu fitness) , nawet podczas egzaminu na kursie nie potrafiła wymienić jednego ćwiczenia na przedni akton barków... NO PANOWIE... Nie wiem co się dzieje w tej branży (nie chodzi mi o kulturystyke a o trenerów) ale coraz większą pogardą traktuje wszelkich trenerów w klubach patrząc na nich z góry zakładając że ich wiedza jest na tym samym poziomie co tej loszki. Tak chciałem się tylko wyżalić i wylać swoje frustracje i pogarde na to jak ta branża zaczyna wyglądać , zatem jak ktoś szuka trenera niech uderza na jakieś forum i się sam wyuczy bo obecnie większość trenerów to dno .

Opublikowano

Taki paradoks, że dietetykiem możesz się nazywać po 5-letnich studiach, które i tak guwno Cię nauczą, oraz po weekendowym kursie, bo masz certyfikat. Znajoma skończyła Biotechnologie, jej znajome z kierunku są dietetykami po takich studiach, z zerową wiedzą. Jak klient nie ma o tym pojęcia, to i tak nie będzie wiedział, że ogórek mu dietę układa.

Opublikowano

Ja poszedłem na kurs tylko po to,że jak komuś coś tłumaczyłem to zaraz było,nie jesteś trenerem/po AWF więc pewnie nie masz wiedzy ;) Już na samym kursie u Głuchego sporo z dietetyki i ćwiczeń wpadło wiedzy,na tym drugim na trenera skumałem w końcu ślizgową teorię skurczu mięśnia,także każdy mi coś dał,bo tydzień czasu to za mało by wszystko przyswoić.Ale już wtedy były lebiegi,które zostały trenerami a w życiu nie powinny zdać egzaminów.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...