Josh 4 585 Opublikowano 19 godzin temu Opublikowano 19 godzin temu Tylko, że z tych dwóch serii to Resident jest mocniej ugruntowany w prawdziwym świecie. Nie ma żadnych nadprzyrodzonych mocy, duchów itp, każde dziwne zdarzenie zostało spowodowane eksperymentami na wirusach/pasożytach/grzybach, więc ja mam na odwrót i tam mocniej mi się gryzą wszystkie odklejone elementy. Silent Hill to inny wymiar, miasto będące niemalże żywym organizmem, który potrafi się transformować na życzenie i może pokazać Ci rzeczy, których nie powinno w danym miejscu być. Stąd paradoksalnie łatwiej wyjaśnić takie cuda jak klucze schowane w glory hole czy shibę-inu za konsolą. 2 Cytuj
oFi 2 470 Opublikowano 18 godzin temu Opublikowano 18 godzin temu Nie graj Darkstar przypadkiem w code veronica bo zwariujesz od ilości nielogicznych zagadek Cytuj
DarkStar 118 Opublikowano 18 godzin temu Opublikowano 18 godzin temu 10 minut temu, Josh napisał(a): Tylko, że z tych dwóch serii to Resident jest mocniej ugruntowany w prawdziwym świecie. Nie ma żadnych nadprzyrodzonych mocy, duchów itp, każde dziwne zdarzenie zostało spowodowane eksperymentami na wirusach/pasożytach/grzybach, więc ja mam na odwrót i tam mocniej mi się gryzą wszystkie odklejone elementy. Silent Hill to inny wymiar, miasto będące niemalże żywym organizmem, który potrafi się transformować na życzenie i może pokazać Ci rzeczy, których nie powinno w danym miejscu być. Stąd paradoksalnie łatwiej wyjaśnić takie cuda jak klucze schowane w glory hole czy shibę-inu za konsolą. I tutaj dochodzimy do mojego komentarza odnośnie zaczynania serii od drugiej części. Jak rozumiem w pierwszej odsłonie jest jakieś backstory, coś co wyjaśnia czym jest Silent Hill i dlaczego to miejsce tak działa? Czy też tam tego nie ma? To co piszesz ma dla mnie sens. Może to być kluczowym komponentem, którego mi brakuje, abym zaakceptował tę konwencję. Tzn. po skończeniu gry patrzę na nią trochę inaczej, ale jak grałem w ciemno, to moje oczekiwania były inne. Ciężko mi jest wyjaśnić o co się czepiam, bo to jest subiektywne bardzo i chyba nie do końca mi się udaje przekazać tę myśl. By the way, gdzieś w 2/3 gry mi się ona mega podobała. Generalnie im dalej, tym było lepiej. Taki peak to dla mnie szpital. Labirynt mnie wymęczył psychicznie (chyba nie tylko mnie), ale był naprawdę spoko i było to zmęczenie typowe dla gatunku (z RE też tak mam), więc dobre. Hotel też mi się bardzo podobał jako lokacja. Generalnie wszystko się spierdoliło jak doszedłem do finałowego bossa, autentycznie mi się nie podobało. Nie tego oczekiwałem po prostu. Sam boss też mi nie siadł (design, pomysł na walkę, etc.). Od takiej strony psychologicznej to najbardziej do mnie trafiła historia Angeli. Jak zobaczyłem co się dzieje w lokacji z Spoiler Tatusiem , to sobie pomyślałem "TO JEST TO". 1 Cytuj
