Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Orzeszek
Opublikowano

What Remains of Edith Finch 

najlepszy symulator chodzenia w jaki grałem. polecam

Opublikowano (edytowane)
17 godzin temu, Pupcio napisał:

u4? to ta jedyna dobra część z serii gier uncharted?

 

I tak i nie. Ma wiele elementów, które są najlepsze na przestrzeni całej serii (no takie oczywiste rzeczy jak grafika to wiadomo) jak strzelanie, duże lokacje, fabułe, która jest napisana bardzo dobrze, postacie mają wiarygodne dialogi i wszystko trzyma się kupy (no w ramach konwencji) ale też ma trochę męczących sekcji w tym kompletnie niestrawne dla mnie wirtualne muzeum (etap z młodym Drakiem) gdzie jedynie chodzisz i ogladasz przedmioty żeby potem uciekać w oskryptowanym pościgu. Dla mnie osobiscie gra jest troche za długa, ma problemy z pacingiem i posiada trochę średnią koncówkę (nie cierpię dzungli w grach, do tego patenty z pchaniem kartonu na kólkach już po prostu męczył). Grało mi się przyjemnie bo Uncharted to po prostu fajnie nakręcona przygoda, jako filmo-gra przy której nie trzeba myśleć i raz na parę lat pooglądać fajerwerki przy konsoli super, ale jak tak rozłozyć na czynniki pierwsze tę grę to wychodzą straszne babole (żenujące SI przeciwników, prostackie skradanie, mechanika linki jest słaba, skoki są oskrytpowane itp). 

Edytowane przez _Be_
Opublikowano

Killer is Dead - kupiona kiedyś w promocji i wreszcie ograna. W sumie to gra z kategorii zaliczona i zaraz o nie zapomnę. Ta się odczuć specyficzny klimat gier Sudy51. Szkoda że nie rozwinięto lepiej fabuły i postaci bo mamy to całe mnóstwo dziwnych indywiduów i fajnie by było szerzej przedstawić ich motywacje. Na plus walki z bossami.

  • Plusik 1
Opublikowano

Titanfall 2 (PS4 Pro) - ukończyłem kampanię (w multi nie gram, nawet nie mam plusa) i jestem dość mocno zawiedziony. Największym minusem dla mnie była sztuczna inteligencja przeciwników, a raczej jej brak (grałem na normalu) przez co potyczki nie dostarczały żadnych emocji. Przeciwnicy mają chyba zeza rozbieżnego bo nawet przy powolnym poruszaniu się nie mogą trafić, a jak zacznie się korzystać ze ślizgów i ganiania po ścianach to ich celność spada praktycznie do zera. Nie reagują chyba też na strzały jeśli nie widzą bohatera (nie biegną do miejsca z którego się strzela lub rzuca granaty). Graficznie miejsca industrialne są wykonane bardzo dobrze jednak miejsca z roślinnością wydają się 'sztuczne', duża część roślinności nie buja się na wietrze i nie reaguje na akcje dookoła. Fabularnie jest parę ciekawych twistów, ale nie ma wyrazistych bohaterów historii (i pozytywnych i negatywnych). Moim zdaniem COD: Infinite Warfare miało pod każdym względem lepszą kampanię. Moja ocena trybu singleplayer: 6+/10 (w promocji, za cenę pizzy można kupić).

Opublikowano

Metro: Exodus ukończone dzięki gejmpassowi :) w sumie oprócz Dooma i Wolfensteinów, seria Metro to chyba moja ulubiona strzelanina.

Samego strzelania i walki jest tu mniej niż w poprzednikach ( z tego co pamiętam), a "otwarte" tereny pozwoliły na trochę eksploracji. O ile pierwsza większa miejscówka jest spoko, to te dwie kolejne większe znacząco się różnią klimatem i w sumie tak sobie to wyszło. Końcowa lokacja to jednak powrót do klasycznego Metra i japa się cieszy. 

Podobała mi się historia i same misje, wiadomo prawie wszystkie polegały na pojsciu gdzieś lub przedarciu się przez coś, ale fabuła była dla mnie bardzo spoko. Miałem złe zakończenie, jednak jak popatrzyłem w necie na good ending to chyba moje lepsze :)

Generalnie gra mnie wciągnęła, spędziłem z nią kilka miłych upalnych wieczorów. Trochę przypomniała mi się sytuacja z Shadow of the Tomb Raider, gdzie niby pod wieloma względami najlepsza cześć, a w ogólnym rozrachunku podobała mi się najmniej. 

