Gość mate5 Opublikowano 3 lipca 2015 Opublikowano 3 lipca 2015 (edytowane) Deadbolt - najlepsze w co grałem w tym roku? W świecie gdzie gdy ludzie umierają na przedawkowanie narkotyków powracają z martwych w postaci monstrów dilujących dragami, TY - chory psychicznie (?) typ w brązowym płaszczu, pięknym klasycznym samochodzie i z rewolwerem z zaje.bistym gunplayem chodzisz od meliny do meliny i w stylu podobnym do gunpoint / Hotline Miami rozpier.dalasz dilerów. Gdy stoi się przy toalecie można się zamienić w GÓ.WNO i w takiej postaci przemieszczac się rurami by zaskoczyć przeciwników od tyłu. Gra jest w trakcie developingu, w wypuszczonym za darmo buildzie jest tylko 5 leveli, ale kuuuuuuu.rwa, jaka kosa. 9+/10 Będzie 10/10 jeśli kompletna gra będzie tak dobra jak te pierwsze 5 leveli. SUPER HOT line miami - fanowska gierka będąca połączeniem SUPER HOT i Hotline Miami, dobre gó.wno. 6/10 Dotline - japońska indie (?) gierka na GBA będąca częścią takie większego zestawu, który pewnie chodzi za parę tysięcy dolców na ebay, a ping ma 6 kompletów. Gra to takie wyścigi, gdzie sterujemy liniami, do tego boosty, elektroniczna muzyka i wyku.rwisty tryb dodatkowy. Pięknie też wygląda. 8/10 Edytowane 3 lipca 2015 przez mate5 Cytuj
chmurqab 3 192 Opublikowano 3 lipca 2015 Opublikowano 3 lipca 2015 Dotline - japońska indie (?) gierka na GBA będąca częścią takie większego zestawu, który pewnie chodzi za parę tysięcy dolców na ebay, a ping ma 6 kompletów. Gra to takie wyścigi, gdzie sterujemy liniami, do tego boosty, elektroniczna muzyka i wyku.rwisty tryb dodatkowy. Pięknie też wygląda. 8/10 Link jakiś? Bo google nic nie zwraca. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 4 lipca 2015 Opublikowano 4 lipca 2015 Pomyliłem tytyuł ;p Gra nazywa się ''Dotstream''. Cytuj
darkos 4 339 Opublikowano 4 lipca 2015 Opublikowano 4 lipca 2015 Golden Abyss na Vitę. 8/10 Gra jest dość krótka ale to wina konsoli bo na Vitę tak samo duże gry jak na PS3 pewnie nie powstaja, nawet 30 rozdziałów nie wydłuża należycie tej gry. Za to znajdki oraz inne zagadki zabierają sporo czasu więc jest bardzo dobrze. Cytuj
Dahaka 1 878 Opublikowano 4 lipca 2015 Opublikowano 4 lipca 2015 Croc (PSX)No i docieram do jednej z tych gier, w które zagrywałem się za dzieciaka, ale nie dałem rady przejść. Właściwie, to poddałem się na drugim bossie, bo nie wiedziałem jak go pokonać. Tym razem jednak poszło gładko i gierka skończona, oczywiście na 100%, bo przejście platformówki na mniej niż 100% to wstyd i hańba.Poziomy są strasznie bezpłciowe. Mamy 4 światy , trawiasto-lawowy, śnieżno-lodowy, pustynny i zamek, a poziomy w tych światach to po prostu te samo klocki poukładane w inny sposób. Nie da się tutaj odróżnić poziomu pierwszego od trzeciego, wszystko zlewa się ze sobą, bo levele to po prostu zbiór mniejszych i większych pokoi, w których układane są elementy platformowe z tych samych przeszkód. Gra ratuje się trochę tym, że przeszkody i platformy zaprojektowane są całkiem zjadliwie, więc nie ma tragedii, ale gra i tak zaczyna nużyć w drugiej połowie, bo na dobrą sprawą każdy poziom w danym świecie to wariacja innego poziomu z tego świata, a nie zupełnie nowy. 40 wink, która opisywałem trochę wcześniej ma ten sam problem, ale Croc ratuje się właśnie lepszymi projektemami "toru przeszkód"(aczkolwiek szału nie ma, to nadal tylko zbiór pokoi)Drugi problem to sterowanie z rodzaju czołgowatych (jak w Tomb Raiderze, biec możesz tylko do przodu, a strzałkami w bok obracasz postać), co potrafi być cholernie frustrujące. Oddawanie precyzyjnych skoków potrafi być ciężkie, a jakby tego było mało, to kamera nie zawsze jest skora do współpracy. Nie rozumiem dlaczego twórcy zdecydowali się na takie sterowanie. Brak umiejętności w programowaniu "normalnego"?Na + duża ilość poziomów, 24 zwykłe, 8 bossów (banalnych i z biednie zaprojektowaną walką z nimi) + 8 ukrytych poziomów + cały dodatkowy świat. Do tego naprawdę niezły ost.Ogólnie gra to średniak, bohater, gobbosy i baron dante to fajnie zaprojektowane postacie zapadające w pamięci, ale światy i poziomy są totalnie bezpłciowe, a sterowanie i kamera mocno rujnują przyjemność z gry. 7/10 mogę dać, ale raczej z sentymentu zarówno do Croca jak i ogólnie do platformówek. 1 Cytuj
decoyed 707 Opublikowano 4 lipca 2015 Opublikowano 4 lipca 2015 (edytowane) up Gre wspominam bardzo dobrze. Sam Croc'a ogralem na pc i byla to dla mnie wtedy jedna lepszych platformowek 3d. Sam jestem ciekawy jak gra broni sie teraz. Czas rozejrzec sie za wersja na psx'a. Edytowane 4 lipca 2015 przez decoyed Cytuj
chmurqab 3 192 Opublikowano 6 lipca 2015 Opublikowano 6 lipca 2015 (edytowane) Super Mario Land 2:6 Golden Coins - no i to jest gra, która maksymalnie uderza w mój nostalgiczny czuły punkt Obiektywnie, w żadnym razie projektowo nie jest to szczyt, czy też najlepsza gra. Po prostu ja przez ostatnie dni czułem się nie jak dorosły chłop wracający z roboty, tylko jak dzieciak wracający jak najszybciej z podstawówki, żeby rzucić plecak i od razu chwycić za GameBoya. Czuć, że od tej gry wychodziły złote czasy Wario Landów. Jest dosyć prosto, ale ostatni level to całkiem niezłe wyzwanie: ze 20 żyć poszło w cholerę Polecam każdemu retrofagowi, który jeszcze jakimś cudem nie ograł. Edytowane 6 lipca 2015 przez chmurqab 2 Cytuj
decoyed 707 Opublikowano 7 lipca 2015 Opublikowano 7 lipca 2015 Wiedźmin 3 Dziki Gon Po ponad 200 godzinach zakonczylem przygode z nowym Wiedzminem. Ilosc godzin powalajaca jak na jedno przejscie - a co dziwne i tak zostalo mi pare znakow zapytania do odkrycia na Skellike. Na gre czekalem z wywieszonym jezorem, powtarzalem ksiazki. Ponownie przeszedlem 1 i 2 czesc, cwiczylem nadgarstki a w dzien premiery oblepilem okna w chałupie kartonami, zrobilem zapas wody, alko i żarła i nie wychodzilem z jaskini az do dzisiaj. Nie zawiodlem sie ani troche. Nawet otrzymalem jeszcze wiecej niz moj organizm byl w stanie przyswoic. Cokolwiek nie napisze to w porownaniu z W3 bedzie g.wno obes.rane ale sprobuje... Zadania z glownej linii fabularnej co chwile mnie czyms zaskakiwaly. Z reszta nie tylko one. Zadania poboczne w niczym im nie ustepowaly. Ilosc nawiazan do ksiazek Sapkowskiego czy popkultury wywolywala banana na twarzy. Wspolnie z żoną wylapalismy nawiazania do co najmniej dwoch ostatnio ogladanych filmow (ok wlasciwie to jednego filmu i jednej ksiazki). W grze nie zabraklo "Dziadow" czy innych polskich tworow. Podobaly mi sie momenty kiedy przejmowalismy kontrole nad Ciri. Co prawda ilosc zagran czy rozwoj postaci bardzo wtedy kuleja ale przyjemnie bylo poznac czesc historii