Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

ekhmm... zobaczysz juz na samym poczatku xD ta czesc nie powinna powstac nigdy! powiem tak to co napisales o X obroc o 180 stopni

Edytowane przez dApo
Opublikowano

Odnosnie  Castlevania:LoS2.Nie zgadzam się z ocena,ale chciałem sie odniesc glownie do skradania.

W jedynce było sporo całkiem niezłych zagadek,w drugiej czesci tymi  zagadkami sa wlasnie te krotkie sekwencje.

Trzeba rozkminic co zrobic w jakiej kolejnosci i kiedy.

Ogolnie duzo recenzentow sie tego czepiala,ale powaznie to jest kwestia 5-15 minut, typek chyba z  IGN  pierdzial cos o 4-ech godzinach przy zagadkach/skradaniu,taka sama wada jak nieprzewidywalne zachowanie Aliena w Izolacji

 

 

Wracajac do tematu

Rule of Rose to chyba jedyna gra jakiej nie jestem w stanie ocenic punktowo.Jest to horror psychologiczny,ktory moze nie jest straszny,ale pod wzgledem klimatu muzyki i co najwazniejsze fabuły to ścisla czolowka gier z tym ze jest taki maly problem.....

Gra jest tragiczna pod wzgledem gameplayu,monotonii i co najgorsze systemu walki,ktory jest tak spier.dolony ze mozna od niego nawet zachorowac na glowke(3 razy bylem bliski odpuszczenia sobie by poznac te kozacka rozpisana fabule).

System detekcji jest taki,ze gracz aby trafic ancymonow musi ustawic sie pod odpowiednim katem,a te sku.rwisyny trafiaja nawet bedac odwroconymi do ciebie lub co gorsze nawet ciebie nie dotykajac(przyznam sie ze lecialy soczyste pozdrowienia dla typa ktory to sklecil podczas przerwy sniadaniowej).

Gra ma swietne intro,cutscenki,w etapie pod koniec fachowe jak na ps2 rozblyski przy oknach podczas trwania burzy i porusza niecodzienna tematyke,chyba nawet unikalna w skali gier,

Jesli ktos szuka naprawde doroslej fabuly poruszajacej takie tematy jak okucienstwo wsrod dzieci/wobec zwierzat czy o wiele grubsze o ktorych nie chce wspominac zeby nie psuc niespodzianki tej jednej osobie ktora w to kiedys moze zagra to bedzie zadowolony(chociaz moze zdrowiej bedzie obejrzec na youtube).

Fabuła to glowna wisienka na torcie i chyba sie nie pomyle ze nie ma sie czego wstydzic nawet przy tej z SH2,duzo tu miejsca do wlasnej interpretacji i gracz jest zmuszony do otworzenia czaszki podczas grania,bo sporo tu metafor,symboliki,ale zapewniam,ze nic tutaj nie jest wrzucone na sile i nawet najmniejsze szczegoly czy to w wygladzie postaci,lokacji czy w ich zachowaniu maja znaczenie(zupelnie jak sh2).Warto postarac sie o dobre zakonczenie,bo przy złym mozna sie poczuc zagubionym w tym wszystkim.

Podsumowujac jest to tytul ktory pod pewnymi wzgledami jest piekna,artystyczna perelka,jednak pod innymi ZŁEM w czystej postaci.

Opublikowano (edytowane)

ekhmm... zobaczysz juz na samym poczatku xD ta czesc nie powinna powstac nigdy! powiem tak to co napisales o X obroc o 180 stopni

"Samba of Silence" :facepalmz:  kurde widze że ostry High School Musical z tego zrobili, ale zobaczymy nie poddaje sie tak szybko - chociaz juz sama muzyka mnie denerwuje :P

Edytowane przez Krzysztof Tomczak
Opublikowano

@Slim Shady ja nie mówię, że one były trudne czy coś po prostu były zje.banie zrobione, totalnie irytujące i niepotrzebne. 

Opublikowano

Zalezy jak je potraktowac.Jesli porownac do skradania z innych tytułów to rzeczywiscie splinter cell to nie jest,ale ja  odebralem to jako pewien rodzaj zagadki,np moment w tych jesiennych lisciach.

Masz prawo tak uwazac bo tak naprawde trzeba zrobic odpowiednie ruchy w odpowiednim momencie,jak cos zrobisz nie tak to juz pozamiatane,a wiadomo ze w rasowych skradankach masz przewaznie wiele alternatyw.

Jakby takich etapow bylo sporo to by byla przesada,ale  jako male urozmaicenie nie wyszlo najgorzej.

