Boomcio 4 039 Opublikowano 4 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 4 kwietnia 2018 1 godzinę temu, _M_ napisał: Rayos - no fabularnie GTA V to totalna kaka, znajdki to ogromny plus tej gry bo tak poza tym to z tych glownych tytul z serii GTA piatka jest najslabsza. Zmień towar, bo ten źle Ci robi. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
raven_raven 12 013 Opublikowano 5 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 kwietnia 2018 inFamous Second Son - zaskakująco dobrze się bawiłem. Naszło mnie na przejście inFamousa i przeszedłem inFamousa. Grafika jest wyśmienita do dzisiaj (bardzo fajna mimika twarzy na cutscenkach), gameplay typowy jak na tą serię i niestety powtarzalny. Samo strzelanie i poruszanie się po mieście super, ale mimo wszystko nie można grać dłuższych sesji, bo można zasnąć ze znużenia po jakimś czasie. Podejrzewam, że gra była poganiana i developer nie mógł zrealizować wszystkich swoich pomysłów. Zaskakująco przyjemna była fabuła. Wiadomo, to nie jest The Last of Us, ale spodziewałem się jakiegoś niezjadliwego bełkotu, a wyszło nawet, nawet. Ot, tylko podane to tak, że nawet siedmiolatek by zrozumiał, więc też nic ambitnego specjalnie. Jak ktoś ma ochotę na grę typu strzelaj i czyść mapę ze znaczników, to polecam. To była gra numer dziewięć w tym roku. Za chwilkę dziesięć pyknie 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
XM. 10 842 Opublikowano 6 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 6 kwietnia 2018 Ostro kruku lecisz, ja w tym roku tylko 6 gierek Cytuj Odnośnik do komentarza
MYSZa7 8 920 Opublikowano 6 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 6 kwietnia 2018 to jakieś wyścigi na przechodzenie gierek? Cytuj Odnośnik do komentarza
XM. 10 842 Opublikowano 6 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 6 kwietnia 2018 Tak, dokładnie, rozgryzles to. Cytuj Odnośnik do komentarza
Daffy 10 544 Opublikowano 6 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 6 kwietnia 2018 mocno by second son pomoglo zmienianie mocy w locie, niestety nie jestem developerem Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 6 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 6 kwietnia 2018 31 minut temu, MYSZa7 napisał: to jakieś wyścigi na przechodzenie gierek? tak kto więcej i szybciej ten dostanie złotego dzbana fpe Cytuj Odnośnik do komentarza
MYSZa7 8 920 Opublikowano 6 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 6 kwietnia 2018 @Rozi powiedz im coś, obroń mnie Cytuj Odnośnik do komentarza
raven_raven 12 013 Opublikowano 6 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 6 kwietnia 2018 17 minut temu, Ficuś napisał: mocno by second son pomoglo zmienianie mocy w locie, niestety nie jestem developerem No, byłoby to fajne, ale w sumie to wystarczy ją zassać z jakiegoś miejsca (a tych jest pełno) i już. Na początku bałem się, że te moce się zmieniają wraz z postępem w fabule i nie ma powrotu do poprzedniej xd. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Orzeszek Opublikowano 6 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 6 kwietnia 2018 Dawno nie miałem takiego growego kaca chyba od czasu nowej zeldy The Witness. Gierka w abo xbl, słyszałem, że staroszkolna przygodówko-gra logiczna, totalnie gre olałem, no ale jak to siadło teraz <3, stylistyka, pomysły, gameplay, jak bym cofnął się do lat świetności studia cryo i ogrywał atlantisy. Jedyne do czego bym się przyczepił to ostatnie sekwencje gry i zagadki, rozumiem poziom trudności, ale za trolling powinni ich (pipi)ać maczetami, w pewnym momencie terminale z zagadkami, zaczynają wirować, albo odpalają sie stroboskopy dla dezorientacji, pierwszy raz od gry wideo zbierało mi się na bełta i nie mogłem patrzec w tv. Co za debil to zatwierdził? Gra przytłacza ilością zagadek, gra nie prowadzi za rączkę i często stoisz jak głąb przy panelu kilkadziesiąt minut i rozkminiasz rozwiązanie, co moze poskutkować rage quitem (nie ukrywam w momencie w(pipi)u sięgałem po poradniki) zdziwiłem się jak gra jest długa 10-12h zleciało nie wiem kiedy. No i ta pustka po outro Cytuj Odnośnik do komentarza
