Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzieki. Obczailem tylko fragment z TR3. Wypalony zespol, wymiana kluczowych osob, 8 miesiecy, robienie poziomow na wyscigi, typ od przerwynikow staje sie level designerem itd. a gra... osiaga sukces :reggie: Ale co sie dziwic jak swiat 2 lata wczesniej zwariowal na punkcie LC. Fala wciaz niosla, tylko ze tym razem zabrala ze soba rowniez kilka kawalkow unoszacego sie jak splawik go.wna.

Opublikowano (edytowane)

Torment Tides of Numenera (PC) - lekki zawód szczerze mówiąc. Fajny świat, dobre zadania poboczne, genialna muzyka, wsysa niczym bagno, ale z drugiej strony: bugi, przereklamowany dubbing (jest go za mało), fabuła która niczym nie zaskakuje - wszystkiego idzie się domyślić dużo wcześniej niestety, a ja tu oczekiwałem jakiegoś ciekawego twista. :/ Poza tym towarzysze są dość ciekawi, ale brakuje z nimi większej interakcji. Nie jest to zła gra, to na pewno, ale szczerze mówiąc liczyłem na coś więcej. I właśnie to jest to: za dużo jakiegoś ALE na każdym kroku. Jedynie chyba do ciekawego świata, questów pobocznych i muzyki nie mam zastrzeżeń. Cała reszta posiada drobne niedociągnięcia. Wasteland 2 jednak w moim przekonaniu (jako całość) trochę lepszy. Daję 7+/10.

 

Teraz odrobinę przerwy od peceta i później zabieram się za zaległe Pillarsy i Tyranny od Obsidianu.

Edytowane przez ireniqs
Opublikowano

Nowy wyznacznik jakości grafiki, którego będzie ciężko przebić. Miejscami mamy grafe pod 10. Dżungla to istny avatar, która wygląda lepiej niż pierwszy trailer Drejka z muchą. Pięknie pokazuje też, że GG to jednak wyższy poziom niż ND. Design dżungli, lasu to nieosiągalny poziom dla innych a chapter 14 w U4 to przy Horizon jak z jakiejś niższej generacji wink.gif. Lepiej tamci nich w końcu zmienią silnik. Pustynia, stepy we wschodzie czy zachodzi słońca, to coś niesamowitego, jestem w szoku, że coś tak pięknie może wyglądać. Teren górski to jak z widokówki, wystarczy tylko się udać na wyższy jego poziom by podziwiać całe otoczenie i inne góry. Krajobraz masakruje, podczas gry zrobiłem ponad 600 sharów.

 

fajnie, tylko wiesz, na poziom dobrej oprawy składa się coś więcej niż tylko to co widzisz np. na statycznych screenach. pod względem fizyki, dbałości o detale, destrukcji elementów otoczenia Horizon wypada nadal blado w por. do U4. Blah nawet przy Zeldzie.

 

to co broni GG to osiągnięcie tego poziomu w typowym otwartym środowisku. no ale coś za coś. to video i link całkiem zacnie przedstawiają o co chodzi

 

 

 

 

http://www.eurogamer.pl/articles/2016-05-09-analiza-techniczna-uncharted-4

szkoda że raczej nigdy nie doczekamy się takich technikaliów w dużo lepszych, ale mniej mainstreamowych gierkach od Team Ninja, FROM, czy Platynowych,. ;/

Gość suteq
Opublikowano

nobody, ale wiesz, że Ty próbujesz dyskutować z typem, który twierdzi, że U4 wygląda słabo bo jakieś ziarno? xd

Opublikowano

destrukcja otoczenia jest przeciez w horizonie, duze dinoboty potrafia szarzami praktycznie las wyplewic

