balon 5 343 Opublikowano 1 listopada 2021 Opublikowano 1 listopada 2021 21 minut temu, Paolo de Vesir napisał: po remasterze Spiderka i tak będę potrzebował chwili odpoczynku od open-worldów i spandexu. To nie open World jak coś. No i proszę choćby ze względu na naszą znajomość nie szkaluj pająka zestawiajàc go w jednym rzędzie z tym potworkiem. Cytuj
oFi 2 469 Opublikowano 1 listopada 2021 Opublikowano 1 listopada 2021 Ten Avengers mial potencjał, a square go zabil zanim sie pojawił. Cała nadzieja w guardiansach. Cytuj
Wredny 9 580 Opublikowano 1 listopada 2021 Opublikowano 1 listopada 2021 Godzinę temu, Paolo de Vesir napisał: Z tymi Avengersami to i tak napisałem dla beki, po remasterze Spiderka i tak będę potrzebował chwili odpoczynku od open-worldów i spandexu. I niech tak zostanie, bo nie warto, tylko proszę mi SpiderMana w jednym rzędzie z tym gównem nie zestawiać Sam nie jestem jakimś fanem gierki z Peterem i uważam ją za ciut lepszego inFamous Second Son, a i tak przy tym szrocie od Cystal Dynamics jawi się jako jedna z najlepszych gier ever Cytuj
Paolo de Vesir 9 130 Opublikowano 1 listopada 2021 Opublikowano 1 listopada 2021 Nieee, Spiderek jest ok. Bez zachwytów, ale skończę z przyjemnością. Cytuj
Square 8 610 Opublikowano 1 listopada 2021 Opublikowano 1 listopada 2021 Ja już w demie odpadałem, po dojściu do stołu nawet nie skończyłem jednej misji. Grałeś Wredny w demo? Jeżeli tak to dziwię się, że odpalałeś pełniaka. 1 Cytuj
zdrowywariat 373 Opublikowano 1 listopada 2021 Opublikowano 1 listopada 2021 Zlot masochistów? Kończyć grę z bólem dla samego skończenia, albo o zgrozo calaka? I jeszcze podziw od niektórych wlatuje, gdy tu potrzebny jest dobry lekarz. Cytuj
Wredny 9 580 Opublikowano 1 listopada 2021 Opublikowano 1 listopada 2021 45 minut temu, Square napisał: Grałeś Wredny w demo? Jeżeli tak to dziwię się, że odpalałeś pełniaka. Grałem i też wymiękałem, ale tutaj wiesz - next gen patch, ładna grafa, szybkie loadingi, no i niektórzy tę fabułkę zachwalali 30 minut temu, zdrowywariat napisał: Zlot masochistów? Kończyć grę z bólem dla samego skończenia, albo o zgrozo calaka? I jeszcze podziw od niektórych wlatuje, gdy tu potrzebny jest dobry lekarz. O lekarzach to się nie wypowiadaj, bo może jakiś się wreszcie tobą zainteresuje 1 Cytuj
zdrowywariat 373 Opublikowano 1 listopada 2021 Opublikowano 1 listopada 2021 6 minut temu, Wredny napisał: Grałem i też wymiękałem, ale tutaj wiesz - next gen patch, ładna grafa, szybkie loadingi, no i niektórzy tę fabułkę zachwalali O lekarzach to się nie wypowiadaj, bo może jakiś się wreszcie tobą zainteresuje Wiem, ale cieszę się, że nie jestem w tym odosobniony. Zawsze myślałem, że granie to hobby, które ma przede wszystkim sprawiać mega przyjemność, no cóż myliłem się. Ja właśnie skończyłem Metroida Dreada z wielką radością, że aż od razu zacząłem na hardzie, ale to jeszcze nic, bo ogrywam teraz Hollow Knight. Jestem w siódmym niebie. A Wy co jeszcze męczycie? Cytuj
Wredny 9 580 Opublikowano 1 listopada 2021 Opublikowano 1 listopada 2021 2 minuty temu, zdrowywariat napisał: Zawsze myślałem, że granie to hobby, które ma przede wszystkim sprawiać mega przyjemność, no cóż myliłem się. Tak jest, ale potrafi też mocno frustrować, albo powodować doznanie zawodu. Jak chcę mieć immunitet na napisanie takiego jadowitego posta to muszę grę ukończyć, żebym mógł o niej te brzydkie rzeczy napisać - inaczej będę niewiarygodny, a bycie teoretykiem gamingu (mimo, że na forumku dość popularne) jest jednak poniżej wszelkiej godności. 1 1 Cytuj
