Mace 170 Opublikowano 15 października 2015 Opublikowano 15 października 2015 (edytowane) jako iż przeszedłem praktycznie wszystkie Castlevanie w stylu metroidvania(oprócz Portrait of Ruin pzdr dla kmtch ) i bardzo lubię te gry podziele się z wami moim definitywnym rankingiem tych gier! :czesc: Symphony of the Night>Order of Ecclesia>Aria of Sorrow>Dawn of Sorrow>Harmonny of Dissonance>>>>>>>>>>>>Circle of Moon wiem co mowie Edytowane 15 października 2015 przez Mace 1 Cytuj
XM. 10 888 Opublikowano 15 października 2015 Opublikowano 15 października 2015 Najśmieszniejsze jest to, że najlepszą Castlevanią jest ta zrobiona przez fanów, a nie Konami. Mówię oczywiście o The Lecarde Chronicles, a Mace kłamie - Harmony of Dissonance mistrz. <3 Cytuj
Mace 170 Opublikowano 15 października 2015 Opublikowano 15 października 2015 (edytowane) wszystkie oprócz Circle of Moon są mistrzami ^_^. jak dla mnie to Harmony dość blisko klimatem do Sotn przez motke z dwoma czy tam trzema zamkami i przenoszeniem się między nimi . i tak jest za(pipi)ista. ech, mógłbym do tych gier wracać i wracać, loffciam Edytowane 15 października 2015 przez Mace Cytuj
Kazub 4 583 Opublikowano 17 października 2015 Opublikowano 17 października 2015 God of War Ascension - najgorsza cześć serii. Totalnie przebajerowany system walki który sprowadza rozgrywkę jeszcze bardziej do używania jednej kombinacji, z(pipi)ane hitboxy, klatki nieśmiertelności w ilości milion u przeciwników, jedna broń z elementalami które nie zostały dobrze wykorzystane jak chociażby w Yaibie, fabuła dno i przeskoki w historii, kopiuj wklej lokacji, 30 klatek, brak efektów graficznych z III ... nie chce mi sie już nawet więcej pisac, na plus na pewno zagadki i bardzo fajne finishery, reszta dno dna, system walki to porażka po całej linni. Diablo 3 - super - grałem w każde diablo, ale tylko tą cześć przeszedłem, i to nawet z 17 razy (3 klasy wymaxowane, 4 pod koniec) i nadal mi się nie nudzi a gram już ponad 2 miesiące. Fajna, nie wymagająca rozgrywka, zaje.bisty coop, rozgrywka mogłaby być tylko trochę dłuższa bo podstawka jest w tej kwestii uboga i trzeba będzie niedługo zaopatrzyć sie w dodatek. Bez rozpisywania bardzo mi się podobało, jeszcze sporo z tym tytułem czasu spędzę, podobało mnie się. nawet nie wiesz jak zyebałeś grając w podstawową wersję, a nie w reaper of souls i nie chodzi tylko o akt 5, który jest najlepszy swoją drogą no chyba, że było to przed premierą ripera (na pc dlc z aktualizacją, a na konsolach jako kompletne wydanie) Cytuj
decoyed 707 Opublikowano 17 października 2015 Opublikowano 17 października 2015 Ninja Gaiden Sigma Jestem swiezo po ukonczeniu calosci. Jedna z tych gier gdzie przy ostatnim bossie mialem kilka razy zawal, wstrzymywalem oddech, "opocilem" calego pada, zgrzytalem zebami i jeszcze pare innych. A co gorsza to w ostatnia walka. Okazala sie tylko wstepem do przedostatniej. Poczatkowo gra spodobala mi sie designem ale odrzucila praca kamery. Cale szczescie ten feler da sie poprawic w ustawieniach i mozna delektowac sie graniem najlepszym Ninja w grach. Slashery to zdecydowanie nie moja bajka pod wzgledem grywalnosci - idzie mi raczej mega slabo. Przejscie NGS postawilem sobie za taki maly cel i udalo mi sie po ponad 15h dobrnac do napisow koncowych. Grajac bawilem sie swietnie, szczegolnie kiedy moglem pobiegac Ryu po scianach. Momentami autorzy zaje.biscie zaprojektowali levele - te wydaja sie wirowac kiedy Ryu biegnie. Na sile wydaja mi sie troche poziomy gdzie gramy Rachel - jedyny "racjonalny" powod wepchniecia jej jako grywalnej postaci to pokazanie efektu falujacych piersi. Cos dla growych onanistow. Przez wiekszosc czasu gralem katana ale gra wymusila na mnie zmiane taktyki i musialem zonglowac uzbrojeniem. Graficznie nie ma co sie nad gra pastwic - swoje lata juz ma. W kazdym razie dalej moze sie podobac. Odpoczne przy SH3 i zabieram sie za NGS2. 2 Cytuj
