Suavek 4 695 Opublikowano 25 września 2015 Opublikowano 25 września 2015 Hatsune Miku: Project Diva Extend (PSP) Więcej tego samego co w PD2nd, więc nie ma sensu się powtarzać za bardzo. Trochę powracających utworków i większość nowych. Mechanika dokładnie ta sama, tylko poziom trudności zauważalnie wyższy. Dwójkę przeszedłem w całości na Hard, a tutaj czasem nawet z Normal miałem problemy, żeby zdobyć ocenę wyższą niż "Standard". Mam jednak mieszane uczucia co do utworków. Kwestia czysto subiektywna, ale tak jak znalazło się kilka naprawdę fajnych pioseneczek, tak mniej więcej połowa całości w ogóle mnie nie porwała, bądź szybko znudziła. W efekcie chyba jednak poprzednia odsłona bardziej mi się podobała jako ogół. Fakt, że poziom trudności jest wyższy już nawet na normal też nie zachęca. Nie zmienia to jednak faktu, że to i tak bardzo przyjemna gra rytmiczna, i tak czy inaczej będę sobie ją odpalał co jakiś czas. 1 Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 26 września 2015 Opublikowano 26 września 2015 Pierwszy utwór w spoilerze z tego Extenda jest w 2nd na PS3. Cytuj
Suavek 4 695 Opublikowano 26 września 2015 Opublikowano 26 września 2015 Utwory w kolejnych odsłonach często się powtarzają. W F-2nd jest sporo tych co były na PSP, także w formie DLC (np. Rolling Girl). Chyba tylko F ma same nowości, których nie było w innych odsłonach. Cytuj
Suavek 4 695 Opublikowano 27 września 2015 Opublikowano 27 września 2015 (edytowane) Metal Gear Solid 4 Nawet spoko się oglądało. Tylko czasem film był przerywany jakąś grą. Nie widzę sensu się rozpisywać tyle lat po premierze. Powiem tylko, że nie byłem ani trochę zachwycony, tudzież porwany niczym, poza oprawą graficzną i rozmachem ogólnej mechaniki. Wszystko inne, od gameplay'u, po historię, pozostawia wiele do życzenia. Nie żeby ogół był zły, czy kiepski, ale to nie jest tytuł, do którego bym chciał wracać, jak do poprzednich MGSów. Gry tu prawie nie ma, a to co jest pozostawia niedosyt. Właściwie tylko dwa pierwsze akty przypominały poniekąd starsze odsłony. W pozostałych zbyt mocno przekombinowano z udziwnieniami i liniowością. Oczywiście były dobre momenty, ale całość za bardzo przypominała w pewnych momentach liniowego shooterka, nawet jeśli chciało się grać stealth + no kill. Do tego bezsensowny, dostępny w każdej chwili sklepik Drebina, sterta bezużytecznych itemów i broni, przegięty pistolet usypiający, multum amunicji i przesadna liniowość lokacji nie pozwalająca na jakieś większe kombinowanie. Fabularnie... ugh... Powiem tyle, że te usilne próbowanie związania końca z końcem stworzyło tylko jedną wielką bezsensowną plątaninę, pełną sztucznej dramy, debilnych monologów i naciąganych wątków. Niby fajnie było obserwować, jak to się wszystko kończy, ale osobiście nie czułem pod koniec jakiejkolwiek satysfakcji, ani sympatii względem którychkolwiek bohaterów. Z całości chyba jedynie wątek Raidena mi się podobał, a tak przy reszcie zdarzało mi się serio przysypiać z nudów, bo dość już miałem płaczów Otacona, jęczenia Snake'a, dennych opowieści Drebina, czy zakłamania Naomi. A tej całej otoczki wokół B&B już w ogóle nie mogłem