 

oczywiscie mogla by byc lepsza fizyka, kamien nie rzep, reagujaca na cokolwiek woda itp ale przy gameplayu nie opartym w sumie na fizyce (w odroznieniu od zeldy) sa ta wypadkowe kompromisow by osiagnac poziom oprawy taki, a nie inny - niestety sprzet nie jest z gumy (a nawet jakby byl mocniejszy to i tak nadwyzka mocy pewnie by poszla jeszcze bardziej w dopracowania oczoyebnej oprawy niz w fizyke bo przy tych zalozeniach gameplayu nie jest to az tak znaczace)

Opublikowano

nobody, ale wiesz, że Ty próbujesz dyskutować z typem, który twierdzi, że U4 wygląda słabo bo jakieś ziarno? xd

 

usilnie staram się tego nie zauważać :v

 

@Ficek

nigdzie nie pisałem że nie ma tam żadnej destrukcji obiektów. śmieszy mnie tylko takie powierzchowne ocenianie oprawy, przez które sami devi wolą inwestować w puste, graficzne wydmuszki

Opublikowano

@nobody

 

 

W tym tygodniu ogram U4 na Pro to się wypowiem szczegółowo o grafie U4 ponieważ na zwykłej nie byłem wstanie owej gry chwalić przez całkowicie skopany obraz.

Fizyka fizyką, ale z tymi detalami na korzyść to bym nie przesadzał. Mam pokazać Ci wykonanie owoców w U4? Chyba nie chcesz tego widzieć :no:

Opublikowano

Sunset Overdrive

 

2r78vif.jpg

 

Gra prawie doskonala. Dawno nie bawilem sie tak dobrze samym gameplayem. Grajac w Sunseta mialem wrazenie, ze pad jest przedluzeniem dloni. Nie bylo niemozliwego. To co sie w tej grze wyczynia to czysty "Dreamcast" bez potrzeby odpalania Dreamcasta. Po odpaleniu gry nie moglem sie powstrzymac od porownania jej z Jet Set Radio. JSR nadal daje sporo frajdy ale Sunset ja przewyzsza. Muzyka, poczucie humoru, wypasiony glowny bohater (tego mozna stworzyc samemu i daje to sporo frajdy), sposob poruszania sie. To ostatnie najprosciej opisac porownujac do Infamous'a. Tylko, ze skakanie, grindowanie w Inf nie daje nawet 1/10 tyle frajdy co w Sunsecie. Grajac w SO wlasciwie to bez przerwy cieszylem sie jak male dziecko. Nawet ciesze sie, ze kilka razy udalo mi sie zginac w grze. Byliscie kiedys w grze wskrzeszeni w Dolorianie? To tylko jeden z przykladowych sposobow. Gra ma mozliwosc szybkiej podruzy. Skorzystalem z niej 2 razy i malo nie zaplulem TV ze smiechu. Blagam o druga czesc.

  • Plusik 3
Opublikowano (edytowane)

Sniper Elite V2 (PC)

 

Śmieszna sprawa: gierka kupiona premierę w 2012, gniła sobie rozgrzebana na moim Steamie aż do niedawna. Muszę jednak przyznać, że jak już się doń przysiądzie, to można czerpać jakąś przyjemność z gameplayu, o ile tylko nie damy się ponieść frustracji wynikającej z dziwnych i dość losowych skoków poziomu trudności. Mimo że w każdym aspekcie widać tu ogromny progres w stosunku do topornej i mocno archaicznej części pierwszej, to nadal elementy takie jak potwornie korytarzowe lokacje, iluzoryczna fabuła (niby jakaś jest, opowiadana poprzez cut-scenki i z rzadka znajdowane notatki), której równie dobrze mogłoby w ogóle nie być. Czy w końcu liczne momenty, gdy odpieramy całe tabuny przeciwników niczym rasowy terminator, a przejść po cichu za bardzo się ich nie da, chyba. W grze, która mianuje się być pół-skradanką wypada to trochę słabo. Do tego nasz protagonista jest dość wrażliwy na wrogi ostrzał, tak więc w niektórych etapach ginąłem naprawdę często i gęsto. :/ Jedynym co zrobiono naprawdę dobrze, to oczywiście strzelanie ze snajperki oraz, wprowadzony właśnie w tej odsłonie, system wizualizacji obrażeń przeciwników a'la x-raye z nowych odsłon Mortal Kombat. Strzelanie i wybijanie adwersarzy naprawdę daje tu radę i było to chyba jedyne, co trzymało mnie przy monitorze przez te 10-12h potrzebne do ukończenia kampanii. Ot, typowy średniak - z braku laku i przy odpowiedniej dozie cierpliwości można zagrać. 
 

