Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Silent Hill Downpour

 

opmct1.jpg

 

Gra jest brzydka i rozmazana jak golebie gwno na szybie samochodu. Mimo wszystko 9 godzin jakie spedzilem z najnowsza odslona SH uwazam za udane. Gra posiada wady ale wciagnela mnie jak malo ktora pozycja w ostatnim czasie. Juz przed zagraniem bylem ciekawy jak udaly sie zmiany w rozgrywce.

 

Pierwsze co rzuca sie w oczy to oprawa wizualna. Albo jest gorzej niz w Homecoming albo musze udac sie do okulisty. No nic... Zagryzam zeby i lece dalej zobaczyc co gra ma do zaoferowania. Nigdy nie podchodzilem do tej serii jak do czegos co wyznacza nowe standardy graficzne. Liczy sie klimat. Ten na poczatku zrobil na mnie dobre wrazenie. Dla odmiany wcielamy sie w wieznia i juz na starcie wiemy, ze ten ma cos na sumieniu. Prawda okazuje sie troche bardziej skomplikowana ale nie bede skupial sie na szczegolach fabuly. Nie kazdy gral.

 

Powolna eksploracja pomieszczec/ulic to jedyna sluszna metoda gry w SH. W trakcie zwiedzania lokacji brakowalo mi trzeszczacego radyjka gdy zblizaja sie potwory. P o t w o r y... wyszly slabo. Na tle pozostalych odslon nawet bardzo slabo. Gorszy design mialo tylko Shattered Memories ale tam rozgrywaka zostala oparta na ucieczce bez mozliwosci walki. Swiat alternatywny wyglada na bardziej ugrzeczniony i w sumie nie ma sie za bardzo czego bac. Uciekanie przed palacym swiatlobudyniem nie wywoluje ciar na plecach...

 

Muzyka. Mniam. Dla niej mozna grac w Silenty godzinami. Akira Yamaoka splodzil mega schizujace dzwieki do pierwszych 3 czesci. Grajac w jedynke momentami myslalem, ze moj mozg dostanie krwotoku ze strachu. Polecam przesluchanie OSTa do pierwszej czesci wieczorem. Ciary gwarantowane. Najlepsza sciezka dzwiekowa w survival horrorach. Jak to jest z muzyka w Downpour? Poza motywem przewodnim (Korn (pipi)? Really?) jest ok ale tylko ok. No dobra. Jednak znalazl sie w grze jeden mega kawalek... W jednej z lokacji mozemy znalezc szafe grajaca i zapodac sobie motyw przewodni z Silent Hill 1...

 

Dobry Silent Hill musi miec dobra fabule i trudne zagadki oparte czesto na tekstach. Downpour udalo sie to w 50%. Do historii nie mam zastrzezen. Jezeli chodzi o zagadki to w jednym momencie dalbym im 10/10. Wiele rozwiazan musimy wyciagnac z listow/tekstow. Moj faworyt to

Ustawienie sprzetu na scenie w taki sposob jak w instrukcji

. Z drugiej strony ocena powinna poleciec w dol, gdyz zagadki czesto sa bardzo latwe. Moze moj blad polegal na tym, ze wybralem normalny stopien trudnosci zarowno dla walki jak i zagadek.

 

Troche sobie ponarzekalem, ale to tylko dlatego, ze ta seria ma sporo charakterystycznych motywow bez, ktorych traci swoja tozsamosc. Downpour podobnie jak Shattered Memories zerwalo z wieloma z nich. Co lepsze? Stare motywy czy nowe "usprawnienia"? Jak zyc?

 

Tak jak napisalem na samym poczatku. Czas spedzony w Downpour uwazam za udany. Gra broni sie rewelacyjnie jako survival horror. Wady jakie wymienilem znikaja jak przestaniemy obsesyjnie porownywac stare SH z nowym. Ja takim porownaniem zajalem sie dopiero po ukonczeniu gry. Grajac chlonalem atmosfere Downpour jak gabka.

Edytowane przez decoyed
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

GTA 5, główny wątek

 

Grałem na kilka rat. Raz że sony zablokowało mi cebulową wersję więc kupiłem płytę ale save file nie pasował więc leciałem od nowa. No i ostatecznie po kilku przerwach ukończyłem singla. Zostało zrobić kilka rzeczy w singlu i zaczynam online w Weekend na pełnych obrotach. Ale na razie muszę odpocząć od los santos. przerwa do Soboty. 