MaZZeo 14 182 Opublikowano 18 października 2015 Opublikowano 18 października 2015 Battlefield Hardline - pewno paru zielonych braci łyknęło gierkę bo właśnie weszła do EA Access. No nie polecam kompletnie. Gra prezentuje poziom najsłabszych call of duty. Przede wszystkim gra mimo że trwa 5 czy 6h jest nudna. Policyjny klimat umyka gdzieś po 3 odcinku. Pomijając średnio przyjemne strzelanie, gameplay jest jeszcze oparty na aresztowaniach, które jest zrobione komiczne. Nie dość, że za każdym razem mamy irytującą parusekundową animację, to wprowadzony została mechanika pokazywania blachy. Kiedy wyjmiemy odznakę to każdy staje dęba i dostaje paraliżu i poddaje się bez walki, mimo że jest uzbrojony. Ba, ta mechanika działa nawet w sytuacjach 2 na jednego albo 3 na jednego! Każdy z nich mógłby mnie rozwalić podczas aresztowania, ale nie, stoją i czekają aż im założę kajdanki, aż mi się przypomniał Assassins Creed z przeciwnikami stojącymi po śmierć. Żeby było jeszcze śmieszniej to ci zakajdankowani bandyci milczą na ziemi mimo że mogliby swoją całą ekipę powiadomić że w pobliżu jest glina Dzięki tej mechanice aresztowań gra jest komiczne łatwa, wręcz urągająca inteligencji gracza. Stealth jest prosty bo przeciwniki słabo widzą i słabo słyszą, a dzięki pokazywaniu blachy można ich aresztować nawet od przodu bez problemu. Fabuła? Pełna kliszy. Grafika? Szkaradna, głównie przez 720p (żeby to jeszcze poza rozdzielczością się jakoś dobrze prezentował a tu nie, Advanced Warfare albo Black Ops 3 niszczy tą grę graficznie. Technicznie też gra jest padaką, bo chyba z 7-8 razy mi się zawieszała, poza tym widać często jakieś niedopracowania i bugi. Nie polecam, nawet jak macie EA Access, chyba że do multiplayera który jest całkiem wporzo, o ile wam się znudził BF3 i BF4. 5/10 Cytuj
Figaro 8 220 Opublikowano 18 października 2015 Opublikowano 18 października 2015 (edytowane) Mass Effect 2 - Śwetna... gra akcji! Bo RPGiem tego bym nie nazwał. Świetna gra, która mogłaby być klasykiem, gdyby nie spłycenie systemu gry. Gdzie więcej statystyk? Bardziej rozszerzony rozwój postaci, armoru, broni? A jak na grę akcji, to samo strzelanie wymaga sporo poprawek. Najgorsze jest bieganie, po czym nasz Shepek się do wszystkiego przykleja, bo to ten sam przycisk. Brakowało więcej otwartych przestrzeni, brakowało Mako i brakowało większej ilości misji bez strzelania. Pomijając to wszystko, grało się świetnie. Fajnie było wrócić do tego uniwersum. Cały ten pomysł, gdzie przez całą grę rekrutujesz drużynę na jedną epicką misję - awesome. Teraz tylko zabrać się za niesławną trójeczkę... gulp. Nie mogę się doczekać Andromedy (wyjdzie pod koniec 2016, to już powinienem mieć plejkę) bo wygląda na to, że zaczerpnie wszystko co najlepsze z serii. Dwójeczce daję mocne 8/10. Świadom jej wad, nie mogę przejść obok faktu, że koniec końców nie mogłem się oderwać. A to najlepsza pochwała dla gry czy jakiegokolwiek produktu kultury. Edytowane 18 października 2015 przez Figaro 2 Cytuj
