Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To chyba zbytnio nie zwiedzałeś świata skoro 5,5h zajęła ci gierka. :gayos: 

Opublikowano

2 czy 3 upgradeów tylko nie zrobiłem to raczej sporo zwiedziłem. Patrzac na mapę to wszędzie zawsze koło 90/95% odkrycia. 

Opublikowano

The Last Guardian

Skonczylem przed sylwestrem i nie wiedzialem jak sie wziasc za podsumowanie tego tytulu, bo nie jest to latwa kwestia. Z jednej strony gra jest pelna archaizmow z czasow ps2 (zreszta i tak wiekszosc grajacych ma za soba ico i sotc wiec to zaden minus), grafika strasznie nierowna obok niesamowitej animacji Trico otoczenie na zblizeniach to nie jest czasem nawet poziom ps3 (juz w glownym menu mialem wtf, jak mozna takie tlo do glownego menu wrzucic, ale mozna przyjac ze to w koncu stopklatka samego poczatku gry, ok przyjmuje to). Ale z drugiej strony jest to po prostu swietne przezycie, nie wiem czy moze byc lepsze okreslenie dla tej gry. To w jaki sposob jest oddane zachowanie Trico to dla mnie po prostu czysty majstersztyk. Odkladam na bok wszystkie te opinie, ze AI jest z(pipi)ane i przez to stworzonko nie reaguje jak powinno albo ze tworcy umyslnie to zrobili. Jako wlasciciel psa, ktory jest ze mna 7 lat dla mnie sa to calkowicie naturalne zwierzece odruchy na poziomie problemow z komunikacja czlowiek-zwierze, calkowicie sie utozsamilem z bohaterem i jego relacjami z trico. Do tego stopnia ze pod koniec gdy nie reagowal tak jak chcialem zwyzywalem go pod nosem uzywajac imienia mojego psa. Taka immersja. Sama przygoda tez fajna, podobal mi sie brak wiekszego trzymania za raczke, z drugiej strony poziom lamiglowek raczej ograniczal do zwrocenia uwagi gdzie trzeba sie dostac albo co wykorzystac niz samego ukladania puzzli itp.
Cena sie robi fajna wiec kazdy posiadacz ps4 powinien przeorac ten tytul, steelbook u mnie zostaje by dumnie sie prezentowac ;) Ode mnie 8/10.

  • Plusik 5
Opublikowano (edytowane)

Castlevania Lords of Shadow 2 - to jeden z tych tytułów których z niewiadomych dla mnie przyczyn, nigdy nie zakupiłem ani nie ukończyłem, a dzieki Forumkowej akcji i mojej Wishliscie na steamie nadażyła się taka okazja, to stwierdziłem ze czas nadrobić. Czy była to gra warta 16h nabitych godzin przed ekranem telewizora? Po zakończeniu i zabiciu ostatniego bossa stwierdzam z ulgą że tak, bo wiele opini które słyszałem na temat następczyni świetnej części pierwszej były raczej mało zachęcające, no ale może zacznijmy od początku.

 

Gra która po samym prologu i wprowadzeniu ponownie w świat Gabriela Belmonta mnie zmiażdzyła, mroczny klimat Drakuli który wylewał się po prostu z ekranu przemawiał do mnie w stu procentach, zostajemy zbudzeni do życia bo jeden z naszych wrogów obawia sie o powrót Szatana na ziemie czyli naszego głownego antogniste z poprzedniej części, wiedząc że tylko my jesteśmy w stanie pokonać odwieczne zło. No i tutaj zaczyna się świetna historia, która w jednym momencie nawet mnie zaskoczyła i do samego końca trzymała mnie przy grze. Gra jest niby tym czym była jedynka, ale rozumiem dlaczego tak wiele osób na nią narzezkało i skąd padły negatywne opinie. Dla mnie to co najbardziej kulało w tej grze to bardzo powtarzalne schematy przechodzenia poziomów, ale głównie tych w czasach teraźniejszych tj. zamień się w szczura -> omiń strażników ( którzy zabijaja od razu jeśli zrobisz inaczej ) -> zdobądź dostęp do drzwi -> kontyynuj przygode - do tego dochodzi dość małą ilością samego miodu rozgrywki czyli walki a na sam koniec to co według mnie w ogóle nie trafiło w klimat gry to właśnie momenty w teraźniejszośći - strasznie słabe, w ogóle nie pasującę do całej gry, a przede wszystkim bardzo kiepsko zaprojektowane. Był moment w którym miałem ochote wyłączyć gre i po prostu do niej nie wracać, serio. Na szczęscie zaparłem się i dzięki klimatowi który gra w sobie ma oraz etapom w zamku Drakuli, dokładając do tego jeszcze walki z bossami ( a ich jest naprawde sporo ) udało mi się wytrwać do końca, i nie żałuje, więc jeśli ktoś poległ przez monotonie początki gry - to warto wrócić bo potem jest tego zdecydowanie mniej, a sama gra jest warta świeczki.


