Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rzadko się tu uzewnętrzniam, ale tym razem muszę:)

 

Właśnie skończyłem God War 3 Remaster z plusa. Pierwotną wersję przeszedłem na premierę na trzeciej plejce, od tego czasu dużo już nie  pamiętałem. 

Początek to 5 min przyzwyczajenia się do ciut archaicznego sterowania, no ale potem o ja ciebie pindole. Ta gierka to dalej top pod kątem wizualnego efekciarstwa i muzy. Ostry rozpier dol.  Te brutalne akcje (akcje FPP uaaaa), te zmiany kamery oraz perspektywy, no i kerwa te walki z bossami, każda inna na swój sposób i każda z prze powerem (tutaj nowy GoW nawet nie ma co wąchać). Co mnie zdziwiło to dość krótki czas przejścia, czyli 9,5h. Wydawało mi się, że dłuuuużej grałem w to za pierwszym razem. To chyba dla mnie jedyna wada, nawet „mityczny” labirynt mi się podobał.

 

Ogólnie byłem zmęczony tą formułą i podszedł mi nowy Kratos na PS4, ale jednak jest prze biedą pod kàtem epickich walk, bossów czy widoków względem starej trylogii. No nic, pewnie przy GoW2 się poprawią.

Podsumowując GOW3 to dalej sztos:)
 

Opublikowano

Przeszedłem DLC do jednej z moich gierek życia, czyli King of Cards do Shovel Knight. DLC oczywiście darmowe, jak i cała zawartość, którą dodali do gry twórcy, DLC, które spokojnie mogłoby być osobną grą - TYLE TU JEST RUKWA NOWEJ ZAWAROŚCI :O Przejście zajęło mi ponad 15 godzin (ze wszystkimi medalami, wykupieniem wszystkiego, zostały mi tylko brakujące karty do Joustusa). Poziomy są przemodelowane, są nowe umiejętności, nowe easter eggi, sekrety, lore, NOWE lokacje, zmienione movesety bossów, nowi bossowie, no i Joustus, czyli gra w grze. Miód, miód, mjut, miodzik, dla takich gier się żyje/10

 

ETQyfYFXYAAMh4C?format=jpg&name=large

 

PS Król to niezły kutas.

 

Jak jeszcze tego nie ograłeś, to nawet mi ciebie nie żal. Najlepszy indyczy developer i najlepsza indycza gra zaraz obok Stardew Valley.

Opublikowano

A Plague Tale: Innocence

 

Z tego co widzę po temacie, to gierka ostatnio popularna, czyżby ze względu na okoliczności na świecie xd?

 

No przyjemny korytarzyk, dobra odmiana od zalewu open worldów (tuż przed nią skończyłem AC: Origins, a zaraz po zabrałem się za Days Gone lol), ale żadne cudo. Oczywiście props za setting. Na każdym kroku czuć ten smród, syf i ubóstwo. Robotę robi oprawa audio-wizualna, choć to jedna z tych gier, która na screenach wygląda lepiej, niż w ruchu. Przede wszystkim niezbyt ciekawie wyglądają twarze ("martwe" oczy, w 2020 niestety mocno to razi i pachnie PS3 albo nawet PS2) i włosy, na zwykłej PS4 rozdziałka chyba nie dobija do FHD, ale może się mylę. Muzyka ładna, ale zapamiętam jeden motyw (ostatnio to jakiś standard). Fabuła taka se. Jakoś mnie nie poruszają do głębi perypetie rodzeństwa i rozwój ich więzi, cóż. No i czysto prywatnie, irytowały mnie ich głosy (ogólnie nie lubię francuskiego akcentu). 

 

A jak się gra? Trochę topornie, ale przyjemnie. Drażnią niektóre mechanizmy (wchodzenie na drabinę jako animacja, na dodatek odpowiada za nie ten sam przycisk, co za 100 innych interakcji, więc o głupie pomyłki łatwo) i tzw. gamizmy (przechodzenie wąskimi korytarzami, powolne chodzenie i słuchanie, co ma ktoś do powiedzenia etc.). Duży nacisk postawiono na crafting, którego nie znoszę. Minusik za niekiedy dziwnie postawione checkpointy, które w razie wpadki wymuszają powtarzanie np. zebrania wszystkich pierdółek od nowa, otwarcia drzwi, wysłuchania rozmowy, aż dotrzemy do problematycznego momentu (apogeum nastąpił przy epizodzie z pchaniem wozu przez nas i Lucasa).

