Opublikowano 2 sierpnia 201410 l W dniu 2.08.2014 o 12:38, Figaro napisał(a): Za wysoko oceniłeś trójkę. Widać że pospieszyli się z tą odsłoną. Pierwsza połowa gry to dosłownie zbiór minigierek. Tak, ale dzięki temu nie wynudziłem się tak jak przy dwójce, więc od razu jakoś tak lżej mi się zrobiło...
Opublikowano 3 sierpnia 201410 l W dniu 3.08.2014 o 10:33, pawciokratos napisał(a): Battlefield 4- ja pyerdole. Tyle wam powiem. I tak jeszcze był znośny wzgledem 3jki, ale bf to czysto multi także tam dopiero się zabawa zaczyna I wsumie jak dla mnie Dice powinno całkowicie zrezygnowac z singla na rzecz dopracowanego i dopsaionego multi Edytowane 3 sierpnia 201410 l przez Krzysztof Tomczak
Opublikowano 3 sierpnia 201410 l Moim zdaniem jest równie spyerdolona co w trójce, jedynym plusem jest to że się szybko kończy. xD
Opublikowano 3 sierpnia 201410 l Tomb Raider - kiedy postanowilem, ze nie tylko przejde RDR ale i go splatynuje zaczalem od trybu multi zeby najgorsze zrobic na poczatku. Po skonczeniu singla i wbiciu ostatniego puchara nie moglem na gre juz patrzec. Z TR chcialem zrobic to samo i troche sie przerazilem. Nudne multi z kapiszonami dodane na sile. Ale jak zobaczylem postacie do wyboru stracilem wiare w ta gre. Jakies typy w bermudach i japonkach. Laski w rurkach. Co do ch.uja?! - pomyslalem. Modele zostaly wyciagniete z trybu single i sa niczym innym jak ekipa, z ktora Lara rozbija sie na wyspie. Ekstra. Kiedy wpadl platynowy pucharek stwierdzilem, ze dawno tak dobrze mi sie w zadna gre AAA robiona pod publike i bazujaca na znanej licencji nie gralo. Pomine tutaj wszelkie fabularne elementy i napisze jedynie, ze ekipa rozbitkow az taka wku.rwiajaca nie jest, jest jej nieduzo a dialogi z nimi i Lara ssa paue. Ale zwalmy to na karb "dziewiczosci" bohaterki, ktora wyrafinowana i cyniczna pladrowniczka grobow ma sie dopiero stac. Zatem pomijajac ten aspekt w nowego TR gra sie swietnie. Zachowano zdrowy balans miedzy strzelaniem, skradaniem i skakaniem. A wisienka na torcie jest tutaj luk i ciche mordowanie za jego pomoca. Jest tez co zbierac, jednak dzieki perkom i mapom nie powoduje owe zbieractwo frustracji a jedynie "wyzwania" moga sprawic naprawde niewielki klopot (nie sa nanoszone na mape). Polecam nowa Lare. Takze dlatego, ze w tej odslonie nie jest kobieta z ligi, do ktorej my, zeby sie dostac, musielibysmy sie z siedem razy urodzic. 9/10.