Ale Metro: Exodus pomimo wszystko jest dobrą singlowa strzelanina, z ciekawą historią (chociaż czasem za dużo pyerdola) i klimatem. Zawsze powtarzam, dobrze że takie gry singlowe się pojawiają i trzeba je doceniać. Ocena 7+ lub 8- wydaje się najbardziej sprawiedliwa 

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano

Kukumelee! 2 - skur.wysynu ale to było DOBRE :banderas: Marudny dzban powie 'meh więcej tego samego' ja mówię ZAJE.BIŚCIE. Gameplayowo dokładnie to samo co w jedynce, plus kilka nowych mechanik [zwłaszcza po zmianie w kurczaka], wizualnie chyba też za specjalnie nic się nie zmieniło niemniej jako fan jedyneczki wsiąkłem od razu. Mocarnie wciągający tytuł, po powrocie z roboty nawet nie zjadłem obiadu tylko naku.rwiałem aż palce zaczęły boleć i była już pora później kolacji, na drugi dzień 'śniadanie' się przeciągnęło do obiadu. Gierka na normalu wydaje się być lekko łatwiejsza niż pierwsza część, zwłaszcza jeśli idzie o bossów. 100 procent nie zrobiłem bo to już zbyt hardcorowe dla moich palców, ukończyłem w 11h. Baaardzo podobały mi się też grywalne easter eggi z innych gierek.

 

Król Spencer dał ZA DARMO:xboss:/10

  • Plusik 1
Opublikowano

Steam World Dig 2 

 

Lubię takie skondensowane gierki: prosta metroidvania krótka na tyle by nie znużyć i długa na tyle żeby się rozkręcić. Dostajesz kilof, zbierasz złom, sprzedajesz go w mieście. Kupujesz upgrade'y żeby kopać głębiej, zbierać więcej i sprzedawać drożej. Po drodze jest jeszcze kilka(naście) jaskiń z zagadkami środowiskowymi i znajdźki do skompletowania. Po drodze jest jeszcze jakaś fabuła (robotka szuka zaginionego przyjaciela, whatever).

 

Skończona na dwa posiedzenia i chociaż takie gry smakują mi zdecydowanie lepiej na przenośniaku (jedynka skończona na Vicie, dwójka na One) to i tak nie mogę się doczekać aż przyjdzie pora na kontynuacje. Warto było.

  • Plusik 1
Opublikowano

Też teraz na weekend szarpalem w tego Steam World Dig 2. Pomimo, że czekały już na mnie Nier Automata i Ratchet&Clank. 

Bardzo fajna i przyjemna gierka. Dla mnie po Ori najfajniejsza metroidvania w jaką grałem (a grałem tyle co kot naplakal :) ciągły progres daje satysfakcję, jaskinie z zagadkami super.

Tak się zawziąlem że w ten niedzielny upał, chowając się przed słońcem naparzalem w domu aż w końcu usłyszałem od narzeczonej "Ty cały dzień nic innego nie robisz tylko grasz", co już dawno nie miało miejsca :)

Muszę obadac sobie pierwsza część i ogólnie jakieś co lepsze gierki tego typu sprawdzić 

Opublikowano (edytowane)

Wiedźmin 3

 

Powiedzmy, że ukończyłem, bo skupilem się na głównej linii fabularnej podstawki i dodatków, wykonując też, bo ja wiem, pewnie połowę zadań pobocznych. Oprócz tego zostało mi sporo wiedźminskich zleceń i poszukiwań wiedźminskiego rynsztuku (swoją drogą - zmudna rzecz to jest), a także peeelno pytajnikow. Grałem trochę ponad 80h, a na dodatek w gwinta zagrałem dwa razy. Ogromna gra. 

 

 

Natomiast czysto gameplayowo gra nie jest najlepsza. Większość misji polega na włączeniu zmysłu Batmana i chodzeniu po czerwonych śladach do celu. Samo sterowanie również do najlepszych nie nalezy, Plotka wku.rwia, bo sorry, ale wolałbym żeby do mnie od razu przybiegala, gdy juz ja wołam. No nie za bardzo mi się chce za nią uganiac, no wiecie o co chodzi.