Quake96 3 913 Opublikowano 12 godzin temu Opublikowano 12 godzin temu Dosłownie kilka chwil temu ukończyłem ten wyśmienity tytuł i to co ta gra ze mną zrobiła to... O JA CIE PIER**LE Zacznę jednak od tego, że z serią Syberia nigdy nie było mi specjalnie po drodze. Gry tego typu lubię od lat najmłodszych, choć nie grywam w nie zbyt często. Syberię 1 i 2 poznałem będąc jeszcze wypierdkiem, ale nigdy za mocno nie ograłem. Gdzieś tam przez lata udało mi się zebrać część drugą na PS2 i trzecią na PS4, ale wciąż te gry po prostu czekały na swoją kolej. Jakiś czas temu ograłem dwójkę, a przy okazji dowiedziałem się od brata, że wydano także część czwartą. Fascynującym zbiegiem okoliczności natknąłem się na nią buszując ostatnio w CeXie. Bez zastanowienia kupiłem ją więc i postanowiłem ograć. Mimo iż wspomagałem się solucją, to gra zajęła mi niemal 10 i pół godziny. To co odczuwam po przejściu tej gry, jak i odczuwałem w jej trakcie to coś rzadko u mnie spotykanego. Fabuła totalnie mnie wciągnęła, niczym najlepsza produkcja kinowa, a wierzcie mi że kinomanem nie jestem i filmów czy seriali za wiele nie oglądam. To doskonale świadczy o tym jak fantastyczna jest to produkcja, że zdołała mnie tak okrutnie wciągnąć i wywrzeć na mnie naprawdę wielkie emocje. Najchętniej opisałbym wam pokrótce co i jak, ale nie mogę spoilerować wam tego tytułu, bo zaświadczam, że warto w niego zagrać, nawet jeśli nie grało się w części poprzednie, choć znajomość poprzednich trzech gier może na pewno bardziej pomóc w zrozumieniu całego motywu gry. Ja powiem jeszcze tylko tak. Pod koniec gry miałem taką wczuwę, że autentycznie poruszyła mnie historia w niej przedstawiona. Do tego autorzy zostawili także furtkę do części kolejnej, która mam szczerą nadzieję, że się ukaże i pozwoli mi poznać dalsze losy Kate Walker. Będę czekał jak Netflixowa maniaczka na kolejny sezon swojego ulubionego serialu Wystarczy słowa... Zaprawdę polecam wam ten tytuł i nie zamierzam więcej pisać, bo trudno cokolwiek więcej wyrazić bez większych spoilerów 6 Cytuj
Czokosz 95 Opublikowano 8 godzin temu Opublikowano 8 godzin temu (edytowane) Warhammer 40,000:Space Marine (PC/GOG) Kolejny klasyk nadrobiony na Gogu po Resident Evil 3 OG i F.E.A.R. Jak ktoś nie grał w pierwszą odsłonę to polecam od niej zacząć przed ograniem tegorocznej kontynuacji. Gra może ma już 13 lat na karku, a trzyma się naprawdę dobrze i sprawiła, że bawiłem się świetnie od początku aż do samego końca. Potrzeba mi było takiej korytarzowej gierki mocno nastawionej na akcję i rozwałkę nacierających hord przeciwników. To połączenie walki wręcz z rotowaniem czterech podręcznych broni dystansowych było dla mnie mega satysfakcjonujące. Wszedłem sobie po ograniu poczytać jakieś opinie na temat tej gierki i były jakieś narzekania, że brak tam jakichś wymyślnych kombosów. Mi to kompletnie nie przeszkadzało i odpowiadała mi ta prostota rozgrywki. Na plus mogę też zaliczyć finishery, których wykonywanie na przeciwnikach i oglądanie sprawiało mi podobny fun do tych z Shadow of Mordor. Do fabuły też się nie mogę przyczepić, bo ma dobre tempo i cieszy mnie, że twórcy uprościli narrację do absolutnego minimum przez co nie ma żadnych przydługich przerywników i dialogów, które by tylko niepotrzebnie wybijały z rytmu. Jest krótka gadka, wyznaczony kolejny cel i znów lecimy do przodu ładować tony ołowiu w ciała napotkanych kreatur i miażdzyć im czaszki za pomocą miecza, topora albo po prostu przyciskając je butem do podłoża z siłą godną prawdziwego żołnierza Ultramarines. Aż się nie mogę doczekać ogrania drugiej odsłony, za którą zabiorę się już na spokojnie w przyszłym roku. W tym dokończę rozgrzebane gierki i w 2025 wracam na pole bitwy walczyć ku chwale Imperatora : ) Edytowane 8 godzin temu przez Czokosz 2 Cytuj
