raven_raven 12 013 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 HL2 to zwykły, stosunkowo nudny fps. Można przejśc, ale po co, skoro są lepsze gierki Obrażasz HL2, obrażasz MGS, dlaczego prowokujesz? Nie możesz być AŻ TAKIM Januszem. Cytuj Odnośnik do komentarza
nobody 3 504 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 - gunplay jest jeszcze słabszy i jest go zbyt dużo -eksploracja to popłuczyny to 1 i 2, - nie ma tam hackingu - zamiast slotów na płynne wymienianie toników ze skillami dostajemy ograniczone, wymienne ciuchy - grafomański scenariusz na plus wyszły im tylko nowe vigory, sky liny, oraz teary, a z kwestii nie gameplayowych genialny klimat, art design i postacie. swego czasu sam byłem nim zauroczony, ale opamiętanie przyszło po odświeżeniu sobie jedynki i nadrobieniu Dishonored, oraz HL2. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Rozi Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 Jak Figaro usłyszy 'Girls Just Want To Have Fun' w wersji instrumentalnej, to się zakocha. Cytuj Odnośnik do komentarza
Figaro 8 190 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 Ok. Specjalnie dla mojego Rozaliuszka Pierdziuszka Placuszka, dam grze drugą szansę. A jak z Dishonored? Też coś podobne do Deusa i Bio? W sensie zarządzanie umiejętnościami, różne sposoby ukończenia misji, itd... Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Rozi Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 Tak, tylko to jest skradanka. Też mi się podobał design steam-punkowy, ale fabularnie to tutaj nie ma co porównywać. Cytuj Odnośnik do komentarza
nobody 3 504 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 nieporównywalnie w stosunku do BS (możesz przejść ją całą jak np. MGSa, czy Human Revolution bez żadnego killa i zauważenia) i t.j. ta druga posiada alternatywne podejście co do załatwiania celów. Cytuj Odnośnik do komentarza
MYSZa7 8 917 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 Infinite to cóż... jak ktoś się jara historią jak Rozi to tam dla niego Infnite może mieć kupę smaczków, ale tu nawet nie o smaczki chodzi czy klimat, który był, ale się urywa po wstępie, a o gameplay. Strzelanie, strzelanie i jeszcze raz strzelanie. W takim wypadku to nie jest (pipi)a Bioshock. Nie na tym to wszystko ma polegać. Gra jest liniowa do bólu. Fabuła jest spoko i wali dobrego strzała w pysk na koniec. No i to w sumie tyle. Ogólnie początek i zakończenie, to najlepsze momenty ostatniej części serii. Gdyby nie to, to byłby kolejny nudny shooter jakich wiele. Dla mnie wielki zawód. Dishonored za to klimacik przedni, gameplayowo stosunkowo różnorodny, historia nie jest jakaś wybitna, ale trzyma poziom. Czego chcieć więcej? Wszystko praktycznie jest, no może oprócz muzyki, która niestety odstaje w moim odczuciu od pozostałych elementów gry. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Rozi Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 Jakby Infinite wychodził na konsole obecnej generacji, to mogłoby być inaczej. Tak myślę. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość mate5 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 (edytowane) No Z Half Life 2 to trochę zabawnie jest, że od 2004 fpsy w ogóle nie poszły do przodu. Fpp dostało parę nowinek jak Mirror's Edge, Thirty Flights of Loving czy eksperymentalne Antichamber, ale naprawdę od HL2 chyba w ogóle się gatunek fpsów nie rozwinął. Edytowane 11 Września 2015 przez mate5 Cytuj Odnośnik do komentarza
Figaro 8 190 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 Z grami jak z pornolami, fabuła ostatnia ważna rzecz. Tu i tu liczy się przede wszystkim akcja Więc Dishonored wskakuje na listę "soon". Cytuj Odnośnik do komentarza
nobody 3 504 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 No Z Half Life 2 to trochę zabawnie jest, że od 2004 fpsy w ogóle nie poszły do przodu. Fpp dostało parę nowinek jak Mirror's Edge, Thirty Flights of Loving czy eksperymentalne Antichamber, ale naprawdę od HL2 chyba w ogóle się gatunek fpsów nie rozwinął. reboot Mirror's Edge ma posiadać online (i może również co-op) więc jest szansa na kolejny krok naprzód, przynajmniej w obrębie tej jednej marki. jezuuu gdyby tak zrobić multiplayerowy shooter nastawiony na parkour jak w ME.. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość mate5 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 No Z Half Life 2 to trochę zabawnie jest, że od 2004 fpsy w ogóle nie poszły do przodu. Fpp dostało parę nowinek jak Mirror's Edge, Thirty Flights of Loving czy eksperymentalne Antichamber, ale naprawdę od HL2 chyba w ogóle się gatunek fpsów nie rozwinął. reboot Mirror's Edge ma posiadać online (i może również co-op) więc jest szansa na kolejny krok naprzód, przynajmniej w obrębie tej jednej marki. jezuuu gdyby tak zrobić multiplayerowy shooter nastawiony na parkour jak w ME.. Spodobałby Ci się quake live. Albo masa innych gier tego typu, podobno rise of the triad jest ok. Cytuj Odnośnik do komentarza
Papaj 465 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 Gifaro a ograłeś Dark Messiaha? Dishonored to bardziej mimo wszystko skradanka. DM to juz slasher z widokiem FPP. Cały czas bardzo grywalny. Cytuj Odnośnik do komentarza
