Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie. Nie mialem z kim. No i nie ciagnelo mnie bo wydawalo mi sie, ze tam jest wiecej gadania i pisania na kartce niz faktycznie grania.

Opublikowano

Takimi erpegami planszowymi teraz ziomek się zajarał, sam mówi, że ma ponad 100 gier w domu i jest mega w ten świat wciągnięty, ale fakt trzeba mieć ekipę do regularnego grania. Choć coś wspominał, że i online są jakieś serwisy, które umożliwiają takie granie.

Opublikowano

Ukończyłem sobie gre Europa którą dostałem od mikołaja @Assassins_78 :buziak:

Odkryłem to dawno temu jako demko na steamie gdzie zostałem przyciągnięty oprawą tej gry gdzie pierwsze skojarzenia to wygląd niczym chińska bajka ghibli.

Gra to gatunek chodzonka nic nierobionka pokroju journey czy abzu ale niestety nie mogę powiedzieć żeby w czymkolwiek im dorównywała.

Wcielamy się w anime chłopca który ma dzban na plecach pozwalający mu lewitować i to byłby nawet spoko pomysł na przyjemne przemieszczanie tylko że co chwile musimy przerywać nasz lot a to żeby coś podnieść a to żeby uzupełnić energie do dzbana albo kryształy które zabierają nam moc dzbana nas do tego zmuszają. No troche wkurzająca sprawa przy takiej pseudo relaksacyjnej grze bo nic innego do roboty tu nie ma, fabuła jest opowiadana przez podnoszone notatki i jest nudna jak flaki z olejem. Niby gra na 3 godziny a męczyłem ją przez miesiąc :pawel: Zawiodłem się bo po demku byłem nieco optymistyczniej nastawiony. Jak ktoś lubi takie "gry" to może sprawdzić na ostrej promce, ale raczej nie polecam.

 

 

 

2214880_7.jpg

  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Opublikowano (edytowane)

Xenosaga III na PS2

 

Nie pamiętam, kiedy w to zacząłem grać, co najmniej 5 lat temu. Ogólnie cała trylogia zajęła mi jakieś 20 lat. Bardzo się cieszę, że to wszystko wymęczyłem. Zasadniczo "recenzuję" wszystkie trzy części, choć z poprzednich niewiele pamiętam.

 

Podstawowa sprawa: historia jest kompletnie niezrozumiała. Nie mam pojęcia o co chodzi, poza tym że ktoś zły chce zniszczyć wszechświat. Albo go ocalić, tylko źle. Pogubiłem się 15 razy, pod koniec nawet nie próbowałem się odnajdować. Ale to nie ma znaczenia, bo gra co chwila wrzuca jakąś kolejną wielką bitwę z wielkimi okrętami, albo kolejną seksi panienkę anime, albo jakąś nieistniejącą planetę, albo jakieś wspominki, albo jeszcze większą bitwę z jeszcze większymi okrętami. Nie można się nudzić.

 

Bohaterowie są fajni, lokacje są fajne, drobne misje poboczne są fajne, walka jest fajna, wszystko gra. No i (przynajmniej w 2ch ostatnich częściach, w pierwszej nie pamiętam) piękna praca kamery. Nie raz biegałem w tę i z powrotem po miejscówkach żeby patrzeć, jakie piękne łuki mi zakreśla. Tego panie w nowoczesnych grach z widokiem zza pleców nie uświadczysz.

 

Strasznie fajny jest pomysł z zamkniętymi drzwiami, do których trzeba znaleźć klucze w przypadkowych miejscach i potem wrócić żeby cieszyć się skarbem. Niby głupota, ale zawsze starałem się wszystkie znaleźć i otworzyć. Nigdy mi się nie udało.

