funditto 657 Opublikowano 12 lutego 2018 Opublikowano 12 lutego 2018 Już chciałem krytykować Rayosa za brak wzmianki o jednym z najlepszych bossów ostatnich lat, ale widzę, że w ps o tym wspomniał, więc leci plusik Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 12 lutego 2018 Opublikowano 12 lutego 2018 (edytowane) 22 godziny temu, Mejm napisał: No nie do konca przygodowy. Argumentacja zawsze jest taka "RE1-3 to byly survivale a 4ka to zepsula". Otoz moim zdaniem nie. Popsula to dwojka, w ktorej nie dosc ze arsenal sie dosc znacznie powiekszyl to jeszcze nie bylo nic z survivalu. Amunicji nie brakowalo nigdy a pierwszym itemem jaki ladowal w skrzyni byl noz, i zostawal tam do konca gry. Pomijając że nie bez powodu użyłem cudzysłowiu (i jakimś cudem Mi parokrotnie jednak zabrakło ammo), wg tej metodologii można równie dobrze odmówić miana survivalu pierwszemu Silent Hill i Dino Crisis, gdzie o brak ammo na normalu też było trudno. Cytat W jedynce grajac Chrisem jak sie chcialo miec lzejsze zycie to trzeba bylo kilka zombiakow nozykiem pociachac, a reszte omijac. Dla mnie to osobiscie to wyznaczylo granice survivalu. To by znaczyło że s.horrorem nie jest także RE3. Nóż w 2&3 był zbędny, bo zbyt ryzykowny, ale bez omijania przeciwników ammo szybko się kończyło. Ogółem za przynależność RE2 i tak przemawia: - pacing rozgrywki, w którym, biegaliśmy wiele minut, w poszukiwaniu właściwego zastosowania itemów i pchnięcia progresu - przeciwnicy raz na 5-10 minut (po kampanii ich liczba nie dobijała nawet do 1,5 setki) - atmosfera kina grozy klasy B na czele ze Świtem Żywych Trupów z 78' - liczne jump scenki Te gatunkowe granice są zatem (imo) trochę szersze. Edytowane 12 lutego 2018 przez nobody Cytuj
maciucha 11 638 Opublikowano 12 lutego 2018 Opublikowano 12 lutego 2018 Heavy Rain - no fajna 'gierka', w 2011 musiało robić spore wrażenie, ale niestety natknąłem się tu na spoiler zakończenia i aż 7 lat mi zajęło, żeby jednak sięgnąć po ten tytuł. Nie najgorzej spędzony czas, bardzo wciągający, gęsty klimat, chociaż niektóre dziury w fabule są karygodne. /10 1 Cytuj
SlimShady 3 384 Opublikowano 13 lutego 2018 Opublikowano 13 lutego 2018 No wlasnie z ta amunicja w RE2 to nie jest do końca prawda, bo np.grając 2 scenariusz Leonem nie wiedziałem, ze po osatnim bossie jest jeszcze walka w Spoiler pociągu. Nie miałem praktycznie jak walczyc. Wiele razy musialem powtarzac z powodu braku ammo i istnialo duże prawdopodobieństwo, ze gre będzie trzeba zaczynać od nowa. To wszystko zależy od wielu czynnikow m.in: -poziomu trudności -znajomości gry -umiejetnosci chomikowania -od stylu grajacego Generalnie kazda czesc z trylogii to survival horror, tylko z naciskiem na cos innego: Jedynka to klasyczny survival horror wzorowany na Alone in the Dark, dwojka poszla bardziej w kierunku akcji, ale dodala jednego z protoplastów uciekanych horrorow(Mr.X), trojka rozwinela ten patent(Nemesis) robiąc z niego glowna atrakcje. Nigdy nie miałem problemu z nadmiarem amunicji, ale tak jak wspomniałem, to zależy od wielu czynnikow. Resident musial się rozwijać w ten sposób, w innym wypadku nikt by tego nie zdzierzyl na dluzsza mete, widać to np. po Code Veronica(prawdziwa 3 czesc), który już tracil myszką. 1 Cytuj