brać na poważnie, już nawet pomijając żałosne najazdy kamery na biusty i tyłki. Generalnie, zbyt banalne to wszystko tam, gdzie powinno być rozwinięte, i zbyt przekombinowane tam, gdzie niepotrzebne. Aha, zapomniałem dodać - mimo wszystkich wad i niedociągnięć dziękuję Kojimie za MGS4, bo bez niego nie byłoby Metal Gear Rising. Edytowane 27 września 2015 przez Suavek 4 Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 27 września 2015 Opublikowano 27 września 2015 Najsłabszy MGS. V jest 1000x lepszy. Cytuj
Figaro 8 220 Opublikowano 27 września 2015 Opublikowano 27 września 2015 Singularity - Ehh, no nie wiem. Gra do przejścia i zapomnienia. Fabuła... była. Jakieś ruski, jakieś zabawy z czasem. Zyebali z brakiem napisów, bo te audio logi czy dialogi były często zagłuszane. Przyznam, klimat miejscami był - niektóre miejscówki kojarzyły mi się z Bioshockiem, Half Lifem 2 itd. Strzelanie było też w porządku, bronie fajne, acz niektórzy przeciwnicy irytowali (te pająki... brrr). Najprzyjemniej się zabijało Rusków, hehe. Parę zagadek z przenoszeniem, z zabawą czasem, takie tam. Jest też multi - pustka. Ogółem spoko gra. Takie 6/10. Raven mogłoby robić więcej takich nowych IP. Mam nadzieję, że dostaną jeszcze szansę. 1 Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 29 września 2015 Opublikowano 29 września 2015 (edytowane) Danganronpa 2 Goodbye Despair Co za gierka. Co ZA GIERKA! Warto, po stokroć, WARTO zagrać i dla tej gry (a w zasadzie dla tej serii) kupić Vitę. Zdaję sobie sprawę, że jak ktoś ma uczulenie na chińszczyznę to nie tknie gierki, ale... to jego sprawa. Ma czego żałować. Gameplayowo, graficznie, muzycznie i dźwiękowo to w zasadzie 1:1 zestawiając z jedynką. Jak ktoś grał w pierwszą część to w trymiga się odnajdzie. Połączenie Phoenix Wrighta, visual noveli, troszkę Persony i troszkę zabawy w detektywa niczym z Hotel Dusk: Room 215. Są też drobne nawiązania do Zero Escape, czyli innej, genialnej, serii spod dłuta Spike Chunsoft. Innymi słowy drugiej takiej gry nie znajdzie. Jest to miszmasz gatunkowy, podany w wybornej formie i z za(pipi)istym klimatem i humorem. W stosunku do pierwszej części znajdzie się trochę nowości w samych rozprawach oraz w eksploracji, ale nie jest to jakaś rewolucja, ot, drobne usprawnienia i ulepszenia niektórych patentów. Moim zdaniem na tym polu jest ok i nie ma co udziwiać, bo po co zmieniać co jest/było dobre? Apropos rozpraw, zmienił się trochę poziom trudności, mam wrażenie że od razu jesteśmy wrzucani na głęboką wodę i nie ma takiego cackania się jak w D1. Oczywiście mnie to nie przeszkadza. Bawiłem się świetnie. Inna sprawa, że nie ma sensu grać w dwójkę nie grając w jedynkę, zbyt dużo ważnych kwestii poruszanych jest na koniec, które mają sporo nawiązań do jedynki. Miejsce akcji, fabuła i finał to spójna całość. Kilka miejscówek w grze jest takich sobie i w sumie nie za bardzo wiadomo czasami o co biega w tym wszystkim. ALE nie ma co się zrażać do gry na samym początku czy w jej trakcie, bo jeżeli jej się nie ukończy to... dupa blada. Końcówka W PEŁNI wynagradza wszystko. TEN twist fabularny. Oprócz końcówki jest też kilka