MaZZeo 14 193 Opublikowano 18 kwietnia 2017 Opublikowano 18 kwietnia 2017 No sorry Farmer za to ale chyba nie spodziewałeś się ze maszyny wykluły się z jaj? To zdanie w zasadzie nic nie mówi w kontekście fabuły. Cytuj
Farmer 3 276 Opublikowano 18 kwietnia 2017 Opublikowano 18 kwietnia 2017 A czemu by nie? Przecież dróg do powstania takiego świata, a nie innego mogło być wiele. Wolałbym samemu odkrywać przeszłość i konsekwencję w grze. Teraz jak mam świadomość co mnie czeka pod koniec średnio będę się bawił. Ogólnie to chodzi o zasady. Po prostu wkładaj takie zdania w spoiler i tyle. Cytuj
balon 5 355 Opublikowano 18 kwietnia 2017 Opublikowano 18 kwietnia 2017 Farmer może jest to spoiler ale uwierz osobie, która skończyła Horizon, że to nie aż tak wielki. Scenariusz i historia bankowo jeszcze kilka razy mocniej Ciebie zaskoczą. Cytuj
Gość suteq Opublikowano 18 kwietnia 2017 Opublikowano 18 kwietnia 2017 Ale nie rozumiesz, że to jest tak mała, ale jednocześnie tak kluczowa informacja, że dzięki niej można już rozgryźć praktycznie całą stronę fabularną? Taka informacja jednemu zepsuje zabawę a innemu nie, ale spoiler to spoiler. Cytuj
balon 5 355 Opublikowano 18 kwietnia 2017 Opublikowano 18 kwietnia 2017 No luz. Dla mnie nie był to kluczowy patent fabuły i jakbym znał go przed rozpoczęciem to jakoś nie czułbym się bardzo poszkodawany. No ale żeby nie było Mazzeo nie najlepiej się zachował i wolał bym tego nie wiedzieć. Z drugiej strony chciałem pocieszyć Farmera, że historia mu będzie miała jeszcze dużo do zaoferowania mimo tego spoilera. Cytuj
MaZZeo 14 193 Opublikowano 18 kwietnia 2017 Opublikowano 18 kwietnia 2017 A czemu by nie? Przecież dróg do powstania takiego świata, a nie innego mogło być wiele. Wolałbym samemu odkrywać przeszłość i konsekwencję w grze. Teraz jak mam świadomość co mnie czeka pod koniec średnio będę się bawił. Ogólnie to chodzi o zasady. Po prostu wkładaj takie zdania w spoiler i tyle. Poprawiłem jakby co. A ta informacja nie pojawia się pod koniec i cały świat nie sprowadza się do tego co napisałem. Nie wrzuciłem tego w spoiler bo sam uważam że nie ma to takiego znaczenia w poznaniu historii. Cytuj
Farmer 3 276 Opublikowano 18 kwietnia 2017 Opublikowano 18 kwietnia 2017 Każdy inaczej odbiera elementy fabuły. Ja np. lubię teoretyzować i podczas grania na pewno wpadłoby mi do głowy kilka pomysłów jak powstał świat w Horizon. Np. mechaniczne zoo, jakaś katastrofa i z biegiem czasu maszyny ewoluowały dostosowując się do programu zwierzęcego (w sumie to kiedyś trafiłem gdzieś na wątek gdzie zwierzęta wyginęły więc zastąpiono je robotami), rasa z innego wymiaru/planety, nanomaszyny, które niczym Borg przejęły zwierzęta... Pewnie wysoko rozwinięte AI również by się znalazło. Chodzi o odkrywanie. Jak wiadomo spoilery to delikatny grunt więc trzeba uważać co piszemy, a wątpliwości ładować w spoilery. Cytuj