Kyokushinman 38 Opublikowano 14 lutego 2018 Opublikowano 14 lutego 2018 (edytowane) Salt and Sanctuary (Ps4Pro) Grafika: 5 (jak na indyka dobra) Dźwięk: 8- (bardzo klimatyczna nuta podczas starć z bossami i świetny kawałek podczas finału) Grywalność: 9- (takie Souls 2d połączone z Castlevanią 2d oraz Metriodem 2d czyli za(pipi)ioza)Ogólnie: 8- Zdecydowanie najlepszy indyk w jakiego grałem oraz tytuł który grywalnością zmiata 95% wielkich produkcji typu np. Horizon, Assasyn. Najśmieszniejsze jest to, że grę robiły tylko 2 osoby. Kto czeka na to coś (na filmikach wygląda jak totalne badziewie) To bez żadnego zastanowienia powinien nabyć SaS bo z pewnością to co wyżej lepszą grą nie będzie. Edytowane 14 lutego 2018 przez Kyokushinman 2 Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 14 lutego 2018 Opublikowano 14 lutego 2018 58 minut temu, Kyokushinman napisał: Zdecydowanie najlepszy indyk w jakiego grałem A w jakieś inne jakieś grałeś? Cytuj
chmurqab 3 192 Opublikowano 15 lutego 2018 Opublikowano 15 lutego 2018 Nier: Automata - no fajna gierka Oczywiście 3 przejścia zaliczone, do tego prawie 90% questów. Zeszło 30h z hakiem. W gruncie rzeczy jak dla mnie to gra typowy grower, im dłużej się gra tym bardziej wciąga. Chociaż w zasadzie wyłączyłbym z tego drugie przejście, bo jednak dużej różnicy z pierwszym nie ma. Można było darować rzeczy, które powtarzały się z pierwszego i dać tylko to co działo się wyłącznie z perspektywy 9S. No ale trzecie rusza z kopyta i trzyma tempo do końca. Design świata jest całkiem fajny, jednak trochę czuć tę charakterystyczną dla Platinium sterylność. Podbiłbym odrobinę kolory i kontrast, żeby nie było tak szaro. Sama fabuła jest.. japońska. Czy to źle, czy dobrze - zależy od odbiorcy. Mi podeszło, gdzieś tam echem odbijają się pewne klisze, ale jest tu na tyle dużo własnego charakteru, że kompletnie to nie przeszkadza. Jest odrobinka humoru i dużo momentów, w których trochę z zaskoczenia łapie nas mroczny ton. Główne postaci szybko "klikają" i człowiek szybko się z nimi zżywa. Walka jest przyjemna, wydaje mi się, że bez większej głębi, ale nie nudzi się. Hakowanie jest fajną zmianą przy drugim przejściu. Quick travel mógłby się trochę wcześniej pojawić, nie widzę za bardzo powodu, żeby przesuwać wprowadzenie go do późniejszego etapu. Także polecam, porządna produkcja, z własnym charakterem 2 Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 15 lutego 2018 Opublikowano 15 lutego 2018 to jeszcze obczaj zakończnie D i E, najlepiej będąc online. kropka nad i tego narracyjnego majstersztyku <333 Cytuj
lukas_k96 306 Opublikowano 16 lutego 2018 Opublikowano 16 lutego 2018 (edytowane) Plusy: - fabuła, która jest tak zawiła, że aż podziwiam twórców, którzy się nie pogubili - moce, którymi dysponuje bohater - grafika - przede wszystkim: serial jako forma przedstawienia wydarzeń... Minusy: - ... szkoda tylko, że bez połączenia online nie można obejrzeć serialu (wersja na PC) - niektóre momenty i starcia są bardzo irytujące, zwłaszcza ostatnia walka - niby mamy wpływ na przyszłe wydarzenia, ale nie ma to większego znaczenia dla fabuły - brak polskiej wersji językowej co w takiej grze jest skandalem (więcej poniżej) Ocena: 7/10 - powiem tak: gra się całkiem przyjemnie (oprócz kilku momentów, które powodują trochę frustracji), ale IMO nie jest to tytuł, który skłonił by mnie do zakupu nowej konsoli, a przecież taka miała być główna rola tej produkcji. Skandalem jest w ogóle to, że w obecnych czasach gra nie została spolszczona (przypominam, że miał to być tytuł startowy, więc tym bardziej). O ile Ryse: Son of Rome mógł sobie być po angielsku, bo tam w sumie fabuła jest nieistotna to już tutaj spolszczenie jest