 

7/10

25-01-2721-40-487665.thumb.jpg.9a07f503e377c9c51bb6c66caaa67a7b.jpg

 

Edytowane przez dominalien
  • Plusik 6
  • beka z typa 1
Opublikowano

Tylko Trójka mi się podobała, tu już czuć było większy budżet, akcja zrobiła się naprawdę gęsta, postacie przestały przypominać kukiełki z teatrzyku dla dzieci, a ostatni boss miał jedną z lepszych muzyczek jakie słyszałem w grach. Ale ogólnie seria raczej z takich do zagrania i zapomnienia. 

  • Plusik 1
  • beka z typa 1
Opublikowano

Ooo, jak miło, że ktoś inny tu też w to grał. Mnie się wszystkie podobały, chyba najbardziej 2. Ale to jest mega mój klimat, jak tyle rzeczy mi podchodzi to w ogóle pomijam niedoróbki.

 

Czy to znaczy, że teraz mogę zagrać w Xenoblade Chronicles na Wii? Tylko czas pokaże.

Opublikowano

Mi w Xenogears kompletnie nie siadły lokacje, te wszystkie miasta,  generyczne stacje kosmiczne i inne stalowe konstrukcje z męczącą dla oczu kolorystyką wynudziły mnie przeokrutnie, starcia mechów też takie.. meh. Może to być wina mojego gustu, bo wolę fantastykę, ewentualnie miks jednego i drugiego niż typowe sf. 

 

Xenoblade to już zupełnie inna liga, joterpegowy mesjasz (ale tylko jedynka). Jeżeli serio masz taką fazę na zaglądanie w każdy kąt i otwieranie wszystkich skrzynek to przygotuj sobie z 500 godzin na nadrobienie tej serii :)

Opublikowano
9 godzin temu, Josh napisał(a):

Xenoblade to już zupełnie inna liga, joterpegowy mesjasz (ale tylko jedynka)


Pamiętam, że masz takie zdanie, ale totalnie się z nim nie zgadzam.


Moim zdaniem gameplayowo najsłabsza z serii (mimo, że nadal świetna), fabularnie lepiej niż w X i 3 (bez dodatku, który jest fabularnie świetny).

 

No cóż.. co do tego, która część jest najlepsza zdania są podzielone, ale przypomnij @Josh grałeś we wszystkie 4 części czy tylko w 1 i 2 ? 
 

W każdym razie cała seria jest warta ogrania, a co do jedynki to jeśli masz możliwość ograj DE na Switcha.

  • This 1
Opublikowano

Grałem we wszystkie poza X, jakoś Wii U mnie ominęło. W Jedynce siadło mi wszystko, od przedstawionego świata, jego atmosferę, przez postacie i fabułę, aż po walkę. Kolejne dwie części były już dla mnie ciut zbyt infantylne i mangozjebowe, system walki zbyt przekombinowany, a wrogowie gąbczaści do przesady (zwłaszcza w Xenoblade 3 starcia potrafiły się ciągnąć w nieskończoność). No na pewno nie są to złe gry i potrafię nawet zrozumieć zachwyty nad nimi, jednak mi tak konkretnie spodobała się tylko pierwsza część, na luzaku bym ją postawił obok najlepszych odsłon Final Fantasy. 

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

My Brother Rabbit (Switch)

 