Kazub 4 583 Opublikowano 19 października 2015 Opublikowano 19 października 2015 (edytowane) A jak na grę akcji, to samo strzelanie wymaga sporo poprawek i tak sporo zrobili względem jedynki, gdzie strzelanie i balans broni były zepsute, do tego kapiszony over 9000. nie było nawet headshotów <_<. którą klasę wybrałeś ? Gdzie więcej statystyk? Bardziej rozszerzony rozwój postaci, armoru, broni? poszło się yebać, uprościli te elementy customizacji, ale uczynili tą grę znacznie bardziej taktyczną, ograniczając durne spamowanie mocy z jedynki (cooldown). większa różnorodność przeciwników i rodzaje osłon przełożyły się na większy sens odpowiedniego doboru drużyny i skilli. pole walki i zachowanie przeciwników też wymuszało taktyczne podejście (w jedynce po prostu kolejne fale wrogów, ziew) Najgorsze jest bieganie, po czym nasz Shepek się do wszystkiego przykleja, bo to ten sam przycisk da się to spokojnie opanować, za to w jedynce nie chciał się przyklejać i miał przymulone recovery ( brrrrr). biega się zresztą też lepiej, w jedynce było......dziwne Brakowało więcej otwartych przestrzeni mówisz o tych pustych połaciach terenu i kwadratowych pokojach na zasadzie kopiuj wklej z jedynki ? no thanks. tereny zmagań są tu ciekawsze, wielopoziomowe, z fajniej pomyślanymi osłonami i environmentem. wystarczy wspomnieć o misji ratowania garusa brakowało Mako mother of god brakowało większej ilości misji bez strzelania. nie wiem. może. też ich sporo było grałeś w paragon czy renegade ? pościągałeś dodatki ? btw paragon system też poprawili. dodatki też lepsze aha i jeśli grałeś na normal to współczuję, bo to auto-easy i w sumie to nie grałeś. gra zaczyna się na hard ogólnie wolenie jedynki to dla mnie jedna z ciekawszych zagadek wszechświata Edytowane 19 października 2015 przez Kazub 1 Cytuj
Figaro 8 220 Opublikowano 19 października 2015 Opublikowano 19 października 2015 Grałem na PS3, miałem misje Overlord i tą z Shadow Broker. Jakieś dwa DLCki mi brakują. którą klasę wybrałeś ? soldierową. mówisz o tych pustych połaciach terenu i kwadratowych pokojach na zasadzie kopiuj wklej z jedynki ? no thanks. tereny zmagań są tu ciekawsze, wielopoziomowe, z fajniej pomyślanymi osłonami i environmentem. wystarczy wspomnieć o misji Nie, mówiłem o natłoku korytarzyków w dwójce. Same "miasta" też były gorsze, jak się nad tym zastanowić. To co zrobili z Cytadelą, to jakiś żart. A to było takie fajne, obszerne miejsce, gdzie możesz się zagubić. grałeś w paragon czy renegade? Paragon. ogólnie wolenie jedynki to dla mnie jedna z ciekawszych zagadek wszechświata Myślę że głównie chodzi o to spłycenie dwójki. No i jedynka ma często lepszy klimat. Cytuj
Kazub 4 583 Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 (edytowane) soldierową weź soldiera > narzekaj na dużo strzelania. infiltrator i adept syneq, infiltrator i adept. zmienia gre o 180 stopni. soldier daje nawet frajdę na insane, bo niżej to już serio casual mode, gdzie idziesz i strzelasz, strzelasz, strzelasz w slow mo i znowu strzelasz. retardowa klasa dla fanów kolofdiuti bo wiesz, w dwójce każda klasa teraz się na prawdę różni, z unikalnym skillem na czele. infiltrator ma stealtha, co w połączeniu ze snajpą, smg (i melee !!!) plus kombinowanie mocami daje super fun. adept ma biotic charge - super cool biotyczna szarża . enginer też spoko, tylko tech shield jest za mocny Myślę że głównie chodzi o to spłycenie dwójki. No i jedynka ma często lepszy klimat no tak. zabrali ten pjerdyliard podobnych broni i modów. meh. i tak irytowało mnie ich ciągłe wymienianie. rozbudowli całą resztę. wprowadzili paragon/renegade interrupty (są mega), zagęścili relacje z drużyną, jest więcej poruszających i emocjonujących momentów, wyborów dla mnie dwójka miażdży klimatem jedynkę. miażdży ją. iskrzenie między ekipą, ilusive man, wszystko związane z jack, dodatkowa misja samary i końcówka misji mordina . thane krios człowieniu, thane krios. OVERLOAD !!! Z