zdrowywariat 373 Opublikowano 1 listopada 2021 Opublikowano 1 listopada 2021 Teraz, Wredny napisał: Tak jest, ale potrafi też mocno frustrować, albo powodować doznanie zawodu. Jak chcę mieć immunitet na napisanie takiego jadowitego posta to muszę grę ukończyć, żebym mógł o niej te brzydkie rzeczy napisać - inaczej będę niewiarygodny, a bycie teoretykiem gamingu (mimo, że na forumku dość popularne) jest jednak poniżej wszelkiej godności. Prawie, że ze wszystkim się zgodzę, ale to i tak nic nie zmienia, bo teraz wyszło, że się męczysz z crapem tylko po to, żeby się móc później na nim uczciwie wyżyć. Piękne i smutne zarazem :). Ja daję grom szanse, dwie, trzy, cztery, bo może miałem akurat zły dzień, może za miesiąc się wkręcę, bo przecież zapowiada się bosko. Cytuj
WisnieR 2 739 Opublikowano 1 listopada 2021 Opublikowano 1 listopada 2021 Spider-Man Remastered. Cudowna gra to była. 9/10. Tak powinny być robione gry o superbohaterach. Zagrało tam wszystko, od bujania się po mieście, przez dynamiczną i wciągająca walkę, po trzymającą się kupy i bardzo komiksową opowieść. Granie w tę grę było samą przyjemnością. Mogli jedynie popracować trochę nad parkourem i chodzeniem po ścianach. Czasami pająk nie robił tego co chciałem. No i mogli darować sobie te sekcje skradankowe MJ i MM. Strasznie wybijały z rytmu. 4 Cytuj
Wredny 9 580 Opublikowano 2 listopada 2021 Opublikowano 2 listopada 2021 No to teraz ładnie Avengers proszę odpalać, żeby Ci się przypadkiem nie ubzdurało, że wszystkie gierki z superbohaterami są fajne Cytuj
A_Bogush 391 Opublikowano 2 listopada 2021 Opublikowano 2 listopada 2021 Assassin's Creed Odyssey z dodatkami ukończone. Ok. 120 godzin, 85/93 osiągnięć odblokowanych, resztę sobie daruję, ze względu na konieczny grind - szczególnie osiągnięcie za ulepszanie statku. Strasznie dużo czasu zważywszy na to, że taki Wiedźmin 3 z dodatkami pękł u mnie w 150 godzin, a był zdecydowanie bardziej napakowany zawartością. Od gry odbiłem się rok temu ze względu na nudę i powtarzalność, a o dziwo teraz ją ukończyłem jak wydali patch 60 FPS na nowe konsole. Na pewno do gry przyciągał piękny świat i bardzo fajna protagonistka - Kassandra. Było trochę ciekawych zadań, te oznaczone na niebiesko - greckie mity, walki z potworami z mitologii, misje z Sokratesem, ciekawy dodatek Los Atlantydy. Podobał mi się system rozwoju postaci, to jak dużo umiejętności było do odblokowania. Fabularnie strasznie rozwleczone, główną fabułę skończyłem po ok. 80 godzinach, a i tak został jeszcze m. in. zakon do ubicia. Słabe jest to, że większość tych członków zakonu to po prostu randomy i nie ma poczucia, że likwiduje się kogoś ważnego. Boli również krok wstecz w przypadku animacji w stosunku do takiego Unity, ale to już jest od Origins. Pomimo tego, że nie jest to wybitna gra oraz to, że przeszedłem wszystkie główne części to czekam na kolejne część Całości mógłbym wystawić jakieś 8/10. 2 Cytuj
triboy 979 Opublikowano 2 listopada 2021 Opublikowano 2 listopada 2021 Ratchet and Clank: Rift Apart. Choć ostatnio w temacie gry, pisałem, że nie byłem zbyt zachwycony początkiem, to muszę przyznać, że im dalej tym lepiej. Grafika robi wrażenie. U mnie to nastąpiło po włączeniu w opcjach odświeżania 120hz. Swoją drogą nie wiem dlaczego defaultowo jest to wyłączone. Znalazłem w sumie przypadkiem. Kto grał w poprzednie części, ten wie czego oczekiwać - nie zawiedzie się. Grafika kozak. Muzyka przygrywa. Dual Sense robi robotę. Moja ocena Grać/10 ps. Czytałem, że jest to dość krótka gra. No nie wiem. Mi spokojne przejście na najwyższym poziomie trudności zajęło 18 godzin (według zegara w konsoli). Czyli całkiem przyzwoicie. Nie lizałem ścian, nie znalazłem wszystkiego, nie mam platyny. Spoiler Jeszcze 1 1 Cytuj