Totalna nisza, gierka, na którą trafiłem buszując po eShopie i skuszony przyjemnym trailerem i art designem kupiłem za grosze w ciemno. Jakoś się instynktownie nastawiłem, że to platformówka czy coś w tym stylu, odpaliłem gierkę i po paru minutach pomyślałem: co to kurde jest? Mam klikać jak głupek po zawalonych pierdołami planszach i zbierać absurdalne ilości jeszcze absurdalniejszych znajdziek, żeby później odblokować możliwość zbierania...kolejnych znajdziek? Nie powiem, chwilowo mocno się zniechęciłem i myślałem nawet, że nic z tego nie będzie. No ale dałem gierce szanse i wyszło na to, że z odpowiednim podejściem i poznając reguły stała się bardzo przyjemną, relaksującą przygodą. Okazuje się, że istnieje cały gatunek zwany HOPA (Hidden Object Puzzle Adventure) i najwyraźniej deweloper (którym, co też było dla mnie niespodzianką, jest polski Artifex Mundi) specjalizuje się w takiej rozrywce. W skrócie: przeszukujemy plansze/tła i klikamy gdzie popadnie, szukając, przykładowo, ośmiu balonów. Oczywiście część z nich jest na tyle skitrana, że w większości przypadków trzeba wracać się do danego "obrazka" po parę razy i/lub latać kursorem po całej planszy i klikać na ślepo, aż coś się trafi. Ten aspekt akurat mi nie przypasował, bo był zwyczajnie upierdliwy. Druga sprawa, że niektóre przedmioty są "schowane" za jakąś przeszkadzajką i żeby się do nich dostać trzeba- zgadliście- znaleźć inne przedmioty. Wielokrotnie wiąże się to jeszcze z rozwiązaniem jakiejś łamigłówki, raczej prostej, ale nie prostackiej, choć część z nich opiera się raczej mocno na losowości. Czasami trzeba ustawić ciąg "domina", czasami ułożyć obiekty zgodnie z widocznymi na innych planszach wskazówkami, a to uruchomić wyobraźnię przestrzenną, a to wytężyć spostrzegawczość. No także jest to jakaś mocniej angażująca odmiana od z grubsza bezmyślnego szukania gadżetów.

 

Całość składa się z pięciu leveli (a w nich kilka powiązanych ze sobą planszy) i wygląda pięknie. Świat jest bajkowy, ale mocno surrealistyczny, z racji na motyw przewodni, jakim jest podróż dwojga rodzeństwa do świata fantazji jako forma ucieczki od zmartwień związanych z chorobą jednego z nich. Dziwaczne światy łączą elementy baśniowe z przebijającą się tematyką "prawdziwego świata". Pomysłowe i ładnie zaprezentowane. Na pozornie statycznych planszach sporo się dzieje i dużo elementów, nawet niekoniecznie mających znaczenie dla gameplay'u, jest interaktywnych i można się pobawić w sprawdzanie reakcji świata na nasze kliknięcia. W tle przygrywa piękna, dosyć subtelna, melancholijna muzyka, która jest jednym z wyróżniających ten tytuł aspektów. Generalnie atmosfera jest specyficzna i urzekająca.


Skończyłem przygody Królika w parę godzin i po początkowym sceptycyzmie (i późniejszych momentach lekkiej irytacji) koniec końców chciałem więcej. Jeśli taki zarys rozgrywki kogoś nie odrzuca, to w cenie, w jakiej gierka lata na promocjach, mogę szczerze polecić. Idealna do walnięcia się w łóżeczku i spokojnego poklikania przed snem.

 

2025010502071300_c.thumb.jpg.54b265d9a9da8b3ef41a2c761a292b03.jpg

 

2025012023405600_c.thumb.jpg.d396780b5717077ee4940eb50e45c83b.jpg

 

2025012100181200_c.thumb.jpg.f586eb26482b8f1f0fc3fbe78502fd18.jpg

 

2025012301325700_c.thumb.jpg.fab7ea3db46fdf04505912b23775dac6.jpg

 

2025012401412600_c.thumb.jpg.7843928897dde3d559606b5e9ca2e05d.jpg

 

 

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 4
  • Lubię! 1
Opublikowano

God of War Ragnarök: Valhalla

Kratosowi to DLC się po prostu należało. Dodatek udostępniony za darmo, który fabularnie fajnie kończy to co widzieliśmy w drugiej części gry i jeśli ktoś lubi wyzwania może z nim spędzić trochę czasu. Formuła rogalika też sprawdza się całkiem dobrze, różnego rodzaju zadania do wykonania dodatkowo urozmaicają rozgrywkę. Niestety dalej mam trochę problemy z tym systemem walki, o ile w walkach 1 na 1 sprawdza się bardzo dobrze (walki z Tyrem top), to już jak jest więcej przeciwników i dużo się dzieje to pojawia się chaos szczególnie ma małej przestrzeni. Na prawdę zachęcam do sprawdzenia, tym bardziej że jest za darmo (dalej jestem w szoku) i gra jest jeszcze Plusie Extra. Dodatkowo można sobie przypomnieć ile można wycisnąć z PS4 jeśli chodzi o grafikę.