Dałbym takie 6/10, będąc jednocześnie trochę bardziej pobłażliwym z racji braku realnej konkurencji na polu gier snajperskich rozgrywających się w czasach II Wojny ŚwiatowejMyślę, że prędzej czy później sięgnę po część trzecią, bo słyszałem, że poprawiono w niej to i owo. :)

 

Sleeping Dogs (PC)

 

Kolejna pozycja z backloga, która latami czekała na dokończenie. Tu jednak muszę powiedzieć, iż żałuję, że dopiero teraz ową grę ukończyłem. Szybko bowiem wsiąknąłem w niesamowicie przyjemny klimat Hongkongu oraz dałem się wciągnąć w historię, która choć momentami tchnie trochę sztampą z wielu filmów "kopano-strzelanych" azjatyckiego kina sensacyjnego, to ma charakter, kilka wyrazistych postaci i generalnie nie pozwala się nudzić. Bardzo przyjemna rzecz - miasto nie jest za duże, większy nacisk położono na walkę w zwarciu niżeli na strzelanie, co również mi podpasowało, albowiem choć system walki na pierwszy rzut oka wydaje się skopiowany żywcem z Batmanów od Rockstedy (kontra-cios-chwyt-cios), to dość szybko odkrywany spore możliwości jego rozbudowy o ciekawe i efektowne combosy - wówczas walka nabiera nieśmiało nieco własnego charakteru. Misje, zarówno te fabularne, jak i poboczne, na ogół są bardzo na poziomie, a wisienką na torcie były rozmaite, przyjemne aktywności poboczne - od śpiewania karaoke, po uliczne walki kogutów. :D Warstwa audio-wizualna godnie zniosła próbę czasu - przynajmniej na pececie nie widać, że Śpiące Pieski mają już prawie 5 lat na karku, a to już o czymś świadczy. Nie wiem jak prezentuje się zremasterowana wersja Definitive, acz pewnie jest jeszcze ładniej.

Całościowo: spokojne 8/10 :) Szkoda, że nie ma widoków na jakąkolwiek kontynuację, choć podobno robią film, to może i Square Enix sobie przypomni o marce.

Edytowane przez Frantik
Opublikowano
W tym tygodniu ogram U4 na Pro to się wypowiem szczegółowo o grafie U4 ponieważ na zwykłej nie byłem wstanie owej gry chwalić przez całkowicie skopany obraz.

Fizyka fizyką, ale z tymi detalami na korzyść to bym nie przesadzał. Mam pokazać Ci wykonanie owoców w U4? Chyba nie chcesz tego widzieć :no:

 

błagam nie xd

pisałem o jakości fizyki i animacji, oraz popjerdolonej dbalości o detale (no wiesz straciłem nawet czas na video i link, które obczaiłem pewnie tylko ja). oceniając oprawę jako całość, przez pryzmat motion flow (xdddd), równie dobrze mógłbyś oceniać kolory na biało czarnym tv. no ale wszyscy już sie przyzwyczaili że jesteś niereformowalny, więc whatever :v

 

On topic; ostatnio znów ukończyłem kampanię dodatku Frozen Throne Warcrafta 3.

I tak samo jak 14 lat temu jest to znakomity dodatek, z bardzo fajnymi ficzerami do customów.

 

9-/10

 

A no i yebać Bliizard za porzucenie serii na rzecz dojenia nolifów w WoWie.