naprawdę mocnych faktów odnośnie pewnych wydarzeń w grze, które zrobiły na mnie duże wrażenie. Niby gra mocno przejaskrawiona, przerysowana z niekiedy wariackim poczuciem humoru, a tu na pysk w ostatnim chapterze takie rzeczy... M.in. to jak Makoto Naegi tłumaczy co stało się z rezerwowymi studentami szkoły i jak to ludzie popadając w rozpacz eksperymentowali na swoich najbliższych, zabijali się i próbowali, a w zasadzie gwałcili zwłoki Junko Enoshimy, bo byli jest schorowanymi fanami i chcieli mieć z nią dzieci... MOCNE. Nie ma to tamto. Co do postaci to jest jak zwykle mocno różnorodnie i... nietypowo. Wiadomo, jednych się polubi bardziej innych mnie, a jeszcze innych nie będzie się miało okazji dobrze poznać. Standardzik. Moją faworytą jest oczywiście Chiaki Nanami, ale tutaj raczej nikt nie powinien się dziwić. I to nie tylko za jej umiejętność jaką posiadała (tzw. Ultimate), ale za całokształt. Więcej nie piszę, bo musiałbym sypać spoilerami. Dodam, że jej japoński dubbing w wykonaniu znanej i lubianej (również przeze mnie) Hanazawy Kany to klasa sama dla siebie (http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=creator&creatorid=176). Możliwe, że jeszcze chciałem o czymś napisać, ale na tym chyba poprzestanę, bo będzie tl;dr. Obowiązkowa pozycja dla fanów chińszczyzny wszelakiej. Obowiązkowa dla posiadaczy Vity i nie mniej dla nie posiadaczy. Ode mnie: 9+/10 Od Monomi: 10/10 Love... Love... Na koniec taka mała ciekawostka, prosto z gry (spoilerów brak): :obama: Edytowane 29 września 2015 przez ireniqs 7 Cytuj
Daffy 10 572 Opublikowano 30 września 2015 Opublikowano 30 września 2015 ano rewelacyjna seria, beka, ze na ps4 chca zaczac od razu od trojki, choc dalej po cichu wierze (co by bylo najlogiczniejsze) ze w okolicach premiery wyjda remastery jedynki i dwojki bo bez tego zaczynanie od trojki straci jakikolwiek sens Cytuj
Starh 3 170 Opublikowano 30 września 2015 Opublikowano 30 września 2015 Widzę, że następna osoba przekonała się do Dang! Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 30 września 2015 Opublikowano 30 września 2015 Widzę, że następna osoba przekonała się do Dang! Dużo wcześniej się przekonałem tzn. w zeszłym roku chyba, jak kończyłem jedynkę. Cytuj
Sep 1 620 Opublikowano 30 września 2015 Opublikowano 30 września 2015 Wolfenstein: The New Order - fajny shooter, od jakichś ponad 2 lat (nie licząc dlc do Bioshock Infinite) nie grałem w żadnego fpsa więc brakowało mi tego typu doświadczeń. Historia jest spoko, nie brakuje mocnych momentów, a lokacje są różnorodne. Dobrze że w wielu momentach można zdecydować jak grać: czy atakować frontalnie niczym Rambo czy też cichaczem wybijać nazistów. Na poziomie trudności uber szczególnie ta druga opcja sprawdza się lepiej. No jestem usatysfakcjonowany i na pewno za jakiś czas sprawdze sobie też The Old Blood. Cytuj