Opublikowano

Dawno tu nie pisałem bo nie mialem jakos ochoty sie rozpisywac, ale poczulem ze musze napisac pare słów o Black Myth Wukong - bo gra zaserwowala mi potezny rollercoaster emocji i doswiadczen. Bylem zawiedziony fabułą (ktora jest to streszczenia w jednym zdaniu i nie ma potrzeby sie rozpisywac wiecej), postacią niemową, grafiką jest w wiekszosci srednia (z paroma lepszymi momentami, ale przynajmniej stałym 60 fpsowym klatkazem), raptem paroma ciekawymi trackami na liscie czy prostackim systemem walki który nie sklamie NIE ZMIENIA SIE przez całą nasza przygode - gra ma jedno combo i jest ono dostepne od poczatku gry, system walki gorszy niż w DMC1 i mocarny poczatkowo boss rush. Z kazda kolejna godzina gra się coraz lepiej, walki sa coraz bardziej wymagające, przeciwników jest koło 100, bossów pewnie z 60 i tylko dwoch ma podobny system walki, gra co chwile rzuca potezne opisy przeciwnikow i postaci ktore polecam czytac bo są to bogate w historie opisy i są poprostu ciekawe. Do tego jest zabawa buildami, zakleciami, gra jest szybciutka, gameplay loop jest szalenie narkotyzujacy no i poziom trudnosci jest fajny - co wiecej jest jeden dodatkowy boss ktorego kazdy musi sprawdzic bo wracaja wspomnienia z Sekiro i ma tak odjebane scenki ktore sa polaczeniem bayonetty, asura's wrath i  god of wara.

Koncze wlasnie 3 przejscie mimo, ze platyna dawno wbita bo chce odblokowac wszystko co sie da i poziom trudnosci z kazdym przejsciem rosnie i czulem potrzebe jeszcze raz stoczenia walk z niektorymi bossami. Gra jak widać ma mnostwo niewyrozniajacych sie motywów i mysle, ze 20 lat temu to bylaby gra na 7/10 ktorą dopiero po czasie ludzie by sie jarali, teraz tych ocen nie rozumiem mimo wszystko choc jest to momentalnie jedna z moich ulubionych gier na tej generacji przez swietny gameplay.

PIerwsze przejscie zajelo mi prawie 50h i zrobiłem wszystko co sie dalo, kazda misje poboczna i kazdego bossa (procz jednego ktory mi przepadł) - jest tu wiele rzeczy ktore mozna pominac. Czekam z chujem w lapie na dlc i na kontynuacje.

  • Plusik 1
  • Lubię! 2
Opublikowano
21 minut temu, XM. napisał(a):

Dawno tu nie pisałem bo nie mialem jakos ochoty sie rozpisywac, ale poczulem ze musze napisac pare słów o Black Myth Wukong - bo gra zaserwowala mi potezny rollercoaster emocji i doswiadczen. Bylem zawiedziony fabułą (ktora jest to streszczenia w jednym zdaniu i nie ma potrzeby sie rozpisywac wiecej), postacią niemową, grafiką jest w wiekszosci srednia (z paroma lepszymi momentami, ale przynajmniej stałym 60 fpsowym klatkazem), raptem paroma ciekawymi trackami na liscie czy prostackim systemem walki który nie sklamie NIE ZMIENIA SIE przez całą nasza przygode - gra ma jedno combo i jest ono dostepne od poczatku gry, system walki gorszy niż w DMC1 i mocarny poczatkowo boss rush. Z kazda kolejna godzina gra się coraz lepiej, walki sa coraz bardziej wymagające, przeciwników jest koło 100, bossów pewnie z 60 i tylko dwoch ma podobny system walki, gra co chwile rzuca potezne opisy przeciwnikow i postaci ktore polecam czytac bo są to bogate w historie opisy i są poprostu ciekawe. Do tego jest zabawa buildami, zakleciami, gra jest szybciutka, gameplay loop jest szalenie narkotyzujacy no i poziom trudnosci jest fajny - co wiecej jest jeden dodatkowy boss ktorego kazdy musi sprawdzic bo wracaja wspomnienia z Sekiro i ma tak odjebane scenki ktore sa polaczeniem bayonetty, asura's wrath i  god of wara.

