Pacquiao 889 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 (edytowane) 6 godzin temu, Bansai napisał: Normal to ma byc normal a nie super braindead easy, a tlumaczenie ze "kazdy powinien wiedziec ze w halo normal to causal" jest troche z dupy dla kogos kto nie krwawi na zielono, taki wolfenstein tez ma 4 czy 5 poziomow trudnosci i NORMAL oferuje spoko wyzwanie. Zastanawialem sie nad rozpoczeciem od nowa ale jednak to story jest zbyt czerstwe i niedokonczone zeby sie w to pakowac po raz drugi, gra juz poleciala z dysku, dziekuje gamepassa, czulbym sie wyrukany gdybym za to zaplacil. Halo ma taki rozkład poziomów trudności od 17 lat, więc to żadna nowość Sam często się pytam jak wyglądają poziomy trudności w grach z którymi nie jestem zaznajomiony, bo żeby dobrze się bawić trzeba dobrać poziom odpowiedni do naszych umiejętności. Nie to żebyśmy byli na jakimś forum czy coś gdzie ludzie o takich rzeczach rozmawiają Edytowane 24 czerwca 2018 przez Pacquiao Cytuj
ASX 14 716 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 12 godzin temu, Farmer napisał: #team playstation, pozdrawiam serdecznie a-aha ok. Co do dyskusji dot. Halo Wars 2 to też mi nie kliknęła. Jedynkę uważam za znacznie lepszą grę, spójną, opowiadającą zamkniętą historię, bardziej różnorodną i po prostu lepszą. Cytuj
Farmer 3 281 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 Żeby była jasność: nie mam konsoli microsoftu, a dla jednej gierki nie będę przecież kupował. No w sumie to jeszcze bym zagrał w takie Ori czy Sunset Overdrive, a nawet Gearsy, a jak by się dało to i w Conkera. Ale tak czy siak na tą chwilę wystarcza mi konsola sony. Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Cytuj
Mendrek 569 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 Uncharted 2 (z kolekcji remasterów) - do tej serii mam ambiwalentne odczucia, bo to wybitnie nie moje klimaty. Za bajtla nie złapałem bakcyla na Indiana Jonesa, a do Tomb Raidera nie miałem cierpliwości. No ale obiecałem sobie, że przejdę klejnot poprzedniej generacji. I pomimo faktu, że poziom dialogów to nie TLOU, skrypty są jakby oklepane, szukanie gdzie by tu można wskoczyć lub czego się złapać - takie trochę oldschoolowe (to dla niektórych plus), oraz czasami dziwnego przylepiania się Drake'a w sekwencjach strzelankowych, to w sumie chciało mi się ten tytuł przejść. Co prawda - nie dałem rady dłużym ciągiem. Zwykle musiałem w kawałkach przechodzić i robić sobie dzień przerwy. Na plus zasługuje na pewno (tak jakby) druga część gry, czyli Nepal. Tam jest i ładniej i bardziej tajemniczo, choć dużo w tym wszystkim fantastyki. Dodatkowo muzyka w Nepalu to miód na uszy. I choć przemęczyłem tą grę trochę, to jak ujrzałem zakończenie (genericowe) to byłem uśmiechnięty. Czyli chyba mi się ostatecznie podobało. Zrozumiem w pełni ludzi, dla których gra jest wybitna. Dla mnie po prostu całkiem dobra, bo jak pisałem na początku - nie moje klimaty Cytuj
MYSZa7 8 962 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 Jakbyś w nią zagrał prawie 10(!) lat temu to by zrobiła na Tobie większe wrażenie. Ogrywając ją teraz czy oceniając z perspektywy czasu to nic specjalnego. Choć w premierę niszczyła grafą i skryptami, które stały się niestety lub stety wzorem dla innych developerów. 4 Cytuj
Paolo de Vesir 9 234 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 Uncharted 2 w remasterze broni się akurat dalej, nawet po tych 10 latach. Skończyłem w tym roku i nie żałuję. Cytuj
Mendrek 569 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 U mnie nie ma problemu z graniem w gry retro. Wykupiłem pół GoG-a i nie przeszkadzają mi naleciałości dawnych czasów. Kończę Yakuzę 4 i gra mi się mega świetnie - bo uwielbam chodzone bijatyki. Dlatego uważam, że U2 to po prostu nie mój gust do końca, a u mnie to ma duże znaczenie przy ocenie gry. Zresztą technicznie po dziś dzień U2 może być uznawane za wzorzec. No nic, pora na U3 i wymieniam na Watch Dogs 2. Wiecie, żeby życie miało smaczek, raz klejnocik, a raz raczek Cytuj