Yap 2 794 Opublikowano 2 października 2015 Opublikowano 2 października 2015 Killzone (PS3) - kiedys trzeba bylo. Skorzystalem z promocji na PSNie wychodzac z zalozenia, ze lepiej zaczac trylogie od poczatku zamiast startowac od dwojki. Ok, po pierwsze, halo killer my ass. Po drugie, gra nie jest zla, ale rozkreca sie za dlugo, trzeba sie przebic przez kilka hord, zeby przestarzala mechanika z PS2 stala sie znosna. Po trzecie, idz pan w chooy z tymi przeladowaniami. Ok, wlasnie atakuja nas Helghasci, ale lepien bedzie poswiecic 2 minuty na zmiane magazynka co by dac im fory przed rozwalka. Uhh, strasznie irytujace to to. Poza tym dwie pierwsze grywalne postacie strasznie smeca. Grzeczni, wyrazajacy sie gladko zolnierze to tak troche slabo wprowadzaja w klimat. Dopiero Riko i Hakh potrafia rozbujac atmosfere. Oprawa rzecz jasna nie zachwyca, ale dwojka miala swoje ograniczenia. Zakladam, ze na tamte czasy wyglad mokradel i gajow bambusowych (?) mogl sie podobac. Mnie gryzlo wszystko w oczy niemilosiernie. Killzone to zadna rewelacja, ot, poprawny shooter z mega wkurzajacym przeladowaniem. Dwojke i trojke wchlone pewnie z wieksza przyjemnoscia, ale nie bede sie z tym spieszyl. Pewnie i tak od 22 pazdziernika bede wlaczal PS3 okazjonalnie. 7+/10 Cytuj
Mejm 15 306 Opublikowano 2 października 2015 Opublikowano 2 października 2015 Resident Evil Director's Cut - zawsze gardzilem residentami 1-3 (czworka zreszta tez) w czasach kiedy sie ukazywaly. Nie mogly przeciez rownac sie ze swietnym wtedy SH. Strzelanie do jakichs zombie z fabula "uratuj corke prezydenta" vs Silenty? Nigga plox. Ale. Czlowiek na starosc madrzeje, wiec jakies 7 lat temu zakupilem sobie pierwsze trzy czesci celem nadrobienia zaleglosci. Co wyszlo? W skrocie: . Jak widzicie, dopiero teraz zabralem sie za to na serio bo zalozylem sobie, ze nie tylko ukoncze gre ale i wycisne z niej wszystkie soki, bo jak wiadomo onegdaj gry za spory wysilek oferowaly jakis fajny bonus do wykorzystania w rozgrywce a nie ikonke w rogu ekranu czy punkciki. ponizej drobne spoilery z gry Zaczalem od Jill w wersji original zeby zaznajomic sie z rozkladem pomieszczen, zagadek, przedmiotow, wrogow itd. Ukonczylem gre a nastepnie wykrecilem czas ponizej 3h zeby dostac infinite rocket launcher i przeszedlem sobie na lajcie strzelajac do wszystkiego z rakiet i sledzac "fabule". Ogolnie tutaj nie bylo zadnych problemow, chyba ani razu nawet nie zginalem. Dalej poszedl Chris original. Tutaj problemem byli oczywiscie Hunterzy, ktorych w scenariuszu Chrisa utylizowac trzeba jedynie shotgunem. Pare razy zginalem w jaskiniach dopoki nie nauczylem sie wladac miotaczem ognia. W tym przypadku odpuscilem robienie przejscia ponizej 3h. Nie chce mi sie, wiem jak dziala rakietnica, pobawilem sie i wystarczy. Dzisiaj udalo mi sie zaczac i ukonczyc Arranged mode (albo Advanced mode, zalezy od wersji gry) Chrisem. Nie bylo latwo, oszczedzanie amunicji to podstawa ale wstawienie do ciasnego pomieszczenia trzech Hunterow to nie jest uczciwe podnoszenie trudnosci. Zabawne, ze pomieszanie lokalizacji przedmiotow wyszlo grze na dobre bo w zmienionej konfiguracji ma to wiecej sensu niz w wanilii. Na szczescie za te wszystkie trudy dostajemy Colta Pytonga z infinite ammo i o jezu jaki piekny jest ten odglos pekajacego arbuza, ktory w grze slyszymy przy hedszocie. Biega sie z tym zaje.biscie. Szkoda tylko, ze w scenariuszu Chrisa niektore potwory biora na siebie nawet