Koncze wlasnie 3 przejscie mimo, ze platyna dawno wbita bo chce odblokowac wszystko co sie da i poziom trudnosci z kazdym przejsciem rosnie i czulem potrzebe jeszcze raz stoczenia walk z niektorymi bossami. Gra jak widać ma mnostwo niewyrozniajacych sie motywów i mysle, ze 20 lat temu to bylaby gra na 7/10 ktorą dopiero po czasie ludzie by sie jarali, teraz tych ocen nie rozumiem mimo wszystko choc jest to momentalnie jedna z moich ulubionych gier na tej generacji przez swietny gameplay.

PIerwsze przejscie zajelo mi prawie 50h i zrobiłem wszystko co sie dalo, kazda misje poboczna i kazdego bossa (procz jednego ktory mi przepadł) - jest tu wiele rzeczy ktore mozna pominac. Czekam z chujem w lapie na dlc i na kontynuacje.

Jestem właśnie w piątym akcie i ten opis pokrywa się mocno z moimi odczuciami. Gdybym miał powiedzieć, co jest super wyjątkowego w pomysłach w Wukongu, to nie potrafiłbym odpowiedzieć.

 

A gram w to jak wściekły i się nie nudzę ani trochę mając ponad 30h na liczniku.

Opublikowano

Skończyłem Alan Wake Remastered.

 

 

Pierwszy raz ogrywałem Alana na X360 i bardzo mi się podobało. Co jest najlepsze w tej grze to historia pisarza Alana Wakea i jego kryzysu twórczego. I tutaj trzeba przyznać, że historia jest napisana znakomicie.
Od samego początku wciąga i chce się dalej eksplorować i dowiadywać co faktycznie się stało w Bright Falls.
To jest zdecydowanie najlepsza część gry.
O eksploracji tutaj nie ma za bardzo mowy bo co prawda gra zachęca do zbaczania z głównej ścieżki, ale najczęściej odnajdujemy strony z powieści bądź dodatkowe zasoby potrzebne do walki, co nie zmienia faktu, że warto czasem poszperać i poszukać.

Co mi się podobało to klimat  gry, który jest utrzymany w mrocznym stylu plus fajne efekty dźwiękowe jak zbliżała się walka.
A ta nie jest zła, ale jak wrogów nie jest zbyt wielu można fajnie unikać ciosów, jak robiło się gęsto od wrogów to już uniki nie były tak efektywne.

Nie zawsze są też dobrze rozłożone zasoby. Są momenty gdzie jestem tak dopakowany, że nie ma co z amunicją robić, a są takie gdy musiałem uciekać przed grupką słabych przeciwników bo nie mam amunicji. Może to celowy zabieg, a może źle zaplanowane.
W temacie walki mozna było bardziej urozmaicić wrogów cały czas wychodzą ludzie i ewentualnie ptaki, a tutaj był większy potencjał do wykorzystania.

 

Jak ktoś nie grał to warto zagrać bo historia jest świetna w stylu Remedy, walka szału nie robi i sterowanie jest lekko drewniane, ale można się do tego przyzwyczaić.
Polecam bo warto przejść zwłaszcza, że jest w ps plus extra do ściągnięcia.

