Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

I tak jojczenie maxa jest na siłę przeciągane, żeby maskować loadingi, nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Na x360 cutscenke można przewinąć dopiero jak jest 5-10 sekund do jej końca, co jawnie pokazuje, że scenki są odpowiednio dostosowane długościowo do czasów ładowania i tym samym sztucznie wydłużane niekończącymi się lamentami. To nadal dobrze napisane monologi, ale widać, że pisane "bo trzeba wydłużyć cutscenke zanim się reszta gry załaduje" a nie "bo tym monologiem chcemy przekazać coś nowego i istotnego dla charakteru Maxa"

Odnośnik do komentarza

Będzie lizanie du.py (  :cw:  ), ale ładnie Ci się wykształcił gust Nobody przez ostatnie, nie wiem, 2 lata? Dawniej JESTEM SONYMANEM I NIE WIEM ŻE ISTNIEJĄ GRY POZA PLAYSTATION, a teraz nietuzinkowe tytuły i speedrunowanie Fallouta jedynki.

 

Dziękuję za ciepłe słowa Mateusz 5. Niestety przez dobrą dekadę jedynie marka PlayStation była w stanie dostarczyć mi tak ekcytujących IP jak HOOM 3, Duke Nukem 3D, Baldur's Gate 2, czy Max Payne 1&2 ograny prawilnie na myszce i klawiaturze na 15 lat przed rejwenem. =>

 

nie no serio Dzięki. do kilku GOTY gierek przyłożyłeś się rownież Ty. :rose:

Odnośnik do komentarza
Gość mate5

 

Będzie lizanie du.py (  :cw:  ), ale ładnie Ci się wykształcił gust Nobody przez ostatnie, nie wiem, 2 lata? Dawniej JESTEM SONYMANEM I NIE WIEM ŻE ISTNIEJĄ GRY POZA PLAYSTATION, a teraz nietuzinkowe tytuły i speedrunowanie Fallouta jedynki.

 

Dziękuję za ciepłe słowa Mateusz 5. Niestety przez dobrą dekadę jedynie marka PlayStation była w stanie dostarczyć mi tak ekcytujących IP jak HOOM 3, Duke Nukem 3D, Baldur's Gate 2, czy Max Payne 1&2 ograny prawilnie na myszce i klawiaturze na 15 lat przed rejwenem. =>

 

 

E tam, szczegóły. :reggie: 

Odnośnik do komentarza

Shadowrun Hong Kong + bonus z EE - bez dwóch zdań najlepszy Shadowrun jaki do tej pory wyszedł. W zasadzie zagrało w nim wszystko - ciekawa historia, super muzyczka i klimacik, świetne postacie główne no i najlepsi jak do tej pory towarzysze. Troszkę jest za mało zadań pobocznych, ale za to są one zróżnicowane i długie (1-2h). Przejście gry zajmuje niecałe 30h i do tego jest jeszcze dodatkowa kampania z dorzuconej ostatnio za free edycji rozszerzonej, która starcza na około 5h (kontynuuje jeden niedokończony wątek z podstawki). Ogólnie grało mi się mega przyjemnie, na tyle, że odpuściłem inne gry i przesiedziałem praktycznie cały weekend z SHK. Polecam bardzo. 9/10 i czekam na jeszcze :cool:

Odnośnik do komentarza

Nie zgadzam się Kazub. W zasadzie z wszystkim co napisałeś. Tak, Max Payne trójeczka ma te wszystkie chu.jowe rozwiązania, ALE w przypadku tej gry cały ten zestaw cinematic experience jest wyjątkowy (zarówno w znaczeniu że jest wyjątkiem na tle innych gier, jak i że jest... wyjątkowy), no i samo mięsko gry jest fantastyczne. Te pierwsze 3 punkty to jeszcze bardziej małostkowe zarzuty, niż moje do The Last of Us.  