trzy strzaly z rewolweru. koniec spoilerow Teraz planuje jeszcze zrobic scenariusz Jill na advanced i rowniez dla niej zdobyc bron Barrego. Chcialo by sie napisac, ze pierwszy resident mocno sie zestarzal, ale jesli popatrzymy na to tak, ze mechanizmy tam powstale np. strzelanie w miejscu, przetrwaly w niezmienionej formie az do pierwszej dekady XXI wieku to nie ma co mu tego wytykac. Owsza, grafika juz nie ta ale mi osobiscie to w ogole nie przeszkadzalo. Doceniam za to, ze inspirowano sie mocno Alone in the Dark bo jedynka to wlasnie najlepsza czesc tej sagi. Z kolei nie dziwie sie sobie, ze wtedy pogardzalem ta seria i stawialem wyzej Silent Hill skoro biegamy po posiadlosci gdzie karty dostepu do laboratorium schowane sa w jaskini za pulapka rodem z Indiana Jones... O dialogach i fabule lepiej juz sie wypowiadac nie bede. 8+/10 6 Cytuj
Pure Bladestone 151 Opublikowano 3 października 2015 Opublikowano 3 października 2015 biegamy po posiadlosci gdzie karty dostepu do laboratorium schowane sa w jaskini za pulapka rodem z Indiana Jones... Jak byłem mały to te debilizmy brałem za normalność. Dziś w głowie się nie mieści co mięli we łbach twórcy rozmieszczając przedmioty i projektując poziomy. Aż chciało by się poczytać wywiady gdzie twórcy tłumaczą się z tego, ale to nie realne, bo dziennikarze w tej branży nie ma, są tylko lizodupy bez potrzeby zgłębienia tematu, byle hajs się zgadzał i promki były dostarczane na czas. Cytuj
Rayos 3 170 Opublikowano 3 października 2015 Opublikowano 3 października 2015 Danganronpa Obiecano mi hit i mesjasza na Vitę, a dostałem ZALEDWIE grę o bardzo dobrej mechanice ale tylko dobrej fabule. Zakończenie nie wywarło na mnie aż takiego wrażenia jak się spodziewałem. Porównując tę grę do 999, 999 ma fabułę znacznie lepszą. Also, Monokuma to kawał solidnej postaci i go kocham i chyba tylko dla niego zaopatrzę się w drugą część <3 pupupupupu!!8/10 Cytuj
Papaj 465 Opublikowano 5 października 2015 Opublikowano 5 października 2015 SOMA Z jednej strony jest to najlepsza, najładniejsza i najbardziej, że tak powiem "hollywoodzka" gra Frictional. Z drugiej najgorsza pod względem gameplayu i klimatu grozy. Nie rozumiecie mnie źle, gra klimatem powala ale po twórcach Amnesii i Penumbry spodziewałem sie czegoś znacznie lepszego. Wszystko w grze, wliczając lokacje, przeciwników i czysty gameplay jest podporządkowane fabule. Ta w grze jest na znakomitym poziomie. Ciekawi od samego początku do napisów końcowych. Samo śledzenie notatek czy wszelkiej maści nagrań to kwintesencja rozgrywki. Nie wyobrażam sobie grając w Somę bez dokładnego przemieszczania pomieszczeń, przeszukiwania szaf. Pieruńsko ciekawy temat został przedstawiony w grze. Daje do myślenia a u niektórych może zapaść na długo w pamięci. Phatos-II to jedna z najlepszych miejscówek w grach od lat. Ma ona własny styl i nie jest kopią Nostromo. Kapitalnie wyklądają mechaniczny-organiczne narośla wystające po drzwiach, szafach i sufitach. Jeszcze lepsze wrażenie robią lokacje rozgrywające się pod wodą. Pod tym względem( oddaniu cięźkości ciała, fizyki obiektów w wodzie) gra nie ma sobie równych. Dźwięk robi