 

Grę oceniam na mocne 8/10

Edytowane przez ussr
Odnośnik do komentarza

The Saboteur - zawsze to coś nowego, sandbox w czasach II wojny światowej dziejący się przez większość czasu w Paryżu. Do fabuły i misji z nią związanych zastrzeżeń nie mam. Jest ciekawie i choć wiele z nich to klisze które można spotkać w innych grach to jednak otoczka wojenna dodaje im klimatu. Gra jest straszne zabugowana, lewitujący w powietrzu i ostrzeliwujący nas hitlerowcy, zwalona detekcja kolizji czy zwiechy to norma. Po skończeniu głównego wątku można sobie wykonać parę misji dodatkowych (mało) czy też pobawić się w niszczenie niemieckiego sprzętu wojskowego (ponad tysiąc punktów na mapie, raczej dla tych co celują w platyne). Podsumowując, tytuł wart zagrania, ale technicznie niedopracowany. 7+/10

Odnośnik do komentarza

the Last of U(e)s(ej) remastered - skończyłem tak koło 3ej rano, na poziomie survivor. Dobra gierka, ale nie wiem skąd ta zbiorowa halucynacja, że to niby gra zeszłej generacji. GOTY 2013 może i tak, ale bez przesady.

Fabuła jest całkiem do rzeczy, raczej kameralne podejście do tematu post-apo z motywem drogi, podkreślane zdecydowanie częściej liryczną aniżeli dynamiczną ścieżka dźwiękową. Wspomniałem o świetnym dubbingu i dobrych dialogach przez większość czasu? Końcówka to żaden szoker, biorąc pod uwagę konwencję całej opowieści i bagaż doświadczeń głównego bohatera. Ale już ostatnią scenę i dialog mogli lepiej napisać, albo w ogóle obyć się bez tej rozmowy - wyszło dziwacznie.

W oprawie cieszy oko duża pieczołowitość w oddaniu detali zdewastowanych lokacji, ładne krajobrazy, gra świateł, et cetera. Co już mniej cieszy, to graficzne glitche, załamywanie się tekstur, okazjonalny popup, mimo, że to korytarzówka, a nie sandboks.

Cieszę się, że wybrałem wyższy poziom trudności na pierwsze przejście (brak wallhacka i mniej lootu), dzięki czemu uczucie walki o przetrwanie było namacalne, mimo dużej dawki cinematic experience, quick time eventsów czy skryptów (snajper w miasteczku, którego nie można ubić inaczej jak przykazane). Dość napisać, że zginąłem jakieś 328 razy próbując lawirować między stadami clickerów i runnerów, walcząc z bloaterem w sali gimnastycznej bez koktajlu mołotowa [*] czy angażując się w wymianę ognia z łowcami.

Z rzeczy irytujących to wodoodporna broń palna (xD) i etapy, gdzie popylało się na koniu - strasznie chujowa responsywność i animacja chudej szkapy, która pod ciężarem człowieka powinna się załamać.

Replayability wydaje się spore, więc jeszcze pogram, żeby pozbierać brakujące fanty albo urządzę sobie jatkę a'la John Rambo na niższym difficulty. 9/10.

Odnośnik do komentarza

Volgarr the Viking - bardzo fajna gra w której sterujemy wikingiem o imieniu Volgarr i wyruszamy na spuszczenie łomotu armii krasnoluda, Fafnira. Poziom trudności mocno przesadzony w ogólnej opinii, a wcale tak trudno nie jest. Oczywiście ginie się wiele razy, ale taki zamysł gry, że trzeba zapamiętywać kolejne segmenty w danym etapie i jakoś idzie do przodu. Jak ktoś przejdzie drugi, a potem czwarty etap to tak jakby skończył grę, reszta jest prosta na tle tych dwóch etapów.

Warto przejść dla samej nuty w creditsach. :usmiech:

Odnośnik do komentarza
Gość Orzeszek

Heroes of might and magic 3 HD edition od ubiszrotu. nie polecam tej wersji, nie wiem jak to ubi robi, że gra która chodzi na telefonie komórkowym czy tablecie i wyszła na pc 16 lat temu dostaje zwiechy 5-7 sekund po rozegraniu bitwy xd gra przeszła tylko kosmetyczne zmiany, brak naprawy bugów z heroes 3, niektóre zmiany graficzne imo bardzo słabo wyglądają ;/ no i pewnie rak będzie karmiony lada moment armageddons blade hd i shadow of death hd. nie polecam za żadne pieniądze, nawet fanboy taki jak ja czuje sie wyruchany  :(

Edytowane przez Orzeszek
Odnośnik do komentarza

Murdered Soul Suspect

 

Ciesze sie, ze gry z tak wciagajaca historia powstaja. Murdered ma wady. W tym dosyc ubogi gameplay ale jako calosc wypada dobrze. To chyba najlepiej wydane 25zl...