drozdu7 2 814 Opublikowano 3 godziny temu Opublikowano 3 godziny temu 8 godzin temu, Quake96 napisał(a): Dosłownie kilka chwil temu ukończyłem ten wyśmienity tytuł i to co ta gra ze mną zrobiła to... O JA CIE PIER**LE Daje plusa, szczerze to mocno mnie zaintrygowała ta gra po Twoim wpisie. Niestety tego typu przygodowki są mi raczej obce, człowiek zbyt mocno skupił się na kilku gatunkach. Jak coś to bardzo duża zniżka jest na Steamie na całą serię Cytuj
Assassins_78 1 033 Opublikowano 3 godziny temu Opublikowano 3 godziny temu Detroit: Become Human (PC/HH Legion Go) Detroit: Become Human spełnił moje oczekiwania. Niesamowita oprawa audio-wizualna. Sekwencje stricte QTE są naprawdę przemyślane i widowiskowe. Ekipa z Quantic Dream odwaliła kawał dobrej roboty by pokazać nam świat który tak naprawdę może, ,albo i jest prawdziwy, Spoiler dała nam historię, którą możemy sami poprowadzić na wiele wątków. Podejście do podejmowania niejednokrotnie naiwnych decyzji kiedy wejdziemy w więź z bohaterem to dla mnie odkrycie – nie uświadczyłem podobnych emocji w innych grach. Długość gry jak dla mnie idealna – 13H przy których bawiłem się naprawdę dobrze. Jeśli ktoś nie grał to tytuł obowiązkowy! Ja wracam sprawdzić inne wątki Markusie tym razem będzie inaczej! 1 Cytuj
oFi 2 470 Opublikowano 1 godzinę temu Opublikowano 1 godzinę temu 11 godzin temu, Quake96 napisał(a): Dosłownie kilka chwil temu ukończyłem ten wyśmienity tytuł i to co ta gra ze mną zrobiła to... O JA CIE PIER**LE Zacznę jednak od tego, że z serią Syberia nigdy nie było mi specjalnie po drodze. Gry tego typu lubię od lat najmłodszych, choć nie grywam w nie zbyt często. Syberię 1 i 2 poznałem będąc jeszcze wypierdkiem, ale nigdy za mocno nie ograłem. Gdzieś tam przez lata udało mi się zebrać część drugą na PS2 i trzecią na PS4, ale wciąż te gry po prostu czekały na swoją kolej. Jakiś czas temu ograłem dwójkę, a przy okazji dowiedziałem się od brata, że wydano także część czwartą. Fascynującym zbiegiem okoliczności natknąłem się na nią buszując ostatnio w CeXie. Bez zastanowienia kupiłem ją więc i postanowiłem ograć. Mimo iż wspomagałem się solucją, to gra zajęła mi niemal 10 i pół godziny. To co odczuwam po przejściu tej gry, jak i odczuwałem w jej trakcie to coś rzadko u mnie spotykanego. Fabuła totalnie mnie wciągnęła, niczym najlepsza produkcja kinowa, a wierzcie mi że kinomanem nie jestem i filmów czy seriali za wiele nie oglądam. To doskonale świadczy o tym jak fantastyczna jest to produkcja, że zdołała mnie tak okrutnie wciągnąć i wywrzeć na mnie naprawdę wielkie emocje. Najchętniej opisałbym wam pokrótce co i jak, ale nie mogę spoilerować wam tego tytułu, bo zaświadczam, że warto w niego zagrać, nawet jeśli nie grało się w części poprzednie, choć znajomość poprzednich trzech gier może na pewno bardziej pomóc w zrozumieniu całego motywu gry. Ja powiem jeszcze tylko tak. Pod koniec gry miałem taką wczuwę, że autentycznie poruszyła mnie historia w niej przedstawiona. Do tego autorzy zostawili także furtkę do części kolejnej, która mam szczerą nadzieję, że się ukaże i pozwoli mi poznać dalsze losy Kate Walker. Będę czekał jak Netflixowa maniaczka na kolejny sezon swojego ulubionego serialu Wystarczy słowa... Zaprawdę polecam wam ten tytuł i nie zamierzam więcej pisać, bo trudno cokolwiek więcej wyrazić bez większych spoilerów Dodane do backloga. Przygodowki omijam, ale twoja recka mi wystarczy by ją ograć w późniejszym terminie Cytuj