  • Plusik 4
Opublikowano

Niedawno skonczylem Arkham Knight co tutaj opisalem, a ze ta czesc wyjatkowo stoi DLC to i podsumowanie DLC ode mnie.

 

Te dziela sie w zasadzie na kilka kategorii - skorki, batmobile, wyzwania, story. Jest ich calkiem sporo i sa ch.ujowo opisane. Robilem tylko to co potrzebne do dobicia do 100% trofeow i musialem googlac wielokrotnie zeby dowiedziec sie, ktore mapy sa w ktorym DLC. Bo te inaczej sie nazywaja jako generalna nazwa a inaczej w sklepie psn. Poje.bane. Jednego dodatku nie bylo nawet w sekcji pobierania z poziomu gry, musialem isc bezposrednio do ps store i zassac. Cale sony.

 

Story. W zasadzie sa dwa takie DLC, jedno dla Batmana rozgrywajace sie w moi przypadku po glownej fabule (nie wiem czy mozna je odpalic w trakcje, dlc zostawilem sobie na koniec) i polegajace na schwytaniu/pokonaniu czterech przeciwnikow z nietoprzowego kanonu. Sa ok, dochodzi jakas nowa mechanika ale calosc to generalnie ten sam typ misji co w podstawce. Jest jednak napracowanko bo kazda z misji ma swoje unikatowe lokacje. Maly tip, jesli zrobicie zadanie Mr. Freeza na koncu to w Gotham pojawi sie snieg zamiast deszczu. Szkoda ze nie od poczatku.

 

Drugie DLC jest dla Batgirl i dzieje sie jeszcze przed pierwszym AA. Tutaj dochodzi calkiem nowa lokacja poza Gotham (potem widac ja z miasta jak wlaczymy sobie free roam, ale nie wiem czy byla juz wczesniej czy dopiero po dograniu) i pojedynkujemy sie z HQ i Jokerem. Troche predatora, troche bijatyki, jakas tam nowa opcja hackowania, nawet sa znajdzki i specjalne "zabawy" do wykonania jako subquest oraz nowe cutscenki. Krotki dodatek ale tresciwy.

 

Oprocz tych dwoch duzych dlc sa jeszcze dedykowane pozostalej ekipie od catwoman, przez robiny az po red hooda. Jest tam jakas narracja ale co do zasady to miks walki i predatora. Z tym ze kazda postac jest inna wiec ma inne umiejetnosci i inaczej sie do zadan podchodzi. Na plus catwoman i HQ, na minus red hood, ktory doslownie jest na przemian nowymi mapami z czarnym ekranem ladowania miedzy nimi.

 

Wyzwania. No tu duzo nie idzie napisac. Albo sie napier.dalasz albo czaisz na gargulcu. Jest ich 6 ale zrobilem tylko ostanie, ktore nazya sie Wyzwanie Solecznosci natomiast w psn Challenge Pack 6... Wspominalem juz o tym. To mapy przygotowane przez spolecznosc forum arkham knighta tyle, ze sa one po prostu kopiami lokacji z poprzednich odslon xD Jeszcze te cytaty z randomow przy opisie... Wspominam o nich bo maja najtrudniejsze trofea w grze w tym jedno wymuszajace mnoznik ok x400 i nabicie 1mln punktow. Albo takie gdzie cztery rundy trzeba zrobic na perfecta. Latwo nie jest zwlaszcza, ze system walki to lekki ch.uj. Ale o tym za chwile.

