Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Dalej idzie w to grać, batmanowa walka daje radę, brutalne finishery i te sprawy, miasto na klimacik no ale zapamiętałem to o wiele lepiej  największy [HIT] to są te znajdźki skrzyneczki. Jest ich 100 i co drugą trzeba otwierać za pomocą mini gierki w otwieranie sejfu, no kogoś chyba tam ostro poyebało xD historie też jakoś lepiej zapamiętałem i nie wiem czy to przez to jak w tej kwestii gry się posunęły do przodu nawet przez samo tlou w i rdr2 ale w pewnym momencie nie wiedziałem co się dzieje jak mi z dupy gra mówiła że jakiś mój ziomek umarł xD aktorstwo też okropne albo pod koniec gry jak 

Spoiler

Są sceny tortur weia i ledwo chłop może się ruszać gdy już ucieka ale później otwiera drzwi, załącza się scenka i znów skacze jak małpka xD to już nawet yakuza czasem bardziej udaje że bohatera coś boli jak go troche pocharatają  :pawel:

 

Odnośnik do komentarza

Grałem w SD pierwszy raz w tamtym roku, już w wersję DEFINITYWNĄ no i cóż, fajna gierka, nic ponad to, ot taka druga liga, w sumie mało co z niej pamiętam, poza paroma kawałkami w radiu (Softly FM), do których czasem sobie wracam, więc zawsze to coś na tle tytułów, które całkiem wylatują z pamięci. A no i to, że, mimo bycia "dopracowaną wersją", crashowała się do dasha kilka razy w ciągu kilkunastu godzin gry.

Odnośnik do komentarza

Terminator Resistance - gdyby nie forumek to bym raczej nie zagrał, bo uważałem ten tytuł za słaby i nie warty czasu. Ale wiele pozytywnych opinii tutaj sprawiło że gra w cenie 0,7 wódki wylądowała w czytniku. I była to fajna przygoda. Oczywiście graficznie jest biednie jak na tą generacje, a i bugi występują. Poza tym mamy typowe ostatnio w grach mechanizmy, jak crafting czy zbieractwo mnóstwa śmieci. Zagrałem na najwyższym poziomie trudności i robiąc wszystkie dodatkowe zadania oraz zaglądając w każdy kąt miałem tyle zasobów że gra nie sprawiła większego problemu. Oczywiście przez większość gry nie można biegać na Jana i strzelać jak oszalały (choć są takie misje) bo skończy się to szybkim zgonem. Trzeba nadgryzać mechanicznych przeciwników powoli, wykorzystując dostępne gadżety i zdolności, oraz skradać się. Nie jest to żadna mega produkcja, ale grało się przyjemnie. No i fajnie że wyszła wreszcie jakaś zjadliwa gra w uniwersum Terminatora.

 

Mutant Year Zero: Road To Eden - dawno nie grałem w żadną grę taktyczną, ale tutaj połączenie turówki z eksploracją od pierwszych zapowiedzi mi się podobało. Ciekawy świat, fajne komiczne dialogi naszych bohaterów, no i taktyczna wymagająca walka. Nie jestem dobry w tego typu tytułach więc wybrałem standardowy poziom trudności i już on daje w kość. Szczególnie na początku wiele razy musiałem powtarzać niektóre starcia, potem zrobiło się łatwiej. Raz że za zdobyte doświadczenie nauczyłem bohaterów użytecznych i ułatwiających potyczki umiejętności, a dwa robiąc wszystkie dodatkowe zadania i nie obowiązkowa walki byłem bardziej dopakowany niż fabuła wymagała. No ale nawet to nie sprawiło że można było grać na luzie. Cały czas trzeba się pilnować, używać osłon, umiejętności, przemyśleć każdy ruch, bo jeden strzał przeciwnika potrafi zabrać na połowę życia. Oczywiści gra też technicznie nie domaga, doczytujące się tekstury to norma. Miałem też buga w finalnej walce z bossem z dlc. Po pokonaniu go gra zostawiła mnie nadal w trybie walki bez możliwości wyjścia z niego, ale uznała że mogę zapisać grę. Reload i załączyła i się finalna scena po wygranej walce więc nie musiałem powtarzać. A no i szkoda że specjalne umiejętności naszych postaci się powtarzają, nie wszystkich, ale niektórzy mają bardzo podobne drzewka rozwoju. Ciekawe czy kiedyś będzie kontynuacja, bo chętnie bym sprawdził dalsze losy dzika i kaczora.