Daddy 4 223 Opublikowano 6 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 6 kwietnia 2018 The Witness + świetne i wymagające zagadki + dużo grania + przyjemny dla oka wygląd wyspy + zróżnicowanie zagadek które możemy rozwiązywać we własnej kolejności - bieda zakończenie i brak możliwości kontynuowania gry - sztuczne ograniczenia poruszania się postaci - zdecydowana większość gry to oglądanie pong'a i snake'a - brak muzyki 8/10 Cytuj Odnośnik do komentarza
Kyokushinman 38 Opublikowano 7 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 7 kwietnia 2018 Skończyłem wczoraj Hotline Miami 1 teraz z miejsca odpaliłem dwójkę. Jak ukończę to zrobię ocenę całości pakietu. Muza w tej grze robi zdecydowanie najbardziej. Cytuj Odnośnik do komentarza
MYSZa7 8 920 Opublikowano 7 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 7 kwietnia 2018 (edytowane) jak grafa? zredukowałeś tę pikselozę? Edytowane 7 kwietnia 2018 przez MYSZa7 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
c0ŕ 4 834 Opublikowano 8 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 8 kwietnia 2018 Kyokushinman ale nie każ nam czekać zbyt długo na tę recenzję. Cytuj Odnośnik do komentarza
Yap 2 788 Opublikowano 9 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 9 kwietnia 2018 Metal Gear Solid V The Phantom Pain (The Definitive Experience) - kaset nie sluchalem, czyli olalem to czym miedzy innymi seria stoi - fabule. Zadowolilem sie cutscenkami, choc ogladalem je po lebkach, i gameplayem, a ten jest tlusty jak Ellie z Borderlands 2. Poczatek lekko mnie zniechecil bo samo intro bylo monotonne (procz koncowki), a otwarty swiat poczatkowo przytloczyl jednak misja za misja i wszystko fajowo sie rozkrecilo. Gra nie nudzila mi sie w ogole. Wiele rzeczy zaskoczylo mnie nieziemsko vide buddy system, rozwijanie umiejetnosci towarzyszy czy multum niezwykle przydatnych gadzetow, ktore ekwipujemy adekwatnie do zadan. O nich zaraz. Wiem, ze to juz przerabialismy w innych grach, ale ten element zawsze mnie rajcuje. Chodzi mi mianowicie o mozliwosc wyboru wlasnego stylu przechodzenia misji. Mozna zrobic z Big Bossa cien i przemknac kolo przeciwnikow zupelnie niezauwazonym lub wpasc miedzy nich jako niezniszczalny tank i sprzedac wszystkim strzal z shotguna w fizjonomie. Moim problemem bylo to, ze od momentu kiedy zdobylem sneaking suit ze Snake Eatera uzylem innego stroju moze w dwoch misjach wynikiem czego otwarte starcia z mocniejszymi przeciwnikami konczyly sie zwykle zgonem. Najwieksza jednak frajde sprawil mi swoisty end game czyli zdobywanie eSek i kompletowanie zadan. Tutaj dobor sprzetu jest nieodzowny, ale samemu mozna sobie wybrac sposob w jaki eliminujemy adwersarzy. Po przejsciu gry robilem kazdorazowo tzw. mock run do kazdej misji, zeby znalezc cele zadan, okreslic kolejnosc ich wykonania i sprzet, ktory umozliwi jak najmniej bezbolesne przejscie. Z reguly pierwszy run byl na S rank, ale czasem udawalo sie pchnac wszystkie zadania przy maksymalnej nocie. Rajcujaca, ekscytujaca i swietna zabawa. Nie uswiadczylem wielu bugow, ale ten jeden jedyny, ktory wyprowadzil mnie z rownowagi mial miejsce w misji gdzie trzeba wysluchac czterech przesluchan lecz z niewiadomych przyczyn oficjel, ktory mial tych przesluchan dokonac bladzil bez celu po mapie. Potrafil nawet na samym poczatku misji poleciec do miejsca ostatniego przesluchania. Zialem checia bezczeszczenia grobow i palenia schronisk dla niechcianych zwierzat. Tak czy owak przygoda wraz z platyna dobiega konca, ale byc moze wroce, zeby dobic brakujace trofki w Ground Zeroes. No nie bylo tak strasznie jak co niektorzy prawili 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