 

Batmobil. Dostajemy kultowe batmobile z filmowych i serialowych odslon i niestety musimy nimi jezdzic. Jak pisalem w opisie AN jazda na czas batsamochodem ssie ku.tasa az po same kule i nie wiem dlaczego zrobili z tego wyscigowke. Na plus ze kazdy z nich prowadzi sie inaczej i np. przy tym z trylogii Nolana faktycznie czuc ze to czolg, czego zabraklo przy aucie z AN. Niestety nie pojezdzimy sobie nimi w story. Tzn pojezdzimy ale najpierw musimy zrobic wysztkie misje z pozbyciem sie milicji czyli de facto pokonac dodatkowego bossa a to juz praktycznie koniec gry. Te informacje zdobedziemy z internetu bo gra tego wprost nie mowi, czyli klasyk tej odslony. Ale ku.rwa nawet jesli juz dodatkowym batmobilem posmigamy po Gotham to niestety w misjach gdzie sa zagadki zwiazane z pojazdem musimy sie znow przelaczyc na oryginal. Tyle ze tutaj z kolei gra nas nie zablokuje na poczatku i trzeba zmiane robic w srodku zadania. Masakra. Tym samym nie moglem w DLC ze zbirami uzyc batmobilu 1989. Ale za to jak on jest wykonany i zaprojektowany... Dobry jest tez ten z AA ale widac na czym sie wzorowali.

 

Skorki. Jest ich duzo ale nie wiem jak duzo, pewnie w chuj i z kazdego batmana. Cale ng+ i dlc zrobilem tym z 1989 bo to jest moj batman, ale jest tez beyond czy ten szaro niebieski z lat 80/90. Wiecej chyba nie ma co pisac.

 

No to skoro juz poznalem gre dosyc dobrze to jeszcze pare slow o systemach.

Batmobil to wiadomo, powoli fajnie sie jezdzi ale czasowki to go.wno straszne bo pojazd jest nadsterowny i skacze na byle wyboju ze ciezko go opanowac.

 

Walka wydaje sie skomplikowana ale to dlatego, ze od samego poczatku rzuca sie nam dobrze rozbudowany przybornik ruchow a drugie tyle, jak nie wiecej, dochodzi w drzewku. Jednak po czasie wiemy juz czego kiedy uzywac i jest to dosc klarowne. Wiecej bledow popelniamy przez kamere, zly odczyt przez gre kierunku ataku czy nagle zmieniajaca sie animacje. Nie wiem czy tworcy mieli tego swiadomosc czy wyszlo przez przypadek, ale strzal linka plus piacha to jest w tej grze niesmiertelnosc. Mozna to spamowac bez ograniczen jedno po drugim i jest bardzo mala szansa ze przerwa nam combo. Taki odpowiednik klepania Xa i salta nad przeciwnikiem z poprzednich odslon (bo tam patent z linka nie dzialal i wymagal dobrego ustawienia), ktory tutaj oczywiscie tez jest. I jak dla mnie to ten system sie juz wyczerpal. To co bylo swieze w AA obecnie ociera sie o groteske. Animacje nie zawsze wychodza rowne albo odpalaja sie nienaturalnie, a to doskakiwanie do przeciwnikow oddalonych od siebie o dobre metry z rociagajaca sie albo zwezajaca plansza wyglada juz zle. Po czasie dociera ze nie ma w tym jakiejs finezji, klepiemy ten kwadrat na zmiane z trojkatem a jak jest goraco to spamujemy x albo ratujemy sie bathakiem.

 

Predator chyba najmniej ucierpial, malo jest zachowan przeciwnikow ktore powodowalyby, ze czulibysmy ze mamy gorsza pozycje jak poprzednich batmanach. A nawet jesli wystepuja to mamy na to srodki wiec generalnie zawsze przewaga jest po naszej stronie.

 

I to by bylo na tyle. Kolejny gacek, kolejne 100%. Moglbym w sumie jeszcze robic te same wyzwania ale innymi postaciami albo porobic wszystkie na trzy gwiazki, ale to juz sztuka dla sztuki. Niby chce sie jeszcze pojezdzic po tych ulicach, wystrzelic sie i poszybowac nad miastem, ale pora odwiesic peleryne na kolek. Nie chce juz kolejnego batmana w wykonaniu rocksteady. Ta formula sie totalnie przetarla, studio wypalilo a po ilosci dlc w AN widac, ze mocno paluchy wtyka WB. Nowe studio, nowe pomysly - jak najbardziej. Ciekawe tylko czy znajdzie sie jakies, gotowe zmierzyc sie z legenda Arkham, tak jak kiedys malo znane studio zmierzylo sie opinia, ze nie da sie zrobic dobrej gry o batmanie.