Wieslaw 2 360 Opublikowano 19 kwietnia 2017 Opublikowano 19 kwietnia 2017 Zelda Breath of The Wild - po 80h bardzo luźnej gry zrobiłem co trzeba było zrobić. Gra jest faktycznie tak dobra jak mówią oceny. Przez te 80h ani razu mi nie przeszkodził ekwipunek czy zużywająca się broń. Na pewno będę grał dalej bo jeszcze wiele mniejszych rzeczy do zrobienia pozostało. Ocena 10/10. Persona 4 Dancing All Night - gra mnie zaskoczyła, nie spodziewałem się, że to aż tak dobre będzie. Fabuła może trochę naiwna jak na dzisiejsze czasy ale nie jest zła. Na pewno jeszcze będę sobie poprawiał wyniki. Ocena 8/10. Cytuj
decoyed 707 Opublikowano 19 kwietnia 2017 Opublikowano 19 kwietnia 2017 (edytowane) Shardlight Przygodowki point and click to przeszlosc? Tak jasne... Mam wrazenie, ze obecnie wychodzi mnostwo rewelacyjnych gier tego typu. Wiadomo, ze lata swietnosci maja juz za soba. Za przygodowkami nie stoja duze pieniadze. Reklama jest prawie zerowa. Dalej da sie znalezc mase wrecz genialnych produkcji zarowno fabularnie jak i pod katem zagadek. Po ukonczeniu Shardlight od Wadjet Eye Games mam wrazenie, ze przygodowki to przyszlosc. Taka mala bo moja - coraz czesciej wracam do tego gatunku i bawie sie przy nim zawsze wybornie. O czym Shardlight jest. O przyszlosci. Takiej malo wesolej. Historia dzieje sie w nieokreslonej przyszlosci w swiecie post apo gdzie ludzkosc juz nieliczna dalej jest dziesiatkowana przez nieuleczalna chorobe Green Lung. Gra porusza wiele trudnych watkow. Wladza, fanatyzm to tylko czesc z nich. Grajac wcielamy sie w mloda Amy... i tyle. Uwazam, ze zdradzenie czegokolwiek wiecej poza glowna bohaterka i swiatem byloby ogromnym spoilerem. Graficznie jak w wiekszosci gier od tego wydawcy postawiono na pixelart. Sprawdza sie to wysmienicie. Jasne grafika musi byc uproszczona ale zarowno lokacje jak i postacie maja sporo szczegolow. Do tego KAZDY dialog jest udzwiekowiony. Przejscie calosci zajelo mi troche ponad 6h. Zagadki trzymaja poziom, chociaz nie ma ani jednej na ktorej bym sie zacial. Mam wrazenie, ze w Shardlight postawiono wiekszy nacisk na dialogi miedzy postaciami i odpowiednie wykorzystanie informacji a nie tylko "laczenie" ze soba przedmiotow. Tesknicie za starymi przygodowkami to zagrajcie w cokolwiek od Wadjet Eye Games. Musi sie spodobac. Juz instaluje pierwsze dwie Syberie i przypomne sobie historie przed zagraniem w 3ke. Edytowane 19 kwietnia 2017 przez decoyed 2 Cytuj
Kyokushinman 38 Opublikowano 19 kwietnia 2017 Opublikowano 19 kwietnia 2017 (edytowane) NierGrafika: 3Poziom wizualny powiedzmy 8, ale z PS2.Lokacje są mega ubogie, tekstury katastrofalne, zęby gryzą ekran i do tego animacja jeszcze potrafi zwolnić. Najlepiej z tego wszystkiego to chyba wyglądają postacie oraz efekty magii.Dźwięk: 9+To całkowite przeciwieństwo oprawy wizualnej. Muzyka to mistrzostwo świata, ponieważ tego nie da się opisać to trzeba usłyszeć. Kawałki idealnie pasują do tego co dzieje się na ekranie czy też komponuje z lokacją, w której akurat jesteśmy. Czasami to aż ciężko opuszczać dany teren ponieważ obecny jest tam kawałek, który nam się mega podoba. Do tego kapitalny voice acting w wykonaniu npc towarzyszących nam w podróży. Taki Grimoire Weiss rozwala na łopatki. Poniżej kilka utworów. Miazgator! Coś pięknego! Grywalność: 8System walki w tej grze to takie 6/10 nic specjalnego dwa