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

The Procession to Calvary (XSX)

3d82b31b-81db-4d44-aba4-dcf4e89ff379.thumb.png.2bff7075263ee4330ea08dac2e2e34e2.png
Dwudziesta ukończona gierka w tym roku :claptrap:
O kurde, jaka to była pojebana przygoda :dynia:
Gierka to indycze dzieło niejakiego Joe Richardsona, który dzięki Kickstarterowi wpuścił ją na szerokie wody, z czego cieszę się niezmiernie, bo nie dość, że dawno nie grałem w żadnego point & clicka (za czasów Amigi uwielbiałem) to już w ogóle nie pamiętam, kiedy grałem w coś z tak absurdalnym humorem :yao: 

Tytuł idealny dla miłośników Monty Pythona - od stylu graficznego (wykorzystanie znanych arcydzieł światowego malarstwa jako zarówno tła opowieści, jak i poklatkowo animowanych, napotykanych postaci) po właśnie wspomniany humor, niejednokrotnie burzący "czwartą ścianę".

e1c64f22-2ad9-4862-8690-7500ad2c910c.thumb.png.2f30c62a6594377dc1f7d1bdadd7b904.png

Ciężko to oceniać pod względem graficznym, bo nie jestem krytykiem sztuki, podobnie zresztą jak pod względem muzycznym, bo w grze mamy sporo klasycznej muzyki Bacha, Wagnera czy Mozarta, więc jeśli chodzi o dźwięk to jedynie do braku voice-actingu bym się przyczepił, ale z drugiej strony to jednoosobowo robiony indyk, więc też tak trochę głupio.

71879a8d-0a25-4295-a81b-9ef634acfe2b.thumb.png.b68da7a13d4b48c3525ee59b5ce35357.png

Wbiłem nawet calaka, bo jeśli chodzi o achievementy to prosty zestaw, choć jest kilka rzeczy, które można przegapić, ale speedrun jest tu dość banalny, więc szybko można nadrobić to, co nie wpadło przy pierwszym przejściu (mi brakowało 3 aczików na koniec, więc szybki reload save plus jeden speedrun i mam komplecik).

 

Screenshot_20211025-013747_Xbox.jpg.75ae685653e67336ec499882f2676b02.jpg

Całość zajęła mi gdzieś koło 12h i cieszę się, że mam tego XBOXa z Gamepassem, bo pewnie bym ten tytuł przegapił w innym przypadku.

Gierka to mocne 7/10 (choć ciężko to ocenić, ale dała mi sporo śmiechu i zabawy, a to najważniejsze), a trudność w zdobyciu calaka to 2/10.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Halo 3 - bedzie szybko bo nie chce mi sie trzeci raz w zasadzie powtarzac tego samego.

 

Plusy

+ fajna scenka po napisach

+ roznorodne lokacje

+ nie wlecze sie

+ flashe z crotana

+ powerupy (fakt ze doszly bo uzyteczne sa moze dwa)

 

Minusy

- edit: najwiekszy minus to ogromny regres soundtracku, bezpluciowa muza

- trzeci raz to samo, ci sami przeciwnicy, ten sam schemat misji (covenant, flood, te drony z laserami i tak na przemian)

- pojazdy (oprocz czolgow) i ich zje.bana fizyka, male dotkniecie i siedem piruetow, warthog jest wstanie wyje.bac sie po najechaniu na kulke floodu

- upierdliwy dual wielding

- ciagla zonglerka bronia czyli grasz co jest nie to czym chcesz

- sa misje gdzie ewidentnie brakuje skrzynek z bronia

- slaba fabula, slaba ekspozycja wiec czesto nie wiesz o czym oni gadaja

- ostatnia misja z jeepem, ku.rwa maluch jedzie szybciej, no i ta fizyka wyzej

 

6+/10

 

 

Jechac dalej wedlug chronologii i brac ODST czy mozna przeskoczyc bez bolu na Reach?