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l W dniu 11.07.2014 o 19:25, balon napisał(a): W dniu 11.07.2014 o 19:14, Orzeszek napisał(a): Wlasnie dotarl do mnie ac 4 :3 bedzie yebane w weekend Pamiętaj, że jak zagrasz to możliwe, że odbije się na twojej inteligencji! w bólach gra ukończona. masakra, zmuszałem się by grać w tego szrota, czekałem na plot twist w grze i sie nie doczekałem. co mnie w(pipi)iło nieziemsko: bugi, bugi bugi wszędzie, od spadających wielorybów i mieszkańców miasta na łeb po błędy w architekturze gry i "fizyce" ilekroć biegnie sie metr od ściany to gra mówi ze chce biegnąć po ściane i wpyerdala mnie w skok na ściane. sterowanie, omfg, co za debil to zatwierdził, ile (pipi) poszło, padem w telewizor chciałem rzucać. sterowanie statkiem to farsa a wieksze bitwy morskie to failogród, ile loadingów prze to (pipi) poszło, za kazdy np skok do siana by stac sie anonimowym nie mozna ruszac zadnej gały bo spowoduje to wyskoczenie z ukrycia, w innych assasynach mozna bylo sie w sianie rozglądać tutaj (pipi) nie da rady, ruszysz gałką wyskoczy z siana i pościg znowu. fabuła: CO ZA DEBIL TO ZATWIERDZIŁ, kur.wa SKRADANIE SIE I ŚLEDZENIE JEDNEGO GALEONU DRUGIM GALEONEM MIĘDZY WYSEPKAMI + ZYEBANE STEROWANIE STATKIEM, jak by dwa słonie bawiły się w chowanego na pustyni fuck logic. sekwencje skradane, misja na bagnach frustracja sięgałą zenitu, śledzenie jakichs ziomów na łódce, ten moment tydzień męczyłem. najpier SKRADANIE SIE STATKIEM PO KUR>WA (pipi)ANY/CH MOKRADŁACH i potem z buta, detekcja obiektów kulała do tego stopnia ze assassyn skrecał na drzewach czasami o 180 stopni mimio trzymanego trigera i gały do przodu. co za (pipi), i te (pipi)ane krokodyle spadające z nieba. albo sekcje skradane w miescie, śledze goscia przez pół wyspy by nie dowiedziec sie niczego wnoszacego do fabuły by na końcu go zabić. no na litość boską. dmuchawka i strzałki berserka. co tu tłumaczyć kazdego bossa którego da sie tak załatwić tak sie załątwiało, stoi sie 50 metrów od niego, strzał->sekwencja filmowa XD co za debil to testował. gra mnie frustrowała uproszczeniami, rażącymi błędami i sterowaniem. walka to nadal farsa, 4 gnaty i nawet największe byki padają. crafting a'la far cry irytujące (pipi). fabuła nawet ok, graficznie gra momentami śliczna (sztormy i widoczki karaibów) jak ktoś lubi zbierac i ekspolowac to bedzie w raju. ja tego nienawidze. dlaczego wiec kupiłem gre z zbieractwem którego nie lubie, craftingiem którego nie lubie, bitwami morskimi których nie lubie, zyebanym sterowaniem i systemem walki? nie mam bladego pojęcia. imo najlepszy assasyn to pierwsze ac. potem dwójka i delej długo długo nic i reszta a na samym końcu ac3. coraz bardziej w(pipi)ia mie ta seria, każdego assasyna miałem na premiere, był black flag i myśle, nie kupić na premiere bo będzie balas. staniał, kupiłem zawiodłem się. jak bym kupił to za 250 bomby na premiere bym sie popłakał. i teraz rozkmina co robić z UNITY.
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l Dla mnie to najgorszy asasyn, zagrałem tylko dlatego, że dostałem go za darmo do karty graficznej...
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l Zapomnieć o serii lub wspominać ją do Revelation. Ja już trójki i całej reszty nie tknę przez wzgląd szacunek do samego siebie i innych twórców, którzy robią gry zapadające w pamięć, a nie te niekończące się tasiemce nic nie wnoszące do świata gier. Mniemam iż byłeś/jesteś fanem poprzednich gier z universum AC. Ja również odczułem przyjemność z dwójki, lekki zawód w Brotherhood (choć jako całość całkiem niezła gierka), ale jedynka to była już istna męczarnia. Każdorazowo jednak przebijałem się przez sterowanie i monotonię podróżowania. Ubi musi się bardziej postarać.