rowniez z jej perspektywy. W W3 nie brakowalo momentow powaznych jak i bardziej humorystycznych. Malo nie popuscilem ze smiechu w Kaer Morhen kiedy Wiedźminy dawaly w palnik. "Eskeeel! Eskeeel!". Co to by papa Vesemir powiedzial... Ten co za grafike dal 6/10 to... Kazdy kto gral potrafi sobie dokonczyc poprzednie zdanie w odpowiedni sposob. Jezeli ktos narzeka na obecna generacje to niech jak najszybciej zagra w Wiedzmina 3. Moja ps4 od premiery nie byla tak eksploatowana. Generacje mozna zwijac i tak nic lepszego juz nie wyjdzie. Bonus: Jako "zadania poboczne" ukonczylem w trakcie gry w W3 rowniez: Fallout 1, Remember Me oraz Call of Juarez Gunslinger. Wszystkie swoja dlugoscia przypominaly wlasnie dodatkowe questy Geralta. Wracam szukac Odrina. Cytuj
Mace 170 Opublikowano 7 lipca 2015 Opublikowano 7 lipca 2015 Ape Escape- kozacki platformer na PSX'a który swego czasu zasłynął za sprawą tego że był bodajże pierwszą gra na PSX która wymagała Dualshocka bez ktorego nie dało się grać. ogólnie zawsze miałem po drodze z tą grą. marzyłem o niej za dzieciaka, ale miałem tylko demo i nieprzerobioną konsole do tego, a rodzice nie chętnie mi kupowali nowe gry [*]. z 8 lat temu kupiłem sobie jakiegoś przerobionego psx'a i ogrywalem na verbatimie ale gry nie skończyłem bo z tego co pamiętam bo coś było za trudne(xD) i takie tam. teraz w końcu udało mi się jakiś czas temu wylicytować na alledrogo za całkiem fajną cene więc czułem się zobowiązamny powrócić do tego szpila 8). ogólnie niezłe jaja są z tą grą. na niektórych psx'ach gra glit(pipi)e sie jak szalona(freezy, wlaczajacy się japoński język, zmieniająca się muzyka, jakies buczenie rodem z jakiś horrorów, tekstury psują się jak na jakiś psychodelikach, loga playstation wszedzie included), ale dobrze że mam drugiego na którym obyło się bez tych jaj . a sama gra jest lepsza niż ją zapamiętałem. i nie zestarzała się za specjalnie. sam pomysla na sterowanie i gre jest dosyc oryginalny i należy się szczacunek. fabułka jest zabawna, chociaz glosy postaci to momentami niezły cringe(nie licząc profesora xD 'you must catch SPECTOR' xD). nie wiem dlaczego ale zapamiętałem tą gre jako toporną, ale jakoś źle zapamiętałem, bo grało mi się elegancko. oczywiście wszytskie 204 małpy prawilnie złapane i ani razu żadnych przejawów frustracji. no przyjemna jest to gra ogólnie, z bardzo fajnym OSTem i całkiem ciekawymi levelami . jedyne do czego można by się przyczepić to czasem spadki animacji(na PSXie już takie rzeczy ), no i walki z bossami(z większością) są jakieś bez polotu. no jedna z moich ulubionych platformówek na PSXie, chętnie do niej kiedyś wróce. mam nadzieje że 2 i 3 na PS2 będą chociaż w połowie takie fajne. 8+/10 Final Fantasy VIII- nie wiem który to raz, ale ogólnie czasem tak mam że lubie wrócić do FFVIII. pewnie to przez sentyment, bo był to pierwszy Final w którego zagrałem i ukończyłem. ta gra to jeden wielki eksperyment i przez co jest dosyć inna w porównaniu do innych czesci ale chyba za to ją lubie . szkoda że podczas eksperymentowania z systemem ucierpiał balans, przez co gra jest okropnie łatwa(Omega padł bez używania holy warów, zanim nawet odpalił najsilniejszy atak, wtf :| a grałem Squall,Rinoa i Quistis). no ale nie gram w to dla poziomu trudności tylko dla histori, która jest według mnie naprawde epicka i ciekawa i bawiłem się przednio przypominając sobie to wszytsko . Cytuj