przyciski na krzyż jakaś magie itp. Mimo wszystko i tak to dla mnie lepsze niż to coś drewniane w W3 . Na plus można dorzucić jeszcze walki z bossami, które są klimatyczne i ciekawe, ale to już z uwagi na to co jest w tekście poniżej.Jednak walka akurat w tej grze nie jest najważniejsze bo do tytułu dołączyła Niesamowita Fabuła która w połączeniu ze świetnym klimatem robi z grającego rozp**rdol taką, że nie jest w stanie oderwać się od konsoli. Robi to bardzo umiejętnie i nie od razu na początku baa rozpoczynając przygodę z tym tytułem może się od niego od razu odbić bo słaba grafa i taki sobie system walki nie pomaga za bardzo. Jednak z przebiegiem gry wszystko rozwija się coraz bardziej gdzie pod koniec mamy istne epickie momenty, które i tak nie są tymi największymi ponieważ takowe pojawią się podczas drugiego przejścia. Po jego ukończeniu na wiele wątków fabularnych spojrzymy w zupełnie inny sposób. Jednak co z fabuły i klimatu jakby w grze uczestniczyły nieciekawe postacie bez charakteru? Tutaj na szczęście tak nie jest bo pomocne npc to jedne z najbardziej charyzmatycznych postaci w historii gier. Taka piękna długonoga i mająca czym oddychać Kaine to nie tylko obiekt sexualny, ale także postać z niesamowitą historią i mega ciętym językiem, która jest gotowa dla swoich przyjaciół poświecić swoje życie. Podobnie Emil czyli niepozorny młody chłopak cierpiący na pewne schorzenie, przez które nie może nawiązać przyjaźni z kimkolwiek i zobaczyć otaczających go ludzi i świata. Losy głównego bohatera przesiąkniętego miłością do swojej chorej córki i szukani z wszelką cenę lekarstwa dla niej to też smutna historii której finał jest mocarnie zaskakujący. Poznane postacie w fabule to też historie chociaż proste to jednak są małym mistrzostwem, zwłaszcza po drugim przejściu. Możliwe łzy u graczy bardziej czułych Jednak gra to nie tylko smutek, ponieważ w tytule zawarte są także radosne momenty i duża ilość żartów głównie dzięki gadająca księdze zwanej Grimoire Weiss. Docinki Kaine vs Weiss są na najwyższym poziomie Na temat samej fabuły można byłoby napisać z powodzeniem książkę i to bestseller.Podsumowanie:- grafika- design lokacji- średni system walki+ FABUŁA+ MUZYKA+ klimat+ postacieOgólnie: 8-Z tytułu jestem mega zadowolony, więcej dać nie mogłem ponieważ nie jestem osobą co rzuca 9 od tak sobie.No bardzo wysoką ocenę zasługuje tytuł który ma wszystko na najwyższym poziomie, niestety o takie gry bardzo ciężko.Ostatnio np. Horizon pomimo świetnej grafiki to jednak w porównaniu z takim Nier jest fabularnie niemal grą pustą z postaciami bez charakteru Kto ceni sobie coś innego niż tylko grafika hehe, trochę dziwnie brzmią te słowa od osoby, która analizuje szczegółowość i ostrość pojedynczych tekstur czy też doprowadza do niewydolności matrycy w tv Jednak na szczęście w grach jest coś o wiele ważniejszego i tego doskonałym przykładem jest ta gra.Bardzo polecam i zachęcam do poznania tej wspanialej historii. Edytowane 19 kwietnia 2017 przez Kyokushinman Cytuj