Sep 1 624 Opublikowano 6 listopada 2021 Opublikowano 6 listopada 2021 Alan Wake Remastered (ps4) - wreszcie po tylu latach udało mi się ograć, jak już wyszło na platformę Sony . No i kurczę mam mieszane uczucia. Jasne że jak gra wychodziła w tym 2010 r. to czytałem recenzję i było wiadomo co tam nie do końca zagrało. Ale po tylu latach nie pamięta się takich rzeczy. Pierwsza sprawa, myślałem że jakiś zalążek wolności w postaci swobodnego zwiedzania miasteczka Bright Falls istnieje. Coś w podobie Deadly Premonition. Mamy jednak korytarzowe lokacje przez cały czas. Druga sprawa, 80% lokacji to lasy i góry. No ale taki mamy klimat, bo przecież Bright Falls jest położone w takiej okolicy, to co mieli dać podziemne laboratorium i zamek rodem z Residenta. Kolejna sprawa przeciwnicy, 3 typków na krzyż, nawiedzone beczki i koparki, no słabo. Do tego bardzo szybko gra przedstawia nam cały arsenał do eliminacji przeciwników i rozgrywka robi się bardzo mocno powtarzalna. I jeszcze ten nieszczęsny unik. Gra nie jest specjalnie trudna, uzbrojenia zawsze jest pod dostatkiem (choć nie mogłem zagrać na Nightmare bo był zablokowany), ale ostatnie 2 rozdziały mocno podbijają poziom wyzwania. Wtedy najbardziej dał mi w kość ten unik. No bo jak nas otoczy paru przeciwników to Alan jedyne co może zrobić to unik. Ile razy ja się wjebałem w drzewo i przygwożdżony zginąłem. Powinni to lepiej dopracować. Na koniec fabuła. Fajna historia, sposób narracji, postacie, audycje Night Springs, ale za szybko wszystkie karty zostają wyłożone. Nie ma żadnego wielkiego zaskoczenia. Wymieniam prawie same minusy, ale prawdą jest że grało mi się bardzo przyjemnie. Strzelanie choć powtarzalne nie znużyło i chciałem poznać finał historii. A może dlatego też że teraz większość gier AAA to otwarte światy albo oferują milion dodatkowych rzeczy które odciągają nas od głównego wątku, a Alan Wake to jednak historia gdzie ciągle przemy przed siebie. Oczywiście trzeba wspomnieć jeszcze o dwóch krótkich dlc. Twórcy poszli na łatwiznę i wykorzystali lekko zmodyfikowane miejscówki z głównej gry. No nie lubię czegoś takiego. Dodatki oferują jednak świeże patenty jak podświetlanie latarką słów którą dają nam ekwipunek ale nie tylko. Mogą przywołać przeciwników lub dać jakiś bonus do walki. Fajny patent, szczególnie dobrze wykorzystany w drugim dlc Writer. Jak wyjdzie kiedyś kontynuacja chętnie zagram. 7/10 3 1 Cytuj
balon 5 343 Opublikowano 6 listopada 2021 Opublikowano 6 listopada 2021 45 minut temu, Sep napisał: Pierwsza sprawa, myślałem że jakiś zalążek wolności w postaci swobodnego zwiedzania miasteczka Bright Falls istnieje. Coś w podobie Deadly Premonition. Mamy jednak korytarzowe lokacje przez cały czas. I dzięki ci Panie Boże. Zalążek wolności i pokaz czym ta gierka miała być, są sekcje jeżdżone Cytuj
ASX 14 662 Opublikowano 8 listopada 2021 Opublikowano 8 listopada 2021 DOOM Eternal skończony, to mój drugi Doom i piąta gra Bethesdy, którą skończyłem w tym roku. Teraz z czystym sumieniem mogę czekać na Forze Horizon i Halo. Co do samej gry, to jest to klasyczny sequel wykonany w stylu bigger, better and more badass. Wszystko jest jest jeszcze szybsze, bardziej krwawe i bardziej przerysowane niż to było w świetnym reboocie z 2016 r. Mam nadzieję że nikt mnie nie za to nie zlinczują, ale fabuła to jakiś bełkot, ale całkowicie mi to nie przeszkadzało, bo gra broni się świetnym gameplyem okraszoną potężną ścieżką dźwiękową. 3 Cytuj