 

Podstawowe elementy gry to "łażenie" połączone z dosyć prostymi zagadkami, głównie środowiskowymi, skradanie i, powiedzmy, walka. Skradanki lubię, choć tu, szczególnie w pierwszych godzinach, wkrada się monotonnia. No i jednak mamy mocno ograniczone pole manewru z racji konstrukcji levelu (czasem trafi się jakaś większa przestrzeń). Bardzo fajne są patenty związane z rozpalaniem/gaszeniem ognia i związanym z tym zachowaniem stada szczurów. W ogóle szczury to osobny "bohater" i chyba najciekawszy motyw w grze. 

 

Plus, że gra niezbyt długa, a podział na dosyć krótkie epizody zapewnia wygodę, bo można śmiało odpalać sobie 2-3 epy wieczorkiem i w parę dni gierka pęka. No dla mnie typowe 7/10, spoko, ale nie będę specjalnie mocno wspominał za x lat. 

Opublikowano

Dragon ball Z : Kakarot

 

426eb8144386e91b58dafa9f9f03c8b5e5d4c3f1

 

 

 

Zacznę od tego, że czekalem na takiego Dragon Ball'a w środowisku 3D od czasów Legacy of goku na GBA. 

 

Trzy Sagi - każda z genialnie wyszlifowanymi animacjami legandranych starć z serii Z. Z bananem na ustach tłukłem znowu firezera, Cella i Buu. Tutaj nie ma się do czego przyczepić - system walki jest co prawdą uproszczony, ale czuć ciężar ciosów i satysfakcje - no jest S Z T Y W N I U T K O. Gengi dama czy final flash robi spustoszenie na wrogach oraz na środowisku, które miejscami się rozlatuje. Muzyka lekko zremasterowana z anime oryginału, ale daje takie same odczucia jak by się oglądalo anime jeszcze raz - ciareczki miałem za każdym razem jak był suspens przed walką z trudnym przeciwnikiem (oraz w trakcie pojedynków).

 

To co tutaj nie wyszło to side questy. Dają nam je postacie znane z serii Z oraz zwykłego dragon balla (które poznały kiedyś goku) - tyle, że są to questy przynieś, podaj, ugotuj mi nietoperza. Nie postarali się. Na szczęście latanko jest na tyle przyjemne, że z przyjemnością się lata po tych terenach. Przeciwników można omijać (latają różne gamonie w powietrzu) i nie trzeba się nimi za bardzo przejmować.

 

Przede mną pewnie platynka, bo gra daje mi pure fun. Loadingi zostały poprawione (nie wiem jak było przed, ale jest aktualnie znośnie z czasem ładowań map). 

 

 

 

Było cudownie, 9/10 :banderas: 

 

Spoiler

jak umierał buu od genki damy to poczułem pustkę w serduszku, dozobaczenia goku gdzieś tam :( 

 

c7a3481e4d725ef84c514e7b980de3033bf4a14f

 

 

Został ogłoszony dodatek - historia z DB Super. Jednak wolałbym, żeby zrobili GT -> mam dużo nostalgii do niej i chętnie rozpaćkałbym Shenrona w formie SSJ4 :obama: 

 

 

  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Opublikowano (edytowane)

Rzadko tu piszę bo wole w temacie konkretnej gierki ale jako że moje wykopaliska tematu nie mają :)Uwaga będzie o nowym dlc do baardzo starej gry chyba starszej od @Pupcio

 