MYSZa7 8 962 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 (edytowane) No dla mnie gra się trochę zestarzała i w premierę robiła znacznie większe wrażenie, to było coś nowego jeśli chodzi o połączenie takiej grafy, skryptów i lekko strawnej historii. Nawet strzelanie nie wydawało się takie złe, dopóki nie trafiłem na opinie i bomby prawdy o kapiszonach na forumku i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę jak skaszaniony jest gunplay. Edytowane 24 czerwca 2018 przez MYSZa7 Cytuj
messer88 6 590 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 @Farmer przecież kotory możesz sobie ograć na byle lapku, do tego dwójka najlepiej wypada właśnie na pc z restored content modem. No i 2 chyba jest dualszok friendly nawet jakbyś chciał grać padem. Cytuj
Farmer 3 281 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 Nie lubię grać na komputerach. Od tego mam konsole. I o co tyle krzyku. Wspomniałem, że może nawet bym ograł jakby była okazja. Na razie mam w co grać. 1 Cytuj
Paolo de Vesir 9 234 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 Jeśli nie lubisz grać na komputerach to wnioskuję, że nie grałeś w gry które wygodniej przechodzi się na PC niż na konsoli. Cytuj
Soban 4 102 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 23 godziny temu, oni napisał: no jest przecież wersja na Xboxa One w 1080p na S-ce i 4K na KOXie No chyba nie. Odpaliłem kotora 1 z gamepassa i wyglada jak sraka w dodatku 4:3. Cytuj
Frantik 2 573 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 (edytowane) God of War (2018) Przeglądając parę poprzednich stron wątku mogę powiedzieć, że moja opinia będzie dość mocno zbliżona do tych naskrobanych przez @kotlet_schabowy i @raven_raven, czyli dość chłodno, ale mimo wszystko z uznaniem. Nowa formuła była serii potrzebna i co tego, jak została wprowadzona nie można mieć większych zastrzeżeń - zostaje tu kwestia tego, jak wpasowuje się w osobiste preferencje. Całość zdecydowanie za mocno rozwleczono, moim zdaniem na cholerę tu tak silne RPG-owe wtręty postaci jakichś epickich przedmiotów, zestawów uzbrojenia i aż nadto rozbuchany crafting. Po co komu takie rozpraszacze w Bogu Wojny? Cóż, może po prostu jestem za bardzo ortodoksem. Druga sprawa: mam wrażenie, że grając na hardzie, po części sam wypaczyłem sobie wrażenia z całego obcowania z produkcją. W dwóch momentach pod koniec gry skapitulowałem przed samym sobą i obniżyłem chwilowo na normal - raz pod koniec walki z ostatnim bossem i drugi raz nieco wcześniej w nie-bossowym momencie, w którym musieliśmy przetrzymać kilka dużych fal upierdliwych przeciwników. Ci co grali, pewnie wiedzą o czym mówię. Z początku wyzwanie nawet mi się podobało, ale z czasem zacząłem po prostu mieć gry już trochę dosyć, a to przez... ...to, że sam system walki też mimo wszystko średnio natchniony mi się zdaje. Pomimo odblokowania wszystkich dostępnych apgrejdów, wywijanie i ciosanie siekierką trwa zbyt długo nawet przy pomniejszych oponentach. Na normalu, w porównaniu do tego, niemal wszystkich roznosiłem w drzazgi z pieśnią na ustach lecąc do przodu. Druga zabawka (choć pewnie już wszyscy wiedzą, jaka) wprowadziła lekki powiew świeżości, ale nadal to dla mnie nie to. Zawiedli mnie też bossowie. I nie dość, że ich w sumie niewielu, to paru jeszcze z czasem staje się w zasadzie szeregowymi przeciwnikami. Tak marudzę i marudzę, ale prawda jest taka, że przez większość czasu bawiłem się bardzo dobrze. Niewiele brakuje mi do platyny, a to o czymś świadczy. Czy podejmę się dopełnienia? Jeszcze nie wiem. Na razie mam dosyć, jak już wspomniałem