bardzo potrzebne, żeby ogarnąć o co chodzi. W tej grze historia jest opowiedziana nie tylko przez napisy i serial, ale również przez wiele meili i innych dokumentów, które znajdujemy, a niektóre z nich to takie "kobyły", że mi po angielsku czytać się ich nie chciało. Co do gameplayu: fajnie korzysta się z mocy, wprowadza to trochę innowacji do walki. Poza tym genialny pomysł z serialem, który prezentuje wydarzenia z perspektywy naszych wrogów. Szkoda tylko, że wybory, które podejmujemy po każdym akcie nie mają większego wpływu na przebieg wydarzeń (oprócz pierwszego aktu). Edytowane 16 lutego 2018 przez lukas_k96 Cytuj
Dahaka 1 861 Opublikowano 16 lutego 2018 Opublikowano 16 lutego 2018 Xenogears W sumie nie chce mi się recenzować, przyszedłem tylko powiedzieć jak bardzo dupsko mnie szczypie przez fakt, że nie dali Takahashiemu dokończyć tej gry jak należy i druga płyta to takie niewiadomoco(ale na szczęście nie taki balas jak 2 rozdział MGS V). Fabuła i lore tej gry to jest jakiś kosmos, nic lepszego w tej branży jeszcze nie powstało. Codziennie rano modlę się do square, żeby zgadali się z monolith i zlecili im produkcje rimejku. Niera dali platinum, więc chcę wierzyć, że xenogears spotka podobny los i wyląduje w odpowiednich rękach. Ehhhhh ;/ 2 1 Cytuj
Daffy 10 568 Opublikowano 17 lutego 2018 Opublikowano 17 lutego 2018 trzy gry w tym roku juz za mna xenoblade chronicles2: wszystko juz napisalem w temacie, po prostu stawiam na rowni obok chrono crossa i ff7, gra sie w nia jak w jakas zapomniana gre zlotej ery jrpg czyli lata psx/ps2, cudowny pomysl na swiat, cudowni bohaterowie (zwlaszcza bad assy - jin <3) , najlepszy system walki jaki kiedykolwiek widzialem w jrpg pozwalajacy na daleko idaca kreatywnosc, swietna fabula, rozmach co mi sie nie podobalo? mogli przemodelowac samouczki, system walki na dobra sprawe pojawia sie dopiero w 4chapie, questy poboczne w wiekszosci to klasyczna czarna strona jrpg (biegnij na drugi koniec swiata, zabij i wroc) 10/10 gears of war remastered jak zaluje, ze nie gralem na premiere, jak to musialo robic i wyprzedzac epoke niczym kiedys re4. Swietny gunplay, fajne pomysly na rozgrywke, brutalnosc, fajne miejscowki, bardzo dobra oprawa, co kluje strasznie w tych czasach przez co ocena taka, a nie inna? AI to skandal, ciagle killroomy przy dluzszej sesji robia sie bardzo monotomne, fabula w ogole mnie nie wciagnela i wydawala mi sie debilna, taka se muzyka 8/10 steamworlddig2 jedynka mimo malego kultu na forum byla dla mnie sredniakiem, dwojka jest jednak lepsza i to o wiele, niby ten sam schemat ale totalnie urozmaicony i rozwiniety, gra sie w to po prostu swietnie, szkoda jedynie, ze urozmaicajac rozgrywke tworcy od pewnego momentu w grze zapomnieli o tym co jedynke czynilo fajnym przezyciem - mianowicie walki gornika z ta kopalnia i tymi krotkimi wedrowkami tunelami gdzie czulismy sie malutcy obec sil jakie znajdziemy pod powiechnia, w dwojce dochodzi tyle mechanik, ze pod koniec gry przemierzamy te korytarze niczym usain bolt i mamy gdzies gasnace swiatlo i inne bzdety 8+/10 Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 17 lutego 2018 Opublikowano 17 lutego 2018 (edytowane) Skończyłem wczoraj The Evil Within 2 No cóż, imo niech Mikami idzie już w nowe, bo z tej formuły za wiele już chyba nie wyciągnie. Fajnie ją udoskonalił i dodał "różnorodności" (pół otwarty świat + korytarze w survival horrorze), ale przy okazji zapomniał o kilku innych sprawach. Chociażby o