Skończyłem DLC do Baldurs Gate 1  - Siege of Dragonspear i ... podobało mi się bardzo. Naprawdę jestem pod wrażeniem. Spodziewałem się kiepskiego odcinania kuponu od popularności baldura i historii na siłę. A tutaj niespodzianka fabuła trzyma się kupy i pięknie wkomponowali to deweloperzy w znaną historię między bg1 i bg2. Bardzo fajna jest nie tylko fabuła główna ale i questy kompanów. W tym dwóch z nowych kompanów to dla mnie obecnie jedni z lepszych npc w obu grach z serii.  Glint i neera ale także M'khiin czy Baeloth są świetnie napisani. Nie spodziewałam się że przez ok 28 h będę przykuty do monitora a ta gra mnie autentycznie wciągnęła. Jak samego baldura kończyłem na raty przez miesiąc (no bo już znałem to wszystko i jednak zestarzało się źle) tak to dlc z wypiekami na twarzy ukończyłem w 4 dni. BG1 zawsze dla mnie było gorszym doświadczeniem niż bg2. Obecnie jest wg mnie prawie nie grywalne. DLC od Beamdoga naprawia największe bolączki bg1. Po pierwsze nie ma dłużyzn , po drugie nie ma (pipi)olo w dialogach dla samych dialogów, po 3 lokacje są mniejsze i bardziej skondensowane przez co gra się nie dłuży na szukaniu igły w stogu siana, po czwarte i chyba najważniejsze nie ma backtrackingu znanego z bg1. Tutaj robisz quest główny i przy okazji poboczne nie ma mowy o specjalnym marnowaniu 1 h na zrobienie jednego questa zupełnie nie po drodze z głównymi. Graficznie to dlc to niestety kupa jak bg1 :) a i gameplay nie odbiega od ee gry bg1. Muzyka na bardzo dobrym poziomie znanym z podstawki i sequela. Dubbing angielski na bardzo wysokim poziomie i jest go więcej niż w bg1 i chyba w bg2 (bg2 jeszcze przede mną a grałem dawno to nie pamiętam). DLC polecam szczególnie że można je zrobić bez podstawki (od razu od dlc zaczynamy z menu) i tak proponuje zrobić. Teraz naszła mnie ochota na bg2 dzięki temu dlc :) Ode mnie daje mu 8/10 i znaczek jakości cda.  

 

Czemu piszę o Siege of Dragonspear a nie o podstawce skoro ją też przeszedłem. Ponieważ nie bawiłem się za dobrze z bg1 i nie chcę oceniać jej przez pryzmat moich obecnych wymogów (kiedyś przechodziłem ją z wypiekami na twarzy w końcu to mój pierwszy oryginał obok dungeon keeper 1 i warcraft 2) . Wystarczy to co napisałem wcześniej ci co mają wersje ee bg 1 i 2. Powinni przejść dodatek do bg 1 opisany powyżej i od razu uderzać w bg2. Bg1 to taka beta na której bioware testowało pomysły i dopiero bg 2 z relacjami z towarzyszami i genialną historią oraz zadaniami to tak 3 levele wyżej. Inaczej grało się w bg1 jak był on prekursorem a inaczej teraz po ograniu bg 2, divinity 2, dragon age origin, kotor czy wielu innych fajnych gierk crpg. Może ludzie mnie będą hejtować ale radzę obejrzeć skrót bg 1 na youtube i od razu dlc.

Edytowane przez blantman
  • WTF 1
Opublikowano

Yakuza 6 - sztos. Fabularnie ta gra to cudo. I polecam każdemu. Jeśli chodzi o sam gameplay to mam wrażenie, że Yakuza 0 pod względem systemu walki jak i minigier wypadała lepiej.

Opublikowano

Black Mesa- Nigdy nie miałem okazji zagrać w Half-Life w czasach jej świetności. Próbowałem po ograniu genialnej drugiej części jednak gra już trąciła myszką. Black Mesa umożliwiła mi zapoznanie się z tym klasykiem w formule dostosowanej do dzisiejszych standardów.

Czuć tutaj mały budżet jednak jest to zrozumiałe, projekt jest typowo fanowski. Jednak i tak gra się świetnie chociaż pod koniec gra ma swoje bolączki. Mega długi i nudny fragment w fabryce. Reszta super chociaż czuć ,że to FPS z końcówki lat 90. Dobrze też pokazuje jak zmieniło się granie przez ostatnie 20 lat, nie ma tutaj znaczników czy prowadzenia za rękę.