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l AC 1 - meh AC 2 - woooow! AC: B - WOOOW! NAJLEPSZY ASASYN AC: R - ok AC 3 - meh AC 4 - nie grałem :<
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l Wszystko to co w 2 + jeszcze parę udoskonaleń. Tak, najlepszy. AC: R nie miał praktycznie nic nowego (a przynajmniej ciekawego) + irytujący tryb FPP ale z drugiej strony miał Konsantynopol, majestatycznego Ezio, i tegoż, używającego "gatlinga na korbkę strzelającego płomieniem" ... Trójka do gniot. Connor to najgorsza postać ever. Latanie po drzewkach nudne. Miasta bez polotu. Ale z drugiej strony super misje wodne ... Edytowane 5 sierpnia 201410 l przez Rayos
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l Druga część nie ma sobie równych.No chyba że ogrywa się serie od "niedzieli" wtedy faktycznie można inaczej odebrać serię.
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l Dla mnie AC4 było fajne, ale potwierdzam że (pipi) niedorobione. Podobnie jak ogrywany teraz przeze mnie Watch Dogs. Szrot jakich mało... Ubi robi gry strasznie nierówno raz zrobi coś dobrze a raz s(pipi)i po całości. AC2 najlepszy, zaraz po nim Brotherhood.
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l Tylko AC1. Zgadza sie epoka, bohater, miasta, klimat itd. Cala reszta to juz jakies fantazje na temat. Nagle asasynem staje sie wloski gigolak, indianin i mulatka. W czesci czwartej juz "wiezi rodzinne" nawet sie nie licza bo do klubu wchodzi typ z ulicy, ktory znalazl ciuchy asasyna w skrzyni xD W Unity bedzie Francuz. Czekam na Rosjanina xD A potem na remaster.
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l Ej, ale rusek to bylby dobry material na asasyna! QTE z piciem wodki, a jak nie wyjdzie, to skaczesz z dachu za butelka która Ci wypadła z łapy <3
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l AC1 miał najlepszy zarys fabularny i innowacyjny pomysł. Niestety technicznie był potworkiem, a polska wersja językowa to jakiś masochizm. Boże, nic gorszego nie słyszałem.
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l Może nie tyle technicznie, bo wszystko dawało w tej kwestii radę, oprócz samego gameplayu. Wyraźnie nie mieli tutaj jeszcze pomysłu na niego.
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l Ale co bylo z gameplayem w jedynce nie tak? Tam wszystko gralo. Od zabojstw, przez wspinanie sie na kazdy punkt w miescie, po walke z zabojczymi kontrami. Dodanie 400% znajdziek, strojenie domu i plywanie statkiem serio robi swiat asasyna bogatszym? Milosnikom playstation home moglo sie podobac.
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l z gameplayem nie tak było to, że był nudny w ciul. czekam aż seria trafi do azji to może znowu zagram bo dawno nie wyszło przynajmniej przeciętne tenchu. Edytowane 5 sierpnia 201410 l przez tk___tk
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l No czesc 11 ma zawitac do Japonii. Bedzie mozna sobie poplywac lodka dookola okinawy. Juz w 2016.
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l W dniu 5.08.2014 o 12:28, Mejm napisał(a): Ale co bylo z gameplayem w jedynce nie tak? Tam wszystko gralo. Od zabojstw, przez wspinanie sie na kazdy punkt w miescie, po walke z zabojczymi kontrami. Dodanie 400% znajdziek, strojenie domu i plywanie statkiem serio robi swiat asasyna bogatszym? Milosnikom playstation home moglo sie podobac. Nie grało to, że był mega nudny. było parę rodzai sidequestów, które nudziły się już po 1 wykonaniu, a główne misje były do bólu powtarzalne i nieciekawe
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l w sankt petersburgu albo w moskwie też byłoby spoko. nie śmigałem po kremlu od czasu thps: u2.