odpowiednim maltretowaniu głównego bohatera (serio, Seba ma w sumie lajt). Dlaczego tu w zasadzie nie ma QTE? Dlaczego jest tu tak mało rodzajów przeciwników, szczególnie, że "świat gry" zmienia się trzykrotnie w zależności od głównego złego, a pionki zachowują się praktycznie identycznie, tylko maja inny wygląd xd . Pierwsza połowa gry jest świetna, bardzo klimatyczna. Union zaszczuwa i człowiek się boi zajrzeć za następny róg. Fajnie się to eksploruje. Potem twórcy mogą w zasadzie zaserwować nam wszystko i wiem, że taka jest koncepcja gry, ale przez to wczucie momentalnie gdzieś znika. Mamy piekielnego CandyMana i jego lochy, potem "mroźne" tereny i Królową Lodu . Nie lubię takich deus ex machina, szczególnie kiedy nie jest to dobrze wykorzystane. Niestety, kiedy gram w tego typu gry, w głowie siedzi mi re4, który był spójny, pomysłowy i ciągle zaskakiwał czymś nowym. Niestety tew2 zamiast zaskakiwać trochę irytował pod koniec. Wydawać by się mogło, że twórcy tylko kalkują hity ostatnich lat ... ehh ciągle narzekam, a grało mi się przecież całkiem dobrze. To nadal dobra gra i z pewnością warta sprawdzenia. Mikami twórz coś świeżego, nowego, proszę 7+/10 Na new game plus biegnę jak robot i wszystko maltretuję xd Szkoda tylko, że - oprócz broni - za bardzo nie ma co rozwijać z umiejętności, bo wszystko mam już prawie na maksa ... Powinno być więcej umiejętności kosztujących te kilkadziesiąt tysięcy "żelu". Zastanawiam się nad trybem klasycznym Edytowane 17 lutego 2018 przez Wiolku Cytuj
raven_raven 12 013 Opublikowano 17 lutego 2018 Opublikowano 17 lutego 2018 No to gra numer cztery w tym roku. Steamworld Dig - gdyby mi ktoś kazał opisać tą grą konstrukcją "połączenie x i y", to bym powiedział, że to połączenie Dig Dug z Super Metroidem. Kopiemy w dół i zbieramy klejnoty, które potem przerabiamy na kasę, a za to ulepszamy kilof, pojemnik na wodę, lampę naftową i inny ekwipunek. Trzeba kopać na tyle umiejętnie, by nie przygnieść się żadnym kamieniem a i też mieć drogę powrotu na powierzchnię. Po drodze wpadają umiejętności wspomagające poruszanie się. Fajna stylistyka gierki, postaci są ciekawe i ładne. Całość trwała jakieś 6h co jest dla mnie wystarczające. Gierka nie była zła, ale też nie wyróżniała się niczym szczególnym. Było OK, ale wystarczy. Cieszę się, że mam ją już za sobą i teraz jestem gotowy do przyjęcia na klatę dwójki, która podobno jest fantastyczna. Cytuj
Gość suteq Opublikowano 17 lutego 2018 Opublikowano 17 lutego 2018 @Wiolku Jak w jedynce twórcy ciągle zaskakiwali nowymi bossami tak w drugiej połowie dwójki miałem wrażenie, że tych pomysłów mocno brakowało. Utwierdziłem się w tym przekonaniu gdy pojawili się ponownie bossowie nie tylko z poprzednich rozdziałów ale także i z poprzedniej części . Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 17 lutego 2018 Opublikowano 17 lutego 2018 Fakt, niby miało to potwierdzenie fabularne, jednak kopia jest kopią. Ogólnie brakowało mi mocnego uderzenia ze strony Szefów. Znów wspominam Re4... omg jakie to wtedy robiło wrażenie Łódź, Gigant, Napoleonek i wiele innych. Już samo Tew1 kopało mózg pod tym względem, a tutaj trochę kwas Cytuj