 

Juz podchodzac do gry nastawialem sie na cos ze srednim gameplayem i udana fabula. W sumie otrzymalem prawie to czego sie spodziewalem. Prawie... tym razem oznacza lepiej/wiecej. Od pierwszej minuty gra intryguje klimatem sennego miasteczka jak z powiesci King'a. Do tego dadajmy mozliwosc grania jako duch i juz mamy troche oryginalnosci. Jako przygodowka gra ogranicza sie do poruszania sie po polotwartym miescie Salem, zbierania dowodow na miejscach zbrodni oraz okazyjnej skradankonawalanki z demonami. Co ciekawe rowniez tona znajdziek daje przyjemnosc - dzieki nim poznajemy wiecej szczegolow powiazanych z postaciami czy samym Salem. Niby (pipi)a a cieszy. W przeciwienstwie do takiego Uncharted - gdzi znajdzki sa tylko po to... a na ch.uj sa.

 

Sterowanie postacia wypada bardzo dobrze. Mozliwosc przechodzenia przez obiekty tez szybko wchodzi w krew i wykonuje sie to naturalnie.

 

Gdyby popracowac nad wiekszym wyzwaniem w rozwiazywaniu sledztw byloby wrecz idealnie. Tak mamy przygodowke z mega fabula, dobra mechanika i banalnymi zagadkami.

Edytowane przez decoyed
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Red Dead Redemption - no, wreszcie zobaczyłem napisy końcowe. Jedna z tych perełek, które rzekomo PC-towcy mają zazdrościć konsolowcom. Jedna z tych gier, która wielokrotnie wymieniana jest jako gra generacji. I przyznam bez bicia, że zupełnie nie rozumiem dlaczego. Wynudziłem się sążnie, nie mówiąc o tym, że do gierki podchodziłem chyba na trzy razy, aż w końcu spiąłem poślady, zacisnąłem zęby i ukończyłem. Niektórzy powiedzą, że ta gra jest jak GTA, tylko że na dzikim zachodzie, ale ja się z tym nie zgadzam. Nawet w GTA IV było więcej różnorodności jak w RDR, nie mówiąc już o SA i V. Ja rozumiem, że gierka to hołd dla westernów, że tematyka nie pozwala na wciśnięcie jakichś wielce szalonych akcji, ale co mnie w sumie to obchodzi. Aha, jakby co, to nie wychowałem się na westernach, więc nie mam raczej mokro na sam widok faceta na koniu pośród pustkowi.

 

Klimat, scenerie, postacie, fabuła (choć nie we wszystkich aspektach) stoją na najwyższym poziomie. No nic dziwnego, to gierka R*. Ale samo to nie napędzi gry, dopóki nie jest to coś na poziomie MGS (1/2/3). W samym GTA radochę sprawia poruszanie się pojazdem, rdzeń gry. Tutaj jeżdżenie na koniu po prostu było. I to napier,dalanie w X znudziło mi się po jakichś 30 minutach. Jazda jest ładnie animowana, ale co z tego? Jeżdżenie jest nudne i tyle. Gunplay jest w porządku, ale za dużo tego. Jak się nie jeździ, to się strzela. I strzela. I strzela. Ten gang Williamsona miał więcej ludzi jak cała armia USA. Nie mówiąc o tym, że Indianie jakby zamiast bawić się w jakieś grasowanie to się zorgranizowali, to w liczbach w jakich oni tam byli pod tym Escuellą to by spokojnie mogli walczyć o niepodległość.