wcześniej. Szanuję, co SSM zrobiło z Kratosem i to, jak fajnie wpletli do gry Boya i jego relację z ojcem. Podoba mi się z jednej strony kreatywność z jaką przetwarzają mitologię nordycką na potrzeby fabuły gierki, a z drugiej zachowują szacunek dla materiału źródłowego. Quaz zrobił o tym świetny, dwuczęściowy materiał, ktoś tam linkował w wątku o grze. Cóż... to chyba tyle co chciałem powiedzieć. Spuszczać się nad grafiką nie ma więcej sensu, bo zostało to już zrobione tu wcześniej dziesiątki razy.8/10 może nawet z małym plusikiem dla Barloga i ekipy SSM, no ale moim goty to raczej na pewno nie będzie. Edytowane 24 czerwca 2018 przez Frantik 2 Cytuj
ASX 14 716 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 2 godziny temu, Soban napisał: No chyba nie. Odpaliłem kotora 1 z gamepassa i wyglada jak sraka w dodatku 4:3. jedyny minus to proporcje 4:3, szkoda że oryginał nie obsługiwał widescreenu Cytuj
Soban 4 102 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 To w sumie taka wersja z pc z rozpikselowanym tekstem. Te poszarpane napisy mocno walą po oczach. Cytuj
Daddy 4 243 Opublikowano 24 czerwca 2018 Opublikowano 24 czerwca 2018 Zaginięcie Ethana Cartera + klimat + fabuła + świetna oprawa AV - krótka, przejście to z 2,5h.... - proste zagadki 7+/10 Cytuj
MYSZa7 8 962 Opublikowano 30 czerwca 2018 Opublikowano 30 czerwca 2018 (edytowane) Rachet and Clank (2016) - więcej takich kolorowych i dających czysty fun gier na PS4. Insomniac potrafi w te rzeczy i może aż tak się dobrze nie bawiłem jak przy Sunsecie, to dalej był to kawał świetnego szpila. Piękna oprawa (choć też bez przesady z tym Pixarem), klasycznie różnorodne bronie, a przez to fajny i urozmaicony gameplay. Jest to też pierwszy Ratchet ever który mi podszedł i którego dałem radę skończyć. Poprzednie na PS2 czy PS3 ledwo zacząłem a już odstawiłem na półkę. Teraz dotrwałem do końca i to dwa razy. Jedyne do czego się przyczepię to to że gra wydaje się pocięta, słyszałem o braku kilku planet, ale nawet sama historia nie jest spójna. Brakuje kilku scenek pomiędzy danymi wydarzeniami. No ale najważniejsza była rozgrywka i tutaj Insomniac spisał się na medal. Mocne 8/10 Edytowane 30 czerwca 2018 przez MYSZa7 2 Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 30 czerwca 2018 Opublikowano 30 czerwca 2018 (edytowane) God of War (PS4) - niemal wszystko już zostało powiedziane o tej grze, więc nie będę się powtarzał. Powiem tylko tyle, że gra jest nierówna, zarówno pod względem oprawy jak i rozgrywki. W drugiej połowie zrobiło się mocno powtarzalnie i niekiedy nudno, przez co zrobiłem sobie ponad tydzień przerwy żeby ją dokończyć bez boleści. Podobało mi się udźwiękowienie, klimat i świeże podejście do gameplayu slashera (może odrobinę naciągane stwierdzenie, bo to po prostu gra akcji, ale jednak mało jest takich pozycji z przyklejoną kamerą za plecami i do tego z walką wręcz). Świetnie wykreowane zostały też postacie i dialogi pomiędzy nimi (no może z wyjątkiem "boya"), oskar się należy jak nic. Poza tym dzięki GoW zainteresowałem się tematem mitologii nordyckiej, więc to też uznaję jako plus - gry jednak potrafią uczyć. Ogólnie nie jest to pozycja idealna. Do 9 czy 10 troszkę jej jeszcze brakuje. Ode mnie 8+/10. Axiom Verge (Switch) - kolega chmurqab napisał opinię kilka(-naście) postów wyżej z którą zgadzam się w pełnej rozciągłości. Gra jest bardzo solidnym przedstawicielem metroidovanii, zwłaszcza z Metroidów czerpie pełnymi garściami, ale brakuje jej jakiejś iskry. Ukończyłem, bo byłem zaciekawiony światem i odpowiedzią na pytanie "co tu się odje.bało?", ale ani odpowiedź na to pytanie, ani sam finał nie przyniosły mi większej satysfakcji. Może dlatego że gdzieś wcześniej już to wszystko widziałem? Nie było źle (co to to nie), do gry bardzo dobrej trochę brakuje, ale dla muzyki, klimatu i fajnych spluw można pograć, najlepiej w przerwie pomiędzy większymi pozycjami. 