wrażenie. Polecam grę na dobrych słuchawkach, żeby docenić te wszystkie mechaniczne stuki czy jęki potworów. Teraz minusy. Jak wspomniałem wyżej, gra skupia się na fabule i to pod jej dyktando jest wszystko ukierunkowane. Więc Szwedzi wywalili zagadki logiczne i czasochłonne skradanie sie z przeciwnikiem. To co jest w grze, to głownie zabawy z terminalami oraz szukanie potrzebnych przedmiotów. Zagadek opartych na fizyce nie ma wcala. W grze jest mnóstwo rupieci, którymi można rzucać ale pełnią one tylko rolę ozdoby. Przeciwników w grze jest kilku i każdego z nich spotykamy tylko raz. Ich obecność jest uzasadniona fabularnie i na każdego działa co innego. Jednak cały czas podczas gry miałem wrażenie, źe wystarczy się na nich nie patrzyć i sami znikną. Nie stanowią też ogromnego zagrożenia( zapomnijcie o barykadowaniu drzwi z Amnesii). Nie nawzwałbym jednak SOMy "walking simulator". Można się w niej zgubić i można też łatwo zginąć. Ale trzeba przyznać, że większa cześć gry to eksploracja, co zresztą mi w ogóle nie przeszkadzało. Atmosferą gra potrafi przytłoczyć i niekiedy przestraszyć ale tych momentów jest zwyczajnie za mało. Jak miałbym oceniać to szkolna 4 z plusem. Za design Phatos-II, dźwięk, fabułę i klimat. Na minus ograniczenie gamaplayu, brak ekwipunku, większej swobody. Fani S-F powinni być zadowoleni. Wielbiciele Amnesii i Penumbry mogą kręcić nosem. 2 Cytuj
dexter 19 Opublikowano 7 października 2015 Opublikowano 7 października 2015 Moge z duma sie pochwalic ze w koncu ukonczylwm glowny watek fabularny Wiedzmina 3 zeby teraz ze spokojem moc zajac sie onlinem w Phantom Pain. Cytuj
Velius 5 709 Opublikowano 8 października 2015 Opublikowano 8 października 2015 Narcissu 1st & 2nd Darmowa visual novel o dosc depresyjnym temacie jakim jest hospicjum i zycie ze swiadomoscia ze sie umrze. Naprawde niezłe, tymbardziej ze nie trzeba nic płacić na Steamie żeby to ograć. No i nie jest długa wiec jak ktos lubi ten gatunek to polecam sprawdzic. Cytuj
decoyed 707 Opublikowano 8 października 2015 Opublikowano 8 października 2015 (edytowane) Silent Hill 2 (wersja HD) Jedna z tych gier, ktore mozna spokojnie przechodzic co pare lat i dalej sie nie nudza. Tym razem zabralem sie za odswiezona wersje na ps3. Juz po intrze i zrobieniu paru krokow poczulem sie jak w domu. Znajome lokacje, dzweki i zagadki. Im dalej w las tym lepiej - wspomnienia wracaja. Ma to swoj minus - gra nie jest juz tak przerazajaca za 4 razem. Grajac w SH2 zaraz po premierze na ps2 niejednokrotnie musialem sobie robic przerwy w graniu i nie dawalem rady ze strachu przy dluzszych sesjach. Ciesze sie, ze odswierzylem sobie ta historie i tylko utwierdzilem w przekonaniu, ze jest to jedna z lepszych gier jakie powstaly. Niby bohaterem steruje sie jak czolgiem, biega koslawo i gada jak po wylewie (gralem z oryginalnymi glosami) ale to nic w porownaniu z opowiedziana historia i gesta atmosfera. Gdyby porownac stara i nowa wersje SH2 to jedyne co wypada gorzej to mgla, ktora w odswierzonej wersji jest rzadsza. Maly feler. Warto wrocic do gry/zagrac po raz pierwszy dla samej podciagnietej rozdzialki tym bardziej, ze teraz mozna 2 i 