Farmer 3 281 Opublikowano 7 lipca 2015 Opublikowano 7 lipca 2015 No gratuluję złapania wszystkich małp. Jak ja grałem, a grałem dawno temu to najwięcej problemów miałem z małpami z ADHD. Gnoje zawsze siedziały na żółtym świetle ciągle spanikowane, a do tego cholernie szybkie. Ciężko było je dopaść. No i kamera nie pomagała. Cytuj
Mace 170 Opublikowano 7 lipca 2015 Opublikowano 7 lipca 2015 dziex ;D. jak dla mnie najgorsze były te takie z kolorowymi okularami które strzelały rakietami :o. na jedną chyba pół godziny się czaiłem. to łapanie ogólnie niezła baja, czasem wczuwa większa niż w MGS'ach ;D. właśnie zapomniałem dodać że zapamiętałem też tą gre jako taką ze złą kamerą, ale szybko wbiłem sobie nawyk naciskania L1 co jakiś czas zeby kamera była za naszymi plecami i żadnych przygód ze złą kamerą nie miałem . Cytuj
Dahaka 1 878 Opublikowano 9 lipca 2015 Opublikowano 9 lipca 2015 Gex: Enter the Gecko (PSX)Bardzo przyjemna, klasyczna platformówka. Skaczemy, zbieramy, lejemy przeciwników. W każdym poziomie mamy do zebrania 2 lub 3 piloty, do których prowadzą różne drogi. Levele często nie są liniowe, co jest na pewno wielkim + jeśli idzie o desing, bo trzeba się chwilę pokręcić aby znaleźć odpowiednią drogę. Poziomy mają kilka motywów tematycznych - kreskókowy, horror, kosmiczny, prehistoryczny, kung-fu i futurystyczny, średnio 3 levele na każdy z nich. Do tego są etapy bonusowe, także o konkretnych, różnych inspiracjach.Sterowanie jest trochę za luźne, ale można się szybko przyzwyczaić. Natomiast kamera... największy morderca tej gry. Jest totalnie SPYERDOLONA. Po prostu koszmar, dawno tak ujowej kamery w grze nie widziałem. Gra jest naprawdę przyjemna, teksty jaszczura nawiązujące do filmów i tona easter eggów, nienajgorsze poziomy, ale ta kamera rujnuje wszystko, bo jest tak bardzo zepsuta. Gdyby nie ona, dałbym mocne 8/10. Cytuj
Starh 3 174 Opublikowano 9 lipca 2015 Opublikowano 9 lipca 2015 (edytowane) Aktualnie przechodzę Danganronpe 2, ale wcześniej postanowiłem ponownie ukończyć D1 (przeszedłem jakiś rok temu). Zarówno przy pierwszym przejściu jak i teraz po odłożeniu konsoli w głowie miałem jedną myśl - boże daj więcej tego typu gier! Wypada jednak zacząć od początku Wyszedłem do ogrodu, położyłem się na hamaku i odpaliłem Vite z myślą "pogram tylko chwilkę, potem mam robotę" ;] Ta chwila zamieniła się w 3 godzinne posiedzenie z jedną z najlepszych, ba według mnie najlepszą grą na Vite (obok P4G)! Ok, ale czym dokładnie jest Danganronpa (nie wszyscy przecież grali w ten tytuł). Danganronpa to przedstawiciel gier z gatunku visual novel. VN'ki bazują przede wszystkim na fabule, a gameplay sprowadza się głównie do klikania przycisku X, który powoduje przewijanie dialogów. Danganronpa nie jest jednak zwyczajną visual nowelą, w której rozgrywka to tylko ekrany dialogowe widoczne na ekranie konsoli - oprócz samych rozmów z innymi bohaterami gracz ma możliwość również zwiedzenia szkoły, która jest głównym miejscem akcji gry. Akademia została podzielona na kilka pięter więc podczas eksploracji natrafimy na różnorodne miejscówki począwszy od dormitoriów, jadalni, a skończywszy na laboratorium, ukrytych pomieszczeniach czy nawet