Kyokushinman 38 Opublikowano 9 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 9 kwietnia 2018 Bo to tak naprawdę bardzo dobra gra jest. Jedna z lepszych na tej generacji. Ode mnie solidne 8/10. Cytuj Odnośnik do komentarza
raven_raven 12 013 Opublikowano 9 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 9 kwietnia 2018 Wszyscy cały czas powtarzają przecież, że to jest dobra gra, ale kiepski MGS. Cytuj Odnośnik do komentarza
Kyokushinman 38 Opublikowano 9 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 9 kwietnia 2018 Z nowym RE 7 jest dokładnie tak samo. Cytuj Odnośnik do komentarza
Plugawy 3 678 Opublikowano 9 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 9 kwietnia 2018 Skończyłem wreszcie Wiedźmina i dodatki do niego. Będę teraz płakał w kącie po tej pieknej przygodzie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Farmer 3 270 Opublikowano 9 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 9 kwietnia 2018 No. Sam czasem łapię się na staniu przy oknie i wpatrywaniu się w nicość jak P. Escobar myśląc o Yen, jednorożcu, Triss, pannie Metz, jednorożcu, wyspiarce Juttcie czy Sashy, a nawet o tych wszystkich burdelach odwiedzonych na szlaku. No i nie zapominajmy o jednorożcu. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
Pupcio 18 353 Opublikowano 11 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 11 kwietnia 2018 Yakuza kiwi- bardzo oke gra, oczywiście gorsza od 0 pod każdym względem ale to wiedziałem zanim zacząłem w to grać. W tematach zawsze była dyskusja czy lepiej zacząć serie od kiwami czy od 0 i z mojego punktu widzenia cieszę się że zacząłem od 0, pare fajnych misji pobocznych nawiązujących do tej części i inne s m a c z k i pozwalają bardziej cieszyć się gierką. Teraz wbije sobie majime na maxa i czekano na kiwi 2 :| 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
chmurqab 3 192 Opublikowano 13 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 13 kwietnia 2018 Rhythm Tengoku Best+/Rhythm Heaven Megamix - jedna z najlepszych i najmniej znanych serii od Nintendo, i również tym razem trzyma poziom. Ba, myślę, że spokojnie można by ją umieścić na pierwszym miejscu. Zdecydowanie jest to najlepsze miejsce do zapoznania się z serią: jest TONA zawartości. Gierki z DS'a, IMO zdecydowanie najgorszej części, stały się o wiele lepsze dzięki temu, że można w nie grać przy pomocy przycisków. W końcu też oficjalnie trafiły na nasz rynek gierki z części na GBA, IMO jedne z najfajniejszych sztosów w serii. Nowe rzeczy też wszystkie co najmniej bardzo dobre. Świetnym usprawnieniem jest feedback na dolnym ekranie, który wskazuje, czy spóźniamy się z uderzeniami, czy też może klepiemy za wcześnie. To co mi się nie podobało. Po pierwsze jak dla mnie to zupełnie zbędne jest tu wrzucanie jakiejś fabuły, grałem w wersję JP, więc tylko przeklikiwałem dialogi, byle szybciej mieć to z głowy i dostać się do mięska. Poprzednie części to była po prostu seria minigierek odblokowujących się jedna po drugiej i to całkowicie wystarczyło. Po drugie: zdecydowanie za mało remiksów. Pojawiają się w zasadzie dopiero w połowie gry, a później znowu ich przez chwilę nie ma w ogóle, a to są jednak najciekawsze i stawiające największe wyzwanie rzeczy. No i właśnie, koniec końców: poziom trudności. Zdecydowanie jest tu łatwiej niż w poprzednikach. Jasne, że mam doświadczenie w serii, no ale jednak dało się w miarę obiektywnie odczuć spadek wyzwania. Na te 100 minigier, dosłownie 3 razy zfailowałem. Nawet ten osrany Lockstep padł za pierwszym razem. W momencie gdy ostatni remix na Wii zajął mi chyba ze dwa dni, żeby go w końcu zaliczyć po 5 tysiącach prób, tak tutaj to niestety jest pod tym względem zawód. Tak czy siak, polecam bardzo gorąco, szczególnie jak ktoś nie miał styczności wcześniej. Najlepsze wejście w tą serię, zdecydowanie. Mam nadzieję, że Tsunku, mimo problemów z nowotworem, zrobi też nowa część na Switcha. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