 

Co do lamentowania - cała oś przewodnia rozwoju tej postaci, to pokazanie że Max w trójce już nie jest żadnym sku.rwysynem, a ma tylko umiejętności dawnego siebie. To alkoholik podpadający pod pewnie z kilkanaście schorzeń psychicznych - od dekad się taki motyw upadłego sku.rwysyna przejawia w kinie akcji, ale w MP3 tchnęli w ten wytarty motyw nowego sznytu i dlatego ta postać tak dobrze funkcjonuje w swojej historii. A Filtry są integralną częścią tej gry.

 

Nadal trochę mało konkretów. Cinematic experience jest wyjątkowy, bo jest, a filtry są ok, bo są integralną częścią gry, hm. Ja tam akurat ostatnie, co mam do zarzucenia tej grze, to filmowość czy biadolenie Maxa (gość jako całokształt to akurat jej największy plus), ale filtry były wkur.wiające. Chyba sobie kiedyś zaliczę MP3 prawilnie na PC, bo port na PS3 w ogóle wrażenie jakiegoś takiego zamulonego robił.

 

A braku komiksowych scenek nie wybaczę, to było integralną częścią serii.

Odnośnik do komentarza

Komiksowych scenek ostatnio w grach było w ch'uj dużo, nawet w InFamous wje'bali, także ja się cieszę że je sobie darowali.

 

I to fakt że te jego rozciągnięte przemyślenia to głównie z powodu loadingów, których naturalnie w grze nie było, tylko miały miejsce właśnie w trakcie tych przerywników, co za pierwszym razem jest fajne, ale za kolejnymi podejściami to już zaczyna denerwować i wolałbym już zwykły ekran loadingu.

Odnośnik do komentarza

z maxem to jest tak

 

wszyscy jarają się szuterem na szynach, jednym wielki cinematic skrypt, totalną liniowością (max nigdzie nie pojdzie, bo murek do pasa, albo....mission failed). to nic, że to same towarzystwo ku.rwi na te aspekty dzisiejszych gier, a kiedyś to było lepiej

 

przeszedłem 5 razy, dam subiektywne 9

 

obiektywnie powinienem dać 8, za aspekty techniczne

 

1. cover ma laga. od wciśnięcia przycisku, do przyklejenia sie do osłony mija za dużo czasu i można wylapać niesprawiedliwie headshota

2. interakcja z otoczeniem jest kosmetyczna, bo poza sypiącymi się w maczek szybami i pamierkami w biurowcu, to jej nie ma. maxa na dodge zatrzyma nawet czajnik. no są wybuchowe beczki, ale one są we wszystkich grach od lat 90

3. max rusza sie jak wóz z węglem, bo jest stary. ale na cut scenkach i skryptach juz nie jest stary i robi parkour

 

 

i mniej techniczne

 

1. przesadzono z lamentowaniem maxa przez pierwszą połowę gry. w każdej scence płacze nad sobą. too much, jak na skur,wensyna

2. przesadzono z filtrami graficznymi przez pierwszą połowę gry. są spoko, o ile cała scenka nie jest u.srana refleksami, kolorkami i drganiami i dzieleniem ekranu. potem jest lepiej, czyli mniej

 

poza tym, to tak jak piszecie

O to to. Szopenhauerzy gejmingu trochę wpadli we własne sidła. Dlatego ja np zawsze staram się być wywaźony co do obecnych gierek. Tak czy siak MP3 to kozacka gra. Edytowane przez balon
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Przecież filtry i słowa na ekranie w pierwszej połowie gry są by podkreślić zaburzenia percepcji i ogólne zniszczenie od alkoholu Maksa. Dlatego też w późniejszej fazie gierki jest ich mniej, bo odstawia wódę.

Odnośnik do komentarza
Gość mate5

Przecież filtry i słowa na ekranie w pierwszej połowie gry są by podkreślić zaburzenia percepcji i ogólne zniszczenie od alkoholu Maksa. Dlatego też w późniejszej fazie gierki jest ich mniej, bo odstawia wódę.