kostnicy! Rozgrywka została uzupełniona ciekawymi mechanizmami wplątanymi w omawianie zabójstw podczas procesu: - rewolwer, z którego wystrzeliwujemy "pociski prawdy", w argumenty naszych przeciwników (tu obrazek) - dowody zbierane na miejscu zbrodni, a potem przedstawiane podczas trial'a - mingre rytmiczną, w której obalamy teorie lub obronne argumenty naszego przeciwnika - następną minigierke polegająca na odgadywaniu liter i układaniu i ich w słowo klucz (tu zdj) - Mowę końcową, która polega na dopasowywaniu puzzli do wyciętych fragmentu komiksu aby przedstawić logiczną całość I wiele więcej. Pamiętam, że po pierwszych godzinach z grą (pierwsze granie) miałem dość mieszane uczucia (fabuła trochę wolno się rozkręca). Z jednej strony gra wydawała mi się bardzo dobra, a z drugiej bardzo szalona i niewiarygodna w swoich założeniach. Potem jednak stwierdziłem, że w tym szaleństwie i psychodelii kryje się coś więcej ... no i gra wessała po same uszy. Fabuła jak i cała atmosfera gry po prostu gniecie i co chwile dostawałem soczystego plaskacza w twarz (wydarzenia w grze). Grając w DNG ciągle ma się uczucie, że gra robi Cie w przysłowiowego "konia" - wiesz, że coś jest nie tak, myślisz kto stoi za danymi wydarzeniami i kiedy już jesteś pewny ostatecznego werdyktu znów dostajesz potężną fangę w łeb, a jedyna rzecz która przychodzi ci do głowy jest ujęta w tym oto gifie: W skrócie, w niektórym momentach zastanawiałem się "co tu się k... odp..." Bohaterowie to mistrzostwo - każda postać jest unikalna, posiada swoje własne zachowania i reakcje na toczące się wydarzenia w grze - często całkowicie szalone i oderwane od rzeczywistości! Nie wiem kto pisał portrety psychologiczne danych postaci, ale powinien dostać za to osobną nagrodę. Narracja w DNG to znów najwyższa półka jaką widziałem. Nic nie dzieje się przypadkowo, a każde wydarzenie, każda decyzja danego bohatera/ki ma drugie dno - tutaj nie ma jednej prostej linii, którą kierują się bohaterowie. Tak, jest to gra typu zabij lub bądź zabitym, ale ciągle na każdym kroku widać światełko nadziei, nadziei którą jeden z najlepszych antagonistów w historii gier wideo próbuje zgasić, zdeptać, zabić w sercu - Monokuma! Miś, który jest sadystą czerpiącym nieopisaną wręcz przyjemność z cierpienia i rozpaczy zamkniętych w szkole kilkunastu studentów. To właśnie rozpacz, powolna utrata nadziei jest tym, czym żywi się ten psychodeliczny misiek - maskota serii. Zostałem zgnieciony, zaorany i doszczętnie wdeptany w ziemie przez Danganronpe. Grałem w kilka VNek, ale czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem. Jasne DNG to nie tak ciężki klimat jak np. Zero Escape czy Nine Hours, Kara no Shoujo, ale z drugiej strony widok pogłębiającej się desperacji i wahań psychiki poszczególnych bohaterów jest czymś tak przykuwającym uwagę, że gracz chcę po prostu grać dalej, iść odkrywać każdy zakamerek tej opowieści. To jest właśnie największy plus Dananronpy - wyraziste postaci, których psychika z biegiem czasu pęka niczym bańka mydlana - staczają się coraz głębiej w otchłań rozpaczy i desperacji. Fajnym elementem urozmaicającym rozgrywkę jest możliwość pogłębiania relacji z innymi studentami akademii. Wolny czas możemy spędzić na gawędzeniu z wybraną postacią i dowiedzieć się tym samym trochę o jej