 

Irytowaly mnie momenty, kiedy trzeba było za kimś chodzić. No okej, idę, ale niemal zawsze w końcu wyprzedzalem postać za którą miałem podążać, a ona się zatrzymywała i no nie wiem, chuy ja strzelał czy co? 

 

Menu ekwipunku chodzi skandalicznie, ciągle się zacina. Schematy nie są poukładane w żaden sposób. Nie wiem, mogli to ułożyć patrząc na level przedmiotu, a jest takie chuy wie co. 

 

Mam wrażenie, że sposób, w jaki rozwiązywane są pewnie zadania, jest dość... słaby, a gra jest dość niekonsekwentna (jakby co, to jest tutaj też spoiler z drugiego dodatku) 

 

 


 

- wątek tej rzezi na Skellige, wtf? 

 

- lipa, że pod koniec podstawki 'jestem' z Yennefer, ona po napisach znika, ja zaczynam grać w Serca z Kamienia, mam romans z Shani, a pod koniec drugiego dodatku Yennefer jak gdyby nigdy nic pojawia się i o niczym nie wie

 

- aha, daje tutaj, bo może ktoś jeszcze nie grał i nie wie - momenty, kiedy mogliśmy sterować Ciri, nie były fajne
 

 

 

 

Sama gra ma również zadania, które, mam wrażenie, mają być takie naładowane akcja jak z najlepszych gier, powiedzmy Rockstara, a które są... no takie trochę słabe. Choć jest pewna misja pod koniec podstawki, która jest rewelacyjna. 

 

Sporo wad, nie da się ich nie zauważyć, ale i tak bardzo lubię tę grę. Wciąga jak żadna inna gra, świat jest piękny (nie no, serio - to, ile musieli włożyć pracy, żeby go stworzyc - czapki z głów) i ma pełno fajnych postaci

 

Lambert

:banderas:

Przez większą część gry tylko galopowalem, a nie zapieprzalem cwalem jak na przykład w RDR (inna sprawa, że nie wiem czy się dało - mniejsza z tym, nie o to chodzi), bo to było po prostu niesamowicie przyjemne. Aha, muzyka jest super, a te dodatki bardzo dobre, szczególnie Krew i Wino.

 

Tak już na koniec - podejrzewam, że zagram w trochę lepszych gier na tej kończącej się juz generacji, ale myślę, że właśnie to ta gra będzie tą, która będę kojarzył z tą generacja. 

 

Edytowane przez Ludwes
Opublikowano

The Division 2 - gra numer osiem w tym roku pękła. Ciężko pisać o ukończeniu gry usługi, która ma endgame na setki godzin i ciągle dodawane nowe rzeczy, w drodze są dodatki, ale można wyraźnie wydzielić kampanię i tą właśnie ukończyłem. Trzeba było na to jakichś 32h, zależy w sumie kto ile aktywności pobocznych będzie robić. Bardzo dobry looter shooter, jak jedynka w sumie. Tutaj jest nowe miasto (nie tak klimatyczne jak NYC zimą, ale niech będzie, nadal pełne detali i wnętrz, co cieszy), trochę płynniejszy gameplay, jakieśtam zmiany QoL. Fabuła? No była. Mimo wszystko jakoś od 10 levelu bawiłem się wyśmienicie i wciągnęło, nie powiem. Gdyby nie istniało Destiny 2 i milion innych gier w backlogu to pewnie nawet z przyjemnością bym zaczął cisnąć kolejne dziesiątki godzin w endgame.

Opublikowano (edytowane)

Nie wiem, czy można tak powiedzieć, ale niedawno ukończyłem Into the Breach. To znaczy zdobyłem wszystkie osiągnięcia w grze i przeszedłem grę każdym setem mechów (a jest ich dziewięć, no w sumie 11) na normalu i hardzie (4 wyspy). Na liczniku mam 235h i nie mam dość, codziennie mam ochotę na partyjkę. Ogólnie przechodzę grę każdym setem bez większych problemów z 29000+ punktami i bez zrobienia 2-4 zadań pobocznych na około 40. Ciężko przejść na 100% bezbłędnie (z 30000 punktów). Dla mnie idealna gra „logiczna”, która nie traktuje mnie jak idiotę, nie nudzi i po prostu jest bardzo satysfakcjonująca. To synonim „piękno leży w prostocie”. Tu się toczy prawdziwe wojny na małej mapce. Ta gra dalej mnie bawi i dalej mam wrażenie, że jeszcze wszystkiego nie poznałem, wszystkich sztuczek. Przez ITB nie mogę zacząć i skończyć innych gier, no bo trzeba przecież znowu „naładować” szare komórki. FTL od tego samego developera wziąłbym na Switcha w ciemno day1 nawet za 60e.