Opublikowano

Wczoraj, w bólach, w końcu ukończyłem Personę 3: Portable. Długo zwlekałem z rozpoczęciem, bo do gatunku mnie nie ciągnie, ale lubię mieć zaliczone gierki, które są uznawane za klasyki. No i cóż, wybitne to to nie jest. Całość zajęła mi 95h, zacząłem gdzieś w grudniu. Rozwleczone strasznie i jak dla mnie można to było spokojnie skompresować do 20h i wyszłoby na to samo. Mechanika walki to w zasadzie pokemony, tyle że nie po fajnie skonstruowanym świecie tylko po losowo generowanych planszach :yao: Całość dosyć łatwa, na początku zdarzyło mi się gdzieś zginąć, ale to raczej przez nieuwagę. Zasadniczo przejeżdżałem przez przeciwników, w późniejszej części gry to już ich wymijałem bo było to po prostu nużące. W zasadzie nie miałem przez to w ogóle motywacji do tego, żeby bawić się systemem wzmacniania oręża czy fuzji person - w miarę postępów od czasu do czasu się oczywiście zdarzyło, ale ostatecznie bestiariusz to miałem pewnie gdzieś w okolicach 20%.  Różnorodność przeciwników na przestrzeni tych niemal 100h gry raczej niska i sprowadza się do zmiany kolorów i ich słabych punktów. W zasadzie dopiero ostatni boss stanowił jakieś wyzwanie, ale jak się zastanowię to raczej wytrzymałościowe niż taktyczne.

 

Druga mechanika gry, czyli life-sim-visual-novel też jakoś szału nie robi. Umawiasz się z dziewczynkami i kolegami, wybierasz odpowiedzi, boostujesz poziom znajomości - standard. Czy relacje i dialogi są ciekawe? Niektóre trochę tak.. większość raczej nie. Nieuleczalnie chory młody chłopak, dziewczynka której rodzice się kłócą, chłopak który jest dobry w sporty, ale rodzina jest biedna. No takie szabloniki, które od pierwszej konwersacji wiedziałem jak się potoczą. W sumie najfajniej wypadają nasze ziomki, z którymi razem walczymy. Fabuła może być, do ekranu mnie to nie przykuwało, nie siedziałem w pracy zastanawiając się co będzie dalej.

 

Dobre w Portable jest to, że łażenie po lokacjach jest błyskawiczne, a same miejscówki zwiedza się przez mechanikę point&click. Jakbym miał grać w środowisku 3D i każdego dnia biegać po tych miejscówkach to bym nie dał rady.

 

Były momenty kiedy się wciągałem, ale jednak przez większość czasu było męcząco. Tak jak napisałem na początku - na te 95h, to 20h było spoko. Jakbym był w gimnazjum, kiedy nie miałem jeszcze tak dużej styczności z gierkami i innymi fabularnymi tworami to pewnie bym się jarał - że wciągająca fabuła, że super postaci, interesujące problemy i emocje. A teraz to trochę nuda panie.

  • Plusik 1
Opublikowano

Gears of War Ultimate Edition

 