przeszłości, aktualnych problemach, uczuciach etc. Pod koniec rozmowy gra daje nam sposobność podarowania rozmówcy prezentu - odblokowuje to dodatkowy dialog. Za rozmowy z innymi uczniami dostajemy perki, które możemy wykorzystać w czasie procesu (zwiększają np. focus lub czas na podjęcie decyzji) oraz punkty SP (Każdy perk wymaga danej ilości SP aby mógł być użyty). Prezenty możemy zakupić w specjalnej maszynie znajdującej się w szkolnym sklepiku. Każdy prezent kosztuje przynajmniej 1 monetę Monokumy - momenty te otrzymujemy za rozwiązanie zagadki danego zabójstwa oraz przez eksploracje różnych obiektów w szkole. Byłbym zapomniał! Ta grafika, te zbliżenia na twarze bohaterów, kreska niczym w dobrym japoński anime (trochę podobna do produkcji shaft'u np. kill la kill). Dodatkowo wszystkie przerywniki filmowe (egzekucje) zostały naprawdę wykonane na bardzo dobrym poziomie i rewelacyjnie oddają sadyzm Miśka Sama końcówka gry to znów jeden wielki granat położony przed wami, który tylko czeka na odpowiedni moment Zapytacie o Muzykę? Utworów w grze jest kilka, ale żaden przez całe hmm 25-30h rozgrywki nie znudził mi się ani na moment. Tracki są dobrane odpowiednio do sytuacji widocznej na ekranie - podczas przemierzania korytarzy akademii leci miła i nastrojowa muzyka, ale już w czasie procesu/dochodzenia brzmienia są dużo cięższe ;] https://www.youtube.com/watch?v=JzXYUjb53BQ Jak logicznie podsumować danganronpe? Logika? Nie tutaj - ta gra to istne szaleństwo, a scenariusz yhm "my lips are sealed" - musicie zagrać! Ten, kto ma Vite musi ograć Danganronpe, a Ci którzy nie mają cóż muszą kupić vite - dla tego jednego tytułu (plus dwójki) naprawdę warto to zrobić. Edytowane 9 lipca 2015 przez Starh 6 Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 10 lipca 2015 Opublikowano 10 lipca 2015 Wow jaka epopeja... no ale cóż zrobić skoro jest to jedna z lepszych gier na vitę? Szkoda tylko że janusze w większości nie potrafią docenić takich perełek. Banda hipokrytów i nieudaczników co to twierdzi że ma vicie nie ma gier. Cytuj
[InSaNe] 2 508 Opublikowano 10 lipca 2015 Opublikowano 10 lipca 2015 Kupiłem Vitę specjalnie pod Personę 4 Golden i była to jedna z najlepszych gier, w jakie grałem w życiu Powyższego tytułu niestety nie ograłem - nie wiedziałem o nim kompletnie nic, a widzę, że musi być świetny. Może kiedyś. Cytuj
Daffy 10 628 Opublikowano 10 lipca 2015 Opublikowano 10 lipca 2015 danganronpa jest super, jak kiedys pisalem - nigdy nie mialem stycznosci z vizual novel, wczesniej odbilem sie jak od sciany na emu od pheonix wright i na vicie od VLR, a ta gierka mnie zniszczyla klimatem i opowiescia, mini gierki tez nie odrzucaly- co chwile mindfuck, co rozprawe zaskoczenie, na serio szacun jak ktos wytypowal przed rozprawami kto w danej mordowal albo zakonczenie samej gierki moja nieruszona dwojke sprzedalem plejowi z forumka bo potrzebowalem hajsu ale na pewno jeszcze kiedys zaopatrze sie w kontynuacje by poznac dalszy ciag tej historii Cytuj
Dahaka 1 878 Opublikowano 12 lipca 2015 Opublikowano 12 lipca 2015 (edytowane) Phoenix Wright: Trials and Tribulation (NDS)Odsyłam do tematu, nie będę robił kopiuj wklejhttp://www.psxextreme.info/topic/34624-seria-phoenix-wright/page-15?do=findComment&comment=3484551Ogólnie gra jest swietna. Fabuła, postacie, dialogi, humor. Wszystko na solidnym poziomie godnym feniksa, ale pod względem napięcia i szoku, który tak kochałem w tej serii, część trzecia dała mi niewiele. 9=/10 Edytowane 12 lipca 2015 przez Dahaka Cytuj