Polecam jak ktoś lubi FPSy.

 

 

  • Plusik 3
Opublikowano

Kolejny tytul ukonczony, tym razem padlo na UNCHARTED 4. 
 

Calkiem spoko przygody ala Indiana Jones. Jedyne co srednio mi podeszlo, to ujowate strzelanie. 
Przeciwnicy typowe gabki na naboje (gralem na hardzie), czasem z idiotycznym akcjami, power w broniach zadny (kapiszony). Mogli spokojnie zredukowac liczbe strzelanek na rzecz zagadek i byloby pikaccento. 
Graficznie miazgator, robi wrazenie. Multi nie tykam, 8+/10. 

Opublikowano

Everybody’s Gone to the Rapture:

Gra z 2015, akcja dzieje się w malowniczym angielskim miasteczku w latach 80-tych, a tematyka gry dosyć  mocno się pokrywa z obecną rzeczywistością, co wpływa na większa wczutkę.

Generalnie raczej siermiężny symulator chodzenia, gdzie próbujemy poskładać samemu fragmenty(nie są porozsiewane chronologicznie), które dosyć dobrze oddają małomiasteczkową społeczność i relacje między ludźmi.

Największą wadą jest żółwie poruszenie się(pseudosprint niewiele pomaga), ale jeżeli ktoś jest w stanie to przeboleć, to  warto sprawdzić, szczególnie w niższej cenie(teraz jest promka 21zł). Trochę zabrakło mnie jakiejś fabularnej puenty na koniec(zbyt wiele miejsca pozostawione na domysły, ale może tak miało być).

Grafika daje radę, ale zdecydowanie sakralna MUZYKA zasługuje na największe pochwały. Jest to jedna z najpiękniejszych ścieżek dźwiękowych jakie słyszałem w grach, tak dobra, że słucham nawet poza grą. Nie wiem jak to określić, ale czuć ewidentnie w tym duchowość i zgrabnie się to zgrywa z wydarzeniami w grze.

 

 

 

 

Opublikowano
1 godzinę temu, SlimShady napisał:

Everybody’s Gone to the Rapture:

Gra z 2015, akcja dzieje się w malowniczym angielskim miasteczku w latach 80-tych, a tematyka gry dosyć  mocno się pokrywa z obecną rzeczywistością, co wpływa na większa wczutkę.

Generalnie raczej siermiężny symulator chodzenia, gdzie próbujemy poskładać samemu fragmenty(nie są porozsiewane chronologicznie), które dosyć dobrze oddają małomiasteczkową społeczność i relacje między ludźmi.

Największą wadą jest żółwie poruszenie się(pseudosprint niewiele pomaga), ale jeżeli ktoś jest w stanie to przeboleć, to  warto sprawdzić, szczególnie w niższej cenie(teraz jest promka 21zł). Trochę zabrakło mnie jakiejś fabularnej puenty na koniec(zbyt wiele miejsca pozostawione na domysły, ale może tak miało być).

Grafika daje radę, ale zdecydowanie sakralna MUZYKA zasługuje na największe pochwały. Jest to jedna z najpiękniejszych ścieżek dźwiękowych jakie słyszałem w grach, tak dobra, że słucham nawet poza grą. Nie wiem jak to określić, ale czuć ewidentnie w tym duchowość i zgrabnie się to zgrywa z wydarzeniami w grze.