Moja pierwsza styczność z Gearsami, zacząłem od początku i szkoda, że tylko pierwszą część zremasterowali, bo to wzorzec dla remasterów, bardzo ładnie wykonany. Ten klimat kosmiczno-futurystyczny, w zasadzie, średnio mi odpowiada, no ale jakoś przymykam na to oko. To co mnie urzekło to przede wszystkim fun ze strzelania, od początku do końca wybijanie tych brzydali się nie nudzi, choć mechanika zadawania obrażeń nieco dziwna. Mianowicie, czy celuję w łeb, czy w tors to zadaję takie same obrażenia. Dużo frajdu daje za to rozwałka granatami i rakietami. Druga rzecz, która najbardziej mi się podobała to lokacje. Niby dużo jest gruzowisk, ale jakoś zadbano, żeby to się nie nudziło. Raz szturm na jakiś budynek, raz na zewnątrz, jakiś park, eksploracja dużego budynku, dość szczegółowo wykonane te lokacje. To, co mnie wnerwiało przez całą rozgrywkę to zachowanie i inteligencja kompanów. Blokowanie przejścia, wchodzenie w drogę, zwiechy, Oni tak naprawdę są bezużyteczni, często gdzieś zamulają w pomieszczeniach i nie ma ich jak jest zadyma. Po ch.uju mi potrzebni, ale przynajmniej uwagę wroga trochę odwracają. Krótko podsumowując, bardzo pozytywne wrażenie po ukończeniu, taki staroszkolny shooter jaki lubię, czyli liniowy, ciekawe lokacje, bossowie, wszystko jak trzeba. Chciałbym się zabrać za Gearsy 4, ale chyba jednak po kolei pojadę i ogram pozostałe części z X360.

Opublikowano

Undertale

 

2ihv2ia.jpg

 

O grze czytalem i slyszalem sporo. W sumie to nie natknalem sie na zadna negatywna recenzje. Nie dziwie sie. Undertale to pierwsza gra z jaka mialem stycznosc, ktora daje nam wolna reke czy chcemy walic kogos po gebie czy byc 100% pacyfista. Stare cRPG robily czesto podobnie ale nie az w takim stopniu. Nie mam zamiaru rozwodzic sie nad fabula - szkoda psuc zabawe komus kto jeszcze nie mial z Undertale do czynienia. Swoje pierwsze podejscie zaliczylem z 1lv postaci. To co niemozliwe w wiekszosci rpgow tutaj dalo sie zrobic. Zakonczenie daje niezlego kopa. Momentami myslalem, ze wywale kompa przez okono. Kto dotarl do Z A K O N C Z E N I A wie o czym mowie. Steam mowi, ze grze poswiecilem 9 godzin. Ciezko mi w to uwierzyc. To pewnie przez to, ze chetnie wracalem do wczesniejszych lokacji oraz poswiecilem sporo czasu na grind golda.

Opublikowano

Undertale

 

 

 Kto dotarl do Z A K O N C Z E N I A wie o czym mowie.

 

 

Mówisz, że miałeś 1 LV. Zabiłeś kogoś czy zrobiłeś 100% pacifist runa?

 

Opublikowano

@nobody

 

 

W tym tygodniu ogram U4 na Pro to się wypowiem szczegółowo o grafie U4 ponieważ na zwykłej nie byłem wstanie owej gry chwalić przez całkowicie skopany obraz.

Fizyka fizyką, ale z tymi detalami na korzyść to bym nie przesadzał. Mam pokazać Ci wykonanie owoców w U4? Chyba nie chcesz tego widzieć :no:

 

 

Nie byles w stanie docenic grafiki w U4 ? Miales popsuty telewizor czy wbiles sobie wczesniej widelec w oczy ? To nie jest jakos czysto subiektywna ocena w przypadku, gdzie sporo ludzi twierdzi, zo to byla najlepiej wygladajaca gra ever.

Piszesz o dbalosci o detale a kwadratowe owoce to co niby? No i gdzie niby wspominam tam o mf?

 

 

Po zobaczeniu calej gry chyba tylko ty jeszcze pamietasz hehe screena z zoomem na jakies pyerdolone cytryny. 

 

Co za koles

  • Minusik 1
Opublikowano

 

Undertale

 

 

Kto dotarl do Z A K O N C Z E N I A wie o czym mowie.

 

Mówisz, że miałeś 1 LV. Zabiłeś kogoś czy zrobiłeś 100% pacifist runa?

100% PR. Bylo ciezko przy koncowce.
Opublikowano

Yebany. Polecam IMO przejsc jeszcze raz

 

 

z zabiciem kilku kluczowych osob. Bedziesz mial neutral runa.