KIM ROMANSOWAŁEŚ ? no dobra, domyślam się z kim. pewnie z tym, z kim jest najmniej klimatu nie pobrałeś dwóch postaci do drużyny i ich misji. pierwsza misja kasumi jest super, kasumi też jest super. zaed to sku,rwysyn, jego pierwsza misja ma zayebiste paragony ostatnia misja. ty wiesz, co sie może w niej wydarzyć ? wiesz co może być na końcu ? powiem ci. na końcu......aaa nie powiem ci jedynka nie miała jeszcze czegoś, ale to nie jej wina, bo była pierwsza. PJE,RDOLONE KONSEKWENCJE ? aha, ziomuś. paragon i bycie spoko uczynnym szepkiem jest spoko, ale dopiero renegade szep błyszczy. niekture interrupty to takie banderasy, że o słodki dżordżu. no i szepard w wielu momentach nie jest taką matką pi,zdą teresą (no aż się prosi czasami) w trójeczce wszystkie problemy galaktyki rosną do gargantuicznych rozmiarów, dylematy i wybory na miarę kosmosu. LUDZIE GINĄ. dużo zginie. nie wszystkich uratujesz. o ile będziesz chciał. albo będziesz chciał dobrze i wszystko się popyerdoli. jest jeden taki paragon, że normalnie......wgrałem poprzedniego sejwa, bo to się nie mogło tak skończyć a grając za drugim razem miałem zrobić odwrotnie.....ale nie dałem rady. takie emocje. emocje w jedynce to przy tym grzybobranie tylko nie ma jack. ledwie kameo Edytowane 20 października 2015 przez Kazub 3 Cytuj
XM. 10 888 Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 (edytowane) Teraz tylko zabrać się za niesławną trójeczkę... gulp. ME3 jest zaje.bistą grą tylko wielką wada tego tytułu jest to, że trzeba kupić 3 z 5 dodatków (i ściągnąć darmowe wydłużone zakończenie z PSS) żeby móc odebrać te grę w pożądany sposób i nie narzekać po przejściu. Ja się nie zawiodłem i bawiłem się świetnie (choć nie powiem, na premierę bez wymienionych dodatków mocno bym kur.wił), to co się tam momentami dzieje to Edytowane 20 października 2015 przez XM. Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 Cała seria Mass Effect to jedne z najlepszych gier poprzedniej generacji wg mnie. Dodatki to mus zarówno przy dwójce jak i przy trójce. Ciekawe jak bardzo zepsują teraz tę serię w nowej odsłonie. Hmm. W każdym razie za jakiś czas powtarzam każdą część po raz kolejny (dokładnie to po raz 5), na kompie, z odpowiednimi modzikami graficznymi. Cytuj
Figaro 8 220 Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 Drogi Kazubie, Ty ch.uju no tak. zabrali ten pjerdyliard podobnych broni i modów. meh. i tak irytowało mnie ich ciągłe wymienianie. rozbudowli całą resztę. wprowadzili paragon/renegade interrupty (są mega), zagęścili relacje z drużyną, jest więcej poruszających i emocjonujących momentów, wyborów Ale w tym tkwi problem, misiaczku, pysiaczku. System modów i armoru do poprawki? Wypie.rdolili, zamiast poprawić. Mako trochę niedopracowane? Wypie.rdolili zamiast poprawić. dla mnie dwójka miażdży klimatem jedynkę. miażdży ją. iskrzenie między ekipą, ilusive man, wszystko związane z jack, dodatkowa misja samary i końcówka misji mordina . thane krios człowieniu, thane krios. OVERLOAD !!! Nom, było kilka spoko misji. Szkoda że tak wiele kończy się (i zaczyna... albo przerywa się...) po prostu starciem mobków ze ścianami wysokości klaty piersiowej do schowania. A potem następną falą. Z KIM ROMANSOWAŁEŚ ? no dobra, domyślam się z kim. pewnie z tym, z kim jest najmniej klimatu Z sekretarką, hehe. Trochę żałuję. nie pobrałeś dwóch postaci do drużyny i ich misji. pierwsza misja kasumi jest super, kasumi też jest super. zaed to sku,rwysyn, jego pierwsza misja ma zayebiste paragony Nie ma w pełnej wersji? Nie liczy się. Cytuj