nobody 3 504 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 @mate któraś z nich ma akcje pokroju wspinaczki po słupach, wbiegania i odbijania się od ścian, czy wykorzystywania do wspinaczki barierek? bo właśnie o czymś takim mówię. pod tym względem M'sE był sporym powiewem świeżości, przynajmniej na konsolach. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Rozi Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 I takie coś skończyłoby się obecnie jak multi w AC. Cudowny pomysł zrujnowany przez samych graczy. Cytuj Odnośnik do komentarza
nobody 3 504 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 (edytowane) nie no z gunplayem jak od Bungie i właściwym balansem (czego zabrakło obsranemu Destiny) to mogło by się udać. edit: no i animacjami jak w pierwszym M'sE ofkors Edytowane 11 Września 2015 przez nobody Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Rozi Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 W sumie ja to nie grałem w multiplayerze od Battlefielda 3 i nie widzę zmian na przyszłość. I dobrze. Godność gracza starszych generacji siedzi u mnie w duszy. Cytuj Odnośnik do komentarza
Figaro 8 190 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 Gifaro a ograłeś Dark Messiaha? Dishonored to bardziej mimo wszystko skradanka. DM to juz slasher z widokiem FPP. Cały czas bardzo grywalny. Znam, nie grałem. To że Dishonored jest skradanką, wcale mi nie przeszkadza Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Rozi Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 Dishonored super gra, sam mam w edycji GOTY, ale nie to samo co Bioshock. Nie ten sam kaliber. A grałeś w Bio 2? Cytuj Odnośnik do komentarza
Figaro 8 190 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 Przez chwilę i trochę w MP. Nie podobało mi się wtedy, nie wiem jakby było teraz. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość mate5 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 W Dishonored widać sznyt level designera od HL2. Grałem, zauważyłem podobieństwo i potem sprawdziłem ze rzeczywiscie. Cytuj Odnośnik do komentarza
kotlet_schabowy 2 671 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 (...) motyw "ducha w maszynie" z peace walkera jest dobry i szkoda, że nie pociągneli tego w czwórce PW ukazał się po czwórce. Jak dla mnie seria MGS z całą swoją kiczowatością, motywami paranormalnymi czy po prostu śmiesznymi, tylko dwa razy przekroczyła granicę na tyle, że mogłem powiedzieć nie, tego nie kupuję, to jest ku.rwa za głupie (spoiler z MGS2/4 i PW) : ręka Liquida, (zarówno w interpretacji "to serio Liquid" z dwójki, jak i pseudologicznego tłumaczenia z czwórki), i "The Boss" jako AI w Peace Walkerze. Nie no po prostu nie toleruję tej części, tak jak niektórzy byli uczuleni na czwórkę. HL2>>Bioshock>>>Dishonored. Elo Cytuj Odnośnik do komentarza
nobody 3 504 Opublikowano 11 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2015 (edytowane) @kotlet widzę że chyba już wszyscy nie zauważyli że rozwiązanie z dwójki było tym właściwym, a proteza Ocelota nie pojawiła w IV bez przyczyny też tej bzdury nie kupuje. różnica jak między fajnym motywem fantasy jak np. wampiryzm, czy medium, a tanim suspensem z horrorów klasy C w postaci laleczki czaki Edytowane 11 Września 2015 przez nobody Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 12 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 12 Września 2015 Dead Synchronicty: Tomorrow Comes Today- klasyczny point & click od Daedalic (tzn. tym razem Daedalic jest wydawcą, grę stworzyła hiszpańska ekipa Fictiorama Studios). TCT jest pierwszą z planowanych trzech części, a jej motywem przewodnim jest nasza ulubiona amnezja głównego bohatera. Wiadomo, budzimy się w ponurej, post apokaliptycznej przyszłości, nie wiemy kim jesteśmy, pewne obiekty/zdarzenia budzą skojarzenia i w pewnym momencie krzyczymy "Eureka!". Standard. Za to po za standard, zwłaszcza gatunkowy wychodzi setting DS. Nasza pobudka nie ma miejsca na środku nuklearnej pustyni czy jakieś bazie opanowanej przez mutanty, a w przyczepie kempingowej po środku... obozu koncentracyjnego. Żeby więcej nie zdradzać napiszę, że fabuła jest dosyć ciekawa, chociaż też przewidywalna w pewnych aspektach (np. wytłumaczenie powodu dziwnych wizji nawiedzających naszego bohatera, czego trzeba wręcz domyślić się dosłownie po paru minutach gry). Specjalnie nie mam o to pretensji do scenarzysty, bo historia którą stworzył jest bardziej skomplikowana niż nam się początkowo wydaje. Jak wypadają zagadki? Średnio. Nie jest to absurd, który prowadzi nas niemal zawsze do zaklikiwania się na śmierć w poszukiwaniu sposobu na zatkanie przeciekającego sufitu (bo oczywiste, że należy wtedy połączyć zapałkę z proszkiem do prania i poczekać do pełni księżyca). Większość rozwiązań mieści się w granicach logiki, ale jakieś 1 z 6 spędzonych przy grze godzin poświęciłem jednak na łączenie "średnio" do siebie pasujących elementów. Zdecydowanym plusem jest strona wizualna. Kreska jaką pociągnięto DS podkreśla brutalność przedstawionego świata, a ociosane twarze bohaterów świetnie oddają towarzyszące im emocje. Mam mieszane odczucia względem tego co słyszałem. Muzyka jest niezła, ale głosy postaci (z wyjątkiem naszego bohatera) brzmią mocno ... garażowo. Ogólnie gierka warta polecania, dla mnie +3/5. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 12 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 12 Września 2015 Z Dishononored lepszy thief niż z tego reboota Thiefa to raz, dwa Infinite to crap w ładnym papierku bo z mechaniki quasi-rpg (tak uważam, że słabe strzelanie w bio to element game designu) nie zostało praktycznie nic. Epizody do HL 2 to już 7 gen nobadi Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.