Edytowane przez zdrowywariat
  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Opublikowano

detroit fajna  gierka  film, polecam obejrzeć jak lubicie take  blantmany

 

999: Nine Hours, Nine Persons, Nine Doors-  ktoś tu chyba kiedyś pisał że ta gra jest lepsza od danganronpy xDDDDDDDDDDD

chuyowi bohaterowie

słabe zagadki 

słaba muzyka 

fabułka też usypiacz nie licząc kilku przebłysków

No jedyny plus jaki widze w tej grze to mnogość wyborów. Nie wiem czy dawać szanse drugiej części bo mega zawiodłem się na tej czytance zabijance 

Opublikowano

Brothers a Tale of Two Sons - grę rozłożyłem sobie na dwa wieczory chociaż dałoby się ją ukończyć za jednym podejściem. Po pierwsze, bardzo nowatorskie sterowanie, po drugie fajnie napisana historyjka i z ciekawymi motywami, po trzecie kilka dobrych momentów w trakcie gry. Tyle plusów ale gra mogłaby mieć bardziej rozbudowane zagadki i w sumie trochę więcej mrocznych lokacji takich jak cmentarzysko, do którego trafiamy bo od razu skojarzyło mi się z MediEvilem. Mimo wszystko gierka bardzo dobra.

Opublikowano

Donkey Kong TF.

moj pierwszy DK. jest idealny. trudno doszukac mi sie w tej grze jakichkolwiek minusow. zastanawialem sie co wybrac pierwsze, to czy NS mario delux na switcha. wybralem to i mysle ze mario mnie teraz bedzie nudzic.

Opublikowano
15 godzin temu, STRETCH napisał:

Donkey Kong TF.

moj pierwszy DK. jest idealny. trudno doszukac mi sie w tej grze jakichkolwiek minusow. zastanawialem sie co wybrac pierwsze, to czy NS mario delux na switcha. wybralem to i mysle ze mario mnie teraz bedzie nudzic.

Teraz już nie ma sensu brać NSMBU Deluxe. SMM2 all the way :banderas: 

Gość Orzeszek
Opublikowano

Sly the spire 

d96.jpg

 

styl graficzny troche taki jak by rysował pięciolatek, ale sama gierka miodzio. Niesamowite połączenie karcianki z rogalikiem i rpg. Na dobrą sprawę po zrobieniu pełnego run-u trzema postaciami nie oferuje nic nowego poza daily questami, no ale mimo to dobrze spędzone 40h.

Gość Rozi
Opublikowano

Detroit: Become Human - wow, po prostu wow. Takiego strzała w ryj, to się nie spodziewałem. Przeżywało się tę historię jak jakiś dobry film; ile tutaj jest możliwości poprowadzenia fabuły, to mi się to w głowie nie mieści. Zdecydowanie najlepsza gra-film w jaką grałem i chętnie w niedalekiej przyszłości przejdę raz jeszcze, tym razem z innymi wyborami. Wow, w to po prostu trzeba zagrać.

Opublikowano (edytowane)

Shadow of the Colossus

 

Ciężki był mój początek z tym tytułem. Wszystko przez specyficzną klawiszologię, a przy okazji nieco toporne poruszanie się naszego koniastego kompana, Agro. Na szczęście po rozwaleniu 3-4 kolosów człowiek wszystko sobie przyswoił i mógł już bez większych problemów cieszyć się tą wspaniałą przygodą.

 

Pokonywanie każdego kolosa zmuszało do małego główkowania, w jaki sposób dobrać się do jego słabych punktów, a rozwiązanie i ostateczne zwycięstwo dawało nie małą satysfakcję i radochę. Nie był to poziom trudności późniejszych Soulsów itd. ale w połączeniu z dobrym audio (mogło wy(pipi)ać z kapci przy niektórych pojedynkach) i 60 fpsach prezentowało się to epicko.