Odnośnik do komentarza

To już decyzja należy do ciebie bo Reach to i tak prequel Halo, a ODST dzieje się bardziej w okolicach H2 ale gameplayowo wolałbym zagrać w ODST najpierw ( fenomenalny soundtrack). Reach ogółem to już solidniejszy produkt i piękne pożegnanie Bungie.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ok to w sumie skoro to sa spinoffy to faktycznie moze nie miec znaczenia. Chyba, ze jakies mechaniki z ODST sa w Reach.

 

Jeszcze mi sie przypomnial uber minus jak wspomniales o ost. No w H3 wzgledem H2 to jest gigantyczny regres. Jedynie glowny temat daje rade a reszta sciezki jest strasznie nijaka, malo tez muzyki ogolnie jest w tej czesci.

  • WTF 1
Odnośnik do komentarza

Rzadko tutaj piszę bo mi się nie chce ale przed chwilą skończyłem Half-Life: Alyx i to jest najlepsze podsumowanie tej przygody:

 

 

 

Wspaniała gra, wszystko jest tutaj dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Sterowanie? Mega przyjemne i intuicyjne. Walka? Dawno pojedynki z przeciwnikami nie dawały mi tyle frajdy. Grafika? Śliczna. Lokacje? Różnorodne. Eksploracja? Łaziłem dosłownie wszędzie, otwierałem wszystkie szafki, lodówki, szafy. Zagadki? Proste ale dzięki minigierkom w ogóle nie nudzą. No i fabularnie co oni odjebali w tym Valve to :obama: 

 

Chyba będę maxował. 

Odnośnik do komentarza

Undertale

 

Parę zdań, bo jakoś łatwiej mi się rozwodzi nad typowo dużymi tytułami. Indyków sprawdzam stosunkowo niewiele, traktując je raczej jako przerywnik/zastępnik, jak nie mam aktualnie nic "poważnego" do grania. Undertale jest króciutkie (miałem na liczniku coś ponad 4h), ale to jedna z gier z motywem, którego nie znoszę: jak nie przejdziesz jej na kilka sposobów, obowiązkowo posiłkując się poradnikami (bo ścieżki inne niż "podstawowa" to jakieś kombinacje, na które samemu ciężko wpaść), to ominie cię pełno smaczków czy wręcz fundamentalnych fragmentów gry i fabuły (bossowie, prawdziwe zakończenie etc.). No a jako że gra mnie nie zachwyciła aż tak, żebym odpalał ją od razu po raz drugi, to podziękowałem i inne endingi sprawdziłem na YT.

 

Jak już wspomniałem w innym temacie, fenomen tej gry zupełnie mnie ominął i nie miałem pojęcia, że jest już w pewnych kręgach wręcz kultowa. Subiektywnie: nie do końca rozumiem, z jakich przyczyn. No muzyczka jest fajna, atmosfera specyficzna, na pewno na plus wyróżnia się dużo ciekawych i zaskakujących patentów łamiących czwartą ścianę, niezłych zagadek czy patentów gameplay'owych (walka jest sympatycznie zręcznościowa). Postacie i ta cała fabuła to jak dla mnie meh, no ale dobra, są "jacyś", czasami nawet śmieszni. Na pewno props za lekko porytą końcówkę i twisty, szczególnie patenty-znowu-łamiące czwartą ścianę i mogące mocno skonfundować gracza. Za te wszystkie nietypowe zagrywki duży plus. Poza tym: nic nadzwyczajnego.