Gra jest dluga,nie pamietam dokladnie,ale ok 20-25 h?.Calosciowo to tylko niewielki % zawartosci,ale tak jak wyzej to kwestia podejscia.

Bardziej bym sie przyczepil np waskich korytarzy we wspolczesnosci gdzie nie bylo miejsca zeby walczyc albo ze fabula czy zakonczenie bez pierdo.lniecia w porownianiu do jedynki.

Opublikowano

armored core - całkiem spoko gierka od from software w której chodzimy wielkim mechem i strzelamy do innych wielkich mechów, samolotów, przerośniętych mrówek i innych takich.

Opublikowano (edytowane)

Zalezy jak je potraktowac.Jesli porownac do skradania z innych tytułów to rzeczywiscie splinter cell to nie jest,ale ja  odebralem to jako pewien rodzaj zagadki,np moment w tych jesiennych lisciach.

Masz prawo tak uwazac bo tak naprawde trzeba zrobic odpowiednie ruchy w odpowiednim momencie,jak cos zrobisz nie tak to juz pozamiatane,a wiadomo ze w rasowych skradankach masz przewaznie wiele alternatyw.

Jakby takich etapow bylo sporo to by byla przesada,ale  jako male urozmaicenie nie wyszlo najgorzej.

Gra jest dluga,nie pamietam dokladnie,ale ok 20-25 h?.Calosciowo to tylko niewielki % zawartosci,ale tak jak wyzej to kwestia podejscia.

Bardziej bym sie przyczepil np waskich korytarzy we wspolczesnosci gdzie nie bylo miejsca zeby walczyc albo ze fabula czy zakonczenie bez pierdo.lniecia w porownianiu do jedynki.

 

No nie wiem, mi sama gra zajęła z 15h a tych elementów było faktycznie tylko trochę, ale były totalnie z dupy wsadzone

skradanie się między półkami ksiązek przed carmilla czy tym faunem, który pilnował kawałka lustra żeby potem im wpier.dolić - po co to?

Jeszcze do tego poruszanie się wolno w ciele opanowanej osoby bleh, za to smiganie się szczurami było spoko, własnie ten brak zagadek czy etapów pokroju tego z babą yaga w LoS 1

tylko motyw z teatrem był takim ciekawym rodzynkiem

to mega regres bo gra przez to zrobiła się typową chodzoną sieką. Nie na taką Castlevania czekałem. 

Edytowane przez _Be_
Opublikowano

Z LoS był taki motyw,że nikt na to nie czekał,nawet specjalnej promocji nie bylo,a jak wyszlo to okazalo sie czarnym koniem i nawet lepsze dla mnie pod wieloma wzgledami od GoW3.

Na sequel mocno oczekiwalem szczegolnie po tym co zobaczylem po napisach i tez liczylem na ten sam poziom co LoS,ale gra mimo  rozczarowania  nadal jest dobra(walki z roznorodnymi bossami,Dracula zjada Gabriela Belmonta).

Skradanie zrobili jako urozmaicenie choc masz racje ze pod wzgledem fabularnym nie pasuje zeby j.ebany hrabia Dracula kitral sie przed kimkolwiek,we wspolczenosci to juz ma wieksze uzasadnienie.Tak samo wspolczesnosc dorzucili zeby bylo cos nowego wzgledem jedynki,bo tak by bylo gadanie ze ciagle to samo.Poprostu nie poszli na latwizne wrzucajac tylko sam gotyk.(chociaz nie do konca udzwigneli temat)

 Ogolnie podniesli sobie wysoko poprzeczke,co za tym idzie oczekiwania byly nieporownywalnie wieksze,ale na pewno nie jest to tak slaba gra jak np sugeruje metacritic.

Opublikowano

Phoenix Wright: Ace Attorney - przygody adwokata który próbuje wybronić swoich klientów z potencjalnie beznadziejnych sytuacji. Masa zwrotów akcji, szalonych postaci i dobrego humoru. Tytuł jest dość długi (ukończenie zajęło mi 30 godzin) i wymaga skupienia i dobrego kojarzenia faktów szczególnie podczas rozpraw w sądzie. Satysfakcja z bezbłędnego punktowania nieprawidłowości w zeznaniach świadków jest duża.

9/10

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Metro Last Light - Świetny, gęsty klimat. Fani książki będą zachwyceni(ja byłem). Graficznie prezentuje się bardzo dobrze. Miło, że w odróżnieniu od poprzedniczki możemy częściej pohasać po "świeżym" powietrzu. Przejście gry zajęło mi ok 8-9 godz(grałem na trudnym poziomie). Chwalę sobie tą grę i na bank do niej wróce jeszcze.