 

Poza pojedynkami z ogromnymi(choć i trochę mniejszymi) bossami nie za bardzo było co robić w tym sporym jak na tamte czasy świecie gry, ale w ogóle mi to nie doskwierało. Tak miało być, opuszczona kraina zamieszkana przez ogromne kolosy i co najwyżej kilka gatunków zwierząt. Zbieranie owoców jak i ogonów jaszczurek wystarczyło w zupełności.

 

Przy szczątkowej na początku historii, do myślenia daje też finał tej przygody. Jednak bez spoilerów, większość i tak go zna.

 

Nie zagrałem w ten tytuł te 14 lat temu i z jednej strony żałuje, a z drugiej w ogóle, bo ogrywanie tego w takiej oprawie było czystą przyjemnością. Oprócz specyficznego sterowania jak na dzisiejsze czasy, reszta rozgrywki broni się niesamowicie do dziś.

 

9+/10

Edytowane przez MYSZa7
  • Lubię! 4
Opublikowano

pamiętam jak naczelny schopenhauer gejmingu (hi mate) napisał, że obawia się o potencjonalną zmianę sterowania w rimejku, na bardziej responsywne, bo zniszczyło by to cały efekt czucia się szmacianą lalką, próbujacą wytrzymać szamotanię kolosów, podczas wspinaczki do ich słabych punktów. trochę tego wówczas nie rozumiałem.... i w sumie nadal nie rozumiem xdddd, ale coś w tym w sumie jest, bo blue point nie wiele tu namieszał. za nastepne 14 lat napewno doczekamy się sequela, hehe 

Opublikowano

Gears of War: Judgment

 

w oczekiwaniu na piątą odsłonę popularnej serii, przeszedłem ten trochę krótki arkejdowy spinoff, dzięki GamePassowi. Było szybko i groteskowo, podkręcono intensywność starć.Krótkie poziomy przerywane loadingami wybijały z rytmu. .Schemat w którym wychodzimy na arene a potem gra przez kilka minut rzuca w nas różne typu przeciwników stał się bardzo powtarzalny, chociaż "odtajnione misje" wprowadzały trochę urozmaicenia i zachęcały do wyjścia ze strefy komfortu np. zmuszając do przejścia poziomu korzystając wyłącznie z tarcz, czy wyłączając regeneracje zdrowia itp.  

 

Co poza tym? Ciekawy pomysł na narracje i całkiem ok nowi bohaterowie. Chociaż wiadomo że w tego typu grze fabuła pełni trzeciorzędną rolę 

 

Podsumowując typowo arkejdowy konsolowy shooter trochę przypominający stare automatowe gry. Ale z perspektywy głównej serii chyba najsłabsze Gearsy 

Opublikowano

Detroid Become Human

 

Historia trójki androidów, których losy mniej lub bardziej oczywisty sposób krzyżują się w drodze do zrozumienia co wyznacza granice między człowiekiem, a samoświadomą maszyną.

 

Nt. gameplayu nie będę się zbytnio rozwodził: masa QTE i wszystkie akcje są kontekstowe. Manualnie poziom trudności jest śmieszne niski, bo nawet jeśli mamy jakieś ograniczenie czasowe to "tryb detektywistyczny" zatrzymuje czas w miejscu dając wystarczające okienko aby się zastanowić, a jak pomylimy jakiś QTE to i tak mamy jeszcze dwie-trzy próby nim stanie się coś złego.

 

Fabularnie nie powiem zbyt wiele, bo ta gra nie ma liniowej historii tylko ramy w których możemy dokonywać wyboru za naszą postać. Sama fabuła jest jednak na tyle ciekawa i dojrzała, że spoilerowanie jej byłoby zbrodnią. Obiawia się to nie tylko w dość bezpruderyjnym języku, ale i niekiedy w naprawdę trudnych wyborach moralnych. Ilość rozgałęzień naszej historii musiała wymagać tytanicznej pracy,.

 

Audiowizualnie na PS4 PRO to jest jakiś majstersztyk. Jeśli tak mają wyglądać gry w następnej generacji, tyle że bardziej interaktywne to ja nie mam pytań. 

 

Podsumowując to najlepszy, obok Until Dawn, symulator chodzenia. Były jakieś drobnostki do których mógłbym się przyczepić, ale szczerze mówiąc nie warto. Bawiłem sie bardzo dobrze, chociaż historii zdażało się przynudzać. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...