 

 

  • Plusik 7
Opublikowano

Tomb Raider: Definitive Edition (PS5)

Świetny przerywnik w oczekiwaniu na premierę KCD2. Moje drugie przejście pierwszej części ostatniej trylogii. Kilka lat temu ograne już na PC, ale remaster chciałem mieć na PS5. Gra (jak na moje standardy:nosacz2:) krótka, wystarczy z 12-14 godzin, aby ukończyć fabułę, wszystkie grobowce i znaleźć  większość znajdziek. Miałem 85% ukończenia, ale zostanę jeszcze chwilę i poeksploruję wyspę Yamatai. Ogólnie bawiłem się świetnie i polecam:)

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Horizon Call of the Mountain na PS5

 

Zajęło mi to tylko 2 lata od premiery PSVR2. Nie pomaga, że VR kojarzy mi się głównie z bólem głowy i lekkimi mdłościami. Ewidentnie granie po godzince tu i tam coś zmienia, bo pod koniec mogłem nawet włączyć średnio-szybki płynny ruch do przodu i ostatnie 5 godzin zrobiłem w dwóch posiedzeniach.

 

Podstawowy Horizon w ogóle mi nie podchodzi, głównie z powodu irutującej fabuły i bohaterki. Tu jest trochę lepiej, bo nasz protagonista jest nawróconym złolem i nie buchają z niego na wszystkie strony motyle i tęcze. Pozostałe postacie są bardzo kompetentne animacyjne i głosowo, ale fabuła jest głupawa.

 

Główną atrakcją jest tu eksploracja i widoczki i tu się wszystko sprawia na medal. Świat wygląda super, wspinanie nigdy się nie nudzi, patent z zestrzeliwaniem tarcz daje dobry pretekst, żeby wszystko dokładnie obejrzeć i chwała twórcom za to, bo warto.

 

Walka jest całkiem niezła. Gra zdaje sobie sprawę, że przede wszystkim jest symulatorem wspinania i na szczęście nie próbuje na siłę wciskać elementów z gry akcji. Jest poczucie rozwalania wielkich maszyn i to najważniejsze.

 

Wydajność jest gorsza niż można by się spodziewać od flagowego produktu Sony. Momentami wyraźnie widać klatkarz. Nie na tyle, żebym zrywał kask z głowy aby powstrzymać mdłości, ale wystarczająco, żebym się poczuł niepewnie.

 

Całość zajęła mi 15 godzin i uważam, że to w sam raz. Zostało mi jeszcze troszkę znajdziek i tarcz do zestrzelenia i myślę, że to zrobię. Pewnie dobiję też brakujące trofełka, nie ma ich wiele i wyglądają na nawet przyjemne. Choć już zauważyłem, że nie ma wracania do poziomów w trybie eksploracji i trzeba każdy robić "od nowa". To może być irytujące.

 

Trochę sie waham, czy nie za wysoko, ale jednak 8/10.

SHARE_20250202_0315040.thumb.jpeg.1eac2d6c657f91ac03a9a6c34fa7ad1d.jpeg

Edit: jeszcze skrinszocik

Edytowane przez dominalien
  • Plusik 4
Opublikowano
3 hours ago, dominalien said:

No, jak nie chcesz pograć w gry, które cię nie interesują żeby się przyzwyczaić i móc grać w gry, które cię interesują, to będziesz zazdrościł dalej. :P

 

Po wielokrotnym próbowaniu, rzyganiu i tak dalej stwierdziłem, że nie warte to mojego czasu i wysiłku. Tak więc racja, będę zazdrościł dalej :D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...