Jeśli chodzi o efekty audio wizualne to graficznie gierka nawet po tych 3latach od premiery potrafi zrobić jakieś tam wrażenie, na pewno na plus cała stylistyka przeciwników i poziomów w zamku. Etapy w mieście strasznie przypomiały mi Batmana od Rocksteady i nie że tam było coś źle, ale tutaj po prostu pasowało to jak (pipi)ie gacie. Muzyka nie zapadła mi jakoś szczególe w pamieć, a jeśli chodzi o slashery to zazwyczaj coś tam mi w ucho wpadnie, ale dużo utworów było strasznie łudząco podobne do muzyki z różnych filmów, np ten jeden kawałek który leci podczas walk, pierwsze kilka sekundy brzmią jak któryś utwór z Matrixa ( albo sobie coś ubzdurałem ). 

Ten utwór 



Co tu wiecej pisać, rozwój postaci a bardziej oręża które przychodzi nam dzierżyc jest przyzwoity - mamy główną broń którą używamy cały czas a do tego dochodzą dwa dodatkowe narzędzia mordowania piekielnych pomiotów które możemy używać po naładowaniu potrzebnej energi, a do tego każda z broni ma swoje Masteries, czyli przy odpowiednim używaniu kombosów ładujemy dany skill, dzięki któremu potem możemy podbić poziom danego orężu. 


Ocena końcowa to 7/10


Gdyby nie walki z bossami i etapy w zamku to podejrzewam że nie ukończył bym tej gry bo bym sie zanudził na śmierć.

Tutaj kilka screenów na które warto rzucić okiem.

 

jJDaUAA.jpg

Reszte daje w spoiler

yaapk51.jpg

YS08Ovw.jpg

57hYzIG.jpg

ekdPBts.jpg

cEc45yj.jpg

txlc0W6.jpg

f4fQAKL.jpg

DfF2bGN.jpg

Q4puzvC.jpg

 

 

Edytowane przez Krzysztof Tomczak
  • Plusik 1
Opublikowano

XM ogólnie zyebał bo mógł kupić od razu DE, ta sama cena a dostałby i tak oddzielnie zwykłą edycję oraz oddzielnie DE. 

Opublikowano (edytowane)

no beka z XMa, jak mozna przebiec przez ori w 5h :dafuq:

 

suteq - można jeszcze w ogole kupić podstawową wersję? wydawało mi sie ze sciagneli ja ze sklepu wraz z wprowadzeniem DE 

Edytowane przez Rayos
Opublikowano

XM, DE to ta sama giera co podstawka + jakieś 15min dodatkowego kontentu więc na dużo się nie nastawiaj.

 

contentu jest na 1-2h + umozliwia gre po ukonczeniu i zwiedzanie swiatowych eventow po ich przejsciu, no ale fakt faktem - w tempie XMa to contentu na 15-20 min ;/ 

Opublikowano

Zelda: A Link between Worlds

 

Szczerze myślałem że to typ gry popierdółki skoro dawali w bundlu z konsolą. Pierwsze kroki w grze mnie nie zachwyciły. Jakaś taka kolorowa, prosta, dziecinna... Chyba ze dwa miechy mineły od pierwszego kontaktu i w święta postanowiłem odkurzyć.