Ludwes 1 682 Opublikowano 15 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 kwietnia 2018 Arkham Origins - zacząłem rok temu, doszedłem do Deathstroke'a i odpuścilem, bo nie mogłem go pokonać, lol Wróciłem tydzień temu i przez dwa, trzy dni napyerdalałem, bo tak się wciągnalem, aż w końcu skończyłem dzisiaj. Był moment, kiedy pomyślałem, że to lepsza gra od Arkham City, ale im bliżej końca, tym bardziej chciałem, żeby się skończyła. Tak jak w City najlepsze momenty ta gra ma w zamkniętych lokacjach (misja z Szalonym Kapelusznikiem to mój ulubiony fragment tej gry), a otwarty świat jest tutaj po prostu niepotrzebny. Fajnie sobie od czasu do czasu polatać, ale im dalej w grę, tym jest to coraz bardziej męczące. Szczególnie, że gra w czasie przemieszczania się z jednej strony mapy na drugą po prostu się zacina, a gdy już się wczyta, to zdarza się, że pojawia się problem z załadowaniem obiektów, co powoduje brak możliwości wystrzelenia linki, bo budynek nie wyświetlił się w takiej formie, w jakiej powinien. Momentami irytująca jest też walka. Okej, może po prostu nie umiem grać, ale ile razy zdarzało się, że nad przeciwnikiem wyświetlała się ikonka kontry, a ja to ignorowałem i po prostu uderzałem i to działało, a innym razem nie. Tak chwaleni bossowie nie wywarli na mnie żadnego wrażenia. Wkur.wiało mnie, gdy zamiast walczyć jeden na jeden, to twórcy rzucali również zwykłych, szeregowych przeciwników. Umiejętności odblokowywałem bez czytania opisu, bo gra jest prosta (ta, Deathstroke) i pokazuje ci, co masz robić, więc robiłem to, żeby na górze ekranu nie wyświetlało mi się, że wbiłem NOWY POZIOM. Aha, menusy są nieładne (te z AA dużo lepsze, bo takie jakby z komiksu, nie). 6/10 Cytuj Odnośnik do komentarza
Kyokushinman 38 Opublikowano 15 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 kwietnia 2018 Hotline Miami Collection (Ps4pro) Grafika: 1 Dźwięk: 9- Grywalność: 8- Ogólnie: 7 + soundtrack + klimat + fabuła w dwójce + brutalność + bronie + lokacje + mechanika + dynamika + poziom trudności - grafika to totalne dno (poziom turbo nesa), na tv lcd jeszcze jakoś by to wyglądało, ale niestety nawet shadera odpowiedniego nie wrzucili. Nie dałem 0 tylko dla tego, że klimat retro został przez stylistykę zachowany. - błędy techniczne w postaci np. wirujących przeciwników wokół własnej osi - jedynka jest za krótka - zakończenie dwójki rozczarowuje (HM 3 raczej już nie będzie) Gra bardzo fajna, grywalna, wymagająca ze świetną muzą z której niektóre kawałki można z powodzeniem komuś polecić do odsłuchania. Pewnie każdy już z Was w to grał, jednak mimo wszystko kto nie to polecam obczić bo to kawał świetnej zabawy. Tak na koniec to bardzo chętni bym taki coś zobaczył, ale jako produkcje wysokobudżetową w 3d z mega oprawą oraz turbo fizyką rozpierdzielania przeciwników na poziomie kilkakrotnie lepszym niż w pamiętnym Solidier of Fortune, oczywiście z widokiem tpp. Jednak ze względu na ultra brutalność takie coś raczej nie będzie miało miejsca a wspomniany SOF czy powiedzmy Manhunt to były tylko drobne wyjątki. 4 6 Cytuj Odnośnik do komentarza
mate6 108 Opublikowano 15 kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 kwietnia 2018 Godzinę temu, Kyokushinman napisał: zakończenie dwójki rozczarowuje Chu.ja rozczarowuje. Hotline Miami jest manifestem antyprzemocowym, który ten banalny przekaz ubiera w zestaw emocjonalnych wizualnych motywów. Sprzeciw wobec przemocy jest nudnym i wytartym tematem, a HM udało się (przyjnajmniej w moim odczuciu) na nowo wskrzecić zainteresowanie nim. Do tego w swym rdzeniu jest to dobrą gra video z dobrym gameplayem. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.