Kazub 4 583 Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 w wersji na ps3 wszystko to jest do pobrania bez opłat. poza dodatkiem arrival, który jest spoko i jest potrzebny, bo łączy dwójkę z trójką. wziąłem go z promocji na storze za 12 zł. często przeceniali mass effecty i dodatki ale standardowe ceny fabularnych dlc do trójki (łącznie ponad 2 stówy) to przegięcie Cytuj
Figaro 8 220 Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 (edytowane) Ja nie mam dwa dlcki, które są płatne. Arrival i ten Zaedh, czy jakoś tak. Jak by były po 12 zł... Edytowane 20 października 2015 przez Figaro Cytuj
Kazub 4 583 Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 (edytowane) Z sekretarką, hehe. Trochę żałuję jedyna zaleta takiego obiegu sytuacji, to ciekawsze interakcje w trójce. chodź romans z liarą jest daje ich jeszcze więcej. przy konflikcie miranda-jack pewnie wybrałeś mirande, a można pozostać neutralnym (odpowiednio dużo paragon/renegade). to samo tali-legion zaeda i kasumi powinieneś mieć za free. może używana i wykorzystane Edytowane 20 października 2015 przez Kazub Cytuj
Gość Orzeszek Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 przez was skoorwysyny musze kupić mass effecty i pyknąć całą trylogie kolejny raz :[ Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 To chyba dobrze? Ja z przyjemnością zagram ponownie. Polecam wersje na pc, mody graficzne, ale i nie tylko, robią tym grom dobrze, zwłaszcza jedynce. Co prawda jeszcze z nimi nie grałem, ale widziałem porównania w internetach. Następnym razem musowo poinstaluje co nieco. Cytuj
Rayos 3 170 Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 Przeszedłem parę dni temu, a recenzja pojawi się jutro o 16, no ale. Legend of Zelda Triforce Heroes 8/10, dla tych co interesuje tylko singiel 6.5/10 Cytuj
Gość ragus Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 Wyje,bane w tego raka jak stąd do mozambiku Cytuj
Kazub 4 583 Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 w temacie o grach mógłbyś być milszy dla kolegi Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 20 października 2015 Opublikowano 20 października 2015 przez was skoorwysyny musze kupić mass effecty i pyknąć całą trylogie kolejny raz :[ tylko pamiętaj o wersji na PC bo na konsole nie da się w to grac Cytuj
Starh 3 170 Opublikowano 23 października 2015 Opublikowano 23 października 2015 (edytowane) Przeszedłem LiS i eh ... (długi post dlatego wrzucam w spoiler) Strange, life is strange, life is... weird. Życie, egzystencja, istnienie...trwanie. Wielu próbowało zdefinować ten termin. Innym wychodziło to lepiej, drugim gorzej. Gry wideo jako medium rzadko poruszały tematy z nim związane. Czy kiedykolwiek jednak grałeś w grę, która spróbowała by zdefiniować to pojęcie, ukazać prawdziwe ludzkie rozterki, decyzję powodujące zajrzenie w głąb swej duszy by przekonać się jakim człowiekiem jesteś naprawdę? Nie? Cóż jak to mówią Life is strange... Nutą realizmu ujmuję zdjęcie,którego nikt nie zdoła odtworzyć.Nuta realizmu to moje ruchy, posunięcia, A zdjęcie? Zdjęcie to życie, migawka której nikt nie powtórzy. Nie lubię pisać o grach. Szczerze? Wolę w nie grać, ale czasami... czasami po prostu jako gracz mam obowiązek. Obowiązek promować, pisać, pokazywać perełki, które mnie ujęły. Dziwne, że gracz mający wieloletnie "doświadczenie" dotyczące elektronicznej rozgrywki jaką są gry wideo odczuwa nadal momenty, w których pragnie wstać i zaklaskać widząc napisy końcowe. Dziwne, że ten francuski twór smakuję całkowicie inaczej przy pierwszym poznaniu i odwrotnie przy samym jego końcu. Francuska gra, którą niczym Le Petit Prince odbieramy inaczej przy spotkaniu w wieku 10 