 

 

 

 

 

To kolejną grą, którą powinieneś zaliczyć, jest zdecydowanie Virginia. Są tam postacie co prawda, ale nie pada żadne słowo. Gra to śledztwo FBI w latach 90, z elementami mistycyzmu i wątkiem przeszłości partnera w dochodzeniu. Trochę jak X-Files. No i muzyka też jest mocnym punktem, odgrywana przez Czeską Orkiestrę Narodową w Pradze ;) 

  • Plusik 2
Opublikowano

DAYS GONE - nie byłem przekonany do tego tytułu gdy wyszedł. Średnie oceny mnie powstrzymywały przed kupnem chociaż gra miała w sobie coś co mnie do niej przyciągało. Jakoś ostatnio była dobra promocja w PS Store i kupiłem.. po godzinie gry miałem tylko jedno pytanie. Czemu tak późno? Bawiłem się bardzo dobrze. Ciekawa fabuła, doskonały setting, klimat. Grafika niezła. Gram na PS4 Fat, więc spadki klatek momentami były dramatyczne, ale przymykam oko. Tytuł ma trochę błędów technicznych, ale nic takiego co by rujnowało gameplay. Najbardziej irytowały mnie nakładające się na siebie komunikaty radiowe. Mamy tu sporo eksploracji, zbieractwa, walka jest nieźle zrobiona. Jest crafting, wykupywanie umiejętności. Sam motyw z motorem jest fajnie zrobiony, trzeba o niego dbać, kontrolować ilość paliwa. Mega sprawa. Polecam wszystkim niezdecydowanym. Ode mnie mocne 8. Chętnie ogram raz jeszcze na PS5 mam nadzieje w dopakowaną wersje w ramach wstecznej. 

Opublikowano

99RWdvS_d.jpg?maxwidth=640&shape=thumb&f
 

w koncu pjerdolony el klasiko zaliczony :obama:

 

DOOM II (1994)

Ten gunplay (super shotgun :banderas:), design poziomow, design wrogow, no po prostu stuprocentowy miodzio. W koncowych etapach naprawde szlo sie napocic w niektorych momentach (podnosisz powerupa, i nagle z 4 stron jestes otoczony przez stado heavy gunnerow :reggie:). Koncowy boss to juz w ogole rzeznia. Zanim sie wyczuje moment, w ktorym trzeba odpalic rakiete minie troche minie, a wrogow tylko przybywa. 

Gralem na switchuniu, bardzo zgrabnie zrobione sterowanie, w koncu mozna strafe’owac i obracac sie w cywilizowany sposob, tj na analogach, na komputrze mnie zawsze mierzilo oldskulowe sterowanie. 
 

10/10 oczywiscie. 

Opublikowano
3 godziny temu, Grabek napisał:

Telefon nie chcial ostrosci zlapac :(

Przecież masz dedykowany przycisk do robienia screenshotów na switchu. xD

Opublikowano

Yakuza 5 (remastered HD) - ależ to była podróż :obama: Po 64 godzinach gry czuję się jak dziecko, które wyszło właśnie po całym dniu spędzonym w wesołym miasteczku, z nieograniczoną ilością jazd na każdej atrakcji. Koktajl pozytywnych emocji w głowie z trudem pozwala zebrać myśli. Jedna wyłania się na pewno: dla takich gier gramy w gry.

 

Piąta część wygląda jak magnum opus RNG Studio i dla serii Yakuza jest tym, czym było GTA: SA dla serii GTA. "Stwórzmy coś epickiego na miarę maksimum naszych możliwości" - ta maksyma musiała być ideą wyjściową dla kolejnej części po czwórce (która przy 5 wygląda jak gra z poprzedniej generacji). Ilość pracy jaką włożono w tą część jest astronomiczna. Zacznijmy od tego - 5 różnych postaci. Każda z własną historią, własnym stylem gry, własnymi questami, a nawet side-story będące pomniejszymi grami w grze - np. wyścigi drifterskie, polowana z survivalem, baseball - i to nie są bynajmniej rzeczy na dokładkę, ale mające swoje odbicie w historiach postaci. Do tego cała masa minigier, a nawet prawdziwe gry w grze sygnowane przez Segę (w salonie gier np. Virtua Fighter 2). Co ciekawe, ta część IMO stonowała "japońskie głupotki" ( i IMO niepotrzebnie :) ). Style walki również doniosły, każdą postacią gra się inaczej - jeden to szafa rzucająca przeciwnikami, inny to zwinny kopacz, ktoś inny to coś w rodzaju ju-jitsu, itd. Jedna postać "walczy" na zupełnie innych zasadach i mamy w ogóle inny, świeży rodzaj rozgrywki. Aha, jest kilka miast, więc nawet tutaj jest coś nowego dla znudzonych Kamurocho (które też jest :) ) Gra ma potężną ilość contentu i sam nie zaliczyłem jeszcze całości. Chciałem bowiem poznać fabułę - a ta jest absolutnym mistrzostwem. Długa, oparta o 5 różnych historii, potem jakimś kojimowskim sposobem łącząca je w spójną całość. Oczywiście dużo w niej charaktestycznej wyniosłości, dramaturgii (a nawet wzruszeń) i rzeczy zahaczających o fantastykę. Czyli akurat nic nowego dla serii :)