 

Którą misje lubisz najbardziej? Wszystkie są fantastyczne, ale ja najbardziej lubię chyba kanał panamski. 

 

 

W ogóle jak tylko sobie kupię mocny komputer w tym roku, to jedną z pierwszych gier, które kupie to właśnie MP3 żeby grać w 60fps i ze skipowaniem scenek po tych 2-5 sekundach.

Odnośnik do komentarza

Niestety, ale nawet na mocnym kompie to wszystko długo się ładuje :(. Nie wiem, czy z SSD byłoby szybciej, ale raczej nie (widziałem jak CynicalBrit z SSD grał i to niezbyt pomagało).

 

Początek w klubie jest świetny wizualnie, misja w NY ze względu na nostalgię, w siedzibie Bronco była dobra napier,dalanka, a fawele jako całość są świetnie zrobione, klimatyczne jak cholera. Strzelanina na dworcu autobusowym z kolei była bardzo emocjonująca, ale to głównie ze względu na to, co się działo w fabule. Najbardziej mi się chyba poziom w firmie właśnie podobał.

Odnośnik do komentarza

 

Dobry był też motyw (...)

Najlepsze jest to, że ja nie kojarzę za bardzo słabych motywów z tej gry. Przecież już sam start w klubie jest zaje,bisty, jak neony mrugają, a Ty w rytm muzyki HOUSE miotasz się w deszczu spowolnionych kul. Później retrospekcje. Później ten biurowiec, świetne. Fawele. No nie było kiepskich miejsc. Piękna gra.

Dobrze powiedziane, Max jako całość jest po prostu świetny i genialnie skomponowany, tak, że po zakończeniu mamy poczucie przejścia gry świetnej i bardzo równej jako całości, bez słabszych momentów.

 

Co prawda pisałem że akt 3, czyli końcowe rozdziały, nieco nużą, ale z perspektywy czasu nawet dobrze je wspominam i nie ma sensu się czepiać, że w kulminacyjnym punkcie gry akcji wje'bali setki wrogów, przecież to naturalne.

 

A jeśli chodzi o ulubione misje, to zdecydowanie zimowe retrospekcje były tak dobre, że kut'asy z nieba lecą.

Odnośnik do komentarza

No ja wiem, że ten efekt może być drażniący, dla mnie jednak jest to artystyczny środek żeby trochę bardziej pokazać jak taki zniszczony i wiecznie naje,bany wrak człowieka postrzega rzeczywistość. Np. te słowa, które są raz na jakiś czas podkreślane to nie są najważniejsze kwestie czy coś, nie, to są losowe słowa które po prostu bardziej niż pozostałe trafiły mu do umysłu. Podoba mi się też, jak efekt słabnie w trakcie gry wraz z trzeźwieniem Payne'a.

Odnośnik do komentarza

No maks od drugiej części sporo przypakował i raczej na wraka mi nie wyglądał. Ale muszę przyznać, że filtry i wyświetlane kwestie na ekranie lepiej mi podeszły niż wstawki komiksowe. Tak czy inaczej - świetna gra. Jeden z lepszych( o ile nie najlepszy) shooterów ostatniej generacji.

 

A najlepsza misja ta według mnie w siedzibie Branco. Biuro, szkło, setki papierów i uzbrojeni komandosi. Efekt w postaci rozpiedolu, który się tam rozgrywa przewyższa nawet dawnego Strangleholda, który były swego rodzaju klonem pierwszym Maksów.

Edytowane przez Papaj
Odnośnik do komentarza

Najlepsze strzelanie 7 generacji to na pewno,a w polaczeniu z fizyka gdzie widzisz turlajace sie truchlo po stromych schodach na stadionie to w gole rozk.urw i niszczator gejmingowych planetoid.

Niby w GTA V mialo byc strzelanie zywcem wziete z MP3,ale to jednak nie bylo to.