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l Rogue Legacy. 186 dzieci, 22:50. Takie wyniki osiągnąłem w tej niezwykle wciągajacej niezależnej grze. Młóciłem w nim od poprzedniej środy, dobre 3h dziennie. Chciałby bardzo aby wszystkie gry AAA, miały taką miodność jak ten tutuł. Jak odpaliłem ją za pierwszym razem, to w ogóle nie wiedziałem co się dzieje. Wchodzę do pierwszej Komnaty, 5 sekund i mnie nie ma. Myśle sobie co, wczytanie gry, prawda? Nic z tych rzeczy. Gramy dalej ale inną postacią, mającą inne wady wrodzone( ślepotę, odwrócony ekran) i inną klasą. Tutaj z każda naszą porażką, grę zaczynamy od początku. Żadnych zapisów, tylko gracz i losowo generowane poziomy. Które zresztą potrafią nieźle namieszać. Gra z początku jest bardzo trudna. Jak wspomniałem, pierwsze podejście 5 sekund, drugie może 20. Żeby powalić najsłabszych przeciwników trzeba im zadać cios conajmniej 3 razy, przy tym sami nas nie czyhają. Żeby było śmieszniej, im wystarczą dwa machnięcia i cię nie ma. Gra na początku wymusza na graczu taktyczną rozgrywkę, tym bardziej, że nie wiadomo, co gra wygeneruje za poziom i jakie dziadostwo będzie na nas się czaiło. Fantastycznie gra buduje w ten sposób klimat. Jest taka trochę tajemnicza i poniekąd straszna, bo jak wejdziemy do pomieszczenia z ogromnymi kościotrupami, to jedyne czego chcemy, to opuszczenie tego miejsca. W grze bardzo ważne jest zbieranie złota. To za pomocą tego możemy rozbudować zamek i jednocześnie naszę umiejętności. A, że początkowo tego łupu jest mało, trzeba się skoncentrować na jego gromadzeniu. Większe łupy możemy zwiększyć za pomocą run i rozbudowy zamku. Jest nawet postać górnika specjalnie do tego przeznaczona. Poziom trudności jest w grze wysoki. Przeciwnicy należą do twardych. Znajdą się powoli i mało wymagający, ale w większości spotykamy latające istoty walące do nas z kul czy czego innego. To one będą truć dupę najbardziej. Raz przeciwnicy, dwa same levele. Naszpikowane kolcami i innym ustrojstwem, które odbiera nam spory poziom życia. Znajdziemy tu mnóstwo zbieractwa, gra jest bardzo sprytna. Zbieranie run, to niekiedy połączenie zwinności i zręczności oraz wykorzystanie zgromadzonych umiejętności, które nota bene dają właśnie runy. Teraz największy minus gry. Levelowanie postaci. Przez większość gry odpuszczałem walki z bossami, zacząłem się mimi interesować dopiero, gdy przejście przez 3 światy dostępne w grze nie było już niczym szczególnym. Nie oszukujmy się, tu można szybko dojść do naprawdę dopakowanej postaci, która pokona wszystkich 5 bossów przy jednym przejściu. O ile początkowo gra zmusza do taktyki i ostrożnego planowania, tak później staje się rutyną i nawet inne wygenerowane poziomy nie zaskakują. Gra jednak cholernie wciąga i syndrom jeszcze jednego potomka, jest tu obecny tak samo, jak swego czasu jeszcze jedna tura w HoMM3. Dla tych co zjadli zęby na Spelunky, gra będzie idealna. Edytowane 5 sierpnia 201410 l przez Marian446
Opublikowano 5 sierpnia 201410 l W dniu 5.08.2014 o 12:36, Rayos napisał(a): W dniu 5.08.2014 o 12:28, Mejm napisał(a): Ale co bylo z gameplayem w jedynce nie tak? Tam wszystko gralo. Od zabojstw, przez wspinanie sie na kazdy punkt w miescie, po walke z zabojczymi kontrami. Dodanie 400% znajdziek, strojenie domu i plywanie statkiem serio robi swiat asasyna bogatszym? Milosnikom playstation home moglo sie podobac. Nie grało to, że był mega nudny. było parę rodzai sidequestów, które nudziły się już po 1 wykonaniu, a główne misje były do bólu powtarzalne i nieciekawe :confused: No bo jak tworcy nie rzuca patyka i nie krzykna "aport" to juz nudy fhui i nie mozna sie samemu gra pobawic. Shadow of the Colossus jeszcze nudniejsze pewnie - 16 razy robimy to samo.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.