 

Jestem absolutnie spełniony. Wahałem się, czy remaster gry z poprzedniej generacji się nie zestarzał. Nie zestarzał się ani trochę, wiele gier z obecnej generacji mogłoby się schować. Contentem niczego tu nie brakuje, remaster po prostu odpicował technikalia i to wystarczyło. Nic dodać, nic ująć. Majstersztyk bez dwóch zdań.

 

Ps. Ciekawostką jest to, że gra bazuje na prawdziwych miastach (co prawda z leko zmienionymi nazwami, ale każdy zjarzy o które chodzi) czy markach - lista tychże w creditsach jest mega długa. Teraz tak sobie zazdroszczę Japończykom, że mają tak bardzo japońsko prawdziwą grę. Czujecie taką polską grę, gdzie są Żabki czy Biedronki, możemy tam kupić polskie produkty, w barze serwują Lecha albo drinki z Soplicą, a w fabule przewija się prawdziwy TV Show np. Mam Talent z TVN? No, to tak właśnie pewnie czują się Japończycy, gdy widzą znajome rzeczy ;)

  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Mendrek napisał:

Czujecie taką polską grę, gdzie są Żabki czy Biedronki, możemy tam kupić polskie produkty, w barze serwują Lecha albo drinki z Soplicą, a w fabule przewija się prawdziwy TV Show np. Mam Talent z TVN? No, to tak właśnie pewnie czują się Japończycy, gdy widzą znajome rzeczy ;)


W Dead Island były takie smaczki - pogniecione kartony po Tymbarku czy gazeta FAKT (jakoś nazwy były zmienione, ale dało się rozpoznać).
No i "Ojcze nasz" w kościele :pope:

A tak ogólnie to przecież Wiedźmin 3 jest taką grą dla Polaków - masa odniesień do naszych wierzeń, tradycji czy pop-kultury.

Edytowane przez Wredny
  • Plusik 1
Opublikowano

Z zaistniałą sytuacją obiecałem sobie nadrobić kupke wstydu i jako pierwszy poleciał Castlevania : Lords of shadow  i nie spodziewałem się że gra będzie w tak fajny sposób odstawać od slasher-ów oferując unikalne doznanie w postaci sporej ilości jak na slasher-y eksploracji i momentami dość ciężkich na pierwszy rzut oka zagadek. System walki zdecydowanie mi nie siadł tak jak w serii God Of War ale i tak mocno daje rade , przyjemne jest ciągłe żąglowanie umiejętnościami (light/shadow) i kombinowanie jak podejść jakiego wroga. Na duży plus starcia z bossami i co najważniejsze niesamowity klimat naszej części Europy , gdzie bestie i inne postacie są zakorzenione dużo bardziej w naszej kulturze niż postacie mitologii Greckiej. Jako że końcówka miażdży mosze i daje więcej pytań niż odpowiedzi to czas uderzyć 2 część , którą również jak i pierwszą GWG rozdawało za darmo. Scena po napisach końcowych była na tyle wielkim zaskoczeniem iż wydaje mi się że ogram część drugą głównie nawet dla samej fabuły mimo że klimatem zdecydowanie odjeżdza (wstępnie stwierdzam że będzie to duży minus) od jedyneczki.