Gra ma pierdyliard smaczkow do zaoferowania i trzy glowne zakonczenia, a jesli walka z final bossem pacific runa Ci sie spodobala, to walka z bossem neutral runa wypali Ci mozg. gwarantuje Ci, niezapomniane przezycie ;)

polecma tez zrobic genocide runa, ale tylko jeesli jestes potworem bez serca. tez zakonczenie klepie mocno po ryju i psychice ze wzgledu na mechaniki zastosowane zarowno przy neutral jak i genocide.

 

Opublikowano (edytowane)

Undertale to niemal kilka zupełnie osobnych gier, co najmniej 3. To, jak innych (i jak ta gra "wie", co zrobiłeś), jeszcze bardziej powala i wzrusza, zmienia rozumienie tego co się zrobiło za piewszym razem. Naprawdę warto odkryć wszystko, choć mam wrażenie, że niektórych rzeczy się po prostu samemu nie da - trzeba by lizać ściany przez setki godzin, by na niektóre detale wpaść.

 

Plus niektóre rzeczy są supertrudne. Dla cieniasa jak ja niektóre walki w sumie zajmują dłużej (aż się w końcu uda) niż przejście gry. Jedna walka przy podejściu "bez litości" jest jednocześnie niesamowita i totalnie powalona. I to nie jest gra typu "99% gier video", w której starasz się kogoś zabić i jak ci się uda, to gra cię nagradza, czujesz się super, wow, zabiłeś kogoś, ale jesteś fajowy - bynajmniej... To specyficzne przeżycie.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

YAKUZA 0

 

RamDGkL.jpg

 

Co to było za G R A N I E ! ! ! :obama::banderas: Co za G R A ! :fsg: Dawno tak mnie nic nie wessało. Bite półtora miesiąca grania (tak, nie jestem w stanie grać jak niektórzy po 23h dziennie). Warto było czekać na wydanie zachodnie oj warto. Człowiek nawet by nie wiedział co stracił jakby nie nasz miłościwy :kaz: i Segunia.

 

Krótko bo aż brakuje słów jaka ta gra dobra: najlepsza gra z serii Yakuza jaka powstała. Świetna fabuła, świetne przerywniki, genialne aktorstwo osób dubbingujących i reżyseria. Rewelacyjny system walki, najlepszy w Yakuzach. Masa rzeczy do roboty, rewelacyjne minigry razem z prowadzeniem klubu z hostessami i kupowaniem nieruchomości. Świetna muzyka - ost składa się bodaj z 80 utworów. Świetny Kiryu i Majima jako postacie główne...

 

No nie wiem cholera, nie widzę żadnych minusów. Płakałem jak kończyłem: z jednej strony przez historię opowiedzianą w grze, z drugiej przez to że to już koniec, bo aż żal się rozstawać z tak dobrą pozycją. Kiedyś wrócę do niej na pewno i to nie jeden raz. Teraz przerwa żeby odpocząć aż do Kiwami.

 

Podsumowując: SZTOS nad sztosy... a tu kolejne sztosy na mnie czekają na półce. Piękny mamy rok 2017 mości Panowie i Panie gracze. Tyle dobra, że aż czasu brakuje. Pięknie jest być graczem. :banderas:

 

Moje statsy na koniec: (zapomniałem zrobić screena z podsumowaniem po napisach końcowych ale wyglądały tak samo :))

 

mck6D2g.jpg

 

 

Edytowane przez ireniqs
  • Plusik 3
Opublikowano (edytowane)

Gears of War 2 - Fajna grafika, a raczej artstyle. Gunplay też znakomity, choć jak zwykle męczy mnie ruszanie się niczym czołg. Idealna gra do piwka. Czy lepsza od jedynki? 1 miała jeszcze cięższy klimat, ale powiedzmy, że jest remis. Pograłbym w necie, ale nie mam Golda. Walić subskrybcje. Trójki już nie tykam. Może kiedyś ogram czwórkę w 2026 roku. 

 

7+/10

Edytowane przez Figaro

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...