BRY@N 1 531 Opublikowano 58 minut temu Opublikowano 58 minut temu 11 godzin temu, Quake96 napisał(a): Dosłownie kilka chwil temu ukończyłem ten wyśmienity tytuł i to co ta gra ze mną zrobiła to... O JA CIE PIER**LE Zacznę jednak od tego, że z serią Syberia nigdy nie było mi specjalnie po drodze. Gry tego typu lubię od lat najmłodszych, choć nie grywam w nie zbyt często. Syberię 1 i 2 poznałem będąc jeszcze wypierdkiem, ale nigdy za mocno nie ograłem. Gdzieś tam przez lata udało mi się zebrać część drugą na PS2 i trzecią na PS4, ale wciąż te gry po prostu czekały na swoją kolej. Jakiś czas temu ograłem dwójkę, a przy okazji dowiedziałem się od brata, że wydano także część czwartą. Fascynującym zbiegiem okoliczności natknąłem się na nią buszując ostatnio w CeXie. Bez zastanowienia kupiłem ją więc i postanowiłem ograć. Mimo iż wspomagałem się solucją, to gra zajęła mi niemal 10 i pół godziny. To co odczuwam po przejściu tej gry, jak i odczuwałem w jej trakcie to coś rzadko u mnie spotykanego. Fabuła totalnie mnie wciągnęła, niczym najlepsza produkcja kinowa, a wierzcie mi że kinomanem nie jestem i filmów czy seriali za wiele nie oglądam. To doskonale świadczy o tym jak fantastyczna jest to produkcja, że zdołała mnie tak okrutnie wciągnąć i wywrzeć na mnie naprawdę wielkie emocje. Najchętniej opisałbym wam pokrótce co i jak, ale nie mogę spoilerować wam tego tytułu, bo zaświadczam, że warto w niego zagrać, nawet jeśli nie grało się w części poprzednie, choć znajomość poprzednich trzech gier może na pewno bardziej pomóc w zrozumieniu całego motywu gry. Ja powiem jeszcze tylko tak. Pod koniec gry miałem taką wczuwę, że autentycznie poruszyła mnie historia w niej przedstawiona. Do tego autorzy zostawili także furtkę do części kolejnej, która mam szczerą nadzieję, że się ukaże i pozwoli mi poznać dalsze losy Kate Walker. Będę czekał jak Netflixowa maniaczka na kolejny sezon swojego ulubionego serialu Wystarczy słowa... Zaprawdę polecam wam ten tytuł i nie zamierzam więcej pisać, bo trudno cokolwiek więcej wyrazić bez większych spoilerów Ja kiedyś grałem na PC ale zaciąłem się jakoś na początku gry i niestety odpuściłem, może trzeba dać drugą szansę. Cytuj
drozdu7 2 814 Opublikowano 48 minut temu Opublikowano 48 minut temu 2 godziny temu, Assassins_78 napisał(a): Jeśli ktoś nie grał to tytuł obowiązkowy! Gierka naprawdę fajna, napewno lepsza od Beyond: Two Souls. Ja tam lubię jeszcze Heavy Rain. Dobrze sobie czasem odpalić takiego filmowego samograja Cytuj
PiotrekP 1 815 Opublikowano 30 minut temu Opublikowano 30 minut temu Heavy Rain pamiętam ogrywane jesienią 2010, bo wcześniej nawet ps3 nie miałem i akurat był pod klimat za oknem. Najlepsza gra od pana Klatki jak dla mnie. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.