raven_raven 12 013 Opublikowano 17 lutego 2018 Opublikowano 17 lutego 2018 (edytowane) Shadow of the Colossus HD - niedawno gierkę zaczynałem (https://www.psxextreme.info/topic/117220-właśnie-zacząłem/?do=findComment&comment=4176950) a teraz skończyłem. Długa nie była, wszystko mi zajęło 8h. Jest to jedna z tych produkcji, która w czasach swojej premiery imponowała technologią i w związku z tym z czasem pewne aspekty się zestarzeją, nie powodując już takiego opadu szczęki gdy się zazna technologii "z przyszłości" (względem gry). Na szczęście SOTC to nie tylko imponująca oprawa (jak na 2005 rok i możliwości PS2), ale także niesamowita i przepiękna gra. Pod tym względem nie zestarzała się nic, bo byłem oczarowany światem jaki został wykreowany oraz tym, jak prowadzona była rozgrywka. Umiem sobie wyobrazić, jakie to musiało być niesamowite doświadczać tego ponad 10 lat temu i bardzo szanuję za to ten tytuł. Ogrywany dzisiaj po raz pierwszy momentami frustrował, bo mimo wszystko nie uważam, żeby był to tytuł perfekcyjny: są problemy z kamerą, pewnymi skryptowanymi wydarzeniami. Walki też są nierówne, jedne bawiły mnie mniej, drugie bardziej. Mimo wszystko, jako całość, oceniam grę bardzo wysoko. Walki są fantastycznie monumentalne i dawno nie miałem takiej adrenaliny momentami. Nie uważam też, by gra była rozciągnięta czy nudna w momentach podróży do kolosów. Wręcz przeciwnie, moim zdaniem ten element jest bardzo potrzebny bo znakomicie dawkuje i buduje napięcie, a dzięki naturalności zachowania Argo sprawia też dużo przyjemności. Na pewno trzeba w to zagrać. Przy tym wszystkim ogromny karny ku,tas dla Bluepoint, Sony i w ogóle tej ch,ujowej konsoli zwanej PlayStation 3 za to, że gry się nie da ukończyć xD. Mowa tutaj konkretnie o wersji SOTC HD na PS3. Konsola najzwyczajniej w świecie zacina się na amen na napisach końcowych. W związku z tym trofeum za ukończenie gry nigdy mi już pewnie nie wpadnie, bo powtarzałem końcowego bossa już trzy razy i za każdym je,banym razem to samo. Czytałem nawet tematy o tym (bo nie jestem jedyny z tym problemem, a jak), robiłem jakieś triki z wchodzeniem do XMB co każdą planszę w napisach i nic to nie pomaga, jak się zwieszało tak się dalej zwiesza. Parodia, żeby gry nie dało się skończyć. Ktoś to betatestował w ogóle? A, kontynuując odliczanie - była to gierka numer pięć w tym roku. edit: no nie mogę przestać myśleć o gierce. Kurczę, niesamowicie jest zaprojektowano. Tak wiele udało się osiągnąć za pomocą tak minimalistycznego podejścia. Walki z kolosami powtarzane są 16 razy i właściwie nic innego w grze się nie robi, a jednak za każdym razem wywołuje inne emocje dzięki różnym zachowaniom kolosów. Świat jest taki pusty, a jednocześnie dzięki temu budujemy ogromną więź z Agro przemierzając z nim cały czas te pustkowia. Historia jest tak skąpa, a jednocześnie wywołuje tak silne i mieszane uczucia na koniec, częściowo przez swoją ambiwalencję i tajemniczość właśnie. Małe detale tutaj robią czasami ogromną różnicę. Nawet jeśli techniczny aspekt ten gry może już nie powalać, tak geniusz designu nigdzie nie uleciał i do teraz powala. Edytowane 18 lutego 2018 przez raven_raven 6 Cytuj
MYSZa7 8 920 Opublikowano 18 lutego 2018 Opublikowano 18 lutego 2018 (edytowane) Dishonored Death of the Outsider Krótki i przyjemny powrót do Karnaki z mega ciekawym wątkiem z pozbyciem się Odmieńca, przynajmniej w teorii. W ogólnym rozrachunku liczyłem na troszkę lepszą historię, choć wydaje się że końcówka nadrobiła. Wszystko dzieje się trochę za szybko, chyba że to ja źle podszedłem tytułu i nie lizałem każdej ściany? Chyba nie, bo grałem tak by nie zostać wykrytym i praktycznie nikogo nie pozbawiłem życia. Coś zawiodło w narracji, w kluczowych scenach brakowało większego rozmachu, które powinno towarzyszyć tak