 

 

Tak po prawdzie to MP3 sporo patentow czerpie wlasnie ze Strangleholda. Swoja droga fajnie sie tam sypalo otoczenie jak na gierke z 2007.

Odnośnik do komentarza

Najlepsze strzelanie 7 generacji to na pewno,a w polaczeniu z fizyka gdzie widzisz turlajace sie truchlo po stromych schodach na stadionie to w gole rozk.urw i niszczator gejmingowych planetoid.

Niby w GTA V mialo byc strzelanie zywcem wziete z MP3,ale to jednak nie bylo to.

 

 

Tak po prawdzie to MP3 sporo patentow czerpie wlasnie ze Strangleholda. Swoja droga fajnie sie tam sypalo otoczenie jak na gierke z 2007.

 

Najlepsze strzelanie to vanquish, ale to wiedza tylko wtajemniczeni

Odnośnik do komentarza

Yakuza 3

 

Ciezko napisac cos o ktorejkolwiek Yakuzie nie piszac nic o fabule. Nie chcialbym nikomu zdradzac cos wydarzylo sie w ciagu ponad 26h zabawy wiec postaram sie pominac ten aspekt. Wspomne jednak, ze to dla mnie najwazniejszy motor napedowy tej gry. Przez caly czas czulem sie jakbym ogladal film Takashi Miike. Co to byla za opowiesc. Autorzy super poprowadzili watek glowny - co jakis czas "wyciszajac" akcje tak abysmy mogli lepiej poznac sie z postaciami. Ba. Nawet te drugoplanowe zostaly super przedstawione i nikt nie wydaje sie zbedny. Nie sadzilem, ze przywiaze sie az w takim stopniu do dzieciakow Kazumy a tu takie zaskoczenie. Zarowno Okinawa jak i Kamurocho sprawiaja wrazenie zywych. Pelno ludzi, niektorzy maja ciekawe rzeczy do powiedzenia, zadan pobocznych tez nie brakuje. Do tego do sporej ilosci budynkow mozna wejsc i cieszyc oczy roznosciami czy grac w minigry. Swiat jest otwarty ale w inny sposob niz w takim GTA. Stad porownanie obu serii jest raczej nie na miejscu. Yakuza stawia na mniejsza przestrzen ale za to ciekawie zagospodarowana. Po paru godzinach spedzonych w obu wymienionych miejscowkach (Okinawa i Kamurocho) znalem wiekszosc miejsc i wiedzialem jak sie poruszac bez upierdliwego zerkania na mini mape. Czulem, ze poznaje miejsce a nie tylko "przemykam" przez miasto nie majac nawet czasu na zapamietanie czegokolwiek. System walki raczej sie nie zmienil od jedynki (z ta mialem stycznosc jeszcze na ps2) ale nie widze w tym nic dziwnego -  w to dalej gra sie wysmienicie. Lepsze to niz zrobienie z gry totalnej kaszany poprzez ulatwienie wszystkiego jak leci. Niedlugo kupie Y4 i zabiore sie za ponowne klepanie mord i rozbijanie glow ławkami, krzeslami, lampami itp. 

 

 

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Vanquish to bardzo dobry proszek. Polecam.

 

Z FEAR'a kojarze AI jedno z lepszych w gierkach,ale pewnie masz na mysli wersje na PC(nie gralem),bo  porty na konsole byly nieszczegolne.

 

Tez jakis czas temu konczylem Yakuze 3 i jednak fabularnie z trylogii bylo najslabiej. Nie podeszly mnie watki polityczne i zabawa w nianke choc jest troche dobrych scen,jedna nawet potrafila wrzucic ciary,co przy niedorzecznosci wielu cutscenek bylo zaskoczeniem.

Ogolnie jesli chodzi o serie mam mocne skojarzenia z MGS'em,gdzie sceny na wypasie mieszaja sie z takmi,ktore sa niezamierzenie  smieszne i trzeba przymykac na to oko.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...