Odnośnik do komentarza

MARVEL Avengers (XSX)

 

645aecd7-c811-484c-b211-488f799353be.thumb.png.938fd1a0374c13c9a2c1a6064a20c6fa.png


Tegoroczna ukończona gra numer 21.

Ojaciepyerdole jaki to był kasztan :dafuq:
Co prawda spodziewałem się, bo czytałem tu dziesiątki negatywnych opinii, ale wiadomo, że trzeba przekonać się samemu.
No więc faktycznie - jest to chyba najgorszy GAAS w historii chujowych GAASów - Anthem przy tym to arcydzieło z duszą (a także lepsza gra o Iron Manie) :fsg:
Początek jest całkiem niezły, choć głównie ze względu na przyjemną graficzkę, całkiem fajną bohaterkę i historyjkę, z której da się wyczuć serducho i że komuś zależało (przynajmniej na początku).
Jasne, ten wstęp to w sumie samograj, symulator chodzenia z okazjonalnymi starciami czy upośledzoną eksploracją, ale nadal dzięki wymienionym zaletom grało się w to nieźle...
Aż do momentu, gdy trafiamy do "pokoju wojennego" i wybieramy sobie, którą misję chcemy rozpocząć.
Oczywiście, że wybierałem tylko te oznaczone "A", żeby zmniejszyć ryzyko raka z przerzutami, ale to i tak nie uchroniło mnie przed nowotworem.
Beznadziejnie nijaki design lokacji, oraz wrogów, zagadki dla debili, ogólna nieczytelność tego, co trzeba zrobić, a do tego obrzydliwy wręcz recykling "bossów".
Sama historyjka ze zbieraniem kolejnych Avengerów też już taka kreskówkowo nijaka (jak nijakie były ich mordy), a główny zły to już poziom jakiejś dziecinnej bajeczki, choć tu pewnie nie powinienem się przypierdzielać, bo taka konwencja i filmy MCU też są skierowane do nastolatków.
Schemat "leć/biegnij, obij mordy, rozwal zamek, otwórz skrzynkę, leć dalej, zjedź windą, rozwal kolejnego robo-Hulka/robo-pająka" i tak do samego k#rwa końca...
Przy okazji wpadło równe 500/1000 GS i podziwiam ludzi, którym chciało się spędzać z tą miernotą tak dużo czasu, żeby wbić platynę/calaka.
Nie jest to crap, choć po kolejnym robo-pająku wczoraj głośno komentowałem do siebie w stylu "jakie to jest gówno!", ale jest to tak bezduszna, robiona za pomocą excela produkcja, że aż boli.
Szkoda mi tylko scenarzystów, którzy mieli ambicję na coś z sercem, ale musieli brutalnie zderzyć się z korporacyjną rzeczywistością i teraz ta ich historyjka (z początku i końca, bo środek raczej beznadziejny) wraz z tym powtarzalnym i schematycznym gameplayem bez krzty głębi, tworzą takiego potwora Frankensteina, do którego ciężko zapałać sympatią.

Ocena 5/10 - mniej nie dam, bo obiektywnie mi tyle wychodzi, choć serce podpowiada, żebym bardziej to coś zgnoił.
 

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

Szacunek za wyrwanie do końca. Ja za uj nie dałem rady, no nawet próbowałem wrócić. No kerwa nie. Dla mnie jedyny plus nie licząc początku to, że gierka była w GP i nie musiałem się wkurzać, że wydałem na to pieniądze, choć tych 6-7h nikt też nie zwróci :( 

 

@Paolo de Vesir a ty jak tam? :problem:

Odnośnik do komentarza

@balon ostatecznie nawet nie podjąłem tematu, bo cały mój czas na Xboxie poświęcam Gears Tactics (ależ ta gra jest WYŚMIENITA :fsg:). Z tymi Avengersami to i tak napisałem dla beki, po remasterze Spiderka i tak będę potrzebował chwili odpoczynku od open-worldów i spandexu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...