decoyed 707 Opublikowano 19 kwietnia 2017 Opublikowano 19 kwietnia 2017 Lubie tutaj czytac opinie na temat gier ale to w jaki sposob twoje teksty sa sformatowane wywoluje bol glowy. Nie da sie tego czytac. 1 Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 19 kwietnia 2017 Opublikowano 19 kwietnia 2017 ziarno ale jak przeklejasz z innego forum to chociaż używaj "wklej jako zwykły tekst" 2 Cytuj
Gość suteq Opublikowano 19 kwietnia 2017 Opublikowano 19 kwietnia 2017 Albo przefiltruj tekst wrzucając do notatnika, który usuwa wszystkie formatowania. Ja tak zawsze robię. Cytuj
raven_raven 12 013 Opublikowano 19 kwietnia 2017 Opublikowano 19 kwietnia 2017 Albo użyj po prostu CTRL + SHIFT + V do wklejania bez formatowania 1 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. hav7n 5 936 Opublikowano 19 kwietnia 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 19 kwietnia 2017 Albo nie wklejaj. 17 Cytuj
oFi 2 468 Opublikowano 19 kwietnia 2017 Opublikowano 19 kwietnia 2017 (edytowane) . . . . . . . . . Edytowane 19 kwietnia 2017 przez oFi Cytuj
Mendrek 571 Opublikowano 22 kwietnia 2017 Opublikowano 22 kwietnia 2017 Carmageddon: Max Damage - trudno pisać o "skończeniu gry wyścigowej", ale można takowe uznać zaliczenie ostatniego wyścigu i otrzymaniu komunikatu o "daniu nauczki tym krowom". Odsłona kultowej serii, która została zhejtowana przez krytyków chyba bardziej niż niesławny TDR 2000. W tej wersji ulepszona i poprawiona. Ja zaś jako zagorzały fan serii bawiłem się świetnie i nie mogę być obiektywny. Bo ta gra (sfinansowana z kickstartera) dla owych fanów została stworzona. Wszelakie smaczki i klimat jawnie nawiązują do pierwszej części cyklu. Pokłady czarnego humoru (umieszczanie zakonnic wśród pingwinów było nawet bardzo zabawne) wytwarzają jakaś uzależniająca toksyczność i ekstazę z maksymalnego psychopatycznego sadyzmu który tworzy z gry krwawą groteskę. Ale to nie jest remake pierwszej części, bo to by było za proste. Pod względem zróżnicowania i contentu, to najbardziej rozbudowany Carmageddon z wszystkich. Sporo trybów - od klasycznego rozwal/zabij/dojedź mamy tu różne wariacje pokroju pogoni za lisem, polowania na konkretnych przechodniów, rozwałki na arenie, ect. MASA powerupów - od broni, losowe efekty, po wszelakie sposoby nękania i uśmiercania przechodniów. A propo tych ostatnich, to gra stawia na pełne równouprawnienie :) Starcy, inwalidzi, psy, krowy, kobiety, mężczyźni, a nawet cykliści - wszyscy znajdą swoje miejsce pod kołami, eee, znaczy w grze :) Gra także oferuje mnóstwo samochodów do zdobycia, a każdym jeździ się zupełnie inaczej (niekiedy fajnie, a niekiedy to raczej zwariowana ciekawostka). Wracają oczywiście starzy znajomi w nowych odsłonach - miło zobaczyć znów Eda Huntera, Psycho Pitbulla, czy Dona Dumpstera. Wraca także pancerna policja - w różnych odmianach. Początkowo raczej małe meleksy zrobione są raczej dla jaj, ale gdy w końcowych wyścigach słyszysz policyjny APC to już przestaje być zabawnie i należy spi*rdalać. To co chyba najbardziej urzeka - to oczywiście otwarte mapy. Są naprawdę iście sandboxowe i w nie najwyraźniej poszła większość uzbieranego budżetu. Nawet jeśli często się powtarzają, to najczęściej i tak za