Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Co do CoS tak to jest jak gry ogrywa się z iluś letnim poślizgiem. Niektóre gry bardzo to wypacza. Uwierz gra na premierę to była miazga na ekranie PSP w tamtych czasach. No i tak naprawdę była to 3 część GoW, więc nie było dużego przesytu tą serią.

Dlatego porównuje CoO do 1 i 2, a nie reszty. I na tle tych dwóch części i tak jest to kupa, grafiki i sterylnosci lokacji wymuszony sprzętem nie oceniam właśnie z powodu starości tytułu.
Odnośnik do komentarza

No tak ale piszesz także że oceniasz ją jako 5 grę z serii GoW, więc przesyt jest wiadomy, a jak doda się kiepską jak na obecne czasy oprawę, sterylność (w 2008 r kazdy mega jarał oprawą, zarówno gracze jak i recenzenci) do tego pewno tragiczne uproszczenia na dużym TV, to faktycznie ta gra nie ma czym się bronić w takich warunkach.

Odnośnik do komentarza

Deus Ex - nie wiem ile lat zabierałem się za przejście tej gry, chyba tak z dobre 13 lat temu miałem pierwsze podejście, ale odpuściłem bo jak to to ma być RPG, a widok jak w szczelance??? Gardziłem, w końcu Baldur's Gate to rzut izometryczny - co to za jaja  :dunno: . Potem z jakieś 5 lat temu chciałem znowu podejść do tematu, ale grafika jakoś odrzuciła i stwierdziłem - dobra wolę grać w kapiszony, Drejk taki piękny  :czezky: .

No i teraz się "zmusiłem" - momentami czułem, że jest goty, nawet czasem trzeba było pomyśleć i zaplanować akcje, a nie że press x to jason (Heavy Rain notabene bardzo mi się podobało swego czasu). Fajne można było się wyspecjalizować w umiejętnościach i pokonywać sekwencje jak się chciało. Mi najbardziej przypasował styl hakowania wszystkiego jak się da + wyżynka wrogów od tylca z białej broni (jak już miecz od chinoli się dostało to czułem się jakbym grał na easy). No i przechodząc szybko do najlepszego i zarazem najgorszego co jest w tej grze - fabuła. Bardzo fajnie się zapowiada - intryga na szeroką skalę, ale niestety bez solidnego rozwinięcia, które się prosi o więcej, no i zakończenia kompletnie lakoniczne. Czuję niesamowity niedosyt związany z końcem, też tak mieliście? No i pytanie - drugą część - Invisible Wars omijać szerokim łukiem czy może jednak chociaż trochę zbliża się do poziomu jedynki? Human Revolution podobno prawilne, prawda?

Odnośnik do komentarza

Metro 2033 Redux

 

Takie połączenie Half-Life, Stalkera i CoDa. Gra przez większość czasu ma fajny i mroczny klimat. Do tego jest trudna i można w niej łatwo zabłądzić. Etapy są zrobione tak, że grę można przejść bez zabijania, lecz to wymaga poznania dobrze gry. Mało amunicji, szukanie filtrów do maski aby czasami nie skończyć za wcześnie. Trochę skradanki, horroru i dynamicznego strzelania. Na PC zwala z nóg oprawą. Oświetlenie ryje beret. Jeden z lepszych FPS od lat. Polecam tym, co szukają shooterów, gdzie nie tylko się strzela i przełącza cutscenki. Liczę na to, że kontynuacja jest co najmniej tak samo dobra.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Metro 2033 Redux

 

Takie połączenie Half-Life, Stalkera i CoDa. Gra przez większość czasu ma fajny i mroczny klimat. Do tego jest trudna i można w niej łatwo zabłądzić. Etapy są zrobione tak, że grę można przejść bez zabijania, lecz to wymaga poznania dobrze gry. Mało amunicji, szukanie filtrów do maski aby czasami nie skończyć za wcześnie. Trochę skradanki, horroru i dynamicznego strzelania. Na PC zwala z nóg oprawą. Oświetlenie ryje beret. Jeden z lepszych FPS od lat. Polecam tym, co szukają shooterów, gdzie nie tylko się strzela i przełącza cutscenki. Liczę na to, że kontynuacja jest co najmniej tak samo dobra.