kotlet_schabowy 2 695 Opublikowano 12 listopada 2021 Opublikowano 12 listopada 2021 (edytowane) Trochę klimatów retro, mianowicie szarak (zaliczane na PS2): Toy Story 2 Ogrywane pierwszy raz, więc zero nostalgii. W okolicach premiery jakoś nie po drodze mi było z grami na licencji Disney'a (a szkoda), ale gdzieś z tyłu głowy TS2 mi tkwił jako potencjalnie fajny tytuł. Ot taki głęboki backlog. Miałem grać na emu, ale jakoś nie działało. W każdym razie po 21 latach od premiery zaliczyłem przygodę Buzza no i było całkiem znośnie, choć mooocno topornie. Do pierwszej ligii platformówek z szaraka jest bardzo daleko. Przede wszystkim kuleje (i to bardzo) kamera, która potrafi całkowicie wariować przy ścianach czy obiektach, skutecznie utrudniając niektóre bardziej wymagające akrobacje. Sterowanie też nie zachwyca, ale powiedzmy, że jak na wiek gry nie jest źle. Problem mam z dziwnie wchodzącym skokiem, a przede wszystkim z chwytaniem się krawędzi (ślamazarne i niedokładne). Poza tym giereczka dla dzieci, typowy produkt na licencji zrobiony raczej bez wkładania w to zbytnio serca. Mamy różne plansze, a na nich za każdym razem z grubsza ten sam zestaw pięciu zadań (z kosmetycznymi zmianami), za które dostajemy tokeny (nie musimy mieć wszystkich, żeby ruszyć dalej). Znajdź 50 monet, znajdź część "ciała" pana Bulwy, znajdź 5 pierdółek dla NPCa, znajdź ukryty token. Co jakiś czas jakiś mini boss lub boss. Skaczemy, strzelamy laserkiem (jest nawet przełączanie się na tryb FPP i odbita w hełmie twarz Buzza), wspinamy się, oglądamy fragmenty filmu wrzucone trochę bez większego powiązania z akcją gry. Zdecydowana większość przygody jest bardzo łatwa i w połączeniu z brakiem różnorodności w rozgrywce niestety całość zaczyna dosyć szybko nudzić (trzeba sobie dawkować, mimo, że gra jest krótka). Levele są całkiem zgrabnie zaprojektowane, wymuszają przeszukiwanie zakamarków i kombinowanie, ale też nie przytłaczają, ich rozmiar jest w sam raz. Chociaż momenty mocno wertykalne potrafią dać w kość, kiedy po paru minutach wspinaczki spadamy na sam dół przez jakiś mały błąd. Gorzej z ich designem, bo niektóre są mocno szarobure i zrobione na odwal się. Ogólnie gra nie wygląda zbyt dobrze, i mówię tu o standardach PSXa z okolic 2000 roku. Proste obiekty, mały zasięg widzenia, rozlazłe tekstury. Muzyka sobie plumka w tle, ale poza kawałkiem z menu brakuje tu licencjonowanych utworów z filmów (a może były, tylko ich nie poznałem?). Ogólnie: plus za to, że mimo lat na karku i tak dało się bez większych zgrzytów w to grać. Bardziej jako forma zaspokojenia ciekawości i chęci powrotu do oldschoolowych klimatów. Dino Crisis 2 Tu natomiast miałem krótką styczność z grą niecałe 20 lat temu, DC2 bardzo mi wtedy przypadło do gustu, ale o ile dobrze pamiętam, musiałem oddać ją komuś, zanim się mocniej wkręciłem. Sequel jest mocno odmienny od pierwszej części przygód Reginy, subiektywnie niemal wszystkie zmiany wyszły na plus. Przede wszystkim postawiono mocno na akcję i strzelanie, wprowadzając nawet pewne elementy arcade: punkty za zabójstwa dinozaurów, łącznie ich w combosy, kupowanie broni i i amunicji w sklepikach etc. Jest dynamiczniej i zwyczajnie bardziej grywalnie, ale nie oszukujmy się, to po prostu już nie jest survival horror. Gra zyskała na oprawie: powrót do klasycznych, renderowanych teł w kontraście do polygonów w DC1. W efekcie otrzymaliśmy jedną z najlepiej prezentujących się gier na szaraka. Za to muzyka (kiedy w ogóle występuje, bo mamy tu sporo ciszy) wypada słabiutko. Z innych różnic: tym razem mamy dwoje grywalnych bohaterów, co, poza lekką różnicą w arsenale, jest zmianą czysto wizualną, bo gra się dokładnie tak samo. Nie ma też mowy o różnych ścieżkach jak w Residentach: postacie zmieniają się tylko w przewidzianych przez autorów momentach. Gierka jest bardzo łatwa (normal), po drodze znajdujemy sporo lootu, a punkty, za które robimy zakupy, możemy nabijać praktycznie w nieskończoność bez większego stresu (gady respawnują się bez końca, co samo w sobie jest dosyć męczące, bo w wielu miejscach nie można spokojnie sobie eksplorować, inna sprawa, że i tak zazwyczaj jest to bezcelowe). Ale nawet bez grindu można szybko obkupić się w najmocniejsze pukawki, z których często wystarczy 1-3 strzałów, żeby położyć przeciwnika. Przygoda jest bardzo krótka (licznik pokazywał niecałe 4h), nie zachęcając do powtórek. Niestety, dostajemy tu (szczególnie w pierwszej połowie) naprawdę dużo chamskiego backtrackingu w stylu "żeby otworzyć te drzwi musisz wrócić się drogą, którą właśnie pokonałeś, do strumyka na drugim końcu mapy". Mechanika, menu i ogólna przystępność gry jest lepsza, niż w pierwszej części i bawiłem się generalnie dobrze i bezboleśnie. Mimo wszystko czuć tu zew klasycznych horrorów Capcomu, są jakieś tam pseudo zagadki, specyficzny klimat i cringe'owe scenki. Ale nadal podtrzymuję, ze to półka niżej, niż chociażby wspomniane Residenty. Edytowane 12 listopada 2021 przez kotlet_schabowy 6 Cytuj
Pupcio 18 452 Opublikowano 12 listopada 2021 Opublikowano 12 listopada 2021 Gry Disney z szaraka mega dobrze wspominam najbardziej chyba tarzana, dalmatyńczyki i właśnie toy story 2 może nie dorastały do pięt tym najlepszym platformówkom ale jak dzieciak obejrzał toy story A później mógł pochodzić po tym samym domu w grze to uczucie nie do podjebania było nostalgia motzno A Dino crisis 2 jak to dc 2, yebać go maczetami, tylko jedyneczka 3 Cytuj
Ukukuki 7 014 Opublikowano 12 listopada 2021 Opublikowano 12 listopada 2021 Tarzan świetna gierka, czasem do niej wracam. 1 Cytuj
kotlet_schabowy 2 695 Opublikowano 13 listopada 2021 Opublikowano 13 listopada 2021 Ja w tamtych latach chyba trochę za mocno wczuwałem się w słowa autorytetów z pism typu PE czy N+, gdzie redaktorzy oceniali takie giereczki raczej przez pryzmat DOJRZAŁEGO gracza, ergo kończyło się na ocenach w okolicach 5-6. Oczywiście pocinałem twardo w Crashe, Spyro i inne tuzy, ale mimo bycia dzieciakiem miałem lekki dystans do gier "dla dzieci" (wiadomo, jak to jest). Stojąc przed wyborem między GTA a Mickey's Wild Adventure decyzja była chyba oczywista. Cytuj
balon 5 343 Opublikowano 13 listopada 2021 Opublikowano 13 listopada 2021 12 godzin temu, Ukukuki napisał: Tarzan świetna gierka, czasem do niej wracam. Potwierdzam, aż sobie kupiłem boxa na psx kilka lat temu. Cytuj
Pupcio 18 452 Opublikowano 13 listopada 2021 Opublikowano 13 listopada 2021 Cholerni dino crisowcy 2 dają minusy Cytuj
drozdu7 2 799 Opublikowano 13 listopada 2021 Opublikowano 13 listopada 2021 No bo DC2 spoko gierka, taka arcadeowa. Zabijało się na punkty, można było przechodzić wielokrotnie. Co do platformerów z psxa to najbardziej zapamiętałem Herkulesa, którego miałem pożyczonego od sąsiada, w języku francuskim Ale sama gierka była bardzo daje rade 1 Cytuj
SlimShady 3 384 Opublikowano 13 listopada 2021 Opublikowano 13 listopada 2021 Hercules sztosiwo, ponad dwie dekady od premiery i nadal dobrze wygląda. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.