lat, 20, 30...lat (wiecie o co mi chodzi). Dziwne te życie, życie jest dziwne... Trudno pisać o grze w takim sposób aby nie zdradzić choćby krzty fabuły, muśnięcia tajemniczości spowodowanego skrzydłami motyla. Muszę jednak przedstawić choć zarys fabularny, pewną cząstkę gry, która mam nadzieję nie zdradzi wam niczego i nie zepsuje zabawy. Jeżeli jednak nie wierzysz mi na słowo wstań i w tym momencie kup grę. Kiedy już ją przejdziesz wróć do tego tekstu. Jeżeli tu jednak zostałeś, ale nadal zamierzasz kupić LiS lub jesteś niezdecydowany, to i tak w chwili przejścia tego tytułu polecam tu znów zajrzeć. Możliwe, że mój tekst odbierzesz wtedy no cóż w nowy sposób Zdjęcie to życie, migawka której nikt nie powtórzy. Gdybym powiedział Ci, że możesz cofnąć się do pewnego momentu Twojego życia i spróbować go zmienić - uwierzyłbyś mi? Jeżeli okazałoby się, że mówiłem prawdę: Co byś zrobił? Próbował zmienić przeszłość? Chronił Swoich bliskich? A może działał tylko na swoją korzyść(...)? To pytania, na które możliwe że odpowiesz sobie w trakcie przygody, dziwnej przygody, w której pokierujesz bohaterką o imieniu Maxime (w skrócie Max jak lubi się sama tytułować). Max to zwyczajna dziewczyna, można by rzecz aspołeczna persona nie lubiąca obowiązujących trendów, imprez i wszystkiego co modne. Jej pasją jest fotografia, to z jej przyczyny uczęszcza do klasy fotograficznej aby szlifować swój "warsztat". Maxi to nastolatka, która dopiero co przybyła do miejscowości, w której dawno temu mieszkała i zżyła się pewną osobą. Przyjaciółką, którą poniekąd porzuciła. The Sens of me Prawdziwość to słowo klucz LiS. Realizmem nie jest oczywiście poruszana tematyka, ale uczucia, emocje, a przede wszystkim reakcje poszczególnych bohaterów na aktualne wydarzenia, które ich bezpośrednio dotyczą. Nie jest sztuką stworzyć wiarygodne postaci, sztuką jest wykreować je tak aby z minuty na minute postrzeganie ich przez gracza ulegało zmianie. Z każdym kolejnym rozdziałem, przeczytaną stroną z pamiętnika Max nasz odbiór wydarzeń w grze staje coraz bardziej klarowny. Z drugiej jednak strony im dalej brniemy w głąb intrygi tym więcej stawiamy przed sobą pytań, tym więcej odpowiedzi poszukujemy, a gdy wydaję nam się, że odkryliśmy prawdę następuje "coś" - cliffhanger, który sprawia, że stoimy wpatrując się w ekran ze słowami utkwionymi w gardle. Takie jest właśnie to dziwne życie... zaskakujące na swój sposób. Piękno duszy ukryte w brzmieniu - Soundtrack roku Muzyka użyta w grze jest czymś po prostu fenomenalnym. To właśnie ona przez większą część czasu buduje atmosferę, tworzy ciągłe napięcie i potrafi zrelaksować. Jestem pełen podziwu dla Twórców, że potrafili tak dobrze dopasować utwory do sytuacji dziejących się na ekranie. Nadmienię, że wiele z tracków zostało wrzuconych na moją listę i nieprędką z niej znikną. Gdyby ludzie z Dontnod sprzedawali soundtrack na 100% stał by on u mnie na półce. Dodam, że głosy aktorów dubbingujących poszczególne postaci zostały podłożone WZOROWO! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś ich usłyszę Zresztą posłuchajcie sami (dodam, że dawno nie widziałem takiej liczby wyświetleń przy jakimkolwiek soundtracku z gry wideo) Ostatnią kwestią, którą pragnę poruszyć jest oprawa wizualna dzieła francuskiego studia. Na wstępnie trzeba zaznaczyć, że nie jest to gra 3xAAA - nie posiada ogromnego budżetu, ba podejrzewam (no dobra jestem pewien), że twórcy mieli mniej pieniędzy niż Telltale tworzący swoje produkcje. Grafika jest przyjemna dla oka, trudno mi nawet powiedzieć czym dokładanie się reprezentuje, ale wygląda trochę kreskówko imitując w lekki sposób cell shading (niestety zapomniany od czasów dość niezłej gry z pewnym księciem). Muszę się jednak przyczepić do słabo wykonanego Lip Sync'u oraz zastosowaniu prostej mimiki twarzy. Wiem, że Twórcy nie mieli na to funduszy, ale w grze bazującej na ukazywaniu emocji te elementy powinny być lepiej wykonane. Czytelniku tego posta, daj Maxime szanse Ona naprawdę pragnie opowiedzieć Ci swą historie Edytowane 23 października 2015 przez Starh 1 1 Cytuj