wielkiemu zadaniu jakie przypadło Billie Lurk. Sam gameplay to to samo co w dwójce z dodanymi wariacjami mocy z poprzednich części. Fajne urozmaicenie i większe pole do popisu w skradaniu. Takie 7+ jak na samodzielny tytuł lub 8- dla tytułu pełniącego rolę dodatku do zakończenia dwójki. Edytowane 18 lutego 2018 przez MYSZa7 Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 18 lutego 2018 Opublikowano 18 lutego 2018 13 godzin temu, raven_raven napisał: Długa nie była, wszystko mi zajęło 8h A mnie wyklinali w temacie remake'u, że speedunowałem Cytuj
raven_raven 12 013 Opublikowano 18 lutego 2018 Opublikowano 18 lutego 2018 (edytowane) Firewatch - przypomniało mi się, że jakoś jesienią zacząłem no i właściwie to po jednym dniu w grze nigdy nie wróciłem. Zrobiłem więc całość za jednym zamachem, bo po ukończeniu gry zacząłem jeszcze raz, by przypomnieć sobie dokładnie wydarzenia z początku (są dość ważne). Długa produkcja to nie jest, więc stwierdziłem, że machnę jak już mam taki dobry weekend. Gierka starczy na jakieś 2-5h, zależy kto jak dużo będzie po lesie się poruszał i jak dużo gadał. Ot, najzwyklejszy symulator chodzenia. Nie mam nic przeciwko takim gierkom dopóki nie robi się z nich mesjaszy gamingu i najlepszego, co ten rodzaj rozrywki ma do zaoferowania. Sama historyjka zaprezentowana w gierce była w porządku i nawet wzruszająca/skłaniająca do przemyśleń, ale nic co by mnie "wyje,bało z kapci". Może to też i zaleta, bo nie działo się też nic super niestworzonego i nierealnego, przez co powiedziałbym, że było to całkiem autentyczne. Straconego czasu nie żałuję, widoczki są przepiękne a całość ma bardzo reklaksujący klimat, mimo paru bardziej emocjonujących momentów w czasie gry. Zakończenie specjalnie zaskoczeniem nie było, ani też szokerem. Fajny bajer podczas napisów końcowych, kto ma wiedzieć przeszedł ten wie. Na dodatek gra sama w sobie jest o tyle ciekawa, że nie prowadzi nas dokładnie po sznurku i trzeba lekko się orientować po lesie z pomocą mapy i kompasu (chociaż jest to zadanie proste ze względu na to jak las jest zbudowany), więc nie trzymamy jedynie gałki w przód przez cały czas. Polecam, na jakiś spokojny wieczór czy skacowaną niedzielę siądzie idealnie. Grałem na X1, technicznie jest OK. Zdarzały się ścinki tu i tam (widocznie gra ładowała nowe obszary podczas poruszania się), ale w tego rodzaju grze nie jest to nic, co by w jakikolwiek sposób wpływało na odbiór rozgrywki. Gra numer sześć w tym roku w takim razie padła. Parę screenshotów: uwaga, zepsucie kompozycji: Edytowane 18 lutego 2018 przez raven_raven 3 Cytuj
ASX 14 653 Opublikowano 18 lutego 2018 Opublikowano 18 lutego 2018 kurcze raven zepsułeś tym pierwszym screenem taką ładną kompozycje Cytuj
raven_raven 12 013 Opublikowano 18 lutego 2018 Opublikowano 18 lutego 2018 No to czekaj, naprawione 1 Cytuj
Gość suteq Opublikowano 18 lutego 2018 Opublikowano 18 lutego 2018 raven skończyl już 6 gier a jest dopiero luty? ładnie ciśniesz wariacie, poproszę więcej wpisów Cytuj
raven_raven 12 013 Opublikowano 18 lutego 2018 Opublikowano 18 lutego 2018 Na swoje usprawiedliwienie dodam tylko, że są to raczej krótkie gry ;). Jak się wezmę za takie Xenoblade Chronicles, które mam w planach, to znowu mi zejdzie pół roku na jednej grze (jak w zeszłym roku FH3, która zjadła mi ponad 150h). Cytuj
Mejm 15 306 Opublikowano 18 lutego 2018 Opublikowano 18 lutego 2018 6 gierek zaliczonych, 794 to go. 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.