7/10 Pillars of Eternity Complete Edition (PC) - naczytałem się wielu opinii że gra jest nijaka, że fabularnie tak sobie, a ja bawiłem się przy niej lepiej niż przy nowym God of War. 80h zleciało jak z bicza strzelił. Może wynika to z tego że bardzo, ale to bardzo Pillarsy przypominają mi Baldury, czyli ulubione gry z dzieciństwa? Albo dlatego że dłuższy czas nie grałem w crpga z rzutem izometrycznym? W każdym razie grało mi się rewelacyjnie. Brakowało mi trochę większych interakcji z towarzyszami, ale za to gra nadrabiała władaniem swoją "bazą" czyli w tym przypadku twierdzą. Jej rozwój i przemierzanie w jej wnętrzu podziemi, żeby zabić na końcu bossa to była prawdziwa radość niczym za szczenięcych lat podczas zwiedzania świata Forgotten Realms. To samo zresztą tyczy się innych aspektów gry. Przemierzanie każdej nieodkrytej miejscówki, zdobywanie ekwipunku, szukanie questów, gadanie z npcami, czyli wszystko to za co pokochałem gatunek crpg w rzucie izometrycznym jest w Pillarsach obecne i zarazem wykonane na bardzo dobrym poziomie. Dla mnie w tym momencie gorszą grą był niestety Tides of Numenera (wielka szkoda swoją drogą). Dodatki do Pillarsów to również bardzo solidna robota (przypominały nieco Icewinda). W tym momencie nie mogę się już doczekać ogrywania drugich Pillarsów, ale na nie przyjdzie jeszcze czas. Polecam bardzo PoE. 9/10 Edytowane 30 czerwca 2018 przez ireniqs 1 Cytuj
raven_raven 12 014 Opublikowano 30 czerwca 2018 Opublikowano 30 czerwca 2018 The Order 1886 Średnie takie to było. Zacznijmy od dobrych stron. Prezencja jest absolutnie mistrzowska - ta gra jest nawet ładniejsza niż God of War. Jakość obrazu prócz tych nieszczęsnych pasów jest obłędna, a oświetlenie, otoczenie i postacie tak naturalne, że można to z filmem pomylić. Szkoda, że nie ma żadnego update'u do Pro, ale nawet bez tego jest wyśmienicie. Do tego dochodzi klimat, który jest też obłędny, XIX-wieczny Londyn robi potężnie. Widoczki i atmosfera zdecydowanie robią. Intryga, jaka się zawiązuje jest całkiem OK, ale du,py nie urywa i może dałoby się jakieś dziury w tym wszystkim znaleźć. Co by jednak nie mówić, to emocjonowało i pchało do przodu. Najgorszy był gameplay, a właściwie jego brak. Przez 70% czasu to jest symulator chodzenia i oglądania przedmiotów. Jak już dochodzi do strzelania, to mamy do czynienia z takim uboższym kuzynem Gearsów i jest to poprawne, ale nijak nie budzi podobnych emocji co oryginał. Byłoby może ciut lepiej, gdyby akcji było więcej. Myślę, że warto ograć, ale nie spodziewać się niczego wielkiego. Ot, odpalić dwa browary na wieczór dwa dni pod rząd i sobie popcorniaczka ograć jak nie ma nic lepszego do roboty. To była gra numer jedenaście w tym roku. 1 Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 30 czerwca 2018 Opublikowano 30 czerwca 2018 Platyna zrobiona? Tutaj chociaż nie musiałeś męczyc się po 60h Cytuj
raven_raven 12 014 Opublikowano 30 czerwca 2018 Opublikowano 30 czerwca 2018 2 minuty temu, _Be_ napisał: Platyna zrobiona? Jako zagorzały hejter PlayStation i tego typu gier... oczywiście, że zrobiona xD 2 2 Cytuj
lukas_k96 311 Opublikowano 1 lipca 2018 Opublikowano 1 lipca 2018 Plusy: - duża swoboda w działaniach - klimat - ogólny wykreowany świat - fabuła (do pewnego momentu) Minusy: - fabuła (od pewnego momentu, zwłaszcza wybór zakończenia) - walki z bossami (jak grasz po cichu to masz problem, bo z bossami musisz walczyć za pomocą broni - wiem, że w wersji reżyserskiej to zmienili, ale ja grałem w podstawkę) - za mało misji pobocznych Ocena: 8/10 - bardzo dobra gra w klimatach cyberpunkowych. Duża nieliniowość i swoboda działań, więc każdy może grać jak chce. Przeszedłem po raz drugi, bo chciałem