 

Najbardziej przyjemność z gry mi psuło jej niedopracowanie. Animacja leciała na pysk w wielu momentach. Moja PS3 ma dwa lata (i gram na niej tyle co kot napłakał, dodatkowo głównie z dysku), płyta lustro, nie ma wytłumaczeń. To jest konsola i ma śmigać, no i k,urwa nie śmiga. Na moje oko to jakieś rwane 20fps, rzadko bywały momenty, by było lepiej. Nie chce mi się polemizować z jakimiś filmikami z DF czy coś (siema nobody), było kiepsko i koniec. Beznadziejnie się przez to grało. Bugów też dużo, a to mi się załadowała cut-scenka bez animacji (stały modele z rozłożonymi rękoma xD), a to gdzieś się coś dziwnie zacięło, a to w ogóle nie wczytało. Lipa. Wołanie konia to jakiś cyrk, zawsze je,bany musiał odjechać gdzieś na bok. Raz myślałem, że w powietrze wylecę, jak niosłem więznia, zawołałem pier,doloną szkapę, a ten (pipi) podbiegł i zaczął iść przede mną w tym samym tempie co ja, tak, że dystans między nami w ogóle się nie zmniejszał. I tak z dobre pół minuty aż zatrzymał się na jakiejś górce.

 

Muzyka dobra. Grafika dobra, ale na PS3 to jakaś cholerna pikseloza, po 30 minutach oczy mnie bolały od tych ząbków na każdym obiekcie. Mnóstwo jest cienkich traw i drzew, przez co wygląda to kiepsko. I ten pop-up, jezu...

 

7/10 na PC może by się fajnie w to grało. Nawet nie chce mi się trofeów robić i kończyć zadań pobocznych. A GTA IV i GTA V mam z największą przyjemnością na 100% pomaksowane.

  • Plusik 3
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

RDR ma dla mnie to samo w sobie co GTA:SA mimo że wersja ps2 ma najgorszej jakości oprawę(ma lepsze jakieś tam efekty ale głównie chodzi mi o liczbę klatek i rozdzielczość) to feeling ma niesamowity(dla mnie zdecydowanie najlepsza wersja) , to samo mam z red dead redemption. Ukończyłem grę i na ps3 i na xbox 360 i mimo że na ps2 jest rozciapkana to dodaje jej to uroku i w te wersje gra mi się najprzyjemniej.Jedynie szkoda że nie trzyma tych 30 klatek ale i tak grało i gra mi się cudnie.

Odnośnik do komentarza

Z paroma rzeczami bym się nie zgodził Drogi Ravenie. Piszesz że za dużo strzelania ale w wychwalanym przez ciebie gta 4 nic innego się nie robi, tak samo z wymaksowaniem wszystkiego na 100% gdzie Rdr to chyba jedyna gra przy której się nie zmuszałem żeby to robić, jest od chuya różnorodnych głupot do zrobienia, a w gta co? Ustrzelenie 100 gołębi? xD W gta 5 w sumie lepiej nie było, no ale nie będę Ci wmawiał na siłę skoro nie chce Ci się robić. ^^

Odnośnik do komentarza

Świat w RDR jest pusty. W takim Wiedźminie to aż chce się eksplorować, a w RDR zawsze zasypiałem jadąc koniem. Może gdyby ta gra wyszła teraz z dopakowanym światem, to odebrałbym ją inaczej. A tak to niestety zarówno świat jak i sposób poruszania się po świecie był nudny.

 

W GTA mijam domy, wieżowce, ronda, skrzyżowania, parki, itd., w tle przygrywa radyjko, a ja nie muszę napie,rdalać w A, no bo inaczej kuń nie pojedzie. W RDR mijam kaktusy, w tle usypiający ambient (czasami nawet bez tego) no i napier,dalam w A. Każda, choćby nawet ciekawa misja była w RDR zawsze za murem napier,dalania w A.

Edytowane przez ragus
Odnośnik do komentarza

Nie chce mi się polemizować z jakimiś filmikami z DF czy coś (siema nobody), było kiepsko i koniec.

 

no siema.

ale wzmiankę o tym że zarówno ja, suteq i pawciokratos pisaliśmy ci że zauważalne dropy odczuwaliśmy tylko w miastach (gł. podczas szybkiej jazdy) i zalesionych górach już pominąłeś. :/

 

nikt z nas nie podzielał także takiego zatrzęsienia bugów jak u ciebie, co serio podaje w wątpliwość albo twój sprzęt, albo stan spaczowania (ja ogrywałem wersję GOTY).

Odnośnik do komentarza

Przecież to oczywiste, że raven kończył na siłę, aby spróbować wywołać wokół siebie zamieszanie napisaniem, że rdr słabe. 

 

Bugi to pewnie wyszukane na youtubie kompilacje. 

 

Tyle. :lapka:

 

nothing-to-see-here.jpg

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...