 

  • Plusik 5
Opublikowano

Mass Effect 2 - z jednej strony się cieszę, a z drugiej trochę mi wstyd że taką dobrą grę z poprzedniej generacji ogrywam dopiero teraz. Wszystko jest lepsze względem jedynki (może poza rozwojem postaci który uproszczono). Różnorodne lokacje, misje, mechanika bardziej przyswajalna. No tak jak w serii Assasin's Creed gdzie dopiero druga część była tym czym powinna być ta seria. Ale wracając do ME 2, choć jestem fanem jrpg tak tutaj bardzo mi podeszło kompletowanie drużyny i poznawanie ich historii. Sporo ciekawych i dojrzałych postaci czego często mi brakuje w japońskich rpgach. Do tego poznawanie różnorakich ras i ich rodzimych planet, uniwersum jest naprawdę dobrze rozbudowane. Dobiłem do prawie 50 godzin i nie czułem jakiegoś znużenia, może oprócz skanowania planet. Trójeczka już czeka na dysku i jestem ciekaw jak to wszystko się potoczy, ale to za jakiś czas. W każdym bądź razie bardzo dobry tytuł.

  • Plusik 4
Opublikowano (edytowane)

Doom 64

 

To jest gierka dla mnie. Praktycznie zero fabuły, granie we własnym tempie i proste zasady - zbierz klucze i dojdź do końca poziomu. To śmieszne, ale to miłe uczucie utknąć na zagadce i nie czuć tej presji, że za 15 sekund bohater sam do siebie (albo jego towarzysz) podrzuci wskazówkę co zrobić. Miło jest tak w ciszy, bez żadnych podpowiedzi rozgryźć coś. Chyba mam traumę po Uncharted 4.

 

Znakomita grafika na silniku Quake 1, przekozacko creepy muzyka i mięsisty, wciągający gameplay - a to wszystko za śmieszne 21 zł!

 

Karny qutas za ciężkiego ostatniego bossa, nie chce mi się tłumaczyć dlaczego, ale mogli to lepiej zrobić

 

8/10

 

 

Edytowane przez Figaro
  • Plusik 2
Opublikowano

Modern Warfare Remastered

 

Słodki powrót do czasów dzieciństwa grając w fundament współczesnych FPSów. Jak dla mnie zupełnie się niezestarzała a  przypomnienie sobie takich misji jak Czarnobyl czy pościg za Al Asadem nadal podkręcały mi poziom adrenaliny. Warto było wrócić chociaż na chwilę.

 

8+/10

Opublikowano
Godzinę temu, Sep napisał:

Mass Effect 2 - z jednej strony się cieszę, a z drugiej trochę mi wstyd że taką dobrą grę z poprzedniej generacji ogrywam dopiero teraz. Wszystko jest lepsze względem jedynki (może poza rozwojem postaci który uproszczono). Różnorodne lokacje, misje, mechanika bardziej przyswajalna. No tak jak w serii Assasin's Creed gdzie dopiero druga część była tym czym powinna być ta seria. Ale wracając do ME 2, choć jestem fanem jrpg tak tutaj bardzo mi podeszło kompletowanie drużyny i poznawanie ich historii. Sporo ciekawych i dojrzałych postaci czego często mi brakuje w japońskich rpgach. Do tego poznawanie różnorakich ras i ich rodzimych planet, uniwersum jest naprawdę dobrze rozbudowane. Dobiłem do prawie 50 godzin i nie czułem jakiegoś znużenia, może oprócz skanowania planet. Trójeczka już czeka na dysku i jestem ciekaw jak to wszystko się potoczy, ale to za jakiś czas. W każdym bądź razie bardzo dobry tytuł.

wlasnie koncze ME1, strasznie drewniana gra. mowisz ze w ME2 juz lepiej z tym jest?

Opublikowano

ME1 i ME2 to niebo a ziemia :banderas:

też właśnie przechodzę ME2, bo na past genach zaczynałem 2 razy i raz nie skończyłem przez awarię 360tki, a za drugim podejściem ktoś na forum zaspojlował koniec fabuły i mi się odechciało

 

na szczęście po 7 latach zapomniałem :rayos: 

  • Plusik 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...