 

8/10

Edytowane przez Arch
  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Właśnie ukończyłem:

 

GTA V - :frog: :frog: :frog:  / 10

 

 

 

Wind Waker HD - :banderas: :banderas: :banderas:  / 10

 

 

Chyba nic więcej dodawać nie trzeba? :reggie:

Edytowane przez ireniqs
  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Return to Castle Wolfenstein - odkopałem z szafy starą prawilną strzelankę zakupioną milion lat temu na stadionie dziesięciolecia w Warszawie. Szczela się nadal bardzo miodnie, no i trochę kupa w majtach nadal jest jak się pojawiają mutanty i zombiaki. Grafa o dziwo jakoś bardzo w oczy nie kole i da się spokojnie grać bez kręcenia nosem. Co do czasu gry to naszła mnie taka refleksja,że gierki wcale nie stają się krótsze tak jak wszyscy pjerdolą na około. Przejście wolfa na normalu,który taki super prosty nie jest zajęło mi niecałe 5h, więc to słaby wynik jak na przedstawiciela staroci i ich legendarnego czasu gry. Wydaje mi się,że niektórzy zapominają, iż dawniej nie było neta,dostęp do gier był słaby i tak naprawdę katowało się jedną pozycję całymi dniami w te i z powrotem i stąd iluzja,że stare gry były dłuższe.

 

Sam wolf to nadal klasa strzelanka i bawiłem się świetnie mieląc popleczników Himlmera na 1000 kawałków Venomem.

Edytowane przez Soban
  • Plusik 3
Opublikowano (edytowane)

Super Paper Mario - Gra jakże krytykowana przez Papierowych fanów. Najbardziej za porzucenie systemu walki rpgowego na rzecz zwykłego skakania. Mi to jednak nie przeszkadzało. Fajniej jest skoczyć na przeciwnika niż wybierać opcję z tabelki, khe khe.

 

Uff, dobra, niech zrzucę to z klaty - ta gra posiada wyyyyyyyeeeeeebiiiisty humor. Ironia, że parę dni przed rozpoczęciem zabawy chwaliłem Ninny za jakość dialogów, a potem zagrałem w chyba najlepiej ich napisaną grę. Tak, ta gra jest aż TAK śmieszna. Inteligentna, głupia, wyrafinowana, absurdalna a przede wszystkim samoświadoma. Czasem płakałem ze śmiechu. Oczywiście jeśli jesteś zaznajomiony z uniwersum, to załapiesz sporo smaczków (psujący się komputer krzyczący I AM ERROR albo tekst Bowser: Bah! Mario... AND Luigi?! How'd you get in here? ...What? My front gate was open?! How many times have I told those idiots?! If you're the last in, LOCK THE GATE!). Ale nie, serio. Warto to kupić dla dialogów bo to (niestety?) najlepszy aspekt tej giery. Plus cały bazar znakomitych postaci (Francis, nerd, który skojarzył mi się z paroma userami... ekhrm).

 

Gra opiera się na słynnej mechanice zmieniania perspektywy z 2D do 3D, co daje duuuużo możliwości. Nie powiem, przedni patent. Na początku było konkretne "wooow....". W dodatku mamy dużo zagadek, które niestety nie zawsze są najlepszej jakości. No ale ciężko chyba wymyślić coś lepszego w takim gatunku, więc im wybaczam (niektóre są chociaż zabawne). Czego im jednak nie wybaczę, to pojedynczych momentów, które po prostu gracza wkur.wiają. Czasem się zastanawiałem, co ci game/level designerzy brali. Jest pełno mindfucku, ale czasem zbytnio kosztem gracza (uderzanie bloków w odpowiedniej kolejności? rly?). Ogółem gra zbyt często mnie denerwowała, ale pchałem do przodu dla tych boskich dialogów i często sympatycznego klimaciku.

 

Doceniam chyba najpoważniejszą historyjkę w dziejach Mariana oraz randomowe rzeczy jak nagła zmiana rozgrywki w sim date (czy jak się tam nazywa ten gatunek randkowych gierek). Za takie pomysły szanuję, ale mogliby odpuścić te pojedyncze momenty, które po prostu dręczą odbiorcę.