3 wyrwac za raczej mala sume. Super, ze do zestawu zalapala sie Maria ze swoim mini scenariuszem. Nie wnosi od za wiele do fabuly, jest bardzo krotki ale i tak dobrze jest sie z nim zapoznac. Sporo ludzi psioczy na nowa wersje SH2 i SH3. Nie dajcie sie zmylic i sami dajcie szanse temu zestawowi. Nie jest to czesc zrobiona od nowa, calosc zostala jedynie delikatnie przypudrowana ale na ekranie hd dalej wyglada to swietnie. Do tego ta muzyka. Nie wiem co bierze Akira Yamaoka ale balbym sie sprobowac. Jeszcze jedno - dlugosc gry. Spodziewalem sie wyniku 15h minimum a tu w podsumowaniu wyszlo mi niecale 9h. A niby kiedys gry byly dluzsze. Kolej na powrot do ponownego ogrywania SH1 (jestem gdzies tak w polowie) i wieczorem zaczynam SH3. Mniam Edytowane 8 października 2015 przez decoyed 4 Cytuj
Daffy 10 572 Opublikowano 8 października 2015 Opublikowano 8 października 2015 SH3 - jezu jak ja to pierwszy raz zobaczylem o_O oswietlenie, wykonanie postaci, tesktury - szok, ze to ps2 generowalo Cytuj
Papaj 465 Opublikowano 8 października 2015 Opublikowano 8 października 2015 A Silent Hill 3 w wersji HD jest coś wart? Bo czytałem, ze o ile dwójka jeszcze ujdzie, to trójka jest starsznie schrzaniona. W wersje HD dwójki grałem rok temu na klocku i oprócz mgły, mniej biednego otoczenia i kilku crashy zmiany na lepsze( oprócz nowego voice actingu). Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 8 października 2015 Opublikowano 8 października 2015 (edytowane) Red Faction Guerrila - drugi raz w sumie skończyłem pierwszy w okolicach premiery i gra mi się wtedy całkiem podobała, teraz jak grałem to widać trochę biedę no ale 6 letnia gra, która zamiata każdą współczesną giereczkę jednym motywem a mianowicie destrukcją otoczenia. Dobry jezu a nasz panie, co tam się czasem dzieje przy użyciu samego młotka to <ikonka z obamą> Gdzies nie możesz się dostać? Pyk młotek w rekę i wykuwasz sobie przejscie w scianie samemu, generalnie budynki mają sciany jak współczesne domy czyli sciany grubosci tektury bo składają się aż miło a zwłaszcza kominy czy inne wieżyczki upadając tworzą reakcje łańcuchowe dzięki którym myslisz sobie o ku.rewa mają rozmach sku.rwisyny. Misje proste jak budowa cepa zazwyczaj chodzi o rozdupcenie jakichś budynków, ale dzieki temu, że zrobili to w taki sposób to szybko się nie nudzi. Wpis sponsoruje Peter Gabriel i Skończyłem też Ground Zeroes na 360, ta sama gra dwa razy gorsze wizualia, ale te 43 minuty, które wymagało skończenie tego płatnego dema były całkiem przyjemne. Nie rozumiem czemu tego epizodu nie wrzucili do MGS V, Konami jawnie chciało sobie przytulić trochę dolarów przed premierą Phantom Paina. No, ale podstawowa misja daje przedsmak tego czym będzie MGS V i robiło to całkiem nieźle, spory teren, misje polegające na ewakuacji zakładników i sama mechanika skradania i strzelania, która trafiła w niezmienionej formie praktycznie do pełnej piątki. To wszystko mogło się podobać, tak samo jak otoczka fabularna, tajemnicza, dość poważna (dość szokujący motyw jesli chodzi o gry wideo z motywem gwaltu rzadko się spotykamy z tego co pamietam to bodaj w Phasmantagorii jeszcze