Daddy 4 243 Opublikowano 13 lipca 2015 Opublikowano 13 lipca 2015 Wiedźmin 3 Na + - wielki, zróżnicowany i piękny świat gry - design lokacji, postaci, masa szczegółów - wyraziste zapadające w pamięć postacie a zwłaszcza Krwawy Baron, Ciri i Wiedźmini - świetna fabuła, gdzie nawet poboczne questy potrafią zmielić wiele gier AAA - czas gry, ok 150h mi pękło na zrobienie wszystkich questów (poza gwintem i kilkoma wyścigami) - gra nawet po takim czasie nie nudzi - brutalność - dużo polskich/słowiańskich smaczków - muzyka! - tony miodu, gra z duszą - wybory fabularne które faktycznie mają wpływ, mass effect do domu - mocarny i unikatowy klimat - polski dubbing - darmowe DLC Na - - strona techniczna gry (czasem lubi chrupnąć, czasem w mieście coś się doczyta przed nosem, niedopracowania jak przenikanie postaci/roślinności przez ściany, przydługawe loadingi, przymulony interfejs, za mała czcionka, niektóre drętwe animacje postaci np: skok) - wyścigi konne, sorry ale słabe to jest - nierówny poziom graficzny, przy czym większość gry wygląda świetnie - mniejsze/większe bugi - atak klonów 9 grafika 10 dźwięk 10 grywalność 10 żywotność 9+/10 Nie spodziewałem się że W3 tak mnie zniszczy, dla mnie to już gra kultowa którą stawiam obok RE2, RE4, Bioshocka, GoW1, Metroid Prime, Zeldy WW/64 i innych które podobnie zmiotły konkurencje w swoich czasach. Ból jest taki że to ostatnia część a inne gry które teraz odpalam to delikatnie mówiąc ''mehh'' taki DA3 wydają mi się bezpłodną grą dla nastolatków gdzie biegają ludziki z Army Man. 3 Cytuj
Myriu 76 Opublikowano 13 lipca 2015 Opublikowano 13 lipca 2015 Wiedźmin 3 Dziki Gon Po ponad 200 godzinach zakonczylem przygode z nowym Wiedzminem. Ilosc godzin powalajaca jak na jedno przejscie - a co dziwne i tak zostalo mi pare znakow zapytania do odkrycia na Skellike. Na gre czekalem z wywieszonym jezorem, powtarzalem ksiazki. Ponownie przeszedlem 1 i 2 czesc, cwiczylem nadgarstki a w dzien premiery oblepilem okna w chałupie kartonami, zrobilem zapas wody, alko i żarła i nie wychodzilem z jaskini az do dzisiaj. Nie zawiodlem sie ani troche. Nawet otrzymalem jeszcze wiecej niz moj organizm byl w stanie przyswoic. Cokolwiek nie napisze to w porownaniu z W3 bedzie g.wno obes.rane ale sprobuje... Zadania z glownej linii fabularnej co chwile mnie czyms zaskakiwaly. Z reszta nie tylko one. Zadania poboczne w niczym im nie ustepowaly. Ilosc nawiazan do ksiazek Sapkowskiego czy popkultury wywolywala banana na twarzy. Wspolnie z żoną wylapalismy nawiazania do co najmniej dwoch ostatnio ogladanych filmow (ok wlasciwie to jednego filmu i jednej ksiazki). W grze nie zabraklo "Dziadow" czy innych polskich tworow. Podobaly mi sie momenty kiedy przejmowalismy kontrole nad Ciri. Co prawda ilosc zagran czy rozwoj postaci bardzo wtedy kuleja ale przyjemnie bylo poznac czesc historii rowniez z jej perspektywy. W W3 nie brakowalo momentow powaznych jak i bardziej humorystycznych. Malo nie popuscilem ze smiechu w Kaer Morhen kiedy Wiedźminy dawaly w palnik. "Eskeeel! Eskeeel!". Co to by papa Vesemir powiedzial... Ten