każdym razem odnajdujemy nieznane wcześniej miejsca. Są także zróżnicowane - od górskich wsi, dziki zachód, industrialna metropolia, lodowiec, ect. Wizualnie jest tak sobie (chociaż nie ma tragedii, ale Gran Turismo to nie jest), ale to nie jest naprawdę dla tej gry istotne. Model jazdy - ekhm (bo to nie gra wyścigowa mimo wszystko :P ). Za to robi muzyka - od heavy metalu po dubstep. Niszowe zespoły pokroju Morgue czy Maximum Sexy Pigeon dały tutaj naprawdę radę. Jasne, nie jest to Fear Factory czy Iron Maiden, ale i tak świetnie się wpasowały w klimat. https://www.youtube.com/watch?v=CMkj-F7hqVg Gra potrafiła mi się może z 4 razy zawiesić w ciągu całego grania, a także cierpi na nieco dłuższe loadingi przed wyścigami. Nie jest też specjalnym wyzwaniem - lecz jeśli ktoś szuka po prostu odprężenia w akompaniamencie krzyków, łamanych kości i zgrzytu gniecionej blachy, to gra jest wręcz dla niego stworzona. Daję tej grze 8/10, choć ja pisałem, nie jestem obiektywny. Dla mnie Carmageddon będzie zawsze opium dla czystych, poprawnych i pompatycznych produkcji. Każdemu fanowi polecam i niech nie patrzy na oceny, bo to naprawdę dobra część serii ;) Cytuj
Gość ragus Opublikowano 22 kwietnia 2017 Opublikowano 22 kwietnia 2017 (edytowane) Shovel Knight: Specter of Torment Drugi darmowy dodatek do jednej z lepszych gier 2014 roku. Tym razem wcielamy się w postać Specter Knighta - żniwiarza z kosą, jednego z bossów z podstawowej wersji gry. Akcja dzieje się przed wydarzeniami z podstawki i opowiada o początkach zakonu złej Enchantress, a także o losach Specter Knighta. Rozgrywka jest rajcująca jak cholera, poziom trudności jest w sam raz, 8 bitowa grafika z soczystymi kolorami aż wyskakuje z ekranu. Wspaniałe sterowanie, wpadająca w ucho muzyka, bardzo dobre projekty poziomów. No i te zakończenie ;_;. Trochę dołujące. Śmiechem żartem niby SK to seria 8 bitowych platformówek, ale z takim L O R E, że ohoho. To ogólnie są zdolne chłopaki, w grę tchnęli tyle tej słynnej duszy, że głowa mała. Wady? Tylko 5 godzin, no ale dodatek jest darmowy co nie. Aha, 2-3 razy miałem sytuacje, że nie byłem pewny, czy skok w przepaść skończy się śmiercią czy przejściem do następnego etapu - było to lekko nieczytelne. 9/10 i czekam na trzeci dodatek. Edytowane 22 kwietnia 2017 przez ragus Cytuj
SuperMarcin 6 Opublikowano 24 kwietnia 2017 Opublikowano 24 kwietnia 2017 Gears od war 4, wszystko po staremu tylko już bez tak charyzmatycznych postaci. Początek bez mocy Ale później już lepiej. Grafika trzyma poziom, szczególnie te burze. Generalnie mi formuła się przejadła i czasem nuzyla wiec 3+/6 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Figaro 8 234 Opublikowano 27 kwietnia 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 27 kwietnia 2017 (edytowane) Yooka-Laylee Uff, ostatni boss właśnie padł. Ileż frustracji i zepsutej krwi mi zapewnił. Ale zarazem jest to dziwny powiew świeżości, którego nie czułem od czasów PS2 i N64. Co dla niektórych okaże się wadą, dla mnie okazało się być zaletą. Tak, gra wymaga od ciebie małpiej zręczności. Wymaga byś czasem przystanął i pomyślał. Wymaga