był) dawała nadzieje na prawdziwego mesjasza a ten cóż... Metal Gear Solid V: Phantom Pain - można by napisać tutaj książkę na temat tego jak Konami z Kojimą na czele zje.bali tę grę, jak fabularnie wysrali się na całe uniwersum i trochę też na graczy, jak niby miał to być ostateczny missing link między trylogią Big Bossa a pierwszymi Metal Gearami tylko, że po co pisać książke jak można podsumować to jednym filmikiem Masa totalnie nie potrzebnych fillerów w grze czyli 150 misji łapania pokemonów, które niczym się praktycznie nie róznią, ale ok sam rozwój Mother Base był w porzadku, graliśmy w Peace Walkera wiemy o co chodzi, ale do jasnej ciasnej na ch.uj wrzucać takie fetch questy do głownej osi fabularnej gdzie aby zobaczyć co będzie sie działo w i tak niezbyt wciągającej fabule musimy pojechać gdzieś i wziąć jakieś coś aby poczekać na kilkunasto sekundowy loading w wnętrzu helikoptera aby obejrzeć średnią scenkę trwającą około 2 minut. Jak poprzednie części męczyły kolejnymi rozmowami w codecu i ciągłym przerywaniem gameplayu tak tutaj jest po prostu tego za mało. Co jest dla mnie szokujace, że serio narzekam na brak większej ilosci filmików a przecież od zawsze hołduje grom stwiającym na gameplay, ale nie w przypadku Metal Geara. Do tej serii przykuła mnie fabuła, twisty i inne takie, takie i poprzednie części mimo, że biedne gameplejowo robiły mi znacznie bardziej i tak do dzisiaj pamietam większość rzeczy związanych z fabułą gdzie to jak mi się grało zostało w sferze pamieci gdzięś głęboko zakopane. Bo jednak Splinter Cell był dużo lepsza skradanką, ale to nie gameplay sprawił, że seria przetrwała 30 lat i nadal elektryzuje masę graczy na całym świecie. Generalnie do V podchodziłem na chłodno, nawet nie zacząłem grać na premiere tylko najpierw skończyłem Mad Maxa coby pózniej móc się wkręcić w nowego Metala (bo potem by mi się nie chciało wracać do gierki typów od Just Cause). Ku.rwa mać ta gra to największe rozczarowanie tego roku mimo, że gierka spokojnie zasługuje na 9/10 tak MGSem jest złym. Ch.uj w dupę Kojimie za tworzenie tej gry tak długo i Konami za robienie problemów przez co gra wyszła pocięta. Edytowane 8 października 2015 przez _Be_ Cytuj
decoyed 707 Opublikowano 8 października 2015 Opublikowano 8 października 2015 Odnosnie 3ki za wiele nie powiem poza tym, ze dziala. Jeszcze sie za nia nie zabralem w odswiezonej wersji ale podejrzewam, ze jezeli nawet tylko podciagneli rozdzialke (nie spodziewam sie innych zmian) to mi sie cell w ps3 spali z wysilku. Pamietam, ze ost w SH3 jest jeszcze bardziej ryjacy banie. Bedzie ciezko. Wczesniej ukonczylem ta czesc tylko raz wiec za wiele nie pamietam. Dam znac w odpowiednim temacie o SH HD Collection jak sie sprawuje ta czesc jak juz troche pogram. Co do crashy to mi udalo sie ukonczyc SH2 bez najmniejszego problemu. Cytuj
Sep 1 620 Opublikowano 8 października 2015 Opublikowano 8 października 2015 Chyba sobie skombinuje za jakiś czas ten pakiet HD i ogram te Silenty ponownie. Dwójka to dla mnie gra ponadczasowa, a skoro wersja hd daje rade to trzeba to przeżyć po raz kolejny Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.