 

Jest lepsza :)

Odnośnik do komentarza

Batman Arkham Knight  [platyna]

 

Batman to moje ulubione komiksowe universum, w sumie jedyne, które uwielbiam, bo te Spidermany, Ironmany i inni tego typu bohaterowie są mi obojętni i nigdy specjalnie się nimi nie interesowałem. A Batman to dla mnie zawsze był Ktoś. Kupowanie figurek, komiksów z TM-Semic no i oczywiście gry. Niestety, zazwyczaj crapy, chociaż parę dobrych gier się znalazło. Jak byłem młodszy nie miało to aż takiego znaczenia, bo i tak grałem - w końcu to były gry o Batmanie. Ograłem prawie wszystkie, nie pamiętam ile razy skończyłem Batman: The Movie na Amigę i C-64, nawet w crapa Batman the Caped Crusader (pamięta Ktoś tę grę?) grałem wielokrotnie, chociaż kompletnie nie wiedziałem, co robić :)

 

Kiedy wyszedł Batman Arkham Asylum byłem w ekstazie. Dla mnie to jest jedna z najlepszych gier w historii branży, już abstrahując od tego, że jest to gierka o Batmanie, ale ogólnie - patenty i pomysły, które wymyśliło Rocksteady to jest Mistrzostwo Świata i absolutny top gier. Do tej pory robi wrażenie, jeśli Ktoś nie grał, czym prędzej niech nadrobi braki. Fajne było to, że postawiono na świetną fabułę, nie rozmywając głównego wątku. Potem w 2011 roku wypuszczono Arkham City - grę także świetną oraz przełożoną na otwarty świat, dokładając także mnóstwo pomysłów. Obie gry to dla mnie odpowiednio GOTY 2009 i GOTY 2011. W 2013 wyszło Batman Arkham Origins - tutaj majstrował już inny deweloper, ale na szczęście nic nie zepsuł, no może poza pomyłką w postaci multiplayera, w którego nikt nie grał. Nie cierpię wciskania srulti na siłę do gier singlowych. Przez to m.in. nie mam w Origins calaka - w Asylum i City mam calaki.

 

Rocksteady zaś miało dostarczyć swoje ostateczne dzieło doskonałe - Batman Arkham Knight. I co dostarczyło? Bardzo dobrą grę, ale chyba "tylko" bardzo dobrą grę. Nie da się ukryć, że formuła, którą uraczono nas 6 lat temu trochę się wyczerpała. W nowym Batmanie mamy po prostu to samo, tylko w dopakowanej oprawie. Jeśli Ktoś nie polubił serii lub się nią zmęczył, pod wpływem tej gry nie zmieni zdania. Zmian jest bardzo mało, największą jest... batmobil. Jeździ się tym batmobilem, strzela do czołgów, dzięki którym antagoniści opanowali miasto, odkrywa sekrety itd. Design batmobilu jest podobny do batmobilu z filmów Christophera Nolana - przypomina amfibię, która wjedzie wszędzie.

Z tym batmobilem trochę przedobrzyli, chociaż prawda jest taka, że jakby tego batmobilu nie wcisnęli do gry, pojawiłyby się zarzuty, że ich nowa gra to praktycznie to samo, co wcześniejsze części. Z drugiej strony mnie ten batmobil wymęczył - jazdy nim jest za dużo, ale ja ogólnie nie lubię wyścigów i gier, gdzie jest nadużywana jazda samochodem. Zresztą kiedy tylko mogłem, biegałem po dachach i transportowałem się za pomocą wyrzutni liny.