 

Kocham ten quiz, który nagle z dupy daje Ci boomer, mający sprawdzić, czy się nadajesz na jego towarzysza (odpowiedzi do wyboru zawsze były twierdzące)

 

  1. You stay up wonderin' if anyone ever gives presents TO Santa Claus.
  2. For some reason, you clean your room before a test.
  3. When someone says, "Let's just be friends," you think, "Yeah, whatever."
  4. You don't really understand why I'm askin' you all these questions.
  5. You think shoppin' online is a wonderful and magical experience.
  6. You once put on a shirt inside out but didn't bother reversin' it before goin' out.
  7. You wanna be sleepin' when you're awake, but when you're tired, you wanna wake up.
  8. You're gettin' real tired of these questions.

Miszczunio.

 

 

7/10.

 

PS. Sorry jeśli trochę nieskładnie, ale nie pamiętam kiedy ostatnio spałem.

 

 

A i muzyczka jest spoko. Tu jeden kawałek, który bardzo mi przypadł do gustu wraz z klimacikiem poziomu:

 

Edytowane przez Figaro
  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)

RvzvFN4.jpg

Viewtiful Joe - taka mała dygresja na samym początek - po kiego chvja komuś nextgenty? Viewtiful Joe to świetna gierka beat'em'up bo tak chyba śmiało można ją nazwać, to prosta historia która opowiada nam o chłopaku którego dziewczyna zostaje wciągnieta do filmu i porwana przez "złoczyńce", więc wcielamy się w młodego Joe'go który również zostaje wciągniety do filmu i leci na ratunek swojej dziewczynie. Fabuła tak naprawdę nie istnieje chociaż na końcu byłem miło zaskoczony. Najwiekszym aspektem gry jest napewno sama walka, bo jest bardzo, ale to bardzo satysfakcjonująca i do tego mega wymagająca tudzież dla niektórych może się wydać trudna - bo sam nie raz miałem ochote rzucić padem po setnym "continue" na walce z bossem - no właśnie bossowie, to trudne s(pipi)iele bo niedość że w wiekszości przypadków trzeba się wyuczyć schematu walki, czyli poznac każdy ruch itp to jeszcze twarde s(pipi)ysyny jak nie wiem. Sama gierka rozwaliła mnie humorem i pozytywnym stylem graficznym np. podczas wciśnięcia Pauzy padają teksty typu " Don' forget to flush the toilet " albo " I know it's personal, but is it number one or number two? ". Przejście gry zajeło mi 9:22 dokładnie tylko pokazał wynik końcowy - a więc sporo jak na tego typu gierke - choć i tak wydawało mi się że będzie więcej. W niektórych częściach gry trzeba było ostro kombinować co zrobić żeby przejść dalej, chociaż rozwiązanie zazwyczaj było banalnie proste. Oczywiście rzadko kiedy trafiają się gry idealne i tak samo jest w tym przypadku - najbardziej bolała mała ilość ciosów/combosów i w ogóle tych ulepszeń bohatera, bo tak gdzieś w 4 chapterze to miałem wykupione wszystko ze sklepiku co było w miare sensowne no i też małe zróżnicowanie przeciwników może byc denerwujące. Dla mnie gierka to mega relaksujący tytuł i warto było poświęcić te 10 godzin na przejście tego bo zaskoczyła mnie końcówka.


Ocena końcowa to 9/10

A teraz kończymy RE:CVX i zaczynam z Zone of Enders :D Tyle wspaniałych gier do ogrania z którymi nie miałem styczności, a ja się porwałem z PS4 na słońce 

 

Edytowane przez Krzysztof Tomczak
  • Plusik 2
Opublikowano

Return to Castle Wolfenstein - odkopałem z szafy starą prawilną strzelankę zakupioną milion lat temu na stadionie dziesięciolecia w Warszawie. Szczela się nadal bardzo miodnie, no i trochę kupa w majtach nadal jest jak się pojawiają mutanty i zombiaki. Grafa o dziwo jakoś bardzo w oczy nie kole i da się spokojnie grać bez kręcenia nosem. Co do czasu gry to naszła mnie taka refleksja,że gierki wcale nie stają się krótsze tak jak wszyscy pjerdolą na około. Przejście wolfa na normalu,który taki super prosty nie jest zajęło mi niecałe 5h, więc to słaby wynik jak na przedstawiciela staroci i ich legendarnego czasu gry. Wydaje mi się,że niektórzy zapominają, iż dawniej nie było neta,dostęp do gier był słaby i tak naprawdę katowało się jedną pozycję całymi dniami w te i z powrotem i stąd iluzja,że stare gry były dłuższe.

 

Sam wolf to nadal klasa strzelanka i bawiłem się świetnie mieląc popleczników Himlmera na 1000 kawałków Venomem.

 

Intro do tej gry zabija klimatem.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...