dokładności w lądowaniu skoku. Wymaga refleksu i szybkiej reakcji. Tak, to wszystko przeradza się czasem we frustrację. Ale to jest właśnie wspaniałe. Ta gra czegoś ode mnie wymaga. Wierzy w mój talent dedukcji i pomyślunku. I jak nietrudno się domyśleć, sukces zrodzony z takich trudnych sytuacji, gdzie liczysz tylko na siebie, jest trzykrotnie potężniejszy w endorfinę. Brakowało mi takiej gry. Takiej prostej, a zarazem trudnej. Prostej w założeniach, bo podstawą Y-L jest chodzenie i skakanie po wielkim świecie. To jest grunt, na którym zbudowana jest cała reszta. Nie potrzeba niczego więcej. Nie ma żadnych dodatkowych ficzerów, które są popularne. Nie ma napaćkanych sidequestów. Wszystko jest przejrzyste dla umysłu. Gra ma jeszcze długą listę plusów. Wspaniała muzyka, charyzmatyczni bohaterowie (i NPCowie których napotykamy podczas przygody), bardzo zabawne dialogi, brak dubbingu :), prześliczna grafika z sycącą paletą kolorów, a przede wszystkim CZYSTY FUN. Ta gra dotyka najgłębszy rdzeń znaczenia zabawy, te najprostsze instynkty jak radość ze znajdywania rzeczy. Ta gra oferuje proste przyjemności zapakowane w cudną przygodę. A teraz czas na łyżkę dziegciu. Ja rozumiem - gra miała niewystrzałowy budżet. Więc wybaczam jej niektóre niedoskonałości. Kilka minigierek wymaga poprawy. Gównie w kontroli. Sekcje z Kartosem są słabe i nie stoją nawet na tej samej półce jak te od Rare. Kamera - w niektórych sytuacjach może powariować. Grę również troszkę ciągnie w stronę Banjo Tooie w postaci zbyt wielu popierdółek do zebrania czy światów, które posiadają kilka miejsc, co są za duże. ale to nie jest koniecznie zarzut. Po prostu ja wolałbym podejście Kazooie - mniej czasem znaczy lepiej. Ale to prędzej uwaga, niż wada. I to by było na tyle. Właśnie skończyłem grę, którą zapamiętam na lata. Nie wierzę, że ktoś zdołał zrobić taką grę w 2017 roku. To aż niesłychane. Takie tytuły trzymają mnie przed skończeniem hobby i zajęciem się piciem piwska przed TV. Ta gra jest po prosta tak cudownie prosta i szczera w swych zamiarach. Jeśli szukasz przygody pełnej świetnych momentów i uczuć satysfakcji, światów w których zatopisz się na godziny i bandę postaci, których masz nadzieję, że spotkasz w sequelu - dobrze trafiłeś. To gra tworzona od serca. No i właśnie. Wstrętny obiektywizm każe mi wstawić ocenę osiem. Ale moje serduszko sugeruje dziewiątkę. Krakowskim targiem wychodziłoby... 8+/10 Czas wrócić do Wieśka. Ale po małej przerwie, wracam znaleźć wszystkie Kartki i resztę znajdziek. A potem kiedyś ponownie się zatopię w tej przygodzie, tym razem na Switchu. PS. Musimy dostać sequel. Z większym budżetem. Po prostu musimy. Edytowane 27 kwietnia 2017 przez Figaro 10 Cytuj
PRQc 705 Opublikowano 27 kwietnia 2017 Opublikowano 27 kwietnia 2017 Figaro ile potrzebowałeś czasu do ukończenia gry? Grę mam na liście zakupów, spodziewam się dobrego platformera jak za dawnych czasów. Jeżeli gra się sprzeda słabo, co jest możliwe to pewnie sequela się nie doczekamy. Cytuj
Figaro 8 234 Opublikowano 27 kwietnia 2017 Opublikowano 27 kwietnia 2017 Masz pokazane na obrazku :) Cytuj