Fabuła jest średnia, moim zdaniem najgorsza w historii serii. Nie ma jakiegoś pier.dolnięcia i takiego poczucia, że chcemy tego głównego złego za wszelką cenę pokonać. A ten Rycerz Arkham to już w ogóle dziwny twór, no ale nie będę dalej się nad tym rozwodził, by nie zepsuć zabawy. 

 

Dla mnie najlepsza była formuła Asylum - te sandboxy mnie totalnie męczą i nie lubię wykonywać nas.ranych zadanek na dużej mapie. Wolę koncentrację na fabule, głębi bohaterów itd. Ale shitboxy to znak naszych czasów niestety. O ile Arkham City w stylistyce Batmana był czymś nowym i ciekawym, tak tutaj mamy to wszystko jakby zubożone - rozbrój miny, zniszcz wieżyczki, rozwiązuj morderstwa biegając od punktu do punktu, brak walk z bossami no i zagadki Riddlera - akurat to lubię robić, choć jest aż 243 dupereli do zebrania, to jednak zbiera się je przyjemnie, ale tak jak pisałem - to już było, można było powiedzieć "wow" te parę lat temu, dzisiaj to jest po prostu odcinanie kuponów, a niektórych może nawet drażnić.

 

Rocksteady postawiło na sprawdzone patenty, nie wychodząc za bardzo ponad to, co wymyślili już dawno i zdało egzamin. Dorzucili batmobil, który nie każdemu przypasuje. Szczerze mówiąc spodziewałem się trochę więcej, może za dużo się spodziewałem.

Gra na pewno nie jest przyjazna dla januszy (co mnie niezwykle cieszy, tępić casualizm!), za to weterani serii odnajdą się w niej od razu. Janusze będą mieli problem by opanować system walki, natomiast weterani będą śmigać po mieście z zamkniętymi oczami :) System walki wciąż ten sam, ale dalej wykonuje się te kombosy z największą przyjemnością.

 

Co do platyny, to jest dość czasochłonna, chociaż dla graczy o średnim skillu nie powinno być tutaj żadnych problemów. Jest New Game +, który trzeba przejść na najwyższym poziomie trudności, ale ma się wszystkie ulepszenia i skille, więc jest to w sumie spacerek. A dużo pucharów jest za wykonywanie zadań pobocznych i łapanie plejady zbirów panoszących się po Gotham.

 

Ocena od fana: 8,5/10 (przy czym np. takie Asylum to dla mnie 11/10). Natomiast jeśli Ktoś jeszcze nie grał w żadną część serii o Batmanie, to dodałbym do oceny jeszcze punkt, bo obcowanie z tymi rozwiązaniami po raz pierwszy to czysty growy orgazm.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Burial at Sea ep 1 i 2 (DLC do Bioshocka Infinite)

Bardzo dobry powrót do Rapture. Ep 1 to po prostu taki mini-Bioshock z dodanymi mechanikami z Infinite, Ep 2 z kolei bardziej nastawiony na skradanie(aczkolwiek plazmid pozwalający obrócić wrogów przeciwko sobie mocno ułatwia grę i skradać się właściwie prawie nie trzeba)

2 ep fabularnie jest świetny, nie tylko uzupełnia pewne rzeczy z Infinite, ale także z pierwszego Bioshocka, zgrabnie spajając ze sobą obie części i oferujac satysfakcjonujące domknięcie serii.