odświeżyć sobie tą część przed zagraniem w nowego Deus Ex`a. Plusy: - praktycznie to samo co w podstawce, czyli przede wszystkim swoboda działań - fabuła ma powiązanie z podstawką...Minusy: - ... co oznacza, że twórcy bezczelnie wycięli ten fragment z podstawki - backtracking, backtracking, backtracking, żeby tylko wydłużyć grę Ocena: 5/10 - sorry, ale wymęczył mnie ten dodatek. Przede wszystkim przez backtracking, bo fabuła jest jeszcze w miarę sensowna, ale jak mam po kilkadziesiąt razy wracać do jednej lokacji to sorry, ale wymiękam. Widać, że twórcy na siłę chcieli po prostu wydać DLC i wycięli ten fragment z podstawki. 1 Cytuj
Pure Bladestone 151 Opublikowano 1 lipca 2018 Opublikowano 1 lipca 2018 Resident Evil Zero nareszcie skończone. Wymeczyla mnie ta gra przez niekończące wycieczki po przedmioty rozrzucone w lokacjach. Najglupszy mechanizm tej serii. Niech się inni twórcy uczą jak sztucznie wydłużyć grę. Jakoś grając w stare i nowe Silenty czy współczesne survival horrory jest dużo przyjemniej i nie mniej survivalowo kiedy mam ekwipunek przy dupie. Dobrze, że RE2 nowy wprowadza mrok i nowoczesne sterowanie bo te z Zero to trup i drewno do kwadratu. Trzeba mieć kuku żeby żądać od Capcomu gry z tą starą mechaniką poruszania się gdzie nie można wymierzyć headshota. Zero mnie nie straszył ani nie stresowal. Prosta gra z niezlymi lokacjami. Ilość naboi na normalu w sam raz. Bossowie zaś to trochę kpina. Ostatni mój klasyczny RE odchaczony. Teraz czas na siódemke, tu w końcu zapowiada się prawdziwy horror z przyjemnym sterowaniem. Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 1 lipca 2018 Opublikowano 1 lipca 2018 6 godzin temu, lukas_k96 napisał: -walki z bossami (jak grasz po cichu to masz problem, bo z bossami musisz walczyć za pomocą broni - wiem, że w wersji reżyserskiej to zmienili, ale ja grałem w podstawkę Jesli wiesz co robic to kazdy boss jest poyebanie prosty. Pierwszy kolo i znikajaca laska tylko sie kiwaja jesli podejdziesz blisko i spamujesz tranqulizer gun. W labiryncie wystarczy przeskoczyc i jesli jeestes za plecami bossa wykonasz one hit takedown, w pewnym momencie zdobywasz laser gun i ta wlasnie giwera sprwia, ze ostatni boss to 5-sekundowa igraszka. I to wszystko na najwyzszym poziomie trudnosci. Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 1 lipca 2018 Opublikowano 1 lipca 2018 Shadow Warrior 2 (PC) - dobra i przyjemna sieczka na relaks, w krótkich dawkach. Mimo że gierka jest bardziej rozbudowana niż jedynka, to jedynka bardziej mi siadła. Przeróżne pukawy, ale troszkę słabo z ich feelingiem. Jest tu coś na wzór Borderlandsa i latających cyferek obrażeń. Średnio mi się to spodobało, no ale tak duża liczba ekwipunku musi mieć też jakieś przełożenie, w trym przypadku twórcy postawili na cyferki. Z jednej strony fajnie bo jest wszystkiego z pięć razy więcej niż w jedynce, z drugiej cierpi na tym feeling srzelania niestety - słabo widać różnicę pomiędzy poszczególnymi broniami, brakuje im jakiegoś większego kopa. Hmm, sam nie wiem jak to określić. Coś tutaj ewidentnie twórcy przeszarżowali. Poza tym zdarzały się błędy w wyniku których musiałem kilka misji powtórzyć. Średnio jest też z optymalizacją. Raz działa jak żyleta, a innym razem czuć spowolnienia. Zmieniałem nawet ustawienia graficzne, ale gra potrafi freezować. Graficzka, muzyczka spoko, dialogi pomiędzy postaciami to kino klasy B, zarówno pod względem treści jak i jakości aktorstwa. Fabularnie to też kino klasy B, ratowanie córusi tatusia, blebleble, spełnia swoje zadanie do rozróby i tyle. Krótko: z jedynką SW bawiłem się lepiej. Dwójka nie jest dużo gorsza, ale niektóre zmiany wyszły troszkę poniżej oczekiwań. Tak jakby przeskoczyły możliwości twórców w konkretnym momencie. 7/10 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.