co za grafike dal 6/10 to... Kazdy kto gral potrafi sobie dokonczyc poprzednie zdanie w odpowiedni sposob. Jezeli ktos narzeka na obecna generacje to niech jak najszybciej zagra w Wiedzmina 3. Moja ps4 od premiery nie byla tak eksploatowana. Generacje mozna zwijac i tak nic lepszego juz nie wyjdzie. Bonus: Jako "zadania poboczne" ukonczylem w trakcie gry w W3 rowniez: Fallout 1, Remember Me oraz Call of Juarez Gunslinger. Wszystkie swoja dlugoscia przypominaly wlasnie dodatkowe questy Geralta. Wracam szukac Odrina. Wróć po patchu 1.07 i jak wyjdzie dodatek Ja już mam season passa wykupionego Cytuj
Sep 1 628 Opublikowano 13 lipca 2015 Opublikowano 13 lipca 2015 Darksiders II - od czego by tu zacząć. Może od tego że jedyneczka mi sie bardzo podobała, jedno z milszych zaskoczeń ostatnich lat. Sequel po opiniach wiedziałem że idealny nie jest, ale nie sądziłem że jest aż tak słabo w porównaniu z pierwowzorem. Widoki gdy biegamy po świecie gry są ładne, monumentalne budowle mogą się podobać, za to gdy wejdziemy do jakiegoś lochu.... . No cóż prawie wszystkie wyglądają tak samo i są zrobione na zasadzie kopiuj-wklej, szarobura kolorystyka przeważa. A czasami niektóre tekstury wyglądają jak z czasów ps2. Zagadki to też nic nadzwyczajnego, jedynie ostatnie dwa dungeony dają radę w tym temacie, trzeba trochę pogłówkować no i wyglądają trochę lepiej jeśli chodzi o prezentacje. Gra w związku z tym szybko zaczyna nużyć, bo ciągle robimy to samo i nawet nowe gadżety jakie zyskujemy z czasem nie pomagają. Fabuła oczywiście jest, ale też mnie jakoś nie porwała. Przez całą grę miałem wrażenie że Śmierć to taki chłopiec na posyłki którego się wysyła z miejsca w miejsce aby coś zrobił, a wtedy dostanie nagrodę. Wojna miał to lepiej umotywowane w pierwowzorze. No i ostatni boss....najłatwiejszy przeciwnik w grze. Myślałem że finał będzie dobry, bo wcześniejsze niektóre potyczki były naprawdę niczego sobie, ale niestety kolejny zawód. Zawsze staram się też robić te wszystkie dodatkowe questy czy zbierać znajdżki bo zawsze to jakieś przedłużenie gry, ale tutaj nie miałem ochoty. Co prawda zabrałem się za to po skończeniu głównego wątku, ale jak zdałem sobie sprawę że będe musiał robić te same monotonne rzeczy co przez 25 godzin fabuły, to odpuściłem. 6+/10 Mam nadzieje jednak że po wypuszczeniu tego remastera na ps4/xone zajmą się kiedyś pełnoprawną kolejna odsłoną, bo seria jest tego warta. I tym razem będzie to dopracowany produkt. Cytuj
ASX 14 716 Opublikowano 13 lipca 2015 Opublikowano 13 lipca 2015 (edytowane) Uncharted 3: Oszustwo Drake'acudowna przygoda, jedna z najlepszych gier generacji 10/10 Edytowane 13 lipca 2015 przez asax Cytuj
REZOK 1 025 Opublikowano 13 lipca 2015 Opublikowano 13 lipca 2015 (edytowane) Dwójka lepsza Edytowane 13 lipca 2015 przez REZOK Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 13 lipca 2015 Opublikowano 13 lipca 2015 Myślałem że to tylko ja źle znoszę zamkniecie CW. Cytuj
Gość suteq Opublikowano 13 lipca 2015 Opublikowano 13 lipca 2015 Ty nie będziesz miał gdzie spamować w nocy. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 13 lipca 2015 Opublikowano 13 lipca 2015 Myślałem że to tylko ja źle znoszę zamkniecie CW. Napisz coś w tęczy, noc jeszcze młoda. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.