 

O MATKO JAKIE TO BYŁO DOBRE :banderas:

 

Konstrukcje dungeonów dalej w grze i szukanie przejść, kombinowanie to coś wspaniałego. Do tego fantastycznie pomyślane walki z bossami. :obama: Na fabule nie ma co się skupiać bo jest akurat prosta jak drut, co wcale nie jest wadą.

 

Tego mi było trzeba, nieskomplikowanego, wciągającego szpila. Nintendo powinno uczyć innych jak się robi gry a nie pompowanie milionów, aktorzy chu.je móje a na koniec wychodzi takie gów.no jak Quantum Break.

 

9/10

 

 

to moja pierwsza styczność z Zeldą, są jeszcze jakieś na 3ds? Teraz mnie naszła ochota na jakąś Castlevanie...

  • Plusik 3
Opublikowano (edytowane)

 

 

są jeszcze jakieś na 3ds?

 

Ocarina of Time

Majora's Mask

 

Obie polecam, w takiej właśnie kolejności. Tym razem gry masz w pełnym 3d, ale gameplay na tym nie traci gdy porównamy do odsłon 2d. Niestety nie każdej zeldzie 3d to się udało, ale akurat tym tak.

Edytowane przez ragus
Opublikowano

ja bym jednak najpierw wziął BB, albo zrobił pomiędzy obydwiema pozycjami większą przerwę

 

no i na pewno nie zaczynał od Nioha, aby nie płakać później na From, rozpieszczony 60 fpsami i lepszym systemem :pawel:

Opublikowano

 

Teraz mnie naszła ochota na jakąś Castlevanie...

Na 3DS'ie niestety nie uświadczysz nic sensownego (ewentualnie Cave Story, Shantae). Jedynie trylogia Castlevanii z DS'a.

 

 

a Mirror of Fate? Możesz wymienić te z DS'a?

Opublikowano (edytowane)

Mirror of Fate mocne badziewie, nie polecam. Dostałem za darmo to skończyłem, ale na siłę. Nie ma w niej niczego, co czyni te gry dobrymi. Wszystkie DS'owe są bardzo dobre:

 

Dawn of Sorrow

Portrait of Ruin

Order of Ecclesia

Edytowane przez ragus
Opublikowano

Gears of War 4.

 

Naczytałem się jak to nowe Gearsy zasysają, najgorsza część serii, zwalony klimat i tak dalej. A do tego walczymy z robotami. No coż, troszkę w tym prawdy, ale w większości bzdury :) Może inaczej: mechanicznie nadal są to stare, dobre Gearsy. Niedawno skończyłem Ultimate Edition i czwórka nie różni się w tym aspekcie praktycznie niczym. Czyli jest bardzo, bardzo dobrze, bo Gearsy to absolutna czołówka jeżeli chodzi o gunplay. Graficznie i muzycznie również jest świetnie. Wiadomo, nie robi gra takiego wrażenia jak jedynka te ponad 10 lat temu, ale nadal potrafi zadziwić. Szczególnie etapy z burzą w tle wyglądają super. Na różnorodność też nie ma co narzekać. Ogólnie gra się super i jak ktoś lubił Gearsy to spokojnie może brać czwórkę.

 

A teraz ta część o bohaterach, fabule i robocikach. Będą spoilery.