Mace 170 Opublikowano 23 października 2015 Opublikowano 23 października 2015 Metal Gear Solid Portable Ops: nie sądziłem że napiszę kiedyś o grze z tej serii że jest średnia, no ale POPS takie jest. tak jak w poprzednich czesciach które kończyłem w 2 może 3 posiedzenia, tak do popsów musiałem się czasami konkretnie zmuszać. głównie z racji usypiającego początku. dobrze że potem jest już ciekawiej ale i tak rozmachem i fabułą nie stało to nigdzie przy 1,2 i 3. nie ma scenek na silniku gry tak jak się przywyczaiłem, tylko są przedstawione w formie 'ruchomych komiksów' autorstwa Ashleya Wooda. można nie lubić jego 'bazgrołowego' stylu, ale mi akurat przydpadł do gustu. scenki te są oczywiście dubbingowane. szkoda że rozmowy przez codec już nia są. w ogóle codec to niezła lipa. nie ma z kim pogadać. liczyłem na jakieś rozmowy o życiu z dajmy na to Campbellem, ale nie. jedyne co nam powie to przypomni co mamy zrobic w danej misji. co do samej gry to jeden wielki wtf. misje to jakaś parodia. najczęsciej(nie licząc dwoch przypadków) polegają na dotarcie z punktu a do b. szkoda tylko że lokacje są okrutnie małe przez co zajmuje to najczęsciej jakieś dwie minuty. do tego nie ma żadnego znaczenia czy dotrzemy tam podczas alarmu czy nie zauważeni. właściwie to można tylko biec do przodu dać sie zawuażyć, dobiec do celu a i tak misja będzie zaliczona. MGS po ch.uju i nuda. aż się nie chce starać. muza za to spoko. nie taka jak w 2 i 3 ale bardziej jakaś taka stonowana. troche kojarzyła mi się z OST'em z jedynki. utworek z końcówki (Calling of the Night) bardzo ładny. grafika też jest średnia. z jednej strony ladne modele jak na psp(szczególnie Snejka) a z drugiej strony (pipi)zkowate nieciekawe lokacje bez polotu. chyba wnetrza tych baz były najciekawsze lel. rekrutowanie żołnierzy :XD: . nie no spoko, pomysł ciekawy. szkoda tylko że słabo zrealizowany. szkoda że trzeba ich w ogóle rekurtować. ja chce być tylko Snejkiem i sam ratować świat. wkurzało mnie jeszcze to ciągle oczekiwanie na raporty od szpiegów których wysyłamy w rożne miejsca. nie można przez to pchać fabuły do przodu w takim tempie jakby się chciało. tylko musimy czekać i czekać... najlepiej wykonując misje dodatkowe, które są jeszcze gorsze niż podstawowe. sztuczne wydłużanie czasu gry, wspaniale. irytuje też to że możemy mieć max przy sobie 4 itemy wliczając w to naboje które zabierają osobny slot... nie no spoko. jeszcze po przejsciu gry dowiedziałem się że gra jest oficjanie non canon . za(pipi)iście. no takie 6+/10 ale chyba tylko za to że gra jest MGS'em(fanboy tutaj ) i za story które jest tylko 'w porządku'. qwa jeszcze zostało mi 4, PW, GZ i 5 . mam nadzieje że z tymi będzie już lepiej Cytuj
Gość DonSterydo Opublikowano 23 października 2015 Opublikowano 23 października 2015 Pokemon Omega Ruby - fajnie było pierwszy raz grać w świeże pokemony, technicznie bardzo ok. łącznie z animacjami poków itd., ale zrobiła się z tego gra do rushowania i grania z zamkniętymi oczami. Całkowity brak grindu i walki o lepsze statsy. Będzie trzeba odżałować i zainwestować w remake Crystal z DS'a. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.