No i po ograniu tych dodatków jakoś słabo widzę powstanie kolejnego Bioshocka. Nie widzę tutaj miejsca na wciśnięcie kolejnego miasta, no chyba że postanowią kompletnie się odciąć od poprzedników lub zrobić jakiś reboot serii. Dodatki jednak zamknęły tutaj pewną całość i chyba wolałbym, aby nic już tam więcej nie wpychali.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

God of War Ghost of Sparda - i w tym momencie nienawidzę Sony. Przecież ta gra powinna trafić zamiast Ascension na PS3 wykorzystując przy tym w 100% moc konsoli i wydłużając rozgrywkę dwukrotnie, a nie kisić się na PSP.  Ale dobra, po kolei - jeśli chodzi o fabułę jest dobrze i z zainteresowaniem przechodziłem zapoznając się z historia brata Kratosa, Deimosa. Jest git, nic na siłę, nie jest to kolejny przypadek zmarnowanego potencjału i naciągania warstwy fabularnej serii jak w przypadku Wstąpienia i ChoO. Początek gry mimo, że po raz kolejny już w sadze zajmujemy się bossem z oceanu wypada zaje.biście, goście mają smykałkę do nich i po raz kolejny się udało, były ciary. Gra choć nie trzyma ciągle poziomu jak dwie pierwsze części ma swoje momenty jak wspomniany początek czy końcowy etap. Bossowie spoko (choć oczywiście jest ich mało), do tego systemowo nadal jest źle, ale nie tak jak w poprzedniej grze z PSP. Nowe bronie nie przypadły mi jednak do gustu, to samo magia, jedne z gorszych w serii. Co tam jeszcze? Wreszcie nowe utwory w soundtracku, na dodatek bardzo fajne. Powtórka w lokacjach? Oczywiście, ale nie po takim chamie (choc jest jedna miejscówka w której bujamy się na łańcucha 1:1 z GOW 2, fan serii wychwycił i się zażenował :( ) jak w ChoO i znalazło się parę przemyślanych lokacji które zrobiły na mnie wrażenie, szkoda tylko że większość w klimacie Aten z "jedynki" i z szaroburymi kolorami. Jeszcze wspomnę na koniec o grafice - zostałem zniszczony. Na PSP to nie wiem jak latało, momentami ta gra posiada lepsze efekty niż ostatnia część z PS3 (świetne oświetlenie orbów, skrzyń czy też ostrzy chaosu których Ascension nie posiada), jest to ewidentnie poziom GoW II, a czasem i tą cześć przewyższa.

Było naprawdę fajnie, udała im się ta cześć i tak jak mówiłem na początku jakby zrobili z tego dwukrotnie dłuższą przygodę, dodali dwóch/trzech bossów, bronie i czary to byłaby petarda.
Przejdę jeszcze raz GOW III dla przypomnienia i ustawienia w rankingu i odpoczynek od serii do GOW IV.
GOW II >  GOW I > GOW GOS > GOW III > GOW A > GOW CHOO

Edytowane przez XM.
Odnośnik do komentarza

W ramach odrabiania zaległości przeszliśmy ostatnio z żonką Zeldę Skyward Sword i generalnie jestem zawiedziony i wynudzony. Machane sterowanie i miałkie gadżety bardzo skutecznie mnie odepchęły od jakiegokolwiek zagłębienia się w poboczne rzeczy oferowane przez tą część, sytuacja zupełnie odwrotna jak miało to miejsce w WW i TP na gacku, które mam ograne niemal w pełni. Generalnie jestem przeciwnikiem robienia 'poważnych' gier na takie zabawki, co pokazuje np. sposób sterowania w Mario Galaxy 2, gry tego pokroju powinny być robione pod pada i koniec. Nie wiem, może się starzeje, może za dużo Xboxa od czasu wsadzeni Gacka do szafy. Ale nawet mimo tego wolę nadal podpiąć Gackowego pada do Wii i odpalić sobie na Zeldę WW, co nieraz czynię, niż wracać do machania mieczykiem i tarczą. Zwykła zabaweczka. :frog:

Edytowane przez Hum
Odnośnik do komentarza

XM - Xenoblade jest wart każdej złotówki to raz dwa tak jak kiedys pisałem w statusach wobec takich złodziejskich cen używek i tak nie pomagasz Nintendo więc dla mnie zagranie z usb sticka to nie byłby grzech. W Zelde to sobie zagraj Wind Waker a nie Twajlajt Nude. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...