Gramy synem Marcusa, Jamesem. I chociaż sam James jest spoko, polubiłem go, to jego pomagierzy to dramat. Emo laska z grzywką na oczach i walące suche teksty czarnuch są tak marni, że dopiero pod koniec gry jakoś ich zaakceptowałem. Ekipa trylogii to weterani i nie w głowie im pieprzenie głupot, natomiast James i reszta to nowicjusze, więc niby ta ich postawa jest uzasadniona, ale wolałbym żeby te ich rozmówki nie były tak debilne. Dobrze, że przez większość gry w ekipie jest Marcus. Przy nim trzymają gęby na kłódki. Ogólnie minus. Nie za samą koncepcję, bo ta jest ok, ale za realizację. Fabuła jest naprawdę bardzo dobra, początek to mokry sen fanów, a widok Doma niezapomniany. RIP :( Rozwalanie robotów jest uzasadnione fabularnie, ja to kupuję. Zresztą bardzo fajnie się z nimi walczy, więc ja nie mam nic przeciwko. Ciekawie zapowiada się ta druga trylogia, bardzo dużo wątków jest do wyjaśnienia, a mam przeczucie, że i bohaterowie w drugiej części nie będą się tak zachowywali jak w pierwszej. A, jeszcze jedno. Końcówka MIAŻDŻY. Jak na scenę wchodzi Cole i Baird to wiedz, że będzie się działo!

 

Ogólnie ja, jako fan, jestem bardzo zadowolony. Podobało mi się i czekam na więcej. Gra zdecydowanie trzyma poziom trylogii. 9/10

Opublikowano (edytowane)

Mad Max- To dla mnie jedno z mocniejszych 8/10 jakie dam. Wlasciwie to jedyna wada gry jest dosyc monotonne grindowanie, ale, jesli chcielibyscie skonczyc fabule bez misji pobocznych, zdobywania fortec itp nie byloby tego az tak wiele. A gra, klimat, smaczki i poscigi sa po prostu swietne. Warto przejsc i warto zobaczyc swietne zakonczenie. I Max jest w grze na serio Mad :diablo: o wiele bardziej jak ten z filmow

Edytowane przez okens
Opublikowano

Final Fantasy XV

 

23k27x3.jpg

 

Po niecalych 70h moge powiedziec, ze ukonczylem fabule. Zostalo mi jeszcze sporo zadan pobocznych do ogarniecia i troche huntow. Ale od poczatku... Ta recenzja, wrazenia (malo istotne jak to nazwe) moglyby zostac podzielone na dwa etapy: czesc poswiecona sandoxowi i korytarzowej rozgrywce. Jak dla mnie jednak cale Final Fantasy XV laczy jedna najwazniejsza w tej czesci rzecz - D R U Ż Y N A. Nie bede ukrywal, ze fabularnie sa lepsze odslony FF ale XV nie ma sie na pewno czego wstydzic. Nie spodziewalem sie, ze zwiedzanie otwartego swiata i odkrywanie jego smaczkow przyciagnie mnie na tak dlugie godziny. Nawet zwiedzanie swiata samochodem mialo swoje plusy - moglem w tym czasie sluchac OSTow z poprzednich Finali. Ba po paru (no ok dla mnie po okolo 20h) mozna dokupic dla Noctisa odtwarzacz mp3 i zwiedzac swiat z buta lub na chocobosie umilajac sobie czas swietna muzyka. Mapa jest ogromna i pokonywanie dystansow zajmuje bardzo duzo czasu. Pomiedzy "przystankami" mozemy rozbic w wyznaczonych obszarach oboz i przygotowac omke. Super sprawa z dodatkowymi zadaniami "lojalnosciowymi", ktore aktywuja sie wlasnie w obozach. Trzech towarzyszy co chwile komentuje otoczenia, wydarzenia czy postacie jakie spotkamy na swojej drodze. Kazdy z czlonkow ekipy ma swoj wlasny charakter oraz zainteresowania. To wlasnie Gladio, Prompto i Ignis byli dla mnie motywem napedowym fabuly. Glowny watek nie stawia najbardziej na nich ale ich postacie zdecydowanie wypadly najlepiej. Po wielu godzinach dalo sie odczuc, ze pomiedzy kazdym z czterech bohaterow zawiazala sie solidna przyjazn. Szkoda dalej strzepic ryja. Skonczylem. Do gry wroce dla dokonczenia zadan pobocznych / huntow. Pomnika FFXV stawial nie bede ale nie mam zamiaru tez gry obsmarowywac. Nie oczekujcie cudow, nastawcie sie na sporo powtarzalnych zadan pobocznych - jak to przelkniecie bedziecie bawic sie dobrze. 

  • Plusik 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...