Gość Kasias Opublikowano 27 kwietnia 2017 Opublikowano 27 kwietnia 2017 (edytowane) Gdyby ktoś miał ochotę na powtórkę AA i AC w Batman: Return to Arkham, to może pomogę. Arkham Asylum to wciąż ta sama cudowna gra z widocznymi inspiracjami Metroidem, jej kameralność to taka miła odskocznia w dobie dużych i długaśnych gier. Graficznie uważam, że wersja na PS4/XOne jest na dziś tą najładniejszą (choć działa w stabilnych 30fps, na PC oczywiście można mieć 60). Podmieniono większość tekstur, co w 99% wyszło grze zdecydowanie na dobre: szczegółowość środowiska, faktura materiałów, strój Batmana, efekt deszczu, oświetlenie - jak wszystko połączyć, wychodzi w ruchu naprawdę sympatycznie, kojarząc się z 1. generacją gier na PS4/XOne. Uwaga, przed zagraniem czeka... patch. Ok. 6GB. Moje ukochane Arkham City wciąż takie jest - rozwija i ulepsza każdy jeden element rozgrywki z AA. Rozumiem, jeśli ktoś wolał horrorowy i kameralny klimat "jedynki", ale pisanie, że "AC jest gorsze" to po prostu nieprawda - grając w sequel od razu po oryginale wszystkie usprawnienia i rozwinięcia bardzo mocno rzucają się w oczy. Choć zdziwiłem się, że wątek główny bez side-questów jest taki krótki - zapamiętałem to trochę inaczej. Technicznie jest niestety znacznie gorzej niż w przypadku odświeżonego AA. Znowu podmieniono większość tekstur, zmieniono trochę kolorystykę, dodano fajne efekty i nowe oświetlenie, ale wiele postaci przez to ucierpiało. Kobiety wyglądają tutaj inaczej, powiedziałbym, że dużo gorzej - zwłaszcza Talia i Poison Ivy. Hugo Strange też dużo gorszy - dziwacznie wyglądają jego broda i brwi, dużo gorzej niż nawet na PS3/X360. Miałem w dodatku dwa bugi, z wywaleniem do menu włącznie (podczas śmigania za telefonami Zsasza). Co jednak najgorsze, czasami podczas latania z wykorzystaniem prototypowego haka do większych wybić, gra potrafi lekko chrupnąć - nie jakoś mocno, ale to czuć. Przy starcie zasysa się patch o wadze 8GB (!). Zauważyłem, że przed zainstalowaniem patcha frame-rate był odblokowany, potem już nie wychodził powyżej 30 fps. I taki to jest zestaw remasterów. Wciąż wspaniałe gry, sporo dobrych poprawek (zwłaszcza w AA), ale też sporo błędów i nietrafionych zmian w AC. No i te duże patche do trochę wstyd. Dla gier rzecz jasna co najmniej 9, dla samego remastera 7. Edytowane 27 kwietnia 2017 przez Kasias Cytuj
raven_raven 12 013 Opublikowano 27 kwietnia 2017 Opublikowano 27 kwietnia 2017 9 hours, 9 doors, 9 persons - jakiś czas temu zacząłem na DS-ie, ale to wersję na PSV z The Nonary Games ukończyłem (ech, te trofea). No rozpier,dol totalny, nie wiem co mam napisać, bo jak to w przypadku bardzo dobrych novelek żeby opisać gameplay wystarczy parę słów: wciskasz A i czytasz. Żeby opisać to co się działo szkoda w ogóle słów, by nie zabrać nawet najdrobniejszej części przyjemności jaką poznawanie fabuły daje. Mnóstwo mindfucków i zwrotów akcji które nie pozwalają się oderwać od ekranu przez długie godziny. A z tego co wiem, czeka mnie jeszcze lepsze Virtue's Last Reward i chyba równie dobre Zero Time Dilemma. Cudownie. 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.